A nie zastanawia Cię, po co ta samodyscyplina? Tak sobie a muzom, bo
wypada? Ja traktuję posty jak
cwiczenia przetrwania, taki mój survival. To samo jest u Żydów.
Przecież ten zydowski post nie został „wymyślony” bo tak, lecz, jak
pisałam, wziął się z wielowiekowych konkretnych życiowych doświadczeń
(także tragicznych) Żydów, jest praktykowany i zalecany dalej w celu
zapobieżenia zatruciom i chorobom odzwierzecym i bakteryjnym, w tamtych
warunkach błyskawicznie zyskującym masowy zasięg. Dziś to nie jest tylko
tradycja, lecz systematyczny kurs przetrwania, jako przekazywanie gotowych
recept na przetrwanie na wypadek powracajacych trudnych warunków. A mogą
one powrócić w każdym momencie! - wystarczy przecież wojna i bagły
kompletny brak prądu (vide Ukraina), aby te zasady w jednej chwili
odzyskały praktyczne zastosowanie. Kto ich nie zna, zginie.
A my?
Czyż my jesteśmy w lepszej sytuacji? U naszych drzwi stoi wojna i oznacza
to, że w pierwszym rzędzie nastąpi brak prądu.
Kto nie zna zasad przetrwania, ten zginie. Żydzi są lepiej zabezpieczeni,
niż my.
Itd.