Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Jedzenie w proszku.

766 views
Skip to first unread message

Robert_nealko

unread,
Feb 28, 2023, 3:24:35 AM2/28/23
to
Heyka!

Na jakimś filmiku surviwalowym, zobaczyłem u kogoś torebkę z proszkiem,
do przyrządzania posiłku, poprzez zalanie go wodą. Tutaj akurat mam na
myśli Yfood. Czyli pije się płynny posiłek, bez gotowania, wrzątku -
wystarczy wstrząśnięcie, nie zmieszanie ;-).
Zetknęliście się z takimi rozwiązaniami, ma to sens? Podejście, lot,
powrót z latania? Niby można mieć w rezerwie jakąś mielonkę + suchary...
Są też mieszanki w proszku dla małych dzieci, ale one są skomponowane
pod kątem małego knypka, a nie dorosłego "byka".
Taki płyn można zażywać podczas lotu - z mielonką już gorzej...
Może podzielicie się swoimi doświadczeniami?

Pozdrówka,
eR :-)
--
- Droga na szczyt zawsze prowadzi pod górę. Tylko upadek nie wymaga wysiłku.
- Człowiek bez pomysłów jest jak okręt bez żagli.
- Nienawiść zamyka umysły a otwiera czaszki. Miłość otwiera i serca i
umysły.
- Trzeba być optymistą - zawsze może być gorzej.
- Napełniajmy dzieci miłością, one tak szybko rosną.
- Zadziwiające, jak wiele zachowań da się wytłumaczyć przebiegiem
dzieciństwa.
- Gdy Pan Bóg chce oddzielić ziarno od plew, pozwala ludziom rozpętać wojnę.

Robert_nealko

unread,
Mar 13, 2023, 2:30:01 PM3/13/23
to
Nikt, nic...?

W dniu 2023-02-28 o 09:23, Robert_nealko pisze:

Statler

unread,
Mar 22, 2023, 4:42:55 PM3/22/23
to
wtorek, 28 lutego 2023 o 09:24:35 UTC+1 Robert_nealko napisał(a):

> Taki płyn można zażywać podczas lotu - z mielonką już gorzej...
> Może podzielicie się swoimi doświadczeniami?

Mielonki nie jadłem w locie, ale Snikersy i owszem:)

Sławomir Pietrzyk

unread,
Mar 23, 2023, 11:17:20 AM3/23/23
to
Snickers ok tylko się źle gada przez radio

Statler

unread,
Mar 23, 2023, 1:18:08 PM3/23/23
to
czwartek, 23 marca 2023 o 16:17:20 UTC+1 Sławomir Pietrzyk napisał(a):
> Snickers ok tylko się źle gada przez radio

Bo masz latać, a nie paplać:)

ku...@jmendys.com

unread,
Mar 24, 2023, 8:20:15 AM3/24/23
to
wtorek, 28 lutego 2023 o 09:24:35 UTC+1 Robert_nealko napisał(a):
> Heyka!
>
> Na jakimś filmiku surviwalowym, zobaczyłem u kogoś torebkę z proszkiem,
> do przyrządzania posiłku, poprzez zalanie go wodą. Tutaj akurat mam na
> myśli Yfood. Czyli pije się płynny posiłek, bez gotowania, wrzątku -
> wystarczy wstrząśnięcie, nie zmieszanie ;-).
> Zetknęliście się z takimi rozwiązaniami, ma to sens? Podejście, lot,
> powrót z latania? Niby można mieć w rezerwie jakąś mielonkę + suchary...
> Są też mieszanki w proszku dla małych dzieci, ale one są skomponowane
> pod kątem małego knypka, a nie dorosłego "byka".
> Taki płyn można zażywać podczas lotu - z mielonką już gorzej...
> Może podzielicie się swoimi doświadczeniami?
>
> Pozdrówka,
> eR :-)

Cześć!
Na biwaki zabieram ze sobą proszek Huel. Jem to na śniadania zmieszane z zimną wodą w 0.7l kubku za pomocą łyżki (nie targam ze sobą shakera).
Nie jest to super smaczne, ale pożywne i ma dobry stosunek wagi i objętości do wartości odżywczych.
Pozdrawiam,
Kuba

