Naszym Listem Otwartym zwracamy się do wszystkich, którym zależy na
poprawie pasażerskiej komunikacji kolejowej na Opolszczyźnie:
- Marszałka Województwa Opolskiego,
- Zarządu Województwa Opolskiego,
- Przewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego,
- Wszystkich Radnych Sejmiku Województwa Opolskiego,
- Mediów prasowych, radiowych, internetowych,
- Miłośników rozwoju i sprawnej komunikacji kolejowej.
DOMAGAMY się przywrócenia ruchu pociągów na linii Brzeg - Nysa i
odwołania kłamliwych informacji na temat kwoty jej dofinansowania (o
czym niżej).
DOMAGAMY się nie podpisywania TRZYLETNIEJ umowy, jaką UMWO chce
podpisać z monopolistą PKP PR! Efektem jej podpisania będzie brak
możliwości wpuszczenia jakiejkolwiek tańszej konkurencji prywatnej
na tory Opolszczyzny przez conajmniej trzy lata!
Przypomnijmy sytuację.
Przez ostatnich pięć lat pasażerska kolejowa komunikacja regionalna
na Opolszczyźnie stała się wzorem do naśladowania dla innych
regionów Polski. Na nas wzorowały się takie aglomeracje jak
Warszawa, Kraków, Katowice, Szczecin czy Poznań. Stale poprawiana
oferta (dogodne dla pasażerów: równoodstępowe takty kursowania
pociągów, skomunikowania przesiadkowe na węzłach, corocznie
zwiększana częstotliwość kursów, wprowadzanie na lokalne linie
szynobusów należących do UMWO) spowodowała WZROST ilości
pasażerów - o ok. 2 miliony w ciągu zaledwie 3 lat.
Do grudnia 2006 roku sporym wysiłkiem UMWO oraz Biura Koordynacji
Komunikacji Kolejowej Woj. Opolskiego, pracującego dla UMWO, udawało
się utrzymać ten stan. Niestety powtarzający się szantaż
przewoźnika - monopolisty PKP Przewozy Regionalne - doprowadził do
KRYZYSU. Pierwszym dzwonkiem alarmowym było wpisanie literek ,,F"
(kursuje po ogłoszeniu) do nowego rozkładu jazdy dla 15 naszych
pociągów. Literki ,,F" zostały wpisane do rozkładu BEZ
UZGODNIENIA oraz BEZ ZGODY SAMORZĄDU, pomimo wcześniejszego
zamówienia oraz ustalenia rozkładu jazdy przez UMWO na rok 2007.
Zrobiono to w celu zmuszenia samorządu do opłacenia tzw. deficytu PKP
PR, który zażądał 30 mln zł za rok 2007 (w roku 2006 umowa była
na pokrycie 21 mln zł deficytu). Ponieważ UMWO nie zgodził się na
tak drastyczną podwyżkę przy porównywalnej planowanej pracy
przewozowej - PKP Przewozy Regionalne z dniem 10 grudnia 2006 r.
ZLIKWIDOWAŁY wszystkie pociągi z literką ,,F", czyli aż 15
pociągów na czterech liniach Opolszczyzny.
Po dwóch z nich nie jeżdżą już ŻADNE pociągi (Brzeg - Nysa,
Opole - Biskupice Oławskie); na innych ludzie oddają bilety
miesięczne, ponieważ powstały 5-godzinne ,,dziury" we wcześniej
układanych taktach (Opole - Nysa, Kędzierzyn - Nysa).
Mało tego. PKP PR zagroziły, że jeśli samorząd nie zapłaci
pełnej sumy, ZLIKWIDUJĄ NASTĘPNE POCIĄGI.
Efektem może być - a właściwie już jest - rozwalenie z trudem
budowanej od lat oferty kolejowej, przyjaznej pasażerowi. Czy możemy
dać zgodę na dalszą degradację z trudem budowanego sytemu?
Naszym zdaniem: ABSOLUTNIE NIE!!!
Skrajnym i skandalicznym przykładem NISZCZENIA z trudem odbudowywanej
oferty kolejowej jest PONOWNE ZAMKNIĘCIE linii Brzeg - Nysa.
