Pozdrawiam,
Druid29
Kup listwę drewnianą 5x4 i przykręć ją na dobrych kołkach na wysokości den
szafek. Ona poniesie ich ciężar, dzięki temu szafki się nie oberwą pod
ciężarem zawartości, nie poniesiesz strat w zastawie, ani nie narazisz życia
członków rodziny, no chyba, żebyś chciał... Do tych listew możesz umocować
haczyki lub relingi...
Fujara jestem. Do dziś nie wiedziałem, że szafki montuje się na jakieś
stalowe listwy.
Hehe. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Idę do metalowego i nabędę stosowną
listwę. Bo szafki mają takie jakby pazurki z tyłu, które się telepią.
Teraz rozumiem, że to właśnie za te pazurki wiesza się szafki na listwie.
Teraz damy radę.
Dzięki.
Janusz.
Żeby było w pełni fachowo, do mocowania tej listwy zaopatrz się w
kołki odpowiednie do ściany, jaka jest u ciebie, zwłaszcza jeśli to
ściana z pustaka ceramicznego, cegły dziurawki albo czegoś w tym
stylu.
J.
Już widzę, jak moja małżonka zareagowałaby na przykręcenie do ściany łaty
pod szafkami:-)
EWa
Można ją zabejcować i polakierować, dopasować kolorystycznie do mebli
kuchennych. Rozwiązanie proste, tanie i bezpieczeństwo dla sprzętów i
domowników. Mojej teściowej wytukła się zastawa z szafki nad
zlewozmywakiem... Spora strata, zwłaszcza, że pogięła zlewozmywak z
nierdzewki...
Ikea. Użyłem grubych kołków fi 12 i wkrętów z łbem sześciokątnym. Szafki
wiszące pomiędzy sobą zostały skręcone przed dokręceniem do ściany, a także
dodatkowo przykręcone do szafek wysokich. Opcjonalnie mogłem też użyć listwy
wspierającej pod szafkami, ale zawsze mogę ją dołożyć później.
Wysokość zawieszenia szafek zdeterminowania szafką wysoką i cokołem pod nią.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
>> Już widzę, jak moja małżonka zareagowałaby na przykręcenie do ściany łaty
>> pod szafkami:-)
> Można ją zabejcować i polakierować, dopasować kolorystycznie do mebli
> kuchennych. Rozwiązanie proste, tanie i bezpieczeństwo dla sprzętów i
> domowników.
Yes yes yes! Polakierowana i dopasowana kolorystycznie małżonka szczęśliwsza
będzie.
Tylko z tym bejcowaniem nie przesadzać, bo taka zabejcowana na miękko
bezpieczna może już nie być, nabrudzić w kuchni może no i strasznego kaca
będzie potem miała.
J.
Panslavista już niejedną zabejcował i warto było dla dopasowanej
kolorystycznie kuchni.
A przypadkiem nie zadziala rownoczesnie jak zawias, powodujac, ze gorne
kolki zamiast pracowac tylko na scinanie beda dodatkowo wyciagane ze
sciany lub zginane?
Nie znam sie, ale na moj rozum sensowne podparcie szafki winno obejmowac
cala glebokosc, tak samo jak podpiera sie polki scienne.
Przyklad: http://www.dacter.pl/podpory/katownik05.jpg
--
NotBear
Jeżeli dasz kołki rozprężne metalowe fi = 10 lub więcej nie ma mozliwości
wyrwania ich ze ściany. Można zastosować też kotwy chemiczne lub
wstrzeliwane.
Chyba, że bloczki są pianobetonowe.
Skoro ani wyrwac ani sciac sie tego nie da... to po co ta podpora? Dla
ozdoby (watpliwej) chyba :-)
--
NotBear
Widziałem szafkę rozerwaną.
