> [ciach inne sznurki]
No i znowu wracamy do tego samego. Owszem, ebooki istnieją i nawet można je zakupowywać, ale jedynie z wielką kałużą. Informacja o tym, że nabywca pochodzi z jewropy powoduje natychmiastowe pojawienie nie komunikatu "to se kup papier".
I to jest sedno mojego pytania: skąd się wzięło w Europie embargo na Thrawnowe (a może i jeszcze jakieś inne) ebooki? Bo nie na same książki.
CPT Feagorn
ISD Pacemaker