Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

B&W 302/602 czy Tannoy Mercury M1/M2

962 views
Skip to first unread message

chuzz

unread,
Apr 18, 1999, 3:00:00 AM4/18/99
to
Czy ktos z grupowiczow mial sposobnosc obsluchac w/w kolumny ???
Prosze o recenzje jako ze zmierzam ktores z nich nabyc
moj pokoj: 4 x 4,5 m , mile widziany dobry bass

Pawel Swirek

unread,
Apr 19, 1999, 3:00:00 AM4/19/99
to
On Sun, 18 Apr 1999 22:39:34 +0200 chuzz <mch...@alpha.net.pl> wrote:

Ja odsłuchiwałem Tannoy M1 (takowe też mam).
Pokój: 3 X 4.5 X 2.5

Sprzęt na którym odsłuchiwałem:
W sklepie - nie pamiętam dokładnie co to było. CD-player był chyba
Marantz, a wzmacniacz chyba NAD, ale nie jestem tego pewien (słuchałem
tego w grudniu ub. r.)
W domu:
CD: Technics SL-PG 490
Wzmacniacz: poczštkowo JVC AK-10, teraz Technics SU-A900 DM2.

Brzmienie: jak na mój gust i moje wymagania bardzo dobre. Nie ma potrzeby
regolacji barwy dźwięku, choć na Technicsie możnaby było soprany trochę
sciszyć (a korekcję mam wyłączoną).

Subtelny dźwięk, dobre soprany. Bas może nie za głośny, ale czysty.
Za taką cenę, jaką dałem za głośniki chyba nic lepszego się nie kupi.
A dałem za to 640 zł (para)

--
Paweł Świrek @KING_CRIM on IRC, IRC-admin @ Cracow.PL.EU.Kewl.Org 1
Mailto: swi...@student.uci.agh.edu.pl 2
PGP finger: swi...@student.uci.agh.edu.pl 3
WWW : http://nzs.agh.edu.pl/~swierk 4 :-)

chuzz

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
Dzieki za info, szkoda ze nie mam mozliwosci obsluchu ich i konfrontacji z
B&W 602 (w Rzeszowie nie ma takowych- mam na mysli Tannoy), jak kupie to
prawdopodobnie M2, zwlaszcza ze o 50 % tansze od B&W 602.
Te ostatnie (602) odsluchiwalem niedawno i chyle czola inzynierom - dobra
robota jesli M2 niewiele im ustepuja to ...... Stad nastepne pytanie: Czy w
Warszawie badz Krakowie sa dostepne z mozliwoscia wczesniejszego odsluchania
ich i konfrontacji ?
Pozdrawia Chuzz


Marek Krukowski

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
chuzz wrote:
>
> Dzieki za info, szkoda ze nie mam mozliwosci obsluchu ich i
> konfrontacji z B&W 602 (w Rzeszowie nie ma takowych- mam na
> mysli Tannoy), jak kupie to prawdopodobnie M2, zwlaszcza ze o
> 50 % tansze od B&W 602. Te ostatnie (602) odsluchiwalem
> niedawno i chyle czola inzynierom - dobra robota

He,he. Właśnie wczoraj miałem okazję posłuchać tego cudeńka, gdy
pomagałem kuzynowi wybierać pierwszy w życiu sprzęt. Jedyne słowo jakie
mi przychodzi do głowy, by opisać dźwięk produkowany przez nie to,
wybaczcie proszę, popiardywanie. ZZ Top ma na tym czymś taką samą barwę
dźwięku jak Rossini (choć przyznaję, że w trudnym finale "Włoszki w
Algierze" słychać było mniej więcej wszystko). Przy tym jest to barwa
jakoś wyjątkowo obrzydliwa i męcząca uszy. Po połowie godziny słuchania
byłem bliski tego, by przestać się interesować muzyką. Natomiast 302
wydały mi się znakomite, bardzo neutralne - choć może to efekt
porównania z tym kevlarowym dziadostwem. Nawet jednak z tym
zastrzeżeniem nie mam żadnej wątpliwości, że to kolumienki wielokroć
lepsze zarówno od 602, jak i od M2.
--
kruk...@use.com.pl
_________________________________
Z powodu lenistwa zakład nie odpowiada
za podtrzymywanie wymiany informacji.

Szymon Marjański

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
Sun, 18 Apr 1999 22:39:34 +0200 "chuzz" <mch...@alpha.net.pl> napisał:

> Czy ktos z grupowiczow mial sposobnosc obsluchac w/w kolumny ???
> Prosze o recenzje jako ze zmierzam ktores z nich nabyc
> moj pokoj: 4 x 4,5 m , mile widziany dobry bass

Ja przy takim pokoju to bym raczej jakies podlogowe proponowal.

Co do Tannoy'ow, to zalezy jaki masz gust muzyczny. M1/M2 to sa
generalnie dobre ogolnie skrzynki, o niezbyt skomplikowanym, niezbyt
wyrafinowanym dzwieku. Przy czym M1 sa IMHO znacznie ciekawsze od M2 -
sa jakby bardziej klarowne, maja nieco slabszy, ale szybszy i bardziej
'skomponowany' bas.
Nie wiem za ile sa do kupienia w Polsce np. Mordaunt-Short MS10i
Pearl, ale razem z kumplem uznalismy je za lepsze (w polaczeniu ze
wzmacniaczem Cambridge Audio A1 Mk3 SE - tani, bardzo angielski
piecyk, z 'dusza'). Tannoy'e byly troche jakby rozlazle, jakby
niezdecydowane, nie wiedzialy 'jak to zagrac', zwlaszcza M2.
Inna sprawa, ze M1 byly drugim wyborem (w sumie rowno z Mission 731i,
choc graly inaczej), pozostawiajac za soba JPW ML310 i ML510,
Wharfedale Diamond 7.1 i 7.3, i jakies nieduze Gale.

Malych B&W niestety nie sluchalismy, ale w cenie 602 to masz sporo
ciekawszy juz wybor, i na prawde mozesz wybrzydzac (moze padnie na B&W
:-).
ZTCS (Z Tego Co Sluchalem) to generalnie B&W bardziej mi sie podobaly
(jakies podlogowe, bookshelf'ow nie sluchalem) niz Tannoy'e
(oczywiscie piszemy o przedziale cenowym ktory wystapil w temacie).
Jesli chodzi o bas, to B&W mialy go bardziej w kupie i zdecydowany,
nawet 'uderzajacy', a M3 byl raczej troche zbyt rozlazly (poprawial
sie przy nieco glosniejszym odsluchu, ale ja slucham raczej cicho,
wiec odpadly).
Z tego co pamietam ze trzy lata temu sciely mnie (pozytywnie) Tannoy'e
D700, ale cena...

Nie napisales na jakim sprzecie bedziesz tego docelowo sluchal...
A w ogole to nie kupuj bez sluchania...

Szymon

Maciej Bartkowiak

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
Marek Krukowski wrote:
>
> [...] Natomiast 302
> wyda³y mi siê znakomite, bardzo neutralne - choæ mo¿e to efekt

> porównania z tym kevlarowym dziadostwem. Nawet jednak z tym
> zastrze¿eniem nie mam ¿adnej w±tpliwo¶ci, ¿e to kolumienki wielokroæ

> lepsze zarówno od 602, jak i od M2.

Skadze znowu. Jedyna pozytywna rzecza, jaka mozna powiedziec o 302
jest jako taka dynamika, choc za te pieniadze mogloby byc lepiej.
Natomiast stereofonia jest po prostu zerowa. Mozna tez bardzo wiele
zarzucic neutralnosci - pudelkowate, lekko zapiaszczone brzmienie.
M2 jest o 302 nie tylko zauwazalnie lepsze. Jest po prostu lepsze
o klase.


--

Maciej Bartkowiak
========================================================================
Institute of Electronics and Telecommunication fax: (+48 61) 8782572
Poznan University of Technology phone: (+48 61) 8791016 int.171
Piotrowo 3A email: mbar...@et.put.poznan.pl
60-965 Poznan POLAND http://www.et.put.poznan.pl/~mbartkow
========================================================================

chuzz

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to

Maciej Bartkowiak <mbar...@et.put.poznan.pl> wrote in message
news:371CB1...@et.put.poznan.pl...

Marek Krukowski wrote:
>
> [...] Natomiast 302
> wydały mi się znakomite, bardzo neutralne - choć może to efekt

> porównania z tym kevlarowym dziadostwem. Nawet jednak z tym
> zastrzeżeniem nie mam żadnej wątpliwości, że to kolumienki wielokroć
> lepsze zarówno od 602, jak i od M2.

Skadze znowu. Jedyna pozytywna rzecza, jaka mozna powiedziec o 302
jest jako taka dynamika, choc za te pieniadze mogloby byc lepiej.
Natomiast stereofonia jest po prostu zerowa. Mozna tez bardzo wiele
zarzucic neutralnosci - pudelkowate, lekko zapiaszczone brzmienie.
M2 jest o 302 nie tylko zauwazalnie lepsze. Jest po prostu lepsze
o klase.


Info to jest dla mnie baaardzo pozytywne, jako ze M2 JAK WIADOMO SWOJA CENA
nawiazuja do barszczu. Pozostaje mi obsluch M2 contra BM 602 + pare innych
, pozostaje mi sklep/salon w ktorym mozliwe jest takie porownanie, bo jak
wczesniej pisalem w Rzeszowie nie ma M1.....M5 a wizyta np do Opola hmm
odpada, ewentualnie Krakow czy Warszawa niestety nie znam adresow sklepu w
ktorym by byly takie mozliwosci.
Pozdrawia Chuzz
PS: nawala mi sender maili, mam nadzieje ze tym razem dojdzie, to ostatnia
szansa dla Outloka 5

Andy

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
chuzz napisał(a):

>
> Czy ktos z grupowiczow mial sposobnosc obsluchac w/w kolumny ???
> Prosze o recenzje jako ze zmierzam ktores z nich nabyc
> moj pokoj: 4 x 4,5 m , mile widziany dobry bass

Mając do wyboru jak w temacie zdecydowałbym się na Heybrook Heylios.
Niewiele droższe, ale stereofonia i detaliczność, która właścicielom B&W
i Tannoy śni się po nocach. Z basem nie jest rewelacyjnie, ale to
przecież małe skrzynki. Zalecałbym standy, ale to pare złotych więcej
kosztuje.

Pozdrawiam,
Andy
____________________________________________________
Lepij słuchać muzyki niż sprzętu.
(aj...@atom.pl)

Andy

unread,
Apr 20, 1999, 3:00:00 AM4/20/99
to
"Szymon Marjański" napisał(a):
>
> "chuzz" napisał:

> > > > moj pokoj: 4 x 4,5 m , mile widziany dobry bass
>
> Ja przy takim pokoju to bym raczej jakies podlogowe proponowal.

W takim pokoju podłogowe kolumny do 1500 zł robią hałas a nie czynią
muzykę.

Pawel Swirek

unread,
Apr 21, 1999, 3:00:00 AM4/21/99
to
On Tue, 20 Apr 1999 19:26:50 +0200 chuzz <mch...@alpha.net.pl> wrote:

> wczesniej pisalem w Rzeszowie nie ma M1.....M5 a wizyta np do Opola hmm
> odpada, ewentualnie Krakow czy Warszawa niestety nie znam adresow sklepu w

W Krakowie ja kupiłem Tannoy M1 w sklepie na ul. szerokiej 1 (ZENA Studio)
Tylko uwaga! lepiej nie przyjeżdżaj w poniedziałki, bo w poniedziałki ten
sklep często bywa zamknięty.

