W ostatnim numerze NF ciekawe i miejscami jakieś dziwne, może nawet dla
mojego pokolenia wymiotne, opowiadanie Andrzeja Ziemiańskiego, idealnie
wpasowane w dyskusję "Lata dwudzieste".
Mam w związku z tym głupie pytanie. Czy imię Monika, nadanie jednej z
postaci, nie jest przypadkiem aluzją do córki ostatniego prezydenta PRL
i pierwszego RP?
--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
nie widze zadnej analogii miedzy monika hitler z opowiadania
ziemianskiego a monika jaruzelska i sadze, ze doszukiwanie sie akurat
tutaj aluzji to lekka nadinterpretacja. a moze cos mi umknelo?
BTW-maciek parowski zapowiadal na euroconie "bombe heisenberga" jako
absolutna rewelacje, ale chyba troche przesadzil. owszem, jest to
(IMHO) o niebo lepsze od chociazby "el nino 2035", ale... coz, z tej
ciekawie opowiedzianej historii niewiele wynika. chyba ta gra
historia, a raczej historycznymi nazwiskami pozarla sam pomysl
pozdrowienia
--
Tomek Kochanski
um...@poczta.onet.pl
[...]
> BTW-maciek parowski zapowiadal na euroconie "bombe heisenberga" jako
> absolutna rewelacje, ale chyba troche przesadzil. owszem, jest to
> (IMHO) o niebo lepsze od chociazby "el nino 2035", ale... coz, z tej
> ciekawie opowiedzianej historii niewiele wynika. chyba ta gra
> historia, a raczej historycznymi nazwiskami pozarla sam pomysl
E, no nie spłycajmy tego do nazwisk :) Mnie się niesłychanie
spodobała wizja Polski jako mocarstwa światowego :-))) Gdyby powstała
powieść, a nawet cały cykl o tym świecie, kupowałabym go w ciemno :)
Przy okazji - co powiecie o drugim, polecanym we wstępniaku, 'dziele
odlotowej wyobraźni - żartobliwym "Kocie"'? Bo ja odwróciłam stronę, a
potem jeszcze przerzuciłam komiks, szukając zakończenia...
Nina
--
Antonina Liedtke ____________________________ ______ _ ___
<ni...@hell.pl>>>;->>>>>> ____________________ \`.,'/ _____ / |/ <_>__ ___ _
http://akson.sgh.waw.pl/~aliedt/ ____________ /_ _\ ____ / / / _ Y . `/
"You can logoff, but you can never leave" _____ \/ _____ /_/|_/_/_//_\_,_/
Mocno przesadził. Zresztą cały numer to festiwal bezsensu. Najpierw komandos
dający dziecku do zabawy nie wiadomo co zdobyte na wrogu (chociaż przeczytać
się to dało), potem jakieś brednie o kotach, których nie dałem rady
przeczytać w całości, tej 'Bomby' też nie, tyle że sobie wyrobiłem zdanie, że
autor nie potrafi napisać porządnej historii alternatywnej i ukrywa to pod
jakimiś niby snami, a wreszcie Ratman, jak zwykle taki sam, jak wszystkie
inne, którego obejrzałem do końca tylko dlatego, że krótki.
Jedyne, co czytałem z przyjemnością, to Niven, bo świrujące SI Zebrowskiego
to jakaś chałturka. No i te analizki ze wstępniaka... Ręce i spodnie opadają.
Za to w listach znajome nazwiska :-) Aczkolwiek o ile to, co pisze Paweł
Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru, to zachwyty kolegi
Bronharda nad numerem lipcowym wskazują, że jeżeli jeszcze jest adoratorem
wiadomej osoby, to chyba powinno się mu szybko znaleźć zmiennika, bo narobi
dziewczynie obciachu ;-)
>(IMHO) o niebo lepsze od chociazby "el nino 2035", ale... coz, z tej
>ciekawie opowiedzianej historii niewiele wynika. chyba ta gra
>historia, a raczej historycznymi nazwiskami pozarla sam pomysl
Paweł Pluta
--
- Is life always like this or only when you're a child?
- Always like this.
"Paweł Pluta" wrote:
>
>[...]
> >BTW-maciek parowski zapowiadal na euroconie "bombe heisenberga" jako
> >absolutna rewelacje, ale chyba troche przesadzil. owszem, jest to
>
> Mocno przesadził. Zresztą cały numer to festiwal bezsensu. Najpierw komandos
> dający dziecku do zabawy nie wiadomo co zdobyte na wrogu (chociaż przeczytać
> się to dało),
Też wzbudziło to moje wątpliwości, ale nie znam zwyczajów rosyjskich
komandosów. Może u nich jest taki zwyczaj (i piszę to poważnie, bez
naigrawania się). Znaczy, żeby się nie zaplątać: podejrzewam, że trofea
wojenne wbrew zakazom zbierają wszyscy. Może i poniektórzy wezmą do domu
kompletnie nieznany obiekt. (Zgoda - to jest kretynizm). A wtedy może
dać i dziecku...
> potem jakieś brednie o kotach, których nie dałem rady
> przeczytać w całości, tej 'Bomby' też nie, tyle że sobie wyrobiłem zdanie, że
> autor nie potrafi napisać porządnej historii alternatywnej i ukrywa to pod
> jakimiś niby snami,
Nie, przeczytać się to dało, tylko dla osób z mojego pokolenia było to
ciut wymiotne. Poza tym: dlaczego tylko DWA świata. Dlaczego nie kradne
rozwiązan technologicznych jeszcze skądinąd?
A tak przy okazji - w tym czasie alternatywnym w ogóle była II WŚ?
[...]
> bo świrujące SI Zebrowskiego
> to jakaś chałturka.
PEŁNA ZGODA! Może nie tyle chałtura, co naiwna pustka...
>
> Za to w listach znajome nazwiska :-) Aczkolwiek o ile to, co pisze Paweł
> Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru,
Taj jest.
[...]
>
> Paweł Pluta
>
> --
> - Is life always like this or only when you're a child?
> - Always like this.
"Paweł Pluta" wrote:
>
>[...]
> >BTW-maciek parowski zapowiadal na euroconie "bombe heisenberga" jako
> >absolutna rewelacje, ale chyba troche przesadzil. owszem, jest to
>
> Mocno przesadził. Zresztą cały numer to festiwal bezsensu. Najpierw komandos
> dający dziecku do zabawy nie wiadomo co zdobyte na wrogu (chociaż przeczytać
> się to dało),
Też miałem wątpliwości, ale moje rozumowanie szło tak. Podejrzewam, że
wielu komandosów bierze do domu 'pamiątki', chociaż - też tylko
przypuszczam - jest to zakazane.
Nie zdziwiłbym się, gdyby poniektórzy dawali trofea dzieciom do zabawy
- różne bywają zwyrodnienia.
I teraz wystarczy jeden stuknięty, który weźmie do domu nierozpoznany
obiekt - może się zdarzyć...
Mnie bardziej zdziwiła ta nieocenzurowana łączność ze zbuntowaną
planetą. Czy z Moskwy można było zadzwonić do Groznego, by dowiedzieć
się od rodziców kolegi, że właśnie poległ?
> [...] tej 'Bomby' też nie, tyle że sobie wyrobiłem zdanie, że
> autor nie potrafi napisać porządnej historii alternatywnej i ukrywa to pod
> jakimiś niby snami,
Nie było takie złe, tylko dla mojego pokolenia trochę wymiotne.
Dlaczego tam były tylko DWA światy? Dlaczego nie ukradli technologii
jeszcze od kogoś innego? I dlaczego wysyłali agentów, zamiast postawić
międzyświatowy router dla IP?
Czy w tamtym świecie była II WŚ?
[...]
> bo świrujące SI Zebrowskiego to jakaś chałturka.
Oj tak. Może jesteśmy starzy cynicy i nie jest AŻ tak łatwo nas
wzruszyć?
[...]
>
> Za to w listach znajome nazwiska :-) Aczkolwiek o ile to, co pisze Paweł
> Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru,
Tak jest...
[...]
>
> Paweł Pluta
>
> --
> - Is life always like this or only when you're a child?
> - Always like this.
[...]
> Na przykład Nina kiedyś stwierdziła, że rok urodzenia mojego bohatera -
> 1968 - jest aluzją do Marca. Mógłbym powiedzieć, że się czepia, w końcu
> musiał sie kiedyś urodzić, ale nie powiem. Bo trafiła!
