Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

"W stronę Pysznej"

139 views
Skip to first unread message

Łukasz Gełeta

unread,
May 24, 2005, 2:22:54 PM5/24/05
to
Witam,
tak się zastanawiam dlaczego tylko pierwsze wydanie z 1961 sygnowane
jest nazwiskami Wanda Gentil - Tippenhauer i Stanisław Zieliński,
wszystkie kolejne juz tylko nazwiskiem Stanisława Zielińskiego. Zna ktoś
tę historię?

Pozdrawiam,

--
MOPS

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 24, 2005, 6:19:44 PM5/24/05
to
In article <d6vrds$7mm$1...@inews.gazeta.pl>,
Łukasz Gełeta <lge_u...@gazeta.pl> wrote:

> tak się zastanawiam dlaczego tylko pierwsze wydanie z 1961 sygnowane
> jest nazwiskami Wanda Gentil - Tippenhauer i Stanisław Zieliński,
> wszystkie kolejne juz tylko nazwiskiem Stanisława Zielińskiego. Zna ktoś
> tę historię?

Wydaje mi sie, ze Ruda byla Zydowka. Wiec po 1968 wycieli ja z
okladki... Zastanawiam sie tez, czy to pierwse wydanie jakos rozni sie
od nastepnych...

No i jak tak na prawde bylo z tym Oppenheimem w czasie wojny (tzn. po
ktorej byl stronie). I kto go zabil???

Pozdrav
TA

Stefan

unread,
May 25, 2005, 2:49:28 AM5/25/05
to

Użytkownik <Titus_A...@somewhere.co.uk> napisał w wiadomości
news:Titus_Atomicus-B1D...@gigaeth-gw.news.tpi.pl...

> In article <d6vrds$7mm$1...@inews.gazeta.pl>,
> Łukasz Gełeta <lge_u...@gazeta.pl> wrote:
>
> > tak się zastanawiam dlaczego tylko pierwsze wydanie z 1961 sygnowane
> > jest nazwiskami Wanda Gentil - Tippenhauer i Stanisław Zieliński,
> > wszystkie kolejne juz tylko nazwiskiem Stanisława Zielińskiego. Zna ktoś
> > tę historię?
>
> Wydaje mi sie, ze Ruda byla Zydowka. Wiec po 1968 wycieli ja z
> okladki... Zastanawiam sie tez, czy to pierwse wydanie jakos rozni sie
> od nastepnych...
Tak, Ruda była Żydówką, w niektórych miejscach są drobne korekty

pozdrawiam
Stefan

any

unread,
May 25, 2005, 7:59:18 AM5/25/05
to
Dnia 25-05-2005 08:49, Użytkownik Stefan napisał:

> Tak, Ruda była Żydówką, w niektórych miejscach są drobne korekty

Może inaczej.
Część książki, to są obszerne fragmenty przewodnika narciarskiego
Oppenheima, np.: "O śniegu", "O lawinach", "O mgle" i kilka innych, w
pierwszym wydaniu, był zamieszczony wykaz źródeł, z których obficie
czerpali autorzy, z późniejszych wydań, ten wykaz wyleciał. Także
pierwszy tytuł brzmiał nieco inaczej: "W stronę Pysznej. Tatry, narty i
ludzie".
W 1973 roku wyszło, uwaga!, *pierwsze* wydanie książki Stanisława
Zielińskiego, na nowo datowane - "Zakopane-Warszawa 1971" i co ciekawe
kolejne wydania były numerowane od trzeciego.
Także kilka osób znających Rudą, twierdzi stanowczo, że wiele opisów
jest pióra Rudej, m.in. wspaniały, plastyczny opis krokusów, które to
Ruda namiętnie malowała.

Większość powyżej zamieszczonych mądrości pochodzi z artykułu, pani
Szewczyk zamieszczonego w Roczniku Podhalańskim, bodajże w 1996 roku.
Niestety autorka nie podała przyczyn, dla których tak się stało, jednak
między wierszami wyczytałem, że Zieliński poprostu przywłaszczył sobie
pracę nieżyjących przyjaciół.
Dla chwały, dla pieniedzy? Niewiem.

Jednak patrząc na datę wznowienia raczej nie przypuszczam, żeby w 1973
roku miało już znaczenie pochodzenie Rudej, zresztą nieżyjącej od kilku lat.

BTW. Artykuł powinienem posiadać w domowym archiwum, jeżeli ktoś byłby
nim zainteresowany, to mogę odszukać.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 25, 2005, 8:37:02 AM5/25/05
to
In article <d71p99$g0b$1...@inews.gazeta.pl>,
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> wrote:

> Dnia 25-05-2005 08:49, Użytkownik Stefan napisał:
>
> > Tak, Ruda była Żydówką, w niektórych miejscach są drobne korekty
>
> Może inaczej.
> Część książki, to są obszerne fragmenty przewodnika narciarskiego
> Oppenheima, np.: "O śniegu", "O lawinach", "O mgle" i kilka innych,

Zgadza sie. Mam obie ksiazki. W zasadzie jest to przepisane slowo w
slowo to samo...

> W 1973 roku wyszło, uwaga!, *pierwsze* wydanie książki Stanisława
> Zielińskiego, na nowo datowane - "Zakopane-Warszawa 1971" i co ciekawe
> kolejne wydania były numerowane od trzeciego.

Mam wydanie z r. 1987 (MAW - wydanie IV). Zakopane-Warszawa 1975.
Ostatnia strona poswiecona jest Rudej.
'Ruda przezyla Jozia prawie o dwadziescia lat...'
Zmarla 12 sierpnia 1965...
Potem - jedyny raz w ksiazce - wymienione jest jej prawdziwe imie i
nazwisko (Wanda Gentil-Tippenhauer Widigierowa) i kilka slow o pogrzebie
na Starym Cmentarzu w Zakopanem. Oppenheim zostal pochowany na Nowym
Cmentarzu...

