Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Odsetek paralotniarzy po wypadkach?

4,186 views
Skip to first unread message

Winger

unread,
Jun 17, 2013, 8:53:33 AM6/17/13
to
Bry,

Czy istnieją jakieś statystyki ukazujące jaki procent paralotniarzy
doznał w swojej karierze wypadku / zdarzenia skutkującego koniecznością
leczenia (złamania / skręcenia / potłuczenia)? Czy będzie to coś w
okolicach np. 10%, czy raczej połowa latających?

Pytanie bierze się stąd, że będąc świeżo po kursie zacząłem czytać o
sytuacjach niebezpiecznych / wypadkach, chcąc oczywiście nabrać więcej
wiedzy teoretycznej w celu bezpieczniejszego latania. Zaniepokoiła mnie
ilość sytuacji w których wypadkom ulegali bardzo doświadczeni piloci,
jak również sytuacje w których wedle opisu nie było jak przewidzieć
zdarzenia (np. podwinięcia na niskich wysokościach przy sprzyjających
warunkach pogodowych).

Myślałem, że porządne wyszkolenie i ostrożne podejście do tematu
zapewnią ogromny margines bezpieczeństwa, a teraz wydaje mi się że
potrzeba też zwykłego szczęścia, którego wielu osobom w danej chwili po
prostu zabrakło.

Wiadomo, ile osób ginie codziennie na drogach itp, ale jednak pilotów
PG/PPG jest bardzo niewielu, a o wypadkach słyszy się dość często, zdaje
się że każdy paralotniarz zna kogoś kto się kiedyś połamał.

Jak to Waszym zdaniem wygląda? Z latania i tak nie zrezygnuję, bo za
bardzo mnie to wciągnęło, ale chcę mieć realistyczny obraz sytuacji.

--
Pozdrawiam,
Winger

cyganPPG

unread,
Jun 17, 2013, 9:23:20 AM6/17/13
to

W moim otoczeniu to raczej 50 a nie 10%

cygan

arek.w

unread,
Jun 17, 2013, 9:30:03 AM6/17/13
to
W dniu poniedziałek, 17 czerwca 2013 14:53:33 UTC+2 użytkownik Winger napisał:
> Bry,

> Myślałem, że porządne wyszkolenie i ostrożne podejście do tematu
>
> zapewnią ogromny margines bezpieczeństwa, a teraz wydaje mi się że
>
> potrzeba też zwykłego szczęścia, którego wielu osobom w danej chwili po
>
> prostu zabrakło.

Nie wiem czy dobrze zacytuje uriuka ale oprocz porzadnego wyszkolenia potrzeba jeszcze rozumu lub wysokosci lub predkosci, wtedy paralotniarstwo jest mega bezpieczne. Nie widze jakos siebie przed startem dumajacego czy dzisiaj bede mial pecha i bedzie dzwon ..?. Oceniam warunki do swoich umiejetnosci, planuje jak i gdzie bede lecial, startuje lub nie ... a w miare rozwoju sytuacji w locie koryguje co trzeba i lece dalej. Zawsze mam plan B. Mysle, ze inni tez moga sie wypowiedziec jak unikaja nieprzyjemnych sytuacji. Jak sie zaglebic w temat to po kazdym wypadku okazuje sie ze jednak mozna go bylo uniknac . Doswiadczeni koledzy pisza np: podniesc rece do gory, podejsc z innej strony, rzucic wczesniej paczke, itd. Ogolnie Respekt do latania miec trzeba to jest jasne, ale ja bym nie demonizowal.

mchmielo

unread,
Jun 17, 2013, 9:38:11 AM6/17/13
to
On Monday, June 17, 2013 2:53:33 PM UTC+2, Winger wrote:

> Czy istnieją jakieś statystyki ukazujące jaki procent paralotniarzy
> doznał w swojej karierze wypadku / zdarzenia skutkującego koniecznością
> leczenia (złamania / skręcenia / potłuczenia)? Czy będzie to coś w
> okolicach np. 10%, czy raczej połowa latających?
> ... ale chcę mieć realistyczny obraz sytuacji.
>
Statystyki prowadzi ULC, ale dotyczą tylko powaznych wypadków na terenie Polski.
Wyrywkową statystykę (no bo aby trafiło musimy sami zgłosić) prowadzi PSP:
http://www.psp.org.pl/index.php/homepage/bezpieczenstwo/zdarzenia
Tam tez możesz znaleść analizy przyczyn i odnośniki do stat. wypadków w innych krajach.

Jeśli chodzi o to czy wypadki dotchnęły 50% czy 10% "populacji" lataczy to ciężko obliczyć bo nikt nie wie ilu jest aktywnych pilotów PG i w szczególności pilotów PPG (ocenia się że 50% PPG lata bez uprawnień).

Pozdrowienia

Marek

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 17, 2013, 10:35:44 AM6/17/13
to
W dniu poniedziałek, 17 czerwca 2013 14:53:33 UTC+2 użytkownik Winger napisał:
> Bry,
>
>
>
> Czy istnieją jakieś statystyki ukazujące jaki procent paralotniarzy
>
> doznał w swojej karierze wypadku / zdarzenia skutkującego koniecznością
>
> leczenia (złamania / skręcenia / potłuczenia)? Czy będzie to coś w
>
> okolicach np. 10%, czy raczej połowa latających?