Ha! :)
...no ale skoro tak, to spieszę donieść, że tak naprawdę to był
domysł Mariusza, mojego męża, który wprawdzie newsów nie czyta, ale jak
ja mu głośno czytam co ciekawsze posty, to słucha i komentuje, a w tym
konkretnym przypadku nawet dał się namówić na przeczytanie Twojego
opowiadania. (BTW czy tacy 'pośredni' uczestnicy listy są już jakoś
zaklasyfikowani?)
Powiedziałam mu, że trafił i niezmiernie się ucieszył :)
Pozdrawiam
> Na tej grupie nabijałem się kiedyś z autora, że przeczytał dokładnie
> jedną polską ksiażkę, gdyż nadał bohaterom następujące imiona -
> wysokiemu urzędnikowi państwowemu: 'Longin', a inżynierowi: 'Michał
> Jan'. Innych polskich imion w opowiadaniu nie stwierdzono...
Gdyby było Michał Jerzy to bym wiedział o co chodzi. A tak muszę zapytać.
Jaką książkę masz na myśli?
> Mam natomiast pytanie do kolegów biegłych w Sienkiewiczu - w owym
> opowiadaniu jest mowa, że najwyższą instancją, zdaje się, że nawet nad
> królem, jest "Stowarzyszenie zabójców". Co autor mógł mieć na myśli,
> względnie co skopał tłumacz?
Zabójcy z definicji są najwyższą instancją.
> >
> > Nina
> Pozdrowienia
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Moule- gra sprawnościowo-zręcznościowa przy użyciu żółwi
> > Poza moją percepcją :) Ja z tego rozumiem tyle, że to jakaś duża,
> >szybko strzelająca armata ;) Ale OC jakbym się brała za pisanie o broni,
> >to bym sobie przynajmniej jakąś popularno-naukową książkę na ten temat
> >kupiła...
> >
> Duza tak. Pocisk wazy pewnie z pol tony (moze wiecej). Lufa powinna
> miec dlugosc powyzej 12 m. Ladunek prochowy... Krotko mowiac, takie
> cos nie moze szybko strzelac, a i dowoz amunicji bylby hm... znacznie
> utrudniony.
W zasadzie można sobie wyobrazić taki pojazd. Niemcy zrobili na Stalingrad
działo szturmowe które strzelało pociskiem chyba 280 mm (piszę z pamięci
więc mogę się tu znacznie mylić, w każdym razie dużo) Lufę miało króciutką,
strzelało w zasadzie pociskiem rakietowym i zasięg miało liczony w setkach
metrów. Było to niepraktyczne, ale było.
Dorobienie automatu ładującego szczególnie prymitywnego nie wydaje mi
się problemem nie do pokonania. A że mało amunicji. No cóż albo rybki,
albo akwarium.
> PWC
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Kapralu Nobbs, Dlaczego kopiecie leżących?
Tak jest bezpieczniej.
Ty się mnie pytasz? Ty się zapytaj autora. Co ja poradzę ze autor
uznał za stosowne przerobić ciężki czołg na furgon? Natomiast
istnienie furgonu amunicyjnego z uzbrojeniem, a więc z lufą, nie jest
dla mnie szczególnym przejawem boskiej interwencji i wobec tego nie jest dla
mnie
nienaturalne.
> Paweł Pluta
> > Panienka to jeszcze nic. Najlepsze było, jak jej admin groził, że
> > mnie poda do sądu, bo w prywatnym liście do niego nazwałam jej
> > działalność 'kradzieżą własności intelektualnej'. Ech, ten świat jest
> > szalony ;)))
>
> A tak z czystej ciekawości - czy wiesz może jakie byłyby szanse na sukces
> gdybyś, hipotetycznie, zapragnęła ścigać panią Yen sądownie?
Nie mam pojęcia. A podczas handryczenia się z tym adminem
zastanawiałam się nad czymś zupełnie innym, a mianowicie: gdyby nie to,
że Psychika Ofiary była nominowana do Elektrybałta, nie miałabym
dokładnie żadnych dowodów na to, że tekst jest mój. Bo był wtedy tylko
na mojej stronie i nigdzie indziej. Gdyby więc panna Yenn powiedziała
swojemu adminowi, że to ona napisała, to byłoby moje słowo przeciwko jej
słowu i faktycznie pozostawałby sąd -- powoływanie świadków, którzy
widzieli ten tekst wcześniej u mnie...
W efekcie błyskawicznie doszłam do wniosku, że jak najbardziej warto
publikować w magazynach sieciowych -- i/lub prosić znajomych o
mirrorowanie swoich tekstów.
Byly tez mamucie mozdzierze kalibru chyba 600 mm (Niemcy uzyli ich do
zdobywania Odessy) itp. cudenka - tyle, ze nie nadawaly sie do
zestrzeliwania helikopterow... odwrotnie niz dzialka Bushmaster i Raden
o kalibrze wlasnie 20 mm do 30 mm.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
Podobnie jak nie ma sanitarki z pociskiem balistycznym o glowicy
jadrowej - jak ma juz lufe (tj. cos wiecej niz np. km) taka jak czolg,
to jest czolgiem a nie jaszczem.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
> No niby tak. Chociaż komandos to akurat powinien nie być do końca idiotą.
> Swoją drogą, że im to jeszcze wcześniej nigdy nie wybuchło? Przecież
> powstania nie tłumi się w pół godziny. I do tego zakaz użycia broni na Ziemi.
> To po co ją w domu trzymał? Znaczy się, po co mu pozwolili? I w ogóle też mi
Nie pozwolili mu! Bron trzymal nielegalnie. Przeciez na koncu opowiadania
lekarz dziwil sie, ze tak rowno mozna uciac palnikiem - zupelnie jak
rana od lasera bojowego.
> komandos, który trenuje skaczac po ogródku przy sąsiadach. Żeby w ogóle nie
> był skoszarowany? No i te deski, co je rozbijał przy treningu. Gdzie facet
> podziewał te sterty połamanego drewna?
Palil w kominku? ;)
NoToPa
Radek
-----------------------------------------------------------------------------
Nieme niebo tylko niemym odpowiada. * mgr inz. Radoslaw Plewinski
* ra...@mech.pw.edu.pl
-----------------------------------------------------------------------------
> > Mam natomiast pytanie do kolegów biegłych w Sienkiewiczu - w owym
> > opowiadaniu jest mowa, że najwyższą instancją, zdaje się, że nawet nad
> > królem, jest "Stowarzyszenie zabójców". Co autor mógł mieć na myśli,
> > względnie co skopał tłumacz?
>
> Moglo chodzic o Kaptur.
Mozna prosic o szersze wytlumaczenie - co to za organizacja?
Tacy "pretorianie"?
Mieli projekt superczolgu z wieza z dwoma dzialami 280 mm. Calosc dluga na
ponad 30 m, ciezaru nie pomne. A i tak nie byl to najwiekszy projekt.
> Bartosz (Georg) Iwanowski
Boruta
> > Mam natomiast pytanie do kolegów biegłych w Sienkiewiczu - w owym
> > opowiadaniu jest mowa, że najwyższą instancją, zdaje się, że nawet nad
> > królem, jest "Stowarzyszenie zabójców". Co autor mógł mieć na myśli,
> > względnie co skopał tłumacz?
>
> Moglo chodzic o Kaptur.
> Mozna prosic o szersze wytlumaczenie - co to za organizacja?
Tacy "pretorianie"?
Nie, konfederacje kapturowe dzialaly w czasie bezkrolewia kiedy ustawala
dzialalnosc wiekszosci urzedow.
NoToPa
Radek
Boruta
Tak tylko że to o ile pamiętam była artyleria kolejowa czyli nie ta bajka.
Nie tylko np. Yamato 460 mm mógł prowadzić ogień przeciwlotniczy z dział
głównych. Zapalniki czasowe i tona trotylu może rozbić każdą formację.
Też chyba raczej teoretycznie ale jednak.
Natomiast strzelanie do lądującego desantu i przypadkowe trafienie śmigłowca
szczególnie takiego jak Chinook nie wydaje mi się przesadnie
nieprawdopodobne.
> --
> Slawomir Marczynski (Mr)
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Wszystkie krasnoludy noszą brody i liczne warstwy odzieży.
Zaloty polegają na sprawdzeniu - w sposób delikatny i ostrożny-
jakiej płci jest drugi krasnolud.