Tomasz Wosik

unread,
Apr 21, 1999, 3:00:00 AM4/21/99
to
>W Krakowie ja kupiłem Tannoy M1 w sklepie na ul. szerokiej 1 (ZENA Studio)


Dokladnie - ul. Szeroka 1 Zena Studio HiFi tel: 421-24-61
Jest jeszcze ta sama firma, tylko ze sprzetem do kina domowego - ul. Dietla
69 Zena Cinema tel: 421-84-59....
Co do porownania B&W z Tannoy'ami - to moze uda ci sie w Big Fox'ie na ul.
Zwierzynieckiej 31 tel: 421-23-80. Tam widzialem u nich nie tak dawno M2, a
B&W maja chyba "na biezaco"...
Pozdrawiam
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Tomasz Wosik
wos...@frantic.um.krakow.pl

Szymon Marjański

unread,
Apr 21, 1999, 3:00:00 AM4/21/99
to
Tue, 20 Apr 1999 21:37:40 +0200 Andy <aj...@atom.pl> napisał:

> "Szymon Marjański" napisał(a):
> >
> > "chuzz" napisał:
> > > > > moj pokoj: 4 x 4,5 m , mile widziany dobry bass
> >
> > Ja przy takim pokoju to bym raczej jakies podlogowe proponowal.
>
> W takim pokoju podłogowe kolumny do 1500 zł robią hałas a nie czynią
> muzykę.

Za cene B&W 602 (ZTCW ok 300 GBP, czyli c.a. 2000) to mozna kupic
rozsadne floorstander'y. I uwazam, ze mozna bedzie znalezc takie,
ktore beda duuuuzo ciekawsze od Tannoy'ow, zwlaszcza od 'mdlych' M2
(choc te sa z kolei tansze...)

Szymon

Szymon Marjański

unread,
Apr 21, 1999, 3:00:00 AM4/21/99
to
Tue, 20 Apr 1999 21:35:02 +0200 Andy <aj...@atom.pl> napisał:

> Mając do wyboru jak w temacie zdecydowałbym się na Heybrook Heylios.
> Niewiele droższe, ale stereofonia i detaliczność, która właścicielom B&W
> i Tannoy śni się po nocach.

Czy mi sie zdaje, czy wlasnie takie skrzynki masz ... :-|

Faktem jest ze to bardzo ciekawe kolumienki, jednak bez dobrych (czyt.
drogich) stand'ow traca baaardzo duzo. Zaryzykowalbym nawet, ze bez
standow, to sie ich nie powinno sluchac. One musza miec solidny
kontakt z podlozem, jesli maja grac. Nawet proste przyklejenie ich
plastelina do SOLIDNEGO stolu daje slyszalna poprawe.

No i ta cena... Zdaje sie, ze standami jakies 450 GBP.
Cokolwiek drozsze od B&W 602.

Dalej stoje przy tym, ze w okolicach 2Kpln-2,5Kpln to mozna troche
wybierac.

I dalej twierdze, ze dopoki nie bedziecie pisac co jest przed tymi
kolumlami (glownie piec, takze player), to dyskusja moze stac sie
troche 'przytepiona'.

Szymon

chuzz

unread,
Apr 22, 1999, 3:00:00 AM4/22/99
to
dzieki, - ciesze sie ja i uszy moje, Krakow to rzut beretem.
Prawdopodobnie w piatek nie omieszkam sie tam zjawic.

piotr cyklis

unread,
Apr 22, 1999, 3:00:00 AM4/22/99
to

chuzz wrote:

>
> Info to jest dla mnie baaardzo pozytywne, jako ze M2 JAK WIADOMO SWOJA CENA
> nawiazuja do barszczu. Pozostaje mi obsluch M2 contra BM 602 + pare innych
> , pozostaje mi sklep/salon w ktorym mozliwe jest takie porownanie, bo jak

> wczesniej pisalem w Rzeszowie nie ma M1.....M5 a wizyta np do Opola hmm
> odpada, ewentualnie Krakow czy Warszawa niestety nie znam adresow sklepu w

> ktorym by byly takie mozliwosci.
>

Krakow to Zena Studio ul Szeroka 1.

--
Piotr Cyklis
e-mail: pcy...@mech.pk.edu.pl
e-mail: Piotr....@pk.edu.pl
e-mial: cyk...@usk.pk.edu.pl
Politechnika Krakowska
31-864 Krakow
al. Jana Pawla II 37
tel: (12)-648-05-55 wew 3586
fax: (12)-648-57-71

piotr cyklis

unread,
Apr 22, 1999, 3:00:00 AM4/22/99
to

Maciej Bartkowiak wrote:

> Marek Krukowski wrote:
> >
> > [...] Natomiast 302
> > wydały mi się znakomite, bardzo neutralne - choć może to efekt
> > porównania z tym kevlarowym dziadostwem. Nawet jednak z tym

> > zastrzeżeniem nie mam żadnej wštpliwości, że to kolumienki wielokroć


> > lepsze zarówno od 602, jak i od M2.
>
> Skadze znowu. Jedyna pozytywna rzecza, jaka mozna powiedziec o 302
> jest jako taka dynamika, choc za te pieniadze mogloby byc lepiej.
> Natomiast stereofonia jest po prostu zerowa. Mozna tez bardzo wiele
> zarzucic neutralnosci - pudelkowate, lekko zapiaszczone brzmienie.
> M2 jest o 302 nie tylko zauwazalnie lepsze. Jest po prostu lepsze
> o klase.
>

Zgadzam sie w calej pelni 302 to jest pudelko plastikowe i taki tez ma
dzwiek, ocenianie go w kategoriach audiofilskich jest nieporozumieniem,
a te smieszne kliny w obudowie to tylko chwyt propagandowy, bo zupelnie nic
nie dajacy w odniesieniu do dlugosci fali akustycznej.

to jest po prostu glosnik komputerowy!!

Marek Krukowski

unread,
Apr 23, 1999, 3:00:00 AM4/23/99
to
Maciej Bartkowiak wrote:

> Skadze znowu. Jedyna pozytywna rzecza, jaka mozna powiedziec
> o 302 jest jako taka dynamika, choc za te pieniadze mogloby byc
> lepiej. Natomiast stereofonia jest po prostu zerowa.
> Mozna tez
> bardzo wiele zarzucic neutralnosci - pudelkowate, lekko
> zapiaszczone brzmienie.

Moze inaczej rozumiemy neutralność. Dla mnie głośnik nie jest neutralny
jeśli obój nie brzmi na nim inaczej niż gitara elektryczna. Na 602
wszystko brzmi tak samo. I uszy bolą od równomiernego trzasku wysokich
dźwięków. Na Tannoyach, jak to na Tannoyach, jeśli się dobrze
przysłuchać da się zauważyć różnicę, ale chwila nieuwagi powoduje, że
znowu musisz się przysłuchiwać. Przymiotnik "mdły", użyty w tej dyskusji
przez jednego z kolegów idealnie pasuje do tego, co moim zdaniem jest
ideałem dźwiękowym tej firmy. Sterofonia 302 nie zwaliła mnie oczywiście
z nóg, przyznaję się jednak, że wobec przedniego bass reflexu nie miałem
zbyt wielkich oczekiwań pod tym względem i mogłem być nie dość
krytyczny; mimo to nie wydała mi się aż tak dramtycznie słaba - śpiewacy
stali mniej więcej tam gdzie zwykle, a to wcale nie zawsze się zdarza.
Prawdę mówiąc jeśli coś mi się w tym głośniku wydało bezpłciowe to
właśnie dynamika. Zabawne, prawda? Z pewnością mamy odmienne uszy, ale
być może na te różnice w postrzeganiu wyników wpłynął też dobór płyt
testowych. Ja w zasadzie nie używam małych (poniżej sekstetu) składów,
zakładając, że z triem jazzowym grającym na zmianę (ulubiony model płyt
"audiofilskich") to jednak każdy sprzęt lepiej czy gorzej da sobie radę,
a z uczciwym zamieszaniem może poradzić sobie tylko jeden zestaw na
dziesięć.

> M2 jest o 302 nie tylko zauwazalnie
> lepsze. Jest po prostu lepsze o klase.

Może i lepsze. Może jestem nieodwołalnie uprzedzony i uszy zamykają mi
się, gdy tylko słyszę wyroby szkockiej firmy. Tak czy siak, zawsze się
przy nich nudzę.

Marek Krukowski

Marek Krukowski

unread,
Apr 23, 1999, 3:00:00 AM4/23/99
to
piotr cyklis wrote:

> > > [...] Natomiast 302
> > > wydały mi się znakomite, bardzo neutralne - choć może to
> > > efekt porównania z tym kevlarowym dziadostwem. Nawet
> > > jednak z tym zastrzeżeniem nie mam żadnej wštpliwości, że
> > > to kolumienki wielokroć lepsze zarówno od 602, jak i od M2.

> > Skadze znowu. Jedyna pozytywna rzecza, jaka mozna powiedziec

> > o 302 jest jako taka dynamika, choc za te pieniadze mogloby
> > byc lepiej. Natomiast stereofonia jest po prostu zerowa. Mozna

> > tez bardzo wielezarzucic neutralnosci - pudelkowate, lekko
> > zapiaszczone brzmienie. M2 jest o 302 nie tylko zauwazalnie

> > lepsze. Jest po prostu lepsze o klase.

> Zgadzam sie w calej pelni 302 to jest pudelko plastikowe i taki

> tez ma dzwiek, ocenianie go w kategoriach audiofilskich jest
> nieporozumieniem, a te smieszne kliny w obudowie to tylko
> chwyt propagandowy, bo zupelnie nic nie dajacy w odniesieniu do > dlugosci fali akustycznej.

Być może. Nie wiem jakie są kategorie audiofilskie. Nie jestem
audiofilem tylko słuchaczem muzyki i oceniam sprzęt wedle tego, ile tej
muzyki zostanie, gdy przez ów sprzęt zostanie przepuszczona. W ogóle nie
intersuje mnie co się w tym sprzęcie przydarza fali akustycznej i innym
dającym się pomierzyć zjawiskom. Jeśli nawet kliny w obudowie nie służą
niczemu, to także niczemu specjalnie nie przeszkadzają. O ilu
audiofilskich rozwiązaniach można by to powiedzieć? (Ta sama firma w
swym dążeniu do oryginalności wciska klientom kolumny oparte o kevlarowe
głośniki, których po prostu nie da się słuchać.) Muzyka wychodząca z 302
jest żywa i barwna. Muzyka z Tannoyów jest drętwa i nudna. Z 602 nie
wychodzi muzyka, tylko nieokreślony wrzask.

> to jest po prostu glosnik komputerowy!!

Myślę nawet, że dałoby się zamontować go w samochodzie. I co z tego?

piotr cyklis

unread,
Apr 23, 1999, 3:00:00 AM4/23/99
to

Marek Krukowski wrote:

> Być może. Nie wiem jakie sš kategorie audiofilskie. Nie jestem


> audiofilem tylko słuchaczem muzyki i oceniam sprzęt wedle tego, ile tej
> muzyki zostanie, gdy przez ów sprzęt zostanie przepuszczona. W ogóle nie
> intersuje mnie co się w tym sprzęcie przydarza fali akustycznej i innym

> dajšcym się pomierzyć zjawiskom. Jeśli nawet kliny w obudowie nie służš
> niczemu, to także niczemu specjalnie nie przeszkadzajš. O ilu
> audiofilskich rozwišzaniach można by to powiedzieć? (Ta sama firma w
> swym dšżeniu do oryginalności wciska klientom kolumny oparte o kevlarowe
> głośniki, których po prostu nie da się słuchać.) Muzyka wychodzšca z 302


> jest żywa i barwna. Muzyka z Tannoyów jest drętwa i nudna. Z 602 nie
> wychodzi muzyka, tylko nieokreślony wrzask.
>

tu tylko pozostaje powiedziec de gustibus....

jak chodzi o kevlar to ja jestem bardzo zadowolony z moich Megane Carat mimo ze maja glosniki
kevalrowe

>
> > to jest po prostu glosnik komputerowy!!

