"Waldemar Sobieraj" <so...@auto-akcesoria.com.pl> wrote in message
news:003301c0c662$a19eafc0$0b484cd5@ppp...
Film ten jest portretem tragicznie zmarłego w wypadku lotniczym Bogdana
Kulki - jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci w środowisku polskich
paralotniarzy.
POLECAM GO BARDZO WSZYSTKIM - Ja po obejrzeniu tego filmu wiedziałem, że
latanie na paralotni to jest właśnie to o czym zawsze marzyłem.
MACHONUS
Użytkownik "Waldemar Sobieraj" <so...@auto-akcesoria.com.pl> napisał w
wiadomości news:003301c0c662$a19eafc0$0b484cd5@ppp...
nie ma co koles naprawde mnie zabil...nie spodziewalem sie (zasiadajac przed
TV), ze
zobacze az tak interesujaca osobowosc, z pozoru dziwak i furiat, w
rzeczywistosci
bardzo wrazliwy i inteligenty czlowiek.
po prostu niezly killler!
malefctr
Machonus napisał:
> Film dokumentalny "Ikar" w reżyserii Mirosława Dembińskiego otrzymał Grand
> Prix na Festiwalu Filmów Górskich w roku 2000 w Grazu (Austria).
>
> Film ten jest portretem tragicznie zmarłego w wypadku lotniczym Bogdana
> Kulki - jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci w środowisku polskich
> paralotniarzy.
>
> POLECAM GO BARDZO WSZYSTKIM - Ja po obejrzeniu tego filmu wiedziałem, że
> latanie na paralotni to jest właśnie to o czym zawsze marzyłem.
Hmmmmm.....
Obejrzałem film po raz pierwszy właśnie wczoraj i ....
będę brutalny - chała, za co on te wszystkie nagrody zdobył
to ja nie wiem. Pewnie konkurancja była jeszcze gorsza.
Film niezbyt porywający o wariacie który zabrał sie za latanie na glajtach.
To co robił było - cytuję za uriukiem - "całowaniem lwa w dupę".
Jedynym pożytkiem były świetne zdjęcia i artykuły w PLARze.
Ale, i tu znowu cytat, "kazdemu wolno kochać", więc nie czepiam się
Kulki tylko filmu.
Może ktoś z branży filmowej coś powie, nie będe pokazywał palcem...
Pozdrawiam
marekm wtykający patyk w mrowisko.
>> Film ten jest portretem tragicznie zmar?ego w wypadku lotniczym Bogdana
>> Kulki - jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci w ?rodowisku
> polskich
>> paralotniarzy.
>>
>> POLECAM GO BARDZO WSZYSTKIM - Ja po obejrzeniu tego filmu wiedzia?em, ?e
>> latanie na paralotni to jest w?a?nie to o czym zawsze marzy?em.
>
> nie ma co koles naprawde mnie zabil...nie spodziewalem sie (zasiadajac przed
> TV), ze
> zobacze az tak interesujaca osobowosc, z pozoru dziwak i furiat, w
> rzeczywistosci
> bardzo wrazliwy i inteligenty czlowiek.
film byl juz emitowany 2-3 lata temu i byla tez dyskusja po filmie (tzn. na
liscie w Internecie). Ciekawe, czy teraz padna podobne opinie? Przypomne, ze
wtedy byly glosy zarowno, ze to wariat i film znieksztalca wizerunek
paralotniarstwa, jak tez o wrazliwej osobowosci etc. Moim zdaniem obie
opinie sa prawdziwe, tzn. byc moze i byl to czlowiek wrazliwy, artysta, itp.
nie przecze, bo nie znalem, nawet jestem w stanie w to wszystko uwierzyc,
bez ironii. Ale jednoczesnie film - mimo iz moze artystycznie OK - to
strasznie znieksztalca obraz paralotniarstwa, a poniewaz mowi o dziedzinie,
o ktorej przecietny czlowiek wie bardzo malo, wiec teraz jak obejrzy taki
film, to bedzie wiedzial jeszcze mniej, albo inaczej - bedzie wiedzial same
glupoty. Przydaloby sie, gdyby telewizja dla rownowagi puscila np. takiego
Ikara z Toni Benderem w roli glownej (przelot z Niemiec do Bassano przez
kilka dni, z ladowaniami w gorach i spaniem pod glajtem, na pozor podobni
bohaterowie, wolni pilotci etc, ale jednak calkiem inne latanie).
--
Darek Kolecki
Zdecyduj sie, film ci sie nie podobal, czy bohater.
A Kulka ci sie nie podobal, bo byl jaki byl, czy ze pisal co pisal.
To sa dwie wielkie roznice.
I ze 4 rozne tematy do omowienia.
Ja bym tego nie mieszal.
uriuk
P.S. Mie z tego wszystkiego nie podobala sie proza (?) Kulki. Ale juz
starozytni twierdzili, ze de gustibus not discutandum est (czy jakos tak).
Film jest OK, chocby dla tego, ze wszyscy ktorzy go ogladali (a mam kopie)
gapili sie do samego konca.
