Pozdrowerek
Yaroosh
"�W nie podaje czy rowerzysta by� prawid�owo oznakowany."
Nie wa�ne, �e rowerzysta pono� zjecha� nagle na �rodkowy pas pod ko�a
nadje�d�aj�cego samochodu. Odbijaj�ce si� od kamizelki �wiat�o
reflektor�w samochodu powr�ci�oby z magiczn� moc� i o�wieci�oby tarcze
hamulcowe, kt�re z nieziemsk� si�� zatrzyma�yby hyundaia w miejscu, a
iskry powta�e w trakcie hamowania stworzy�yby chmur�, na kt�rej uni�s�by
si� jeszcze jeden samoch�d i poszybowa�by nad bohaterami zaj�cia w
bezpieczne miejsce...
Swoj� drog�, c� za brak profesjonalizmu reportera, kt�ry nie zdoby� tak
podstawowej informacji.
--
Dorota,
Szprota.
> "�W nie podaje czy rowerzysta by� prawid�owo oznakowany."
>
> [...]
Chcia�bym wiedzie� co to jest "prawid�owo oznakowany rowerzysta". A-30
na plecach?
Pozdrawiam
Maciej R�alski
--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
.................. blog: www.maciejrozalski.eu ...................
Powinien jechać bikepasem, zamiast buspasem po autodrodze, zwłaszcza
jeśli na owej autodrodze stoją bikezakazy wjazdu. A swądrogą co ma
prawidłowe oznakowanie bikepojazdu do tego wypadku?
Kto wymyślił słowo "buspas" - dla mnie ohyda.
W każdym razie życzę szybkiego powrotu zdrowia temu rowerzyście.
Pytanie, dlaczego znalazł się na tej drodze, skoro podobno nie
powinien? Pewnie znowu będzie zażarta dyskusja odnośnie paragrafów...
Pozdr-
-Rowerex
> W ka�dym razie �ycz� szybkiego powrotu zdrowia temu rowerzy�cie.
> Pytanie, dlaczego znalazďż˝ siďż˝ na tej drodze, skoro podobno nie
> powinien?
Kt�rym kolwiek z wjazd�w na kt�rym nie ma zakazu. A jak inaczej mia� si�
przedosta� na drugi brzeg? Do nast�pnego mostu, czy wp�aw?
--
marcin
Zapewne chodnikiem... Ale czy chodnik ma 2m szeroko�ci?
--
Dorota,
Szprota.
O czymś podobnym pomyślałem czytając to stwierdzenie.... Może chodzi o
C-13 na kierownicy, a na plecach A-24 oraz dla bezpieczeństwa z B-43?
Pozdr-
-Rowerex
Ja bym się poważnie zastanowił nad B-25 na plecach. Z przodu może być
B-31. :)
--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/
> Zapewne chodnikiem... Ale czy chodnik ma 2m szeroko�ci?
ZTCP raczej przypomina ten na Trasie Toru�skiej (na kt�rym ja si� nie
mieszczďż˝)
--
marcin
No wiem... ten chodnik ma r�wnie� schody, jest do dupy. A z tym na Traie
Toru�skiej nie przesadzaj, nie mie�cisz si� w dw�ch miejscach ;) Ale
wiem o co biega. Mimo wszystko, wjazd na jezdni� na mo�cie Grota jest
ponad moje si�y :)
--
Dorota,
Szprota.
> No wiem... ten chodnik ma r�wnie� schody, jest do dupy. A z tym na Traie
> Toru�skiej nie przesadzaj, nie mie�cisz si� w dw�ch miejscach ;)
Przy wje�dzie na przyk�ad :)
> wiem o co biega. Mimo wszystko, wjazd na jezdni� na mo�cie Grota jest
> ponad moje si�y :)
Na TT w kierunku pragi mia�em kiedy� identyczne zderzenie jak ten
rowerzysta. Zmienia�em pas i nie zauwa�y�em samochodu (jest te� szansa, �e
on zmienia� akurat z lewego na �rodkowy i dlatego go nie by�o jak si�
ogl�da�em) Mia�em fart bo zderzyli�my si� bokami (transportej jakiej� ekipy
od oczyszczania). Bujn�o mn�, ale nawet si� nie wywali�em (za to mia�em w
kiesze� na dupie wtarty lakier z samochodu), go�ciu skasowa� lusterko
zahamowa� i tak samo jak tu w dup� wjecha�o mu jeszcze jedno auto. Sekund�
wcze�niej bym si� ruszy� i zamiast zderzy� si� bokami dosta�bym centralnie
w ty�ek :/
--
marcin
brrrr....