> Myślę nawet, że dałoby się zamontować go w samochodzie. I co z tego?
>

to ze jest to glosnik komputerowy okresla jego jakosc i zastosowanie, dla mnie wole sluchac
kazdych uinnych kolumn w drewnianej skrzynce niz te 302,

a odnosnie porownania do 602 to 602 jest dla mnie zbyt rockowy (za duzo dudniacego basu), ale i
tak o trzy klasy lepszy niz 302. (zadnych bym nie kupil),
natomiast M2 a nawet M1 to przyzwoite glosniki za swoja cene, jesli zgodzimy sie na pewne
oczywiste ograniczenia wynikajace z ceny i wielkosci skrzynek.

a juz sluchanie wiekszych skladow na 302 to zupelnie nie dla mnie....

Andy

unread,
Apr 23, 1999, 3:00:00 AM4/23/99
to
"Szymon Marjański" napisał(a):


> Czy mi sie zdaje, czy wlasnie takie skrzynki masz ... :-|

Jestem szczęśliwym posiadaczem Harbeth'ów P3ES z Extender'ami. Znam
takich, którzy twierdzą, iż stosowanie Extenderów do P3 jest co najmniej
wąptpliwym ulepszeniem, ale wg mnie, do muzyki jaką ja słucham (rock i
trochę jazzu z przełomu lat 60 i 70) bez Extender'ów brzmią trochę za
rachitycznie.

> Faktem jest ze to bardzo ciekawe kolumienki, jednak bez dobrych (czyt.
> drogich) stand'ow traca baaardzo duzo. Zaryzykowalbym nawet, ze bez
> standow, to sie ich nie powinno sluchac. One musza miec solidny
> kontakt z podlozem, jesli maja grac. Nawet proste przyklejenie ich
> plastelina do SOLIDNEGO stolu daje slyszalna poprawe.

Niestety dobre standy, póki co, kosztują dużo. Ale wolałbym wydać więcej
(nawet kosztem zakupu rozłożonego w czasie) na lepsze kolumny, niż kupić
coś, co nie będzie mnie cieszyło...

> No i ta cena... Zdaje sie, ze standami jakies 450 GBP.
> Cokolwiek drozsze od B&W 602.

Nie jestem pewien cen w Wielkiej Brytanii, ale w Polsce kosztują chyba
znacznie poniżej 2kzł

> Dalej stoje przy tym, ze w okolicach 2Kpln-2,5Kpln to mozna troche
> wybierac.

Może jakieś na 'przyklady'?


Serdecznie pozdrawiam,
Andy
_________________________________________
"If the music doesn't whisper in your ear
and help you to create your own images,
then it has failed..." - Jon Lord

Szymon Marjański

unread,
Apr 24, 1999, 3:00:00 AM4/24/99
to
Fri, 23 Apr 1999 10:18:14 +0100 Marek Krukowski napisał:

> Na Tannoyach, jak to na Tannoyach, je¶li się dobrze


> przysłuchać da się zauważyć różnicę, ale chwila nieuwagi powoduje, że
> znowu musisz się przysłuchiwać. Przymiotnik "mdły", użyty w tej dyskusji
> przez jednego z kolegów idealnie pasuje do tego, co moim zdaniem jest

> ideałem dĽwiękowym tej firmy.

To chyba bylem ja z tym 'mdlym' dzwiekiem. Z Tannoyami wg. moich
odczuc to jest tak jakos dziwnie. Ich mdlosc wyglada tak:
M1<M2<M3. Czyli im wieksze tym bardziej mdle. Ale z kolei pamietam jak
sluchalem D700, czyli duuuuzo wieksze, i mdly to byloby ostatnie
slowo, ktore moglbym o nich powiedziec.

Szymon

Szymon Marjański

unread,
Apr 24, 1999, 3:00:00 AM4/24/99
to
Fri, 23 Apr 1999 23:08:51 +0200 Andy <aj...@atom.pl> napisał:

> > Czy mi sie zdaje, czy wlasnie takie skrzynki masz ... :-|
>
> Jestem szczęśliwym posiadaczem Harbeth'ów P3ES z Extender'ami.

Tys piknie :-)

> > No i ta cena... Zdaje sie, ze standami jakies 450 GBP.
> > Cokolwiek drozsze od B&W 602.
>
> Nie jestem pewien cen w Wielkiej Brytanii, ale w Polsce kosztują chyba
> znacznie poniżej 2kzł

To prawie na pewno nie, bo same Heylios kosztuja w UK 389 funtow, ze
standami 439. Ale glowy sobie nie dam uciac, bo przeciez hipotetycznie
moze sie zdazyc, ze cos w Polsce bedzie tansze, niz tam...



> > Dalej stoje przy tym, ze w okolicach 2Kpln-2,5Kpln to mozna troche
> > wybierac.
>
> Może jakieś na 'przyklady'?

Kurcze... Dawno nie bylem 'na zakupach'. Ale alfabetycznie to bym
polecial tak (tylko podlogowe): AE 109, ALR (chyba tak sie nazywaly),
Dali (nie pamietam nazwy), Jamo (chociaz tu bylbym ostrozny), Kef'y
Q35 i Coda9, Mission (jakies by sie znalazly), Sony SS-176E(i EB, to
raczej jako ciekawostka, choc moga byc niezle), TDL RTL 2 i 3 (to dla
tych co lubia glosniej).

A z 'maluchow' to na pewno jest wiekszy wybor.

Ale tak jak mowie, dawno nie chodzilem po sklepach...

Szymon


Andy

unread,
Apr 25, 1999, 3:00:00 AM4/25/99
to
"Szymon Marjański" napisał(a):


> > > No i ta cena... Zdaje sie, ze standami jakies 450 GBP.
> > > Cokolwiek drozsze od B&W 602.
> >
> > Nie jestem pewien cen w Wielkiej Brytanii, ale w Polsce kosztują chyba
> > znacznie poniżej 2kzł
>
> To prawie na pewno nie, bo same Heylios kosztuja w UK 389 funtow, ze
> standami 439. Ale glowy sobie nie dam uciac, bo przeciez hipotetycznie
> moze sie zdazyc, ze cos w Polsce bedzie tansze, niz tam...

Napewno to u polskiego dystrybutora to one kosztują 1750zł. Sprawdziłem.
Ciemna wiśnia.

> Kurcze... Dawno nie bylem 'na zakupach'. Ale alfabetycznie to bym
> polecial tak (tylko podlogowe): AE 109, ALR (chyba tak sie nazywaly),
> Dali (nie pamietam nazwy), Jamo (chociaz tu bylbym ostrozny), Kef'y
> Q35 i Coda9, Mission (jakies by sie znalazly), Sony SS-176E(i EB, to
> raczej jako ciekawostka, choc moga byc niezle), TDL RTL 2 i 3 (to dla
> tych co lubia glosniej).

AE109 i Kef nigdy nie słyszałem na własne uszy. Najpopularniejsze w
cenie do 2kzł to podłogowe DALI 505, które prezentują dźwięk wg. metody:
zmieszać i wysłać ten bałagan do użytkownika. Jamo w zakresie do 2,5kzł
można kupić w sklepach z agd. Świetne do kina domowego i kuchni, co wg.
mnie oznacza nie mniej nie więcej jak tylko glutowato-papkowate
brzmienie z bardzo estetycznych skrzynek. Sony produkuje wiele ciekawych
urządzeń, ale moje zdanie na temat ich kolumn jest jednoznacznie
negatywne choć pochodzi sprzed ponad 2 lat. TDL 2 i 3 to wg. mnie
znakomite zepoły głośnikowe do hip-hopu, rapu, disco polo i dance. W
przypadku konieczności reprodukcji nieco bardziej finezyjnych brzmień,
nadają się do tego jak pralka do mycia słonia. Mission ... tak to jest
duży, plastikowy sprzęt o wartościach brzmieniowych, o których wolałbym
zapomnieć.

Moje osobiste typy w zakresie cenowym do ok. 2,5kzł to oprócz Heybrook'a
Heylios i Heylette to podłogowe Optimy i Heylo (te ostatnie są extra,
ale kosztują około 2,75kzł). Poza tym kilka modeli Paradigm'a, QBA
elements2 i Totem Mite. Osobiście najważniejsze cechy kolumn dla mnie to
przede wszystkim naturalna reprodukcja średnicy i detaliczne
przenoszenie góry i basów. Nie znoszę zestawów produkujących ogromny,
zniekształcony i nieczytelny, przytłaczający bas.

Słyszałem wiele zestawów głośnikowych w różnych cenach. Kilka z nich
miało bardzo ciekawe brzmnienie, ale z wielu powodów nie zdecydowalem
się na ich zakup. Jednym głównych powodów była konieczność umieszczenia
ich w moim małym (16m2) pokoju wielofunkcyjnym. Stąd też chyba moja
niechęć do dużych, podłogowych kolumn produkujących dużo bezładnego
dzwięku. I uwielbienie dla naturalnych, niedużych monitorów takich jak
HL-P3ES.

Pozdrawiam,

Szymon Marjański

unread,
Apr 26, 1999, 3:00:00 AM4/26/99
to
Sun, 25 Apr 1999 01:10:51 +0200 Andy <aj...@atom.pl> napisał:

> > To prawie na pewno nie, bo same Heylios kosztuja w UK 389 funtow, ze
> > standami 439. Ale glowy sobie nie dam uciac, bo przeciez hipotetycznie
> > moze sie zdazyc, ze cos w Polsce bedzie tansze, niz tam...
>
> Napewno to u polskiego dystrybutora to one kosztują 1750zł. Sprawdziłem.
> Ciemna wiśnia.

No to jest powazny powod, aby kazdy kto wie czego chce posluchal tych
skrzynek. Oczywiscie moze sie okazac, ze to nie beda te, ale baardzo
godne uwagi. Tylko trzeba jeszcze pare pln na standy :-|

> AE109 i Kef nigdy nie słyszałem na własne uszy.

AE109 to dosc ciekawe skrzynki, a brzmienie maja raczej 'suche',
deczko 'piaskowe', w miare detaliczne, ale przy skomplikowanym rocku
(klasyki prawie nie slucham) troche sie 'gubia'.

Kef'y (seria Q) to sprzety niedrogie, spokojne, stonowane, raczej
cieple w brzmieniu (przez co troche nie bardzo sa z bardzo ciezkim
rockiem), z bardzo dobra scena (zwlaszcza Q15 i Q35, w Q55 i wiekszych
dodatkowe membrany 'zabieraja' kawalek sceny), nie gubia sie w muzyce
- duzo detalu, wyrazny wokal, nie przykrywany przez instrumentarium.

W wolnej chwili posluchaj Kef'ow. AE nie podeszly mi zupelnie, graly
troche jak Castle Severn 2.

Nie wiem co prawda co ty lubisz. Jak graja twoje monitorki? Co masz
przed nimi?

