Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Przyśniło mi się...

69 views
Skip to first unread message

Jakub A. Krzewicki

unread,
Feb 19, 2016, 10:01:55 PM2/19/16
to
Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?

pinokio

unread,
Feb 20, 2016, 4:14:08 AM2/20/16
to
W dniu 20.02.2016 o 04:01, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
> Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?
>
Za bardzo interesujesz się japonistyką

Stokrotka

unread,
Feb 20, 2016, 12:09:31 PM2/20/16
to

9 u Japońca jest jak u nas 13.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Jakub A. Krzewicki

unread,
Feb 20, 2016, 11:59:29 PM2/20/16
to
W dniu sobota, 20 lutego 2016 18:09:31 UTC+1 użytkownik Stokrotka napisał:
> 9 u Japońca jest jak u nas 13.

Nie 9 tylko 4 - shi

Stokrotka

unread,
Feb 21, 2016, 12:26:04 PM2/21/16
to

>> 9 u Japońca jest jak u nas 13.

>Nie 9 tylko 4 - shi

Słyszałam, że 9, ale wogule to się tym nie interesuję.
Ta 9 jest logiczna , bo liczenie do 9 jest trudne,
a 8 podobno większość dzieci obejmuje.
Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.

pinokio

unread,
Feb 21, 2016, 12:33:08 PM2/21/16
to
W dniu 21.02.2016 o 18:25, Stokrotka pisze:
> Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.

po tylu latach mogłabyś wybaczyć swojemu poloniście...

pinokio

unread,
Feb 21, 2016, 12:34:07 PM2/21/16
to
W dniu 20.02.2016 o 04:01, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
> Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?
>
Trzeba było zimnego na noc nie jeść

Stokrotka

unread,
Feb 22, 2016, 1:35:38 PM2/22/16
to
>> Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.
>
> po tylu latach mogłabyś wybaczyć swojemu poloniście...

A czemu?
I skąd wiesz, że poloniście, a nie polonistce?
A Wałęsie wybaczysz?
Ja? Sama nie wiem, ale dziś ryję się ze śmiehu.

pinokio

unread,
Feb 22, 2016, 1:59:40 PM2/22/16
to
W dniu 22.02.2016 o 19:35, Stokrotka pisze:
>>> Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.
>>
>> po tylu latach mogłabyś wybaczyć swojemu poloniście...
>
> A czemu?
> I skąd wiesz, że poloniście, a nie polonistce?
> A Wałęsie wybaczysz?
> Ja? Sama nie wiem, ale dziś ryję się ze śmiehu.
>
To czemu wciąż w ramach buntu piszesz nieortograficznie?

Stokrotka

unread,
Feb 23, 2016, 9:31:45 AM2/23/16
to


>>> po tylu latach mogłabyś wybaczyć swojemu poloniście...

>> A czemu?
>> I skąd wiesz, że poloniście, a nie polonistce?
>> A Wałęsie wybaczysz?
>> Ja? Sama nie wiem, ale dziś ryję się ze śmiehu.

> To czemu wciąż w ramach buntu piszesz nieortograficznie?

Ja nie piszę "wciąż" nieortograficznie.
Ja "nieortograficznie" piszę dopiero od 2005.
A szkołę średnią skończyłam w końca lat 80.

cwf

unread,
Feb 23, 2016, 10:13:50 AM2/23/16
to
On 2/19/2016 10:01 PM, Jakub A. Krzewicki wrote:
> Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
> Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?
>
Jak nie wiesz co znaczą cyfry to idź do szkoły matole.

cwf

pinokio

unread,
Feb 23, 2016, 10:19:07 AM2/23/16
to
W dniu 23.02.2016 o 15:31, Stokrotka pisze:
> Ja nie piszę "wciąż" nieortograficznie.
> Ja "nieortograficznie" piszę dopiero od 2005.
> A szkołę średnią skończyłam w końca lat 80.

To już może pora przestać. Wiem, że masz uraz do polonisty, ale może
warto odpuścić?


sundayman

unread,
Feb 23, 2016, 10:45:57 AM2/23/16
to

> Ja nie piszę "wciąż" nieortograficznie.
> Ja "nieortograficznie" piszę dopiero od 2005.
> A szkołę średnią skończyłam w końca lat 80.

I tak między nami - naprawdę wierzysz w to, co masz w stopce ?
Bez złośliwości pytam, bo patrząc na twoje wypowiedzi, mam wrażenia
przeważnie pozytywne - no ale to twoje zboczenie ortograficzne...

To jak to jest ? Z czego się to bierze ?

Stokrotka

unread,
Feb 24, 2016, 2:21:42 PM2/24/16
to

>> Ja nie piszę "wciąż" nieortograficznie.
>> Ja "nieortograficznie" piszę dopiero od 2005.
>> A szkołę średnią skończyłam w końca lat 80.
>
> I tak między nami - naprawdę wierzysz w to, co masz w stopce ?

Moja stopka:
1:(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
2:Ortografia to NAWYK,
3:często nielogiczny,
4:ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

A teraz wyjaśnienie:
1: wydaje się oczywiste, że skoro piszę w uproszczonej ortografi, to wypada
czytelnika o tym poinformować.
2: Trudno się z tym niezgodzić. Cała edukacja szkolna stawia sobie za cel
wyrobienia u dzieci nie jednego nawyku, w tym niezwykle wielu nawykuw
ortograficznyh.
3: Że ortografia jest często nielogiczna to każdy wie:
np kula i koło. Powinno być zgodnie z logiką "kóla".
Albo buty i botki, powinno być bóty.
Albo wymiana o na ó - skoro o wymieniamy na ó
to jak odmieniam: kot i kocię, to nie powinno być kocię, tylko kotię.
4: Ludzie nie ociężali umysłowo wiedzą, że są powszednie problemy ważniejsze
od ortografi, nie pszywiązują do tego wagi, nie nażucają swojej woli,
pozwalają na rozwuj języka , a sami zajmują się poważniejszymi problemami,
niz dyktando bogu duha winnego 7 latka.
Tszeba być na prawdę ciężko myślącym by ortografię uczyć dyktandami
stopniami itp i td.
Podobno zresztą naukowo udowodniono, że pisanie dyktand powoduje dysleksję.
Czyli dzieci piszące dyktanda są słabsze z ortografi od dzieci nie piszącyh
dyktand , ale normalnie używającyh polskiego języka (czytanie , samodzielne
pisanie).
Miałam to szczęście w 3 klasie szkoły podstawowej łazić do klasy z
nauczycielką ktura nie robiła dyktand. Niestety, tylko w 3 klasie, ale
myślę, że to i tak sporo.