Kiedyś robiłem podsumowania:
http://psp.org.pl/index.php/homepage/bezpieczenstwo/artykuly/208-wypadki-2007-podsumowanie

Poza tym znajdziesz jeszcze odpowiedź w ankiecie którą robił Leszek Klich, ale dotyczyła ona jedynie pilotów PPG:

http://www.paramotor.com.pl/wyniki-ankiety/

Zbyszek Gotkiewicz

PawelChoina

unread,
Jun 17, 2013, 11:29:50 AM6/17/13
to



>
> Bry,
>
> Myślałem, że porządne wyszkolenie i ostrożne podejście do tematu
> zapewnią ogromny margines bezpieczeństwa, ...........
>
> Jak to Waszym zdaniem wygląda? Z latania i tak nie zrezygnuję, bo za
> bardzo mnie to wciągnęło, ale chcę mieć realistyczny obraz sytuacji.
> Winger


Ja myślę, że w miarę nabierania doświadczenia zaczynamy latać odważniej i do jest (pewnie nie jedy

AndRand

unread,
Jun 17, 2013, 1:34:16 PM6/17/13
to



>
> Myślałem, że porządne wyszkolenie i ostrożne podejście do tematu
> zapewnią ogromny margines bezpieczeństwa, a teraz wydaje mi się że
> potrzeba też zwykłego szczęścia, którego wielu osobom w danej chwili po
> prostu zabrakło.

No paralotnia ma tę wadę, że ma się ograniczoną kontrolę nad tym co się dzieje. Może i pociorać na starcie jak porywiście wieje, albo złożyć nad ziemią... bo się bąbel oderwał (bywa, że odpalony przez pilota).

Nie bez powodu sztywniejsze konstrukcje lotnicze są uznawane za bezpieczniejsze.

Error

unread,
Jun 17, 2013, 1:44:49 PM6/17/13
to
W praktyce jest odwrotnie, kiedys analizowalem raporty PKBWL i z nich wynikalo ze statystycznie smirtelnosc mamy nizsza niz szybownicy czy samoloty, najgorzej wpadly ultralajty.

Zaleta paralotniarstwa jest mala masa i mala predkosc, wiec koznczy sie zazwyczaj jak na rowerze.

Natomiast trzeba zwrocic uwage na fakt ze sporo wypadkom mieli partyzanci i jest tez problem z alkoholem. Stad wniosek ze bezpieczniej isc na kurs paralotniowy i zdobyc upawnienie, no i nie pic.

Fragles

mchmielo

unread,
Jun 17, 2013, 2:06:14 PM6/17/13
to
W dniu poniedziałek, 17 czerwca 2013 19:44:49 UTC+2 użytkownik Error napisał:

> > Nie bez powodu sztywniejsze konstrukcje lotnicze są uznawane za bezpieczniejsze.
>
> W praktyce jest odwrotnie, kiedys analizowalem raporty PKBWL i z nich wynikalo ze statystycznie smirtelnosc mamy nizsza niz szybownicy czy samoloty, najgorzej wpadly ultralajty.
>
> Fragles

Twoje uwagi potwierdza statystyka niemiecka za 2002 r (ze strony PSP):

Ryzyko wypadku śmiertelnego na paralotni (pilota lub pasażera) wynoszące 0,04% jest niższe niż w przypadku:
- lotów silnikowych (Motorfliegeier) na samolotach do 2 ton - 0,11%,
- lotów na szybowcach (0,07%),
- lotów na ultralekkich samolotach (UL) - 0,07%
- skoków spadochronowych - 0,05% oraz takie samo jak ryzyko wypadku śmiertelnego na lotni - 0,04%.

Generalne ryzyko jakiegokolwiek wypadku jest jednakże z wartością 0,61% większe niż w przypadku:
- latania z użyciem silnika (na samolotach do 2 ton), które wynosi 0,32%,
- latania na szybowcach - 0,42%
- latania na lotniach - nie ma danych.
Bardziej ryzykowne są w tym przypadku skoki spadochronowe (1,2%).

Pozdrowienia

Marek

Error

unread,
Jun 17, 2013, 2:16:30 PM6/17/13
to
Co ciekawe w moich obliczeniach w lataniu PG wyszlo ze w Polsce wypadlo bezpieczniej niz w DHV. Moim zdaniem wynika to z polskich przepisow ktore nakladaja na pilota obowiazek posiadania sprawnej paralotni i co za tym wieksza znajomosc techniczna wlasnej paralotni. W DHV mamy obowiazkowe przeglady wiec w pwenym senesie wiedza wlasnej paralotni nie jest wymagana.

Fragles

mikus

unread,
Jun 17, 2013, 2:23:25 PM6/17/13
to
W sumie zajebista ta ankieta, mozna by zrobic analogiczna dla PG, nie jest to technicznie bardzo trudne, moze proba nie bedzie jakas super wielka, ale kto wie.

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 17, 2013, 2:54:19 PM6/17/13
to
W dniu poniedziałek, 17 czerwca 2013 20:23:25 UTC+2 użytkownik mikus napisał:

> > http://www.paramotor.com.pl/wyniki-ankiety/

> W sumie zajebista ta ankieta, mozna by zrobic analogiczna dla PG, nie jest to technicznie bardzo trudne, moze proba nie bedzie jakas super wielka, ale kto wie.

Można zrobić. Pomagałem trochę Leszkowi w zrobieniu tej ankiety i opracowywałem wyniki cząstkowe. Jak chcesz wystrugać coś takiego, to chętnie pomogę, na przykład w opracowaniu pytań. Zresztą tutaj jest też dobre miejsce, żeby je zadawać :)

Zbyszek Gotkiewicz

ZToniS

unread,
Jun 18, 2013, 1:44:09 AM6/18/13
to
Am 17.06.2013 20:16, schrieb Error:
>
> Co ciekawe w moich obliczeniach w lataniu PG wyszlo ze w Polsce wypadlo bezpieczniej niz w DHV.

