Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Inwazja via TV ;-)

13 views
Skip to first unread message

boris the blade

unread,
Oct 1, 2003, 6:04:14 AM10/1/03
to
Tak jeszcze a propos techniki i awarii sieci energetycznych.

Zeby zniszczyc ziemska cywilizacje faktycznie wystarczylaby niewielka [z
punktu widzenia skali kosmicznej] katastrofa [czy tez inwazja, zeby byc w
zgodzie z tematyka grupy ;-)]. Wezmy te sieci energetyczne - gdyby z
jakiegos powodu przestaly funkcjonowac, od razu odbiloby sie to na calej
cywilizacji. Chcemy czy nie, jestesmy cywilizacja pradu. Komunikacja,
transport, przemysl. Nastapilby szybki regres, brak wymiany informacji, brak
normalnych, nowoczesnych rynkow. Do tego jakies hordy nomadow wedrujace po
swiecie. Pracuje w branzy komputerowej - zawsze zastanawiam sie jak bardzo
krucha jest nasza cywilizacja, wlasnie przez pryzmat komputerow. Mysle ile
czesci komputera bylbym w stanie zrobic samodzielnie gdyby nastapil jakis
cywilizacyjny kryzys [pomijam celowosc takiego dzialania wtedy]. Procesor,
pamiec, karty ? Oczywiscie nie. Elementy plastikowe ? Nie. Prosta
elektronike typu tranzystor ? Nie. Obudowe ? Elementy blaszane byc moze tak.
Ale to juz wszystko. Podobnie z innymi przedmiotami uzytku codziennego. A
cala nauka ? Medycyna ? Wszystko cofneloby sie o setki lat. Pewnie - mozna
stworzyc zaawansowana cywilizacje na wzor greckich filozofow, ale z technika
nie bedzie miala wiele wspolnego.
A teraz co do tematu postu.
Gdybym byl jakims ufolem [hehe] i z jakichs powodow nie mogl od razu
zbombardowac wszystkiego, postawilbym na to co sie teraz dzieje. Oglupienie
ogolne. Jak najszersze kanaly informacyjne wypelnione rozrywkowa papka,
odmozdzajaca odbiorce. Telewizja stricte rozrywkowa, nie wymagajaca zadnego
myslenia. Przedmioty, ktore dzialaja same, komputery wymagajace minimalnej
ingerencji ze strony uzytkownika. I specjalizacja naukowa. Naukowcy, ktorzy
znaja sie na bardzo waskiej dziedzinie nauki. Brak ogolnych podstaw wiedzy w
szkolach. Brak podstawowych kursow matematyki, fizyki czy biologii. W takim
przypadku po jakiejs katastrofie trudno byloby zebrac te szczatki wiedzy i
polaczyc je znowu w cywilizacje. A reszta odmozdzonej bandy moznaby latwo
kierowac.

To tylko takie ogolne gdybania. Kto nie lubi ufoli moze ich zastapic np.
upadkiem jakiejs duzej komety. Ciekaw jestem waszej opinii na temat
przetrwania ludzkiej cywilizacji w takim przypadku.

bTb.


Cyprian Korneliusz Peter

unread,
Oct 1, 2003, 6:24:32 AM10/1/03
to
boris the blade <bo...@poczta.onet.pl> napisał(a):

> Zeby zniszczyc ziemska cywilizacje faktycznie wystarczylaby niewielka [z
> punktu widzenia skali kosmicznej] katastrofa [czy tez inwazja, zeby byc w
> zgodzie z tematyka grupy ;-)]. Wezmy te sieci energetyczne - gdyby z
> jakiegos powodu przestaly funkcjonowac, od razu odbiloby sie to na calej
> cywilizacji. Chcemy czy nie, jestesmy cywilizacja pradu. Komunikacja,
> transport, przemysl.

Dotad zgoda.

> Nastapilby szybki regres, brak wymiany informacji, brak
> normalnych, nowoczesnych rynkow.

Zaczynasz kreslic bardzo pesymistyczny scenariusz biegu wypadkow. Nie
zgadzam sie z Toba. Pewien wielki polski matematyk, Hugo Steinhaus, autor
wielu odkryc w dziedzinie matematyki, tworca twierdzen i teorii, zapytany o
swoje najwieksze odkrycie odpowiedzial zdumionym sluchaczom, ze najwiekszym
jego odkryciem jest......Stefan Banach! (pozniejszy rownie wielki uczony
matematyk).