--
Dorota,
Szprota.
Abstrahujac od tego kto to byl i czy jechal zgodnie z przepisami dla mnie
osobiscie (a jezdze od dawna i sporo) wjezdzajac na TL, Wislostrade itp.
rowerem trzeba miec w sobie zylek kamikadze :) A sporo takich "twardzieli"
widuje...
Pzdr
L
Dlaczego tak s�dzisz ? Wystarczy aby kierofffcy u�yli opr�cz prawej
stopy na prawym pedale jeszcze kilku szarych kom�rek i wszyscy si�
zmie�cimy :-) I bez ryzyka, skoro na �wiecie mo�na to u nas te� - trzeba
byďż˝ optymistďż˝...
Pozdrowerek
Yaroosh
> Dlaczego tak s�dzisz ?
Na to pytanie odpowiadasz sobie kolejnymi dwoma zdaniami ;)
> Wystarczy aby kierofffcy u�yli opr�cz prawej stopy na prawym pedale
> jeszcze kilku szarych kom�rek i wszyscy si� zmie�cimy :-) I bez ryzyka,
> skoro na �wiecie mo�na to u nas te� - trzeba
Jakby tak bylo - to bym jezdzil :)
Pzdr
L
Pozdrowerek
Yaroosh
> Ale je�li nie znajd� si� tacy, jak nas nazywasz, kamikadze, kt�rzy s�
> gotowi podj�� ryzyko aby co� si� zmieni�o na lepsze to chyba pozosta�o
> tylko po�o�y� si� do ��ka i czeka� na �mier� - to z dwojga z�ego wol�,
> tfu tfu, zgin�� na rowerze.
Nie mam poj�cia jak wygl�da trasa, o kt�rej piszecie.
Ale czasem warto pozwoli� zadzia�a� instynktowi samozachowawczemu.
Oczywi�cie nie przesadzajmy. Sam cz�sto je�d�� ruchliwymi dw�pasm�wkami.
Chodnik�w rowerem nie mog� zdzier�y�:) Ale jako� ideologii nie dorabiam
do zachowa�, �e tak powiem bardziej niebezpiecznych.
pozdrawiam,
sz
>
> Na TT w kierunku pragi miałem kiedyś identyczne zderzenie jak ten
> rowerzysta. Zmieniałem pas i nie zauważyłem samochodu (jest też szansa, że
> on zmieniał akurat z lewego na środkowy i dlatego go nie było jak się
> oglądałem) Miałem fart bo zderzyliśmy się bokami (transportej jakiejś
> ekipy od oczyszczania). Bujnęło mną, ale nawet się nie wywaliłem (za to
> miałem w kieszeń na dupie wtarty lakier z samochodu), gościu skasował
> lusterko zahamował i tak samo jak tu w dupę wjechało mu jeszcze jedno
> auto. Sekundę wcześniej bym się ruszył i zamiast zderzyć się bokami
> dostałbym centralnie w tyłek :/
Jak zmieniałeś pas na bardziej lewy, a on na bardziej prawy to miałeś
pierwszeństwo. :))
Krzysiek Rudnik
> Jak zmienia�e� pas na bardziej lewy, a on na bardziej prawy to mia�e�
> pierwsze�stwo. :))
Tak wiem :) Ale szczeerze m�wi�c nie wiem jak by�o. Jakbym go widzia� to
bym si� nie rusza�. By�o przed �witem wi�c ciemno. M�g� zmienia� pas, m�g�
jecha� bez �wiate�, a r�wnie dobrze mog�em go po prostu nie zauwa�y� lub
uzna�, �e jedzie pasem obok. By�o mine�o, mia�em du�o szcz�cia,
ubezpieczenie si� zwr�ci�o ;)
--
marcin
Hmm to znaczy co maj� kierowcy robi�? Z tego co widz� na przyk�adzie ul.