Moim zdaniem wynika to z polskich przepisow ktore nakladaja na pilota
obowiazek posiadania sprawnej paralotni

i co za tym wieksza znajomosc techniczna wlasnej paralotni. W DHV mamy
obowiazkowe przeglady

wiec w pwenym senesie wiedza wlasnej paralotni nie jest wymagana.
>
> Fragles
>

Bzdury wasc piszesz.
Jakiekolwiek statystyki DHV dotycza wylacznie latania swobodnego.
Tymczasem to ppganci spadaja jak muchy. A dlaczego? Sprawa jest
wlasciwie dosyc prosta: oni lataja nisko i powoli. Lataja statystycznie
wiecej niz swobodni; szybciej im sie to nudzi i zaczynaja wymyslac atrakcje.
A obowiazek posiadania sprawnej paralotni obowiazuje zawsze i wszedzie.
Niezaleznie od przepisow. I za to odpowiada tylko i wylacznie sam pilot.
Faktem jednak jest, ze wiedza techniczna co poniektorych pilotow jest,
delikatnie mowiac - obezwladniajaco-zenujaca.
Pozdrowienia
ZToniS

Error

unread,
Jun 18, 2013, 3:03:53 AM6/18/13
to
>
> Bzdury wasc piszesz.
>
> Jakiekolwiek statystyki DHV dotycza wylacznie latania swobodnego.


To ty piszesz glupoty i nie umiesz czytac bo ja wyraznie zaznaczylem ze chodzi o PG.

Aha joz rozumie ty nie odruzniasz nawet PG od PPG;)

Tego w swoim dyletanctwi enawet nei wiesz - ale w Polsce nie obowiazuja okresowe obowiazkowe przeglady, i dobrze. Paralotnia jest na tyle prosta ze kazdy jest w stanie o nia zadbac i zorietowac sie ze cos jest nie hallo i nie czekac na termin okresowego przegladu. Moze to zaslyszane ale sa tacy w DHV co uwazaja ze paralotnia skoro dostala dopusczenie okresowe to ma ona obowiazek latac sprawnie dokladnie do kolejnego przegladu. Wiec uwazam ze wiedza techniczna przecietnego polskiego paralotniarza o paralotni jest nieco wyzsza niz tego z DHV co sie przeklada moim zdniem i na lepsze bezpieczenstwo pilota.

Fragles





ZToniS

unread,
Jun 18, 2013, 3:17:16 AM6/18/13
to
Am 18.06.2013 09:03, schrieb Error:

> To ty piszesz glupoty i nie umiesz czytac bo ja wyraznie zaznaczylem ze chodzi o PG.
>
> Aha joz rozumie ty nie odruzniasz nawet PG od PPG;)

Wrecz przeciwnie drogi kolego. Wielokrotnie tu pisalem, ze ppg nie
powinno nalezec do paralotniarstwa, a do UL. Tak jak w wielu innych
krajach UE. W Polsce te dwie dyscypliny sa nadal i ciagle w jednym
worze. Ale Polska krajem nizinnym jest.... i trudno sie temu dziwic.
Wobec tego nie ma powodu wybiorczo traktowac statystyk wypadkowych. Ma
to w tym kontekscie tylko wtedy sens, jak chodzi o analize przyczyn.

>
> Tego w swoim dyletanctwi enawet nei wiesz - ale w Polsce nie obowiazuja okresowe obowiazkowe przeglady,

i dobrze. Paralotnia jest na tyle prosta ze kazdy jest w stanie o nia
zadbac i zorietowac sie ze cos jest

nie hallo i nie czekac na termin okresowego przegladu. Moze to
zaslyszane ale sa tacy w DHV co uwazaja

ze paralotnia skoro dostala dopusczenie okresowe to ma ona obowiazek
latac sprawnie dokladnie do kolejnego przegladu.

Wiec uwazam ze wiedza techniczna przecietnego polskiego paralotniarza o
paralotni jest nieco wyzsza niz tego z

DHV co sie przeklada moim zdniem i na lepsze bezpieczenstwo pilota.
>
> Fragles

Powtarzasz zaslyszane plotki, dalej jestes z czystego lenistwa na bakier
z ortografia ojczystego jezyka, usilujesz zyskac kolejnego "sympatyka"
obrazajac rozmowce i widze, ze niepotrzebnie cie zaczepilem....
Badz zdrow
ZToniS


Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 18, 2013, 3:32:38 AM6/18/13
to
Ponieważ w praktyce prawie nie ma wypadków spowodowanych stanem technicznym sprzętu, to nie ma też znaczenia czy za ten stan będą odpowiadać wyłącznie piloci, czy także serwisanci. Wprowadzenie odpowiedzialności prawnej serwisów może z czasem doprowadzić do ich likwidacji. Tak samo będzie jeśli będzie obowiązek przekładania zapasu u mechaników paralotniowych. Dlatego ktoś u nas przytomnie zostawił sprawy techniczne w gesti pilotów.