Nie w wynalazkach i odkryciach lecz w CZLOWIEKU zawarty jest prawdziwy
skarb. Cala wiedza zgromadzona na wszystkich twardych dyskach, CD, DVD i
innych nosnikach pamieci, nie jest warta ani promila tego, ile jest znajduje
sie w glowach ludzi. o jest prawdziwie ogromny skarb i kapital.

> Do tego jakies hordy nomadow wedrujace po
> swiecie. Pracuje w branzy komputerowej - zawsze zastanawiam sie jak bardzo
> krucha jest nasza cywilizacja, wlasnie przez pryzmat komputerow. Mysle ile
> czesci komputera bylbym w stanie zrobic samodzielnie gdyby nastapil jakis
> cywilizacyjny kryzys [pomijam celowosc takiego dzialania wtedy]. Procesor,
> pamiec, karty ? Oczywiscie nie. Elementy plastikowe ? Nie. Prosta
> elektronike typu tranzystor ? Nie. Obudowe ? Elementy blaszane byc moze
tak.

No i co z tego. Czy widziales zdjecia Warszawy z 1945 roku? Wystarczylo 20
lat aby ja podniesc z ruin, odbudowac infrastukture, postawic nowe slupy
trakcji elektrycznej....

> Ale to juz wszystko. Podobnie z innymi przedmiotami uzytku codziennego. A
> cala nauka ? Medycyna ? Wszystko cofneloby sie o setki lat.

Nieprawda! Cofneloby sie na pewno, ale nie o setki lat. Mysle ze o jakies 20-
30, nie wiecej. Jesli tylko przetrwaliby ludzie, to nadgonienienie
straconego czasu byloby bardzo szybkie. Najwyzej przez ten czas zamiast
budowac obwody scalone nosilbys cegly pod budowe fabryki polprzewodnikow,
ale juz twoje dzieci mialyby ten sam swiat, jaki ty masz teraz.

> przypadku po jakiejs katastrofie trudno byloby zebrac te szczatki wiedzy i
> polaczyc je znowu w cywilizacje. A reszta odmozdzonej bandy moznaby latwo
> kierowac.

Nazywajac ludzkosc (albo jej znaczaca czesc) odmozdzona banda, wystawiasz
sobie bardzo zle swiadectwo. Bo taki sam jestes w istocie, w swojej glebi,
jak oceniasz ludzi, jak oceniasz wiekszosc ludzkosci. "Nie sadzcie, abyscie
nie byli osadzeni". To ci sie zwroci z nawiazka. Gdy bedziesz stary. Teraz
ty okreslasz ludzi "odmozdzona banda", a pozniej otaczajacy cie ludzie
dokladnie tak samo okresla ciebie, jako jednostke. I wtedy zrozumiesz to
prawo: "jaka miara mierzycie, taka i wam odmierza". Wiesz skad ten cytat
pochodzi?

> To tylko takie ogolne gdybania. Kto nie lubi ufoli moze ich zastapic np.
> upadkiem jakiejs duzej komety. Ciekaw jestem waszej opinii na temat
> przetrwania ludzkiej cywilizacji w takim przypadku.
>

Wyginiecie ludzkosci byloby z pewnoscia wielka tragedia. Ale nie katastrofa
techniczna.

Cyprian Korneliusz Peter

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

boris the blade

unread,
Oct 1, 2003, 7:25:08 AM10/1/03
to
> Nie w wynalazkach i odkryciach lecz w CZLOWIEKU zawarty jest prawdziwy
> skarb. Cala wiedza zgromadzona na wszystkich twardych dyskach, CD, DVD i
> innych nosnikach pamieci, nie jest warta ani promila tego, ile jest
znajduje
> sie w glowach ludzi. o jest prawdziwie ogromny skarb i kapital.

*Zgoda! Ale wez pod uwage, ze w dzisiejszych czasach wiele danych [nie
idei!] zgromadzona jest na dyskach czy cd. Gdyby z jakiegos powodu nie dalo
sie ich odzyskac stanowiloby to powazny problem.

> No i co z tego. Czy widziales zdjecia Warszawy z 1945 roku? Wystarczylo 20

*Wojna swiatowa, chociaz byla ogolna katastrofa nie moze byc porownana do
katastrofy kosmicznej w skali globalnej. Zawsze zostawaly nienaruszone
prawie Stany Zjednoczone, ktore zapewnily pomoc, zaplecze
naukowo-techniczne. Europa odbudowala sie dzieki ich pomocy. Gdyby caly
swiat byl w stanie podobnym do Warszawy nie byloby tak latwo!

