Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

rok 2021...

64 views
Skip to first unread message

semprini

unread,
Nov 3, 2021, 10:57:57 AM11/3/21
to
...się kończy, a ja nie słucham już muzyki.

Tęsknię trochę za tymi czasami, kiedy muzykę wymieniało się na nośnikach trwałych (obojętne czy były to kasety, płyty CD czy CDRy z empetrójkami). Wtedy to miało sens - dostawało się porcję nowych rzeczy, krótych po prostu się słuchało i podobały się bądź nie. A dziś - zewsząd jesteśmy bombardowani nowymi, nieznanymi rzeczami. "oto playlista, którą Spotify dla Ciebie przygotował" vs "co Ty, spotifaja słuchasz? Weź poszukaj poza nim, odkrywaj BandCampa". I nagle przesyt. Zdałem sobie boleśnie sprawę, że już nawet nie nadrobię moich, wiecznie odkładanych na kiedyś tam, zaległości w klasyce. Oraz smutno mi się trochę zrobiło, kiedy uzmysłowiłem sobie, że ostatnie dziesięć lat w moim życiu to coraz więcej spotifaja i gotowych playlist utworzonych przez kogoś innego - zamiast odkrywania muzyki trochę bardziej samodzielnie.

I już nawet mi się nie chce. Zrezygnowałem ze Spotify i nawet mi go nie brakuje. Odkryłem też, że jedyny odtwarzacz CD jaki obecnie mam w domu to zewnętrzna nagrywarka na USB. Jakość głośników w laptopie. Czy chce mi się kombinować i podłączać laptopa do czegoś, co zapewni lepszą jakość odbioru, żeby posłuchać moich ulubionych płyt sprzed lat? Nie bardzo.

Nie słucham już muzyki.

PureNick

unread,
Nov 9, 2021, 6:33:58 PM11/9/21
to
Muszę przyznać, że dość dramatycznie to przedstawiłeś...
Testowałem Spotify parę lat temu, zrezygnowałem z podobnych powodów.
Do dzisiaj mam sporo kaset magnetofonowych, płyt Audio CD,
i oczywiście mnóstwo płyt CD z plikami MP3, które w dużej części
już chyba nigdy nie doczekają się odsłuchania przeze mnie, a nawet
przez moich synów (dorobiłem się dwóch, obaj już są wyżsi ode mnie).
Podczas prawie 30 lat świadomwgo słuchania muzyki - głównie rockowej -
także nie dorobiłem się porządnego sprzętu, przez brak kasy, czasu,
i wreszcie przez brak uporu i konsekwencji. Słucham rocka i metalu,
plus oczywiście innych gatunków, na średniej klasy słuchawkach...
Nie mogę jednak powiedzieć, że "już nie słucham muzyki", a to dlatego,
że jakieś pół roku temu natrafiłem (tak, tak, na YouTube) na japoński
zespół LOVEBITES, który uzupełnia moją muzyczną lukę w kwestii
power-metalu, który w pewnym sensie "przeskoczyłem" w młodości
i przeszedłem do thrash-metalu... LOVEBITES mają jednak w repertuarze
nie tylko power-metal, ale też thrash-metal, rock, pop, balladę;
no i zakochałem się w nich, zwłaszcza że to pięć świetnych kobiet!
Nie nawijam dalej po próżnicy, tylko podaję konkretne argumenty:
http://ibozaur.5v.pl/LOVEBITES.html

Pozdruffka :)

--
~~/PP/~~/SF/~~

Dziubeque

unread,
Nov 30, 2021, 4:01:38 PM11/30/21
to
środa, 3 listopada 2021 o 15:57:57 UTC+1 semprini napisał(a):
> ...się kończy, a ja nie słucham już muzyki.
> Nie słucham już muzyki.

aloha!

