Ostatnio rozmawiałem z redaktorem pewnego serwisu internetowego
opisującego darmowe gry - zaproponowano mi współpracę (ale nie piszę po
to, żeby się pochwalić:) ), a ja odmówiłem. Głównym argumentem "przeciw"
było to, że nie mają własnego działu download. Przy opisie każdej z gier
podają odnośnik do strony internetowej twórców, ale nie tylko, znajduje
się tam także przecisk download, któy jest linkiem do "aliasu" (nie wiem
jak to się fachowo nazywa) ukrywającego to, że tak naprawdę plik
ściągany jest z jakiegoś zewnętrznego serwera (zwykle jest to strona
twórców). Coś takiego zwykle nazywa się kradzieżą linków...
Co sądzicie o takich praktykach? Prawdą jest niestety, że nie każdy może
sobie pozwolić na wynajęcie odpowiednio dużego serwera, z zagranicznych
to nawet gamehippo czegoś takiego nie ma, a jedynie The Underdogs.
Pozdrawiam
--
Sir-Torpeda / fve-g...@jc.cy [rot13]
Valkiria Network - www.valkiria.net | GG: 820384
Zastępca Redaktora Naczelnego Tawerny RPG - www.tawerna.rpg.pl
> znajduje
> się tam także przecisk download, któy jest linkiem do "aliasu" (nie wiem
> jak to się fachowo nazywa) ukrywającego to, że tak naprawdę plik
> ściągany jest z jakiegoś zewnętrznego serwera (zwykle jest to strona
> twórców).
Wiesz, po to właśnie wymyślono hiperlinki...
Inna sprawa to ukrywanie faktycznego miejsca, skąd się ściąga.
Z moralnego punktu widzenia to już zaczyna być grząski grunt.
Pozdrawiam.
--
Grzegorz Nowakowski
> Ostatnio rozmawiałem z redaktorem pewnego serwisu internetowego
> opisującego darmowe gry - zaproponowano mi współpracę (ale nie piszę po
> to, żeby się pochwalić:) ), a ja odmówiłem. Głównym argumentem "przeciw"
> było to, że nie mają własnego działu download. Przy opisie każdej z gier
> podają odnośnik do strony internetowej twórców, ale nie tylko, znajduje
> się tam także przecisk download, któy jest linkiem do "aliasu" (nie wiem
> jak to się fachowo nazywa) ukrywającego to, że tak naprawdę plik
> ściągany jest z jakiegoś zewnętrznego serwera (zwykle jest to strona
> twórców). Coś takiego zwykle nazywa się kradzieżą linków...
Też mi się to nie podoba. Tak jakby nie można było dawać linka do działu
download twórców.
--
Tomasz "Warui" Nowakowski
Nota Mentula (art-punk band) http://www.notamentula.com
następny koncert: ?
> ściągany jest z jakiegoś zewnętrznego serwera (zwykle jest to strona
> twórców). Coś takiego zwykle nazywa się kradzieżą linków...
No niestety, to zachowanie conajmniej naganne.
Zważywszy, że dziś płaci się przede wszystkim za ilość przesłanych
danych, a nie wielkość przestrzeni dyskowej, to ten serwis po prostu
ludzi okrada. Nie pomylę się, jeżeli założę że jest to serwis komercyjny,
z reklamami, bannerami itd?
> to nawet gamehippo czegoś takiego nie ma, a jedynie The Underdogs.
No ale podpsy to więcej niż interes, to cała grupa oddanych ludzi,
którzy wpłacają pieniądze, dostarczają gry. Dzięki temu, nawet
Underdog mogła zmniejszyć trochę rachunki, dzięki wykorzystaniu
Bittorrenta do dystrybucji dużych plików.
--
Maciej Kaczyński
http://www.poke.tk - POKE pierwsze polskie pismo poświęcone wyłącznie starym
grom