Przewijała się w dyskusji. Odnoszę się do tego co znam z praktyki.
>
> O tej drugiej firmie się nie wypowiem, nie korzystałem, ale co do
> pierwszej... Wybór gorszy niż w Carrefourze, ceny wyższe... Dobrej
> jakości ryżu sypkiego brak, podczas gdy w zwykłej Biedrze jak
> najbardziej był... Fakt, lokal odpicowany, kolejki... a owszem, kolejki
> jak i u konkurencji. Bo na cały spory market czynna jedna kasa. Sory,
> nie dopłacę za ładny wystrój drugie tyle do towaru gorszej jakości. Wolę
> lepszy ryż sprzedawany taniej w sklepie gdzie czasami muszę się
> przeciskać między paletami
>
>
> > albo wąchać menela.
>
> Sorry, mam poczucie smaku i węchu. Nie lubie kupować tam gdzie śmierdzi
> gównem :> Okej, okej, nawąchałeś się gówna w czołgu w +40C w cieniu.
Żeby tylko... Ogólnie, to ja węchu praktycznie nie mam.
Niemniej, nawet w Biedrze nie spotykam obsranych meneli
Mam
> kolegę szambonurka, też nie lubi jak przy wyszukiwaniu jedzenia śmierdzi
> gównem.
Za to raz, jak stałem w w/w Almie za "wyperfumowaną" paniusią, to dostałem takiego kichania i łzawienia z oczu, że w 5 minut zużyłem nową paczkę chusteczek.
>
> > W dodatku w Biedrze wina portugalskie (przypadek?) dużo lepsze i w większym wyborze niż u droższej konkurencji. Tylko piwo mają niepijalne.
> > Tak więc Almę na pohybel.
>
> Hmm, polski sklep a Bierdę/Kerfur, obcą wychwalasz.
>
http://www.almamarket.pl/
Co z tego że polski jak dennie prowadzony. Nie kupię Ami66 w cenie Hasska, bo polski.
Pozdrawiam Marcin