--
Serwer dedykowany w godzinę, http://www.wdc.pl
> Ale jednoczesnie film - mimo iz moze artystycznie OK - to
> strasznie znieksztalca obraz paralotniarstwa, a poniewaz mowi o
dziedzinie,
> o ktorej przecietny czlowiek wie bardzo malo, wiec teraz jak obejrzy taki
> film, to bedzie wiedzial jeszcze mniej, albo inaczej - bedzie wiedzial
same
> glupoty.
Hej!
tylko to nie jest film o paralotniarstwie tylko film o Bogdanie Kulce i jego
sposobie na latanie. Każdy z nas lubi ten sport z trochę innych powodów.
Może i był artystą tylko ja artystów i poetów nie lubię. Chodzi to to i
nawet wykończyć się porządnie nie potrafi. Powiesić się na gałęzi która się
złamie... to tak jak strzelić sobie w łeb i spudłować. I to z jakich
powodów? braku akceptacji? czysta głupota.
Latał na zawietrznej (ciekawie to wyglądało, że też go nie poskładało), we
mgle świadomy niebezpieczeństwa. Takie latanie wzbudza szacunek i respekt. A
może wzbudzałoby gdyby nie był potencjalnym samobójcą a może to samobójcze
ciągoty były przyczyną takich popisów.
A facet coś w sobie miał. Miał fantazję i głupi na pewno nie był.
Bezsensowna była tylko jego śmierć.
Film jest dlatego tak zajebisty bo jest tak zastanawiający, nie dziwię się
że dostał tyle nagród.
pozdrawiam
MAGrom
A może ktoś w Wawie nagrał go i może pożyczyć? Obejrzałbym
--
Pozdrv!
Andrzej
[...]
> Latał na zawietrznej (ciekawie to wyglądało, że też go nie poskładało), we
> mgle świadomy niebezpieczeństwa. Takie latanie wzbudza szacunek i respekt.
No nie wiem, raczej bym sie popukal w glowe, jakbym to zobaczyl na zywo, a
nie w tym filmie.
>
> Film jest dlatego tak zajebisty bo jest tak zastanawiający, nie dziwię się
> że dostał tyle nagród.
Moim zdaniem zajebisty to jest dla paralotniarzy (chyba niewielka grupa,
prawda?), moze nawet stanie sie tzw. "kultowy".
Ale dla reszty, niewazne co sadza o artstycznym wymiarze filmu, jest na
pewno dezinformujacy.
--
Darek Kolecki
--
@ POZDROWIENIA Z GDYNI @
________________________________________________________________________
PIOTR TRZYŃSKI
czar...@hoga.pl
tel.0 608046674
czar...@poczta.onet.pl
0 586233332
Użytkownik MAGrom <mag...@pro1.promail.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9bks6o$jsd$2...@news.tpi.pl...
Nie czuję się obrażony. Chyba ze powinienem? Fotografa, tak sie sklada, ze
znalem. Ze Szczyrku. To prawda - był inny. Mozna nawet powiedzieć, ze był
"kochajacym inaczej latanie". Na pewno inaczej niż ja. Zastanawiałem się
kiedyś nad typologiczna klasyfikacją paralotniarzy. Tzn. nad motywacjami
ludzi do latania na paralotniach (i nie tylko). Fotograf, moim zdaniem
należal do adrenalinowców. On kochał być na adrenalinowym speedzie. Był od
tego uzależniony. Wiadomo, ze z czasem człowiek uodparnia się na bodźce, a
uzalezniony człowiek potrzebuje coraz większej dawki. Dwa przeciwstawne
mechanizmy. Jesteś coraz bardziej "oblatany" - coraz zadziej wydziela ci się
adrenalina. Coraz rzadziej, a coraz więcej jej potrzebujesz - coraz
silniejszych bodźców będziesz zatem poszukiwał.. Ta spirala (nomen omen)
zaczyna się kręcić i... trafiasz w latanię na parkingu. Więcej już nic ci
się nie wydzieli.
A ja ladrenaliny nie lubię - traktuję ją jako składnik ceny, którą trzeba
zapłacić za BEZPIECZNE latanie.Latam sobie dla samej przyjemności latania.
Nawet po domu. Nawet w gaciach. I mam zamiar latać tak sobie do zgonu.
Nudnego, banalnego w asyście dzieci i wnucząt. Czego i Wam wszystkim
serdecznie życzę.
jaro
> niech każdy kocha latanie tak jak on i odda się temu całkowicie z tak±
> pasj±,
> a nie wypisuje głupoty na li¶cie i wprowadza nowych w bł±d.
Szanowny kolego Czarny. Dla mnie osobiscie startowanie w mgle, latanie bez
kasku, czy wlatywanie na zawietrzna nie jest przejawem pasji, raczej
zapedow samobojczych. I wyprowadz mnie z tego jesli jestem w bledzie.