U mnie stoi Alchemist Kraken (spokojny, z detalem, raczej neutralny)
co razem z Q35 daje mi bardzo ciekawy i cieply raczej zastaw, swietnie
grajacy takze przy niskim pozomie glosnosci (mieszkam jeszcze z
rodzicami, a od dawna bylem 'przyzwyczajany' do sciszania muzyki, i
teraz w sumie lubie cicho)

> Najpopularniejsze w
> cenie do 2kzł to podłogowe DALI 505, które prezentują dźwięk wg. metody:
> zmieszać i wysłać ten bałagan do użytkownika.

Sluchalismy ze znajomym w pazdzierniku jakichs Dali i ALR'ow. Stanelo
z tego co pamietam na ALR. Ja zadnych z tych dwoch bym nie kupil, ale
pamietam, ze Dali faktycznie troche bardziej sie gubily przy bardziej
skomplikowanej muzyce.

> Jamo w zakresie do 2,5kzł
> można kupić w sklepach z agd. Świetne do kina domowego i kuchni, co wg.
> mnie oznacza nie mniej nie więcej jak tylko glutowato-papkowate
> brzmienie z bardzo estetycznych skrzynek.

Niestety nigdy tak na prawde ich nie sluchalem, ale musze przyznac, ze
do naglasniania hali EURO w Jankch nadaja sie doskonale :-)
(jakies duze podlogowe, chyba z drozszych)

> Sony produkuje wiele ciekawych
> urządzeń, ale moje zdanie na temat ich kolumn jest jednoznacznie
> negatywne choć pochodzi sprzed ponad 2 lat.

Tez nie sluchalem na prawde. Moga byc ciekawe, slyszalem dobre opinie.

> TDL 2 i 3 to wg. mnie znakomite zepoły głośnikowe do hip-hopu, rapu,
> disco polo i dance. W przypadku konieczności reprodukcji nieco bardziej
> finezyjnych brzmień, nadają się do tego jak pralka do mycia słonia.

Nie przypominam sobie, zeby nie potrafily czegos zagrac. Brakowalo im
troche spokojnego srodka, wiec lekko cofaly wokal (ja lubie deczko z
przodu), ale bas przy glosniejszym sluchaniu mialy bardzo 'w kupie',
zdecydowany, baaardzo ciekawy. Co z tego, jak ja slucham cicho...

> Mission ... tak to jest duży, plastikowy sprzęt o wartościach
> brzmieniowych, o których wolałbym zapomnieć.

"Zgadzam sie z przedmowca..." /Rejs/

> Moje osobiste typy w zakresie cenowym do ok. 2,5kzł to oprócz Heybrook'a
> Heylios i Heylette to podłogowe Optimy i Heylo (te ostatnie są extra,
> ale kosztują około 2,75kzł).

Albo mi sie wydaje, albo sluchasz klasyki... Chociaz w sumie z troche
agresywniejszym piecem te skrzynki potrafia duzo.

> Poza tym kilka modeli Paradigm'a,

Sluchalem jakichs. Nie pamietam dokladnie jak graly, ale pozytywnie.

> QBA elements2 i Totem Mite.

???

> Osobiście najważniejsze cechy kolumn dla mnie to
> przede wszystkim naturalna reprodukcja średnicy i detaliczne
> przenoszenie góry i basów. Nie znoszę zestawów produkujących ogromny,
> zniekształcony i nieczytelny, przytłaczający bas.

A ja do tego troche nie lubie jak ten bas jest niezdecydowany. Albo
spokojny i miekki (Kef), albo uderzajacy (TDL glosniej), ale zawsze
zdecydowany.



> Stąd też chyba moja niechęć do dużych, podłogowych kolumn
> produkujących dużo bezładnego dzwięku.

Ciagle nie rozumiem niecheci do podlogowcow... Skad ten bezladny
dzwiek? Moze po prostu za malo sluchales takich co GRAJA?
Ja np. od razu uderzylem w podlogowe, i jak juz ktos mi polecal
mniejsze, to prosilem o baardzo ciezkie standy.
Ale jakos niechec do maluchow z tego nie wyrosla. Raczej brak
przekonania...

> I uwielbienie dla naturalnych, niedużych monitorów...

Aaaa to rozumiem, skad ta niechec do wiekszych :-)

Szymon

Andy

unread,
Apr 27, 1999, 3:00:00 AM4/27/99
to
"Szymon Marjański" napisał(a):

> Albo mi sie wydaje, albo sluchasz klasyki...

Nie słucham klasyki wcale. Ale słucham dużo rocka przelomu lat 60/70 i
... bardzo lubię dobrze nagrane płyty rockowe. Wbrew powszechnej opinii,
uważam, że dobrych (brzmieniowo) płyt rockowych jest mało nie z powodu,
że nie ma na nie zapotrzebowania a dlatego, że jest je trudniej
zrealizować. Grający równocześnie elektrycznie 4-5 osobowy zespół jest
znacznie trudniejszy do realizacji niż tej samej wielkości combo jazzowe
z kilkoma solówkami ... Na szczęście można znaleść takie płyty, często
nagrane 100% analogowo 30 lat temu i wydane powtórnie w latach 90-tych
na CD (np. Cream - Wheels Of Fire - DCC GZS(2)1020).

> A ja do tego troche nie lubie jak ten bas jest niezdecydowany. Albo
> spokojny i miekki (Kef), albo uderzajacy (TDL glosniej), ale zawsze
> zdecydowany.

Między innymi właśnie dlatego zdecydowałem się na monitory. Moje HL-P3ES
z Extenderami (pasywnymi, dedykowanymi subami) wytrzymały zmiany trzech
odtwarzaczy, trzy końcówki mocy, dwa preampy, trzy komplety kabli
glosnikowych i dwa komplety interkonektów. W moim pokoju o niewielkiej
(16m2) powierzchni P3ES biją na głowę wszelkie testowane podłogowce.
Obecnie zasilam je dzielonym Shearne'em (amp Phase 3 ref. + preamp Phase
6). Moim zdaniem do tego zestawu szkoda podłączać Kefy czy TDL...

> Ciagle nie rozumiem niecheci do podlogowcow... Skad ten bezladny
> dzwiek? Moze po prostu za malo sluchales takich co GRAJA?
> Ja np. od razu uderzylem w podlogowe, i jak juz ktos mi polecal
> mniejsze, to prosilem o baardzo ciezkie standy.
> Ale jakos niechec do maluchow z tego nie wyrosla. Raczej brak
> przekonania...

Przekonania do monitorów można nabrać tylko wtedy, kiedy pogodzimy się z
niestety niedoskonałymi płytami, których muzykę tak bardzo lubimy. Ja
dodatkowo wyleczyłem się z marzeń o oddaniu brzmienia koncertowego w
mojej klitce.
Po zakupieniu P3ES wyrzuciłem kilkadziesiąt płyt bo dzwiękowo nie mogłem
ich strawić. Dzisiaj, jestem bardziej odporny na tandetne realizacje
dzwiękowe a słuchanie dobrze zrealizowanych płyt rockowych to
przyjemność, której nie dadzą mi podłogowe monstra.

Jeśli miałbyś okazję posłuchać kiedyś P3ES, to gorąco polecam. Należy
tylko zwrócić uwagę na wzmacniacz. Większość popularnych skrzynek nie
nadaje się do napędzania kolumn o tak niskiej skuteczności (83dB/1m).
Pasujące wzmacniacze produkuje Creek, Shearne, Sudgen, Acurus i Aragon.

Szymon Marjanski

unread,
Apr 28, 1999, 3:00:00 AM4/28/99
to
Tue, 27 Apr 1999 21:13:52 +0200 Andy napisał:

> > Albo mi sie wydaje, albo sluchasz klasyki...
>
> Nie słucham klasyki wcale. Ale słucham dużo rocka przelomu lat 60/70 i
> ... bardzo lubię dobrze nagrane płyty rockowe. Wbrew powszechnej opinii,
> uważam, że dobrych (brzmieniowo) płyt rockowych jest mało nie z powodu,
> że nie ma na nie zapotrzebowania a dlatego, że jest je trudniej
> zrealizować. Grający równocześnie elektrycznie 4-5 osobowy zespół jest
> znacznie trudniejszy do realizacji niż tej samej wielkości combo jazzowe
> z kilkoma solówkami ...

Nie slucham tego duzo, raczej swiezsze, ale fakt, ciezki material.

> > A ja do tego troche nie lubie jak ten bas jest niezdecydowany. Albo
> > spokojny i miekki (Kef), albo uderzajacy (TDL glosniej), ale zawsze
> > zdecydowany.
>
> Między innymi właśnie dlatego zdecydowałem się na monitory. Moje HL-P3ES
> z Extenderami (pasywnymi, dedykowanymi subami)

To teraz rozumiem. Monitorki daja detal, a halas robisz sobie w kacie
na podlodze :-)

Nie jestem zwolennikiem trzyczesciowych (a moze cztero) zestawow
glosnikowych, ale praktycznie nie sluchalem takiego czegos.

> W moim pokoju o niewielkiej
> (16m2) powierzchni P3ES biją na głowę wszelkie testowane podłogowce.

W sumie na takiej powierzchni, to najlepsze wyjscie. Powoli sprawa sie
klaruje...

> Obecnie zasilam je dzielonym Shearne'em (amp Phase 3 ref. + preamp Phase
> 6). Moim zdaniem do tego zestawu szkoda podłączać Kefy czy TDL...

No to ladnie. Zdecydowanie jestes z tych, ktorzy wiedza czego chca. Co
do podlaczania do Shearne'a czegokolwiek, to nie potrafie sie
wypowiedziec, ale tak na oko piec za 1000 funtow prosi sie o jakies
bardziej wyrafinowane skrzynki. Monitory za pare setek na pewno maja
cos w sobie... I na pewno graja inaczej niz podlogowe w tej cenie.



> > Ciagle nie rozumiem niecheci do podlogowcow...

> Przekonania do monitorów można nabrać tylko wtedy, kiedy pogodzimy się z
> niestety niedoskonałymi płytami, których muzykę tak bardzo lubimy. Ja
> dodatkowo wyleczyłem się z marzeń o oddaniu brzmienia koncertowego w
> mojej klitce.

Rozumiem, ze w wiekszym pomieszczeniu podlogowe mialyby szanse na
przebaczenie :-)

> Po zakupieniu P3ES wyrzuciłem kilkadziesiąt płyt bo dzwiękowo nie mogłem
> ich strawić.

Analogow? Nie mam nawet adapteru :-( Troche za mlody jestem...
Z reszta zadna roznica, czy analogi, czy CD, bo jak sa nienajlepiej
nagrane, to bez roznicy...

> Jeśli miałbyś okazję posłuchać kiedyś P3ES, to gorąco polecam.

To chyba u ciebie... :-)


Napisales tu gdzies, ze przerzuciles troche sprzetu w miedzyczasie,
majac te P3ES. Ja jestem ciekaw co to bylo, i jaka droge trzeba
przejsc, zeby na Shearne'ach sie zatrzymac (ciekawe na jak dlugo)

Szymon

ps.
Proponuje moze na priva zejsc z dyskusja, jak masz ochote. Ja bym
popisal jeszcze pare maili w temacie....
Chyba, ze ktos na liscie ma ochote sie przysluchiwac.

Maciej Bartkowiak

unread,
Apr 29, 1999, 3:00:00 AM4/29/99
to
Marek Krukowski wrote:
>
> Moze inaczej rozumiemy neutralno¶æ. Dla mnie g³o¶nik nie jest neutralny
> je¶li obój nie brzmi na nim inaczej ni¿ gitara elektryczna.