1) Ruch pasażerski na linii Brzeg - Nysa został tym samym
ZLIKWIDOWANY!
a) Mimo zakupu szynobusu, który został nabyty w SPECJALNYM
przyspieszonym trybie za zgodą Urzędu Zamówień Publicznych (zgoda
została wydana tylko i wyłącznie jako odpowiedź na argument UMWO o
zagrożeniu zamknięciem tej linii przez PKP),
b) Mimo PODNIESIENIA prędkości dla owego szynobusu przez Polskie
Linie Kolejowe S.A., co umożliwiało przejazd z Brzegu do Nysy w
czasie 1h (autobus jedzie od 1h 20 min do 1h 40 minut; w PKS
miesięczne bilety są o wiele droższe niż w PKP),
c) Mimo zaplanowanych przez UMWO - i opublikowanych w sieciowym
książkowym rozkładzie jazdy - czterech par (8 pociągów) mających
poprawić ofertę, a tym samym przyciągnąć więcej pasażerów na
tej trasie,
d) Mimo zaplanowanych przez UMWO i ujętych w książkowym
rozkładzie jazdy szynobusowych relacji BEZPOŚREDNICH z Brzegu do
Nysy, Prudnika, Głogówka i Kędzierzyna, co znacznie ułatwiłoby
podróż pasażerom, którzy nie lubią przesiadek,
e) Mimo oczywistych oszczędności związanych z wpuszczeniem na
tę linię szynobusu (mniejsze dotacje dla PKP PR),
f) Mimo masowej krytyki medialnej (prasowej, radiowej,
internetowej), a także niezależnych organizacji społecznych,
zajmujących się transportem kolejowym,
g) Mimo licznych protestów mieszkańców, pasażerów i zwykłych
obywateli, którym na zachowaniu ekologicznego oraz alternatywnego do
PKS - WYGODNEGO i TANIEGO środka transportu zależy,
h) Mimo starań Biura Koordynacji Komunikacji Kolejowej Woj.
Opolskiego, aby nowy szynobus rozpoczął kursy na linii Brzeg - Nysa,
czyli ZGODNIE Z TYM, CO UPRZEDNIO PLANOWAŁ UM Woj. Opolskiego. Nowy
zarząd UMWO odrzucił projekt biura zawierający powrót pociągów na
linię Brzeg - Nysa. Jednocześnie UMWO zakończyło po 5 latach
współpracę z jednymi z najlepszych fachowców od pasażerskiego
transportu kolejowego w Polsce, co uważamy za dowód
krótkowzroczności i po prostu skandal!
2) Jak widać pogwałcono wszelkie - nie tylko moralne, ale i
formalnoprawne - zasady społecznego współżycia. Zlekceważono nie
tylko mieszkańców Brzegu, Grodkowa i Nysy (pasażerowie z Wrocławia,
Brzegu i Grodkowa nie mają planowanego wcześniej dojazdu na pociąg
Opole - Jesenik - Ramzowa - Ostrużna!), ale także... zatrudnione do
własnych potrzeb Biuro Koordynacji Komunikacji Kolejowej (przypomnijmy
- Opolszczyzna jak dotąd miała jednych z najlepszych fachowców od
komunikacji kolejowej w Polsce). W takiej skandalicznej i kuriozalnej
sytuacji biuro zrezygnowało z pełnienia funkcji koordynatora oraz
niejako strażnika sprawnego transportu szynowego na Opolszczyźnie.
Rozkład jazdy będzie układało nieudolne i monopolistyczne PKP,
(przy układnym wsparciu departamentu infrastruktury UMWO), któremu
zależy na maksymalnych dotacjach, a nie na pasażerach. I zobaczymy,
czym to się skończy. My wiemy czym - kompletnym ROZKŁADEM JAZDY:
niszczeniem równoodstępowych taktów, skomunikowań na stacjach
(dogodnych przesiadek), zmniejszaniem częstotliwości kursowania
pociągów itp. Oraz kolejnymi żądaniami pokrycia coraz wyższego
deficytu!