> budowac obwody scalone nosilbys cegly pod budowe fabryki polprzewodnikow,
> ale juz twoje dzieci mialyby ten sam swiat, jaki ty masz teraz.

*A jesli zniszczone zostaloby cale zaplecze naukowo-techniczne ? Postepujaca
anarchia zniszczylaby resztki nauki? Rozpoczelyby sie wojny religijne? Kto
mialby wtedy nosic te cegly? A gdyby juz zbudowana te fabryke do czego
mialaby sluzyc skoro przepadlaby wiedza potrzebna do jej uruchomienia ?

> ty okreslasz ludzi "odmozdzona banda", a pozniej otaczajacy cie ludzie
> dokladnie tak samo okresla ciebie, jako jednostke. I wtedy zrozumiesz to
> prawo: "jaka miara mierzycie, taka i wam odmierza". Wiesz skad ten cytat

*Mat. 7:2 i Mar. 4:24, skoro zadales to retoryczne pytanie sprawdz jeszcze
Przyp. 29:23.
Nie mam zludzen co do tego jak beda mnie okreslac ludzie za iles tam lat,
wystarczy posluchac o czym mowia mlodzi ludzie jadac rano tramwajem do
szkoly.
Ale, ale - czy Ty nie zauwazasz umyslowego cofniecia ludzkosci jako calosci
? Nie mowie tu o grupie dokonujacej odkryc naukowych czy pracujacych w imie
rozwoju nauki, ale ludzi jako calosci - wygodnie wegetujacych przed
telewizorami.

> Wyginiecie ludzkosci byloby z pewnoscia wielka tragedia. Ale nie
katastrofa
> techniczna.

*Pod warunkiem, ze katastrofa techniczna nie cofnelaby ludzi do poziomu
zwierzat.

bTb.

Cyprian Korneliusz Peter

unread,
Oct 1, 2003, 7:42:33 AM10/1/03
to
boris the blade <bo...@poczta.onet.pl> napisał(a):

> *Zgoda! Ale wez pod uwage, ze w dzisiejszych czasach wiele danych [nie


> idei!] zgromadzona jest na dyskach czy cd. Gdyby z jakiegos powodu nie dalo
> sie ich odzyskac stanowiloby to powazny problem.

No to co. Nawet jesli te dane zostalyby bezpowrotnie utracone to ogolny
potencjal wiedzy pozostalby taki sam. Conajwyzej rozwoj poszedlby w jakims
nowym kierunku, niezupelnie dokladnie takim samym, jak poprzednio.

> *Wojna swiatowa, chociaz byla ogolna katastrofa nie moze byc porownana do
> katastrofy kosmicznej w skali globalnej. Zawsze zostawaly nienaruszone
> prawie Stany Zjednoczone, ktore zapewnily pomoc, zaplecze
> naukowo-techniczne.

No, nie przeceniaj roli USA w tamtych czasach. Najwieksza potega byly
Niemcy. USA urosly w potege po II wojnie swiatowej.
Nawet gdyby nie zostalo zadne mocarstwo ( w sensie technologicznym), to i
tak POZOSTALABY jednak wiedza w glowach ludzi.

> Europa odbudowala sie dzieki ich pomocy. Gdyby caly
> swiat byl w stanie podobnym do Warszawy nie byloby tak latwo!

Ale i niewiele trudniej.

> *A jesli zniszczone zostaloby cale zaplecze naukowo-techniczne ?

Ciagle zakladasz KONIECZNOSC odtworzenia status quo. A ja uwazam to za
niepotrzebny warunek. Odbudowanoby bardzo szybko cos innego, niekoniecznie
tak samo. Byc moze byloby to nawet z korzyscia dla ludzi. Zauwaz, ze wojny
pchaly do przodu postep technologiczny. Niestety.

>Postepujaca
> anarchia zniszczylaby resztki nauki? Rozpoczelyby sie wojny religijne? Kto
> mialby wtedy nosic te cegly? A gdyby juz zbudowana te fabryke do czego
> mialaby sluzyc skoro przepadlaby wiedza potrzebna do jej uruchomienia ?

Ech, nie byloby tak zle. Tak mysle. Spoleczenstwa zaczelyby sie szybko
organizowac na nowo.

> Nie mam zludzen co do tego jak beda mnie okreslac ludzie za iles tam lat,
> wystarczy posluchac o czym mowia mlodzi ludzie jadac rano tramwajem do
> szkoly.