Zbigniew Gotkiewicz

cyganPPG

unread,
Jun 18, 2013, 3:36:12 AM6/18/13
to
On 18 Cze, 09:17, ZToniS <zto...@gazeta.pl> wrote:
....
, dalej jestes z czystego lenistwa na bakier
> z ortografia ojczystego jezyka,
> ZToniS


Ten argument jest na forum paralotniowym dosyć często przytaczany.
Zeby wyrównać do jego poziomu można odpowiedzieć; a Ty masz krzywe
zęby ;)

cygan

P.S PPGanci nie spadają wcele jak muchy, może jak jastrzębie, ale
muchy to nie :)

cygan


Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 18, 2013, 3:46:43 AM6/18/13
to
Cygan, a film z muchą "ale se q... polatałam" widziałeś? Linku nie mam, ale idealnie wpisuje się w latanie ppg :)

Zbyszek Gotkiewicz

cyganPPG

unread,
Jun 18, 2013, 4:08:51 AM6/18/13
to
On 18 Cze, 09:46, Zbigniew Gotkiewicz <z_go...@poczta.onet.pl> wrote:
> Cygan, a film z muchą "ale se q... polatałam" widziałeś? Linku nie mam, ale idealnie wpisuje się w latanie ppg :)
>
> Zbyszek Gotkiewicz


Mi też się wpisuje idealnie, ale zaprotestować musiałem ;)

cygan

mchmielo

unread,
Jun 18, 2013, 4:58:58 AM6/18/13
to
W dniu wtorek, 18 czerwca 2013 07:44:09 UTC+2 użytkownik ZToniS napisał:
> Am 17.06.2013 20:16, schrieb Error:
>
> Moim zdaniem wynika to z polskich przepisow ktore nakladaja na pilota
> obowiazek posiadania sprawnej paralotni
> i co za tym wieksza znajomosc techniczna wlasnej paralotni. W DHV mamy
> obowiazkowe przeglady wiec w pwenym senesie wiedza wlasnej paralotni nie jest wymagana.
>
> > Fragles
>
> Faktem jednak jest, ze wiedza techniczna co poniektorych pilotow jest,
> delikatnie mowiac - obezwladniajaco-zenujaca.
>
> ZToniS

Wydaje się że jest stosunkowo niewiele wypadków jest spowodowanych problemami technicznymi ze skrzydłem, więc "wiedza własnej paralotni" lub jej brak chyba nie jest czynnikiem decydującym (wiem tylko o jednym który można tak zakwalifikować - przeciągnięcie i spadochronowanie podczas holu z powodu nadmiernego skrócenia strówek). Większość wynika z warunków i/lub niedopasowania klasy skrzydła do umiejetności pilota. W PPG zdecydowana większość jest spowodowana wleceniem w przeszkody zwłaszcza w druty.

Pozdrowienia

Marek

Andrzej

unread,
Jun 18, 2013, 5:05:52 AM6/18/13
to
W dniu poniedziałek, 17 czerwca 2013 14:53:33 UTC+2 użytkownik Winger napisał:
to chyba wygląda tak:
1. Piloci po qrsie ulegają wypadkom, bo nie mają wyobraźni, z powodu braku doświadczenia.
2. Piloci z jakimś doświadczeniem ulegają wypadkom, bo wydaje im się, że potrafią.
3. Doświadczeni piloci ulegają wypadkom z powodu rutyny, blazy, wariactwa.
4. Niewylatanie zwiększa szansę na wypadek.
5. Alkohol - jak wyżej, tylko bardziej.

Mi osobiście na kilkanaście lat latania nie stało się nic, w tym kilka razy cudem.

--
Pozdrv!
Andrzej
http://szuwarkowy.blogspot.com
http://ump.waw.pl

ZToniS

unread,
Jun 18, 2013, 6:37:46 AM6/18/13
to
Am 18.06.2013 09:32, schrieb Zbigniew Gotkiewicz:
> .....Dlatego kto� u nas przytomnie zostawi� sprawy techniczne w gesti pilot�w.
>
> Zbigniew Gotkiewicz

Dlaczego piszesz "...u nas..."? Wszedzie tak jest. Nawet tam, gdzie jest
obowiazek okresowego przegladu.
Teoretycznie wg odpowiedniego ustawowego przepisu (D), pilot moze nawet
dokonac przegladu sam. Pod warunkiem, ze zna procedure okreslona przez
producenta i dysponuje odpowiednimi narzedziami. Np dla pomiaru dlugosci
linek czy przewiewnosci.
Zreszta prawie cala reszta przegladu polega na kontroli wzrokowej.
Pozdrowienia
ZToniS


Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 18, 2013, 6:58:07 AM6/18/13
to
Wprowadzenie obowiązku posiadania przeglądu pociąga za sobą wiele konsekwencji prawnych, które co prawda nie podnoszą bezpieczeństwa, ale za to wikłają pilotów w wiele zależności i generują koszty. W dodatku to, co staje się istotne w stanie technicznym glajta jest nirsprawdzalne w serwisach, więc sprawdzenie daje nam jedynie pewne prawdopodobieństwo, że glajt jest w dobrym stanie technicznym. Dlatego trzeba propagować wiedzę na ten temat wśród pilotów, a nie wyrabiać u nich przekonania że kontrola techniczna raz na dwa lata będzie gwarantowała bezpieczeństwo techniczne.

Zbyszek Gotkiewicz

ZToniS

unread,
Jun 18, 2013, 7:12:26 AM6/18/13
to
Am 18.06.2013 12:58, schrieb Zbigniew Gotkiewicz:
> .......

> Dlatego trzeba propagowa� wiedz� na ten temat w�r�d pilot�w,

Bardzo slusznie - uklon w kierunku instruktorow.


> a nie wyrabia� u nich przekonania �e

> kontrola techniczna raz na dwa lata b�dzie gwarantowa�a bezpiecze�stwo techniczne.

Kto wyrabia takie przekonania - zle czyni i bedzie potepion!

Pozdrowienia
ZToniS w nastroju i przekonaniu przedurlopowym
:-)
P.S. Podobnie jest z kontrola techniczna samochodu. Ciekawe na ile
odpowiedzialnosc ponosi kontroler. Pewnie trza mu dowiesc, ze zle
skontrolowal albo wzial lapowke. A to wcale nie jest takie proste.