Wspomnicie nasze słowa... Jeśli nie podejmiecie, Szanowni Państwo,
szybkich i radykalnych działań, po pewnym czasie przypomnimy, że...
OSTRZEGALIŚMY!!!
3) PKP PR obliczyło tzw. deficyt roczny dla linii Brzeg - Nysa na -
uwaga - 1,6 mln zł na rok 2007. Deficyt obliczono na podstawie danych
PKP o liczbie pasażerów na tej linii jeżdżących na trzech parach
pociągów (wagon z lokomotywą), BEZ uwzględnienia zmniejszenia
kosztów, jakie miało przynieść wprowadzenie szynobusu (3 lub 4 pary
pociągów obsługiwanych szynobusem), a poza tym nie uwzględniono
ewentualnego wzrostu potoków pasażerskich przy lepszej ofercie. Mało
tego: niezależni od PKP fachowcy z CZT (Centrum Zrównoważonego
Transportu) według swoich obliczeń wykazali, że deficyt rzeczywisty
na wcześniej planowane w rozkładzie jazdy 4 pary/szynobus
oscylowałby wokół kwoty 1,2 mln złotych.
Przy jeżdżeniu trzema parami na szynobusie deficyt wynosiłby jedynie
ok. 900 tysięcy złotych. To oszczędność rzędu 700 tysięcy
złotych i to przy wysokich kosztach stałych PKP PR. UMWO nie wziął
tego faktu w ogóle pod uwagę!!! Mimo wielokrotnych monitów w tej
sprawie biura koordynacji. Poza tym w swoim raporcie CZT wykazało, że
PKP PR niejednokrotnie zawyża koszty, jednocześnie zaniżając dane o
potokach pasażerskich. Daje to podstawę podejrzewać, że z
nieznanych nam przyczyn powstał jakiś układ: departament
infrastruktury UMWO - PKP PR, który za wszelką cenę - wbrew licznym
protestom i monitom pasażerów oraz mediów - pragnie zachować
szkodliwy i drogi monopol PKP na naszych torach.
Mówiąc w skrócie: obsługa linii na rok 2007 trzema parami na
szynobusie kosztowałaby - w sensie pokrycia deficytu - maksymalnie 900
tysięcy złotych (a więc porównywalnie do innych linii w
województwie) i kłamstwem jest podawanie na publicznych stronach UMWO
koniecznej kwoty dofinansowania w wys. 1,6 mln złotych. Kłamstwem
wyjątkowo manipulującym opinią publiczną, do czego będziemy
zresztą wielokrotnie wracać.
4) Według niezależnych ekspertów z CZT - uwaga - w przypadku gdyby
operatorem na tej linii został PRYWATNY PRZEWOŹNIK (z wielokrotnie
mniejszymi własnymi kosztami stałymi oraz administracyjnymi!) deficyt
na linii dla 3 lub 4 par pociągów na szynobus wyniósłby maksymalnie
od 600 000 do 700 000 złotych. A to już jest kwota całkiem
przyzwoita - nawet w stosunku do kwot dofinansowania o wiele bardziej
rentownych linii Opolszczyzny.
Dlatego zaproponowaliśmy marszałkowi spotkanie z powstającym POLSKIM
prywatnym przewoźnikiem pasażerskim, który chce między innymi
wejść w 2007/2008 roku na tory Opolszczyzny. NIE MOŻNA zmarnować
takiej szansy, bo jeśli UMWO nie podejmie rozmów z tym przewoźnikiem
- pójdzie on (a raczej pojedzie) do innych regionów. To poważny,
prężny przewoźnik z odpowiednim kapitałem i doświadczeniem w
zakresie transportu szynowego. Oprócz tego przewoźnika jest w Polsce
(lub powstaje) kilku innych poważnych prywatnych przewoźników
pasażerskich.
Więc argument, że nie ma takich - OBECNIE zupełnie odpada. Są,
mają tabor, albo mogą ten tabor dzierżawić. Problemem jest chcieć
- nie ma innych przeciwwskazań.
