Muszę przyznać, że dość dramatycznie to przedstawiłeś...
Testowałem Spotify parę lat temu, zrezygnowałem z podobnych powodów.
Do dzisiaj mam sporo kaset magnetofonowych, płyt Audio CD,
i oczywiście mnóstwo płyt CD z plikami MP3, które w dużej części
już chyba nigdy nie doczekają się odsłuchania przeze mnie, a nawet
przez moich synów (dorobiłem się dwóch, obaj już są wyżsi ode mnie).
Podczas prawie 30 lat świadomwgo słuchania muzyki - głównie rockowej -
także nie dorobiłem się porządnego sprzętu, przez brak kasy, czasu,
i wreszcie przez brak uporu i konsekwencji. Słucham rocka i metalu,
plus oczywiście innych gatunków, na średniej klasy słuchawkach...
Nie mogę jednak powiedzieć, że "już nie słucham muzyki", a to dlatego,
że jakieś pół roku temu natrafiłem (tak, tak, na YouTube) na japoński
zespół LOVEBITES, który uzupełnia moją muzyczną lukę w kwestii
power-metalu, który w pewnym sensie "przeskoczyłem" w młodości
i przeszedłem do thrash-metalu... LOVEBITES mają jednak w repertuarze
nie tylko power-metal, ale też thrash-metal, rock, pop, balladę;
no i zakochałem się w nich, zwłaszcza że to pięć świetnych kobiet!
Nie nawijam dalej po próżnicy, tylko podaję konkretne argumenty:
http://ibozaur.5v.pl/LOVEBITES.html
Pozdruffka :)
--
~~/PP/~~/SF/~~