Chiron

unread,
Feb 26, 2016, 3:05:25 AM2/26/16
to

Użytkownik "Stokrotka" <ortogra...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:56ce02c4$0$694$6578...@news.neostrada.pl...
Masz sporo racji- wbrew pozorom. Z jednej strony pismo, jego
rozpowszechnianie- wymusza formalizm. Konieczne jest więc przyjęcie pewnych
reguł ortografii, także gramatyki. Odkrycie tych reguł i trzymanie się ich
(ja wiem, że są też pewne niekonsekwencje- wynikłe nawet z czyjegoś np
swoistego poczucia humoru- jak wyraz "puchar")- sprawia, że na danym terenie
(czyli de facto państwie) kształtuje się wspólna kultura, coś co jednoczy
naród. Ba! Jest (było) to wykorzystywane przy wynarodawianiu podbitych
społeczności. Tak Rosjanie postępowali z Ukraińcami, Mołdawianami,
Białorusinami, czy Mongołami (nie tylko)- a także próbowali z Polakami na
utworzonych Polskich Republikach Rad: zaczynano od zmiany alfabetu na
cyrylicę, zmianie reguł pisowni.

Inna możliwość- coś, co jak rozumiem propagujesz- znana mi z autopsji a
także innych, którzy w tych państwach byli: Norwegia i Irlandia Północna.
Otóż nie istnieją tam właściwie reguły pisowni. W wypadku Iralndii Północnej
chodzi mi o język celtycki. Oczywiście- umacnia to lokalne społeczności, a w
wypadku Irlandczyków napędzane jest też to chęcią pozostania niezrozumiałymi
dla Anglików. Tyle, że ktoś, kto też jest Irlandczykiem i mieszka
kilkadziesiąt kilometrów dalej- też ich nie rozumie. Można chyba
domniemywać, że po likwidacji reguł pisowni, jak tego chcesz- ludzkość
zmieniła by się w taką zbieraninę osób jak w Biblii- gdy spróbowali razem
zbudować wieżę Babel


Myślałaś o takich konsekwencjach?
--

Chiron

Klin...................................................

unread,
Feb 26, 2016, 7:44:20 AM2/26/16
to
W dniu 2016-02-24 o 20:21, Stokrotka pisze:
Twoja uproszczona ortografia powoduje, że wymowa słów
się zmieni u wymawia się inaczej niż ó podobnie z h i ch,
ż i rz Czesi jeszcze rozróżniają my już nie. Słowacy w ogóle
przestali używać rz wymawiają je jako ri. Zacznij jeszcze
propagować ą jako on, a ę jako en, ź jako ś, ć jako cz, żeby
ułatwić życie tym co seplenią. Pomyśl lepiej o Anglikach
ci jakoś się nie przejmują tym, że to co napisane na ogół nie
odpowiada temu co się słyszy lub Chińczykach używających
pisma obrazkowego i tam reformuj - ciekawe jakie będą
skutki twojej symplifikacji - powiem Ci zerwanie z tradycją
to nowy Babilon - pomieszanie języków.

Stokrotka

unread,
Feb 26, 2016, 12:36:17 PM2/26/16
to

> Myślałaś o takich konsekwencjach?

1.Myślałam. Polonia będzie mieć dużo łatwiej.
Łatwiej się w topią w społeczeństwo, w pszeciwieństwie do imigracji
arabskiej.
Myślę, że to niezłe.
2.Dzieci będą mieć łatwiej w szkole, będzie jedna metoda psześladowania
mniej.
Dzieci szybciej się pszestawią niż nauczyciele.
3.Koszty starszego społeczeństwa będą spore. Pewnie będą tacy co pszestaną
kupować gazety. Sugeruję kilka wydań gazet lub dopasowanie ortografi do
pszewidywanego wieku czytelnika artykułu.
NP gazety dla kombatantuw itp mogły by nie podlegać pod zmianę ortografi.
4.Koszty druku : podręczniki, mapy inne pomoce szkolne- koszty będą ale nie
jakieś wielkie, bo dzieci szybko niszczą podręczniki, więc te i tak stale są
wymieniane na nowe. Jednak jeden roczki będzie na pewno "obciążony" nowymi
podręcznikami, co zwykle skutkuje, jak w socjalizmie tym,
że będzie 5-7 egzemplaży na klasę z każdego pszedmiotu. Więcej nie warto,
bo i tak będą błędy wymagające wydruku nowego wydania dla następnego
rocznika. Dodatkowy zysk, to lepsze zdrowie i zaniknięcie np pewnej odmiany
grypy pszenoszonej pszez papier.
U nas w szkole, jak była Antarktyda, to wszyscy horowali, bo jakaś
geograficzna lektura w połowie obwiązkowa była zarażona.
4a koszty zmiany programu- niewielkie polegające w dużej części na usunęciu
grupy ćwiczeń z ortografi. I oczywiście dodanie 1-2 lekcji na rok o czytaniu
w starej ortografi.
5. Nazwy towaruw: sam śmieh i radość.
6. Znaki drogowe : w ostatniej kolejności.
7. Prawo , ustawy: będą wymieniane powoli (mimo, że może to wykonać
automat).
8. Prace naukowe, skrypty: czas zmiany zależny od rektora uczelni.
...
Reforma powinna być wprowadzana powoli, w szkole około 20lat, w
społeczeństwie myślę, że około 2-4 lat, etapami, systematycznie, według
słownika
uaktualnianego na jakimś oficjalnym serwerku nie mniej niż raz na 2 tyg, np
sylabami lub typowymi grupami liter, w kolejności zależnej od częstości i
psyhologi, tj od oporu społecznego wyrażonego liczbą, zdobytą
doświadczalnie, statystycznymi metodami na małej grupie.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.


pinokio

unread,
Feb 26, 2016, 12:37:43 PM2/26/16
to
W dniu 26.02.2016 o 18:36, Stokrotka pisze:
> Reforma powinna być wprowadzana powoli, w szkole około 20lat, w

A po co ta reforma?

Stokrotka

unread,
Feb 26, 2016, 12:44:14 PM2/26/16
to


> Twoja uproszczona ortografia powoduje, że wymowa słów
> się zmieni u wymawia się inaczej niż ó podobnie z h i ch,
NIe . Już oficjalny szkolny słownik z 1956 roku naucza, że wymowa w obecnej
(wtedy obecnej) polszyznie
głosek h i ch, oraz rz i ż , oraz ó i u jest identyczna.


> ż i rz Czesi jeszcze rozróżniają my już nie. Słowacy w ogóle
> przestali używać rz wymawiają je jako ri.
Analiza języka słowackiego i czeskiego, a także ukraińskiego (wywodzącego
się jak myślę ze staropolszczyny, a pszynajmniej mającego z nią niezwykle
dużo związku) będzie pszydatna pszy projektowaniu uproszczenia ortografi).