Robert_nealko

unread,
Mar 24, 2023, 2:33:31 PM3/24/23
to


W dniu 2023-03-24 o 13:20, ku...@jmendys.com pisze:
[...]myśli Yfood. Czyli pije się płynny posiłek, bez gotowania, wrzątku -
[...] eR :-)
>
> Cześć!
> Na biwaki zabieram ze sobą proszek Huel. Jem to na śniadania zmieszane z zimną wodą w 0.7l kubku za pomocą łyżki (nie targam ze sobą shakera).
> Nie jest to super smaczne, ale pożywne i ma dobry stosunek wagi i objętości do wartości odżywczych.
> Pozdrawiam,
> Kuba

W tzw. międzyczasie, badając temat, zakupiłem posiłek w proszku, marki
ChiaShake. To od jakichś owoców chia, które mają w sobie coś tam super,
niby. Posiłek ten zakupiłem, żeby od czegoś zacząć testy.
Dlaczego zacząłem akurat od tego proszku? W necie znalazłem kilka
różnych, aczkolwiek tego, o którym napisał Kuba nie znalazłem. Cena za
posiłek w proszku przeważnie kształtuje się w okolicach 7-12 zł/posiłek.
Ten, który wybrałem daje posiłek za połowę tej stawki czyli około 4,50
zł. Zakupiłem smak bananowy i posiłek, przygotowany (na wodzie) zgodnie
z recepturą producenta był smaczny, bananowy i słodki. Z tym, że tam
jest jakiś słodzik, zamiast cukru, co niekoniecznie mi się podoba.
Posiłek jadłem już dwa razy. Za pierwszym razem, po jakichś dwóch
godzinach od zjedzenia poczułem, że mam apetyt na zjedzenie czegoś ;-)
Za drugim razem, zrobiłem nie na wodzie tylko na mleku, na śniadanie i
do obiadu spokojnie mnie "trzymało" - nie czułem głodu. Żadnych "efektów
ubocznych" nie zaobserwowałem.
Negatywą, dla mnie cechą tego proszku, a być może takich proszków
generalnie, okazało się, że opakowanie zawierające porcję 15 posiłków,
wg producenta, po otwarciu: "należy spożyć jak najszybciej".
Przypuszczam, że ten proszek jest higroskopijny i po rozhermetyzowaniu
opakowania, zaczyna wciągać wilgoć, ze wszystkimi konsekwencjami z tego
wynikającymi. Być może rozwiązaniem, byłoby przechowywanie tego proszku
w hermetycznym opakowaniu lub nawet w pojemniku próżniowym.
Kuba, a jak wgląda sprawa terminu przydatności do spożycia tego proszku
Huel, o którym piszesz? Czy zużywasz go powoli czy jak odpalasz
biwakowanie, to przeważnie zużywasz całe opakowanie tego proszku i nie
wiesz jak się zachowuje po jakimś czasie od otwarcia? On jest w torebce
strunowej czy w jakimś pojemniku? Rozwiń wątek, chociaż info, że smak
nie powala, to nie zachęca, aczkolwiek nie jest to czynnik decydujący.

Robert_nealko

unread,
Mar 24, 2023, 3:13:00 PM3/24/23
to
Heyka!

