Pozdrawiam wszystkich :) Wpadłem przypadkiem i widzę, że usenet jeszcze
dycha.
Kanał się rozkręca, w tym momencie trzy tematy powstają: historia
techniki, technika, a raczej elektronika współczesna i fotografia, ale
klasyczna. Wróciłem do korzeni, bo cyfra stała się doskonała i w
zasadzie przestała się rozwijać. To znaczy rozwija się, owszem, ale jak
CD rozwinęło się w kolejne formaty, których różnic już nikt nie słyszy.
Właśnie następuje wymiana luster na bezlustra, co nie ma żadnego
znaczenia dla samych zdjęć, ale już spore - dla portfela. Na pewno jest
z tego jedno dobro: Sony (a chyba w mniejszym stopniu reszta) gada z
każdym obiektywem świata ze względu na dużo mniejszą odległość od
matrycy. Kiedyś takim wytrychem był Canon, ale nie każdy system tam
pasował. Tutaj już chyba nie ma żadnych ograniczeń.
Zdjęć cyfrowych też już nikt nie chce oglądać, a te ze srebra stanowią
ciekawostkę i są trochę nieprzewidywalne. Nastąpiło zainteresowanie
tematem, na razie małe, ale aparaty drożeją. Postanowiłem stworzyć
kalejdoskop aparatów klasycznych, na razie jakieś 150 czeka w kolejce, a
22 już wystąpiły w filmach oraz na stronie. Oryginalną cechą owego
kalejdoskopu jest to, że każdym aparatem robię rolkę filmu, więc można
zobaczyć co ów sprzęt (a właściwie optyka) potrafi w rzeczywistości.
Mili ludzie deklarują dalsze wypożyczenia, więc będzie co robić przez
lata (kolejny film o foto ukazuje się co dwa tygodnie).
W planach będą także filmy pokazujące różne techniki: powiększalniki,
skanowania, obróbki itd. Cyfra... może kiedyś. Dziś tego jest za dużo,
pandemia sprawiła, że sporo fotografów próbowało się ratować robieniem
filmów na YT. Niestety jest z tym mnóstwo pracy, a i na start już jest
za późno, jeśli nie ma się naprawdę dobrego pomysłu. Było krótkie
okienko i bardzo się cieszę, że się załapałem.
W tym momencie YT to już sposób na życie i raczej tam zostanę. W planach
ekspansja na tereny anglojęzyczne, książki itd. Zarazem taka przykra
refleksja: jest to pierwszy w życiu projekt, który rozwija się szybko,
sprawnie i bez problemów tylko dlatego, że pierwszy raz postanowiłem
zrobić coś samemu. Nie wiem co w tym kraju jest nie tak, ale cokolwiek
chce się zrobić w dwie lub więcej osób, wcześniej czy później rozpada się.
PS. Zaczynałem od Fuji 2400 i uczelnianego Olka E-10 (2001 rok). Potem
G3 i pierwsze rawy i w końcu 300D. Potem było już pstrykanie zawodowe i
nie zliczę systemów i aparatów. Obecnie trzymam się olków, bo mają małą
matrycę, co jest korzystne przy pstrykaniu materiału do filmów. Pełnej
klatki używam tylko do testowania szkieł, nawet filmy kręcę cropem
(niemodnym w filmie Nikonem). Strasznie dużo legend powstało w
międzyczasie, ale na ten temat powstało też milion wątków na forach i w
usenecie :)
--
pozdrawia Adam
www.youtube.com/AdamSmialek
https://adamsmialek.com