W dniu 25.03.2023 o 14:13, Wiesiaczek pisze:
>
https://pysznosci.pl/najdziwniejsze-dania-kuchni-prl-u-dzis-na-sama-mysl-o-nich-wiele-osob-ma-ciarki/
>
>
> Nie cytuję bo długie, ale autor albo jest chory, albo mu płacą za
> pisanie głupot.
> No, wspomnę tylko, że uważa dzisiejsze parówki za lepsze niż w PRL-u
> a czerninę za najgorszą zupę świata.
>
> Na koniec poleca jakieś pierogi z kukurydzą jako przysmak!
> To polityczne zlecenie czy co?
> Chyba to GMO mózg mu uszkodziło!
>
> Ja nie lubię sosu chrzanowego, a czerniny nigdy nie jadłem, ale nie
> przyszło by mi do głowy pisanie takich bzdur!
>
Właśnie, o co temu debilowi kulinarnemu chodzi naprawdę, z takim
nastawianiem powinien zajmować się polityką i urabianiem słuchacza
bajkami o wyższości kapitalizmu nad socjalizmem, a nie kuchnią. Jak już
zresztą kiedyś to pisałem, dwie dzisiejsze rzeczy przebijają PRL -
kaszanka i wóda, cała reszta to padaka. Nawet kartofli już nie ma w tym
kraju zjadliwych. Młodzi w ogóle nie wierzą że kiedyś mógł stać przed
nosem konsumenta pełen talerz gotowanych bielutkich mączystych
ziemniaków, dzisiaj gdy patrzę na te szkliste głąby na talerzu to
normalnie chce się rzygać a nie jeść.
Czernina to jedna z najlepszych zup jakie znam. Ale co może o tym
wiedzieć jakiś jankeski kretyn który zażera się bułką z frytkami, albo
fasolą.. Ale dlaczego Ty nigdy jej nawet nie spróbowałeś? Odrzucić
wyobraźnie a sam zobaczysz jak wiele straciłeś unikając jej. Przepis
bardzo prosty, kaczkę czy gęś gotuje się tak jak rosół z dodatkiem
czerwonego buraka (można dodać też kawałek jabłka i parę śliwek) tylko
na koniec się robi przylepkę z krwi rozbełtanej z mąką. Dość ważne, krew
powinna być z kaczki czy gęsi. Na koniec zupę można dokwasić, dosłodzić,
jak kto tam lubi. Podawać z ziemniakami, makaronem czy kluskami
ziemniaczanymi.