Izraelskie Merkavy mogą być używane jako sanitarki i ciężkie transportery
piechoty. Dlaczego nie miałyby dostarczać amunicji na wysunięte i zagrożone
pozycje? Pytanie jest retoryczne bo wiem że dostarczały. Uprzedzając twoje
wątpliwości spieszę zapewnić ze Merkava jest uzbrojona, ma lufę i to większa
niż
km, na pewno powyżej 100mm.
> --
> Slawomir Marczynski (Mr)
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Nie mogła.
>Ciekawa jestem czy jest
>juz jakieś prawo, ktore reguluje to w internecie, czy to wszystko
>jest kwestia dzentelmenskich umow?
Prawo autorskie, jak zwykle. Internet się przynajmniej teoretycznie nie
różni pod tym względem od innych mediów.
>Dorota
Tarhimdugurth
--
----[Krzysztof Ziętara]--------------------------------------------------
Seeing my great fault
Through darkening blue windows
I begin again
> Mieli projekt superczolgu z wieza z dwoma dzialami 280 mm. Calosc dluga na
> ponad 30 m, ciezaru nie pomne. A i tak nie byl to najwiekszy projekt.
Jest pod: http://www.achtungpanzer.com/p1000.htm
Boruta
: Mam natomiast pytanie do kolegów biegłych w Sienkiewiczu - w owym
: opowiadaniu jest mowa, że najwyższą instancją, zdaje się, że nawet nad
: królem, jest "Stowarzyszenie zabójców". Co autor mógł mieć na myśli,
: względnie co skopał tłumacz?
Tam nie było "najwyższą" tylko "ostateczną". Zapewnie chodziło o
bractwo katowskie... a całe zdanie brzmiało jakoś tak, że od iluś tam
lat nie trzeba się było do niego uciekać -> przestępczość jest niska.
--
Szymon Sokół (SS4004,SS316-RIPE) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Cracow, Poland. O
http://2510053385/~szymon/ PGP key id: 2.x: 0x61094A7D, 5.x: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H
:> Na tej grupie nabijałem się kiedyś z autora, że przeczytał dokładnie
:> jedną polską ksiażkę, gdyż nadał bohaterom następujące imiona -
:> wysokiemu urzędnikowi państwowemu: 'Longin', a inżynierowi: 'Michał
:> Jan'. Innych polskich imion w opowiadaniu nie stwierdzono...
: Gdyby było Michał Jerzy to bym wiedział o co chodzi. A tak muszę zapytać.
: Jaką książkę masz na myśli?
Jak ma na imię *główny* bohater książki Sienkiewicza, w której
występuje też pan Longin?
>> Za to w listach znajome nazwiska :-) Aczkolwiek o ile to, co pisze Paweł
>> Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru,
>>
>Chwila, to ja tam napisalem jakis list? Pierwsze slysze. Nie mam dostepu do
>tego numeru, czy moge prosic jakies szczegoly? Ostatni numer NF jaki
>przeczytalem to byl chyba 1/1999. Skad moj list w numerze 9/2000?
>
Wydaje mi sie, ze predzej czy pozniej wszyscy sie tam znajdziemy, na
dywaniku. No wiecie, jak to jest.
Redakcja pisze sama do siebie, a nadawcow bierze nie z ksiazki
telefonicznej, tylko z listy dyskusyjnej. Signum temporis ;-)
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
joa...@fandom.art.pl *HF* http://joanna.fandom.art.pl/
>Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru, to zachwyty kolegi
>Bronharda nad numerem lipcowym wskazują, że jeżeli jeszcze jest adoratorem
>wiadomej osoby, to chyba powinno się mu szybko znaleźć zmiennika, bo narobi
>dziewczynie obciachu ;-)
>
Daj spokoj - i tak jest juz biedny. Ania zajeta studiami, i o niczym
innym na najblizsze lata nie chce slyszec ;-)
>utożsamienia' itp., twierdził, że panienka mojego nazwiska nie podała,
>bo go nie znała, wpisanie tytułów opowiadań do pierwszej z brzegu
>wyszukiwarki nie przyszło jej do głowy
>
Wiesz co - mnie sie czasem zdarza ukrasc obrazek (i potem nie wiem,
skad go wzielam), ale przeciez teksty, do diaska, sa podpisane!!!
Strona ma adres kontaktowy podany w metatagach, coz ona sciagala
i w jaki sposob, ze miala tylko goły tekst, bez nazwiska autora?
A ten admin to tez taki jakis admin, jak z koziej... no wiecie, co.
Przyszlo mi do glowy - czy mozliwe jest wyszukiwanie w sieci
konkretnych tekstow wedlug sekwencji slow? Po prostu nie wiem,
nigdy tego nie robilam. Bo interesujace by bylo wpisac do wyszukiwarki
jakis fragment opowiadania i sprawdzic, ile razy i u kogo sie pojawil.
>tej sprawie konsultowała) i w ogóle oni oboje chcieli dobrze
>
Jasne, szczegolnie ten facet zakrecony jak domek slimaka, ktory chcial
Cie pozwac do sadu.
> a moje
>zachowanie jest porównywalne z Sapkowskiego przychodzeniem w stanie
>nietrzeĽwym na spotkania autorskie.
>
A tego, przyznam, zupelnie nie rozumiem. Znaczy - jaki ma zwiazek.
> Panienka to jeszcze nic. Najlepsze było, jak jej admin groził, że
>mnie poda do sądu, bo w prywatnym liście do niego nazwałam jej
>działalność 'kradzieżą własności intelektualnej'. Ech, ten świat jest
>szalony ;)))
>
Zrob tak, jak ja:
zapowiedz uroczyscie, ze jezeli ktos cos ukradnie, zostanie publicznie
nazwany nierogacizna - a potem zrob liste swin ;-) Mam taka na stronie
(tyle, ze na razie nie dotyczy sieci, poniewaz wszyscy grzecznie
NAJPIERW pytaja - a ze zapominaja pozniej o zamieszczeniu moich
danych, to inna sprawa ;-)
Zastanawiam sie, kiedy wreszcie rzuce kamieniem sama w siebie,
poniewaz coraz czesciej sciagam z sieci cosie, ktorych pozniej
nie umiem zidentyfikowac, ale wrzucam na strone ;-)
I kajam sie przed SKF, poniewaz nie podalam zrodel niektorych
tekstow Rafala - ale on tez ich nie podal, chyba zalatwie to hurtem,
przy najblizszej okazji. Uprzedzam pytanie: nie mam. Pozyczylam,
i ktos jeszcze nie oddal - nie oddaje od pol roku!
>> a moje
>>zachowanie jest porównywalne z Sapkowskiego przychodzeniem w stanie
>>nietrzeźwym na spotkania autorskie.
>>
>A tego, przyznam, zupelnie nie rozumiem. Znaczy - jaki ma zwiazek.
Ja rozumiem. Rozumiem tak:
Gwiazda nie daje się fotografować? Gwiazda be!
Artysta nie dał autografu? Nie ma czasu? Co za bufon!!!
Prezenter telewizyjny nie uśmiechnął się do kioskarki? Świnia!
Pisarz nie jest Matką Teresą? Za karę już nic nie przeczytamy!
pozdrawiam
skocz.
--
andrzej.skoczylas / There was a young lady of Crewe
@bellstream.pl / whose limericks stopped at line two.
> >... twierdził, że panienka mojego nazwiska nie podała,
> >bo go nie znała, wpisanie tytułów opowiadań do pierwszej z brzegu
> >wyszukiwarki nie przyszło jej do głowy
> Wiesz co - mnie sie czasem zdarza ukrasc obrazek (i potem nie wiem,
> skad go wzielam),
Ha! :) Ja mam stronkę w ascii, więc nie mam tego problemu :)
> ale przeciez teksty, do diaska, sa podpisane!!!
> Strona ma adres kontaktowy podany w metatagach, coz ona sciagala
> i w jaki sposob, ze miala tylko goły tekst, bez nazwiska autora?
Dokładnie nad tym samym się zastanawiałm, tym bardziej, że to
ewidentnie był mój plik, sformatowany dwoma tagami <pre> - jednym na
początku, a drugim na końcu ;) Ona ten plik pocięła na cztery kawałki,
ale nie dodała normalnego formatowania html-owego, więc musiała grzebać
w źródle. Zresztą opowiadanie było wetknięte w pływające ramki i były
tam inne bajery, ewidentnie ręcznie robione. No i zero podpisu
Frontpejdża ani żadnego innego generatora. Wnioski MBSZ oczywiste - jak
już się sprawa wydała, to panienka wolała uchodzić za nierozgarniętą,
która nie-wiadomo-skąd dostała pocięty przez nie-wiadomo-kogo plik i
która nie umie nawet odpalić wyszukiwarki, niż za złodziejkę...