> Kup listwę drewnianą 5x4 i przykręć ją na dobrych kołkach na wysokości den
> szafek. Ona poniesie ich ciężar, dzięki temu szafki się nie oberwą pod
> ciężarem zawartości, nie poniesiesz strat w zastawie, ani nie narazisz życia
> członków rodziny, no chyba, żebyś chciał... Do tych listew możesz umocować
> haczyki lub relingi...
Tylko po co tak kombinować, hę?
Są specjalne listwy stalowe, dostosowane to tych zaczepów, co je kolega
"jagr" posiada przy szafkach.
Montaż banalny - nie trzeba celować w konkretne miejsce pod zaczepy, szafki
wiesza się jednoosobowo, ściąga również.
Jak ktoś ma słabą ścianę, to może tą listwę mocować kołkami nawet co 5 cm.
Nie wiedzę powodu, by wyważać lata temu otwarte drzwi.
--
TomaSz.
Swoje wieszałem sporo lat temu.
Ale mam dylemat. Z kolei w kuchni będę wieszał trzy szafki obok siebie na
jednej długiej listwie i siłą rzeczy powieszone szafki będą na górze
odstawać od ściany na grubość listwy mocującej. Inaczej być nie może.
I teraz właśnie pytanie. Jak jest prawidłowo?
Czy odstające szafki nie będą brzydko wyglądać?
Przed pierwszą i za ostatnią szafką będą widoczne końce listew.
Czy tak ma być?
Pozdrawiam,
Janusz
Nie tylko brzydko, ale niebezpiecznie - coś może wyjechać komuś na głowę
po pochyłości. Rozwiązaniem byłoby wpuszczenie w ścianę.
W moim rozwiązaniu szafki stoją na listwie, zaś haki tylko utrzymują
górę szafki. Oczywiście moje rozwiązanie jest najtańsze, a przy tym dające
szafkom i ludziom bezpieczeństwo. Listwy zostały zabejcowane i pomalowane.
Jeżeli kto nie chce mieć takiej listwy widocznej może wykorzystać ją do
powieszenia oświetlenia świecącego prosto na blat - wtedy listwy skryją się
za szybkami maskującymi świetlówki czy halogeny.
Nawiązując ... kupiłem szynę, kołki i śruby z łbem sześciokątnym. OK.
Na początek wieszałem szafkę w łazience. Przyciąłem szynę do długości szfki
minus obramowanie tylne. W ten sposób po powieszeniu i dokręceniu od środka
szafki wisi ona na ścianie nie tworząc żadnej szpary. Przylega bardzo
dobrze.
Ale mam dylemat. Z kolei w kuchni będę wieszał trzy szafki obok siebie na
jednej długiej listwie i siłą rzeczy powieszone szafki będą na górze
odstawać od ściany na grubość listwy mocującej. Inaczej być nie może.
I teraz właśnie pytanie. Jak jest prawidłowo?
Czy odstające szafki nie będą brzydko wyglądać?
Przed pierwszą i za ostatnią szafką będą widoczne końce listew.
Czy tak ma być?
Pozdrawiam,
jagr
Są dwa rozwiązania - wpuścić tę listwę w ścianę, bądż dół szafek odsadzić od
ściany, aby doprowadzić szafki do pionu. Oba mają swoje zalety i wady.
A czy to tak było wymyślone przez twórców tego systemu wieszania szafek?
Bo ktoś to jakoś wymyślił (musi na zachodzie) i przeflancował na nasz grunt,
czyż nie? Jest jakiś oficjalny opis tego systemu? Jakaś norma branżowa,
wytrzymałość zawieszenia, itepe, itede? Pod samym uchwytem śruby w ścianę
nie wkręcę, bo łeb będzie wystawał. A jak wkręcę poza uchwytem, to końcówka
tej szyny będzie przez uchwyt wyłamywana w kierunku "na kuchnię", a
dodatkowo jest fabrycznie ponacinana, czyli osłabiona w najmniej odpowiednim
miejscu.