Okopowej w Warszawie to najbezpieczniejszy spos�b jazdy po asfalcie to albo
tak aby zajmowa� ca�y prawy pas (�rodkiem albo tzw. lew� kolein�) albo
jazda dok�adnie po linii oddzielaj�cej pasy.
--
Adrian S. the Lajt Rider
Mam walczyc w imie zmian na lepsze pchajac sie (chyba nawet wbrew zakazowi)
w arterie stanowiaca wrecz ksiazkowy przykad miesjca (niemalze smiertelnie)
niebezpiecznego dla zrowerowanego uczestnika ruchu?
Chyba mnie nie przekonales ;)
Pzdr
L
Pozdrowerek
Yaroosh
Nie wiem niestety kto to, ale akurat mia�em w��czon� TVP Info, jak pokazali
migawk� z wypadku. Rower skot�owany z przodu pod mask� samochodu, rowerzysta w
bardzo ci�kim stanie zabrany do szpitala.
Uda�o mi si� strzeli� jednego skrinszota, mo�e kto� pozna czyj to rower (ostre
lub singiel/torpedo bo bez klamek)
http://img138.imageshack.us/img138/3627/image12271952ch67.jpg
Pozdrawiam,
Rafaďż˝ W.
--
Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Aha, kierownik roweru mia� prawdopodobnie bia�� czapk� z poziomymi niebieskimi
pasami - taka zosta�a na asfalcie i tak� pokaza�a TVP Info. Mo�e to u�atwi
identyfikacjďż˝...
--
Wybaczcie, �e tak na raty, ale p�no ju� a ja gryp� mam. Uda�o mi si� jednak
nagra� fragment programu, ale nie mam teraz jak go wrzuci� (net z kom�rki). W
ka�dym razie wypadek mia� miejsce na T� w stron� centrum, tu� przed zjazdem na
�oliborz/Gda�sk. Zgaduj� wi�c, �e rowerzysta chcia� uciec z buspasa na lewy
pas w�a�nie po to, �eby nie by� rozjechanym przez samochody skr�caj�ce na �oli
i kawa�ek dalej na Wilan�w. Sam tak robi� jad�c tamt�dy. Jednak zmieniam pas
troch� wcze�niej, �eby unikn�� takich w�a�nie przykrych niespodzianek. Ale nie
wiem, mo�e zawini� podmuch wiatru, jak powiedzieli w TVP Info...
A może po prostu chodzi o odblaskowy napis na plecach o treści: "Wal
śmiało" (jak ktoś jest odważniejszy), dla ostrożniejszych: "Błagam,
nie rozjedź mnie", ewentualnie: "Nie mam OC". Albo: "Pamiętaj: krew
trudno schodzi". Może być też "Wal - jak ci lakieru nie szkoda".
A może "Uwaga: zaraz Ci się rzucę pod koła"?
-
> A mo�e po prostu chodzi o odblaskowy napis na plecach o tre�ci: "Wal
> �mia�o" (jak kto� jest odwa�niejszy), dla ostro�niejszych: "B�agam,
> nie rozjed� mnie", ewentualnie: "Nie mam OC". Albo: "Pami�taj: krew
> trudno schodzi". Mo�e by� te� "Wal - jak ci lakieru nie szkoda".
> A mo�e "Uwaga: zaraz Ci si� rzuc� pod ko�a"?
no to mo�e kamizela wy�wietlaj�ca na plecach napisy zmiennej tre�ci (
trudniej siďż˝ kierownikom przyzwyczaiďż˝ i olewaďż˝). Najlepiej na LED-ach,
bo wida� o ka�dej porze dnia. Co prawda pr�do�erne to, ale aku mo�na
jakoďż˝ na bicyklu upakowaďż˝...
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
> http://img138.imageshack.us/img138/3627/image12271952ch67.jpg
>
Czy ja tam widz� t� �mieszna mikro lampeczk� Sigmy? Z ty�u te� tak� mia�?