Co sie zas tyczy "wprowadzania nowych w blad" (patrz cytat twojego postu),
to rozumiem ze wedlug Ciebie mlody pilot powinien nie sluchac tego co pisza
inny tylko hajda na gore i jazda na zawietrzna, albo w mgle bez widocznosci
i jeszcze bez np. kasku. No bo to oddanie sie z taka pasja. Toz to takie
piekne, i niech se krwa na liscie pisza ze cos nie tak, ja mlody oddany
calkowicie jestem lataniu. Tylko pomysl kolego Czarny, jak dlugo?
pozdrowienia
Isiu
> nie wiem czego chcecie od tego filmu,moim zdaniem jest zajebisty
> i po jego emisji w maju1999 roku zachorowałem na latanie.
> film ten to dokument o kulce a nie instruktażowy i nie pokazuje jak latać.
> jest to film który ma coś w sobie co widać na grupie i wzbudza
> zainteresowanie,
> (chodź szkoda że tak negatywne).
> nie znałem kulki ale moim zdaniem był zajebisty człowiekiem
> niech każdy kocha latanie tak jak on i odda się temu całkowicie z taką
> pasją,
> a nie wypisuje głupoty na liście i wprowadza nowych w błąd. napiszcie tak
> jak on
> jakiś sensowny artykuł, aby można było z przyjemnością poczytać,
> pokaszcie ludziom dobre zdjęcia z latanie.
> a nie krytykujecie człowieka za to ze był inny od was
ale nikt nie krytykuje Kulki, tylko jest rozmowa o samym filmie. Jeszcze raz
powtorze, ze film jest OK pod wieloma wzgledami (artystyczny, dokumentacyjny
itd.). Natomiast przeszkadza mi jedna rzecz - ze latanie jest przeddstawione
jako takie dziwne bujanie sie z lewej do prawej, ladowania na dupie albo
twarza w sniegu, wpadanie w drzewa itp itd. Dla laika moze to sprawic
wrazenie, ze tak wyglada normalnie latanie na paralotni. Wyboraz sobie, ze
puszczesz dzikim w XXI wieku dzikim ludziom, ktorzy nie znaja samolotow film
taki niemy, gdzie samolociki ze sklejki spadaja z rampy do wody (taki z
konca XIX wieku) i oni na tej podtsawie maja sobie wyrobic zdanie o
wspolczesnym lataniu samolotami. Dobra, wiem, ze to nie byl film szkoleniowy
ani propagandowy, ale w sytuacji, gdy paralotnie to egzotyka, to sam
rozumiesz.
--
Darek Kolecki
On Thu, 19 Apr 2001, Andrzej wrote:
> > Film jest dlatego tak zajebisty bo jest tak zastanawiający, nie dziwię się
> > że dostał tyle nagród.
>
> A może ktoś w Wawie nagrał go i może pożyczyć? Obejrzałbym
Nie ma sprawy (jesli masz longplay w video).
Kontakt raczej telefoniczny - 6669078.
Hakuna Matata
ADam
TAK!!!! TO ROZUMIEM!!!! "Latanie" przy dobrej widoczności i umiarkowanym
wietrze to czyste lamerstwo. Latanie trzeba kochać, oddać mu się całkowicie!
A tylko dupki twierdzą, że warun nie taki, że wiatr za silny, że ciemno, że
12 w nocy i trzeba iść spać, itd. Ci, którzy piszą że latanie na zawietrznej
jest niebezpieczne, to zwyczajne cykory. Wylatał taki 300 godzin w maślanych
warunkach i myśli, że wie coś o lataniu. Co gorsza, słyszałem o takich, co w
takich warunkach łamali nogi, kręgosłupy czy wpadali na drzewa. I oni mysłą,
ze wiedzą coś o lataniu? Bzdura! Dla prawdziwego pilota liczy się latania i
nie przestraszy go byle warun!
Muszę jednak przyznać, że sam jestem takim cykorem. Wstyd mi, bo bardziej
niż latanie kocham swoje życie i zdrowie. Ale walcze z tym jak potrafię i
niedługo chyba wybiorę się do kolegów z Janowca, bo ostatnio widziałem jak
lądowali na klapach, na wstecznm. To też cykory, bo jak tylko ich przewiało
to zaraz klapy i do lądowania, ale od czegoś przecież trzeba zacząć, nie? A
potem juz sam będę latał w nocy na zawietrznej, bo z mgłą to czasem cienko i
nie zawsze jest odpowidnio gęsta. I w takiej mgle, to nawet w parku
narodowym nie złapią. I najlepiej jeszcze załapać się na halny, wtedy jest
PRAWDZIWE latanie! Już my im pokażemy, nie Czarny? Tylko najpierw napiszę
testament, no wiesz, stare przyzwyczajenia.
--
Pozdrv!
Andrzej
On Thu, 19 Apr 2001, czarny wrote:
> nie wiem czego chcecie od tego filmu,moim zdaniem jest zajebisty
> i po jego emisji w maju1999 roku zachorowałem na latanie.
> film ten to dokument o kulce a nie instruktażowy i nie pokazuje jak latać.
> jest to film który ma coś w sobie co widać na grupie i wzbudza
> zainteresowanie,
> (chodź szkoda że tak negatywne).