> Także kilka osób znających Rudą, twierdzi stanowczo, że wiele opisów
> jest pióra Rudej, m.in. wspaniały, plastyczny opis krokusów, które to
> Ruda namiętnie malowała.
>
> Większość powyżej zamieszczonych mądrości pochodzi z artykułu, pani
> Szewczyk zamieszczonego w Roczniku Podhalańskim, bodajże w 1996 roku.
> Niestety autorka nie podała przyczyn, dla których tak się stało, jednak
> między wierszami wyczytałem, że Zieliński poprostu przywłaszczył sobie
> pracę nieżyjących przyjaciół.
> Dla chwały, dla pieniedzy? Niewiem.

To smutne. Taka piekna ksiazka...
BTW w ostatnich slowach Zielinski pisze:

'Zapalajac swiatelka na starym cmentarzu, mysle o Rudej. Tak wytrwale
znosila wspomnienia, anegdoty i bajki, tak mi przydeptywala piety i
takie dziury wiercila w brzuchu, ze w koncu napisalem opowiesc jak potok
wijaca sie wsrod faktow i zmyslen u ponoza Gor Najwyzszych.'


>
> Jednak patrząc na datę wznowienia raczej nie przypuszczam, żeby w 1973
> roku miało już znaczenie pochodzenie Rudej, zresztą nieżyjącej od kilku lat.
>
> BTW. Artykuł powinienem posiadać w domowym archiwum, jeżeli ktoś byłby
> nim zainteresowany, to mogę odszukać.

Ja bardzo prosze. Interesuje mnie wszystko na temat tej ksiazki, Rudej i
Oppenheima. Rowniez - jak pisalem poprzednio - okolicznosci smierci
Oppenheima i jego rola podczas wojny.
Po ktorej stal stronie i przez kogo zostal zabity...

Pozdrav
TA

any

unread,
May 25, 2005, 9:41:45 AM5/25/05
to
Dnia 25-05-2005 14:37, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:

> nazwisko (Wanda Gentil-Tippenhauer Widigierowa) i kilka slow o pogrzebie
> na Starym Cmentarzu w Zakopanem. Oppenheim zostal pochowany na Nowym

W moim wydaniu nie ma nic na ten temat, sprawdzę w domu, które mam.

> Ja bardzo prosze.

OK, daj mi tylko trochę czasu.

Interesuje mnie wszystko na temat tej ksiazki, Rudej i
> Oppenheima.

Mnie też kiedyś zaintrygowała ta śmierć, no nic, pochodzę, popytam na
mieście, może coś się dowiem.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 25, 2005, 11:13:43 AM5/25/05
to
In article
<Titus_Atomicus-4E5...@gigaeth-gw.news.tpi.pl>,
Titus_A...@somewhere.co.uk wrote:


>
> Ja bardzo prosze. Interesuje mnie wszystko na temat tej ksiazki, Rudej i
> Oppenheima. Rowniez - jak pisalem poprzednio - okolicznosci smierci
> Oppenheima i jego rola podczas wojny.
> Po ktorej stal stronie i przez kogo zostal zabity...

No i ten Zielinski. Chyba to ten chirurg.
Jesli tak, to napisal tez 'Kawal zycia z chirurgia w tle'
(http://www.twojaksiazka.pl/x_C_I__P_421720-410002.html) - nie czytalem.
Czy jeszcze zyje?  
Ech, marzy mi sie takie pelne wydanie 'W strone Pysznej'. Ale to juz
niemozliwe. Tamte wydania osiagnely pewnie laczny naklad z kilkaset
egzemplarzy ('moje' - 50.000) - rynek zostal nasycony. Kto mial kupic to
kupil. Poza tym - ksiazka jest chyba dosc hermetyczna - probowalem
podrzucic matce - odpadla po kilkunastu stronach.
Ciekawe jak wyglada sprawa praw autorskich?

TA

any

unread,
May 25, 2005, 11:41:26 AM5/25/05
to
Dnia 25-05-2005 17:13, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:
>
> No i ten Zielinski. Chyba to ten chirurg.

Chyba nie. Tutaj masz hasło z encyklopedii onetu:

"Zieliński Stanisław (1917-1995), prozaik, krytyk literacki, z
wykształcenia prawnik. Walczył w kampanii wrześniowej 1939, podczas
której dostał się do niewoli niemieckiej. W latach 1945-1946 slużył w 2
Korpusie we Włoszech. Od 1946 do 1947 był oficerem łącznikowym Polskiej
Misji Repatriacyjnej przy armii amerykańskiej w Niemczech. W 1947 wrócił
do Polski. Debiutował jako prozaik w 1948 w "Kuźnicy". Współpracował z
czasopismami "Świat" i "Nowe Książki", był członkiem kolegium
redakcyjnego "Literatury Polskiej" (1963-1990), redaktorem "Tu i Teraz"
(1982-1985).

Wybrana twórczość: zbiory opowiadań Dno miski (1949), Stara szabla
(1957), Statek zezowatych (1959), We mgle wrześniowej (1974), Spirytus z
tureckim pieprzem (1974), powieści Jeszcze Polska (1953), Sny pod
Fumarolą (1969), Listy z Amerdagandy (1988), felietony literackie
Wycieczki balonem. Gawędy z pretekstem (1962), wspomnienia Kiełbie we
łbie (1963), W stronę Pysznej (1973), reportaże."

http://portalwiedzy.onet.pl/40730,haslo.html

"Kiełbie we łbie" czytałem, gdzieś chyba nawet mam swój egzemplarz.
Fajnie się czyta, mocno zdziwiony byłem, bo nabyłem książkę jeszcze
przed wyboprami w 1989 roku i czytałem tam wspomnienia z Kijowa (gdzie
się urodził) z czasów jak Polacy, bolszewicy i Petlura wzajemnie się
przeganiali z miasta - miał wtedy kilka (wychodzi mi że trzy) lat i tak
dokładnie to pamięta?
Acha i książka opisująca wydarzenia do wybuchu wojny raczej nie
wspominała o Tatrach i Zakopanem, co mnie mocno zdziwiło. Z "Pysznej"
wynikałoby, że był dość mocno związany z Zakopanem, Rudą i Oppenheimem i
powinien o tym coś wtrącić, a tutaj raczej nic.
Dziwne to wszystko...

