W planie cała część robocza kuchni była związana z tym oknem.
Okno ma 170 cm szerokości i pod nie miały wejść szafki z blatem roboczym.
Po lewej kuchenka, potem blat pod oknem, po prawej zlew częściowo
zachodzący na okno i zmywarka.
Wspaniała przestrzeń do gotowania!
Kocham gotować! Jakie wspaniałe warunki miały być do tego... :(
Super oświetlenie itd...
Nie ma już żadnej możliwości naprawienia tej wpadki.
Musze teraz jakoś rozwiązać ten problem.
Cała instalacja elektryczna, oświetlenie przyszłych szafek, listwy
zasilające do sprzętu, doprowadzenie wody i kanalizacja dla zlewu i
zmywarki są już wykonane we wcześniej zaplanowanych miejscach :(
Mogę oczywiście zabudować to tak, jak było zaplanowane, ale wtedy nie
otworzę okna a za blatem roboczym będzie rów prawie 20 cm..
Może ma ktoś jakąś koncepcję, pomysł, podpowiedź lub linka do strony
gdzie są jakieś propozycje zagospodarowania takiej sytuacji?
Tak sobie myślę, ale jak o tym myślę to szlag mnie trafia jasny...:
Może zrobić szafki na 80 cm (tyle zostaje od posadzki do dolnej krawędzi
otwartego okna). Ale takie to chyba tylko na zamówienie ekstra?
Potem na to jakieś "przenośne" podwyższenie blatu? Taka ładniejsza,
wysoka stolnica? do zdjęcia przed otwarciem okna...
Ręce mi opadają... :(
> Ko�cz� przebudow� starej rudery.
> W�a�nie okaza�o si�, �e wykonawca si� grubo r�bn�� w wyniku czego okno w
> kuchni ma parapet 73 cm nad posadzkďż˝ zamiast 90 :(
Nowe, kr�tsze o 17 cm okno = pi razy drzwi 400 z�, par� cegie�,
trochďż˝ cementu i wyjdzie 10 razy taniej niďż˝ alpejskie kombinacje z
zabudow� kuchni, kt�re opisa�e�. A wygoda b�dzie taka jak sobie
zaplanowa�e�, bez protezowania.
--
pzdr,
Tomek Jab�czy�ski ... jap...@idea.net.pl
> pwk wysmarował/a:
>> Kończę przebudowę starej rudery.
>> Właśnie okazało się, że wykonawca się grubo rąbnął w wyniku czego okno w
>> kuchni ma parapet 73 cm nad posadzką zamiast 90 :(
> Nowe, krótsze o 17 cm okno = pi razy drzwi 400 zł, parę cegieł,
> trochę cementu i wyjdzie 10 razy taniej niż alpejskie kombinacje z
> zabudową kuchni, które opisałeś. A wygoda będzie taka jak sobie
> zaplanowałeś, bez protezowania.
Przepraszam, literówka w cenie okna. Ale i tak wymiana będzie tańsza
niż przebudowa całości.
--
pzdr,
Tomek Jabłczyński ... jap...@idea.net.pl
Jeśli to błąd wykonawcy to stawiasz sprawę jasno - nie dostanie ani
grosza i pokryje koszt naprawy przez innego wykonawcę albo sam poprawi
swój błąd. I tyle.
> Nie ma już żadnej możliwości naprawienia tej wpadki.
Zawsze jest możliwość.
Tak jak Ci pisali inni - jeśli masz miękkie serce to płać za nowe okno i
kilka kostek gazobetonu. Nie rób blatu, przy którym będzie Ci
niewygodnie, standardowa wysokość 86 - 90 cm nie została wymyślona ot
tak, to jest optymalna wysokość blatu roboczego w kuchi.
no właśnie nie całkiem tak. To wysokość blatu dla PRZECIĘTNYCH warunków
pracy STOJĄCEJ osoby średniego wzrostu. Dla pracy na siedząco jest już
za wysoko, a jest wiele prac kuchennych, które lepiej się wykonuje w tej
pozycji. Polecam zerknąć do Neuferta, albo Grandjeana (ten ostatni już
dość trudno dostępny). Wysokość stołu do jedzenia to ok 70 cm i wiele
gospodyń domowych używa go (jeśli stoi w kuchni) jako dodatkowego blatu
roboczego, bynajmniej nie z powodu braku miejsca, po prostu czasem jest
wygodniejszy. Oczywiście nie namawiam do bezwarunkowego zaakceptowania
zastanej sytuacji (poza wszystkim ważna jest konfiguracja ciągu
roboczego), tylko do przemyślenia, czy nie jest to szansa na ciekawe i
wygodne rozwiązanie przestrzenne.
Aby dopasowa� si� do wysoko�ci blatu trzeba zaopatrzy� si� w sto�ek podobny
do barowego, czyli wysoki z podp�rk� na pi�ty.
hmmm... wydawało mi się że lepiej dopasować wysokość blatu do siebie niż
na odwrót, ale co kto lubi.
A jak pomoc kuchenną wymienisz na nowszy model?
cóż, taka zmiana może być kosztowna także z powodów innych niż
konieczność przeprojektowania kuchni. Tym niemniej żadne nieszczęście
nie usprawiedliwia wsadzania niewiasty (mniejsza o status) na wysoką
grzędę dla wykonania dowolnej pracy domowej. To oczywiście tylko moje
zdanie, i nie wykluczam że niektóre z gospodyń/pomocy domowych/pań domu
na stołku barowym czują się swojsko, albo i luksusowo. Nawet w kuchni, z
ostrym narzędziem kuchennym w ręku.
BTW ja sam gotuję, i doceniam możliwość posiedzenia na zwykłym krześle
przy obieraniu, czyszczeniu, formowaniu itp. czynnościach. Stołek barowy
wydaje mi się mocno niewygodny do pracy, ale to może też kwestia gustu.
A poza wszystkim to już chyba OT?