> nie znałem kulki ale moim zdaniem był zajebisty człowiekiem
> niech każdy kocha latanie tak jak on i odda się temu całkowicie z taką
> pasją,
> a nie wypisuje głupoty na liście i wprowadza nowych w błąd. napiszcie tak
> jak on
> jakiś sensowny artykuł, aby można było z przyjemnością poczytać,
> pokaszcie ludziom dobre zdjęcia z latanie.
> a nie krytykujecie człowieka za to ze był inny od was
> zadufanych wszechwiedzących mistrzów cyt.: (latania po domu w gaciach)
> nie obrażając JARA
>
>
>
Tak sobie piszecie rozne rzeczy o "Ikarze". Dodam cos od siebie
zakladajac, ze komus bedzie sie chcialo to czytac.
O tym filmie mozna rozne rzeczy powiedziec - ze jest lub nie jest
instruktazowy, ze pokazuje wariata lub nie, ze powinien byc pokazywany lub
nie czy tez ze powinien dostac nagrode lub nie.
Jedno natomiast mozna o nim powiedziec - ze pokazuje radosc latania, pelna
szczesliwosc przesycona adrenalina, ze pokazuje to, czego nie widac u
wiekszosci tzw. pilotow - czerpanie radosci zycia z latania i spontaniczne
okazywanie tego. Film mowi o wielkiej przygodzie, o radosci zycia, o
lataniu dla spelnienia najwiekszych marzen, a nie dla ilosci przelecianych
kilometrow (i tu uklon w strone Lucjana).
Ludziska - nie bojcie sie okazywac swojej radosci w czasie lotu, nawet
jesli nie jest to mile widziane przez powaznych glajciarzy (i tu uklon w
strone Wojtka Dudka). To naprawde zaden wstyd okazac radosc. Zawsze gdy
lece dre sie w nieboglosy, spiewam sobie, slucham dobrej muzyczki i jest
mi z tym dobrze. I mam gdzies to, ze na dole rozne ludzie dra sie "Zmien
se gorke". Ja po prostu latam dla samej radosci latania, dla pieknych
widokow, a nie dla dodatkowej dawki adrenaliny. To samo bylo (i wierze, ze
nadal jest) w przypadku Fotografa. Sprobujcie to zrozumiec.
Hakuna Matata
Adam
Radosnego latania Tomek Gaczorek
Użytkownik "czarny" <czar...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:9bnh7h$em0$1...@news.tpi.pl...
> Przydaloby sie, gdyby telewizja dla rownowagi puscila np. takiego
> Ikara z Toni Benderem w roli glownej (przelot z Niemiec do Bassano przez
> kilka dni, z ladowaniami w gorach i spaniem pod glajtem, na pozor podobni
> bohaterowie, wolni pilotci etc, ale jednak calkiem inne latanie).
>
Czy taki film istnieje (czy może na razie istnieje tylko bohater )?
A może macie go na kasecie / CD ?
PZDR Iwo
> Ludziska - nie bojcie sie okazywac swojej radosci w czasie lotu, nawet
> jesli nie jest to mile widziane przez powaznych glajciarzy (i tu uklon w
> strone Wojtka Dudka). To naprawde zaden wstyd okazac radosc. Zawsze gdy
Ja jak latam to japa mi się haha od ucha do ucha i wcale nie czuje wtedy
potrzeby zachowywania się jak 4 letnie dziecko.
pozdrawiam
MAGrom
>
> Szanowny kolego Czarny. Dla mnie osobiscie startowanie w mgle, latanie bez
> kasku, czy wlatywanie na zawietrzna nie jest przejawem pasji, raczej
> zapedow samobojczych. I wyprowadz mnie z tego jesli jestem w bledzie.
A tak z innej strony.
Lubię sobie pooglądać w telewizji wyczyny "zawodowców". Kręcą spirale do
samej ziemi że aż włos się jeży na głowie, ekstremalne wing overy czy
jeszcze kilka nowych figur co to jedynie oni potrafią wywinąć. Normalne to
jest? Po co oni to robią? A jednak gdy wywiną znowu jakąś nową ewolucję to
raczej koledzy paralotniarze skłonni są do klaskania i winszowania a nie do
pukania się w czółko. Kulka nie był akrobatą on tylko latał na zawietrznej
dla mnie to to samo i wzbudzi te same reakcje. Facet chciał poczuć że lata,
a może chciał być po prostu inny wyróżniać się: no i udało mu się normalny
to nie był :).
W sumie samobójca to człowiek przegrany. W życiu ma przesrane nic mu nie
idzie jak trzeba lepiej ze sobą skończyć niż ciągnąć pasmo porażek i
katastrof. A kulka to jednak człowiek sukcesu. Mimo że go nie chcieli zrobić
fotografem on nim został i to jeszcze jakim! Facet był na tyle uparty że
dzięki ciężkiej pracy otworzył dwa zakłady fotograficzne i mógł spokojnie
żyć dalej ciesząc się owocami tej pracy. Chciałbym mieć choć połowę tego
zapału co miał. To mi za cholerę nie pasuje do obrazu samobójcy. No chyba że
naprawdę był poroniony i nie ma sensu doszukiwać się w jego czynach wyższych
celów.