> Ech, marzy mi sie takie pelne wydanie 'W strone Pysznej'.

W jakim sensie pełne?

> niemozliwe. Tamte wydania osiagnely pewnie laczny naklad z kilkaset
> egzemplarzy ('moje' - 50.000) - rynek zostal nasycony.

ZTCP wydań samego Zielińskiego było łącznie koło 100 000.

> Ciekawe jak wyglada sprawa praw autorskich?

Pewnikiem ma spadkobierców.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 25, 2005, 12:15:18 PM5/25/05
to
In article <d7269h$nk9$1...@inews.gazeta.pl>,
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> wrote:

> Dnia 25-05-2005 17:13, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:
> >
> > No i ten Zielinski. Chyba to ten chirurg.
>
> Chyba nie. Tutaj masz hasło z encyklopedii onetu:

A to faktycznie mi sie pomylilo. Cos mi sie platalo, ze Zleinksi byl
lekarze...
[...]


>
> "Kiełbie we łbie" czytałem, gdzieś chyba nawet mam swój egzemplarz.

Ja tylko slyszalem o tej ksiazce...

> Acha i książka opisująca wydarzenia do wybuchu wojny raczej nie
> wspominała o Tatrach i Zakopanem, co mnie mocno zdziwiło. Z "Pysznej"
> wynikałoby, że był dość mocno związany z Zakopanem, Rudą i Oppenheimem i
> powinien o tym coś wtrącić, a tutaj raczej nic.
> Dziwne to wszystko...

Moze on tylko zebral do kupy i spisal to co Ruda mu przekazala? Tylko w
obecnych czasach nawet by pewnie nie bylo jego nazwiska na okladce...

>
> > Ech, marzy mi sie takie pelne wydanie 'W strone Pysznej'.
>
> W jakim sensie pełne?

No pelne. Z usunietymi fragmentami. O ile to cos istotnego, a nie
kosmetyka... Przypisami, zrodlami etc...

Pozdrav
TA

any

unread,
May 26, 2005, 3:32:10 PM5/26/05
to
Dnia 2005-05-25 18:15, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:

> A to faktycznie mi sie pomylilo. Cos mi sie platalo, ze Zleinksi byl

A bo Zielińskich panie jak jabłków papierówków, był jeszcze bibliofil i
bibliotekarz z Warmii.

> Ja tylko slyszalem o tej ksiazce...

Dobrze się czyta i tyle.


>
> Moze on tylko zebral do kupy i spisal to co Ruda mu przekazala? Tylko w

Być może.

> No pelne. Z usunietymi fragmentami. O ile to cos istotnego,

Znaczy usunięte były właśnie te przypisy, poza tym to raczej on coś
dopisywał.

BTW znalazłem artykuł, w jakim formacie Ci go przesłać i na jaki adres?
Ten gdzieśtam w junajtd kingdomie jest OK?

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 26, 2005, 5:09:46 PM5/26/05
to
In article <d758h9$n4d$1...@nemesis.news.tpi.pl>,
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> wrote:


> BTW znalazłem artykuł, w jakim formacie Ci go przesłać i na jaki adres?
> Ten gdzieśtam w junajtd kingdomie jest OK?

Nie, nie... to falszywka jest (na dodatek ostatnio mnie pogonili, bo
taka domena istnieje)...
Daj na Titusa, ale na spymac.com na przyklad. Format taki w jakim
zeskanowales (byle nie Corel :-)...

TIA

TA

Łukasz Gełeta

unread,
May 29, 2005, 10:28:00 AM5/29/05
to any
any wrote:
> BTW znalazłem artykuł, w jakim formacie Ci go przesłać i na jaki adres?
> Ten gdzieśtam w junajtd kingdomie jest OK?

Miło się dowiedzieć, że są jeszcze inni miłośnicy tej książki. Z pięć
razy już ją przeczytałem.

Czy tez moglbym prosić o ten artkuł? W dowolnym formacie na mo...@trygon.pl

Pozdrawiam,
--
MOPS

any

unread,
May 29, 2005, 4:34:21 PM5/29/05
to
Dnia 2005-05-29 16:28, Użytkownik Łukasz Gełeta napisał:

> Miło się dowiedzieć, że są jeszcze inni miłośnicy tej książki.

Łe, no bez takich... Owszem fajnie się czyta tę książkę, ale IMHO jest
kilka lepszych pozycji.

> Z pięć razy już ją przeczytałem.

Słuchaj, czasem w bibliotece można jeszcze trafic coś ciekawego z tej
dziedziny...


>
> Czy tez moglbym prosić o ten artkuł?

Poszło.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 29, 2005, 6:13:54 PM5/29/05
to
In article <d7d9a1$r6e$1...@nemesis.news.tpi.pl>,
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> wrote:

> Dnia 2005-05-29 16:28, Użytkownik Łukasz Gełeta napisał:
>
> > Miło się dowiedzieć, że są jeszcze inni miłośnicy tej książki.
>
> Łe, no bez takich... Owszem fajnie się czyta tę książkę, ale IMHO jest
> kilka lepszych pozycji.

Bo nie jezdzisz na nartach.

>

> >
> > Czy tez moglbym prosić o ten artkuł?
>
> Poszło.

A ja wciaz nie dostalem...

TA

Andrzej J. Makarczuk

unread,
May 29, 2005, 10:55:38 PM5/29/05
to
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> w
<d71p99$g0b$1...@inews.gazeta.pl>:

>Większość powyżej zamieszczonych mądrości pochodzi z artykułu, pani
>Szewczyk zamieszczonego w Roczniku Podhalańskim, bodajże w 1996 roku.