Error

unread,
Jun 19, 2013, 3:33:52 AM6/19/13
to
W dniu wtorek, 18 czerwca 2013 09:17:16 UTC+2 użytkownik ZToniS napisał:
> Am 18.06.2013 09:03, schrieb Error:
>
>
>
> > To ty piszesz glupoty i nie umiesz czytac bo ja wyraznie zaznaczylem ze chodzi o PG.
>
> >
>
> > Aha joz rozumie ty nie odruzniasz nawet PG od PPG;)
>
>
>
> Wrecz przeciwnie drogi kolego. Wielokrotnie tu pisalem, ze ppg nie
>
> powinno nalezec do paralotniarstwa, a do UL. Tak jak w wielu innych
>
> krajach UE. W Polsce te dwie dyscypliny sa nadal i ciagle w jednym
>
> worze. Ale Polska krajem nizinnym jest.... i trudno sie temu dziwic.
>
> Wobec tego nie ma powodu wybiorczo traktowac statystyk wypadkowych. Ma
>
> to w tym kontekscie tylko wtedy sens, jak chodzi o analize przyczyn.
>
>

PG porownalem do DHV bo DHV to PG. Obale kolejny mit, po analizie PKBWL wynika ze prawdopodobienstwo smieci czy powaznego wypadku na PG jest wieksze niz na PPG.

W Polsce lata PPG wielokrotnie wiecej niz PG mimo tego wypadaja wypadkowo porownywalnie do PG. Dla mnie to oczywiste - wiekszosc PPG nie lubi termy a klapa jakas dla nich to atrakcja zycia,a drzewienia czy druty, to juz do PKBWL trafiaja nawet mimo braku urazu. W PG kazdy wyjazd w gorki to czyjes drzewienie, nie mowiac a innych atrakcjach. PG jest naprawde znacznie bardziej niebezpieczne niz PPG. W PG jest to w istocie jakies zmaganie i wykozystywanie sil natury ktora ma tu wiele do powiedzenia. W PPG to na ogol trzeba sie samemu mocno postarac a jakies kuku.


Co do przyczyn niesprawnej paralotni jako wypadku - jest to bardzo zadkie. I to samo swiadczy ze obowiazkowe przeglady okresowe nie maja sensu w urzadzeniu prostrzym niz rower jak paralotnia.

W PPG silnik jest tylko dodatkiem a pilot ma obowiazek latac tak by miec gdzie wyladowac po obcieciu silnika. Nie istnieje na siwecie silnik PPG torego obciecie moze byc uwazane jako wypadek, wszystkie silniki PGG obcina.

Wiec silnik nie liczy sie jako przyczyna techniczna wypadku, ale jest to wylacznie blad pilota ze nie przestrzegla tej zasady.


Jest pewne zagrozenie w przypadku okresowych przegladow, daniej w Polsce takowe byli i znam przypadki ze lidziska jeszcze latali z uszkodzonymi paralotniami bo mieli przeglad i tak za dwa czy miesiac. Wiec se doczekiwali;) Bez tego obowiazku pojechali by od razu mechanika paralotniwego i problem naprawili.

Z samochodami tez jest zabawnie - wiele osob czeka z naprawe usterki do terminu przegladu, i naprawia toz przed obowiazkowym przegladem by przejsc badania.


Fragles

mchmielo

unread,
Jun 19, 2013, 4:22:05 AM6/19/13
to
W dniu środa, 19 czerwca 2013 09:33:52 UTC+2 użytkownik Error napisał:
> W dniu wtorek, 18 czerwca 2013 09:17:16 UTC+2 użytkownik ZToniS napisał:
>
> W Polsce lata PPG wielokrotnie wiecej niz PG mimo tego wypadaja wypadkowo porownywalnie do PG. Dla mnie to oczywiste - wiekszosc PPG nie lubi termy a klapa jakas dla nich to atrakcja zycia,a drzewienia czy druty, to juz do PKBWL trafiaja nawet mimo braku urazu.

Raczej nie, niby dlaczego jak ktoś się powiesi na drzewie z silnikiem to ma to być rejestrowane w PKBWL, a jak bez silnika to nie (chyba nie jest to przekazywane do PKBWL nawet jak straż czy gopr pomoże zejśc z drzewa).

> W PG kazdy wyjazd w gorki to czyjes drzewienie, nie mowiac a innych atrakcjach. PG jest naprawde znacznie bardziej niebezpieczne niz PPG.

Moje obserwacje wskazują że raczej nie - latam PG i PPG. Kilku Kolegów PPG niestety już "odleciało" na Tamten Świat.

> W PG jest to w istocie jakies zmaganie i wykozystywanie sil natury ktora ma tu wiele do powiedzenia.
Zgoda, ale jak przecholujemy to często pomaga spadochron, drzewa - może kończy się obrażeniami ale raczej rzadko grobem. Dodatkowo w górach latamy często podczas wyjazdu - mamy ograniczony czas i silną presję aby mimo wszystko wykorzystać wyjazd.

>W PPG to na ogol trzeba sie samemu mocno postarac a jakies kuku.
Też zgoda, ale lata się zazwyczaj nisko, robi się dziwne manewry nad samą ziemią, zaczepia o druty czy wpada się w rotory.
Latam z silnikiemteż w termie, wtedy mocno uważam i chyba wychodzi że bezpieczne niż "wygłupy" w licznym towarzystwie w wieczornym masełku.
>
> Co do przyczyn niesprawnej paralotni jako wypadku - jest to bardzo zadkie. I to samo swiadczy ze obowiazkowe przeglady okresowe nie maja sensu w urzadzeniu prostrzym niz rower jak paralotnia.
>
>
> W PPG silnik jest tylko dodatkiem a pilot ma obowiazek latac tak by miec gdzie wyladowac po obcieciu silnika.
>
Widziałem pilota latającego podczas powodzi na wysokości 1 metra nad wezbraną Wisłą.