Ludzie, jak mo�na u�ywa� tych lampeczek jako normalnego i g��wnego o�wietlenia
w rowerze? W��czcie sobie kiedy� to co� i sta�cie 100 m za rowerem, nie w
linii prostej, tylko kilka m z boku... R�wnie dobrze mogliby�cie sobie
przyklei� papierosa wierz�c �e kierowca gnaj�cy 100km/h dostrze�e jego �ar w
ciemno�ci. Dostrze�e, jak b�dziecie 10m przed mask�. Sam mam komplet takich
lampeczek, na sta�e zamontowany w rowerze - zabezpieczenie przed idiotycznym
prawem, wedle kt�rego policja mo�e mnie ukara� w s�oneczny dzie�, je�li nie
mam o�wietlenia na rowerze (i nie wa�ne �e w plecaku mam bocialark�). Ale
u�ywa� tego jako o�wietlenia? Ludzie: MY�LCIE! Normalne lampki zaburzaj�
pi�kn�, szlachetna lini� ostrego bez hamulc�w, b�otnik�w itd? Mo�e za ci�kie
s�? Rozumiem �e niekt�rzy potrafi� przeje�dzi� ca�� zim� bez b�otnik�w. Ich
sprawa, ich mokre dupy. Ale tu chodzi o �ycie.
To mog�o by� tak (podkre�lam: mog�o):
Do wypadku dosz�o przed 18, czyli po zmroku. Go�� mia� w��czone te mikro
pypcie zasilane bateryjkďż˝ od zegarka. Jedzie buspasem, chce zmieniďż˝ pas na
s�siedni. Odwraca si�, mo�e i widzi �e kilkaset m dalej jedzie samoch�d, mo�e
nawet sygnalizuje zmian� pasa wyci�gni�t� r�k�. Kierowca jedzie setk�, bo to
dwupasm�wka, fotoradar�w nie ma, droga pusta, nagle kilkana�cie m przed mask�
wyrasta mu rowerzysta, mo�e nawet dostrzega tego tl�cego si� na czerwono
pypcia, ale wyhamowa� na odcinku kilkunastu m nie ma szansy. To jest u�amek
sekundy. I bum! Po��czenie g�upoty jednego i drugiego skutkuje tragedi�. Tak
mog�o by�. Tak mo�e by�. Ludzie MY�LCIE! Szkoda �ycia.
wsistko la bespieczej�stfa
Nie b�d� pochopny w os�dach. Ja z przodu mam te� "cokolwiek" zgodnego z
prawem, bo uwa�am, �e dopiero co� klasy trzy watowego leda jest
wystarczaj�co widoczne, a nie dysponuje aktualnie ;) Za to z ty�u staram
siďż˝ mieďż˝ coďż˝ znacznie bardziej widocznego np. smarta super flasha.
Fabian.
On wcale nie jest pochopny w osądach. Z perspektywy kierowcy: w 8-9
przypadkach na 10 jest to niestety albo lampka o mocy migajacego
papierosa, zupelnie niewidoczna, albo brak w lampki w ogole. Nie
mowiąc o odblaskowych opaskach na nogach, czy jaskrawej kurtce z
odblaskami lub kamizelce.
A pchanie sie na droge 3-pasmowa (srodkowy pas!!), gdzie jest
dozwolone 80km/h, a wszyscy jadą ponad 100, albo 80 zamiast
dozwolonych 50 to bardzo malo rozsadne, jak widac na pokazanym
wypadku.
Lepiej kupic szersze opony i grzac po pustych chodnikach ryzykujac
mandat niz ryzykowac zycie, lub co gorsza trwale kalectwo.
Wole jednak te śmieszki, nierowne chodniki, krawezniki i korzenie w
lesie - asfaltem tylko po osiedlowych uliczkach....
Zbrochaty
> Na TT w kierunku pragi mia�em kiedy� identyczne zderzenie jak ten
> rowerzysta. Zmienia�em pas i nie zauwa�y�em samochodu
WKwestiiFormalnej: sygnalizowa�e�?
Mnie taki "samoch�d znik�d" nauczy� dawno temu, �e sygnalizacja
to dobra rzecz ;) acz machn��em r�k� tak bardziej od niechcenia
i ciut za p�no - niemniej klakson i reakcja nie by�y sp�nione,
tudzie� go�� "przystan��", acz ju� raczej obok ni� za.
pzdr, Gotfryd
�r�d�o?