Nie chcę zgrywać "eksperta", ale chcę się z wami podzielić tym co swego
czasu tłumaczył mi ktoś lepiej zorientowany.
Dlaczego napaliłem się na jakieś proszki do jedzenia, zamiast se kupić
snikersa, marsa, twixa czy inne cóś...?
Człowiek, który mi to wyjaśniał miał wykształcenie medyczne i był
lekarzem, chyba chirurgiem bodajże. Jednakże praktykował również
leczenie ludzi, w Polsce, za pomocą medycyny chińskiej. To był Polak.
Jest to postać bardzo znana i ludzie przychodzą do niego, żeby ratować
swoje życie w przypadkach różnych nowotworów itp. problemów. Człowiek
ten twierdzi, że cukier, taki sztuczny (np. sacharoza), zrobiony w
fabryce, ma różne negatywne właściwości dla ludzkiego organizmu. Owszem,
szybko wchłania się do krwi, bez procesów trawiennych w żołądku i już po
ok. 20 minutach przedostaje się do krwioobiegu. No, jak ktoś się słania
na nogach a musi iść i działać, to O.K., można doraźnie wspomóc się
czymś takim.
Jednakże cukier, ten "przemysłowy", na którego przyjęcie nasze organizmy
nie zostały przygotowane w procesie ewolucji, czyni spustoszenie. Otóż,
to co głównie zapamiętałem, to że cukier wypłukuje, wymiata Magnez z
organizmu. To sprawa chemii. Z kolei Magnez, jest pierwiastkiem, który
jest niezbędny do przeprowadzenia około 500 (pięćset) różnych reakcji
enzymatycznych w organizmie człowieka. Jest oczywiste, że jeżeli
organizm nie może uruchamiać około 500 różnych procesów bio-chemicznch,
to coś tam w środku nie pyknie. Maszyneria stoi i "rdzewieje". Nie
przyswojone jedzenie gromadzi się na: pośladki, brzuch, boczki, itd. ;-)
i "karmi" raka, tak przy okazji.
Jeżeli chodzi o cukier np. w owocach, to tam jest fruktoza, nie
sacharoza. Głównie jednak chodzi o stężenie cukru i o inne składniki
towarzyszące cukrom w owocach, ponoć chodzi o pektyny. Chemicy i
biolodzy pewnie mogliby powiedzieć coś więcej. Cukier z fabryki nie
występuje w takim stężeniu i czystości w naturze. Jest to stężenie
bardzo duże, nienaturalne.
Także wszelkie słodkie przekąski, żelki, cukierki, batony, czekolady,
cukier, ciastka, itp. ersatze jedzenia, oparte o cukier (sacharoza)
wyprodukowany w fabryce, są szkodliwe.
Z tego powodu staram się nie korzystać z pochodnych cukru, zwłaszcza
kiedy potrzeba zachować pełną sprawność psychofizyczną, np. podczas lotu
czy wysiłku związanego z powrotem po locie...

Pozdrówka,
eR :-)

W dniu 2023-03-23 o 16:17, Sławomir Pietrzyk pisze:
> Snickers ok tylko się źle gada przez radio

ku...@jmendys.com

unread,
Mar 24, 2023, 3:14:53 PM3/24/23
to
Huel jest dostarczany w torbach strunowych. Swoje porcje jem dość wolno. Na biwakach, ale także na innych wyjazdach czy w domu jak nie mam nic lepszego (czytaj pożywnego). Nie wiem jak z terminem przydatności, ale po kilku dobrych miesiącach zaczął smakować inaczej i zacząłem się średnio po tym czuć. Teraz jem z paczki otwartej w lipcu zeszłego roku i jest bez zarzutu.

Gdzieś czytałem, że problemem jest utlenianie się tłuszczy/olejów zawartych w tych posiłkach - ale to wiadomość ze strony jednego z producentów który sam olej dostarcza w osobnym opakowaniach (małych torebeczkach) i miesza się to z posiłkiem przed spożyciem. Mnie tu zniechęciła dodatkowa ilość powstających śmieci.

K.

Robert_nealko

unread,
Mar 24, 2023, 3:26:51 PM3/24/23
to
Od lipca, to multum czasu...
Rozwiązaniem takiego problemu czy to z utlenianiem czy z
higroskopijnością, mogłyby być wersje posiłków, pakowane po jednej
porcji - dla chętnych, trochę droższe, zapewne... Kupuje się kartonik, w
którym jest kilkanaście czy coś takiego, porcji w torebkach i otwierasz
po jednej. Tylko, że jest z tego więcej śmieci, czyli zaprzeczenie
jednej z idei posiłków w proszku...
Dzięki za info i wyjaśnienia,
eR :-)

W dniu 2023-03-24 o 20:14, ku...@jmendys.com pisze:
> Huel jest dostarczany w torbach strunowych. Swoje porcje jem dość wolno. Na biwakach, ale także na innych wyjazdach czy w domu jak nie mam nic lepszego (czytaj pożywnego). Nie wiem jak z terminem przydatności, ale po kilku dobrych miesiącach zaczął smakować inaczej i zacząłem się średnio po tym czuć. Teraz jem z paczki otwartej w lipcu zeszłego roku i jest bez zarzutu.
>
> Gdzieś czytałem, że problemem jest utlenianie się tłuszczy/olejów zawartych w tych posiłkach - ale to wiadomość ze strony jednego z producentów który sam olej dostarcza w osobnym opakowaniach (małych torebeczkach) i miesza się to z posiłkiem przed spożyciem. Mnie tu zniechęciła dodatkowa ilość powstających śmieci.
>
> K.

