Jeśli ktoś czyta tę grupę i zna się na meteorologii, prosiłbym
o wyjaśnienie: czy często zdarza się pojedyncze wyładowanie
atmosferyczne beż żadnych innych przed nim ani po nim w okolicy
o promieniu ponad stu kilometrów?
Dzisiaj w nocy o godzinie 1:41, w Gliwicach, usłyszałem bardzo
głośny odgłos przypominający wybuch. Sądziłem, że to wybuch
gazu albo prawdziwego ładunku wybuchowego w którymś z sąsiednich
budynków. Wyjrzałem przez okno żeby sprawdzić, czy wszystkie
jeszcze stoją. Ale wszystko było na swoim miejscu. Czekałem
kilka minut na jakąś straż pożarną - nic. W końcu sprawdziłem
na mapce
www.lightningmaps.org. Było zaznaczone jedno wyładowanie
w samym środku Gliwic:
http://piotrne.republika.pl/L141/L141a.jpg
Burzy w okolicy nie było, wcześniej padał deszcz. Najbliższa
burza - w odległości około 120 kilometrów na północ od Gliwic:
http://piotrne.republika.pl/L141/L141f.jpg
http://piotrne.republika.pl/L141/L141g.jpg
Oglądałem te mapki i po kilku minutach pojawiły się cztery
pojedyncze wyładowania w okolicy Kluczborka - daleko od Gliwic,
ale bliżej normalnej burzy (na dwóch obrazkach z linków powyżej
już są zaznaczone). W Gliwicach ani okolicy już żadnych
wyładowań nie było.
Czy to mogło być takie pojedyncze wyładowanie? A może inne
hałaśliwe zjawiska (wybuchy?) również są wykrywane przez
stacje lokalizujące pioruny?
P.