> A pchanie sie na droge 3-pasmowa (srodkowy pas!!), gdzie jest
> dozwolone 80km/h, a wszyscy jadďż˝ ponad 100, albo 80 zamiast
Z tego co rozumiem to tam s� 2 pasy, skrajny prawy to pas dla autobus�w.
Poza tym na �rodkowym pasie wcale nie jest �le. Jeste� dobrze widoczny i
raczej nikt nie spycha.
> dozwolonych 50 to bardzo malo rozsadne, jak widac na pokazanym
> wypadku.
80 km/h to je�d�� samochody na wi�kszo�ci dr�g, kt�rymi poruszam si�
rowerem, a na niekt�rych >> 100 km/h. Zale�nie od warunk�w, ale tylko na
jaki� w�skich odcinkach poza miastem si� �le czuj�.
> Lepiej kupic szersze opony i grzac po pustych chodnikach ryzykujac
> mandat niz ryzykowac zycie, lub co gorsza trwale kalectwo.
> Wole jednak te �mieszki, nierowne chodniki, krawezniki i korzenie w
> lesie - asfaltem tylko po osiedlowych uliczkach....
> Zbrochaty
My�l�, �e przesadzasz. Wypadki zdarzaj� si� wsz�dzie. Te �miertelne te�.
Aby si� do tego odnie�� trzeba by opracowa� jakie� statystyki. Liczba
wypadk�w na liczb� podr�y czy co� w tym stylu. Wszystkie wypadki z
udzia�em roweru, w kt�rych uczestniczy�em mia�y miejsce na ddr, chodniku
lub przeje�dzie, w lesie te� nie raz powa�nie si� pot�uk�em. Na jezdni
przeznaczonej do ruchu samochod�w nigdy nic z�ego mi si� nie sta�o, poza
przypadkami gdy wpad�em w po�lizg i si� po�o�y�em.
Fabian.
Jeszcze jedno, na jezdni czujďż˝ siďż˝ po prostu bezpieczniej niďż˝ na
chodniku czy ddr.
Fabian.
> WKwestiiFormalnej: sygnalizowa�e�?
Nie. Sygnalizujďż˝ wtedy kiedy to ma sens :) Na tej trasie po ciemku, gdzie
samochody jad� ok 100 nie do��, �e i tak nie zauwa�y dwa, �e mo�na straci�
r�k� ;) dodatkowo nie mo�na za bardzo sobie tam pozwoli� na nawet
najmniejsze bujni�cie roweru. Odwracam si� i czekam na dogodny moment. Tak,
�eby nie musie� si� na si�� wciska� tylko na spokojnie zmieni� pas. Rano
je�d�� tam bardzo szybko, natomiast samochod�w nie jest za wiele, wi�c
wystarczy chwil� odczeka� na luk�. Zreszt� w takich warunkach je�li ju�
kto� puszcza to jest to 5-6 samoch�d i to dopiero przed samym rozjazdem
(nie wiem czy wiesz jak to to tam wygl�da) kiedy i tak zwalniaj�, poza r�k�
wcze�niej sygnalizuje 'ca�ym cia�em' czyli zwalniam i co chwila si�
ogl�dam.
Jako ciekawostk� powiem, �e przez jakie� dwa lata, chyba ze trzy razy nie
uda�o mi si� tam zmieni� pasa i musia�em pojecha� na Modli�sk� :)
--
marcin
M�g�by� rozwin��? Jak jedziesz �rodkiem pasa to chyba nie ma znaczenia
bujni�cie 20 cm w prawo czy w lewo? Chyba, �e o co� innego chodzi.
Fabian.
> M�g�by� rozwin��? Jak jedziesz �rodkiem pasa to chyba nie ma znaczenia
> bujni�cie 20 cm w prawo czy w lewo?
Teraz to ja nie rozumiem :) Imo nie ma znaczenia przy bujni�ciu gdzie ja
jestem, tylko gdzie s� wyprzedzaj�ce mnie samochody.
