Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Porozmawiajmy o wierze SPOILER

19 views
Skip to first unread message

smok

unread,
Mar 15, 2023, 5:50:39 PM3/15/23
to
Din Djarin jest osobą wierzącą i zastanówmy się czy ta wiara czyni go
dobrym człowiekiem, czy też człowiekiem niedobrym? Ano właśnie. Patrzymy
na niego poprzez rytuały takie jak nieściąganie kasku z głowy ale z
kodeksu wynikało przecież zajęcie się Bombelkiem, szukanie jego
pobratymców i inne działania. Obyczaj nieściągania hełmu zapewnia
utrzymanie odrębności danej społeczności. W chwili w której piszę te słowa
oczekiwania publiki zostały wywrócone do góry nogami, bo ewolucja miała
iść w stronę odrzucenia obyczajów a idzie to w utwierdzeniu. Mamy tu
skojarzenia ze społecznościami mającymi swoje ekscentryczne zwyczaje, jak
np. Amisze.

https://youtu.be/pEZMOKiRxYY


Mamy tu analogie takie jak mit o Ariadnie prowadzącej do Minotaura, mamy
Tolkiena i wyprawę przez Morię, gdzie czeka Balrog. Mamy Mojżesza i
wyprowadzenie. Obecnie uważam, że Ezdrasz i Nehemiasz są tu właściwi i
powrót Żydów z niewoli babilońskiej i odnowienie. Powrót ten zwiastuje
pojawienie się Mitozaura, uważanego za wymarłego. Mamy tu wypełnianie się
na naszych oczach starożytnych proroctw. Jak to w baśniach bajęda okazuje
się prawdą. Tu można robić wyliczenia: kto został wyprorokowany i przez
kogo i dlaczego? Przypominam że Gwiezdne Wojny są w Starym Testamencie a
Star Trek w nowym. Ciekawy pomysł fabularny:

SPOILER






Mamy tu klasyczny motyw kontrastu: Mandalorianin jest wierzący a Bo Katan
niewierząca, co przyznaje sama. Ten mechanizm powoduje powstanie
interesujących interakcji między nimi.

https://youtu.be/FW72hrXxrSc


Mando udaje się do Żywych Wód (akurat w niedzielę po premierze odcinka w
Ewangelii była mowa o Wodzie Żywej. Przypadek? Nie sądzę) aby zmyć swój
występek, polegający na zdjęciu hełmu przy okazji pożegnania z Grogu.
Akwen ten znajduje się jednak w kopalniach na zniszczonej przez Imperium
planecie Mandalora. Roi się tam od niebezpieczeństw, takich jak prymitywni
Alamici. Jest też dziwaczny krabolud, który poluje na Mandalorian z
zasadzki, jak to krab zagrzebuje się w piasku. Jest to istota biologiczna,
która jest obudowana zbroją i posiada infrastrukturę do sterowania
robotami. Kto go tam zainstalował? Nie nudzi mu się? Zajmuje się
spuszczaniem krwi ofiar i widzę tu pewne logiczne komplikacje: skoro nikt
się tam nie zapuszcza to nie ma ofiar? Chyba żeby jednak ktoś się
zapuszczał? W każdym bądź razie Mando zostaje pojmany i Grogu rusza do Bo
Katan z prośbą o pomoc. Wspomniana ratuje Dina w interesujący sposób i
prowadzi go do owych Wód Żywych, gdzie czeka odkupienie. Tu nieoczekiwanie
spotykają legendarnego Mitozaura. Bo Katan, która wcześniej nie wierzyła
widząc go uwierzyła. Ale żmija nie mówi o nim Dinowi. Zataja.

Fajnie to zrobili: opowiada Mandusiowi o swoim dzieciństwie, jak to
formalnie przyjęła kodeks. Dosłownie opada jej kopara w reakcji na
przejawy wiary Mando. Widząc Mitozaura jej nastawienie się zmienia. Cóż –
błogosławieni którzy nie widzieli ale uwierzyli. Ale będzie wojna o to bo
nie tak miało być i kierunek dobry ale zwrot nie ten.

II


Bo Katan jest prowadzona przez scenarzystów w sposób romansowy. Nie chce
widzieć Mando, ale widząc, że jest w niebezpieczeństwie od razu rusza mu
na ratunek. Potem prowadzi go do wspomnianych Wód. Zgodnie z klasycznymi
zasadami kreacyjnymi to jest afekt i mam nadzieję na ślub. Wiele problemów
by on rozwiązał.

III Grogu

Malkontenty narzekały na Bombelka, że jest takim comic reliefem, tylko
robi miny aby ludzie kupowali zabawki. Tutaj tymczasem ma swój wątek i
widać, że konkretnie działa. Daje radę. Staje się pełnoprawnym bohaterem.