Najwyrazniej. Neutralnoscia nazywa sie te ceche urzadzenia elektro-
akustycznego, ktora polega na nie uprzywilejowywaniu zadnego zakresu
pasma. Jednym slowem jakikolwiek instrument zagrany w roznych rejestrach
z jednakowa glosnoscia powienien byc jednakowo glosno odtworzony.
Neutralnosc jest podstawowym (ale nie wylacznym) warunkiem prawidlowego
oddania barw, bowiem nie zmienia wzajemnych proporcji alikwotow.

To, co Ty opisales jest jednym z aspektow muzykalnosci, a mianowicie
zdolnoscia roznicowania brzmien.

> Na 602
> wszystko brzmi tak samo. I uszy bol± od równomiernego trzasku wysokich
> d¼wiêków.

Z tym sie zgadzam.

> Na Tannoyach, jak to na Tannoyach, je¶li siê dobrze
> przys³uchaæ da siê zauwa¿yæ ró¿nicê, ale chwila nieuwagi powoduje, ¿e
> znowu musisz siê przys³uchiwaæ. Przymiotnik "md³y", u¿yty w tej dyskusji


> przez jednego z kolegów idealnie pasuje do tego, co moim zdaniem jest

> idea³em d¼wiêkowym tej firmy.

Zdecydowanie sie nie zgadzam z ta opinia. Wielu moich znajomych, ktorzy,
podobnie jak ja mieli okazje sluchac M2 rowniez twierdzi, ze Tannoye
ekscytuja ekspresja. Przekaz jest bardzo "szerokopasmowy", ale tez i
wywazony, bez przejaskrawiania skrajow pasma.

> Sterofonia 302 nie zwali³a mnie oczywi¶cie
> z nóg, przyznajê siê jednak, ¿e wobec przedniego bass reflexu nie mia³em
> zbyt wielkich oczekiwañ pod tym wzglêdem i mog³em byæ nie do¶æ
> krytyczny; mimo to nie wyda³a mi siê a¿ tak dramtycznie s³aba - ¶piewacy
> stali mniej wiêcej tam gdzie zwykle, a to wcale nie zawsze siê zdarza.
> Prawdê mówi±c je¶li co¶ mi siê w tym g³o¶niku wyda³o bezp³ciowe to
> w³a¶nie dynamika. Zabawne, prawda? Z pewno¶ci± mamy odmienne uszy, ale
> byæ mo¿e na te ró¿nice w postrzeganiu wyników wp³yn±³ te¿ dobór p³yt
> testowych. Ja w zasadzie nie u¿ywam ma³ych (poni¿ej sekstetu) sk³adów,
> zak³adaj±c, ¿e z triem jazzowym graj±cym na zmianê (ulubiony model p³yt
> "audiofilskich") to jednak ka¿dy sprzêt lepiej czy gorzej da sobie radê,
> a z uczciwym zamieszaniem mo¿e poradziæ sobie tylko jeden zestaw na
> dziesiêæ.

Ciekawe spostrzezenie. No coz, wiadomo, ze z symfonika zaden z dysku-
towanych maluchow sobie nie poradzi, ale ja np. sluchalem mszy i wciaz
utrzymuje, ze DM302 jest be, a M2 jest bardzo ok.

pozdrowienia

Maciej Bartkowiak

unread,
Apr 29, 1999, 3:00:00 AM4/29/99
to
piotr cyklis wrote:
>
> jak chodzi o kevlar to ja jestem bardzo zadowolony z moich Megane
> Carat mimo ze maja glosniki
> kevalrowe

ale chyba jednak polikevlarowe, a to co innego niz plecionka B&W.

Maciej Bartkowiak

unread,
Apr 29, 1999, 3:00:00 AM4/29/99
to
Szymon Marjañski wrote:
>
> AE109 to dosc ciekawe skrzynki, a brzmienie maja raczej 'suche',
> deczko 'piaskowe', w miare detaliczne, ale przy skomplikowanym rocku
> (klasyki prawie nie slucham) troche sie 'gubia'.

Jest dokladnie przeciwnie. Brzmienie ani nie jest suche ani tym
bardziej piaskowe. Jest plastyczne i ocieplone. Mialem okazje
sluchac tych glosnikow z bardzo wieloma wzmacniaczami i na obszernym
materiale muzycznym i dokladnie wiem o czym mowie.
Nie wiem, co nazywasz skomplikowanym rockiem (dla mnie rock jest naj-
czesciej prymitywny, w pozytywnym tego slowa znaczeniu - wielbicieli
rocka prosze o nie oburzanie sie), jesli chodzi Ci o "ilosc dzwieku"
- to akurat AE109 sa wspaniale selektywne.

> Kef'y (seria Q) to sprzety niedrogie, spokojne, stonowane, raczej
> cieple w brzmieniu (przez co troche nie bardzo sa z bardzo ciezkim
> rockiem), z bardzo dobra scena (zwlaszcza Q15 i Q35, w Q55 i wiekszych
> dodatkowe membrany 'zabieraja' kawalek sceny), nie gubia sie w muzyce
> - duzo detalu, wyrazny wokal, nie przykrywany przez instrumentarium.

Zgadzam sie co do bardzo dobrej stereofonii serii Q, ale bas
zdecydowanie
nadnaturalnie rozbudowany, w malych modelach dudniacy, w duzych powlo-
czysty.

> U mnie stoi Alchemist Kraken (spokojny, z detalem, raczej neutralny)
> co razem z Q35 daje mi bardzo ciekawy i cieply raczej zastaw, swietnie
> grajacy takze przy niskim pozomie glosnosci (mieszkam jeszcze z
> rodzicami, a od dawna bylem 'przyzwyczajany' do sciszania muzyki, i
> teraz w sumie lubie cicho)

Kraken gra stosunkowo jasno i ma zwarty, choc powsciagliwy bas, co
moglo dobrze skompensowac akurat przeciwne cechy Q35. Nie dziwie sie,
ze w tym zestawie uzyskujesz bardzo dobra stereofonie, choc obawialbym
sie, ze jest uzyskana kosztem rozjasnienia przelomu srednicy i gory.

> > TDL 2 i 3 to wg. mnie znakomite zepo³y g³o¶nikowe do hip-hopu, rapu,
> > disco polo i dance. W przypadku konieczno¶ci reprodukcji nieco bardziej
> > finezyjnych brzmieñ, nadaj± siê do tego jak pralka do mycia s³onia.


>
> Nie przypominam sobie, zeby nie potrafily czegos zagrac. Brakowalo im
> troche spokojnego srodka, wiec lekko cofaly wokal (ja lubie deczko z
> przodu), ale bas przy glosniejszym sluchaniu mialy bardzo 'w kupie',
> zdecydowany, baaardzo ciekawy. Co z tego, jak ja slucham cicho...

tu tez sie nie zgadzam. TDL-ki po prostu epatuja sluchacza olbrzymim
niekontrolowanym basem. Byc moze, przy bardzo cichym sluchaniu to sie
nie ujawnia, ale juz na normalnych poziomach te glosniki zasluguja na
wiele slow krytyki.

[...]

> A ja do tego troche nie lubie jak ten bas jest niezdecydowany. Albo
> spokojny i miekki (Kef), albo uderzajacy (TDL glosniej), ale zawsze
> zdecydowany.

No wlasnie, to powyzsze stwierdzenie ujawnia, ze nie masz obiektywnego
spojrzenia na sprzet. Oczekujesz od niego raczej znieksztalconej
reprodukcji z naciskiem polozonym na tzw. bassss :-)

pozdro.

Andy

unread,
May 1, 1999, 3:00:00 AM5/1/99
to
Szymon Marjanski napisał(a):
>
> Thu, 29 Apr 1999 20:05:38 +0200 Maciej Bartkowiak napisał:

>
> > Nie wiem, co nazywasz skomplikowanym rockiem (dla mnie rock jest naj-
> > czesciej prymitywny, w pozytywnym tego slowa znaczeniu - wielbicieli
> > rocka prosze o nie oburzanie sie), jesli chodzi Ci o "ilosc dzwieku"
> > - to akurat AE109 sa wspaniale selektywne.
>
> W w.w. konfiguracji nie potrafily sobie poradzic z wokalem w muzyce
> zasypanej gitarami i perkusja - instrumenty byly bardziej z przodu niz
> powinny. Stad ta 'piaskowosc' w moim opisie - zasypala wokal :-)

Rock bywa prymitywny, szalony, niekontrolowany, eteryczny i finezyjny.
Bywa także nostalgiczny, ekspesyjny, psychodeliczny i wirtuozerski.
Podobnie jak jazz czy klasyka. Słuchania rocka trzeba sie nauczyć tak
samo jak jazzu czy klasyki. Ale..
Przy tzw. odsłuchach rzadko korzysta się z płyt rockowych przede
wszystkim dlatego, że dobrze nagranych i zrealizowanych płyt rockowych
jest niewiele. Często też sprzedawcy twierdzą, że jakiś zestaw nadeje
się do określonej muzyki. Oznacza to nie mniej nie więcej jak tylko
limitacje w przetwarzaniu dzwięku. Być może AE109, których nawiasem
mówiąc nigdy nie slyszałem, nie nadają się do rocka. Tym nie mniej,
uważam, że nic tak jak dobrze nagrana płyta rockowa nie jest w stanie
przetestować sprzetu.
Jesli chcecie kilka tytułów, dajcie znać.

Tadeusz Krzeminski

unread,
May 3, 1999, 3:00:00 AM5/3/99
to
Andy <aj...@atom.pl> wrote in message news:372B5FCE...@atom.pl...
[cut]

> Tym nie mniej,
> uważam, że nic tak jak dobrze nagrana płyta rockowa nie jest w stanie
> przetestować sprzetu.
> Jesli chcecie kilka tytułów, dajcie znać.

Całkiem chętnie :-)

--
Tadeusz Krzemiński
________________________________
e-mail: krz...@ict229.ict.pwr.wroc.pl
www: http://friko.onet.pl/op/krzemu


Maciej Bartkowiak

unread,
May 4, 1999, 3:00:00 AM5/4/99
to
Szymon Marjanski wrote:
>
> > Mialem okazje
> > sluchac tych glosnikow z bardzo wieloma wzmacniaczami i na obszernym
> > materiale muzycznym i dokladnie wiem o czym mowie.
>
> Ja mialem okazje sluchac ich tylko z Audiolabem, dzwiekowo podobnym do
> mojego Krakena.

protestuje - wcale nie jest podobny. Byc moze w jakims konkretnym
zestawieniu zachowywal sie podobnie, ale w ogolnosci to calkowicie
odmienne brzmieniowo urzadzenia.

> I tak graly jak napisalem. I jest wielce
> prawdopodobne, ze na innym piecu beda graly b. dobrze.


>
> > Nie wiem, co nazywasz skomplikowanym rockiem (dla mnie rock jest naj-
> > czesciej prymitywny, w pozytywnym tego slowa znaczeniu - wielbicieli
> > rocka prosze o nie oburzanie sie), jesli chodzi Ci o "ilosc dzwieku"
> > - to akurat AE109 sa wspaniale selektywne.
>
> W w.w. konfiguracji nie potrafily sobie poradzic z wokalem w muzyce
> zasypanej gitarami i perkusja - instrumenty byly bardziej z przodu niz
> powinny. Stad ta 'piaskowosc' w moim opisie - zasypala wokal :-)

Oburzam sie, poniewaz swobodnie uzywasz okreslenia, ktore jest uzywane
w ocenie sprzetu audio (glownie glosnikow) i ma bardzo konkretne
znaczenie,
calkowicie odmienne od uzytego przez Ciebie.
Zapiaszczone sa najczesciej wysokie tony kiepskich glosnikow. Ow efekt
polega na tym, ze zamiast dzwiecznych harmonicznych slychac
charakterystyczny
chrzest znieksztalcen nieliniowych. ZDECYDOWNAIE nie ma to miejsca w
AE109.

