Pan J.F napisał:
> Inny czas, inny pociąg? czy potem upychacze wkraczają do akcji? :-)
Nigdy nie widziałem upychacza. Wielkiego ścisku też nie.
>> Na tym obrazku widać, że pasażerowie z zielonej ścieżki wsiedli już do
>> stojącego pociągu, a "niebiescy" czekaja na następny, który zatrzyma się
>> nieco inaczej, by mogli trafić prosto do drzwi.
>
> Potwierdzasz, ze tak to działa? Czy prostu osobne kolejki przewidują?
Tak. Teraz ze zdjęć widzę, że systemów może być wiele. Ja się spotkałem
z takim, że na ichnim pragotronie przy opisie pociągu jest kółko, trójkąt
lub krzyżyk. I takie oznaczenia na peronie.
> Bo jeszcze ludzie muszą wysiąśc, a jak widać żólte strzałki są jedne..
Wysiadający idą wzdłuż pociągu i rozpływają się z dala od kolejki. Ci
z kolejki im nie przeszkadzają, bo nie pchają się do skraju peronu,
czekają w pewnej odległości.
> Jakas barierka tam jest ... przesuwna, czy blokuje nieaktywną czerwoną
> linie?
Barierek nie widziałem. Ale spotkałem się z peronem odgrodzonym jakimś
pleksiglasem, żeby ludzie nie powpadali pod koła. Drzwi pociągu zawsze
zatrzymywały się przy odsuwanych drzwiach w tej przezroczystej ścianie.
>> Oni są mistrzami w organizacji przemieszczania się ludzi.
> No, nawet białe rekawiczki przewidzieli dla upychaczy :-)
Gościa w białych rękawiczkach spotkałem na lotnisku. Jego jedynym
zadaniem było pokazywanie palcem, gdzie jest krótsza kolejka do
odprawy. Mundurek też miał niekiepski, galowy, ze złoceniami.
--
Jarek