IV

Wiadomo, że osobniki którym podoba się Trylogia Sekłeli i wymysły Rajanka
mają tendencje do krytykowania Mandalorianina. Ale dialogi w Mando są OK,
trzeba tylko uważnie słuchać i oglądać.

Np. Grogu robi wielkie oczy ze zdziwienia i Bo Katan rzuca „myślałeś, że
twój tatuś jest jedynym Mandalorianinem?” To jest tak zwany łanlajner.
Dowcipne powiedzonko. Mando powtarza This is the Way z przekonaniem, to
jest właściwa droga Mandalorian, zginać w obronie swojej planety. Jak
można nie rozumieć tej sytuacji? Jak mawia Sherlock Holmes »patrzycie a
nie dostrzegacie«.

V

Tajfajting jest tu w odróżnieniu od wiary słaby. Imperialiści nie mogą
trafić na odległość rzutu beretem i to jest porażka. Chyba nawet jest to
słabsze od Picarda. Ale i tak o niebo lepsze od Kenobiego i Andora. Kosmos
to w dzisiejszej kinematografii niestety porażka, najlepiej wypada
Orville. Favreau powinien wziąc Setha MacFarlene do swojego projektu aby
go Seth nieco naprostował. Przypominam że Favreau jest zaangażowany w
Orville więc nie byłoby tu nic nieoczekiwanego.

W przeciwieństwie do Picarda przynajmniej coś widać na ekranie, jakiś
świat przedstawiony. Tam zaś nic nie widać. Dźwięki, muzyka OK. Nie ma
natomiast jasności w kwestii przywrócenia Grogusia. Jedni mówią że jego
wątek miał być zakończony na Luku Skywalkerze ale studio wymusiło powrót.
Ale z drugiej strony mamy tu kwestię zgodności z sekłelami, gdzie Luke
poniósł klęskę, jego uczniowie zginęli itp. Więc Grogu by musiał też
zginąć albo coś. Niech dekanonizują ten badziew póki jeszcze mogą. Widać,
że się rozłazi, Moff Gideon (który jest mendą gorszą niż Paździoch)
uciekł, w 3 odcinku pojawia się Perszing, który kojarzy mi się z rakietą i
nosi okularki. Odcinek ten przyniósł kolejne przykłady nonszalancji
światotwórczej, jak np. metro. Z kanarami itp. Technobełkot powinien być
tu zastosowany a nie takie coś. Za współczesne to jest.

Mandalorian sezon 3

https://www.filmweb.pl/serial/The+Mandalorian-2019-813197

Eustachy Scrubb

unread,
Sep 3, 2023, 6:39:10 PM9/3/23
to
Nie da się zrozumieć obecnej sytuacji szerokiej kultury fantastycznej, czyli w swym najgłębszym znaczeniu fajoskiej, bez zapoznania się z ideologicznymi podstawami obecnego stanu rzeczy. Stan ten jest obecnie mocno średni z kilku przyczyn. Aby go pojąć trzeba zobaczyć, co odniosło sukces a co porażkę? Jaka jest obecnie awangarda, a co jest cofnięciem (NEP) się na mniej zdegenerowane pozycje?

Nie wszyscy rozumieją, że wytwórnie ponoszą straty przez promocję wokizmu. Weźmy taką Wojnę Idei. Nie wie z czego żyje publikując materiał: Czy opłaca się drażnić widzów?

https://youtu.be/GbweVKBY0fA?si=2CcYELWSodslU-lc

Skupmy się zatem na aspekcie ledwie przeze mnie zarysowanym: robienie akcjonariuszy w trąbę. Powiedzmy Bezos, właściciel Amazona, jest za tym całym wokizmem ale wydając ćwierć miliarda dolarów na Ringi of Pała musi wcisnąć jakąś ściemę inwestorom, że to ma jakiś sens. Gdyby utopił swoją kasę to by była inna rozmowa. Chce mieć serial rewolucyjny, płaci i ma. Ludziom się nie podoba , ale to ich problem. Budowa marki Amazonu jako dostawcy dzieł kultury się nie udała. Opłacalność w sferze budowy strimingu jest trudna do oszacowania. Dlatego piszę o budowie marki aby wywołać kontrowersję wokół tzw wrogiego oglądania: ludzie oglądają serial aby go lżyć. Nie słuzy ono budowie marki.