Trzeba nauczyc wlasne ucho nasluchiwania rowniez pomyslnych wiesci (Dobrych
Nowin), a nie tylko wypatrywac wszedzie zla. Bo co kto szuka, to znajduje, o
co prosi, to dostaje.

> Ale, ale - czy Ty nie zauwazasz umyslowego cofniecia ludzkosci jako calosci
> ? Nie mowie tu o grupie dokonujacej odkryc naukowych czy pracujacych w imie
> rozwoju nauki, ale ludzi jako calosci - wygodnie wegetujacych przed
> telewizorami.

Moja rodzina nie wegetuje przed telewizorem. Ja sam ogladam TV raz na kilka
dni i to jakies pol godziny.

> *Pod warunkiem, ze katastrofa techniczna nie cofnelaby ludzi do poziomu
> zwierzat.
>

Czesc ludzi by sie pewnie "zdegenerowala" (vide: Irak), ale szybko doszloby
do uporzadkownaia sytuacji, dzieki ludziom dobrym, umiejacym wlasciwie
pokierowac bigiem spraw.
No dobra. Lepiej aby tego wszystko nie bylo. Bo taka gdybanina juz sama w
sobie nie jest dobra. Dlatego koncze ten watek.
Pozdrawiam

Horus

unread,
Oct 1, 2003, 7:44:15 AM10/1/03
to
From: "boris the blade" <bo...@poczta.onet.pl>
Subject: Inwazja via TV ;-)


> Tak jeszcze a propos techniki i awarii sieci energetycznych.
>
> Zeby zniszczyc ziemska cywilizacje faktycznie wystarczylaby niewielka [z
> punktu widzenia skali kosmicznej] katastrofa [czy tez inwazja, zeby byc w
> zgodzie z tematyka grupy ;-)]. Wezmy te sieci energetyczne - gdyby z
> jakiegos powodu przestaly funkcjonowac, od razu odbiloby sie to na calej
> cywilizacji. Chcemy czy nie, jestesmy cywilizacja pradu. Komunikacja,
> transport, przemysl. Nastapilby szybki regres, brak wymiany informacji,
brak
> normalnych, nowoczesnych rynkow.

Potrzebne sa nowe, radykalne zmiany w sbosobie dostarcznia i produkowania
energii. Te przyklady rzeczywiscie dowodza ze nie jestesmy przygotowani na
ewentualne sytuacje zagrazajace istnienia naszej cywilizacji. Ale czy jakies
zagrozenia mozna dzis wymienic? Jesli ich nie ma, lub sa, lecz pozostaja
przez nas lekcewazone...to mam nadziej ze szybko naucze sie rozpalac ognisko
przy pomocy krzemienia oraz sztuki polowania lukiem....hi..hi.<<<

pzdr
Horus

--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl

morwa

unread,
Oct 1, 2003, 8:28:07 AM10/1/03
to

From: "Cyprian Korneliusz Peter" <korn...@NOSPAM.gazeta.pl>

> Zaczynasz kreslic bardzo pesymistyczny scenariusz biegu wypadkow. Nie
> zgadzam sie z Toba. Pewien wielki polski matematyk, Hugo Steinhaus, autor
> wielu odkryc w dziedzinie matematyki, tworca twierdzen i teorii, zapytany
o
> swoje najwieksze odkrycie odpowiedzial zdumionym sluchaczom, ze
najwiekszym
> jego odkryciem jest......Stefan Banach! (pozniejszy rownie wielki uczony
> matematyk).
>
> Nie w wynalazkach i odkryciach lecz w CZLOWIEKU zawarty jest prawdziwy
> skarb. Cala wiedza zgromadzona na wszystkich twardych dyskach, CD, DVD i
> innych nosnikach pamieci, nie jest warta ani promila tego, ile jest
znajduje
> sie w glowach ludzi. o jest prawdziwie ogromny skarb i kapital.
>
Witam!
Czytam Wasze posty juz od jakiegos czasu, a pisze pierwszy raz:-)
Zgadzam sie z Toba, Korneliuszu, calkowicie. To w czlowieku zawarta jest
cala wiedza swiata. Przeciez wiele legend, przypowiesci, Biblia, czy inne
Pisma Swiete byly przez wiele wiekow przekazywane USTNIE, zanim ktos je w
koncu spisal tak, ze dzis mozemy to czytac.
Czytaliscie moze ksiazke, albo ogladaliscie film "451 stopni Fahrenheita"
Raya Bradbury?? W skrocie. Swiat przyszlosci, w ktorym zakazana jest wszelka
literatura, filozofia, sztuki piekne. Jedyna rozrywka jest kontrolowana
telewizja. Straz pozarna istnieje po to, by wzniecac kontrolowane pozary -
pala ocalale jeszcze ksiazki i domy, w ktorych zostaly znalezione. Powstaje
zatem podziemie, zlozone z ludzi, ktorzy ucza sie calych ksiazek na pamiec i
przekazuja je mlodszym pokoleniom. To czlowiek, a nie jego "wynalazki"
gromadzi literature i wiedze filozofii (o czlowieku). Na marginesie: 451 st.
Fahrenheita to temperatura, w jakiej papier zaczyna sie palic.
Zgadzam sie jednak, ze bez pradu i komputerow obecnie zycie byloby ciezkie
(zwlaszcza w USA, Kanadzie, Wlk Brytanii, itp.), ale mysle, ze jakos bysmy
sobie (jako ludzkosc) poradzili. Gdybysmy musieli, oczywiscie.