> Zacznij jeszcze propagować ą jako on, a ę jako en,
NIe propaguję, jeszcze się u nas nie wyklarowało.
Za 50-100 lat taką reformę wykonają potomni.

> ź jako ś, ć jako cz, żeby
To zupełnie inne głoski, nie możliwe do pomylenia pszez Polaka normalnie
słyszącego.

> Pomyśl lepiej o Anglikach
> ci jakoś się nie przejmują tym, że to co napisane na ogół nie
> odpowiada temu co się słyszy
Ależ właśnie myślę i lituję się nad tym biednym z tego powodu narodem.

> lub Chińczykach używających pisma obrazkowego
Mają problem. Ale i nie są idiotami: mają drugi fonetyczny alfabet i tego
używają na codzień.


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

sundayman

unread,
Feb 26, 2016, 1:13:21 PM2/26/16
to

> Moja stopka:
> 1:(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
> 2:Ortografia to NAWYK,
> 3:często nielogiczny,
> 4:ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
>
> A teraz wyjaśnienie:
> 1: wydaje się oczywiste, że skoro piszę w uproszczonej ortografi, to
> wypada czytelnika o tym poinformować.
> 2: Trudno się z tym niezgodzić. Cała edukacja szkolna stawia sobie za
> cel wyrobienia u dzieci nie jednego nawyku, w tym niezwykle wielu
> nawykuw ortograficznyh.

Nawykiem jest też mycie rączek po wyjściu z WC. I co w związku z tym ?

> 3: Że ortografia jest często nielogiczna to każdy wie:

A to, że jeździmy prawą stroną jezdni a nie lewą, jest logiczne ?
Albo to, że mówimy sobie dzień dobry - jaką posiada logikę ?
Gdzie jest logika w zasadach kulturalnego jedzenia ?

Jest cała masa "nielogicznych" spraw, opartych na tradycji.
Czyli - zlikwidujmy wszystko co wynika z jakiejś tradycji ?


> 4: Ludzie nie ociężali umysłowo wiedzą, że są powszednie problemy
> ważniejsze od ortografi, nie pszywiązują do tego wagi, nie nażucają
> swojej woli

Są też ważniejsze problemy od tego, żeby ustąpić miejsca staruszce,
żeby nie mlaskać przy stole, itp.

Są oczywiście także ludzie, którzy do takich rzeczy "nie przywiązują
wagi". I nikt ich raczej nie zmusza.
To pewien poziom powinien zmuszać danego człowiek do zachowania na tymże
poziomie.

I jakoś nieumiejętność ogarnięcia tego właśnie oraz pewnej ilości zasad
kojarzy mi się z "ociężałością umysłową.


> pozwalają na rozwuj języka , a sami zajmują się poważniejszymi problemami,
> niz dyktando bogu duha winnego 7 latka.
> Tszeba być na prawdę ciężko myślącym by ortografię uczyć dyktandami
> stopniami itp i td.

Głupstwa. Ja nie pamiętam, żebym specjalnie zakuwał (U zwykłe)
ortografię. Natomiast od dziecka bardzo dużo czytałem. I jakoś poprawne
pisanie jest dla mnie dość naturalne.
No ale, faktycznie - mamy pokolenie, które ma z czytaniem problem.
I to jest właśnie "ociężałość".

> Podobno zresztą naukowo udowodniono, że pisanie dyktand powoduje dysleksję.
> Czyli dzieci piszące dyktanda są słabsze z ortografi od dzieci nie
> piszącyh dyktand , ale normalnie używającyh polskiego języka (czytanie ,
> samodzielne pisanie).

Jasne. A nauka matematyki powoduje dyskalkulię, a wychowanie fizyczne
zwichnięcia.
Za moich dawnych czasów jakoś sobie wszyscy radzili. O wynalazkach
"dysortografii" nikt nie słyszał, natomiast było wiadomo, że kolega
będący znanym szkolnym oprychem faktycznie ma problemy z nauką...


> Miałam to szczęście w 3 klasie szkoły podstawowej łazić do klasy z
> nauczycielką ktura nie robiła dyktand. Niestety, tylko w 3 klasie, ale
> myślę, że to i tak sporo.

A ja myślę, że właśnie miałaś nieszczęście...

Oczywiście, można sobie uprościć egzystencję do jedzenia i picia (bez
"nielogicznych zasad kultury"), ale dla mnie to jest właśnie przejaw
zdziczenia i otępienia.

Oczywiście - pomijam rzeczywiste przypadki jakichś problemów
neurologicznych, ale zdaję sobie sprawę z ich rzeczywistego poziomu,
który jest mniej niż symboliczny.

Ale dzięki za twoje wyjaśnienie - zawsze to ciekawe poznać czyjś punkt
widzenia...


Klin...................................................

unread,
Feb 26, 2016, 1:40:01 PM2/26/16
to
W dniu 2016-02-26 o 18:44, Stokrotka pisze:
>
> Klin pisze:
>> Zacznij jeszcze propagować ą jako on, a ę jako en,
> NIe propaguję, jeszcze się u nas nie wyklarowało.
> Za 50-100 lat taką reformę wykonają potomni.

Jeśli wejdzie się raz na drogę reformy ortografii
potem gramatyki - dlaczego nie - nasz język
upodobni się do prymitywnych języków Ameryki
Płn. gdzie słowa zmieniają się w ciągu paru
lat i starsi przestają szybko rozumieć młodych
bo Ci używają już całkiem nowego słownictwa.
Poczytaj "Złotą gałąź" będziesz wiedziała o czym
mówię. Tak Ci zależy by przyszłe pokolenia
przestały rozumieć swych pradziadów.
Oglądałaś kiedyś stare dokumenty naprawdę
trzeba mieć dużą wiedzę by je odcyfrować.
Chociażby ze względu na to, że były pisane
a pismo odręczne też się zmienia z wiekami.
A Ty propagujesz permanentną ewolucję
języka na różnych płaszczyznach nie tylko
jego słownictwa, które i tak zachodzi warto
zadbać o stabilizację by nie upodobnić się
do różnych prymitywnych plemion.

Stokrotka

unread,
Feb 26, 2016, 3:03:08 PM2/26/16
to

>>> Zacznij jeszcze propagować ą jako on, a ę jako en,
>> NIe propaguję, jeszcze się u nas nie wyklarowało.
>> Za 50-100 lat taką reformę wykonają potomni.
>
> Jeśli wejdzie się raz na drogę reformy ortografii
> potem gramatyki - dlaczego nie
NIe podoba mi się reforma gramatyki.
Uproszczenia następują powoli,
i co najważniejsze nie są wstszymywane pszez RJP tak jak reforma ortografi.
Zwykle uproszczenia gramatyczne wymyślane pszez kolejne pokolenia są
akceptowane , więc tu język nie jest martwy jak ortografia, czyli nie ma co
reformować.