Jazda �rodkiem pasa na�rodku TT to musia�oby by� interesuj�ce :)
Zasadniczon je�li nie zamierzam jecha� przy prawej kraw�dzi tylko innym
pasem, to staram siďż˝ trzymaďż˝ na namalowanych liniach (wtedy po obu stronach
samochody maj� spokojnie miejsce by mnie wyprzedzi� bez zje�d�ania na
s�siedni pas)
> Chyba, �e o co� innego chodzi.
Chodzi mi o to, �e czy ogl�daj�c sie do ty�u, czy machaj�c r�k� jest
ryzyko, �e delikatnie si� ruszy kierownic�. Oczywi�cie zale�y to od
umiej�tno�ci, ale czasem i najlepszym si� zdarza. Dodatkowo machaj�c r�k�
tak czy siak trzeba si� obejrze�, a na TT trzeba by to zrobi� jednocze�nie
(po prostu sytuacja i wolne miejsce zmieniaj� si� do�� dynamicznie), co
zwi�ksza ryzyko bujni�cia.
--
marcin
Je�eli nie je�dzisz pasem, tylko pomi�dzy nimi, to nie dziwi� si�, �e
musisz uwa�a�. Ja bym chyba nie odwa�y� si� tak je�dzi�, brzmi szalenie
niebezpiecznie. Je�eli jecha� by� normalnie, swoim pasem, to co, rozjad�
Ci�, czy jak? I zawsze, je�eli nie jedziesz skrajnym prawym pasem, to
jedziesz po linii pomi�dzy pasami? Dziwne to jakie�. A jak jedziesz
prawym to mi�dzy kolein� i kraw�nikiem (na garbie) czy normalnie
�rodkiem (czy tam w 1/3 szeroko�ci) pasa?
Fabian.
> Je�eli nie je�dzisz pasem, tylko pomi�dzy nimi, to nie dziwi� si�, �e
> musisz uwa�a�. Ja bym chyba nie odwa�y� si� tak je�dzi�, brzmi szalenie
> niebezpiecznie.
W rzeczywisto�ci jest imo na odwr�t. Samochody jad� bardzo szybko, ma�o
kt�ry spodziwa si� rowerzysty i jak ju� takiego zauwa�� to jedyne co mog�
to albo drastycznie hamowa�, albo odbi� na inny pas (nie patrz�c co na nim
jedzie). A w sytuacji kiedy jad� po lini nawet jak mnie p�no zauwa�y to
wystarcy minimalnie odbi� nie zmieniaj�c swego pasa. To tak w uproszczeniu
:) Zwr�� kiedy� uwag� ile jest miejsca mi�dzy samochodami jad�cymi �rodkiem
swoich pas�w.
> Je�eli jecha� by� normalnie, swoim pasem, to co, rozjad�
> Ciďż˝, czy jak?
By� mo�e, wol� nie ryzykowa�. Aczkolwiek wszystko zale�y od drogi i od
nat�enia ruchu na niej.
> I zawsze, je�eli nie jedziesz skrajnym prawym pasem, to
> jedziesz po linii pomi�dzy pasami?
Zazwyczaj, ale m�wi�, wszystko zale�y. Jak jest buspas po prawej to nie ma
sensu tak jecha�, bo busowi w takim uk�adzie b�d� ten pas blokowa�.
> prawym to mi�dzy kolein� i kraw�nikiem (na garbie) czy normalnie
> �rodkiem (czy tam w 1/3 szeroko�ci) pasa?
Te� r�nie. Czasem �rodkiem, czasem garbem. Wol� np garbem ni� obok, jad�
na ostrym, wi�c peda�y si� kr�c�. Jak koleina jest g��boka, to jest szansa
zahaczenia peda�em (raz mi si� zdarzy�o, chocia� w sumie na szos�wce :) )
Nie ma co generalizowa�, bo wszystko zale�y, ale jazd� po linii uwa�am za
jeden z rozs�dniejszych patent�w ;)
--
marcin
> Jeszcze jedno, na jezdni czuję się po prostu bezpieczniej niż na
> chodniku czy ddr.
ja cos czuje, ze sam wysuwasz swoja kandydature do Nagrody Darwina.