Kaziuk Bartoszczyk

unread,
Mar 30, 2023, 4:40:23 AM3/30/23
to

> W dniu 2023-03-24 o 20:14, ku...@jmendys.com pisze:
> > Huel jest dostarczany w torbach strunowych. Swoje porcje jem dość wolno. Na biwakach, ale także na innych wyjazdach czy w domu jak nie mam nic lepszego (czytaj pożywnego). Nie wiem jak z terminem przydatności, ale po kilku dobrych miesiącach zaczął smakować inaczej i zacząłem się średnio po tym czuć. Teraz jem z paczki otwartej w lipcu zeszłego roku i jest bez zarzutu.
> >
> > Gdzieś czytałem, że problemem jest utlenianie się tłuszczy/olejów zawartych w tych posiłkach - ale to wiadomość ze strony jednego z producentów który sam olej dostarcza w osobnym opakowaniach (małych torebeczkach) i miesza się to z posiłkiem przed spożyciem. Mnie tu zniechęciła dodatkowa ilość powstających śmieci.
> >

A nie lepej zrobić parę kanapek z Krakowską Suchą?
Niż pchać w siebie chemikalie?
K.

> ....Miłość otwiera i serca i
> umysły.
Raczej otumania. ;-)
K.

Robert_nealko

unread,
Mar 31, 2023, 2:52:36 AM3/31/23
to
W dniu 2023-03-30 o 10:40, Kaziuk Bartoszczyk pisze:
>
A nie lepej zrobić parę kanapek z Krakowską Suchą?
> Niż pchać w siebie chemikalie?
> K.

No, to jest wersja podstawowa. U mnie idą kabanosy.
Kanapkę jak zaczniesz i odwiniesz z papierka, to już raczej trzeba
dokończyć. No i trzeba uważać, żeby pomidor nie trysnął podczas
gryzienia, albo nie wypadł lub co gorsza plasterek "Krakowskiej" za
"burtę". Plasterek może też wypaść do wnętrza burty i wtedy jest dylemat
- wyrzucić za burtę czy jednak zjeść. Zazwyczaj wygrywa demokratycznie
opcja: zjeść. Trochę masła może zostać na ubraniu...
Także opcje są. No, ale człowiek by chciał może trochę liznąć tego
wielkiego świata, oczywiście pod warunkiem, że to nie jest pewien
fizjologiczny "otwór" tego świata. ;-)
>
>> ....Miłość otwiera i serca i
>> umysły.
> Raczej otumania. ;-)
> K.
No, ta pomiędzy mężczyzną a kobietą, to trochę tak - źrenice się
rozszerzają, wzrok staje się dziki, suknia plugawa...

eR :-)
--
- Droga na szczyt zawsze prowadzi pod górę. Tylko upadek nie wymaga wysiłku.
- Człowiek bez pomysłów jest jak okręt bez żagli.
- Nienawiść zamyka umysły a otwiera czaszki. Miłość otwiera i serca i
umysły.

Robert_nealko

unread,
Apr 3, 2023, 9:33:19 AM4/3/23
to
Wczoraj, w wyniku działania reklamy wizualnej "odkryłem" "domowe"
zgrzewarki do pakowania próżniowego. Cena urządzenia od 150 - 300 zł
(wzwyż) i jego gabaryty oraz pobór mocy, umożliwiają posiadanie go w
domu czy zabranie ze sobą na wyjazd, nawet na kemping czy w samochodzie
z przetwornicą.
Można porcje posiłków zapakować sobie próżniowo np. pojedynczo lub po
kilka, w jednym zgrzanym opakowaniu. Także cały zapas, w zależności od
sposobu korzystania, można próżniowo zapakować i wówczas ani tlen ani
wilgoć ani zarazki, itp. niepożądane "dodatki" nie mają dostępu do
zawartości. Czyli powinien taki proszek jedzeniowy wytrzymać bez utraty
wartości odżywczych dużo dłużej, niż z dostępem do powietrza i wilgoci.
Przy okazji, można sobie próżniowo zafoliować dokumenty, pieniądze
papierowe, itp., podczas planowanego latania nad wodą... Być może także
niektóre przyrządy elektroniczne, nie wymagające intensywnego chłodzenia
powietrzem - GPS (bez wario)...
Konstruktywna Krytyka (KK) mile widziana ;-)