zabrzmiało jak przygody pana Stanisława z Łodzi, który widział już wszystko i zaczyna sobie uświadamiać, że skoro nic już w życiu go nie cieszy to najpewniej ma kryzys wieku średniego... moją emanacją KWŚ jest rzucenie pracoholu, bo w pracoholizm wpadłem, a zatem ja odstawiłem pracohol i od trzech lat nie poszedłem do żadnej pracy!!!, a inni, jak widzę, ot tak po prostu, lekką ręką odstawiają muzykę ;-)

ja tak w obronie platform muzycznych, niekoniecznie tych wymienionych w poście Sempriniego, a mianowicie chodzi mi o to, że ja traktuję te platformy jak moje własne półki z płytami. tak!!! z płytami, bo muzyki się słucha całymi płytami (ale ja pojebany jestem, jak płyt CD miałem koło tysiąca to wszystkie na regale były w kolejności alfabetycznej) a nie przypadkowymi playlistami, które sprawdzają się na imprezach a nie na kontempalcyjnym posiedzeniu. jeden mój ziom poprosił mnie o playlistę z brytyjską psychodelią. noszkurwa, temat dla mnie!!! zacząłem... i po kilku dniach miałem... trochę ponad 3 godziny muzyki. że co do wafla, jak to kurwa 3 godziny?!?!?! przecież to brytyjska psychodelia miała być, trip na kwasie na 12 godzin albo 20 i jedziemy!!! a tu taki dzonk... okazało się, że poległem w moim mniemaniu, bo moja ambicja nie pozwalała mi ukrócić tematu i spłaszczyć go do 3 godzin, no ale kumplowi się spodobało... hmmm. aaa, no i o czym to było? o tym, że mam nieskończoną półkę z płytami, dzięki której poznałem naprawdę oceany i galaktyki muzyki. już tu pisałem, że np pogodziłem się z popem lat 80-ych XX wieku (sitfak, tak już trzeba pisać o muzyce?), odkryłem takie pokłady jazzu, że sam zaczynam chodzić po mieście dziwnym arytmicznym krokiem. no i na koniec wracając do playlist, kilka lat temu po niewypale z psychodelią zacząłem tworzyć jednak playlisty, a skoro muzyki się słucha całymi płytami to czy to powinny być playlisty gatunkowe, tylko trashmetal z 80-ych??? ja jebie, ale to musiałaby być nuda i wymyśliłem inną historię i zacząłęm tworzyć playlisty rocznikowe, czyli playlista z 1977 zawiera płyty wydane w 1977, itd. no i te są ciekawe, bo wiele ciekawych rzeczy obok siebie można znaleźć... te playlisty mają po 50-60 godzin...
nie słucham ulubionych płyt sprzed lat, bo znam je na pamięć a przy takiej muzyce mam problem się skupić, jedyny wyjątek to metallica. WTF???

no i reasumując: tylko muzyka Cię uwolni!
sam nie wiem o co chodzi ale patrz sygnaturka ;-)

--
"there is someone in my head but it's not me"
paputki - Dziubeque

PureNick

unread,
Dec 1, 2021, 3:24:49 AM12/1/21
to
W dniu 30.11.2021 o 22:01, Dziubeque pisze:
> środa, 3 listopada 2021 o 15:57:57 UTC+1 semprini napisał(a):
>> ...się kończy, a ja nie słucham już muzyki.
>> Nie słucham już muzyki.
>
> aloha!
>
> zabrzmiało jak przygody pana Stanisława z Łodzi, który widział już wszystko i zaczyna sobie uświadamiać, że skoro nic już w życiu go nie cieszy to najpewniej ma kryzys wieku średniego... moją emanacją KWŚ jest rzucenie pracoholu, bo w pracoholizm wpadłem, a zatem ja odstawiłem pracohol i od trzech lat nie poszedłem do żadnej pracy!!!, a inni, jak widzę, ot tak po prostu, lekką ręką odstawiają muzykę ;-)

Trzeba Cię uznać za szczęśliwca: nie musisz "chodzić do pracy",
ale w sensie że niu musisz pracować, czy na własnych warunkach?