Zbrochaty
PS. I kodowanie sobie ustaw, bo tak Twoj tekst widac np. na Google
Groups:
My l , e przesadzasz. Wypadki zdarzaj si wsz dzie. Te miertelne te .
Aby si do tego odnie trzeba by opracowa jakie statystyki. Liczba
wypadk w na liczb podr y czy co w tym stylu. Wszystkie wypadki z
udzia em roweru, w kt rych uczestniczy em mia y miejsce na ddr,
chodniku
lub przeje dzie, w lesie te nie raz powa nie si pot uk em. Na jezdni
przeznaczonej do ruchu samochod w nigdy nic z ego mi si nie sta o,
poza
przypadkami gdy wpad em w po lizg i si po o y em.
O ile mam dość podobne obserwacje, to zauważam równocześnie, że trzeba
się trochę postarać, żeby w mieście nie widzieć rowerzysty nawet z dupną
lampką.
> Oczywiscie mozna poobserwowac, zapisywac i miec wieksza probe.
> Ty natomiast kazesz mi podawac zrodlo, a sam robisz statystyke, ze na
> ulicy jest bezpieczniej na podstawie swojego indywidualnego przypadku
> bo Twoje wszystkie kolizje byly na DDR, albo w lesie
Mam zupełnie podobne doświadczenia. W ciągu ostatniego roku jeżdżenia po
mieście niebezpieczne sytuacje zdarzały mi się tylko i wyłącznie na DDR
(z powodu innych rowerzystów, rolkarzy, pieszych lub psów) lub
przejazdach rowerowych (mam po drodze do pracy bardzo niebezpieczną
zieloną strzałkę - na Rondzie Grunwaldzkim w Krakowie).
A nie, wróć, była jedna na drodze - zostałem wyprzedzony przez jakiegoś
kreta, po czym kret skręcił w prawo zajeżdżając mi drogę.
Bo ja pisz� o swoich do�wiadczeniach i swoich odczuciach. Wyra�nie to
podkre�lam. Ty natomiast sili�e� si� na uog�lnione statystyki ("Z
perspektywy kierowcy: w 8-9 przypadkach na 10").
>> Jeszcze jedno, na jezdni czujďż˝ siďż˝ po prostu bezpieczniej niďż˝ na
>> chodniku czy ddr.
>
> ja cos czuje, ze sam wysuwasz swoja kandydature do Nagrody Darwina.
Ulic� je�d�� du�o bardziej zrelaksowany ni� ddr (chodnikami nie je�d��
poza podjazdem pod drzwi lub kr�tkimi skr�tami itp.). Na ddr musz�
uwa�a� na rowerzyst�w kt�rzy nie patrz� si� przed siebie, rolkarzy
jad�cych ca�� szeroko�ci� i te� niewidz�cych, biegaj�ce dzieci w
okolicy. Na ka�dym przeje�dzie bardzo uwa�a�, szczeg�lnie teraz w zimie
to co drugi przejazd kto� pr�buje mnie rozjecha� i gdyby nie to, �e si�
tego spodziewam to by mnie rozje�d�ano. Na ulicy jest wi�kszy porz�dek i
uczestnicy ruchu s� bardziej ogarni�ci. Ma�a szansa, �e kto� mnie
potr�ci wyje�d�aj�c z podporz�dkowanej(na ddr to norma) lub b�dzie
skr�ca� w lewo nie bacz�c na to �e jad� z naprzeciwka.
Mo�e bezpieczniej by by�o gdybym zatrzymywa� si� przed ka�dym przejazdem
i nie przekraczaďż˝ 20km/h na prostej, ale wtedy to przesiadďż˝ bym siďż˝ do
samochodu, bo rowerem je�d�� m. in. dla tego, �e jest szybciej.
> Zbrochaty
> PS. I kodowanie sobie ustaw, bo tak Twoj tekst widac np. na Google
> Groups:
> My l , e przesadzasz. Wypadki zdarzaj si wsz dzie. Te miertelne te .
[ciach]
To chyba kolesie z google muszďż˝ nad nim popracowaďż˝. Mam zadeklarowane
ISO-8859-2 i tak wysy�am. Je�eli tak nie jest to prosz� mnie poprawi�.
Fabian.