> A Ty propagujesz permanentną ewolucję
> języka na różnych płaszczyznach nie tylko
> jego słownictwa, które i tak zachodzi warto
> zadbać o stabilizację by nie upodobnić się
> do różnych prymitywnych plemion.

Prymitywizmem jest brak postępu jak w martwej łacinie co proponujesz.

Stokrotka

unread,
Feb 26, 2016, 3:24:39 PM2/26/16
to

>> 2:Ortografia to NAWYK,..

>> Cała edukacja szkolna stawia sobie za
>> cel wyrobienia u dzieci nie jednego nawyku, w tym niezwykle wielu
>> nawykuw ortograficznyh.
>
> Nawykiem jest też mycie rączek po wyjściu z WC. I co w związku z tym ?

No właśnie, zgadzamy się.
Uzasadniłam wers 2 mojej stopki. Ortografia jest nawykiem.


>> 3: Że ortografia jest często nielogiczna to każdy wie:
>
> A to, że jeździmy prawą stroną jezdni a nie lewą, jest logiczne ?
NIe wiem. Ale w ortografi nie podważam każdej zasady, a ttylko te
nielogiczne.
Napisałam więc kolejny raz prawdę:
"...często nielogicznym..", czyli ortografia jest nielogiczna czasem, a nie
zawsze.

> Albo to, że mówimy sobie dzień dobry - jaką posiada logikę ?
Ma, witamy się by poznać się każdego dnia na nowo.
Odpowiedź zdradza otoczeniu nasz głos, ton, a więc stan zdrowia, emocji..
To bardzo logiczny wstęp do rozmowy.

> Gdzie jest logika w zasadach kulturalnego jedzenia ?
Jak wyżej, tam jest pełno logiki.

> Jest cała masa "nielogicznych" spraw, opartych na tradycji.
> Czyli - zlikwidujmy wszystko co wynika z jakiejś tradycji ?
Należy likwidować szkodliwe tradycje, lub nie pszynoszące dostatecznej
ilości jakiegoś zysku, a zyskiem może być np. radość.


>> 4: Ludzie nie ociężali umysłowo wiedzą, że są powszednie problemy
>> ważniejsze od ortografi, nie pszywiązują do tego wagi, nie nażucają
>> swojej woli
>
> Są też ważniejsze problemy od tego, żeby ustąpić miejsca staruszce,
> żeby nie mlaskać przy stole, itp.

No, nie wiem. Staruszka może zemdleć.

> I jakoś nieumiejętność ogarnięcia tego właśnie oraz pewnej ilości zasad
> kojarzy mi się z "ociężałością umysłową".

MI się kojaży z ociężałością nieumiejętność wybrnięcia z sytuacji, w kturej
inni bez szwanku dla siebie znajdują się bez problemu.



>> Tszeba być na prawdę ciężko myślącym by ortografię uczyć dyktandami
>> stopniami itp i td.
>
> ... Ja nie pamiętam, żebym specjalnie zakuwał ortografię.
Dzieci zwykle się nie uczą ortografi, nie kują, tak a natura 8 latka.
Ale mają trute życie dyktandami.

>> Podobno zresztą naukowo udowodniono, że pisanie dyktand powoduje
>> dysleksję.
>> Czyli dzieci piszące dyktanda są słabsze z ortografi od dzieci nie
>> piszącyh dyktand , ale normalnie używającyh polskiego języka (czytanie ,
>> samodzielne pisanie).
>
> ...A nauka matematyki powoduje dyskalkulię,
Nauka matematyki raczej nie powoduje dyskalkulii,
ale zakuwanie tabliczki mnożenia wydaje się ,
że może powodować dyskalkulię,
ale nie czytałam o tym, tak tylko pszewiduję.


> a wychowanie fizyczne zwichnięcia.
Tak, ja bym bardzo zmieniła program i realizację WFu.
Źle trafiłeś , dałeś zły pszykład, miałam 2 (niedostateczny, wtedy
niezaliczający) z WF na semestr w klasie maturalnej, mimo, że miałam
częściowe zwolnienie z WF (z wszystkih ćwiczeń z i na pszyżądah ze względu
na wzrok), i mimo, że do dziś uważam, że byłam nieznacznie sprawniejsza
fizycznie od ruwieśnikuw. Na co dzień radziłam sobie ze spacerami z dużum
psem, mieszańcem doga.


> Za moich dawnych czasów jakoś sobie wszyscy radzili.
To nie zależy od dekady, a od nauczyciela.
Coroczne dyktando ogulnopolskie dowodzi, popszez fakt, że mało kto pisze je
bezbłędnie, że nasza polska ortografia mimo, że dość prosta (w zestawieniu
np z angielską) jest silnie zanieczyszczona i psuta pszez bezmyślne gremia.


> O wynalazkach "dysortografii" nikt nie słyszał, natomiast było wiadomo, że
> kolega będący znanym szkolnym oprychem faktycznie ma problemy z nauką...
Zawsze była znana. Ale uważam wbrew pozorom, że nie ma to żadnego związku z
reformą ortografi, może jedynie związek propagandowy.
Reforma powinna być by polski język rozwijał się, nie był językiem martwym,
a nie dla garstki dzieci z dysortografią, ponieważ prawdopodobnie dzieciom
tym reforma pomoże bardzo mało.


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.


Klin...................................................

unread,
Feb 26, 2016, 4:16:01 PM2/26/16
to
W dniu 2016-02-26 o 21:02, Stokrotka pisze:
>
>> Klin pisze:
>> Jeśli wejdzie się raz na drogę reformy ortografii
>> potem gramatyki - dlaczego nie
> NIe podoba mi się reforma gramatyki.
>
Jakiejś Stokrotce 2.0 może się spodobać.
Zamenhof jak widać splajtował więc
nadzieja, że Ty też wrócisz na właściwą
drogę i przestaniesz marzyć o sławie
Herostratesa od ortografii i rozpieprzania
tego czego inni strzegą nie godząc się
na eksperymenty bez sensu. Wiedza
z czasem staje się coraz bogatsza tylko
język ma być uboższy - jeśli opanowanie
ortografii to dla Ciebie taki problem
jak sobie radzisz z potopem informacji
w chemii, fizyce, matematyce i w ogóle
we wszystkich innych dziedzinach ludzkiej
twórczości?


sundayman

unread,
Feb 26, 2016, 4:39:25 PM2/26/16
to

> No właśnie, zgadzamy się.
> Uzasadniłam wers 2 mojej stopki. Ortografia jest nawykiem.