Przy czym na etapie planowania stopa zwrotu z filmu jest czymś tak ulotnym, że nie da się tego wskaźnika przewidzieć. W sensie ile wyniesie. Jeśli film nie zrobi totalnej klapy to zawsze możesz powiedzieć, że nie jest tak źle. A na pewno nie da się udowodnić, że fajny film by dużo więcej zarobił. Inwestorzy są tu bezradni. Przykładem są tu Gwiezdne Wojny – pięć filmów pod wodzą K. Kennedy. Nie udowodnisz że zarobiłyby 2-3 miliardy więcej gdyby były dobre. No bo jak? Czasami dobre filmy robię na początku klapę i są doceniane dopiero po latach. Blade Runner np.

Sukces osiągnęła za to faza Marvela zakończona Avengersami Endgejmami. Po czym to poznajemy? Nie tylko same wyniki finansowe nam to powiedzą ale i następna faza: nastąpił wysyp filmów i seriali, w dużej mierze słabych, żerujących na pozycji marki. Z drugiej strony po wydaniu Skywalkera: Odrodzenia mieliśmy posuchę, jeden Mandalorian wyszedł i sam musiał budować swoją pozycję od zera. W Gwiezdnych Wojnach mamy dodatkowy czynnik weryfikujący, czyli zabawki. W swoim czasie cała Polska była zawalona Grogusiami a Disney Plus nie był nawet dostępny legalnie u nas. Tymczasem rynek zabawek opartych o sekłele skisł.

Przyczyny są tu jak zwykle rozmaite, nie można powiedzieć że zwykła nieudolność nie istnieje, decydujące znaczenie odgrywa jednak ideologia, i na niej się skupię. O ile mają dużą swobodę wdrażania ideologii kosztem przychodów, o tyle nie wiadomo, czemu się decydują na taką linię biznesową?

Morskie opowieści o konieczności upraszczania nie trzymają się kupy. W takim przypadku robili by produkty poprawne i nijakie (w stylu Xeny i Herkulesa), a nie świadomie porąbane. Nie da się tak uzasadnić GoGaladrieli przepływającej ocean wpław, a ściślej całej kreacji tej postaci, od porzucenia towarzysza na śmierć poprzez pyskówki, aż do wpławu. Bagiński zresztą mówi o widzach amerykańskich, ale chodzi mu o twórców. Weźmy tego gościa, który nie zrozumiał, że Geralt nie chciał sikać do doniczki, dlatego wyszedł szukać wychodka. Zrozumiał on, że wiedźmin sikał do donicy. Tym gościom musiał Bagiński upraszczać, bo nie kumają nic. Czy znamy przyczyny angażu grafomanów i dawania im do dyspozycji franczyz z gigantycznymi budżetami? Przecież Wednesday i Henry Cavill walczyli o swoje seriale z grafomanią scenarzystów i szołranerstwa? Takie chodzą słuchy. Przy czym Ortega (Wednesday) odniosła sukces.

*

Przedstawienie przyczyn ideologicznych musi tutaj potrwać. Mamy np. tezę »logika, sens, związki przyczynowo-skutkowe były używane przez mężczyzn i są środkiem utrzymania samczej dominacji«.

Jakie będą jej konsekwencje? Zaczniemy dostawać nonsensy, bez związków przyczynowo-skutkowych, jakie możemy znaleźć np. u Szekspira. Albo Dukaja. Albo gdzieś. A jak się nie spodoba to ci powiedzą, że jesteś biały przywilej i samcza dominacja. Kinoholik jest jeszcze gorszy bo jest w służbie samczej dominacji. Normalna kobieta jest teraz renegatem i kolaborantem w służbie patriarchalizmu. Wyciągną jakieś plemię czy coś którego poetyka jest w stylu nonsensownym i na nim się oprą. Że niby walczą z kolonializmem. Gusta nie są bowiem czymś obiektywnie stałym i można liczyć na ich strukturalną zmianę, czyli w tym konkretnym przypadku degenerację.

Podobne usiłowania u nas już były. Zaczęło się od roku a gdzieś tak 1946-7 w ramach rozwoju stalinizmu, kiedy to stalinięta rozpoczęły niezbożne dzieło przebudowy mentalu społeczeństwa w ogólności a pojedynczego osobnika w szczególe. Jak to się uda to elementy wokistyczne będą przynosić profity finansowe.