Ponad dwa lata temu dyskutowaliśmy tutaj o tym.
W Message-ID: <culgqvs7f350fl0lq...@4ax.com> napisałem
wówczas:

>"Rocznik Podhalański" t. VII, Wyd. Muzeum Tatrzańskiego, vol. 22
>Zakopane 1997, ss. 536, il., format 16,8 x 23,8 cm, cena 50,00 zł,
>ISBN 83-902302-4-0, ISSN 0208-4155
>...
>Bogusława Szewczyk, O Rudej, Józiu i Stanisławie Zielińskim, czyli ?
>pójdźmy raz jeszcze w stronę Pysznej; Helena Średniawa, Wanda
>Gentil-Tippenhauer Widigerowa 1899-1965, artystka malarka zajmująca
>się kulturą Podhala;
>...
>
>
>Może ktoś z grupowiczów ma w domu i mógłby się podzielić wiedzą?


Tak więc ja też poproszę o ten mityczny artykuł, jeśli można.

pozdrawiam
makar

--
makaraj Gravity sucks?
na Gravity is a Myth.
gazeta The Earth sucks!
pl http://www.akglodz.org/

Łukasz Gełeta

unread,
May 30, 2005, 1:35:49 AM5/30/05
to
any wrote:
>>
>> Czy tez moglbym prosić o ten artkuł?
>
>
> Poszło.
Dzięki, odebrałem.

--
MOPS

any

unread,
May 30, 2005, 3:34:03 AM5/30/05
to
Dnia 30-05-2005 00:13, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:

>> Bo nie jezdzisz na nartach.

A skąd wiesz? ;-)
A tak na poważnie, wolę np. "Miejsce przy stole", Kroha, a ostatnio
zaczytuję się w Malczewskim.

BTW sięgnąłem do dostępnych mi pozycji, aby sobie poczytać o Zielińskim
i jest niewiele. W sumie ta notka z WIEM jest najpełniejsza, jest o nim
trochę w WET, mocno zdawkowo. I IMHO nie była to wielka postać w
dziejach Zakopanego. Mam jeszcze A. Uziembły "Ludzie i Tatry" w indeksie
St. Zieliński jest, ale starszy od "naszego" i bibliofil i bibliotekarz,
czyli raczej ten o którym pisałem wcześniej (warmińsko-mazurski).
Wspominając, czytane przed laty "Kiełbie we łbie" uważam, że w obu
pozycjach widać rękę tego samego autora, podobny styl narracji, tak samo
lekko się czyta obie książki. Z kolei Zieliński w Tatrach bywał może
często, ale raczej okazjonalnie.
Reasumując.
"W strone Pysznej" napisał Zieliński, pod dyktando Rudej, może
korzystając z jej i innych zapisków, wspomnień. Dopóki żyła kurtuazyjnie
dopisał ją jako współautorkę, po jej śmierci uznał, że nie ma takiej
potrzeby i zrobił wszystko po swojemu.

I jeszcze co do śmierci Oppenheima, jego lewicowe poglądy były
powszechnie znane, kilku autorów nawet wyraźnie nazywa O. "działaczem
lewicowym", myślę, że tutaj trzaby rozpytać kogoś od "Ognia".
Znam takiego gościa, to przy okazji popytam.
Pozostaje jeszcze kwestia działalności O. w czasie wojny, ale tutaj za
słabo znam ten kawałek historii, aby się wypowiadać. Może kto co wie?

> A ja wciaz nie dostalem...

Dziwne, posłałem tak jak chciałeś, tą samoą pocztą co Łukaszowi, jak nie
dojdzie do wieczora odezwij się do mnie na priv, wywal z adresu "_m" i
"lpa_", to Ci prześlę zwrotnym mailem.

--
pozdrawiam
any

any

unread,
May 30, 2005, 3:35:02 AM5/30/05
to
Dnia 30-05-2005 04:55, Użytkownik Andrzej J. Makarczuk napisał:

> Tak więc ja też poproszę o ten mityczny artykuł, jeśli można.

Będzie wieczorkiem.

--
pozdrawiam
any

Szymon 'Zbooy' Madej

unread,
May 30, 2005, 5:01:16 AM5/30/05
to
Gdy zegar i kalendarz wskazywały Mon, 30 May 2005 09:35:02 +0200, any
napisał (a może napisała?) tak oto:

>Dnia 30-05-2005 04:55, Użytkownik Andrzej J. Makarczuk napisał:
>
>> Tak więc ja też poproszę o ten mityczny artykuł, jeśli można.
>
>Będzie wieczorkiem.

I ja poproszę... :-) To może gdzieś dasz radę wystawić?
Ew. podeślij, to położę na pepperonim.

zbooy

--
Szymon 'Zbooy' Madej -- ysmadej[małpka]cyf-kr.edu.pl
OZSR => http://www.cyfronet.krakow.pl/rowery/
Szersze spojrzenie => http://pepperoni.fm.pl/zbooy/panoramy/
Stara Górska Biblioteczka => http://pepperoni.fm.pl/zbooy/gory/biblio/

any

unread,
May 30, 2005, 5:10:41 AM5/30/05
to
Dnia 30-05-2005 11:01, Użytkownik Szymon 'Zbooy' Madej napisał:

> I ja poproszę... :-)

Dobra. Zrobiłem pedefa, to będzie jak znalazł, tylko zdjęcia wywaliłem,
ale kiepskawe były. Gdyby był kto biegły w obróbce starych obrazków, to
mogę podesłać ksero artykułu ze zdjęciami i plik OpenOffica z tekstem do
edycji.

> Ew. podeślij, to położę na pepperonim.

Nie wiem jak wyglada sprawa praw autorkich, ale pójdzie wieczorkiem.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 30, 2005, 5:27:55 AM5/30/05
to
In article <d7efke$apa$1...@inews.gazeta.pl>,
any <andrzej.bielak_m@lpka_interia.pl> wrote:

> Dnia 30-05-2005 00:13, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:
>
> >> Bo nie jezdzisz na nartach.
>
> A skąd wiesz? ;-)

Obserwacja i dedukcja...