Niezwykle barwna postać i zajebisty film.
pozdrawiam
MAGrom
Trzeba było sobie nastawić video (i żonę też). ;-)
Pozdrawiam
Rafal "RAV" Miszczak r...@pol.pl http://www.rav.pol.pl/
0606-198315 ICQ: 2345123
Zobacz: http://www.paralotnie.atomnet.pl/
Ci kawalerowie to jednak optymiści :), dlatego uświadamiam:
Różnica między magnetowidem a kobietą jest taka, że video nie ma
emocjonalno-racjonalnego stosunku do paralotniarstwa i dlatego łatwiej je
ustawić. Natomiast dla żony glaciarstwo z reguły oznacza:
1. Wydawanie pieniędzy na szpej, przejady, noclegi i inne niepotrzebne
rzeczy
2. Niebezpieczeństwo wypadku
3. Nieobecność męża w łykendy
4. Kolejne wakacje w tych okropnych górach.
Jedynym sposobem neutralizacji punktów 3 i 4 jest uskrzydlenie żony, na
punkty 1 i 2 nie ma chyba lekarstwa.
--
Pozdrv!
Andrzej
> komentował był -
> Trzeba było sobie nastawić video (i żonę też). ;-)
- no tak, ale do videa trzeba wsadzic kasetę - i oto prosiłem. Mieszkam w
pipidówce ( 15 tys ) i tu dla przecietnego zjadacza chleba latanie na
kawałku szmaty na wysoko¶ci 10 m ( o qrde), a co gorsza na 100 m ( o qrwa)
wyżej to abstrakcja i kompletny popęd samobójczy. Ikar nie jest napewno
filmem zachecajacym "nieuswiadomionych" do uprawiania glajciarstwa.
Pozdrawiam
Piotrek
Tu tez jest roznie. U mnie w robocie ludzie wiedza, ze latam i juz sie do
tego troche przyzwyczaili. Po filmie podzielili sie na dwie w miare rowne
grupy (oczywiscie ci coi ogladali). Pierwsi zaczeli mnie traktowac jak
"cwiercboga" i w oku ta iskierka im sie zapalala, drudzy jakos tak dziwnie
spogladali i mam wrazenie, ze probowali dyskretnie skontrolowac, czy aby nie
chowam trabki za plecami :)))
Pozdrawiam
A.
> (...) Natomiast dla żony glaciarstwo z reguły oznacza:
> 1. Wydawanie pieniędzy na szpej, przejady, noclegi i inne
> niepotrzebne rzeczy
> 2. Niebezpieczeństwo wypadku
> 3. Nieobecność męża w łykendy
> 4. Kolejne wakacje w tych okropnych górach.
> Jedynym sposobem neutralizacji punktów 3 i 4 jest uskrzydlenie
> żony, na punkty 1 i 2 nie ma chyba lekarstwa.
.... jeśli zneutralizuje się punkty 3 i 4 uskrzydlając żonę to może
się zdarzyć, że punkty 1 i 2 mogą zacząć martwić tą "drugą stronę" :-))
> Ci kawalerowie to jednak optymiści :),
... ja bym jeszcze dodała, że również sczęściarze :-)))))
DZOWA
" czymze jest zycie, jesli nie szeregiem natchnionych szalenstw?
- trzeba tylko umiec je popelniac!
a pierwszy warunek: nie pomijac zadnej sposobnosci, bo nie zdarzaja sie co
dzień!"
Pozdrawiam wszystkich nie calkiem normalnych :-)
DZOWA
Ja nie narzekam, wręcz przeciwnie (po 8 miesiącach), może później przyjdzie
opamiętanie :)
Poza tym, jak będziesz tak pisać, to możesz zostac starą panną.
--
Pozdrv!
Andrzej
Ja tez powtórzę za BSh:
"Wszystko, co lubię, jest albo nieprzyzwoite, albo tuczace*, albo zakazane"
jaro
p.s. "tuczace" zmieniłbym na "ryzykowne"
> Lubię sobie poogl±dać w telewizji wyczyny "zawodowców". Kręc± spirale do
> samej ziemi że aż włos się jeży na głowie, ekstremalne wing overy czy
> jeszcze kilka nowych figur co to jedynie oni potrafi± wywin±ć. Normalne to
> jest? Po co oni to robi±? A jednak gdy wywin± znowu jak±¶ now± ewolucję to
Jak by Ci tu w skrocie przedstawic moje stanowisko. Mianowicie, faceci o
ktorych piszesz w 98% wiedza "co sie bedzie dzialo". Robiac jak piszesz
ekstremalnego wing-over'a wiesz na przyklad ze zaraz po wejsciu na przeciwny
kierunek powiedzmy w lewo dostaniesz klape na prawej stronie, a skrzydlo
"zmieknie" kiedy bedziesz na "szczycie" zwrotu. To jest przewidywalne i
swiadomie wywolane przez pilota.
> raczej koledzy paralotniarze skłonni s± do klaskania i winszowania a nie
do
> pukania się w czółko. Kulka nie był akrobat± on tylko latał na zawietrznej
> dla mnie to to samo i wzbudzi te same reakcje.
