Piotr Sadrakula/Lodz/PL
unread,Nov 24, 2011, 5:05:49 PM11/24/11You do not have permission to delete messages in this group
Either email addresses are anonymous for this group or you need the view member email addresses permission to view the original message
to
Pierwszą graną kompozycją była A Varsovie na orkiestrę symfoniczną Broni-
sława Kazimierza Przybylskiego. Kompozytor był od 1965 profesorem kompo-
zycji w Łódzkiej Akademii Muzycznej im. Bacewiczów, wiele lat kierownikiem
katedry. Zmarł w kwietniu. Nic jeszcze Jego nie słyszałem, Varsovie była
pierwsza, po niej będę musiał zdobyć coś i posłuchać. A Varsovie jest bo-
wiem najpierw grana wysoko z nastrojem pogodnego biegu czy drogi, gdzie
świetnie popisały się łódzkie dęte i perkusyjne. A zaraz burza, pewnie
oznaczająca wojnę, syreny, krzyki, groza. I cichutko grający Chopina for-
tepian. Perła polskiej kompozycji, ta instrumentacja i środki wyrazu!
Wstawiono steinwaya na środek i zagrano Koncert fortepianowy G-dur KV 453
W.A. Mozarta. Partię fortepianu wykonała znakomita Lisa Smirnova. Pierwsza
część jak to u Mozarta dworska, balowa, już w niej Smirnova pokazała wielką
biegłość. Druga romantyczna i porywająca, choć niespieszna, tu kunszt Li-
sy Smirnovej zabrzmiał najpełniej, było nie do wiary, że utwór napisano
tak dawno, był ponadczasowo piękny. Trzecia to idealna zabawa instrumentami
i cieszenie się wspólnym graniem, cyzelowanie dźwięków, słychać idealnie
maestrię tak Mozarta jak wszystkich Artystów na estradzie. Bravissimo!
Po przerwie usłyszeliśmy jednoczęściowy Koncert na klawesyn lub fortepian
i orkiestrę smyczkową op. 40 Henryka Mikołaja Góreckiego. W nastroju bólu,
rozpaczy, determinacji. Instrumenty krzyczały o niezgodzie na kształt tego
świata. Było w nim to, co współczesny człowiek często odczuwa. Nie dziwi
trend na H.M. Góreckiego na całym świecie, Kompozytor po mistrzowsku oddaje
naszą trudną współczesność.
I na koniec, po odstawieniu fortepianu, VIII Symfonia h-moll Niedokończona
Franciszka Schuberta. O arcydziele tym napisano już tomy, mnie uderzyły
powstrzymywane i wyzwolone emocje, bardzo elegancki liryzm, wyważenie,
nośne tematy i doskonałe wybrzmiewanie dźwięków. Zadbał o to maestro
Daniel Raiskin, prowadzący tego wieczoru Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii
Łódzkiej. Gra wszystkich instrumentalistów także idealna. Brawo!
Piotr Sadrakuła