jasne że się da, bierzesz rozlewasz do szklanek zapraszasz kumpli ,
pijecie ..............i po zapachu :)
Sposób wypróbiowany polecam
az
Podobno dobre rezultaty dają kolejne destylacje...
Bardzo dobre. Zalecam też filtrowanie przez węgiel drzewny.
A najlepiej wlać do beczki dębowej i czekać 5 - 10 lat. ;-)
Na przyszły raz nie spiesz się też z destylacją przefermentowanych
kompotów. Najlepiej zrobić to zgodnie z wymogami stosowanymi do
produkcji wina, wyklarować i poczekać kilka miesięcy.
Władysław
Suszone śliwki...
Chiron
zalezy ile wypijesz :-)
Mentosy / tik-tacki / hoolsy
:-))
Albo najprostsze - zrobić karmel, czyli przepalankę.
W dzisiejszych czasach kiedy są dostępne różne filtry przelewowe?
Dawno temu filtr robiono z sita, na to flanela, potem warstwa białego
piasku, następnie dobrze wyprażony i przesiany węgiel drzewny a na
koniec warstwa pakuł.
Cedzony alkohol oczywiście był oziębiony/zmrożony.
> A najlepiej wlać do beczki dębowej i czekać 5 - 10 lat. ;-)
Po filtrowaniu jak najbardziej jest to wskazane.
> Na przyszły raz nie spiesz się też z destylacją przefermentowanych
> kompotów. Najlepiej zrobić to zgodnie z wymogami stosowanymi do
> produkcji wina, wyklarować i poczekać kilka miesięcy.
Czasami nawet lepiej jest je poddać powtórnej fermentacji.
--
pozdr. Jerzy
> Władysław Łoś pisze:
> > In article <g0676d$ln2$1...@news.wp.pl>, "R@blinka" <rabl...@wp.pl>
> > wrote:
> >
> >> zkol...@gmail.com pisze:
> >>> Robie ci ja sobie bimberek z zepsustych kompotów. Niestety, pachną
> >>> bimbrem. Da się ten zapaszek i posmak czymś zlikwidować?
> >> Podobno dobre rezultaty dają kolejne destylacje...
> >
> > Bardzo dobre. Zalecam też filtrowanie przez węgiel drzewny.
>
> W dzisiejszych czasach kiedy są dostępne różne filtry przelewowe?
A czym niby są one wypełniane?
Władysław
Samym węglem?
Znaczy się jesteś odporny na reklamy.
;-)
--
pozdr. Jerzy
Chyba nie znasz do końca procesu rektyfikacji.
--
pozdr. Jerzy
Nie- nie znam lepszego sposobu. Na pół litra- kilka śliwek suszonych bez
pestek. Musi postać kilka dni- i...da się pić:-)
Chiron
Piłem bimber z dolanym mlekiem i wymieszany z odrobiną cukru -
wyleczył mnie z nerwicy która nie pozwalała mi wypić łyka wody...
.....................................................................................................................................................................................................................................................
Czemu nie...jednak przepalanka, mleko, pomarańcze- etc- robią z bimbru
słodką wódkę. A zapach i tak zostaje. Kiedyś próbowałem z kawą, herbatą
(oczywiście sypane, nie zaparzone)- ale najlepszy jednak sposób- to suszone
śliwki. Tylko one SKUTECZNIE zabijają ten "koniakowy" zapach:-). Masz po
prostu śliwowicę- i tyle. A chyba o to szło pytającemu.
pozdrawiam
Chiron