Na zawiatrznej ja osobiscie nie wiem, kiedy skrzydlo zafronsztali a kiedy
zaklapi. To jest dla mnie ta roznca. Traktuje to tak samo jak ciagniecie
spirali okolo 20 m/s do dolu, bez wzgledu na to kto to robi. Chocby byl i
prezydentem...
pozdrawiam
Isiu
... i od razu widac, ze jestes swoj czlowiek.
tak 3maj !!!
Hakuna Matata
ADam
>
> Użytkownik "MAGrom" <mag...@pro1.promail.pl> napisał w wiadomo?ci
> news:9brgmc$6q9$1...@news.tpi.pl...
>
>> Lubię sobie pooglądać w telewizji wyczyny "zawodowców". Kręcą spirale do
>> samej ziemi że aż włos się jeży na głowie, ekstremalne wing overy czy
>> jeszcze kilka nowych figur co to jedynie oni potrafią wywinąć. Normalne to
>> jest? Po co oni to robią? A jednak gdy wywiną znowu jakąś nową ewolucję to
>
> Jak by Ci tu w skrocie przedstawic moje stanowisko. Mianowicie, faceci o
> ktorych piszesz w 98% wiedza "co sie bedzie dzialo".
Dokladnie tak. Czytalem ostatnio wywiad z takimi dwoma od akrobacji. Bylo
tam napisane, co tzeba umiec, zeby sie za to zabrac:
Perfekcyjna kontrola nad... no, nad czym? Pewnie kazdy by uzupelnil, ze nad
skrzydlem? Nie, nad skrzydlem, to zbyt banalne - nad korkociagami (spins) i
przeciagnieciami (stalls).
--
Darek Kolecki
latanie na zawietrznej a akrobacje to są dwie zupełnie różne rzeczy
zawietrzna jest w 99% niekontrolowalna i nieprzewidywalna
akrobacje jednak są w 99% kontrolowalne i przewidywalne
Jendrek
> latanie na zawietrznej a akrobacje to są dwie zupełnie różne rzeczy
>
> zawietrzna jest w 99% niekontrolowalna i nieprzewidywalna
>
> akrobacje jednak są w 99% kontrolowalne i przewidywalne
Zwlaszcza akrobacje na zawietrznej :))
Hakuna Matata
Adam
[...]
> >> jeszcze kilka nowych figur co to jedynie oni potrafią wywinąć. Normalne
to
> >> jest? Po co oni to robią? A jednak gdy wywiną znowu jakąś nową ewolucję
to
> >
> > Jak by Ci tu w skrocie przedstawic moje stanowisko. Mianowicie, faceci o
> > ktorych piszesz w 98% wiedza "co sie bedzie dzialo".
>
> Dokladnie tak. Czytalem ostatnio wywiad z takimi dwoma od akrobacji. Bylo
> tam napisane, co tzeba umiec, zeby sie za to zabrac:
>
> Perfekcyjna kontrola nad...
[...]
Rozumiem ale zawsze pozostaje ten element ryzyka, przypadkowości nie do
uniknięcia. Co może się stać z facetem co na pierdzikółku przelatuje przez
Morze Śródziemne? Zabezpiecza się na wypadek wodowania, braku łączności,
problemów z nawigacją itd a jednak jak startował to kto domniemywał że na
98% bezpiecznie wyląduje? Jakie były jego notowania przed lotem? 50%, 75%?
Przecież nie da się przewidzieć co tak naprawdę stanie się na pełnym morzu
między kontynentami. Dlaczego zdjęcia wyczynów Kulki na zawietrznej w filmie
są tylko zimą? Może stwierdził że gruba pokrywa śniegu uchroni go na tyle
przed skutkami upadku że może sobie na to pozwolić. Bo jednak z takich
opresji jakoś wychodził. Kwestia szczęścia głupiego przypadku czy też
wiedział co robi? Poza tym gdzie jest granica między bohaterem a
szaleńcem-samobójcą?
Moje stanowisko brzmi: nie można tak jednoznacznie oceniać tej postaci. Nie
zginął ani na zawietrznej ani latając we mgle ani w nocy. Zginął bo popełnił
głupi szkolny błąd (lecąc chyba w kasku jak dobrze pamiętam).
pozdrawiam
MAGrom
Na kursie, kiedy pogoda była nielotna oglądaliśmy filmy. Filmy dzieliły się
zasadniczo na dwie kategorie: zachodnie (profesjonalne) i nasze
(amatorskie). Jaka była różnica? Otóż facet, który wyczyniał różne dziwne
rzeczy na filmie profesjonalnym ZAWSZE miał odpowiednią wysokość, ZAWSZE
miał rsh i ZAWSZE składał skrzydło nad wodą. Natomiast na filmach
uwieczniających wyczyny naszych "zawodowców", zawsze "wiało cmentarzem"
(cytat z uriuka - ostatnio modnego autora), bo nisko - pewnie żeby było coś
widać i nad twardą ziemią. A że to był rok 1991, więc i skrzydła nie te i
poziom również, a fullstal wyglądał zazwyczaj tak, jakby miał się skończyć
wpadnięciem w czaszę (centymetry).