> Przyszlo mi do glowy - czy mozliwe jest wyszukiwanie w sieci
> konkretnych tekstow wedlug sekwencji slow? Po prostu nie wiem,
> nigdy tego nie robilam.
Jak najbardziej. Wpisuje się ciąg wyrazów ze spacjami, ujmuje to
wszystko w cudzysłów i tyle. Ja robię to notorycznie, bo to najlepsza
metoda odnajdywania konkretnych tekstów. Działało także na DejaNews
(dopóki to archiwum było dostępne, ech...)
[... ;))) ]
> > a moje
> >zachowanie jest porównywalne z Sapkowskiego przychodzeniem w stanie
> >nietrzeźwym na spotkania autorskie.
> A tego, przyznam, zupelnie nie rozumiem. Znaczy - jaki ma zwiazek.
No bo to było tak, że ja chciałam, żeby teksty zostały stamtąd
usunięte, a ten admin koniecznie chciał mnie namówić, żeby zostały. Że
niby dopisze się moje nazwisko i po sprawie. No i zachwalał swój serwer,
jaki to on popularny, że są stali odwiedzający z zagranicy i w ogóle...
a, no i jeszcze wiele osób się przyzwyczaiło, że moje teksty tam są,
więc dziwił się, czemu ja nie myślę o 'dobru czytelnika'. A ja, jak ta
ostatnia egoistka, bezczelnie napisałam, że chcę, żeby te osoby się
odzwyczaiły od szukania moich tekstów na stronach panny Yenn, no i
jeszcze wpadłam na pomysł, że skoro jakieś osoby się przyzwyczaiły
szukać tam moich tekstów, to może powinny się dowiedzieć, czyje te
teksty były. Tu admin przyznał mi rację i napisał, że 'będzie się w tej
sprawie kontaktował z autorką serwisu'. (No niestety - widocznie ta idea
nie znalazła uznania w jej oczach, bo sprostowanie się nie pojawiło.)
Krótko mówiąc - utrudniałam, stwarzałam problemy i w ogóle okropnie
tego admina denerwowałam. Stąd to porównanie z Sapkowskim ;)
Nietrzeźwy - a ośmiela sie pisac. Ma być trzeźwy, czyściutki,
ogolony,uśmiechniety, ma spełniac wszelkie oczekiwania
potencjalnych czytelnikow, ząbki jak z reklamy pasty do zębow,
garnitur Bossa, majtki Calvina Kleina , zegarek Rollex, woda
toaletowa Armaniego - i wtedy wolno mu pisac i przedstawiac sie
jako autor.
Dorota
http://terakowska.art.pl
Dorota
>
Raz mówią na niego Jurek. Czyli Jerzy. Ale prawie na pewno nie Michał
> --
> Szymon Sokół (SS4004,SS316-RIPE) -- Network Manager
B
--
Bez wątpienia nie można. A co w takim razie można?
Na swojej stronie piszesz (mogę cytować? ;-) )*:
"W tym celu [przeczytania] można je oczywiście kopiować na swój dysk twardy
lub na dyskietki, zrobić sobie wydruk, itp. Można też wykonany wydruk
lub skopiowany plik udostępnić komuś znajomemu do przeczytania.
To wszystko mieści się moim zdaniem w ramach tzw. "własnego użytku" -
- i dlatego nie zamieszczam tu formułki o "zachowaniu nazwiska autorki",
która często powtarza się na innych stronach. "Własny użytek" to "własny użytek" -
- jeśli ktoś kupuje książkę, odrywa jej okładkę i stronę tytułową i w takiej postaci
pożycza ją swoim znajomym, to przecież trudno, żeby ktoś mu się do tego wtrącał.
W swoim domu każdy może robić co chce z tekstami,
które pozyskał bez łamania praw autorskich."
OK - stanowiska mogą być różne, to jest dość liberalne. Jednocześnie jednak
piszesz: "Jeśli chcesz zrobić z nimi cokolwiek poza przeczytaniem (i późniejszym
skasowaniem pliku ze swojego dysku)[...]"
Więc jak to jest (zapytam złośliwie) - mogę sobie opowiadanie wydrukować
bez nazwiska autorki, po czym rozdawać komu popadnie, zachwalając
"zobacz moje nowe opowiadanie", natomiast plik z dysku mam skasować
po przeczytaniu?
simon
--
--( simsimon v0.150 beta )--
--( szymon jankowski real time simulator )--
--( sims...@poczta.onet.pl )--
Fenix 4'90
"Niedługo przed świtem"
Demon w tatuażu jest, ale występuje zupełnie marginalnie.
simon
Haspadi pamiłuj, na kogo???
simon
>> Duza tak. Pocisk wazy pewnie z pol tony (moze wiecej). Lufa powinna
>> miec dlugosc powyzej 12 m. Ladunek prochowy... Krotko mowiac, takie
>> cos nie moze szybko strzelac, a i dowoz amunicji bylby hm... znacznie
>> utrudniony.
>
>W zasadzie można sobie wyobrazić taki pojazd. Niemcy zrobili na Stalingrad
>działo szturmowe które strzelało pociskiem chyba 280 mm (piszę z pamięci
>więc mogę się tu znacznie mylić, w każdym razie dużo) Lufę miało króciutką,
>strzelało w zasadzie pociskiem rakietowym i zasięg miało liczony w setkach
>metrów. Było to niepraktyczne, ale było.
>
>Dorobienie automatu ładującego szczególnie prymitywnego nie wydaje mi
>się problemem nie do pokonania. A że mało amunicji. No cóż albo rybki,
>albo akwarium.
>
Nie twierdze, ze takiego nie da sie zrobic. Po prostu szybkostrzelnosc
bylaby mocno ograniczonaprzez te masy amunicji, ktore trzeba dowiezc.
Naiwnie wyobrazam sobie "szybkostrzelne" jako cos w rodzaju dzialek
przeciwlotniczych.
PWC
--
****************************************************pcho...@us.edu.pl
Gentlemen, it has been a privilege pcho...@gate.math.us.edu.pl
to play with you tonight
>
>> Duza tak. Pocisk wazy pewnie z pol tony (moze wiecej). Lufa powinna
>> miec dlugosc powyzej 12 m. Ladunek prochowy... Krotko mowiac, takie
>> cos nie moze szybko strzelac, a i dowoz amunicji bylby hm... znacznie
>> utrudniony.
>
>No i jaki jest sens uzywania 300 mm pociskow burzacych w dzungli ?
>Przeciez i tak wszystkie chatki i zasiewy mogli rozjechac gasienicami (tak
>stoi w tekscie)
>Aaa zapomnialem, oni strzelali tym do Chinookow i nawet trafili :>
>
To moze to jest zwykla literowka i mialo byc 30 mm?
"Piotr W. Cholewa" wrote:
>
[...]
> >
> To moze to jest zwykla literowka i mialo byc 30 mm?
Kiedyś widziałem XIX wieczną reklamówkę pistoletu (tak - trzymanego w
ręku) kalibru 2 cale (tak: DWA CALE = 51 mm). No to co by to była za
nadzwyczajność - armata mniejsza od pistoletu?
Inna sprawa, że reklamówka nie wspominała, czy komukolwiek udało się
wystrzelić z tego cuda....
>
> PWC
>
> --
>
> ****************************************************pcho...@us.edu.pl
> Gentlemen, it has been a privilege pcho...@gate.math.us.edu.pl
> to play with you tonight
--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
>> W zasadzie można sobie wyobrazić taki pojazd. Niemcy zrobili na Stalingrad
>> działo szturmowe które strzelało pociskiem chyba 280 mm (piszę z pamięci
>> więc mogę się tu znacznie mylić, w każdym razie dużo) Lufę miało
>króciutką,
>> strzelało w zasadzie pociskiem rakietowym i zasięg miało liczony w setkach
>> metrów. Było to niepraktyczne, ale było.
>
>Mieli projekt superczolgu z wieza z dwoma dzialami 280 mm. Calosc dluga na
>ponad 30 m, ciezaru nie pomne. A i tak nie byl to najwiekszy projekt.