5) Proponujemy - jak tylko najszybciej się da - rozpisać przetarg na
WSZYSTKIE tzw. szynobusowe (spalinowe) linie Opolszczyzny, które
charakteryzują się stałym zagrożeniem cięcia pociągów przez PKP
PR lub nawet możliwością zamykania całych linii:
- Brzeg - Nysa - (Głuchołazy) (linia zamknięta 10 grudnia 2006)
- Opole - Kluczbork
- Nysa - Kędzierzyn - Kamieniec
- Opole - Nysa
Pamiętajmy! Jedyną szansą ukrócenia co kilkumiesięcznych szantaży
finansowych PKP PR dokonywanych na UMWO i na nas - pasażerach oraz
podatnikach jest zorganizowanie przetargu na zamknięte/zagrożone
linie/relacje, po czym wprowadzenie na tory Opolszczyzny KONKURENCJI! Z
zapewnieniem zwycięzcy przetargu dzierżawy lub użyczenia
szynobusu/szynobusów należących do UMWO. Prywaciarz zrobi to taniej
i dwa razy lepiej, co udowodniono w Czechach, Niemczech oraz innych
rozwiniętych europejskich krajach. A jeśli nawet poziom
dofinansowania będzie podobny, to usługa będzie wykonana przez
wybranego przewoźnika lepiej i z większą częstotliwością kursów
oraz większą dbałością o użyczony/dzierżawiony tabor.
Prosimy oraz oczekujemy odpowiedzi w tej sprawie od Marszałka,
Zarządu UMWO oraz Przewodniczącego Sejmiku, jak również radnych
Sejmiku.
DOMAGAMY się przywrócenia ruchu pociągów na linii Brzeg - Nysa i
odwołania kłamliwych informacji na temat kwoty jej dofinansowania w
roku 2007 (o czym wyżej).
DOMAGAMY się nie podpisywania TRZYLETNIEJ umowy, jaką UMWO chce
podpisać z monopolistą PKP PR! Efektem jej podpisania będzie brak
możliwości wpuszczenia jakiejkolwiek tańszej konkurencji prywatnej
na tory Opolszczyzny przez conajmniej trzy lata!
W imieniu oszukanych oraz pokrzywdzonych pasażerów oraz mieszkańców
pytamy:
Czy zamierzacie Państwo podjąć jakiekolwiek działania w sprawie
obniżenia kosztów naszej regionalnej pasażerskiej komunikacji
kolejowej, zapewnienia corocznego polepszania rozkładu jazdy naszych
pociągów oraz zagwarantowania STAŁOŚCI oferty rozkładowej?
Czy też zamierzacie Państwo brnąć (z nieznanych nam przyczyn) w
chore finansowo - i mentalnie - układy z PKP PR, doprowadzające do
ruiny zbudowany w ostatnich latach kolejowy system komunikacji
pasażerskiej Opolszczyzny?
Z pozdrowieniami,
Obywatelski Komitet Obrony Kolei na Opolszczyźnie
Robert Wyszyński (koordynator)
Anna Ostrowska
Szymon Godecki
Waldemar Matkowski
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jeszcze ONZ i Sąd Ostateczny ;)
--
spp
Od tego są np. wybory. Jeżeli to tak poważny problem dla
mieszkańców Opolszczyzny - zebrać podpisy i odwołać radnych Sejmiku.
Trudne - prawda, ale dlaczego wszystkim wkoło zawracać tyłek? To
naprawdę lokalny problem.
--
spp
Wiesz... jak Ciebie to nie interesuje, to siedz cicho, albo oznacz wiadmosc
jako przeczytana, etc... Nie jestes sam jeden na swiecie. Niektorych, a w
tym i mnie jednak interesuje jak rozwija sie sytuacja na opolszczyznie i
chetnie czytam takie odezwy i argumenty, ktorych uzywaja ich autorzy. Jest
to jeden z punktow widzenia zainteresowanych stron i daje pewien obraz
sytuacji i podejmowanych dzialan na rzecz rozwoju transportu kolejowego w
Polsce.
Marek Dabrowski
>> Trudne - prawda, ale dlaczego wszystkim wkoło zawracać tyłek? To
>> naprawdę lokalny problem.