Przejdźmy zatem do przykładów tzw NEP, czyli odwilży chwilowej niezbędnej dla ratowania budżetu. Mamy tu pozycje takie jak Star Trek:Dziwne Nowe Światy, Mandalorianin czy nawet Top Gun: Maverick. Elementy występują tam, ale są wycofane i zredukowane. Weźmy tego Mavericka: obsada jest odpowiednio dobrana klasowo ale film jest o bohaterze poprzedniego filmu Tomie Cruise Mavericku, który odgrywa główną rolę i jest bohaterem działającym i nadającym ton. Podobnie w Star Treku Picardziem w trzecim sezonie się złamali i wstawili starą obsadę na mostek Enterprajsa i mają sukces. Prosta recepta, aby została zastosowana najsamprzód musiały zostać zwalcowane Gwiezdne Wojny i Ghostbustersi. Walka z patriarchalizmem wymaga bowiem tzw dekonstrukcji, czyli szmacenia, czyli zniszczenia. Kiedyś palili kościoły i mordowali księży a teraz na razie mamy zjawiska takie jak zastępowanie bohatera męskiego przez bohatera żeńskiego. Weźmy takiego Luka Skywalkera, zastąpionego przez Rey.

W SNW natomiast jest kapitan Pike, który mimo wszystko reprezentuje cechy przywódcze, co jest niedopuszczalne. Mamy romanse, czyli zaprzeczenie koncepcji silnej, dzielnej niezależnej, nie potrzebującej samca do niczego. Np. w Piotrusiu Panie i Wendy wizja przyszłości Wendy to samotność. W SNW natomiast Pike z kapitanicą, La’an kocha Kirka który nie istnieje i nie istniał, Kaplica jest natomiast uwikłana w Spocka, co jest relacją tragiczną ze względu na TOSa, czyli pierwszą serię Star Treka z roku 1968. Wiemy z niej, że hapiendu tu nie będzie. Spock jest uwikłany w narzeczoną swoją oficjalną. W Orville jest jeszcze gorzej, Kelly kocha Mercera przez trzy sezony, lekarka po zawodzie miłosnym strzeliła sobie dwójkę dzieci, które szukają ojca i znajdują w robocie Izaaku, który kocha lekarkę i bierze z nią ślub. Bortus kocha Klajdena. Są to wszystko motywy niedopuszczalne obecnie, gdyż np. GoGaladriel skancelowała męża, Rey nie ma porządnego romansu etc.

Mandalorianin idzie zaś swoją drogą. Bohater jest mężczyzną i bije wszystkich. W sensie każdego, kto się nawinie. 3 sezon był prowadzony w stronę jego romansu z Bo Katan, ale coś tu nie pykło im i się cofnęli.

*

Obecnie jest tak (docelowo), że kobieta nie może być w niczym gorsza od mężczyzny, co daje efekt komiczny. Owszem, raz na jakiś czas może być, ale w każdym jednym filmie żenuje. Joanna d’Arc istniała ale była jedna. A nie co chwilę jakaś następna. W SNW np. Kaplica bije klingonów ale to podbudowali prochami. Prochami zwiększającymi wydolność i wydajność łomotu. Prochy te sprawiają, że mamy przedstawiony fenomen a nie oczywistym naturalny stan rzeczy.

Dialektyka wymaga też dekonstrukcji sensownościowego archetypu samca. Schemat jest tu (musi być?) taki: Mężczyzna ma rację, czyli obiektywną słuszność i z tego powodu jest niszczony i stawiany pod pręgierzem. Przykładem jest Poe Dameron w Ostatnim Jedi: jego decyzja o zniszczeniu Drednota jest w oczywisty sposób poprawna, ale Leia (zeszmacona w ten sposób) wyskakuje do niego z mordą za to. Nonsens, piętnowany przeze mnie niejednokrotnie.

*

Inne kryteria preferowane obecnie:

Dobry film ma kreować „girls power”, ma oddawać pole czarnej kulturze. Na kształt filmu mają mieć wpływ kobiety i czarne osoby. Historia wyzysku ma być i pokazanie smutnej rzeczywistości a nie pięknej różnorodności, która jest opowiadaniem. Tj multikulti jest, Nowy York taki, gdzie różni ludzie se żyją harmonijnie i to jest niesłuszne. Jakoś inaczej ma być, o czym jeszcze napiszę.

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1307139,toksyczna-zenskosc-w-akcji

I pora teraz wejść w sferę predykcji, czyli przewidywania. Krzysztof M. Maj wysnuwa z siebie różne diatryby piętnujące obecne światotwórstwo i inne takie. Niesłusznie, bo to nie są kryteria. Kryteria są teraz takie, jak opisałem powyżej. Możemy sobie na tej podstawie łatwo wyobrazić idealną produkcję przyszłości z cechami następującymi:

- bohaterka silna, dzielna, niezależna,

- albo stara franczyza, albo oparta o dzieło pisarza itp. Ważne jest kompletne niszczenie sensu pierwowzoru i obracanie kota ogonem.