Nikomu nic się nie stało i oczywiście można powiedzieć:
>Bo jednak z takich
> opresji jakoś wychodził. Kwestia szczęścia głupiego przypadku czy też
> wiedział co robi? Poza tym gdzie jest granica między bohaterem a
> szaleńcem-samobójcą?
> Moje stanowisko brzmi: nie można tak jednoznacznie oceniać tej postaci.
Nie
> zginął ani na zawietrznej ani latając we mgle ani w nocy. Zginął bo
popełnił
> głupi szkolny błąd (lecąc chyba w kasku jak dobrze pamiętam).
Tyle, że dla mnie to było jednoznacznie głupie. Można też składać sobie
samodzielnie rsh, startowaćwe mgle, w nocy, czy prozaicznie - przy zbyt
silnym wietrze i czekać aż przewieje.
Czy przypadkiem radości latania nie mylimy z radością z igrania ze śmiercią?
--
Pozdrv!
Andrzej
Powoli. Co ma składanie samemu zapasu do startowania w nocy?
Elektryk
elek...@zt.kielce.tpsa.pl
http://www.kielce.tpnet.pl/~elektryk/
ICQ:15616425
> Powoli. Co ma składanie samemu zapasu do startowania w nocy?
Tak sobie myślę, że jeżeli ktoś robi obie te rzeczy bez odpowiedniego
przygotowania (w przypadku zapasu oznacza to w miarę regularne i częste
składanie), to robi głupio. Oczywiście nie musi się od razu rozwalić, ale
szanse ma większe. Wprzypadku zapasu niebezpieczeństwa są dwa:
1. nie otworzy się
2. będzie się otwierać dłużej
Wydaje mi się, że radość z latania zaczyna się wtedy, kiedy nie ma "ryzyka
formalnego", czyli kiedy wiem, że zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby moje
latanie było bezpieczne. Dlatego wszelkie zaniedbania traktuję jako,
delikatnie mówiąc, nieprzemyślane. Można to robić na własne ryzyko, ale to
nie zmienia ich "statusu ontologicznego" :)))
P.S. Ponieważ pokornie uważam, że "co autor miał na myśli" wie tylko tenże
autor, więc wszystko co tu w ogóle piszę należy poprzedzić jednym, wielkim
IMHO.
A poza tym, niech wreszcie przestanie padać!!!! Zamiast gadać polatamy
sobie, a tymczasem u mnie leje :(
--
Pozdrv!
Andrzej
Od: "Slawomir 'Elektryk'
Powoli. Co ma składanie samemu zapasu do startowania w
nocy?
Elektryk
Czytajac wrazenia grupowiczow po obejzeniu filmu od razu widac ze wiekszosc
widziala go pierwszy raz - to oznacza ze lataja najwyzej 2 lata (film byl
emitowany w 1999).
Dla mnie film jest kultowy, u faceta nie ma tego co daje sie odczuc na
wiekszosci gorek w Polsce - nie ma szpanu - jest za to ogromna radosc
latania. Mysle ze faceta zrozumie tylko ten, kto naprawde kocha latanie - i
to w gorach, a nie na dywanie nizinnym na wedke.
Pozdrawiam (NIE SMIECIC)
Użytkownik jaro <mink...@wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9bvmf7$psi$1...@news.tpi.pl...
ROTFL :))) pogratulować logiki rozumowania!
Komin, ciekawi mnie tylko, czy Twoim zdaniem oglądanie takich filmów jest
elementem szkolenia podstawowego, czy też obowiązkiem każdego glajciarza?
A może glajciarzem jest się po obejrzeniu filmu? Bo jeśłi tak, to po co ja
się szpeiłem? Kaseta wyszłaby taniej, no i byłbym glajciarzam.
--
Pozdrv!
Andrzej
Użytkownik Andrzej <szuw...@wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3ae7f049$1...@news.vogel.pl...
> Czytajac wrazenia grupowiczow po obejzeniu filmu od razu widac ze
wiekszosc
> widziala go pierwszy raz - to oznacza ze lataja najwyzej 2 lata
Czy ktoś, kto lata 2 lata jest z definicji kimś gorszym od np. pilota z
2,5-letnim
stażem ?
> Mysle ze faceta zrozumie tylko ten, kto naprawde kocha latanie
Uwielbiam latanie, bo jest przezajebiste i już. Latam w górach i górkach,
nie latam "na wędkę". Ale ś.p. faceta nie rozumiem. Radość latania to jedno,
głupota (latanie w stanie wskazującym, na zawietrznej, we mgle itp.) to
drugie.
Z równym skutkiem mógłbyś twierdzić, że należy podziwiać jazdę autostradą
pod prąd ot, tak, dla jaj.
Pomyśl, zanim coś napiszesz ! Bo jeśli tego nie zrobisz, twoje teksty będą
się
kwalifikować pod słynne "NIE ŚMIECIĆ !"
______________________
Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
Rozumiem! Kiedy my. wujowie rozprawiamy, że warun nie taki, bo pada, wieje
za silnie i nie z tej strony, pilot Komin usiłuje zostać drugim Kulką, a
kiedy robi się lotnie, dla nas wujów, pilot Komin składa szmatę i zaczyna
się udzielać na liście. Kocha inaczej?