Może jednak zastosować zwykłe haki i dać sobie spokój z tą "nowoczesnością"?
jagr
>> Nie wiedzę powodu, by wyważać lata temu otwarte drzwi.
>
> Swoje wieszałem sporo lat temu.
Mi na listwie montowali meble jakieś 8-9 lat temu i wtedy faktycznie
pierwszy raz widziałem to rozwiązanie.
Teraz to norma.
--
TomaSz.
Pytanie - czy musisz mieć to wszystko już TERAZ?
Nie uginaj się pod presją żony, spróbuj mojego taniego systemu, jako
prowizorki.
Mi wystarczyły kołki szybkie fi = 8 mm x 100 mm w odległościach od 0,5 do 1
m.
Górne kołki to były do pianobetonu - bo taki mam, fi ~10 mm, ale długie,
metalowe rozprężane nakrętka stożkową. Całą szafkę obciążyłem próbnie swoim
ciężarem (wtedy 130 kg), nawet nie drgnęła.
Ponieważ koszt niewielki - listwy ze smarketu, nawet z sękami i parę
kołków możesz spróbować. Zawsze możesz później zmienić na system. A babinę
zbajeruj mówiąc o wyższej konieczności. Szybko przyzwyczajają się do listwy,
czują się bezpieczne, same zaczynają rozwijać pomysł - haczyki, wieszaki,
relingi, itp.
Cosi fan tutte... :-))))))))))))
a ten znowu z tym wiejskim syfem wyjeżdża.
Ty zaś warsiawiak z Małkiini. Nolepiok.
Cenie sobie dokladnosc, ale kuchnia to nie apteka :-)
Ja mam 2 szafki obok siebie. Odchylenie w pionie jest dla osoby
niepoinformowanej niezauwazalne - do dzis wrecz nie zdawalem sobie z
niego sprawy! Konkretnie jest to okolo 4,5 mm, co przy wysokosci szafki
600 mm daje kat mniejszy niz 1 st. Listwa jest krotsza po obu stronach o
grubosc boku szafki (18 mm). Jest widoczna w glebi tylko wtedy gdy
stanie sie niemal dokladnie z boku szafek i tylko gdy pada na nia swiatlo.
Co do wytrzymalosci: sciana dzialowa z poniemieckiej cegly dziurawki.
Fachowiec wiercac wycelowal z wysokoscia tak, zeby trafic w pelne
strefy. Listwa wisi sie na zwyklych kolkach "8" co 15 cm. Wszystko sie
trzyma juz ponad rok, nic sie nie urywa ani nie wyjezdza z szafek, a
obciazenie niemale: talerze, szklanki, kubki. Same szafki tez waza
niemalo, bo w calosci sa zrobione z wiorowki "18".
--
NotBear
> Ale mam dylemat. Z kolei w kuchni będę wieszał trzy szafki obok siebie na
> jednej długiej listwie i siłą rzeczy powieszone szafki będą na górze
> odstawać od ściany na grubość listwy mocującej. Inaczej być nie może.
> I teraz właśnie pytanie. Jak jest prawidłowo?
Najczęściej wiesza się szafki w taki sposób, aby opierały się dolną
krawędzią na pasie płytek ceramicznych wypełniających przestrzeń pomiędzy
blatem a szafkami.Wtedy wszystko jest idealnie w pionie. No chyba że nie ich
masz - wtedy pozostaje "sztukowanie" tak jak to zrobiłeś w łazience lub
wieszanie na kołki 10 mm z wkręcanymi hakami - na to wieszajsz szafki i
odpowiednio regulujesz.
--
Pozdrawiam,
Gtk
listwa przycięta 0,5 cm krócej niż szafka, a na dole szafek nakleiłem (na
taśmę 2-stronną) kawałki panela gr. 7 mm (4x2 cm), aby zniwelować
odchylenie:-) dolne krawędzie szafek nachodzą na płytki 0,5 cm i nie widać
nigdzie gołej ściany
--=olo=--