>
Konsekwentnie - nie twierdze, ze to niemozliwe. Twierdze, ze
szybkostrzlnosc trzeba by glebokoprzedefiniowac, zeby takie
dzialonazwac szybkostrzelnym.
>Bartosz Iwanowski <inf...@felix.com.pl> wrote:
>
>:> Na tej grupie nabijałem się kiedyś z autora, że przeczytał dokładnie
>:> jedną polską ksiażkę, gdyż nadał bohaterom następujące imiona -
>:> wysokiemu urzędnikowi państwowemu: 'Longin', a inżynierowi: 'Michał
>:> Jan'. Innych polskich imion w opowiadaniu nie stwierdzono...
>
>: Gdyby było Michał Jerzy to bym wiedział o co chodzi. A tak muszę zapytać.
>: Jaką książkę masz na myśli?
>
>Jak ma na imię *główny* bohater książki Sienkiewicza, w której
>występuje też pan Longin?
Jan...
>
>Izraelskie Merkavy mogą być używane jako sanitarki i ciężkie transportery
>piechoty. Dlaczego nie miałyby dostarczać amunicji na wysunięte i zagrożone
>pozycje? Pytanie jest retoryczne bo wiem że dostarczały. Uprzedzając twoje
>wątpliwości spieszę zapewnić ze Merkava jest uzbrojona, ma lufę i to większa
>niż
>km, na pewno powyżej 100mm.
>
Kiedy moi kumple ze studiow pojechali na oboz narciarski na Kukaz,
widzieli plug sniezny (czy moze ratrak) na podwoziu T34. Nie, nie byl
uzbrojony - wiem, ze to nie calkiem na temat, ale taka ciekawostka mi
sie przypomnala.
[...]
> OK - stanowiska mogą być różne, to jest dość liberalne.
> Jednocześnie jednak
> piszesz: "Jeśli chcesz zrobić z nimi cokolwiek poza przeczytaniem (i późniejszym
> skasowaniem pliku ze swojego dysku)[...]"
> Więc jak to jest (zapytam złośliwie) - mogę sobie opowiadanie wydrukować
> bez nazwiska autorki, po czym rozdawać komu popadnie, zachwalając
> "zobacz moje nowe opowiadanie", natomiast plik z dysku mam skasować
> po przeczytaniu?
Uciąłeś za wcześnie ;b Sens jest taki: jeśli chcesz tylko zapisać na
dysku, przeczytać i skasować, to nie ma potrzeby, żebyś zapoznawał się
z moją opinią nt. praw autorskich. Jeśli chcesz zrobić coś więcej -
najpierw dowiedz się, co ja o tym myślę, a potem czyń wolę swą... ;)
> Użytkownik Szymon Sokol <szy...@bastard.operator.from.hell.pl> w wiadomości
> do grup dyskusyjnych napisał:8p2su0$rst$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl...
>> Jak ma na imię *główny* bohater książki Sienkiewicza, w której
>> występuje też pan Longin?
> Raz mówią na niego Jurek. Czyli Jerzy. Ale prawie na pewno nie Michał
Pudło. Mała podpowiedź: nieawno grał go Geralt.
Jo'Asia
--
(\(\ Joanna Słupek (\_/) http://rassun.art.pl /)/)
=(';')= joa...@hell.pl =(';')= http://framzeta.art.pl =(';')=
~~(")~(")~~~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~
Tlen wchodzi do płuc, żeby sobie odetchnąć
A byl tak? Ja slyszalem tylko o IS-1, 2 i 3.
> - Latrynka/Konfucjusz - ehm nie slyszalem o czyms takim, ale moze mnie
ktos
> poprawi
Trzeba by na pl.misc.militaria zapytac:), ale sama nazwa Konfucjusz mi do
ChRLD nie pasuje, a Taiwan raczej uzywa amerykanskiego sprzetu.
> W imieniu milosnikow sprzetu wojskowego apeluje do pisarzy aby poczytali
> najpierw o sprzecie i systemach oznaczen. Moze unikniemy wtedy takich
> cudeniek jak
> P-151 Mustang 6 albo PZL "Pulawski" P-92. Ja wiem, ze dla wiekszosci to
nie
> ma
> znaczenia ale prosze mi wierzyc takie nazwy zgrzytaja w uszach
> hobbysty-militarysty :)
Tu raczej nie chodzi o naszego Mustanga, tak samo jest z Thunderboltem p-97
(w oryginale p-47), tu dodatkowo jeszcze oznaczonym jako T 2 ( T2 to unas
A-10 Thhunderbolt 2), Hellcat tez mial nizsze oznaczenie, Czyli ze chodzi tu
raczej o swiadome uzycie innych nazw.
> Pozdrawiam
> Stemac
Boruta
> Nie było takie złe, tylko dla mojego pokolenia trochę wymiotne.
> Dlaczego tam były tylko DWA światy? Dlaczego nie ukradli technologii
> jeszcze od kogoś innego? I dlaczego wysyłali agentów, zamiast postawić
> międzyświatowy router dla IP?
A mnie sie przypomniala rzeczywistosc alternatywna ktorasmy kiedys z
kumplami dla jaj po pijaku stworzyli. W niej to III Rzesza miala taka
maszynke i posciagala w 43 roku z naszej rzeczywistosci f-16, Abramsy i inny
sprzet. Grupka polskich partyzantow im podpieprzyla pierwsze, niedoskonale
projekty i stworzyla wlasne urzadzenie, ale mialo lekki defekt i zamiast z
nasza rzeczywistoscia polaczylo z pewna rzeczywistoscia fantastyczna. Ale
kleli piloci Luftwaffe w swpoich nowiutkich F-15 i F-16 nie mogac sie
przebic rakietami przez tarcze X-wingow i Headhunterow z bialoczerwonymi
szachownicami.:))))))))))
> Janek
Boruta
> Ma być trzeźwy, czyściutki,
>ogolony,uśmiechniety, ma spełniac wszelkie oczekiwania
>potencjalnych czytelnikow, ząbki jak z reklamy pasty do zębow,
>garnitur Bossa, majtki Calvina Kleina , zegarek Rollex, woda
>toaletowa Armaniego - i wtedy wolno mu pisac i przedstawiac sie
>jako autor.
>
ROOOOTFL. Jezeli ktos widzial film "Przodem do tylu" - wlasnie
wczoraj ogladalam i doskonale sie bawilam - to wie, ze tak jak powyzej
- wyglada prawdziwy gej ;-)
PS. A film polecam - znakomity.
> Ha! :) Ja mam stronkę w ascii, więc nie mam tego problemu :)
>
Zapewniam Cie, ze MASZ problem. Myslisz, ze Ascii nie da sie kopiowac?
Jeszcze lepiej, niz inne, bo mniej impulsow idzie. Poza tym rysunki
po przerobkach mozna rzucac do maili. Mam takiego tygryska, wzielam
go z siga jakiegos faceta, ktory sie pojawil na prhn. Ale poniewaz
mgliscie pamietam, skad rysunek, nie uzywam. Choc ochote mam ;-)
>> ale przeciez teksty, do diaska, sa podpisane!!!
>> Strona ma adres kontaktowy podany w metatagach, coz ona sciagala
>> i w jaki sposob, ze miala tylko goły tekst, bez nazwiska autora?
> Dokładnie nad tym samym się zastanawiałm, tym bardziej, że to
>ewidentnie był mój plik, sformatowany dwoma tagami <pre> - jednym na
>początku, a drugim na końcu ;)
>
Moze warto robic brzydki kawal w tekstach autorskich: wstawiac jakies
slowko, znane tylko Tobie, jako kluczowe - a ktos, kto rabnie caly
tekst, oczywiscie tego nie wylapie, wtedy masz zlodzieja. Ja nawet
wtedy, kiedy sciagam skads tam pliki do strony, na przyklad, RAZA,
albo Doroty - mam dylemat, poniewaz wiem, ze nie powinnam, ktos
sie meczyl a ja tak tylko klikne i juz zrobione. Chyba jestem troche
przewrazliwiona. Ale, na pocieche: poniewaz wszystko robie recznie,
wiec i grzebie w zrodlach. Przewaznie usuwam wszystkie duze litery
z tagow i w ogole przerabiam po swojemu - potem nikt juz takiej
strony nie rozpozna, chyba ze jest w niej haczyk, o ktorym mowilam.