--
Pozdrv!
Andrzej
???
Komin, myśl, człeczyno, myśl, to naprawdę nie boli !
Bez odbioru, bo nie chce mi się z Tobą gadać.
______________________
Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
----- Original Message -----
From: "komin" <e...@wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.paralotnie
Sent: Thursday, April 26, 2001 11:38 AM
Subject: Odp: Film w TV
Wczoraj rozmawiałem ze spadochroniarzem i facet zna takiego drugiego
spadochroniarza, co po roku miocha już relativ. Większość zaś nawet o tym
nie chce myśleć. Wniosek - zdecydowanie nie.
Drugie - koleś ma prawko 2 lata i mogę przy nim spać w czasie jazdy
(komplement), a moja żona ma od 8 lat i wolałbym, żeby nie podchodziła do
samochodu z lewej strony.
Pozdrawiam
(>Y<)
A ja widziałem taki film: latali nisko i szybko nie nad jakąś wodą czy coś
tam innego a jeden to jak dokręcił to w wahadle o grunt się otarł. I to był
kurde prawdziwy film o ekstremalnym lataniu i nie można powiedzieć, że
ludzie tam występujący nie znali się na lataniu i robili to z czystej
niewiedzy czy głupoty (no dobra z głupoty to może tak :) ).
Mówi się że nie ma starych odważnych pilotów, że tacy prędzej czy później
giną. Ale to jest latanie a nie niewiadomo czy co. Karty historii tego
głupiego zajęcia są pełne bohaterów, adrenaliniarzy, wywrotowców,
poszukiwaczy wrażeń czy przygód. To byli ludzie nie całkiem normalni,
zwyczajni. Gineli dziesiątkami ale tym co przeżyli to pomniki się stawia. I
to dzięki nim i ich odchyłkami od normalności zawdzięczamy tak szybki postęp
techniczny tej dziedziny. A Kulka latał tam gdzie nikt inny nie
latał...(przynajmniej celowo :) ). Kto wie może wynikło by coś z tego
dobrego gdyby nie zostało przerwane przez wypadek w zwykłej spirali.
A latanie to nie jest całkiem normalnie zajęcie. Mogę się założyć że wielu
lata dlatego żeby właśnie robić coś niecałkiem normalnego żeby jakoś się
odróżniać od tej zbitej masy i małostkowych problemów potrafiących urosnąć
do niebotycznych rozmiarów. Tam u góry wszystko to jest naprawdę małe, a
nie? Zapewne wielu z kolegów czytających listę rozmawiało z nielotami. Jak
reagowali ludzie słysząc o wypadkach, urazach, połamaniach ogólnie o
niebezpieczeństwach - cenie jaką się płaci za tę chwilę prawdziwej wolności?
Nie kazali się w czółko poklepać twierdząc że podobne widoczki mają z
ostatniego piętra budynku? W ich oczach to ja jestem właśnie wariat. Dla
nich Kulka to ja.
pozdrawiam
MAGrom
On Thu, 26 Apr 2001, MAGrom wrote:
> Zapewne wielu z kolegów czytających listę rozmawiało z nielotami. Jak
> reagowali ludzie słysząc o wypadkach, urazach, połamaniach ogólnie o
> niebezpieczeństwach - cenie jaką się płaci za tę chwilę prawdziwej wolności?
> Nie kazali się w czółko poklepać twierdząc że podobne widoczki mają z
> ostatniego piętra budynku? W ich oczach to ja jestem właśnie wariat. Dla
> nich Kulka to ja.
Mnie zawsze ludzie pytaja "A nie boisz sie, a co bedzie jak ci spadochron
(!!!) posklada ?". I wszyscy uwazaja mnie za dziwaka - zamiast rozlozyc
sie przed telewizorkiem z puszka piwa i chrupkami i ogladac na przyklad
kretynskich ludzi w domku z lustrami - ten wyrywa sie na niedziele 50 km
za miasto tylko po to, zeby sobie polatac. TO DOPRAWDY NIEPOJETE !!! JAK
TAK W OGOLE MOZNA !?!?!?!? A GDZIE WARTOSCI CHRZESCIAJNSKIE ?!?!?!?!?!
A poza tym - mysle podobnie jak Ty - latanie nie jest czyms normalnym, ale
nikt nie mowi, ze ma byc. Niech reszta Ciemnogrodu mysli co chce, ja bede
latal dalej i dalej pierdolil zasady.
Hakuna Matata
Adam
Mam nadzieję Adamie, że chodzi TYLKO o zasady obowiązujące w życiu
codziennym, a nie podczas lotu.
Na- ra
batman
(>Y<)
Roznie, ja lamie zasady TYLKO wtedy, kiedy nikomu z tego powodu nie dzieje
sie krzywda, ani nie ma zagrozenia (np. darcie mordy w czasie latania).
Hakuna Matata
ADam
Dajcie go na kasecie, a zrobie z niego DIVX'a i bedzie mozna zainteresowanym
przeslac w postaci krazka CD, albo zostawic na do pobrania chetnym na jakims
FTP.
Kontakt
cor...@pilot.it.pl