> A tak na poważnie, wolę np. "Miejsce przy stole", Kroha, a ostatnio
> zaczytuję się w Malczewskim.

'Miejsca przy stole' nie czytalem (od prawie 20 lat sie przymierzam, ale
nigdy mi nie wpadlo w rece), Kroh jest wielce OK, Malczewski wydaje mi
sie jakos nieporadny jezykowo...
Ale u mnie wciaz 'W strone Pysznej' to numer jeden.


> Reasumując.
> "W strone Pysznej" napisał Zieliński, pod dyktando Rudej, może
> korzystając z jej i innych zapisków, wspomnień.

No i przepisujac obszerne fragmenty przewodnika Oppenheima...

>Dopóki żyła kurtuazyjnie
> dopisał ją jako współautorkę, po jej śmierci uznał, że nie ma takiej
> potrzeby i zrobił wszystko po swojemu.

Moze by tak skontaktowac sie z wlascicielami praw autorskich (jako
'srodowisko') - zaapelowac, zeby w przypadku wznowienia przywrocic
przypisy i Ruda jako wspolautorke?

>
> I jeszcze co do śmierci Oppenheima, jego lewicowe poglądy były
> powszechnie znane, kilku autorów nawet wyraźnie nazywa O. "działaczem
> lewicowym",

O pogladach jest nawet mowa w 'W strone Pysznej'. Poglady pogladami, ale
tam jest wzmianka, ze po jego smierci MO i UB mowily, ze O. 'to byl nie
byle kto'... (i czy mieli na mysli tylko to, ze byl kierownikiem
Pogotowia?)...

TA

any

unread,
May 30, 2005, 5:43:25 AM5/30/05
to
Dnia 30-05-2005 11:27, Użytkownik Titus_A...@somewhere.co.uk napisał:

> Obserwacja i dedukcja...

Zawiodła :-p


>
> 'Miejsca przy stole' nie czytalem

Warto.

> nigdy mi nie wpadlo w rece), Kroh jest wielce OK,

Ostatnio u mnie number one.

Malczewski wydaje mi
> sie jakos nieporadny jezykowo...

Eeee, dlaczego, jego "Tatry i Podhale" wciągły mnie ostatnio po uszy.

> No i przepisujac obszerne fragmenty przewodnika Oppenheima...

A to tak.


>
> Moze by tak skontaktowac sie z wlascicielami praw autorskich (jako

IMHO nie chyci, prawami autorskimi zapewne dysponują spadkobiercy
Zielińskiego, a tutaj dochodzi ryzyko pojawienia się ew. spadkobierców
Rudej i obudzenia starych demonów.


>
> byle kto'... (i czy mieli na mysli tylko to, ze byl kierownikiem
> Pogotowia?)...

Coś czuję, że nie tylko...

--
pozdrawiam
any

Wojciech Roliński

unread,
May 30, 2005, 6:15:56 AM5/30/05
to
> BTW. Artykuł powinienem posiadać w domowym archiwum, jeżeli ktoś byłby
> nim zainteresowany, to mogę odszukać.

poproszę

--
pozdrawiam
Wojciech Roliński

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 30, 2005, 6:25:14 AM5/30/05
to
In article
<Titus_Atomicus-62E...@gigaeth-gw.news.tpi.pl>,
Titus_A...@somewhere.co.uk wrote:


> O pogladach jest nawet mowa w 'W strone Pysznej'. Poglady pogladami, ale
> tam jest wzmianka, ze po jego smierci MO i UB mowily, ze O. 'to byl nie
> byle kto'... (i czy mieli na mysli tylko to, ze byl kierownikiem
> Pogotowia?)...
>

Za Maciejem Pinkwartem ('Zakopane od A do Z', SIT 1994):

Wanda Gentil-Tppenhauer Widigerowa
ur. 13.01.1899 w Port-au-Prince, Haiti [... ladnie]
zm. 12.08.1965 w Zakopanem
malarka, narciarka

mature zdawala w Lozannie, a nast. podjela studia w Hamburgu, w
tamtejszej Szkole Sztuk Pieknych. Do Polski przyjechala w czasie I wojny
swiat. i zamieszkala w Warszawie, gdzie ksztalcila sie w ASP. Od 1921
wystawiala swoje prace na wystawach krajowych. W 1925 przyjechala do Z.
i wkrotce weszla w srodowisko najlepszych polskich taternikow i
narciarzy tamtej epoki. Szczegolnie bliska przyjazn laczyla ja z Jozefem
Oppenheimem(...). Zajmowala sie takze studiowaniem folkloru podk. i
badaniami nad hist. Podlasia. Publikowala ciekawe artykuly z tej
dziedziny w 'Wierchach', byla tez - wespol ze Stanislawem Zielinskim -
autorka ksiazki 'W strone Pysznej' (1961), ukazujacej barwny wizerunek
narc. i taternickiego srodowiska Z. lat miedzywojennych. W pozniejszych
wydaniach tej ksiazki usunieto jej nazwisko z karty tytulowej.
Malowala przede wszystkim akwarele, a takze obrazy na szkle, dzialala w
zakop. oddziale Zw. Plastykow i brala udzial w jego wystawach.
W czasie okupacji przebywala gl. w Warszawie, ale w tym czasie udalo sie
jej wybud. wille na Uboczy w Z. wg proj. arch. Jedrzeja Czarniaka.
[ciekawe, a myslalem, ze osoby pochodzenia zydowskiego to za Niemca
tylko sie ukrywaly]
Po powstaniu warsz. powrocila do Z. pracowala tworczo, wykonywala takze
projeckty dla Cepelii i Zakop. Warsztatow Wzorcowych. Pochowana na
Starym Cmentarzu.