>> Przyszlo mi do glowy - czy mozliwe jest wyszukiwanie w sieci
>> konkretnych tekstow wedlug sekwencji slow? Po prostu nie wiem,
>> nigdy tego nie robilam.
> Jak najbardziej. Wpisuje się ciąg wyrazów ze spacjami, ujmuje to
>wszystko w cudzysłów i tyle. Ja robię to notorycznie, bo to najlepsza
>metoda odnajdywania konkretnych tekstów. Działało także na DejaNews
>(dopóki to archiwum było dostępne, ech...)
>
A, dziekuje. Moze warto pogrzebac w poszukiwaniu wlasnych tekstow ;-)
>> > a moje
>> >zachowanie jest porównywalne z Sapkowskiego przychodzeniem w stanie
>> >nietrzeźwym na spotkania autorskie.
>> A tego, przyznam, zupelnie nie rozumiem. Znaczy - jaki ma zwiazek.
> No bo to było tak, że ja chciałam, żeby teksty zostały stamtąd
>usunięte, a ten admin koniecznie chciał mnie namówić, żeby zostały. Że
>niby dopisze się moje nazwisko i po sprawie. No i zachwalał swój serwer,
>jaki to on popularny, że są stali odwiedzający z zagranicy i w ogóle...
>
Powinnas tego admina napietnowac na pregierzu.
Ja nadal pewnych rzeczy nie rozumiem, ale widocznie taka moja uroda.
>jeszcze wpadłam na pomysł, że skoro jakieś osoby się przyzwyczaiły
>szukać tam moich tekstów, to może powinny się dowiedzieć, czyje te
>teksty były. Tu admin przyznał mi rację i napisał, że 'będzie się w tej
>sprawie kontaktował z autorką serwisu'.
>
Gdyby nie to, ze sprawa jest powazna, ROTFL.
> Krótko mówiąc - utrudniałam, stwarzałam problemy i w ogóle okropnie
>tego admina denerwowałam. Stąd to porównanie z Sapkowskim ;)
>
Na pregierz go. W ogole ten list z opisem jego dzialan znakomicie
nadaje sie na prhn. BTW, i tak znalazlas sie w znakomitym
towarzystwie. Mogl Cie porownac ze specjalista d/s Sieci z Polityki,
na przyklad...
To z koleji grubo za malo. Jest takze mowa o 50 mm p-lot. Choc za diabla nie
wiem po co taki kaliber. Sprzezone dwie lub czteru 20 mialyby wiekszy ses.
> PWC
Boruta
Cholerka. W zyciu bym nie czytal opowiadan i ksiazek abstynenta.:)))
> Dorota
Boruta
Pewnie Szakaszwili dorabial do emerytury.:))))
> PWC
Boruta
Ja tez.:)
> Fenix 4'90
> "Niedługo przed świtem"
> Demon w tatuażu jest, ale występuje zupełnie marginalnie.
No nie bardzo marginalnie.
> simon
Boruta
AFAIK tak działają silniki wyszukiwarek, ale tylko do jakichś głębokości w
stronę, bo inaczej by przecież Altavista zmirrorowała w sobie całą Sieć. Może
nie łapie aż sekwencji, ale zbiór słów bierze z 200(?) początkowych.
Paweł Pluta
--
- Is life always like this or only when you're a child?
- Always like this.
Szkoda mi sprawdzać, ale chyba nic nie było o zakazie trzymania. A palnik to
pewnie tatuś wcisnął lekarzowi zastępczo, bo wtedy to już broni użył.
Zresztą, po co by nielegalnie trzymał? Do podpalania tych desek w kominku?
Chociaż jak przyniósł dziecku prawdziwy pisotlet, tylko trochę uszkodzony, to
kto go wie, co jeszcze mógł zrobić. W końcu dlaczegoś żona go zostawiła. Może
nie lubiła kretynów?
>> komandos, który trenuje skaczac po ogródku przy sąsiadach. Żeby w ogóle nie
>> był skoszarowany? No i te deski, co je rozbijał przy treningu. Gdzie facet
>> podziewał te sterty połamanego drewna?
>
> Palil w kominku? ;)
Widziałem kiedyś w jakiejś fachowej książce mojej siostry, że to dobrze
czasem tak odstawić amanta do lodówki, to mu dobrze zrobi ;-)
A ja to nie? ;-)
> > Fenix 4'90
> > "Niedługo przed świtem"
> > Demon w tatuażu jest, ale występuje zupełnie marginalnie.
>
> No nie bardzo marginalnie.
???
Jak by go wyciąć całkiem chamsko, to opowiadanie straci 10 wierszy
ale nie wpłynie to na całą akcję ani wizję świata.
simon
Do pióra, bratku, do pióra!
simon
Czepiam się dalej, bo na Twoim przykładzie widać, że trzeba będzie
coś takiego wymyśleć u siebie.
> Uciąłeś za wcześnie ;b Sens jest taki: jeśli chcesz tylko zapisać na
> dysku, przeczytać i skasować, to nie ma potrzeby, żebyś zapoznawał się
> z moją opinią nt. praw autorskich. Jeśli chcesz zrobić coś więcej -
> najpierw dowiedz się, co ja o tym myślę, a potem czyń wolę swą... ;)
Czyli nagroda dla dociekliwych? Jesli ktoś przeczyta tylko wstęp,
to ma przeczytać i skasować. A jak kliknie dalej, to już może robić
co chce?
simon
NIe zgadzam się. Obecnie bardzo silna jest tendencja do używania
sprytnej amunicji plot. Taki pocisk mógłby być w ograniczonym stopniu
naprowadzany na cel. Mniejsza o szczegóły. Obecnie uważa się
że takie mechnizmy można zmieścić w amunicji kaliber min. 40.
Używanie kalibru 50 mogłoby nieźle się w te tendencje wpisywać. Nie wiem
czy świadomie.
> > PWC
>
> Boruta
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Kapralu Nobbs, Dlaczego kopiecie leżących?
Tak jest bezpieczniej.
> bylaby mocno ograniczonaprzez te masy amunicji, ktore trzeba dowiezc.
> Naiwnie wyobrazam sobie "szybkostrzelne" jako cos w rodzaju dzialek
> przeciwlotniczych.
A tam występuje słowo "szybkostrzelne". Przed chwilą przerzuciłem
opowiadanko
ale nie znalazłem. Chociaż mogło mi umknąć.
> PWC
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Mówią, ze sztuka obroni się sama.
Nie przede mną.
Na Bohuna?
> simon
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Moule- gra sprawnościowo-zręcznościowa przy użyciu żółwi
> Trzeba by na pl.misc.militaria zapytac:), ale sama nazwa Konfucjusz mi do
> ChRLD nie pasuje, a Taiwan raczej uzywa amerykanskiego sprzetu.
Tajwan jest znaczącym producentem uzbrojenia. I moim zdaniem
mógłby być samowystarczalny gdyby nie musiał płacić za opiekę
Amerykanom.
> > Pozdrawiam
> > Stemac
>
> Boruta
Raczej nie. Pojedynczy 30 mm nie "rozpylilby" Chinooka.
Trudno tez oczekiwac ze po uderzeniu w ziemie zostawia slup dymu
"siegajace do nieba". Cokolwiek mialoby to znaczyc.
> PWC
--
Bartosz (Georg) Iwanowski
Moule- gra sprawnosciowo-zrecznosciowa przy uzyciu zólwi
Na Bohuna to mówili Jurko.
A w grę wchodzą:
Jerzy Michał Wołodyjowski - (dwojga imion w tej właśnie kolejności)
Jan Skrzetuski
Longinus Podbipięta
I właśnie - gdyby miała to być ta książka - pytanie, bo tego to już
nie pamiętam, czy w OiM występuje forma "Longin"?
Ale ja mam inną kandydatkę, była kiedyś taka (nomen omen)
trylogia o Tecumsehu. Napisał to Longin Jan Okoń i zastanawiam
się czy główny bohater (Polak) nie miał na imię Michał.
simon
Tak, czolg Rat. Tyle, ze byl to pomysl od poczatku do konca chory.
Istnial tylko na papierze. Mial byc czyms w rodzaju ruchomego bunkra.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
A to juz jest karalne (vide sprawa serwisu o niewyplacalnych dluznikach).