Nie, kochanie :)
Nie zgadzamy się. Raczej zadałem pytanie, co z tego, że coś jest
"nawykiem" ? Co jest w tym złego, żeby tego używać jako argument, że
należy z tego rezygnować ?


> Napisałam więc kolejny raz prawdę:
> "...często nielogicznym..", czyli ortografia jest nielogiczna czasem, a
> nie zawsze.

Co nie ma żadnego znaczenia. Gdyż ogromna część ludzkiego
cywilizacyjnego dziedzictwa nie ma nic wspólnego z logiką.
To się nazywa "kultura". Wymaganie "logiki" jest od rzeczy.

Logiki można wymagać np. o zasad prawa.


>> Albo to, że mówimy sobie dzień dobry - jaką posiada logikę ?
> Ma, witamy się by poznać się każdego dnia na nowo.
> Odpowiedź zdradza otoczeniu nasz głos, ton, a więc stan zdrowia, emocji..
> To bardzo logiczny wstęp do rozmowy.

Dorabiasz ideologię :)

> Należy likwidować szkodliwe tradycje, lub nie pszynoszące dostatecznej
> ilości jakiegoś zysku, a zyskiem może być np. radość.

Z tym, że nie ma żadnej szkodliwości w tradycji dotyczącej sposobu pisania.
Równie dobrze można powiedzieć, że dlatego, że należy ustąpić staruszce
miejsca, człowiek czuje się źle - bo będzie musiał postać i zmęczyć.
A w ogóle - jest to działanie nieracjonalne dla jednostki, bo co ona
będzie miała z tego, że jakiś emeryt sobie posiedzi ?
To przecież w sumie strata - emeryt powinien szybko wykitować i zwolnić
miejsce dla zdrowego osobnika.

Prawda, że to jet bardziej logiczne ?


>> Są też ważniejsze problemy od tego, żeby ustąpić miejsca staruszce,
>> żeby nie mlaskać przy stole, itp.
>
> No, nie wiem. Staruszka może zemdleć.

I co z tego ? Logicznie - niech sobie mdleje.
Słabsze osobniki w naturze są tak eliminowane.

> MI się kojaży z ociężałością nieumiejętność wybrnięcia z sytuacji, w
> kturej inni bez szwanku dla siebie znajdują się bez problemu.

Dres, który bez "szwanku dla siebie" słucha na cały regulator muzyki w
tramwaju, jest wg. ciebie wzorem bystrości ?
Bo przecież konieczność dostosowania się do normy społecznej jest
niewygodna dla niego - musiałby sobie ściszyć.


> Nauka matematyki raczej nie powoduje dyskalkulii,
> ale zakuwanie tabliczki mnożenia wydaje się ,
> że może powodować dyskalkulię,
> ale nie czytałam o tym, tak tylko pszewiduję.

No właśnie, chyba ci się wydaje :)

> Tak, ja bym bardzo zmieniła program i realizację WFu.
> Źle trafiłeś , dałeś zły pszykład, miałam 2 (niedostateczny, wtedy
> niezaliczający) z WF na semestr w klasie maturalnej, mimo, że miałam
> częściowe zwolnienie z WF (z wszystkih ćwiczeń z i na pszyżądah ze
> względu na wzrok), i mimo, że do dziś uważam, że byłam nieznacznie
> sprawniejsza fizycznie od ruwieśnikuw. Na co dzień radziłam sobie ze
> spacerami z dużum psem, mieszańcem doga.

Bardzo dobrze trafiłem. Ja też byłem zwolniony z WF - też z uwagi na
wzrok. I nie widzę w tym żadnej specjalnej korzyści (oczywiście wtedy
bardzo mi się to podobało - z lenistwa).


> Coroczne dyktando ogulnopolskie dowodzi, popszez fakt, że mało kto pisze
> je bezbłędnie, że nasza polska ortografia mimo, że dość prosta (w
> zestawieniu np z angielską) jest silnie zanieczyszczona i psuta pszez
> bezmyślne gremia.

Nie rozumiem, co to jest "zanieczyszczona" ortografia.
Zapamiętanie, jakie sztućce są do czego, przy ich większym wyborze - to
dopiero jest sztuka...

Droga Stokrotko, nie zgodzimy się, bo dla mnie ortografia jest tym
samym, co poprawna wymowa, co zasady savoir-vivr'u, co wiele wiele
innych rzeczy, które składają się na całą ludzką kulturę.

Tak samo jak dziwne stroje ludowe, czasem dziwne zwyczaje (często
przecież uciążliwe), itp.
Rozumiem oczywiście, że niejeden chciałby o to zlikwidować jak coś
"zbytecznego", ale to droga prowadząca do tego, że dziś pan poseł Liroy
występuje w najwyższym państwowym gremium ubrany jak łajza, bez krztyny
szacunku dla historii czy narodu, który ma niby reprezentować.

Oczywiście, przecież nie ma powodu logicznego, żeby założyć garnitur i
krawat. Można wszystko robić w dresie i adidasach.
Wątpię, byś chciała żyć w świecie, do którego prowadzi ta droga.
A może jednak ?...



Stokrotka

unread,
Feb 28, 2016, 7:55:06 AM2/28/16
to


>>> Klin pisze:
>>> Jeśli wejdzie się raz na drogę reformy ortografii
>>> potem gramatyki - dlaczego nie

>> NIe podoba mi się reforma gramatyki.

> Jakiejś Stokrotce 2.0 może się spodobać.

Może, ale to już inny temat.
Mi się reforma gramatyki nie podoba.

Stokrotka

unread,
Feb 28, 2016, 8:23:56 AM2/28/16
to

>> No właśnie, zgadzamy się.
>> Uzasadniłam wers 2 mojej stopki. Ortografia jest nawykiem.
>
> Nie, kochanie :)
> Nie zgadzamy się. Raczej zadałem pytanie, co z tego, że coś jest
> "nawykiem" ? Co jest w tym złego, żeby tego używać jako argument, że
> należy z tego rezygnować ?

Moja stopka to nie encyklopedia, by odpowiadać tam na wszystkie pytania.
Stwierdziłam prawdziwy fakt, prawdziwy a zaskakujący.
Do tego właśnie jest stopka.

>> Napisałam więc kolejny raz prawdę:
>> "...często nielogicznym..", czyli ortografia jest nielogiczna czasem, a
>> nie zawsze.
>
> Co nie ma żadnego znaczenia.