>
> Wiesz... jak Ciebie to nie interesuje, to siedz cicho, albo oznacz wiadmosc
> jako przeczytana, etc... Nie jestes sam jeden na swiecie. Niektorych, a w
> tym i mnie jednak interesuje jak rozwija sie sytuacja na opolszczyznie i
> chetnie czytam takie odezwy i argumenty, ktorych uzywaja ich autorzy. Jest
> to jeden z punktow widzenia zainteresowanych stron i daje pewien obraz
> sytuacji i podejmowanych dzialan na rzecz rozwoju transportu kolejowego w
> Polsce.
Dość wyraźnie napisałem, że w tym całym bałaganie za niepoważne
uważam pisanie listów i petycji do instytucji które nie są do
tego powołane.
Sytuacja na Opolszczyźnie rzeczywiście niewiele mnie interesuje,
ale nie oznacza to, że jestem przeciwny tego typu inicjatywom,
uważam je za pożądane, bo wbrew temu co sądzi większość
społeczeństwa jego dobrobyt nie bierze się z Warszawy ale z
własnej pracy, na poziomie samorządu.
--
spp
[ciach]
Rozumiem, że zmienił się zarząd województwa.
Czy zmienił się także szef wydziału transportu? (czy też infrastruktury)
pozdr
g.f.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> Dość wyraźnie napisałem, że w tym całym bałaganie za niepoważne uważam
> pisanie listów i petycji do instytucji które nie są do tego powołane.
Odebralem to inaczej, ale co do meritum, to uwazam, ze akurat dzialanie na
zasadzie wywolywania szumu medialnego i takiego lekkiego szantazu, ze sie
wysyla tu i tam, nie jest wcale w naszej rzeczywistosci pozbawione sensu. I
mozna slac nawet do ONZ. ;-)
> uważam je za pożądane, bo wbrew temu co sądzi większość społeczeństwa jego
> dobrobyt nie bierze się z Warszawy ale z własnej pracy, na poziomie
> samorządu.
Zaiste.
Marek Dabrowski
"Aż 22 mln złotych z budżetu województwa wyniosą dotacje na kolejowe
regionalne przewozy pasażerskie.
- To bardzo duża kwota - komentuje Józef Kotyś (wicemarszałek województwa
opolskiego) - Tym większa, że tak naprawdę mamy niewielki wpływ na jakość
świadczonych przez PKP usług. Żałuję, że PKP nie ma konkurenta, bo wtedy
moglibyśmy wybrać innego przewoźnika. Pieniądze zarezerwowane w budżecie na
kolej są i tak mniejsze, niż pierwotnie przewidywaliśmy. W pierwszych
ustaleniach było to 30 mln złotych."
> Rozumiem, że zmienił się zarząd województwa.
> Czy zmienił się także szef wydziału transportu? (czy też infrastruktury)
W zarządzie województwa opolskiego zmienił się m. in. marszałek
(wcześniej G. Kubat, obecnie J. Sebesta).
Nie zmienili się (pozostali na stanowiskach):
- p. A. Kasiura, członek zarządu województwa, odpowiedzialny za
sprawy transportu,
- p. G. Szymański, dyrektor Dep. Infrastruktury i Gospodarki UMWO
(Urz. Marsz. Woj. Op.)
Pozdr.
Ania
I jeszcze małe uzupełnienie do powyższego:
Marszałek (J. Sebesta) - PO
Przew. Sejmiku (B. Wierdak) - PO
Członek zarządu - transport (A. Kasiura) - mniejszość niem.
Dyrektor Dep. Infrastr. w UMWO (G. Szymański) - SLD
> > Nie zmienili się (pozostali na stanowiskach):
> > - p. A. Kasiura, członek zarządu województwa, odpowiedzialny za
> > sprawy transportu,
> > - p. G. Szymański, dyrektor Dep. Infrastruktury i Gospodarki UMWO
> > (Urz. Marsz. Woj. Op.)
>
> I jeszcze małe uzupełnienie do powyższego:
>
> Marszałek (J. Sebesta) - PO
> Przew. Sejmiku (B. Wierdak) - PO
> Członek zarządu - transport (A. Kasiura) - mniejszość niem.