Podkreslam - nie twierdze ze zly pomysl, nie twierdze ze dobry pomysl.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
Primo: obecnie w Izraelu sa lepsze ciezkie IFV niz Merkawa. Secundo:
nie mam zadnych oporow aby cus takiego potraktowac tak jak czolg (tj.
amunicja przeciwpancerna). Tertio: ruskie S300 wystepuja w 2 odmianach.
Niemniej jednak jezeli to jest czolg, to jest to czolg - ergo dowozili
amunicje czolgiem. Tez mozna.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
*Co* jest karalne? Bo ja tak po prawdzie tej sprawy pojąć nie mogę.
O ile się zorientowałem to karalne jest podobno opublikowanie czyichś danych.
Nie chciał bym żeby ktoś ogłosił w sieci moje pełne dossier - nie wiem
co właściwie było publikowane na tamtej stronie - ale naprawdę nie rozumiem
co właściwie jest w tym karalnego. Bo nie mówi się wcale o kontekście
w jakim te dane były podane, nie chodzi o pomówienie.
A już zupełną paranoją było by, gdyby karalne było to co robi Joe Anna,
pisząc "firma taka a taka z ulicy tej a tej zrobiła mi kuku".
Znaczy co, jak np pochwalę na liście dobrą księgarnię, a ktoś zapyta
o adres, to nie będę mógł podać, bo to karalne?
simon
Miło mi :)
Pozdrawiam abstynencko,
--
, Wojciech "Voqo" Gołąbowski
. / ,'. ,'| ,'. gola...@ae.katowice.pl http://www.kki.net.pl/~voqo
\/ `.' `.| `.' "Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
---------- | --- siedzieć i przyglądać się jej." Jerome K. Jerome
> Użytkownik "Szymon Sokol" <szy...@bastard.operator.from.hell.pl>
> >
> > Tak, śliczne opowiadanko, było w tomiku "Barbarzyńcy". Tylko tego
> > demona w tatuażu nie pamiętam, demona-miecz owszem... i radzę to
> > opowiadanie przeczytać ;-)
>
> Fenix 4'90
> "Niedługo przed świtem"
"Niedlugo przed koncem."
Alex
--
C _-=-_ H| Janusz A. Urbanowicz | ALEX3-RIPE | SF-F Framling | *
;#(_Ó : +------------------------------------------------------+ --+~|
!#&#) ? | "Where your best is not enough." | l_|/
A ~-=-~ O| | |
Np. oszczerstwo. Ok, odpiszesz ze to nie ty kradniesz, ale ciebie
okradaja - masz racje, tyle ze Sad ma monopol na rozstrzyganie o tym.
No comment.
--
Slawomir Marczynski (Mr)
Jurko?
Konrad R. Wagrowski
--
It's that feeling you have had all your life. That feeling that
something was wrong with the world. You don't know what it is but it's
there, like a splinter in your mind, driving you mad, driving you to me.
But what is it?
Wystepuje - sprawdzilem.
> Ale ja mam inną kandydatkę, była kiedyś taka (nomen omen)
> trylogia o Tecumsehu. Napisał to Longin Jan Okoń i zastanawiam
Czteroksiag.
> się czy główny bohater (Polak) nie miał na imię Michał.
mnie sie jednak wydaje, ze Jan - ale tez nie pamietam.
Sigurd
--
"Jesli wprowadzimy podatek liniowy,
to wzrost gospodarczy w Polsce bedzie wiecej
niz proporcjonalny - bedzie logarytmiczny!"
P.Dubno
> > Ha! :) Ja mam stronkę w ascii, więc nie mam tego problemu :)
> >
> Zapewniam Cie, ze MASZ problem. Myslisz, ze Ascii nie da sie kopiowac?
> Jeszcze lepiej, niz inne, bo mniej impulsow idzie. Poza tym rysunki
> po przerobkach mozna rzucac do maili. Mam takiego tygryska, wzielam
> go z siga jakiegos faceta, ktory sie pojawil na prhn. Ale poniewaz
> mgliscie pamietam, skad rysunek, nie uzywam. Choc ochote mam ;-)
Na cały post odpiszę wieczorem, a teraz tylko szybkie pytanko - nie
jest to czasem ten tygrysek:
("`-''-/").___..--''"`-._
`6_ 6 ) `-. ( ).`-.__.`)
fL (_Y_.)' ._ ) `._ `. ``-..-'
_..`--'_..-_/ /--'_.' ,'
(il).-'' (li).' ((!.-'
? ;)
Jeśli tak - wejdź na stronę:
http://www.teleport.com/~flee/ascii-art.html
Jeśli nie, też wejdź :) Znajdziesz tam dużo przepięknych kotów i
jednego absolutnie wspaniałego tygrysa (co prawda za dużego do
sygnaturki, ale obejrzeć warto). No i jest tam pozwolenie autora na
niekomercyjne używanie tych rysunków pod warunkiem pozostawienia jego
inicjałów ('fL') :)
Nina
--
Antonina Liedtke ____________________________ ______ _ ___
<ni...@hell.pl>>>;->>>>>> ____________________ \`.,'/ _____ / |/ <_>__ ___ _
http://akson.sgh.waw.pl/~aliedt/ ____________ /_ _\ ____ / / / _ Y . `/
"You can logoff, but you can never leave" _____ \/ _____ /_/|_/_/_//_\_,_/
SRU!!! (odgłos palnięcia się w czoło)
Ja tego FX miałem przed oczami!
A był dopiero wieczór, a nie przed świtem.
Sory.
simon
<zdziwienie> O! </zdziwienie>
simon
A ja z pamieci. "Niedlugo przed switem" to bylo Ziemkiewicza ale nie
jestem pewien na 100% (piwa nie bedzie).
Glownym bohaterem to byl Szawanez :). A Polak mial na imie Ryszard.
Piotr Sawicki
Tecumseh
Czerwonoskory general
Sladami Tecumseha
Plonaca preria (czy jakos tak)
Póki mu się w 2 tomie nie zmarło.
> A Polak mial na imie Ryszard.
Acha. To ja nic nie mówiłem. ;-)
simon
Michał zdecydowanie nie. 101% nie! To bylo jakię inne imię.
Wlodek_j
>> Mysle, ze stosowane jest tu prawo prasowe, ale dowody trudniej
>> znalezc, bo latwo wyciac z dysku - a co wydrukowane, to jednak
>> zostaje.
>>
>Obawiam sie, Piotrze, ze prawo nie ima sie jeszcze inetu. Ten
>server prawnikow, ktorzy drukuja liste nieściagalnych dłuznikow,
>jest pozyteczny, ale podobno dziala poza prawem i wbrew prawu - a
>nikt nie jest w stanie go ruszyc.
Inet nie dziala poza prawem. Ten serwer narusza dobre imie, ale w
takich sprawach (sa cywilne) konieczne jest oskarzenie przez osobe,
ktora czuje sie obrazona i ktorej dobra osobiste sie narusza. Dopoki
nikt osobiscie zainteresowany nie zaprotestuje (u prokuratora), to oni
rownie dobrzemoga sobie wypisywac liste bohaterow literackich, ktorzy
okazali sie swiniami.
PWC
--
****************************************************pcho...@us.edu.pl
Gentlemen, it has been a privilege pcho...@gate.math.us.edu.pl
to play with you tonight
Było, nawet o tym, że za trzymanie grozi wylanie z Korpusu, a za użycie
- więzienie...
> Zresztą, po co by nielegalnie trzymał? Do podpalania tych desek w kominku?
A po co co drugi Amerykanin trzyma w domu gnata?
I nie jest to cecha mieszkańców USA akurat - gdyby u nas było można
równie łatwo kupić, to też co drugi (albo i lepiej) by trzymał.
Marek W.
--
http://venus.ci.uw.edu.pl/~marekw/
---------------------------------------------------------------------
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
W tym caly jej urok. A poza tym wiekszosc tu obecnych chyba sie
w naturze tych roznic orientuje, nieprawdaz? :-)
Pozdrawiam -
P.
------------------------------------------------------------------------
Patryk P. Nowak
"...You may say I'm a dreamer, but I'm not the only one..."
e-mail: pat...@eti.pg.gda.pl http://www.ue.eti.pg.gda.pl/~patrykp/
Poglady wyglaszane przez autora nie zawsze sa zgodne z pogladami autora.
------------------------------------------------------------------------
Tylko ze to jest czolg. Nikt nie nazwie tego furgonem, wozem
amunicyjnym ani jaszczem. Mozna czterech kumpli podwiezc do roboty
wozem strazacki ale on nadal jest wozem strazackim a nie samochodem
osobowym. Merkava podwozaca amunicje nadal jest czolgiem. Calkiem
niezlym zreszta.
