W dniu piątek, 23 sierpnia 2013 14:56:14 UTC+2 użytkownik PawelPoznan napisał:
> > PS. Do przemyślenia dorzucę jeszcze jedno. Załóżmy, że szkoła nie powinna puszczać kursantów w tak silną termę. Ok, być może.
>
> > Ale przecież to standard, wszyscy tak robią.
>
>
>
> No może jednak, nie wszyscy.
Podaj przykład szkoły, która nie puści w powietrze człowieka po 2 etapach robiącego doszkolenie w idealny termiczny dzień. Bez żartów. I pls, bez argumentów, że był wypadek - jakby człowiek wiedział, że się przewróci to by sobie usiadł.
> A czy w tych wyjazdach chodzi o nalot?
>
> Powinno chodzić raczej o naukę latania w termice, a nie ile kto h.
>
> wylata więcej.
Na jedno wychodzi. Człowiek na takim etapie (po 2 etapach szkolenia) wie już wszystko teoretycznie. Musi ćwiczyć.
> Cena powinna być adekwatna do tego co otrzymujesz.
Jak sugerujesz, że nie jest, to to napisz. Ale musisz też napisać jakich konkretnie zmian na lepsze oczekujesz. Zmiana na lepsze "żeby nie było wypadków" się nie liczy.
> Ze względu na cenę szkoły mają ograniczać w jakikolwiek sposób program
>
> szkolenia?
Naiwny jesteś. Już ograniczają. Wszystkie robią minimum wymagane przez zatwierdzony program szkolenia (o ile wiem wciąż jest jeden), większość uczy więcej, ale na pewno kalkulują przy tym koszty.
> Jeśli chodzi o ludzkie życie to nie ma, nie może być, kompromisów,
Gadanie. Taki bezkompromisowy program szkolenia wygląda tak: Uczeń z instruktorem jedzie na całe lato w południowe Alpy, latają w tandemie, albo razem skrzydło w skrzydło. Pierwsze kilkadziesiąt godzin uczeń lata samodzielnie (nie w tandemie) tylko popołudniu. Odpuszczają wszystkie dni z nie idealną pogodą. Szkolenie kończy się po wylataniu przez ucznia samodzielnie jakiś 100-200h. Koszt wyszkolenia - na moje oko jakieś 20 000 dla instruktora plus wszystkie koszty.
> ja nie czuję się odpowiedzialny za to jak szkolą szkoły,
Szkoły są pod dużą presją, żeby było "szybko łatwo i tanio". Ty być może nigdy tego typu opinii nie wygłaszałeś (nie chce mi się szukać), ale większość tak. Tylko później ci sami co gardłowali za tanim szkoleniem i przeciwko chciwym instruktorom, burzą się i obwiniają szkołę jak był wypadek. Ja widzę związek między tymi dwiema sprawami.
> Od nadzorowania ich pracy i zatwierdzania programu szkolenia są
>
> odpowiednie instytucje.
Już się zasłaniasz instytucjami. Instytucje (OLC), zaakceptowały jeden program szkolenia (I i II etap) i jest to minimum jakie muszą szkoły spełnić. Pilot, który się zabił był na tzw III etapie, który nie jest regulowany żadnymi przepisami.
> Tak jak nie wszyscy mają predyspozycje do latania,
Tak.
> tak nie wszyscy muszą być pilotami,
Tak.
> szkolenia mają być tanie bo ktoś chce latać?
Moim zdaniem nie, ale większość tak uważa.
> Zamiast np. 10h teorii zróbmy 1h bo inaczej będzie drożej i nie będzie
> klientów!
> O taki kompromis ci chodzi?
Teoria jest tania. Nalot jest drogi. Poza tym źle mnie zrozumiałeś - ten kompromis już jest - ja osobiście byłbym zwolennikiem dłuższego, trudniejszego i droższego szkolenia. Ale idealne ono nigdy nie będzie.
Pozdrowienia,
MiG