>
>
> Wiec silnik nie liczy sie jako przyczyna techniczna wypadku, ale jest to wylacznie blad pilota ze nie przestrzegla tej zasady.
>
Jak chce się gdzieś polecieć mając nad głową TMA )np na 300m) i CTR-y wokół to nie da się uniknąć lotu nad zwartymi lasami lub osiedlem domków.

Pozdrowienia

Marek

zugle...@gmail.com

unread,
Jun 19, 2013, 4:56:03 AM6/19/13
to
W moich okolicach (Bydgoszcz)dwa wypadki w czasie lotu ( druty w jednym przypadku i uraz kręgosłupa szczęśliwie wyleczony i spirala nad choinkami -uślizg glajta -złamana noga)W obydwu doświadczeni piloci z nalotem jeden powyżej 600 godzin drugi tylko trochę mniej.Więc brak uwagi lub brawura.Kolega następny wybity bark ale podczas jazdy na trajce jeszcze bez glajta więc chyba się nie liczy.Ja we własnym ogródku podczas grzebania przy silniku dostałem po zębach od śmigła - bo idiota nie założyłem osłon ale to chyba się nie liczy.
Było kilka awaryjnych lądowań wśród kolegów - sam wodowałem ale szczęśliwie bez urazów.
Więc chyba nieźle z tymi wypadkami.Głównie zwykła głupota i brak uwagi Pozdro Waldek L

Error

unread,
Jun 19, 2013, 4:59:38 AM6/19/13
to
>
> > W Polsce lata PPG wielokrotnie wiecej niz PG mimo tego wypadaja wypadkowo porownywalnie do PG. Dla mnie to oczywiste - wiekszosc PPG nie lubi termy a klapa jakas dla nich to atrakcja zycia,a drzewienia czy druty, to juz do PKBWL trafiaja nawet mimo braku urazu.
>
>
>
> Raczej nie, niby dlaczego jak ktoś się powiesi na drzewie z silnikiem to ma to być rejestrowane w PKBWL, a jak bez silnika to nie (chyba nie jest to przekazywane do PKBWL nawet jak straż czy gopr pomoże zejśc z drzewa).
>
Widzialem taki raport - druty i cos kabelek od swiecy nawalil, niezle sie usmailem z tego gugusia co zglosil to do PKBWL. Ale kos mi mowil z emial jakies powiazania rodzinne z PKWN i chcial dac rodzince zarobic;) wiec faktycznie tego nie wliczajmy;)

> > W PG kazdy wyjazd w gorki to czyjes drzewienie, nie mowiac a innych atrakcjach. PG jest naprawde znacznie bardziej niebezpieczne niz PPG.
>
>
>
> Moje obserwacje wskazują że raczej nie - latam PG i PPG. Kilku Kolegów PPG niestety już "odleciało" na Tamten Świat.
>
Ja juz pisalem zebralem to z PKBWL z racji ze sa tam przewaznie wypadki smiertelne i najciezsze urazy i przeanalizowalem. Zrobilem tak bo Gotkiewiczowi w tej sciemie wypadkowej w ramch PSP nie chcialo sie dolaczyc najwazniejszego czyli PKBWL. I wyszlo jak pisalem. To co zauwazylem jeszcze a no to ze "partyzanci" znacznie czesciej ulegaja niz ci z papierami. Wiec wbrew temu co Gotkiewicz pisze, szkolenia ma jednak sens niz od tak kupienie skrzydla i uczenie sie samemu.

Ps.
W pewnej wiosce mi opowiadali ze kolo kupil se paralotnie na allegro i postanowil z nia wyskoczyc w drugiego pietra i no i faktycznie wyskoczyl lamiac sobie konczyny.

Error

unread,
Jun 19, 2013, 5:02:54 AM6/19/13
to
Pare dni temu przed Cietniem spotkalem glajciarza za zlamana reka, ale na rowerze, a na startowisku jak wyszedlem "porysowana" Dorotke, tez na rowerze;)

Fragles

mchmielo

unread,
Jun 19, 2013, 5:09:55 AM6/19/13
to
W dniu środa, 19 czerwca 2013 10:56:03 UTC+2 użytkownik zugle...@gmail.com napisał:
> W moich okolicach .. druty ... uraz kręgosłupa .. i spirala nad choinkami ... -złamana noga)W obydwu doświadczeni piloci z nalotem jeden powyżej 600 godzin ... następny wybity bark ... dostałem po zębach od śmigła ... wodowałem ale szczęśliwie bez urazów.
>
> Więc chyba nieźle z tymi wypadkami.

Oj faktycznie nieźle, nieźle.

> Głównie zwykła głupota i brak uwagi Pozdro Waldek L
Zgoda, że to jest główna przyczyna, ale wniosek chyba taki że sami dla siebie jesteśmy DUŻO niebezpieczniejsi niż "najwredniejsza" terma dla PG-gantów.

