Mam na myśli sytuację, kiedy w basenie NIC nie pęknie - tylko linka.
Wystarczy wada fabryczna linki.
Albo kiedy "puści" palik - a napięta linka go wstrzeli komuś w głowę,
brzuch lub oko. Siłą jednej ręki takim palikiem też można sporo szkody
uczynić...
Napięta (nawet słabo, choć upieram się, że mocno) i
pęknięta/zakończona_palikiem linka to rzecz bardzo niebezpieczna bez
względu na siłę uderzenia. Mój mąż od niedawna ma trwale uszkodzone oko -
wystrzeliła mu "tylko" lekko napięta guma, taka z dwoma haczykami na końcu,
stosowana do doraźnego mocowania przedmiotów. Guma niby bezpieczna, siła
mała - wszystko pięknie, gdyby nie te haczyki na końcach, z których w
dodatku wykruszyły się zabezpieczenia ostrych krawędzi przecięcia stalowego
drutu, z których są wykonane. Haczyk trafił w samą źrenicę, uszkodził
włókna i źrenica się nie kurczy. Czyli nastąpił oczywisty brak ochrony
siatkówki przed nadmiarem światła słonecznego, którą zapewniała wczesniej,
kurcząc się, źrenica. A soczewka trwale wgnieciona od uderzenia, niczym
kluska śląska - nie wróci do normalnego kształtu, więc nastąpiło widzenie
podwójne w zw. z tym.
Dobrze jeszcze, że oko nie zostało wyrwane przez hak.
Ale jak chcesz, to Ci opowiem o trochę większej sile napięcia stalowej liny
zakończonej hakiem, która urwała się podczas transportu wojskowego i
zmieliła facetowi całą dolną część twarzy, której obecnie nie ma wcale. Też
uważali, że nic się nie może stać.