> ja tak w obronie platform muzycznych, niekoniecznie tych wymienionych w poście Sempriniego, a mianowicie chodzi mi o to, że ja traktuję te platformy jak moje własne półki z płytami. tak!!! z płytami, bo muzyki się słucha całymi płytami (ale ja pojebany jestem, jak płyt CD miałem koło tysiąca to wszystkie na regale były w kolejności alfabetycznej) a nie przypadkowymi playlistami, które sprawdzają się na imprezach a nie na kontempalcyjnym posiedzeniu. jeden mój ziom poprosił mnie o playlistę z brytyjską psychodelią. noszkurwa, temat dla mnie!!! zacząłem... i po kilku dniach miałem... trochę ponad 3 godziny muzyki. że co do wafla, jak to kurwa 3 godziny?!?!?! przecież to brytyjska psychodelia miała być, trip na kwasie na 12 godzin albo 20 i jedziemy!!! a tu taki dzonk... okazało się, że poległem w moim mniemaniu, bo moja ambicja nie pozwalała mi ukrócić tematu i spłaszczyć go do 3 godzin, no ale kumplowi się spodobało... hmmm. aaa, no i o czym to było? o tym, że mam nieskończoną półkę z płytami, dzięki której poznałem naprawdę oceany i galaktyki muzyki. już tu pisałem, że np pogodziłem się z popem lat 80-ych XX wieku (sitfak, tak już trzeba pisać o muzyce?), odkryłem takie pokłady jazzu, że sam zaczynam chodzić po mieście dziwnym arytmicznym krokiem. no i na koniec wracając do playlist, kilka lat temu po niewypale z psychodelią zacząłem tworzyć jednak playlisty, a skoro muzyki się słucha całymi płytami to czy to powinny być playlisty gatunkowe, tylko trashmetal z 80-ych??? ja jebie, ale to musiałaby być nuda i wymyśliłem inną historię i zacząłęm tworzyć playlisty rocznikowe, czyli playlista z 1977 zawiera płyty wydane w 1977, itd. no i te są ciekawe, bo wiele ciekawych rzeczy obok siebie można znaleźć... te playlisty mają po 50-60 godzin...
> nie słucham ulubionych płyt sprzed lat, bo znam je na pamięć a przy takiej muzyce mam problem się skupić, jedyny wyjątek to metallica. WTF???

O, to mnie zaciekawiłeś!
Możesz podsunąć jakiś fragnent takiej playlisty rocznikowej?

> no i reasumując: tylko muzyka Cię uwolni!
> sam nie wiem o co chodzi ale patrz sygnaturka ;-)

Pozdruffka :)

Dziubeque

unread,
Dec 2, 2021, 7:24:43 AM12/2/21
to
środa, 1 grudnia 2021 o 09:24:49 UTC+1 PureNick napisał(a):
> Trzeba Cię uznać za szczęśliwca: nie musisz "chodzić do pracy",
> ale w sensie że niu musisz pracować, czy na własnych warunkach?

rzuciłem pracę w babilonach, czyli odkryłem życie poza korporacją. pracowałem przez 20 lat dla kilku korpo, w jednej ostatniej 12, i zajeło mi to 20 lat, żeby się przekonać, że prawdziwe życie jest gdzie indziej, miałem dość użerania się z humanistami ze sprzedaży i marketingu, dość debilnych dyrektorów, którzy uważali że średnia ze średnich to dobra statystyka, ja pierdole co za debile, miałem dość manadżerów z prowincji, którzy swoje kompleksy pochodzenia, nazwiska, krókiego chuja i paluszków jak serdelki wyładowują w biurze. nakręciłem własnych 20 sezonów the office i jest to zajebiste doświadczenie, i rzuciłem korpo, kiedy po 5 latach bycia kierownikiem planowania sprzedaży w jednej firmie dopadł mnie KWŚ, nie wiedziałem co mam zrobić, to złożyłem wypowiedzenie. no i teraz mówię ludziom, co mają robić, ja ich opierdalam za to, że nie robią tego co mają robić, niektórzy się obrażają, a inni proszą o więcej opierdolu. nie jest lepiej czy gorzej, jest inaczej, i na pewno się nie nudzę, mam więcej czasu dla siebie i nie muszę wysiadywać dupogodzin biurowych i tracić czas na przejazdy do jakiegoś tam biura, żeby legitymizować swoją pracę. a pandemia właściwie to pomogła mi się rozwinąć.