Byly samobiezne (kilka km/h ale zawsze) mozdzieze serii Karl,
kilka sztuk, kaliber... choroba, ale cos 400 - 600 mm.
Rosjanie zbudowali co najmniej prototypy (sa zdjecia z defilad)
armat (! - duzo wiekszy odrzut niz w mozdziezu) kalibru co najmniej
406 mm. Byly krotkie opisy w TW sprzed paru lat.
Zaden z tych pojazdow nie byl opancerzony. Ty piszesz zas
chyba o Sturmtiger'ze, czy on przypadkiem nie mial kalibru 380 mm?
A z automatem ladujacym troche gorzej, zwroc uwage na rozmiar
urzadzen na pancernikach. Oraz mase.
Juz nie.Moda gejowska zmienila się, mają być męscy.Gdzieś
czytalam o tym cały artykuł.
Dorota
Pijam czerwone wino;-}
Dorota
http://terakowska.art.pl
>
> ----------
> Von: hal...@box43.gnet.pl[SMTP:hal...@box43.gnet.pl]
> Antwort an: SF-F Distribution List
> Gesendet: Montag, 4. September 2000 21:38
> An: sf...@uci.agh.edu.pl
> Betreff: Re: AW: NF 9/2000 - Monika?
>
> On 4 Sep 00 07:08:39 GMT, Komos Pavel
> <Pavel...@START.de> wrote:
> >> Za to w listach znajome nazwiska :-) Aczkolwiek o ile to, co pisze
> Paweł
> >> Komos to chyba najlepsza publicystyka tego numeru,
> >>
> >Chwila, to ja tam napisalem jakis list? Pierwsze slysze. Nie mam dostepu
> do
> >tego numeru, czy moge prosic jakies szczegoly? Ostatni numer NF jaki
> >przeczytalem to byl chyba 1/1999. Skad moj list w numerze 9/2000?
>
> No jest podpis, cytuję: "Paweł Komos (programista) Szczecin". Sprawdziłem,
> czy mi się newsy nie pomyliły, ale nie, mamy tu Komosa, to sobie
> pomyślałem,
> musi ten sam. W sprawdzanie Szczecina i programisty, przyznam, nie
> bawiłem się, w końcu nie było podpisu "Jan Kowalski", więc założyłem, że
> to
> ten sam człowiek. A nie? Ja bym nie protestował, ten list był naprawdę
> niezły. A poza tym, napisałem tylko, że nazwisko znajome. Nic nie mówiłem,
> że
> znajomy autor listu ;-)
>
Po dlugim grzebaniu w pamieci przypomnialem sobie, ze jakistam list
napisalem do nich ponad 2 lata temu. Kiedy dokladnie, musialbym sprawdzic w
komputerze w domu. Musi byc z nimi bardzo zle, skoro publikuja tak stare
listy.
Pozdrowienia
Pawel Komos
Mowicie o Ryszardzie Czerwone Serce?
Marek Włodarz wrote:
>
[...]
> >
> > > Nie pozwolili mu! Bron trzymal nielegalnie. Przeciez na koncu opowiadania
> > >lekarz dziwil sie, ze tak rowno mozna uciac palnikiem - zupelnie jak
> > >rana od lasera bojowego.
> >
> > Szkoda mi sprawdzać, ale chyba nic nie było o zakazie trzymania. A palnik to
> > pewnie tatuś wcisnął lekarzowi zastępczo, bo wtedy to już broni użył.
>
> Było, nawet o tym, że za trzymanie grozi wylanie z Korpusu, a za użycie
> - więzienie...
>
> > Zresztą, po co by nielegalnie trzymał? Do podpalania tych desek w kominku?
>
> A po co co drugi Amerykanin trzyma w domu gnata?
> I nie jest to cecha mieszkańców USA akurat - gdyby u nas było można
> równie łatwo kupić, to też co drugi (albo i lepiej) by trzymał.
Mam pytanie do rusycystów. Czy "antybiotyk" jako potoczne określenie
żołnierza jest pomysłem autora tego opowiadania ("Mój tata jest
antybiotykiem" NF 9/2000) czy normalnie funkcjonujacym idiomem?
>
> Marek W.
> --
> http://venus.ci.uw.edu.pl/~marekw/
> ---------------------------------------------------------------------
> Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
Nina Liedtke wrote:
>
[...]
>
> > Przeczytałam
> > na twojej stronce prześliczna opowieśc o panience o nicku Yen,
> > która rabnęła ci opowiadanie;-}
> Panienka to jeszcze nic. Najlepsze było, jak jej admin groził, że
> mnie poda do sądu, bo w prywatnym liście do niego nazwałam jej
> działalność 'kradzieżą własności intelektualnej'. Ech, ten świat jest
> szalony ;)))
A nie było czasem sugestii w stylu "Pan minister sam się zjadł"?
Znaczy, że Ty jesteś ową Yenn i rozpętujesz całą hecę dla
reklamy/rozrywki?
Nic, nic, do wszystkiego dojdziemy...
>
> Nina
> --
> Antonina Liedtke ____________________________ ______ _ ___
> <ni...@hell.pl>>>;->>>>>> ____________________ \`.,'/ _____ / |/ <_>__ ___ _
> http://akson.sgh.waw.pl/~aliedt/ ____________ /_ _\ ____ / / / _ Y . `/
> "You can logoff, but you can never leave" _____ \/ _____ /_/|_/_/_//_\_,_/
Zartujesz?! A gdiz mozna znalezc ta czwarta czesc?
--
---------Romek-----------
rom...@polbox.com
Czy kots twierdzi, ze jest z nimi bardzo dobrze?
Kiedys ( ~6 miesiecy - okolo)czytalem jakies sprawozdanie
z jakis targow ksiazki, chyba Inglota, w ktorym pisal on,
ze pojawil sie tam Parowski i zapytal, czy robi dobre pismo.
Moja pierwsza reakcja - dlaczego nie odpowiedzial pytaniem:
a naklad rosnie?
Wlodek_j (wciaz kupujacy NF)
> > > Plonaca preria (czy jakos tak)
> O! Ja tez tego nie znam. Tez zawsze myslalem, ze to trylogia.
oj - bo sie zaczynam bac, ze cos haniebnie pokrecilem... ale dalbym sobie
reke uciac... nooooo, tak przy nadgarstku...
: Kiedyś widziałem XIX wieczną reklamówkę pistoletu (tak - trzymanego w
: ręku) kalibru 2 cale (tak: DWA CALE = 51 mm). No to co by to była za
: nadzwyczajność - armata mniejsza od pistoletu?
: Inna sprawa, że reklamówka nie wspominała, czy komukolwiek udało się
: wystrzelić z tego cuda....
Pilipiuk na Konkrecie opowiadał o swym pradziadku (?) rusznikarzu,
który pewnemu dziedzicowi wykonał na zamówienie rewolwer na naboje od
dubeltówki na grubego zwierza. Przy pierwszym użyciu dziedzic doznał
zwichnięcia ręki.
--
Szymon Sokół (SS4004,SS316-RIPE) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Cracow, Poland. O
http://2510053385/~szymon/ PGP key id: 2.x: 0x61094A7D, 5.x: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H
: Bartosz Iwanowski wystukał w wiadomości <8p3bk3$oib$1...@sunsite.icm.edu.pl>:
:> Użytkownik Szymon Sokol <szy...@bastard.operator.from.hell.pl> w wiadomości
:> do grup dyskusyjnych napisał:8p2su0$rst$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl...
:>> Jak ma na imię *główny* bohater książki Sienkiewicza, w której
:>> występuje też pan Longin?
:> Raz mówią na niego Jurek. Czyli Jerzy. Ale prawie na pewno nie Michał
: Pudło. Mała podpowiedź: nieawno grał go Geralt.
Jak Geralt, to Michał, nie? ;-)
> Michał zdecydowanie nie. 101% nie! To bylo jakię inne imię.
Był tam Karol... ale on był, IIRC, drugim głównym...
Antek Goldstein
--
___/___ : I There is no spoon (Matrix) I
< 102 >======= I A łyżka na to: niemożliwe! I
/o----d-----b---o\ : I I
\8oooooooooooo8/ : I_______________________(ano...@kibel02.mimuw.edu.pl)_I