Zgadzam sie, ze Acoustiki charakteryzuje granie raczej do przodu, czyli
dokladnie odwrotne do budowania sceny wglab, za linia glosnikow, co na
ogol
(niekoniecznie slusznie) kojarzy sie z "wyrafinowaniem" glosnikow. Taki
sposob
prezentacji mozna lubic lub nie, ale prosze nie nazywac go "piaskowym",
bo gdzie tu piasek ?
Swoja droga z mojego doswiadczenia wynika, ze jest to raczej cecha
obnazajaca nie dosc starannie zrealizowane nagrania. Jak juz kiedys
napisalem,
porzadnie nagrane plyty sa odtwarzane przez AE109 z godna podziwu scena
zbudowana wlasnie wglab.


> > > > TDL 2 i 3 to wg. mnie znakomite zepo³y g³o¶nikowe do hip-hopu, rapu,
> > > > disco polo i dance. W przypadku konieczno¶ci reprodukcji nieco bardziej
> > > > finezyjnych brzmieñ, nadaj± siê do tego jak pralka do mycia s³onia.
> > >
> > > Nie przypominam sobie, zeby nie potrafily czegos zagrac. Brakowalo im
> > > troche spokojnego srodka, wiec lekko cofaly wokal (ja lubie deczko z
> > > przodu), ale bas przy glosniejszym sluchaniu mialy bardzo 'w kupie',
> > > zdecydowany, baaardzo ciekawy. Co z tego, jak ja slucham cicho...
> >
> > tu tez sie nie zgadzam. TDL-ki po prostu epatuja sluchacza olbrzymim
> > niekontrolowanym basem.
>

> CO GDZIE? NIEKONTROLOWANYM? Sory, ze sie nie kontroluje i krzycze, ale
> takiego efektu nie zaznalem. Chyba ze znowu wchodzimy na gusta.

Nie, tu nie chodzi o gusta. Brak kontroli nad basem jest efektem nie
tylko
weryfikowalnym odsluchowo w roznych warunkach, ale doskonale mierzalnym.
Po prostu szybkie uderzenia zlewaja sie w jedno buczenie. Robilem proby
porownawcze A/B z kilkoma innymi glosnikami i zaden nie byl tak zly,
jesli
chodzi o kontrolowanie basu, ajk RTL3.

> Sluchalem TDL RTL3 z Musical Fiedelity, i bas, ktory z tamtad
> wylatywal byl oszalamiajacy - zdecydowany, totalnie pod kontrola, i po
> prostu super. Ale TYLKO przy raczej wyzszych poziomach glosnosci.
> Oprocz tego, ze nie potrafily grac cicho nie podobala mi sie tylko
> srednica, jak juz napisalem wczesniej.


>
> > Byc moze, przy bardzo cichym sluchaniu to sie
> > nie ujawnia, ale juz na normalnych poziomach te glosniki zasluguja na
> > wiele slow krytyki.
>

> Ale nie basu! Sory, ze tak bronie tych TDL'ow, s sumie powinienem
> chwalic tylko Kef'y (hehe), ale to co robily z niskimi tonami to mi
> sie na prawde podobalo, a z tego uproszczonego transmission-line nie
> wydobywal sie wiatr rodem z bas-reflex'u, tylko cos na prawde super i
> z dusza.

A wlasnie, ze basu. On sie po prostu nieznosnie ciagnie za kazdym
dzwiekiem.

> > > A ja do tego troche nie lubie jak ten bas jest niezdecydowany. Albo
> > > spokojny i miekki (Kef), albo uderzajacy (TDL glosniej), ale zawsze
> > > zdecydowany.
> >
> > No wlasnie, to powyzsze stwierdzenie ujawnia, ze nie masz obiektywnego
> > spojrzenia na sprzet. Oczekujesz od niego raczej znieksztalconej
> > reprodukcji z naciskiem polozonym na tzw. bassss :-)
>

> Chyba nie o to chodzi. Ja chce, zeby ten bas byl równy przy roznych
> poziomach glosnosci (przede wszystkim, zeby byl takze jak jest cicho -
> baaaardzo wiele skrzynek tego nie potrafi), jak sie odzywa, to zeby
> bylo wiadomo o co chodzi. Nie chodzi tu bynajmniej o zadne naciski na
> basssss, tylko o to, zeby bylo rowno.

Marzenia scietej glowy. To jest awykonalne, ze wzgledu na fizjologie
sluchu. Jesli bas jest tak samo slyszalny, gdy sie slucha cicho jak
wtedy, gdy jest glosno, to to jest bardzo niepokojace i swiadczy, ze
albo jest wprowadzona sztuczna korekcja, albo glosnik po prostu klamie.
Wyrownanie poziomu basu odbywa sie zawsze kosztem dynamiki.

> Zeby wszystko bylo tak ja lubie. I tu nie ma powodu, zeby byc
> obiektywnym. Ja nawet nie probuje - nie mam sluchu absolutnego, czy
> cos tam... :-)
[...]
> Wszystkie opisywane wczesniej kolumny byly sluchane moimi wlasnymi
> uszami, przy uzyciu moich wlasnych, dobrze znanych plyt i oceniane
> przy uzyciu mojego wlasnego mozgu.
>
> Jak w ogole mozna byc tu obiektywnym? Niestety na tym polu to ja
> obiektywizm zostawiam przyrzadom pomiarowym, potrafiacym zmierzyc cos
> z dokladnoscia 4 log, a jak chce cos kupic, to siadam i slucham. Jak
> bedzie mi sie podobal piec, ktory ma 10% THD to go kupie!

zgoda, kazdy ma prawo slyszec subiektywnie i miec swoje preferencje.
Ale nie wolno czegos, co sie komus po prostu bardziej podoba opisywac
tak, jakby bylo obiektywnie lepsze. A niestety, twoj pierwszy post
to sugeruje.

Maciej Bartkowiak

unread,
May 4, 1999, 3:00:00 AM5/4/99
to
Andy wrote:
>
> Rock bywa prymitywny, szalony, niekontrolowany, eteryczny i finezyjny.
> Bywa tak¿e nostalgiczny, ekspesyjny, psychodeliczny i wirtuozerski.

Pod wzgledem technicznym i pod wzgledem nastroju tak. Ale sama filozofia
rocka opiera sie na prymitywnych schematach rytmicznych i harmonicznych,
nie wychodzacych poza pewnien banal.

> Podobnie jak jazz czy klasyka. S³uchania rocka trzeba sie nauczyæ tak


> samo jak jazzu czy klasyki.

Hmmm, obawiam sie, ze mozna rowniez powiedziec odwrotnie. Ja na przyklad
dojrzalem do tego, zeby przestac sluchac rocka, ktory po prostu zaczal
mnie nudzic. W porownaniu do geniuszu dziel J.S.B. rock w jakimkolwiek
znanym mi wydaniu jest po prostu banalny.

Ale..
> Przy tzw. ods³uchach rzadko korzysta siê z p³yt rockowych przede
> wszystkim dlatego, ¿e dobrze nagranych i zrealizowanych p³yt rockowych
> jest niewiele. Czêsto te¿ sprzedawcy twierdz±, ¿e jaki¶ zestaw nadeje
> siê do okre¶lonej muzyki. Oznacza to nie mniej nie wiêcej jak tylko
> limitacje w przetwarzaniu dzwiêku. Byæ mo¿e AE109, których nawiasem
> mówi±c nigdy nie slysza³em, nie nadaj± siê do rocka. Tym nie mniej,
> uwa¿am, ¿e nic tak jak dobrze nagrana p³yta rockowa nie jest w stanie
> przetestowaæ sprzetu.
> Jesli chcecie kilka tytu³ów, dajcie znaæ.

OK, przyjmuje wyzwanie. Prosze o tytul nagrania rockowego o dynamice
przewyzszajacej "piatke" Mahlera. Poprosze rowniez o tytul nagrania
rockowego, w ktorym tyle roznorodnych instrumentow konkuruje o uwage
sluchacza, jak to ma miejsce przy wielkiej orkiestrze symfonicznej.
Tylko prosze nie przytaczac nagran z udzialem WOS, bo to nie rock,
tylko symfonika.

Szymon Marjanski

unread,
May 4, 1999, 3:00:00 AM5/4/99
to
Sat, 01 May 1999 22:10:54 +0200 Andy <aj...@atom.pl> wrote:

> Rock bywa
<ciach - taki o waki bywa>


> Przy tzw. odsłuchach rzadko korzysta się z płyt rockowych przede
> wszystkim dlatego, że dobrze nagranych i zrealizowanych płyt rockowych
> jest niewiele.

Jasne. Niewiele.

> Tym nie mniej,
> uważam, że nic tak jak dobrze nagrana płyta rockowa nie jest w stanie
> przetestować sprzetu.

No wlasnie ja uwazam, ze kazda (tu moze troche przegialem :-) plyta
nadaje sie do przetestowania sprzetu DLA SIEBIE. Pokreslam DLA SIEBIE.


Mianowicie ide do salonu ze swoimi ulubionymi plytami, tymi ktorych
czesto slucham, lubie, a takze z tymi ktore uwazam za dobrze nagrane
(albo inni uwazaja za dobrze nagrane) i probuje znalezc zestaw, ktory
odgrywa MOJA muzyke najlepiej, czyli taki, ktory mi sie najbardziej
podoba.
Bo to jak to wszystko gra, ma sie podobac mnie, a nie komu innemu.
Tu ma zastosowanie moj wczesniejszy elaborat nt. braku obiektywizmu.

Oczywiscie czasem boli, jak sie okaze, ze z plyty, ktora bardzo lubisz
niewiele da sie wycisnac...

Faktem jest, ze dobrze nagrane plyty powinny pozwolic latwiej ocenic
sprzet.

A stwierdzenia ogolne, jak np Twoje powyzsze "moze AE109 nie nadaja
sie do rocka" wg. mnie nie maja w wiekszosci racji bytu. No bo co
zrobisz osobnikowi, ktory bedzie sluchal tych samych plyt co ja albo
Ty, i bedzie sie zachwycal AE109? Nic!

Stwierdzenie, ze jakies skrzynki nie nadaja sie do czegos, jest bardzo
wzgledne (pomijajac takie skrzynki, ktore nie nadaja sie do niczego
:-).

Tak np. wg mnie:
- monitory nie nadaja sie do cichego sluchania
- AE109 nie nadaja sie do muzyki ktora lubie
- monitory raczej nie nadaja sie do sporych pomieszczen
- Tannoy'e M1 i M2 (i podobne) nadaja sie do malych pomieszczen i to
tylko podkrecone glosniej

itd. etc.

> Jesli chcecie kilka tytułów, dajcie znać.

Bardzo chetnie, bo lubie dobrze nagrane plyty.

Pozdrowienia
Szymon

Szymon Marjanski

unread,
May 4, 1999, 3:00:00 AM5/4/99
to
Tue, 04 May 1999 17:49:25 +0200 Maciej Bartkowiak wrote:

Ale mnie Maciek oplules :-)

> > Ja mialem okazje sluchac ich tylko z Audiolabem, dzwiekowo podobnym do
> > mojego Krakena.
> protestuje - wcale nie jest podobny. Byc moze w jakims konkretnym
> zestawieniu zachowywal sie podobnie, ale w ogolnosci to calkowicie
> odmienne brzmieniowo urzadzenia.