> > ... te playlisty mają po 50-60 godzin...
> O, to mnie zaciekawiłeś!
> Możesz podsunąć jakiś fragnent takiej playlisty rocznikowej?

trudno tutaj wybrać fragment z tylu godzin ale na przykładzie 1977 (ponad 60 godzin czyli około 80 tytułów) możesz trafić na utwory flojdów, residents, kraftwerk, i nawet znajdziesz tam wrzucone przeze mnie płyty z południowej Ameryki, np Caetano Veloso, będzie też jazz, funk i początki disco, "from to here to eternity" Giorgio Morodera jest właśnie z 1977, a zaraz potem trafisz na Sex Pistols i Klausa Schulze. jak znajdziesz moje konto na platformie muzycznej S to playlisty są publiczne ;-)

PureNick

unread,
Dec 3, 2021, 5:39:30 AM12/3/21
to
W dniu 02.12.2021 o 13:24, Dziubeque pisze:
> środa, 1 grudnia 2021 o 09:24:49 UTC+1 PureNick napisał(a):
>> Trzeba Cię uznać za szczęśliwca: nie musisz "chodzić do pracy",
>> ale w sensie że niu musisz pracować, czy na własnych warunkach?
>
> rzuciłem pracę w babilonach, czyli odkryłem życie poza korporacją. pracowałem przez 20 lat dla kilku korpo, w jednej ostatniej 12, i zajeło mi to 20 lat, żeby się przekonać, że prawdziwe życie jest gdzie indziej, miałem dość użerania się z humanistami ze sprzedaży i marketingu, dość debilnych dyrektorów, którzy uważali że średnia ze średnich to dobra statystyka, ja pierdole co za debile, miałem dość manadżerów z prowincji, którzy swoje kompleksy pochodzenia, nazwiska, krókiego chuja i paluszków jak serdelki wyładowują w biurze. nakręciłem własnych 20 sezonów the office i jest to zajebiste doświadczenie, i rzuciłem korpo, kiedy po 5 latach bycia kierownikiem planowania sprzedaży w jednej firmie dopadł mnie KWŚ, nie wiedziałem co mam zrobić, to złożyłem wypowiedzenie. no i teraz mówię ludziom, co mają robić, ja ich opierdalam za to, że nie robią tego co mają robić, niektórzy się obrażają, a inni proszą o więcej opierdolu. nie jest lepiej czy gorzej, jest inaczej, i na pewno się nie nudzę, mam więcej czasu dla siebie i nie muszę wysiadywać dupogodzin biurowych i tracić czas na przejazdy do jakiegoś tam biura, żeby legitymizować swoją pracę. a pandemia właściwie to pomogła mi się rozwinąć.

Super, tak trzymaj!
Ja też dopiero koło pięćdziesiątki zączałem
nawiązywać kontakt z własnym poczuciem wartości :)

>>> ... te playlisty mają po 50-60 godzin...
>> O, to mnie zaciekawiłeś!
>> Możesz podsunąć jakiś fragnent takiej playlisty rocznikowej?
>
> trudno tutaj wybrać fragment z tylu godzin ale na przykładzie 1977 (ponad 60 godzin czyli około 80 tytułów) możesz trafić na utwory flojdów, residents, kraftwerk, i nawet znajdziesz tam wrzucone przeze mnie płyty z południowej Ameryki, np Caetano Veloso, będzie też jazz, funk i początki disco, "from to here to eternity" Giorgio Morodera jest właśnie z 1977, a zaraz potem trafisz na Sex Pistols i Klausa Schulze. jak znajdziesz moje konto na platformie muzycznej S to playlisty są publiczne ;-)

Nie jestem pewien czy uda mi się znaleźć...
Masz na myśli "Dźwięko-Obłok" czy jakiś inny serwis?