Ależ ma.
I podobnie jak wyżej nie wszyscy to zauważają.
Podobnie jak wyżej stwierdziłam zaskakujący prawdziwy fakt.
Do tego są stopki.

>> Należy likwidować szkodliwe tradycje, lub nie pszynoszące dostatecznej
>> ilości jakiegoś zysku, a zyskiem może być np. radość.
>
> Z tym, że nie ma żadnej szkodliwości w tradycji dotyczącej sposobu
> pisania.
Jest.


> Równie dobrze można powiedzieć, że dlatego, że należy ustąpić staruszce
> miejsca, człowiek czuje się źle - bo będzie musiał postać i zmęczyć.

Jeśli staruszka mimo sędziwego wieku jest sprawna , a młody człowiek akurat
niezdrowy i słaby - to nie powinien ustąpić miejsca.


> A w ogóle - jest to działanie nieracjonalne dla jednostki, bo co ona
> będzie miała z tego, że jakiś emeryt sobie posiedzi ?

Oczywiście, że będzie miała.
Pszykro jest patszeć na człowieka wyraźnie ułomnego.
Nawet psy i inne sworne istoty pomagają członkom stada.



> To przecież w sumie strata - emeryt powinien szybko wykitować i zwolnić
> miejsce dla zdrowego osobnika.
NIe, bo wtedy każdy myślący człowiek wieku średniego
nie będzie pracował uczciwie , pszewidując co go czeka na starość - taki
brak szacunku jak ty pszedstawiasz.

> Prawda, że to jest bardziej logiczne ?
NIe


>>... Staruszka może zemdleć.
>
> I co z tego ? Logicznie - niech sobie mdleje.
> Słabsze osobniki w naturze są tak eliminowane.
Jak wyżej.
Jesteś moralnie i pragmatycznie niżej od psa domowego.


>> MI się kojaży z ociężałością nieumiejętność wybrnięcia z sytuacji, w
>> kturej inni bez szwanku dla siebie znajdują się bez problemu.
>
> Dres, który bez "szwanku dla siebie" słucha na cały regulator muzyki w
> tramwaju, jest wg. ciebie wzorem bystrości ?
> Bo przecież konieczność dostosowania się do normy społecznej jest
> niewygodna dla niego - musiałby sobie ściszyć.

Nie rozumiesz co znaczy bez szwanku.
Za zakłucanie spokoju może zapłacić mandat - to szwank.
Może nie zauważyć ładnej dziewczyny - to też szwank.
Może zagapić się i nie wysiąść na swym pszystnku - kolejny szwank.


> Bardzo dobrze trafiłem. Ja też byłem zwolniony z WF - też z uwagi na
> wzrok. I nie widzę w tym żadnej specjalnej korzyści (oczywiście wtedy
> bardzo mi się to podobało - z lenistwa).

Źle trafiłeś, bo ja mimo zwolnienia dobrowolnie ćwiczyłam, tyle, że zwykle
bez ćwiczeń na pszyżądah. Ja nie jestem za masowymi zwolnieniami z wuefu, ja
jestem za jego innym obliczem.


>> Coroczne dyktando ogulnopolskie dowodzi, popszez fakt, że mało kto pisze
>> je bezbłędnie, że nasza polska ortografia mimo, że dość prosta (w
>> zestawieniu np z angielską) jest silnie zanieczyszczona i psuta pszez
>> bezmyślne gremia.
>
> Nie rozumiem, co to jest "zanieczyszczona" ortografia.
Ortografia niezanieczyszczona, to ta stosująca konsekwentnie zasady fonetyki
polskiej: np słyszę sz - piszę sz, słyszę k piszę k,
a zanieczyszczona, to ta dopuszczająca wyjątki:
słyszę sz - piszę sh, słyszę k - piszę c.
itp itd.


> Droga Stokrotko, nie zgodzimy się, bo dla mnie ortografia jest tym samym,
> co poprawna wymowa, co zasady savoir-vivr'u, co wiele wiele innych rzeczy,
> które składają się na całą ludzką kulturę.

Dla mnie ortografia jest czymś mniej ważnym niż poprawna wymowa.
Ale zgadzam się, że ortografia jest tak samo mało ważna jak duperele
określające kolejność zjadania dań itp.
Bo ta kolejność, mimo, że specjaliści - snobi ustalili ją nie rozumieją, że
je się tyle , tego i w takiej kolejności jak smakuje, a nie jak napisano w
podręczniku spszed 200lat.
Np zwykle bułkę z dżemmem je się na końcu, a wątrobowiec pszed posiłkiem -
tak smakuje i koniec, i żaden sawuarwiwr tego nie zmieni.


> Oczywiście, przecież nie ma powodu logicznego, żeby założyć garnitur i
> krawat. Można wszystko robić w dresie i adidasach.
> Wątpię, byś chciała żyć w świecie, do którego prowadzi ta droga.
> A może jednak ?...

Jakiś ty skostniały.
Myślę, że takim ludziom jak ty,
30 lat temu pszez głowę nie pszeszło,
że pszeciętna 40 latka teraz ubiera się w portki.

Skąd wiesz jak ludzie będą się ubierać za 30 lat?
Ja wyraźnie widzę popularność dresu,
rozłażącą się na coraz szerszy zakres sytuacji.
Dawniej dres był na sali gimnastycznej, w domu i w pszedszkolu.
Potem także na klatce shodowej i pszed blokiem, a także sklepie.
Obecnie jest już popularny także w pociągu, szkole i pszyhodni.
Za 5-10 lat będzie normą na imprezie, a potem pewne modele także na balu.
Myślę, że najtrudniej dres trafi do filharmoni.

sundayman

unread,
Feb 28, 2016, 3:28:18 PM2/28/16
to
Nie chce mi się rozwijać tych wszystkich wątków, bo widzę, że się nie
dogadamy, więc pozwolę sobie tylko to skomentować :

> Skąd wiesz jak ludzie będą się ubierać za 30 lat?
> Ja wyraźnie widzę popularność dresu,
> rozłażącą się na coraz szerszy zakres sytuacji.
> Dawniej dres był na sali gimnastycznej, w domu i w pszedszkolu.
> Potem także na klatce shodowej i pszed blokiem, a także sklepie.
> Obecnie jest już popularny także w pociągu, szkole i pszyhodni.
> Za 5-10 lat będzie normą na imprezie, a potem pewne modele także na balu.
> Myślę, że najtrudniej dres trafi do filharmoni.

Problem polega na tym, że ty widzisz to jako (chyba) postęp, a jak jako
zdziczenie.

Postęp dla mnie jest zupełnie w innych miejscach, i nie polega na
pomniejszaniu do (i poniżej) absolutnego minimum wymagań wobec siebie i
innych, eliminacji (może i dla kogoś kłopotlowych) norm społecznych
odróżniających ludzi od stada łosi, itp.