Nie wiem ile masz wspolnego z roznym sprzetem. Ja raczej nie duzo, ale
paru rzeczy sluchalem. Mam dwuczesciowego Krakena, Audiolaba sluchalem
jak przewalalem skrzynki (w UK, nie mieli Krakena na skladzie). Jasne,
ze te piece nie sa jednakowe, 'w ogolnosci to calkowicie odmienne
brzmieniowo urzadzenia'? Przesadzasz. Sluchu absolutnego to ja nie mam
na pewno, ale slon na ucho to mi tez nie nadepnal...

Jestem gotow do pojedynku na piece :-) Jaks sie postawi obok Krakena i
Audiolaba S (chyba do tego mozna dokleic jakiej P dla biampingu), to
one nie beda na tyle odmienne, aby nie satysfakcjonowaly zwolennikow
jednego, czy drugiego. Przynajmniej moje dotychczasowe sluchania tak
twierdza, a nawet jestem sklonny stwierdzic, ze chyba Audiolab bylby
dla mnie bardzo satysfakcjonujacym wzmacniaczem.
Moze testy A/B wypadlyby nieco odmiennie od porownywania sprzetu z
pamieci. Tak czy inaczej, sluchajac skrzynek na Audiolabach i
podlaczywszy potem te same skrzynki do Krakena jestem bardzo
zadowolony z wyboru.



> > W w.w. konfiguracji nie potrafily sobie poradzic z wokalem w muzyce
> > zasypanej gitarami i perkusja - instrumenty byly bardziej z przodu niz
> > powinny. Stad ta 'piaskowosc' w moim opisie - zasypala wokal :-)
>
> Oburzam sie, poniewaz swobodnie uzywasz okreslenia, ktore jest uzywane
> w ocenie sprzetu audio (glownie glosnikow) i ma bardzo konkretne
> znaczenie,
> calkowicie odmienne od uzytego przez Ciebie.

Przyznaje sie bez bicia, uzylem piasku troche na wyrost, ale to akurat
stwierdzenie nawinelo mi sie pod paluchy...

> Zapiaszczone sa najczesciej wysokie tony kiepskich glosnikow. Ow efekt
> polega na tym, ze zamiast dzwiecznych harmonicznych slychac
> charakterystyczny
> chrzest znieksztalcen nieliniowych. ZDECYDOWNAIE nie ma to miejsca w
> AE109.

Wiem. Moja kulpa! :-|
Jednak brzmienie AE109 mialo w sobie cos z suchosci, a ta suchosc
akurat skojarzyla mi sie z piaskiem...

> Zgadzam sie, ze Acoustiki charakteryzuje granie raczej do przodu, czyli
> dokladnie odwrotne do budowania sceny wglab, za linia glosnikow, co na
> ogol
> (niekoniecznie slusznie) kojarzy sie z "wyrafinowaniem" glosnikow. Taki
> sposob
> prezentacji mozna lubic lub nie, ale prosze nie nazywac go "piaskowym",
> bo gdzie tu piasek ?

Nie wiem, moze ktos nasypal do srodka jak sie nie patrzylem :-) Poza
tym chyba nie napisalem 'piaskowe', tylko 'lekko piaskowe' i nie
mialem na mysli tego zlego piasku z wysokich tonow...

> Swoja droga z mojego doswiadczenia wynika, ze jest to raczej cecha
> obnazajaca nie dosc starannie zrealizowane nagrania. Jak juz kiedys
> napisalem,
> porzadnie nagrane plyty sa odtwarzane przez AE109 z godna podziwu scena
> zbudowana wlasnie wglab.

Ja nie twierdze, ze AE to zle skrzynie. Nie jestem jednak z tych,
ktorzy dostosowuja plytoteke do sprzetu (uklony Andy :-)) tylko z tych
ktorzy wola zostawic sobie plyty, ktore lubia, i poszukac sprzetu,
ktory przedstawi je w sposob satysfakcjonujacy, albo lepszy.

Piaskowatosc (ta od suchosci) niektorych plyt ktore lubie nie grala
dobrze na AE. Tak jak niektore piece nie beda graly z niektorymi
skrzynkami. Tak jak w jakims poscie gdzies niedaleko Yamaha z Kef'ami
zapewni dzwiek tak cieply, jak puchowa koldra!

> > > tu tez sie nie zgadzam. TDL-ki po prostu epatuja sluchacza olbrzymim
> > > niekontrolowanym basem.
> > CO GDZIE? NIEKONTROLOWANYM? Sory, ze sie nie kontroluje i krzycze, ale
> > takiego efektu nie zaznalem. Chyba ze znowu wchodzimy na gusta.
> Nie, tu nie chodzi o gusta. Brak kontroli nad basem jest efektem nie
> tylko weryfikowalnym odsluchowo w roznych warunkach, ale doskonale mierzalnym.
> Po prostu szybkie uderzenia zlewaja sie w jedno buczenie. Robilem proby
> porownawcze A/B z kilkoma innymi glosnikami i zaden nie byl tak zly,
> jesli chodzi o kontrolowanie basu, ajk RTL3.

Poddaje sie. Nie robilem zbyt dokladnych testow TDL'ek, bo odpadly
dosc wczesnie. Na moich plytach brak kontroli nie wychodzil tak
oczywist, jak twierdzisz. Poza tym nie lubie testow A/B. Wole z
pamieci porownywac raczej satysfakjce i ogolna przyjemnosc ze
sluchania. Moze dlatego, ze przy szybkich testach slychac drazniace
roznice...



> > Ale nie basu! Sory, ze tak bronie tych TDL'ow, s sumie powinienem
> > chwalic tylko Kef'y (hehe), ale to co robily z niskimi tonami to mi
> > sie na prawde podobalo, a z tego uproszczonego transmission-line nie
> > wydobywal sie wiatr rodem z bas-reflex'u, tylko cos na prawde super i
> > z dusza.
> A wlasnie, ze basu. On sie po prostu nieznosnie ciagnie za kazdym
> dzwiekiem.

Chyba mnie cokolwiek pamiec zawodzi. Ale ten bas sie na pewno nie
ciagnal. Ciagnacy bas to maja Mission'y (np.753) i niektore podlogowe
B&W (nie pamietam ktore), Tannoy'e M3 i tym podobne wynalazki.



> > Chyba nie o to chodzi. Ja chce, zeby ten bas byl równy przy roznych
> > poziomach glosnosci (przede wszystkim, zeby byl takze jak jest cicho -
> > baaaardzo wiele skrzynek tego nie potrafi), jak sie odzywa, to zeby
> > bylo wiadomo o co chodzi. Nie chodzi tu bynajmniej o zadne naciski na
> > basssss, tylko o to, zeby bylo rowno.
> Marzenia scietej glowy. To jest awykonalne, ze wzgledu na fizjologie
> sluchu. Jesli bas jest tak samo slyszalny, gdy sie slucha cicho jak
> wtedy, gdy jest glosno, to to jest bardzo niepokojace i swiadczy, ze
> albo jest wprowadzona sztuczna korekcja, albo glosnik po prostu klamie.
> Wyrownanie poziomu basu odbywa sie zawsze kosztem dynamiki.

Ja wiem. Tylko, ze ja nie slucham glosno. Ja nawet nie wiem jak wiele
z kolumn, ktore sluchalem gra glosno.
Mnie nie chodzi o 'rowny' w znaczeniu silny, tylko o 'rowny' w
znaczeniu slyszalny w tych samych miejscach w podobny sposob. Bo sa
przeciez sprzety, ktore jak sie podkreci, to mozna plyty nie poznac...



> > Jak w ogole mozna byc tu obiektywnym? Niestety na tym polu to ja
> > obiektywizm zostawiam przyrzadom pomiarowym, potrafiacym zmierzyc cos
> > z dokladnoscia 4 log, a jak chce cos kupic, to siadam i slucham. Jak
> > bedzie mi sie podobal piec, ktory ma 10% THD to go kupie!
> zgoda, kazdy ma prawo slyszec subiektywnie i miec swoje preferencje.
> Ale nie wolno czegos, co sie komus po prostu bardziej podoba opisywac
> tak, jakby bylo obiektywnie lepsze. A niestety, twoj pierwszy post
> to sugeruje.

Tak wyszlo. Nie zamierzam sie dalej kajac. Jednak piszac cos na temat
swoich odczuc sluchowych daje moze komus jakas informacje. Mysle, ze
walki na RTL'e spowoduja tylko to, ze pare osob bedzie chcialo ich
jednak posluchac. I chyba o to chodzi. Ja powiem, ze AE sa suche, ktos
mysli, ze lubi takie brzmienie - poslucha. Ktos mu powie, ze AE sa
super - tym bardziej poslucha.

Zauwaz, ze zaczelo sie od Tannoy'ow sluchanych na Technics'ie. Potem
napisal cos Andy, ktory ma sprzet daleki od azjatyckich doskonalosci
;-) Pare slow napisales Ty, troche sie poprztykalismy. W watku pisalo
chyba z 7 osob, ale czyta sporo wiecej.

Wiec piszmy dalej. Nie wiem jaki jest rekord watku, ale mozemy go
pobic :-)

Szymon

Andy

unread,
May 5, 1999, 3:00:00 AM5/5/99
to
Oto one:

Metallica - Garage Inc. - Vertigo 538 351-2
Guns N' Roses - Use Your Illusion I/II - MFSL UDCD 711/712
Deep Purple - Made In Japan - DCC GZS-1120
Cream - Wheels Of Fire - DCC GZS(2)-1020
Vanilla Fudge - Vanilla Fudge - EastWest (HDCD)
Janis Joplin - Pearl - Columbia 4804152
Jethro Tull - A Passion Play - MFSL UDCD 720
Guns N' Roses - Appetite For Destruction - MFSL UDCD 699
Jon Lord - Sarabande - Purple Records PUR305 (trochę rockowej
orkiestry... )

Andy

unread,
May 5, 1999, 3:00:00 AM5/5/99
to
Maciej Bartkowiak napisał(a):

> Hmmm, obawiam sie, ze mozna rowniez powiedziec odwrotnie. Ja na przyklad
> dojrzalem do tego, zeby przestac sluchac rocka, ktory po prostu zaczal
> mnie nudzic. W porownaniu do geniuszu dziel J.S.B. rock w jakimkolwiek
> znanym mi wydaniu jest po prostu banalny.

Rock Cię nudzi? Jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale z drugiej
strony, są tacy, którzy twierdzą, że J.S.B. obok L.V.B. to prekursrzy
tego gatunku ;-)
BTW: Sonata księżycowa L.V.B. (op.27, No. 2 cis-moll) brzmi nieco
kiczowato w zestawieniu z Whole Lotta Love... a może to tylko kwestia
wykonania ;-) lub/i gustu.

> OK, przyjmuje wyzwanie. Prosze o tytul nagrania rockowego o dynamice
> przewyzszajacej "piatke" Mahlera. Poprosze rowniez o tytul nagrania
> rockowego, w ktorym tyle roznorodnych instrumentow konkuruje o uwage
> sluchacza, jak to ma miejsce przy wielkiej orkiestrze symfonicznej.