Jozef Oppenheim
ur. 1887, Warszawa
zm. 28.01.1946, Koscielisko
ratownik TOPR, fotograf. Od 1904 dzialacz lewicowy, od 1906 studiowal
nauki techniczne we Francji, Niemczech i we Lwowie, ale z powodow
finansowych przerwal studia i pracowal jako stenograf w sadzie i jako
bibliotekarz Tow. Uniw. Ludowego we Lwowie.
Od 1909 mieszkal stale w Z. i pocz. kierowal domem wycieczkowym AZS na
Lukaszowkach, w 1912 wstapil do TOPR, dzialal u boku Mariusza
Zaruskiego, a w 1914 zostal kierownikiem pogotowia (formalnie od 1926).
Uprawial taternictwo (gl. zimowe) i turystyke narc. Byl autorem kilku
pierwszych wejsc zimowych.
Od 1913 dzialal w Sekcji Narc. TT, a w latach miedzywojennych wchodzil w
sklad zarz. SN PTT, dzialal tez w PZN. Jest autoremm przewodnika 'Szlaki
narciarskie Tatr Polskich i glowne przejscia na poludniowa strone'
(1936). byl jedna z czolowych postaci zakop. srodowiska sport. lat
miedzywojennych.
Wydal kilka tatrz. albumow fotograficznych, jego fotografie
reprodukowano tez na pocztowkach. Prowdzil pracownie fotograficzna Muz.
Tatrz, jest tez autorem albumu, ofiarowanego w 1922 papiezowi Piusowi XI.
Wchodzil w sklad zarz. Tow. Biblioteki Publicznej, przed I wojna swiat.
dzialal w PPS, w czasie pobytu w Z. wspolpracowal z KPP i byl jednym z
organizatorow schroniska 'Gospoda Wloczegow', choc czlonkiem partii nie
byl.
Po wybuchu II wony swiatowej przebywal pocz. w okupacyjnej strefie
radzieckiej, od 1942 w Warszawie, gdzie dzialal w konspiracji i bral
udzial w Powstaniu. W 1945 powrocil do Z., podjal prace w TOPR, ale
niebawem na podstawie falszywych zarzutow zostal zwolniony. W I.1946
zostal kierownikiem osrodka wypoczynkowego na groniku i tam zostal
zamordowany przez bandytow, prawdopodobnie z przyczyn rabunkowych.
Pochowany na nowym Cmentarzu. W latach 1948-52 imie O. nosilo TOPR

To tyle M. Pinkwart.
Wciaz nie wiem co otym myslec...

TA

Titus_A...@somewhere.co.uk

unread,
May 30, 2005, 8:12:26 AM5/30/05
to
In article
<Titus_Atomicus-5A1...@gigaeth-gw.news.tpi.pl>,
Titus_A...@somewhere.co.uk wrote:


> Za Maciejem Pinkwartem ('Zakopane od A do Z', SIT 1994):
>
> Wanda Gentil-Tppenhauer Widigerowa

Mialo byc, oczywiscie:
Wanda Gentil-Tippenhauer Widigerowa

TA

Norbert Kwieciński

unread,
May 30, 2005, 9:47:49 AM5/30/05
to
> >
> > Czy tez moglbym prosić o ten artkuł?
>
> Poszło.
>

A czy i ja prosić bym mógł?
nkwiecinski(małpa)wp(kropa)pl

--
Pozdrawiam, Norbert Kwieciński
-------
"Odnaleźć musisz gdzie góy chmurom dłoń podają"
Wolna Grupa Bukowina


any

unread,
May 30, 2005, 2:40:03 PM5/30/05
to
Dnia 2005-05-30 12:15, Użytkownik Wojciech Roliński napisał:

> poproszę
>
Poszło, chyba do wszystkich:
Titus
makar
Norbert
Zbooy
Wojtek

Gdyby jeszcze ktoś chciał to proszę na priv.

--
pozdrawiam
any

Szymon 'Zbooy' Madej

unread,
May 31, 2005, 4:45:00 AM5/31/05
to
>Gdyby jeszcze ktoś chciał to proszę na priv.

Albo http://pepperoni.fm.pl/zbooy/gory/o-rudej.zip
Potrzymam z dzień, dwa.

Ale artykuł jest lekko rozczarowujący, ot takie wypisy z paru mniej
czy bardziej popularnych książek, zero własnej pracy w terenie :-)

any

unread,
May 31, 2005, 5:15:50 AM5/31/05
to
Dnia 31-05-2005 10:45, Użytkownik Szymon 'Zbooy' Madej napisał:

> czy bardziej popularnych książek, zero własnej pracy w terenie :-)

Problem w tym, czy udało się jej znaleźć w terenie jakieś ciekawe
sprawy, zwróć uwagę, że nawet wspomniany w artykule K. Stecki pisał już
tylko o autorstwie Zielińskiego.
Mam wrażenie, ze tam jeszcze coś zostało niedopowiedziane.
A i mm, w sumie obryty w historii literaturze, też jakoś nic na ten
temat nie wie.

Hmm, trza będzie przy jakiej okazji porozmawiać o tym z panią Zofią.

--
pozdrawiam
any

Titus_A...@somewhere.in.the.world

unread,
May 31, 2005, 6:51:46 AM5/31/05
to
In article <209o91hi32o7peodv...@4ax.com>,

Szymon 'Zbooy' Madej <s.m...@rmf.fm> wrote:

> >Gdyby jeszcze ktoś chciał to proszę na priv.
>
> Albo http://pepperoni.fm.pl/zbooy/gory/o-rudej.zip

Uwazam, ze trzeba to zostawic gdzies na dluzej. Zeby sprawe naglosnic.
Bo jesli to tak wyglada, jak przedstawiono w artykule, to skandal i
hanba...
Przy okazji: jak sie nazywa autorka, gdzie i kiedy ukazal sie artykul?

