W dniu 2022.08.08 o 08:19, Ghost pisze:
Obejrzałam. W porównaniu z tym gówienkiem z 2018 nieporównanie lepsze,
niemniej w porównaniu z tym produktem to chyba wszystko będzie lepsze,
no dobra, prawie wszystko.
Film nie jest zły, ale byłby lepszy, gdyby odpuszczono sobie w nim
walenie po oczach feministyczną agendą. Pierwszy Alien był dobry właśnie
dlatego, że postać, na którą domyślnie nie stawialibyśmy w survivalowym
Big Brotherze ostatecznie okazuje się mieć najwięcej szczęścia i woli
przetrwania.
W Prey twórcy od pierwszych scen prezentują nam protagonistkę jako
najprzezajebiaszczą osobę w całym filmie pouczającą starszego brata i
własną matkę. Co zdecydowanie psuje efekt. Niemniej nie jest całkiem
źle, podobnie jak wcześniej Arni, laska wygrywa ostatecznie głównie
pomyślunkiem, niemniej odnoszę wrażenie, że nawet używając tępej siły
radzi sobie z Predatorem zdecydowanie lepiej niż Arni.
Niemniej w wartościach bezwzględnych to w sumie przecież wcześniej było,
więc może Predatorzy się zdążyli otrzaskać z człowiekowymi sztuczkami i
wycwanić, i może dlatego Schwarzeggenerowi trudniej było.
Co zdecydowanie muszę natomiast temu filmowi zapisać na plus to pewna
szlachetna brzydota w warstwie plastycznej. Niemniej o sensowną warstwę
plastyczną we współczesnych filmach jest jednak zdecydowanie łatwiej niż
o sensowną fabułę.