Nie podoba mi się takie porównanie, głównie z powodu ilości instrumentów
używanych do nagrań. Jednakże, sądzę, iż dynamika Use Your Illusion -
Guns N' Roses (MFSL UDCD 711/712) oraz Made In Japan - Deep Purple (DCC
GZS-1120) nie jest najgorsza.
W dobrze skomponowanych i zrealizowanych nagraniach rockowych
instrumenty nie walczą o uwagą słuchacza, choć każdy instrument (+głos)
jest bardzo dobrze określony na scenie i daje się łatwo zlokalizować
(White Room z Wheels Of Fire - Cream - DCC GZS(2)1020).
Konkurować z Mahlerem może natomiast Jon Lord, znany ze swoich
eksperymentów łączenia rocka z muzyką klasyczną (Sarabande, Gemini
Suite).
Poza wszystkim, uważam, że porównywanie lub/i wartościowanie muzyki (a
nie nagrań!) ma niewielki sens. Osobiście nie słucham (bo nie lubię)
rapu, hip-hopu, acid-jazzu, disco polo, ale nie uważam, że jest to
gorsza muzyka. Dowolność ekspresji, różnorodne formy i style jakie
przybierają kompozycje muzyczne, to moim zdaniem, sens istnienia sztuki
w ogóle, niezależnie od tego czy podoba się nam czy nie.

> Tylko prosze nie przytaczac nagran z udzialem WOS, bo to nie rock,
> tylko symfonika.

Co/Kto to jest WOS?

Andy

unread,
May 5, 1999, 3:00:00 AM5/5/99
to
Szymon Marjanski napisał(a):

> Mianowicie ide do salonu ze swoimi ulubionymi plytami, tymi ktorych
> czesto slucham, lubie, a takze z tymi ktore uwazam za dobrze nagrane
> (albo inni uwazaja za dobrze nagrane) i probuje znalezc zestaw, ktory
> odgrywa MOJA muzyke najlepiej, czyli taki, ktory mi sie najbardziej
> podoba.
> Bo to jak to wszystko gra, ma sie podobac mnie, a nie komu innemu.
> Tu ma zastosowanie moj wczesniejszy elaborat nt. braku obiektywizmu.
>
> Oczywiscie czasem boli, jak sie okaze, ze z plyty, ktora bardzo lubisz
> niewiele da sie wycisnac...

Ja wyrzuciłem trochę płyt, których na lepszym sprzęcie nie dało się
słuchać. Do dzisiaj mam jeszcze kilkanaście takich płyt na półkach, z
którymi nie chcę się rozstać ze względu na ich watrość kolekcjonerską i
muzyczną, ale słucham ich bardzo, bardzo sporadycznie, bo jest to
męczące.

> A stwierdzenia ogolne, jak np Twoje powyzsze "moze AE109 nie nadaja
> sie do rocka" wg. mnie nie maja w wiekszosci racji bytu. No bo co
> zrobisz osobnikowi, ktory bedzie sluchal tych samych plyt co ja albo
> Ty, i bedzie sie zachwycal AE109? Nic!

No... można dać mu posłuchać jakiś lepszych kolumn. Na ogół pomaga. A
jeśli nie pomoże - to dac mu spokój. :))

> Stwierdzenie, ze jakies skrzynki nie nadaja sie do czegos, jest bardzo
> wzgledne (pomijajac takie skrzynki, ktore nie nadaja sie do niczego
> :-).

Tak jest!

> Bardzo chetnie, bo lubie dobrze nagrane plyty.

No to proszę (sięgam na inną półkę):
Beck, Bogert, Appice - Beck, Bogert, Appice Live - Epic/Sony ESCA 5067-8
Cream - Disareli Gears - MFSL UDCD562 (cudowna wersja monofoniczna)
Deep Purple - Abandon - EMI 7243 4 95306 2 1 (Don't Make Me Happy - też
mono!)
Jethro Tull - Songs From The Wood - MFSL UDCD 734
Ten Years After - Ssssh. + Cricklewood Green - MFSL UDCD 687
Jethro Tull - Aqualung - DCC GZS-1105
The Mahavishnu Orchestra - The Time Inner Mounting Flame - MFSL UDCD 744
(nie jestem pewien, czy to jest już rock, czy też jeszcze jazz, ale to
brzmienie i muzyka ...)

Serdecznie pozdrawiam,

Tomasz Kubajczyk

unread,
May 5, 1999, 3:00:00 AM5/5/99
to
Cześć

Dorzucę: Liroy "Skaczcie do góry - mix" z płyty "L". I to bez żartów.
Soprany
i środek są takie sobie, natomiast BAS brzmi, jakby się jakieś głazy
toczyły:-)

Pozdrowienia
Tomek Kubajczyk


Grzegorz Skorus

unread,
May 5, 1999, 3:00:00 AM5/5/99
to
> Oto one:
>
> Metallica - Garage Inc. - Vertigo 538 351-2
> Guns N' Roses - Use Your Illusion I/II - MFSL UDCD 711/712
> Deep Purple - Made In Japan - DCC GZS-1120
> Cream - Wheels Of Fire - DCC GZS(2)-1020
> Vanilla Fudge - Vanilla Fudge - EastWest (HDCD)
> Janis Joplin - Pearl - Columbia 4804152
> Jethro Tull - A Passion Play - MFSL UDCD 720
> Guns N' Roses - Appetite For Destruction - MFSL UDCD 699
> Jon Lord - Sarabande - Purple Records PUR305 (trocha rockowej
> orkiestry... )

Ja bym jeszcze dodal
Dire Straits - On The Night - Vertigo 514 766-2 (suuuuper koncert)
grzesiek
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-audio
http://www.newsgate.gliwice.pl/archive/pl-rec-audio/

Szymon Marjanski

unread,
May 6, 1999, 3:00:00 AM5/6/99
to
Wed, 05 May 1999 00:40:40 +0200 Andy <aj...@atom.pl> wrote:

> Oto one:


> Guns N' Roses - Use Your Illusion I/II - MFSL UDCD 711/712

> Jethro Tull - A Passion Play - MFSL UDCD 720
> Guns N' Roses - Appetite For Destruction - MFSL UDCD 699

Co to jest MSFL UDCD?

Mam tych Guns'ow, amerykanskie wydanie, nie ma zadnych takich, tylko
GEFD-24415 i 24420.....

Szymon

Szymon Marjanski

unread,
May 6, 1999, 3:00:00 AM5/6/99
to
5 May 1999 11:17:13 +0200 (Grzegorz Skorus) wrote:

> > Oto one:
> Ja bym jeszcze dodal

A co powiecie o "Brothers in Arms"? Bo ja slyszalem rozne opinie. I ze
niby amerykanskie wydanie jest lepsze (takie mam :-). Czy to prawda?
Wg. mnie, to chyba jedna z lepiej nagranych plyt DDD.

Szymon

Andy

unread,
May 7, 1999, 3:00:00 AM5/7/99
to
Szymon Marjanski napisał:

> Co to jest MSFL UDCD?
>
> Mam tych Guns'ow, amerykanskie wydanie, nie ma zadnych takich, tylko
> GEFD-24415 i 24420.....

Mobile Fidelity Sound Lab Inc. (www.mofi.com) Mała, ale produkujaca
bardzo dobrze remasterowane płyty, często na złocie. Wydają dwa tytuły
miesięcznie, czesto rock lat 60/70. Zdecydowanie mój ulubiony wydawca.

Pozdrawiam,

Maciej Bartkowiak

unread,
May 14, 1999, 3:00:00 AM5/14/99
to
Andy wrote:

> Rock Ciê nudzi? Jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale z drugiej
> strony, s± tacy, którzy twierdz±, ¿e J.S.B. obok L.V.B. to prekursrzy
> tego gatunku ;-)

Chyba tylko w takim sensie, w jakim JSB byl prekursorem wspolczesnej
harmoniki.

> BTW: Sonata ksiê¿ycowa L.V.B. (op.27, No. 2 cis-moll) brzmi nieco
> kiczowato w zestawieniu z Whole Lotta Love... a mo¿e to tylko kwestia
> wykonania ;-) lub/i gustu.

och, nie dyskutujmy na poziomie dziel populistycznych. Ksiezycowa
byla czysta komercja, bez wiekszych ambicji.

> > OK, przyjmuje wyzwanie. Prosze o tytul nagrania rockowego o dynamice
> > przewyzszajacej "piatke" Mahlera. Poprosze rowniez o tytul nagrania
> > rockowego, w ktorym tyle roznorodnych instrumentow konkuruje o uwage
> > sluchacza, jak to ma miejsce przy wielkiej orkiestrze symfonicznej.
>

> Nie podoba mi siê takie porównanie, g³ównie z powodu ilo¶ci instrumentów
> u¿ywanych do nagrañ. Jednak¿e, s±dzê, i¿ dynamika Use Your Illusion -


> Guns N' Roses (MFSL UDCD 711/712) oraz Made In Japan - Deep Purple (DCC
> GZS-1120) nie jest najgorsza.

Oj bardzo sie mylisz. Poswiecilem troche czasu, zeby dokopac sie do tych
nagran i doszedlem do wniosku, ze piszac "dynamika" masz na mysli poziom
glosnosci (swoja droga, w tym wykonaniu jest to dla mnie prawie rowno-
znaczne z "poziomem halasu").

> W dobrze skomponowanych i zrealizowanych nagraniach rockowych

> instrumenty nie walcz± o uwag± s³uchacza, choæ ka¿dy instrument (+g³os)
> jest bardzo dobrze okre¶lony na scenie i daje siê ³atwo zlokalizowaæ


> (White Room z Wheels Of Fire - Cream - DCC GZS(2)1020).

nie napisalem "walcza" tylko "konkuruja", co nie ma wcale pejoratywnego
zabarwienia. One po prostu sonicznie wspolistnieja, tak, jak wielu
aktorow
w zbiorowej scenie. Pelnie smaku odbioru takiego wielowatkowego dziela
mozna odczuc bedac zdolnym do rownoczesnego sledzenia kazdego watku
oraz postrzegania ich jako calosci. W muzyce rockowej taka konstrukcja
utworu bylaby zaprzeczeniem podstawowych zasad gatunku i ze swieca
trzeba szukac takich dokonan.

> Konkurowaæ z Mahlerem mo¿e natomiast Jon Lord, znany ze swoich
> eksperymentów ³±czenia rocka z muzyk± klasyczn± (Sarabande, Gemini
> Suite).

Co przestaje byc rockiem.

> Poza wszystkim, uwa¿am, ¿e porównywanie lub/i warto¶ciowanie muzyki (a
> nie nagrañ!) ma niewielki sens. Osobi¶cie nie s³ucham (bo nie lubiê)
> rapu, hip-hopu, acid-jazzu, disco polo, ale nie uwa¿am, ¿e jest to
> gorsza muzyka. Dowolno¶æ ekspresji, ró¿norodne formy i style jakie
> przybieraj± kompozycje muzyczne, to moim zdaniem, sens istnienia sztuki
> w ogóle, niezale¿nie od tego czy podoba siê nam czy nie.

zgadzam sie w 100%. Ale ja nie deprecjonuje rocka, tylko stwierdzam
fakt, ze jest prymitywny w swoich zalozeniach. Dlatego wlasnie prosilem,
zeby wielbciele rocka sie nie obrazali. Nie uwazam tego prymitywizmu
rocka za cos zlego. Wrecz przeciwnie. Przeciez muzyke mozna odbierac
na wielu poziomach abstrakcji. Z jednej strony mozna reagowac
podswiadomie
na klimat zaszyty w napieciach harmonicznych Kunst der Fuge, z drugiej,
podziwiac zawarty w niej filozoficzny wywod nt. relacji Stworcy i
Swiata,
wyrazony w niezliczonych przykladach piekna prostych matematycznych
relacji. Podobnie jest w rocku, tyle, ze on (muzycznie) nie rozprawia
o uniwersalizmach, a o ludzkich emocjach.

> Co/Kto to jest WOS?

wielka orkiestra symfoniczna.

0 new messages