Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Co na głośniku, mordo?

21 views
Skip to first unread message

semprini

unread,
Jul 29, 2023, 9:53:59 AM7/29/23
to
Cześć.

Moje płacze z końcówki 2021 roku o tym, że "ja już nie słucham muzyki"
okazały się jednak typową histerią chłopca w kryzysie wieku średniego.
Oczywiście, że słucham muzyki. Całe życie słucham, dlaczego miałbym
przestać?

Podsumowałem moje muzyczne odkrycia i guilty pleasures ostatnich lat i
wyszło mi, że było tego dużo. Niekoniecznie rockowo, ale to chyba
kwestia mojego wieku - rock, z jego buntem i pozą na "niegrzecznego
romantyka" wydaje się z biegiem lat coraz mniej atrakcyjny, -
szczególnie, kiedy uzmysławiasz sobie, że Kurt Cobain nagrywający
"Bleach" mógłby być twoim synem.

Poniżej rzeczy, których słuchałem dosyć intensywnie, a które do szeroko
pojętego rocka można zaliczyć. Będę pisał o płytach, bo jednak wciąż
nie bardzo umiem słuchać muzyki playlistami (podro Dziubeque).

1. Wykonawca: 6:33
Płyta: Deadly Scenes (2015)

Na okładce płyty powinno być ostrzeżenie: "uwaga, próbujemy być jak
Mike Patton". I gdyby tylko próbowali (jak na przykład Soean, który
próbuje tak bardzo być jak Tool, że to jest aż żenujące) to pewnie
można by było spuścić na nich zasłonę milczenia, ale oni próbują i
całkiem nieźle im to wychodzi. Płyta, na której dzieje się tyle co
na dziesięciu "standardowo" rockowych krążkach. Mamy łojące gitary,
mamy growl, mamy czysty śpiew, mamy dęciaki, mamy bujające rytmy,
mamy wreszcie całkiem spory potencjał przebojowy. Bardzo lubiłem
spacery z tą płytą - czasami łapałem się na tym, że podryguję
mimowolnie czekając na zmianę światła na przejściu dla pieszych.

2. Wykonawca: Afghan Whigs
Płyta: In Spades (2017)

Greg Dulli i jego zespół są jednymi z nielicznych, którzy przetrwali
lata dziewięćdziesiąte i nadal nagrywają fajny materiał. Ostatniego
ich do tej pory krążka ("How Do You Burn?") jeszcze nie zdążyłem
posłuchać więcej niż dwa razy, więc wybieram poprzedni, bo znam go
niemal na pamięć. Dulli jakiego uwielbiam - mruczący, uwodzicielski
i jednocześnie gorzki jak jasna cholera. Piosenki dla chłopców
o złamanych sercach, ale nie kiczowate jak Spiritual Front.

3. Wykonawca: Author & Punisher
Tytuł: Krüller

Uwielbiam Tristana Shone. Od kiedy pierwszy raz go usłyszałem zdałem
sobie sprawę, że to jest Nine Inch Nails na miarę dwudziestego
pierwszego wieku. Od kiedy Trent Reznor poszedł na siłkę, ożenił się
i rozmnożył to właśnie Tristan godnie reprezentuje wściekłą
elektronikę. "Krüller" nie jest tak ciężki jak jego pierwsze płyty,
jest bardziej przestrzenny. Słuchając jej nie mamy wrażenia, że
stoimy w huczącej maszynowni, bardziej na nieprzyjaznym, spalonym
słońcem płaskowyżu obcej planety. Jazgot, ale na tej płycie akurat
taki bardziej... balladowy? Plus cover Portishead.

To tak na szybko, jak mi się jeszcze coś przypomni, to może dopiszę.

A Wy? Co tam u Was słychać?

--
semprini
now playing: Akufen - "Installation"

jn

unread,
Jul 29, 2023, 12:12:31 PM7/29/23
to
W dniu 29.07.2023 o 15:53, semprini pisze:
> A Wy? Co tam u Was słychać?

https://www.jamendo.com/track/30058/making-me-nervous

PureNick

unread,
Jul 31, 2023, 7:06:40 AM7/31/23
to
[...]
> A Wy? Co tam u Was słychać?

https://kathy.torontocast.com:3340/index.html?sid=1
Pozdruffka :)

--
~~PP~~SF~~

Dziubeque

unread,
Aug 26, 2023, 4:53:43 PM8/26/23
to
Arthur Russell - World of Echo (1985)

--
"there is someone in my head but it's not me"
paputki - Dziubeque
0 new messages