> Dyrektor Dep. Infrastr. w UMWO (G. Szymański) - SLD
Więc jeśli większość składu, który w zeszłej kadencji tyle zrobił dla kolei,
pozostał na stanowiskach, to kto robi problemy? Bo to troszkę dziwne jest...
tez tego nie rozumiem
moze PKP jest bardziej betonowe niz zwykle?
pozdr
Tomek
Problem jest gdzie indziej. Przez poprzednie lata działała sobie zasada
"pokłócimy się pokłócimy zapłacimy 70% i wszystko pojedzie" ... w tym roku
ze względu na kontrole NIK i jednoznaczne określenie przez nich sprawy, że
podpisanie umowy bez finansowania 100% to działanie na szkode firmy takiej
możliwości już nie ma. W zeszłym roku wystarczyło w opolskim 21 mln tylko
dlatego że deficyt był pokryty jakoś w granicach 70% o czym chłopaki już
zapomnieli wspomnieć.
--
pozdrawiam
MaTe
Mateusz Żmuda
> > tez tego nie rozumiem
> > moze PKP jest bardziej betonowe niz zwykle?
>
> Problem jest gdzie indziej. Przez poprzednie lata działała sobie zasada
> "pokłócimy się pokłócimy zapłacimy 70% i wszystko pojedzie" ... w tym roku
> ze względu na kontrole NIK i jednoznaczne określenie przez nich sprawy, że
> podpisanie umowy bez finansowania 100% to działanie na szkode firmy takiej
> możliwości już nie ma. W zeszłym roku wystarczyło w opolskim 21 mln tylko
> dlatego że deficyt był pokryty jakoś w granicach 70% o czym chłopaki już
> zapomnieli wspomnieć.
No rozumiem, że PKP musi mieć 100% dofinansowania w tym roku. Ale z drugiej
strony mówią o tym w najgorszy z mozliwych sposobów. No i oczywiście nie
zapominają, że w Polsce jak się rozwala rozkład to wycina się pociągi na
chybił trafił.
Uważam, że jak już Opole nie chce dać całej kasy, to niech choćby ono sobie
wybierze pociągi, które chce wyciąć, a nie PKP, które wytnie co im się podoba.
> No rozumiem, że PKP musi mieć 100% dofinansowania w tym roku. Ale z
drugiej
> strony mówią o tym w najgorszy z mozliwych sposobów.
Jedyny sposob o jakim słyszysz to taki jaki przekazuje Ci Biuro Komunikacji.
Popatrz, że w Zachodniopomorskim również były cięcia zaraz na początku
rozkładu ( poprawka 5 albo 6 ) i jakoś zrobiono to po cichu i z kulturą bez
awantury - był problem, że 35mln nie starczy na wszystko co było zaplanowane
i oferte dostosowano tak aby była finansowana w 100%.
> No i oczywiście nie
> zapominają, że w Polsce jak się rozwala rozkład to wycina się pociągi na
> chybił trafił.
> Uważam, że jak już Opole nie chce dać całej kasy, to niech choćby ono
sobie
> wybierze pociągi, które chce wyciąć, a nie PKP, które wytnie co im się
podoba.
Samorząd zawsze może wybrać to co ma być odwołane w takim przypadku, ale
jeżeli masz postawe samorządu taką że absolutnie nic nie odwołujemy i
absolutnie nie finansujemy w 100% to kończy sie to tak jak na załączonym
obrazku.
>
> Użytkownik "Firleju " <firley...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:eno9lj$f5f$1...@inews.gazeta.pl...
>
> > No rozumiem, że PKP musi mieć 100% dofinansowania w tym roku. Ale z
> drugiej
> > strony mówią o tym w najgorszy z mozliwych sposobów.
>
> Jedyny sposob o jakim słyszysz to taki jaki przekazuje Ci Biuro Komunikacji.