Dlatego, choć niestety zapewne masz rację, że jeszcze trochę tego
"rozwoju" a publicznie ludzie będą chodzić w rozciągniętych dresach i
popierdywać (bo to przecież niezdrowe się wstrzymywać).

Ja jednak widzę , że to jest klasyczny upadek cywilizacyjny.
I mam wrażenie, że nie spowoduje to przyjęcia tego "poziomu" przez
wszystkich, ale przez większość, reprezentującą poziom dla której są
dziś produkowane programy TV.

Natomiast zawsze będzie istnieć elita, która która będzie jadać
sztućcami a nie łapskami, nosić (może nowocześniej skrojone) garnitury,
i zachowywać się jak cywilizowana jednostka.

I to ta elita będzie decydować, co w TV będzie oglądać tępa tłuszcza,
dla której szczytem elegancji będzie dres z paskiem, a idolem pani
śpiewająca o dupie.

A może... już tak jest ? Zastanów się czasem...

sundayman

unread,
Feb 28, 2016, 3:58:08 PM2/28/16
to
Aha, i już za zakończenie, bo jednak z uwagi na ew. publiczność, trzeba
to wyjaśnić.

Otóż - mylisz się nawet co do samych podstaw - gramatyka NIE jest
nielogiczna. To, że w danym słowie pisze się "rz" albo "ż" wynika nie z
wydumanych przez kogoś przy wódce zasad, lecz z różnych zaszłości
historycznych.

I są to zarówno kwestie dotycząc zapożyczeń z innych języków, dialektów
itp. ale też mniej lub bardziej udanych prób uporządkowania itp.

Skoro zaś na siłę chcesz upraszczać język do granic teoretycznych
możliwości to oprócz eliminacji "rz" czy "ó" sugeruję też ograniczenie
ilości używanych słów.

No bo po co ma być "ciecz" i "płyn", skoro to to samo ?

W ten sposób zamiast mieć w głowie kilkadziesiąt tys. słów, wystarczy ci
góra kilka. W ten sposób zwolnisz neurony na... no właśnie - na co ??






Stokrotka

unread,
Feb 29, 2016, 12:50:41 PM2/29/16
to

>> Skąd wiesz jak ludzie będą się ubierać za 30 lat?
>> Ja wyraźnie widzę popularność dresu,
>> rozłażącą się na coraz szerszy zakres sytuacji.
>> Dawniej dres był na sali gimnastycznej, w domu i w pszedszkolu.
>> Potem także na klatce shodowej i pszed blokiem, a także sklepie.
>> Obecnie jest już popularny także w pociągu, szkole i pszyhodni.
>> Za 5-10 lat będzie normą na imprezie, a potem pewne modele także na balu.
>> Myślę, że najtrudniej dres trafi do filharmoni.
>
> Problem polega na tym, że ty widzisz to jako (chyba) postęp, a jak jako
> zdziczenie.

No właśnie, pszez ciebie pszemawia snobizm,
zgodnie z twą filozofią do dziś łaziła bym w wytartym niedźwiedzim futerku.

>
> Natomiast zawsze będzie istnieć elita, która która będzie jadać sztućcami
> a nie łapskami, nosić (może nowocześniej skrojone) garnitury, i zachowywać
> się jak cywilizowana jednostka.

Zdaje się , że mamy inne pojęcie elity.
Dawniej elita to ten co miał koronę = kask z pikami
ułatwiającymi obronę , a może i atak.
Wydaje mi się , że dres ułatwia sprawność.




> I to ta elita będzie decydować, co w TV będzie oglądać tępa tłuszcza,
No właśnie, zdaje się , że ta elita zawaliła,
i taka jednostka jak ty nie rozumie słowa elita, ani słowa postęp.
Pewnie dlatego zawaliła, że na naradzie nosili garniturki
a krawaty ściskały im szyje.
Niedotlenienie murowane.

Stokrotka

unread,
Feb 29, 2016, 12:52:51 PM2/29/16
to


> Otóż - mylisz się nawet co do samych podstaw - gramatyka NIE jest
> nielogiczna.

Już pisałam raz, ze ja o gramatyce nie dyskutuję,
ja zajmuję się ortografią.
Ortografia zaś "często jest nielogiczna".


> No bo po co ma być "ciecz" i "płyn", skoro to to samo ?

Jednak tylko prawie to samo.
Jest jednak płyn hamulcowy, a nie ciecz hamulcowa.

Klin...................................................

unread,
Feb 29, 2016, 3:16:02 PM2/29/16
to
W dniu 2016-02-29 o 18:52, Stokrotka pisze:
> Jednak tylko prawie to samo.
> Jest jednak płyn hamulcowy, a nie ciecz hamulcowa.
>
A co Ci broni nazywać płyn hamulcowy - cieczą hamulcową.
Nie jest to aby nielogiczny nawyk?

Stokrotka

unread,
Mar 1, 2016, 7:05:33 AM3/1/16
to

>> Jednak tylko prawie to samo.
>> Jest jednak płyn hamulcowy, a nie ciecz hamulcowa.
>>
> A co Ci broni nazywać płyn hamulcowy - cieczą hamulcową.
> Nie jest to aby nielogiczny nawyk?

NIe wiem czy nielogiczny.
Nie zajmuję się semantką (znaczenie), zajmuję się syntaktyką (zapis, tu
ortografia).

Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 10, 2016, 12:56:58 AM3/10/16
to
Kto tu jest matołem?
Nie chodzi o podstawowe znaczenie liczby tylko o symbolikę.
Dlaczego akurat ta liczba, a nie inna?

Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 10, 2016, 1:08:53 AM3/10/16
to
W dniu niedziela, 21 lutego 2016 18:26:04 UTC+1 użytkownik Stokrotka napisał:
> >> 9 u Japońca jest jak u nas 13.
>
> >Nie 9 tylko 4 - shi
>
> Słyszałam, że 9, ale wogule to się tym nie interesuję.
> Ta 9 jest logiczna , bo liczenie do 9 jest trudne,
> a 8 podobno większość dzieci obejmuje.
> Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.

To niestety źle słyszałaś. Gdybyś liznęła trochę 日本語, to dowiedziałabyś się, że 4 i 7 mogą budzić konsternację, bo 4 (四) wymawia się w wersji on (sino-japońskiej) jak shi, a 7 (七) jak shichi, a ponieważ śmierć (死) wymawia się shi - więc mogą, zwłaszcza 4 zostać uznane za pechowe.

