Nie panikowałbym z powodu "rececji USENETu". Tutaj zawsze zostaną
ludzie, którzy preferują tą specyficzną formę komunikacji. Natomiast
od samego początku PRCGKR zastanawiała mnie zasadność wydzielenia
polskojęzycznej grupy. W końcu rogaliki zazwyczaj wymagają przynajmniej
biernej znajomości języka angielskiego, który też stał się dużo mniej
egzotyczny od czasu, gdy uczy się go w szkołach. Bardziej łączy to, w
którego rogalika akurat gramy niż to, z jakiego kraju pochodzimy --
więc używanie grup międzynarodowych ma więcej sensu, szczególnie, gdy
są poświęcone konkretnym tytułom o których chcemy rozmawiać.
Ciekawostka ilustrująca problem: wielokrotnie spotykałem się i dyskutowałem
z twórcami rogalików z całego świata, ale tylko raz spotkałem jednego z
polskich autorów (o graczach nawet nie mówiąc) i to tylko dlatego, że gsn
u nas studiował i przyszedł zmienić hasło... :)
A tak przy okazji, jedzie może ktoś z Polski na IRDC 2012?
--
Radomir Dopieralski,
sheep.art.pl