https://www.youtube.com/watch?v=Ryy7stAwmbM&t=518s
Dzień dobry. Zastałem Jolke?
Polski rynek instrumentów lat 70tych byl jak i rynek pozostałych dóbr gospodarką niedoborów. Sprzedało się wszystko co przemysł wyproduktował mino tego że jakość z reguły była bardzo przeciętna.
Stolarskie wyroby instrumentopodobne masowo opuszczały Dolnośląską Fabrykę Instrumenów Lutniczych DEFIL i tak samo szybko znikały wchłonięte przez rynek wygłodniałych konsumentów żądnych dóbr luksusowych.
Patrząc na jakość, manualność i kondensację toporności wydaje się że gorzej być nie może.
Jednak może. W latach 80tych Defil zubożył i uprościł paletę produkowanych instrumentów i do atrakcji dołączył jeszcze chujozę materiałową. Tosca, Aster, Malwa, Luna to starszace w gitarowych koszmarach potwory tamtych czasów.
Jolka. Jolka ma ze czterdzieśi lat jak nic. I chociaż tu i ówdzie ma za dużo ciała, widoczne zmarszczki i makijaż na tanich kosmetykach, to odzywa się całkiem jeszcze nieźle. Rycząca czterdziestka
--
Jackare