Titus_A...@somewhere.in.the.world napisaďż˝(a) :
> In article <l57lmk$lq0$
1...@node2.news.atman.pl>,
> "Zbynek Ltd." <
sp2scf.s...@poczta.onet.pl> wrote:
>
>> Titus_A...@somewhere.in.the.world napisaďż˝(a) :
>> > In article <52774b45$0$2292$
6578...@news.neostrada.pl>,
>
>> > Poza tym - jakos mam obawy, czy podczas krojenia - jak radzil kol. j -
>> > cos nie strzeli (te kartusze, ktore mam, to nakrecane, znaczy - z
>> > zaworkami).
>>
>> Nie odnios�em si� do pomys�u krojenia, jako zupe�nie niedorzecznego
>> i traktuj�c go tylko jako przejaw dziwnego poczucia humoru :-)
>
> No, to cos w rodzaju zgniatania butelek plastikowych. Albo przynajmniej
> zdejmowania korkow/zakretek przed wrzuceniem do pojemnika.
>
> No i jesli w takim kartuszu sa resztki gazu, to wrzucajac taki kartusz
> do pojemnika to tak troche jakbym granat podrzucal (nie wiem, co oni
> robia z zawartoscia pojemnikow - prasuja?).
Granat, nie granat, ale sp�jrz na to ze strony u�ytkownika kartusza
bez zaplecza mechanicznego i potrzebnej wiedzy o niebezpiecznych
gazach. Ilu takich jest? 99.5%? Dorzu� jeszcze kolejne 99,5% spo�r�d
tych, kt�rzy maj� zaplecze i wiedz�, ale si� boj� wybuchu :-)
Ju� lepiej wypu�ci� ten gaz. Je�li zaw�r dzia�a.
Jak juďż˝ koniecznie chce siďż˝ byďż˝ ďż˝ ďż˝ ;-) to warto zapytaďż˝ w gminie co
robi� z takimi kartuszami. Pewnie nale�y je traktowa� jako odpady
niebezpieczne i oddawa� 2 razy do roku w momencie zbi�rki takich
odpad�w. W Gdyni podchodzi�oby to pod "zbiorniki po aerozolach".