PureNick

unread,
Dec 3, 2021, 8:29:31 AM12/3/21
to
W dniu 03.12.2021 o 11:39, PureNick pisze:
> W dniu 02.12.2021 o 13:24, Dziubeque pisze:
>> środa, 1 grudnia 2021 o 09:24:49 UTC+1 PureNick napisał(a):
>>> Trzeba Cię uznać za szczęśliwca: nie musisz "chodzić do pracy",
>>> ale w sensie że niu musisz pracować, czy na własnych warunkach?
>>
[...]
>
> Nie jestem pewien czy uda mi się znaleźć...
> Masz na myśli "Dźwięko-Obłok" czy jakiś inny serwis?

A może ten co ma siedmioliterową nazwę,
ale niestety nigdzie nie mogę znaleźć
użytkownika "Dziubeque"...

Dziubeque

unread,
Dec 3, 2021, 4:48:54 PM12/3/21
to
piątek, 3 grudnia 2021 o 14:29:31 UTC+1 PureNick napisał(a):
> A może ten co ma siedmioliterową nazwę,
> ale niestety nigdzie nie mogę znaleźć
> użytkownika "Dziubeque"...

tak, S*****Y, mój nick jest z małej litery, ale to nie powinien to być problem w szukaniu. ale mam takie pytanie: masz tam konto? bo bez konta może nie pokazywać profili użytkowników. taka hipoteza, bo nie wiem jak to działa. a jeśli masz to podaj nicka ;-)

PureNick

unread,
Dec 6, 2021, 3:55:00 AM12/6/21
to
W dniu 03.12.2021 o 22:48, Dziubeque pisze:
> piątek, 3 grudnia 2021 o 14:29:31 UTC+1 PureNick napisał(a):
>> A może ten co ma siedmioliterową nazwę,
>> ale niestety nigdzie nie mogę znaleźć
>> użytkownika "Dziubeque"...
>
> tak, S*****Y, mój nick jest z małej litery, ale to nie powinien to być problem w szukaniu. ale mam takie pytanie: masz tam konto? bo bez konta może nie pokazywać profili użytkowników. taka hipoteza, bo nie wiem jak to działa. a jeśli masz to podaj nicka ;-)

Dzięki

Miałem tam kiedyś konto, ale to było ponad 5 lat temu
i nie ma szans żebym sobie przypomniał dane logowania.
Będę musiał zarejestrować się od nowa, żeby namierzyć
i przesłuchać którąś z twoich playlist.

Pozdruffka

BrunoN Bluthgeld

unread,
Jan 26, 2022, 7:56:09 AM1/26/22
to
W dniu 2021-11-03 o 15:57, semprini pisze:
>
> Nie słucham już muzyki.
>

oo, taki post. Niezły dół, ilu z nas dotarło do takiego momentu?

Ja czuję pewnego rodzaju powrót do źródeł. Do starych czasów muzyki
trzymanej w rękach nie ma powrotu - ale obecnie panujący system
dostarczania muzyki hurtem, z playlistami tworzonymi algorytmicznie i
głodowymi wypłatami dla artystów (widzieliście te kalkulatory wypłat ze
spotifaja, jprdl) jest dla mnie mocno wstrętny. Więc nawet ostatnio
czasem mi się zdarza kupować fizyczne albumy, albo wspomniany przez
innych bandcamp - tu często kupuję nawet rzeczy robione przez totalnych
amatorów z żadnym zasięgiem. Takie troche punkowe DIY w czasach
cyber-punkowych.

Od dwu lat w zasadzie siedzenie na dupie, ile czasu na muzykę :) Tylko
koncertów szkoda, zdarzało mi się pójść czy pojechać a teraz odległa
historia. Jeśli jakiś cudem jakiś się wydarza, no to nie z tych moich.

L.
0 new messages