- musi być Nowy Jork, czyli rasy przemieszane. *nie może być tak jak u nas, czyli Murzyni mieszkają w Afryce, my u nas, Arabowie pośrodku i trwa naparzanka.

- walki słabe,

- ale kobieta bije wszystkich, z wagą 50 kilo startuje do kingkongów 120 kg i powala ich jednym kopem,

- kobieta nie może mieć mentorzycy, musi być Mary Sue, z wszelakimi konsekwencjami tegoż. Nie chce mi się teraz rozwijać merysuizmu, było o tym 150 razy,

- reprezentacja, rudzi zamienieni w cielskopozytywne Murzynki,

- akcja nonsensowna, nielogiczna,

- tzw bitch face, kobieta wyskakuje do każdego z mordą zamiast normalnie działać.

- budżet rzekomo olbrzymi, przepalony na nie wiadomo co,

- ni ma miłości,

- samce słabe i głupie,

- kobiety mówią, że opierają się na faktach,

Lista jest otwarta, można dopisywać. I nie ma się co tu żołądkować bo taki jest obecny etap. Mamy też tu podgrzewanie żaby, bo nawet te normalniejsze produkcje zawierają te elementy, tylko stonowane. Ale jeden z drugim będzie opowiadał, że nie ma wokizmu, to tylko tak itp. Dlaczego Netflix skasował film o He Manie, na który wydał 30 miolionów dolarów? Bohater mięśniak, blondyn z wielkim mieczem. No nie uratują tego. A dlaczego w panu Samochodziku jakaś 12-latka pierniczy feministyczne kawałki? Bo jest ideologiczny wymóg w produkcji. W Wiedźminie czarodziejki oryginalnie były kobiece, czyli olśniewająco piękne i podpompowane magicznie. W serialu też takie są tylko definicja olśniewającego piękna jest inna.

image
Z drugiej strony mamy Andora i Barbie: Andor wielkie dzieło wzbudzające extazę gdyż głównym bohaterem jest facet, obok niego jest ten stary gościu antykwariusz i do tego dorzucili Golluma. I wystarczyło. Barbie z tego co widzę nie zawiera kluczowego elementu szmacenia franczyzy. Tu mamy franczyzę Barbie, bohaterem jest Barbie i gdzie jest podmiana z mężczyzny na kobietę? No nie ma.

Pozostaje pytanie: czemu koncerny medialne to robią?

Linki:

https://www.elle.pl/artykul/wiedzmin-uproszczony-ze-wzgledu-na-amerykanskich-widzow-tomasz-baginski-znow-narazil-sie-fanom-230807092520

https://www.facebook.com/kinoholik

Freja Draco

unread,
Sep 5, 2023, 5:54:09 AM9/5/23
to
W dniu 2023.09.04 o 00:39, Eustachy Scrubb pisze:
> Nie da się zrozumieć obecnej sytuacji szerokiej kultury
> fantastycznej, czyli w swym najgłębszym znaczeniu fajoskiej, bez
> zapoznania się z ideologicznymi podstawami obecnego stanu rzeczy.

Dobry tekst i chętnie podyskutuję, ale na razie nie mam czasu.


> Podobnie w Star Treku Picardziem w trzecim sezonie się złamali i
> wstawili starą obsadę na mostek Enterprajsa i mają sukces.

Możesz rozwinąć temat? Co się tam dokładnie zmieniło. Były do tego
jakieś oficjalne analizy, uzasadnienia?

--
Freja Draco

Eustachy Scrubb

unread,
Oct 4, 2023, 7:27:25 PM10/4/23
to
wtorek, 5 września 2023 o 11:54:09 UTC+2 Freja Draco napisał(a):

> Możesz rozwinąć temat? Co się tam dokładnie zmieniło. Były do tego
> jakieś oficjalne analizy, uzasadnienia?

https://people.com/thmb/_rEnbavZJbxjywM78QtC9ahO9No=/1500x0/filters:no_upscale():max_bytes(150000):strip_icc():focal(734x609:736x611)/Star-Trek-Picard-01-042023-673030d0c1334692935960c70d5372f7.jpg
No zebrali starą obsadę mostka i wsadzili do starego Enterprajsa 10/10

Eustachy Scrubb

unread,
Oct 4, 2023, 7:30:04 PM10/4/23
to
wtorek, 5 września 2023 o 11:54:09 UTC+2 Freja Draco napisał(a):
>
> Możesz rozwinąć temat? Co się tam dokładnie zmieniło. Były do tego
> jakieś oficjalne analizy, uzasadnienia?
>
https://youtu.be/cDvWny6cS1k?si=6R2Q-p1NQRTXkXxL
0 new messages