>
> Ale artykuł jest lekko rozczarowujący, ot takie wypisy z paru mniej
> czy bardziej popularnych książek, zero własnej pracy w terenie :-)

Hm, dla mnie - ciekawy. I wrecz wstrzasajacy. JAk to mozliwe tak ukrasc
tytul? Ciekawe, czy wtedy, kiedy ukazalo sie to pierwsze wydanie bez
Rudej jako autorki byly jakies protesty? Przeciez piewrwsze wydanie
rozeszlo sie w nakladzie 10,000... Przeciez wtedy bylo sporo ludzi,
ktorzy znali osobiscie Ruda, Oppenheima, Zielinskiego...

Ja jestem za tym, zeby zaapelowac do wydawcow, wlascicieli praw
autorskich, zeby w kolejnym wydaniu przywrocono przypisy i nazwisko
Ridej jako wspolautorki i opatrzono to jakims komentarzem.

Ale widze, ze sprawa nawet tutaj wzbudza zainteresowanie tylko kilku
osob...

TA

Szymon 'Zbooy' Madej

unread,
May 31, 2005, 9:18:39 AM5/31/05
to
Gdy zegar i kalendarz wskazywały Tue, 31 May 2005 12:51:46 +0200,
Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał (a może napisała?) tak
oto:

>> Ale artykuł jest lekko rozczarowujący, ot takie wypisy z paru mniej


>> czy bardziej popularnych książek, zero własnej pracy w terenie :-)
>
>Hm, dla mnie - ciekawy. I wrecz wstrzasajacy. JAk to mozliwe tak ukrasc
>tytul? Ciekawe, czy wtedy, kiedy ukazalo sie to pierwsze wydanie bez
>Rudej jako autorki byly jakies protesty? Przeciez piewrwsze wydanie
>rozeszlo sie w nakladzie 10,000... Przeciez wtedy bylo sporo ludzi,
>ktorzy znali osobiscie Ruda, Oppenheima, Zielinskiego...

Ano właśnie, trzeba by spróbować dotrzeć do ludzi, którzy mogą coś
pamiętać... Bo może - niech przyjmę rolę adwokata diabła - to wcale
nie była kradzież? Może to Ruda się tam wepchała? Ale po tylu latach
pewnie ciężko będzie dociec prawdy.

W artykule mamy ładnie wyliczone, kto co napisał na ten temat, tyle że
są to suche notki: widniała w pierwszym wydaniu, potem już nie.. ale
nikt nie pisze _dlaczego_, a to jest naprawdę ciekawe.

Titus_A...@somewhere.in.the.world

unread,
May 31, 2005, 10:58:45 AM5/31/05
to
In article <qfoo915plrblntch9...@4ax.com>,

Szymon 'Zbooy' Madej <s.m...@rmf.fm> wrote:


> Ano właśnie, trzeba by spróbować dotrzeć do ludzi, którzy mogą coś
> pamiętać... Bo może - niech przyjmę rolę adwokata diabła - to wcale
> nie była kradzież? Może to Ruda się tam wepchała?

To bardzo interesujaca koncepcja... tylko... bezsprzecznym faktem jest,
ze obszerne fragmenty w 'W strone pysznej' sa przepisane doslownie z
Przwodnika Oppenheima...

>Ale po tylu latach
> pewnie ciężko będzie dociec prawdy.

Moze sa jakies rekopisy, etc. Sa jacys spadkobiercy? Co sie stalo z
majatkiem Rudej po smierci?
Czy naprawde nie ma juz nikogo zyjacego, ktoby pamietal TAMTE czasy? A
przynajmniej okolicznosci wydawania tych ksiazek???

>
> W artykule mamy ładnie wyliczone, kto co napisał na ten temat, tyle że
> są to suche notki: widniała w pierwszym wydaniu, potem już nie.. ale
> nikt nie pisze _dlaczego_, a to jest naprawdę ciekawe.

No wlasnie :-(. Przeciez to nie jest 'jakas tam ksiazka'. Ona miale
setki tysiace czytelnikow. A setki ludzi musialo miec bezposrednio
stycznosc ze sprawa Rudej...

TA

bans

unread,
Jun 1, 2005, 2:35:08 AM6/1/05
to
Titus_A...@somewhere.in.the.world wrote:

> Czy naprawde nie ma juz nikogo zyjacego, ktoby pamietal TAMTE czasy? A
> przynajmniej okolicznosci wydawania tych ksiazek???

A moze mały forward na pl.rec.ksiazki? Moze tam ktoś się orientuje?


--

Artur Goc
goc maupa o2 kropa pl

any

unread,
Jun 1, 2005, 7:56:38 AM6/1/05
to
Dnia 31-05-2005 12:51, Użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world
napisał:

> Uwazam, ze trzeba to zostawic gdzies na dluzej. Zeby sprawe naglosnic.

Może być problem z prawami autorskimi. Ale zredaguj może stosowne
pisemko/prośbę, spróbuję przedstawić autorce, o ile ją znajdę oczywiście.

> Przy okazji: jak sie nazywa autorka, gdzie i kiedy ukazal sie artykul?

Bogusława Szewczyk, tytuł artykułu "O Rudej, Józiu i Stanisławie
Zielińskim, czyli pójdźmy raz jeszcze w stronę Pysznej".
Ukazał się w VII tomie "Rocznika Podhalańskiego", z roku 1997. Jest to
wydawnictwo Muzeum Tatrzańskiego.


>
> Hm, dla mnie - ciekawy. I wrecz wstrzasajacy. JAk to mozliwe tak ukrasc

Eee, tam ludzie sobie droższe dzieła kradli.

> Ale widze, ze sprawa nawet tutaj wzbudza zainteresowanie tylko kilku
> osob...