Pozdrowienia

Marek
P.S.
Niestety w okolicach Warszawy było gorzej. Spirala do grobu, klapa na 20-30m przy podejsciu do lądowania w silnym wietrze (zakończona smiercią), stall na trajce po gwałtownym skręcie podczas startu (aby uniknąć drzewa), wyrwanie silnika i zapalenie (śmierć pilota). Dodatkowo, nadmierne skrócenie sterówek przy przesiadce z silnika na wyciagarkę, stall, spadochronowanie i śmierć. Mnie samemu omal nie obcieło głowy jak zaczepiłem manetką o kosz po poslizgnięciu się na lodzie (zamarznięte jezioro). Dodatkowo zaczepiłem o linę o wyciagarki (powrotną) i też tylko cudem uniknąłem grobu.

mchmielo

unread,
Jun 19, 2013, 5:21:59 AM6/19/13
to
W dniu środa, 19 czerwca 2013 10:59:38 UTC+2 użytkownik Error napisał:
> >
> > > W Polsce lata PPG wielokrotnie wiecej niz PG mimo tego wypadaja wypadkowo porownywalnie do PG.
> Ja juz pisalem zebralem to z PKBWL z racji ze sa tam przewaznie wypadki smiertelne i najciezsze urazy i przeanalizowalem. Zrobilem tak bo Gotkiewiczowi w tej sciemie wypadkowej w ramch PSP nie chcialo sie dolaczyc najwazniejszego czyli PKBWL.
Statystyki bardzo zaburza fakt że pewnie większość PG lata za granicą np. Alpach i tam ulega wypadkom, a te nie trafiają do PKBWL (zazwyczaj też nie do PSP). Do Polski raczej nie przylatują PG z innych krajów w celu "podniesienia" statystyki wypadkowości.
Innaczej z PPG, tylko wyjatkowo są organizowane loty "międzynarodowe" PPG (np. była Ukraina). Nie ma też importu.


> To co zauwazylem jeszcze a no to ze "partyzanci" znacznie czesciej ulegaja niz ci z papierami.
Może to być spowodowane tym że "partyzantów" jest wielokrotnie więcej niż tych z ŚK (ale naprawdę nikt nie wie jaka jest statystyka PPG bez papierów).

>Wiec wbrew temu co Gotkiewicz pisze, szkolenia ma jednak sens niz od tak kupienie skrzydla i uczenie sie samemu.
>
Znam Zbyszka, i jak twierdził (po trzeźwemu), że nalezy wziąść silnik, glajta i latać bez żadnego szkolenia, to musiał mieć bardzo przekorny dzień.

>
> W pewnej wiosce mi opowiadali ze kolo kupil se paralotnie na allegro i postanowil z nia wyskoczyc w drugiego pietra i no i faktycznie wyskoczyl lamiac sobie konczyny.
>
Dedykuj to Zbyszkowi jak będzie dalej powtarzał że szkolenie PPG nie ma sensu.


Marek

mchmielo

unread,
Jun 19, 2013, 5:25:10 AM6/19/13
to
W dniu środa, 19 czerwca 2013 11:02:54 UTC+2 użytkownik Error napisał:
>
> Pare dni temu przed Cietniem spotkalem glajciarza za zlamana reka, ale na rowerze, a na startowisku jak wyszedlem "porysowana" Dorotke, tez na rowerze;)
>
Więcej "lataczy" kończy życie w wypadkach samochodowych niż lotniczych (tak przynajmniej wynika z mojej prywatnej statystyki).

Marek

Error

unread,
Jun 19, 2013, 5:33:38 AM6/19/13
to
W dniu środa, 19 czerwca 2013 11:21:59 UTC+2 użytkownik mchmielo napisał:
> W dniu środa, 19 czerwca 2013 10:59:38 UTC+2 użytkownik Error napisał:
>
> > >
>
> > > > W Polsce lata PPG wielokrotnie wiecej niz PG mimo tego wypadaja wypadkowo porownywalnie do PG.
>
> > Ja juz pisalem zebralem to z PKBWL z racji ze sa tam przewaznie wypadki smiertelne i najciezsze urazy i przeanalizowalem. Zrobilem tak bo Gotkiewiczowi w tej sciemie wypadkowej w ramch PSP nie chcialo sie dolaczyc najwazniejszego czyli PKBWL.
>
> Statystyki bardzo zaburza fakt że pewnie większość PG lata za granicą np. Alpach i tam ulega wypadkom, a te nie trafiają do PKBWL (zazwyczaj też nie do PSP). Do Polski raczej nie przylatują PG z innych krajów w celu "podniesienia" statystyki wypadkowości.
>
> Innaczej z PPG, tylko wyjatkowo są organizowane loty "międzynarodowe" PPG (np. była Ukraina). Nie ma też importu.


Zgadza sie chodzi o latanie PG w Polsce - jest tylko jeden raport PKBWL i tyczy sie lotu w irlandii - nie wiem czy Irlandczycy poprosili o zbadanie polskiego obywatela, czy tez PKBWL chciala se przeleciec samolotem do Irlandii;)


Fragles

uriuk

unread,
Jun 19, 2013, 5:43:28 AM6/19/13
to


U�ytkownik "mchmielo" napisa�

>Wi�cej "lataczy" ko�czy �ycie w wypadkach samochodowych ni� lotniczych (tak
>przynajmniej wynika z mojej prywatnej statystyki).

Zalezy ilu znasz lataczy. U mnie niestety proporcja odwrotna 17:2


--
uriuk

www.uriuk.com


Message has been deleted

ZToniS

unread,
Jun 19, 2013, 6:00:44 AM6/19/13
to
Am 19.06.2013 11:43, schrieb uriuk:

>
> Zalezy ilu znasz lataczy. U mnie niestety proporcja odwrotna 17:2
>
>

To dosyc dziwne. U mnie sposrod lataczy, ktorych osobiscie znalem:
1 zginal w wypadki paralotniowym,
2 zmarlo na raka trzustki,
1 polamal sie, wylizal sie, po czym popelnil samobojstwo.