Z tym, że ta wiedza nadal mnie nie przybliża do tego, jaka to symbolika może stać za japońską dziewiątką.

pinokio

unread,
Mar 10, 2016, 2:02:27 AM3/10/16
to
W dniu 10.03.2016 o 06:56, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Kto tu jest matołem?
> Nie chodzi o podstawowe znaczenie liczby tylko o symbolikę.
> Dlaczego akurat ta liczba, a nie inna?

Powinieneś bardziej uważać co jesz przed snem


Stokrotka

unread,
Mar 10, 2016, 12:50:36 PM3/10/16
to
NIgdy się nie pszybliżysz, bo nie pszyjmujesz do wiadomości niczego czego
wcześńiej nie wyczytałeś.

Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 11, 2016, 5:12:29 AM3/11/16
to
W dniu czwartek, 10 marca 2016 18:50:36 UTC+1 użytkownik Stokrotka napisał:
> W dniu niedziela, 21 lutego 2016 18:26:04 UTC+1 użytkownik Stokrotka
> napisał:
> >> >> 9 u Japońca jest jak u nas 13.
> >
> >> >Nie 9 tylko 4 - shi
> >
> >> Słyszałam, że 9, ale wogule to się tym nie interesuję.
> >> Ta 9 jest logiczna , bo liczenie do 9 jest trudne,
> >> a 8 podobno większość dzieci obejmuje.
> >> Nawet bajty miały dawniej 8 bituw.
>
> >To niestety źle słyszałaś. Gdybyś liznęła trochę 日本語, to dowiedziałabyś
> >się, że 4 i 7 mogą budzić konsternację, >bo 4 (四) wymawia się w wersji on
> >(sino-japońskiej) jak shi, a 7 (七) jak shichi, a ponieważ śmierć (死)
> >wymawia >się shi - więc mogą, zwłaszcza 4 zostać uznane za pechowe.
>
> >Z tym, że ta wiedza nadal mnie nie przybliża do tego, jaka to symbolika
> >może stać za japońską dziewiątką.
>
> NIgdy się nie pszybliżysz, bo nie pszyjmujesz do wiadomości niczego czego
> wcześńiej nie wyczytałeś.

Otóż przyjmuję, tylko sprawdzam - i Twoje tezy o dziewiątce nie znajdują
potwierdzenia z punktu widzenia dalekowschodniej symboliki liczb.
Może w innej kulturze dziewiątka gra taką rolę - nie w żadnej posługującej się
漢字.

Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 11, 2016, 5:19:30 AM3/11/16
to
黙れ、馬鹿!

Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 11, 2016, 5:30:22 AM3/11/16
to
W dniu niedziela, 21 lutego 2016 18:34:07 UTC+1 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 20.02.2016 o 04:01, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
> > Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?
> >
> Trzeba było zimnego na noc nie jeść

大馬鹿ですよ!

pinokio

unread,
Mar 11, 2016, 5:39:47 AM3/11/16
to
W dniu 11.03.2016 o 11:30, Jakub A. Krzewicki pisze:
Mówię prawdę, jak ot mówią "sen mara Bóg wiara"


Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 11, 2016, 9:16:57 AM3/11/16
to
Jak się nie interesujesz wykładniami snów, to mógłbyś nie zabierać głosu, albo to nie grupa dla Ciebie. 分かりますか?

pinokio

unread,
Mar 11, 2016, 9:20:51 AM3/11/16
to
W dniu 11.03.2016 o 15:16, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Jak się nie interesujesz wykładniami snów, to mógłbyś nie zabierać głosu, albo to nie grupa dla Ciebie. 分かりますか?

Interesujesz się za bardzo japonistyką i stąd te sny.


Jakub A. Krzewicki

unread,
Mar 11, 2016, 9:24:29 AM3/11/16
to
A co jeżeli chodzi o Obamę?
Datę dostałem konkretną - 21/01/2021.

pinokio

unread,
Mar 11, 2016, 9:29:50 AM3/11/16
to
W dniu 11.03.2016 o 15:24, Jakub A. Krzewicki pisze:
> A co jeżeli chodzi o Obamę?
> Datę dostałem konkretną - 21/01/2021.

To teraz będziemy musieli czekać roku 2021 ;-)
A czy informacja o dacie śmierci amerykańskiego prezydenta była by dana
akurat jednemu buddyście z Polski?
Poczekamy do 2021 roku.


rs

unread,
Mar 11, 2016, 10:43:01 AM3/11/16
to
z tego co wiem japonska dziewiatka oznacza farta, wiec w przeciwienstwie
tego co mowi pinokio, jedz przed snem wiecej tego co jesz do tej pory. <rs>

Chiron

unread,
Mar 14, 2016, 6:03:55 AM3/14/16
to

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <patrick.o...@gmail.com> napisał w
wiadomości news:b2c2efec-06f6-4ff9...@googlegroups.com...
********************************************************

Uważam, że każdy sen ma znaczenie. Żydzi mówią, że nie objaśnić snu to jak
nie przeczytać listu do siebie. Szczególnie sen najeżony silnymi emocjami.
To jest IMO w nim najważniejsze. Skoro zapisałeś sen (super)- to spróduj
znaleźć teraz UCZUCIA- teraz i wtedy w związku z nim. Tylko nie racjonalizuj
tych uczuć. Po prostu- daj im przez siebie płynąć.

--

Chiron

Stokrotka

unread,
Mar 14, 2016, 11:41:08 AM3/14/16
to
>... każdy sen ma znaczenie. ....

NIe całkiem.
Tylko część ma znaczenie prorocze.
Sny także odzwierciedlają pszeszłość, to co się robi w dzień, są
niejednokrotnie upożądkowaniem emocji.
Tak więc jak cały dzień pracowałeś pszy taśmie, nie dziw się, że i w nocy
możesz robić to samo.

pinokio

unread,
Mar 17, 2016, 3:01:15 AM3/17/16
to
W dniu 11.03.2016 o 11:30, Jakub A. Krzewicki pisze:
Jakubie, więcej poczucia humoru!
Święty Józef mówi: Maryjo, śnił mi się dziś anioł, który kazał nam
uciekać do Egiptu.
Maryja: Józefie, tyle razy mówiła ci, abyś na noc nic zimnego nie jadł!

piotr...@gmail.com

unread,
Mar 18, 2016, 12:42:14 PM3/18/16
to

> Data śmierci Baracka Obamy - 21 stycznia 2021.
> Następnie zobaczyłem japońską cyfrę 9 "kyuu" 九. Co ta cyfra może znaczyć?

Nostradamus podał: Dziewięciu będzie sparaliżowanych od sądu i rady.
Być może dziewięciu (najważniejszych) przywódców świata będzie sparaliżowanych w swych działaniach? (nie teraz, tylko w 2021).