Bo raczej należy sprawę potraktowac jako ciekawostkę. Jest to faktycznie
ciekawa książka, ale jej krąg odbiorców jest raczej ograniczony, sam
najlepiej o tym wiesz ;-)

--
pozdrawiam
any

smith.k...@gmail.com

unread,
Jul 7, 2019, 5:26:44 PM7/7/19
to
On Tuesday, May 24, 2005 at 2:22:54 PM UTC-4, Łukasz Gełeta wrote:
> Witam,
> tak się zastanawiam dlaczego tylko pierwsze wydanie z 1961 sygnowane
> jest nazwiskami Wanda Gentil - Tippenhauer i Stanisław Zieliński,
> wszystkie kolejne juz tylko nazwiskiem Stanisława Zielińskiego. Zna ktoś
> tę historię?
>
> Pozdrawiam,
>
> --
> MOPS

Bo Zieliński sobie tę książkę przywłaszczył! Jako dziecko pomieszkiwałam w zimie u "rudej Wandy", bo tak na nią mówili górale. Pierwsze wydanie miało oba nazwiska, ale potem już Wanda zaczęła powoli znikać, aż kompletnie znikła, bo pan Zieliński książkę sobie całkowicie zagarnął! Problemu praw autorskich już nie ma oczywiście, bo wygasły, ale chyba warto przypomnieć o Rudej Wandzie?

borsuk

unread,
Jul 9, 2019, 5:19:21 AM7/9/19
to
W dniu 2019-07-07 o 23:26, smith.k...@gmail.com pisze:
Pierwsze wydanie miało oba nazwiska, ale potem już Wanda zaczęła powoli
znikać, aż kompletnie znikła, bo pan Zieliński książkę sobie całkowicie
zagarnął! Problemu praw autorskich już nie ma oczywiście, bo wygasły,
ale chyba warto przypomnieć o Rudej Wandzie?
>
W książce o Rudej jest sporo materiału, a więc Wanda znikła tylko ze
strony tytułowej książki. Napisał ją Zieliński opierając się głownie na
jej, ale również swoich wspomnieniach. Za usunięcie nazwiska Rudej
został już mocno krytkowany za życia, pytanie dlaczego wspólczesni
wydawcy nie przywrocili tego wspólautorstwa. Widocznie nie jest to takie
proste, jak się wydaje.

pl.rec.foto

unread,
Jul 27, 2019, 9:10:14 AM7/27/19
to
W dniu wtorek, 9 lipca 2019 11:19:21 UTC+2 użytkownik borsuk napisał:



Skoro już odkopałeś post sprzed 14 lat... ;)


> Napisał ją Zieliński opierając się głownie na
> jej, ale również swoich wspomnieniach.

Im częściej czytam "W stronę Pysznej" tym bardziej odnoszę wrażenie że własnych wspomnień Zielińskiego nie ma tam _żadnych_.

borsuk

unread,
Jul 27, 2019, 12:08:42 PM7/27/19
to
W dniu 2019-07-27 o 15:10, pl.rec.foto pisze:

> Skoro już odkopałeś post sprzed 14 lat... ;)
>


Nie odkopałem, tylko odpowiedziałem na post 2 dni wcześniejszy - warto
trzymać się faktów.
A ja mam wrażenie, że książka jest świetnie napisana, niezależnie od źródeł.

pl.rec.foto

unread,
Jul 31, 2019, 2:12:35 AM7/31/19
to
W dniu sobota, 27 lipca 2019 18:08:42 UTC+2 użytkownik borsuk napisał:

> Nie odkopałem, tylko odpowiedziałem na post 2 dni wcześniejszy - warto
> trzymać się faktów.

Racja, przepraszam.

Niech będzie "skoro już odkopano" ;)

pl.rec.foto

unread,
Jul 31, 2019, 2:13:36 AM7/31/19
to
W dniu sobota, 27 lipca 2019 18:08:42 UTC+2 użytkownik borsuk napisał:

> A ja mam wrażenie, że książka jest świetnie napisana, niezależnie od źródeł.


I dlatego trzeba podawać nazwiska prawdziwych autorów, a nie złodzieja.

borsuk

unread,
Jul 31, 2019, 3:59:19 AM7/31/19
to
W dniu 2019-07-31 o 08:13, pl.rec.foto pisze:

> I dlatego trzeba podawać nazwiska prawdziwych autorów, a nie złodzieja.


No i skończyło się na hejcie. Dla mnie tacy autorzy czy może "autorzy"
(o tym można sobie dyskutować, ale na trochę wyższym poziomie) jak
Zieliński czy Szołochow to dobrodzieje, bo dzięki nim zostały wydane
świetne książki, których inaczej po prostu by nie było.

dawidb...@gmail.com

unread,
Mar 30, 2020, 1:30:39 PM3/30/20
to
A dlaczego prawa autorskie wygasły? Skąd taka informacja? Będę bardzo wdzięczny za wiarygodną informację kto jest właścicielem praw autorski do książki "W stronę Pysznej" Lub jeżeli faktycznie wygasły to skąd taka informacja?

Andrzej Kłos

unread,
Apr 6, 2020, 6:26:37 AM4/6/20
to
dawidb...@gmail.com pisze:
No... wg nowego programu matematyki lansowanego przez TVP to ile to będzie?

Wanda Gentil-Tippenhauer: 1965(†) + 75 = ?
Stanisław Zieliński: 1995(†) + 75 = ?

Stefan

unread,
Apr 6, 2020, 8:28:05 AM4/6/20
to
W dniu 2020-04-06 o 12:26, Andrzej Kłos pisze:
Art. 36. Wygaśnięcie autorskich praw majątkowych / liczenie
Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa
majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci
współtwórcy, który przeżył pozostałych;
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty
pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia
wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją
tożsamość;
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe
przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty
rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony - od
daty jego ustalenia;
4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego - od śmierci najpóźniej
zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza,
autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.
5) w odniesieniu do utworu słowno-muzycznego, jeżeli utwór słowny i
utwór muzyczny zostały stworzone specjalnie dla danego utworu
słowno-muzycznego - od śmierci później zmarłej z wymienionych osób:
autora utworu słownego albo kompozytora utworu muzycznego
pozdr Stefan

--
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

no_e...@invalid.invalid

unread,
May 18, 2021, 2:52:35 PM5/18/21
to
Witam
Warto przypomniec cały watek:

https://groups.google.com/g/pl.rec.gory/c/VhBzRt90TGA
0 new messages