Pozdrówka,
eR :-)


W dniu 2023-03-24 o 20:14, ku...@jmendys.com pisze:
> Huel jest dostarczany w torbach strunowych. Swoje porcje jem dość wolno. Na biwakach, ale także na innych wyjazdach czy w domu jak nie mam nic lepszego (czytaj pożywnego). Nie wiem jak z terminem przydatności, ale po kilku dobrych miesiącach zaczął smakować inaczej i zacząłem się średnio po tym czuć. Teraz jem z paczki otwartej w lipcu zeszłego roku i jest bez zarzutu.
>
> Gdzieś czytałem, że problemem jest utlenianie się tłuszczy/olejów zawartych w tych posiłkach - ale to wiadomość ze strony jednego z producentów który sam olej dostarcza w osobnym opakowaniach (małych torebeczkach) i miesza się to z posiłkiem przed spożyciem. Mnie tu zniechęciła dodatkowa ilość powstających śmieci.
>
> K.

Kaziuk Bartoszczyk

unread,
Apr 8, 2023, 7:31:46 AM4/8/23
to
Robert_nealko schrieb am Montag, 3. April 2023 um 15:33:19 UTC+2:
> Wczoraj, w wyniku działania reklamy wizualnej "odkryłem" "domowe"
> zgrzewarki do pakowania próżniowego. Cena urządzenia od 150 - 300 zł
> (wzwyż) i jego gabaryty oraz pobór mocy, umożliwiają posiadanie go w
> domu czy zabranie ze sobą na wyjazd, nawet na kemping czy w samochodzie
> z przetwornicą.
..........
To jest dobry wariant.
Kiedyś, w wyniku dosyć nieprzyjemnych okoliczności zostałem quasi zmuszony do spróbowanie "pokarmu dla kosmonautów". Nie było to w proszku, a w dużej tubie. Takie coś 300ml pasty o bardzo wysokiej kaloryczności.
Po dwóch "kęsach" o mało co nie puściłem pawia. Tak, że nie polecam.
Widocznie kosmonauci i w tym kierunku są szkoleni.
Wesołej resztki Świąt z szynką i kiełbasą!
K.

pepperoni

unread,
Jul 3, 2023, 4:37:14 PM7/3/23
to
Używam Huel black (ze zwiększoną zawartością białka) - to taki proszek do rozpuszczenia w wodzie, smakuje trochę jak owsianka. Zawsze gdy jadę na latanie i nie mam rano czasu na śniadanie, to poprzedniego dnia przygotowuję sobie proszek do shakera, rano nalewam wody, mieszam i mam posiłek z białkiem, tłuszczami i rzekomo wszystkimi niezbędnymi witaminami. Tak samo na campingu gdy nie było poprzedniego dnia czasu na zrobienie zakupów albo wszystko wyszło, to mam w zapasie huela.
Na codzień w domu nie używam huela do picia, bo szybko mi się przejada, więc zostawiam sobie tę opcję jedynie na wyjazdy i sytuacje awaryjne.

Jest też huel h&s, to gotowe dania z makaronem lub ryżem do zalania wrzątkiem. Też całkiem niezłe i też zabieram na camping jako opcję awaryjną. Jem go też czasami w domu, szczególnie zimą wieczorami gdy nachodzi mnie chęć na ciepłe i sycące potrawy, a nie chcę się przejadać zjadając kolejną dużą porcję obiadu.

Huel ma też batony, ale nie wiem czy duża ilość białka w nich zawarta będzie pozytywna w kontekście szybkiego dostarczania energii.
0 new messages