Pozdrawiam
Tuska

Martin McKey Ltd.

unread,
Oct 1, 2003, 8:40:10 AM10/1/03
to
boris the blade wrote:

> Tak jeszcze a propos techniki i awarii sieci energetycznych.

Wiesz, bardzo ciekawy post.

> To tylko takie ogolne gdybania. Kto nie lubi ufoli moze ich zastapic np.
> upadkiem jakiejs duzej komety. Ciekaw jestem waszej opinii na temat
> przetrwania ludzkiej cywilizacji w takim przypadku.

Wypada wiec zaczac dyskusje.

No wiec...

Faktycznie, ewentualna "inwazja" "kataklizm" - powinna raczej
skoncentrowac sie na naszym "krwiobiegu" - inaczej mowiac - kanalow
informacyjnych.

To wlasnie kanaly informacyjne to zyly i tetnice naszej cywiliacji:
kiedy wprowadzi sie niesamowite zamieszanie w kanaly komunikacyjne,
cywilizacja moze upasc.

Energia, informacja - to dwie podstawowe sprawy, na ktorych opiera sie
nasza cywilizacja.

A potem bedzie dalej.

> bTb.

Szanowanko!
McKey
FNC Club
Paranaukowiec dyplomowany

Lesio

unread,
Oct 1, 2003, 9:21:04 AM10/1/03
to

> Energia, informacja - to dwie podstawowe sprawy, na ktorych opiera sie
> nasza cywilizacja.

... i kultura równiez. Jezeli ktos oczywiscie te pojecia rozdziela.

Lesio


Stanislaw Sidor

unread,
Oct 3, 2003, 4:09:23 PM10/3/03
to
Newsuser "boris the blade" <bo...@poczta.onet.pl> wrote ...

> I specjalizacja naukowa. Naukowcy, ktorzy
> znaja sie na bardzo waskiej dziedzinie nauki. Brak ogolnych podstaw wiedzy
w
> szkolach. Brak podstawowych kursow matematyki, fizyki czy biologii. W
takim
> przypadku po jakiejs katastrofie trudno byloby zebrac te szczatki wiedzy i
> polaczyc je znowu w cywilizacje. A reszta odmozdzonej bandy moznaby latwo
> kierowac.

Fajnie, ale KTO by kierowal? Przeciez do tego wlasnie by trzeba tej
szerokiej i ogolnej wiedzy, wiec musialyby istniec jakies tajne czy
"elitarne" szkoly, ale przeciez i ksztalcic by trzeba nauczycieli do takich
szkol!
Cos to niespojne ...

(STS)

boris the blade

unread,
Oct 6, 2003, 4:00:46 AM10/6/03
to
> Fajnie, ale KTO by kierowal? Przeciez do tego wlasnie by trzeba tej
> Cos to niespojne ...
> (STS)

Nie czujesz tematyki tej grupy ;-) Pasozyty, szarzy albo reptilianie - w
zaleznosci od tego, czyja inwazja by to byla ;-)
bTb.


Astralny Rębajło

unread,
May 21, 2021, 4:32:38 PM5/21/21
to
Wykopki no.3

Pierwszy wygrzebany watek ze słowem reptilianie.

Jakub A. Krzewicki

unread,
Aug 12, 2021, 11:19:48 PM8/12/21
to
#cytadela #combine #half-life_2
0 new messages