To w ciagu 18 lat. A znam na prawde wielu lataczy (lotnie i paralotnie).
Tak ze ta twoja stytystyka dosyc przeraza.....
Pozdrowienia
ZToniS

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Jun 19, 2013, 6:23:46 AM6/19/13
to
Mazur kłamliwy gnojku. Albo znajdziesz gdzieś potwierdzenie tego co napisałeś:
"Wiec wbrew temu co Gotkiewicz pisze, szkolenia ma jednak sens niz od tak kupienie skrzydla i uczenie sie samemu",
albo masz w ryja.

Zbigniew Gotkiewicz

Winger

unread,
Jun 19, 2013, 10:40:00 AM6/19/13
to
Bry,

On 19/06/2013 11:33, Error wrote:

> Zgadza sie chodzi o latanie PG w Polsce - jest tylko jeden raport PKBWL i tyczy sie lotu w irlandii - nie wiem czy Irlandczycy poprosili o zbadanie polskiego obywatela, czy tez PKBWL chciala se przeleciec samolotem do Irlandii;)

Nie chodzi czasem o poni�szy przypadek? Tam by�o pe�ne post�powanie ze
strony AAIU (Air Accident Investigation Unit) z racji tego �e polak
je�dzi po zdarzeniu na w�zku, sparali�owany od szyi w d�.

http://www.aaiu.ie/node/313

AAIU (b�d�c Irlandzkim odpowiednikiem PKBWL) kontaktowa�o si� w tej
sprawie z kim tylko mo�na - producentami sprz�tu itp itd.

--
Pozdrawiam,
Winger


Error

unread,
Jun 20, 2013, 3:47:31 AM6/20/13
to

> Znam Zbyszka, i jak twierdził (po trzeźwemu), że nalezy wziąść silnik, glajta i latać bez żadnego szkolenia, to musiał mieć bardzo przekorny dzień.
>

Gotkiewicz twierdzi ze tak jak na rower nie trzeba uprawnien paralotniowych, bo to tylko wymysl mafi instruktorskiej jest, no i w ramach swojej mafii (PSP) dopuscil do polski kwity z pralni;)

Ale fakt on jak horagiewka co chwile twierdzi cos odwrotniego, raczej zna go krotko;)

Fragles

Error

unread,
Jun 20, 2013, 3:49:16 AM6/20/13
to

AndRand

unread,
Jun 20, 2013, 2:19:55 PM6/20/13
to
No fakt - nie pomyślałem o tym, że to niebezpieczny sport bo trzeba jeździć 400km w jedną stronę :lol:

you mee

unread,
Jun 24, 2013, 3:00:01 PM6/24/13
to
Ktoś kiedyś powiedział :....Paralotniarze dzielą się na tych którzy przyjebali i na tych którzy jeszcze nie przyjebali...


Ten sport jest extremalny bez dwóch zdań.

W mojej najbliższej okolicy jest nas 5. Sytuację "podbramkową" miało 4.
1 - wyszedł cało
1 - złamanie poważne
1 - utrata zęba
1 - uraz nogi

herf...@gmail.com

unread,
Jun 24, 2013, 3:25:38 PM6/24/13
to
A ilu jest w Polsce jest motocyklistów którzy się nie wypieprzyli ja takiego nie znam ,a mimo to nikt nie mówi że jest to sport extremalny.

AndRand

unread,
Jun 24, 2013, 3:31:03 PM6/24/13
to



>
> A ilu jest w Polsce jest motocyklistów którzy się nie wypieprzyli ja takiego nie znam ,a mimo to nikt nie mówi że jest to sport extremalny.

Zależy jakie motocykle.
Pod jednym względem są imho podobne - tak jak glajt może się złożyć w dowolnym momencie, tak i motocyklista nie wie czy na którymś zakręcie nie ma piasku czy oleju.


MiG

unread,
Jun 24, 2013, 3:36:48 PM6/24/13
to
W mojej osobistej okolicy - przypadki po kolei:
- noga brzydko
- noga czysto i kręgosłup kompresyjnie
- kręgosłup kompresyjnie
- nic
- nic poza jakimiś wycedzeniami bez konsekwencji
- ja sam bez urazów ale dwa razy wycedziłem w matkę ziemię aż zajęczała z
rozkoszy
- jeszcze jeden - chyba coś było ale nie pamiętam bo dawno i już nie lata chyba

Ogólnie - dzieje się. Sport wyłącznie dla osobników, co to ich kijem nie dobijesz.

Rekreacyjnie można latać w miarę bezpiecznie pod warunkiem, że się polata parę lat ostrzej i nauczy to robić porządnie. Latanie rekreacyjne i kiepskie też jest niebezpieczne.

MiG

MiG

unread,
Jun 24, 2013, 4:11:10 PM6/24/13
to
W dniu poniedziałek, 24 czerwca 2013 21:36:48 UTC+2 użytkownik MiG napisał:
> W mojej osobistej okolicy - przypadki po kolei:

A. Jeszcze jeden. Ręka brzydko.

MiG

damian berek

unread,
Jun 24, 2013, 4:57:26 PM6/24/13
to
"niema doświadczonych pilotów , są tylko starzy "



pozdrawiam wszystkich miłośników sportu :)

tom...@gmail.com

unread,
Jun 24, 2013, 6:29:39 PM6/24/13
to
W dniu poniedziałek, 24 czerwca 2013 22:57:26 UTC+2 użytkownik damian berek napisał:
> "niema doświadczonych pilotów , są tylko starzy "
> pozdrawiam wszystkich miłośników sportu :)

Raczej "nie ma odważnych i starych pilotów" :)
Jogi
0 new messages