> Popatrz, że w Zachodniopomorskim również były cięcia zaraz na początku
> rozkładu ( poprawka 5 albo 6 ) i jakoś zrobiono to po cichu i z kulturą bez
> awantury - był problem, że 35mln nie starczy na wszystko co było zaplanowane
> i oferte dostosowano tak aby była finansowana w 100%.
No i właśnie się zastanawiam dlaczego w Opolskim się tak nie dało, jeśli to
tu właśnie działa to całe biuro od rozkładu.
Uważam, że obie strony robią niepotrzebnie dużo hałasu o to. Po prostu kłócą
się przez media. Zamiast się dogadać.
> > No i oczywiście nie
> > zapominają, że w Polsce jak się rozwala rozkład to wycina się pociągi na
> > chybił trafił.
> > Uważam, że jak już Opole nie chce dać całej kasy, to niech choćby ono
> sobie
> > wybierze pociągi, które chce wyciąć, a nie PKP, które wytnie co im się
> podoba.
>
> Samorząd zawsze może wybrać to co ma być odwołane w takim przypadku, ale
> jeżeli masz postawe samorządu taką że absolutnie nic nie odwołujemy i
> absolutnie nie finansujemy w 100% to kończy sie to tak jak na załączonym
> obrazku.
Właśnie widzę. Opole robi awanturę, że wycinają, a PKP specjalnie wycina tak,
żeby bardziej wkurzyć Opole. Po prostu super.
Tutaj by się przydał jakiś drugi przewoźnik, ale nie wiem czy by był o wiele
tańszy. No i go nie ma na obecną chwilę, więc w zasadzie Opole stoi na
troszkę przegranej pozycji, jeśli będzie się dalej upierać.
> No i właśnie się zastanawiam dlaczego w Opolskim się tak nie dało, jeśli
to
> tu właśnie działa to całe biuro od rozkładu.
> Uważam, że obie strony robią niepotrzebnie dużo hałasu o to. Po prostu
kłócą
> się przez media. Zamiast się dogadać.
I tu wracasz do senda problemu. Założono, że w roku zadziała również zasada
"że pokłócimy się pokłócimy błotem porzucamy i za 70% pojedzie wszystko" i
do samego konca kurczowo się tego trzymano.. wylewając dziecko z kąpielą i
odcinając siebie od wpływu na kształt rozkładu jazdy.
> Właśnie widzę. Opole robi awanturę, że wycinają, a PKP specjalnie wycina
tak,
> żeby bardziej wkurzyć Opole. Po prostu super.
Lepiej ciąć pociągi, w których jeździ po 30 osób czy takie w których jest
150 osób ?
> i oferte dostosowano tak aby była finansowana w 100%.
Niestety PKP nie jest w stanie uwiarygodnic wysokosci tej kwoty. Z
punktu widzenia samorzadow wyglada ona na wyciagnieta z kapelusza.
Tym bardziej, ze widac w tych wojewodztwach dokladnie ZERO wysilku
PKP skierowanego na wzrost wplywow z biletow.
MJ
>
> Użytkownik "Firleju " <firley...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:enocof$r2i$1...@inews.gazeta.pl...
>
> > No i właśnie się zastanawiam dlaczego w Opolskim się tak nie dało, jeśli
> to
> > tu właśnie działa to całe biuro od rozkładu.
> > Uważam, że obie strony robią niepotrzebnie dużo hałasu o to. Po prostu
> kłócą
> > się przez media. Zamiast się dogadać.
>
> I tu wracasz do senda problemu. Założono, że w roku zadziała również zasada
> "że pokłócimy się pokłócimy błotem porzucamy i za 70% pojedzie wszystko" i
> do samego konca kurczowo się tego trzymano.. wylewając dziecko z kąpielą i
> odcinając siebie od wpływu na kształt rozkładu jazdy.
Z drugiej strony wcale się nie dziwię Opolu, że nie chcą płacić tego co PKP
żąda, gdyż ich żądania są często z nieba.
No, ale fakt, że zamiast troszke pogadać lepiej troszkę pokrzyczeć i nic z
tego nie mieć. Przynajmniej tak to teraz wygląda.
> > Właśnie widzę. Opole robi awanturę, że wycinają, a PKP specjalnie wycina
> tak,
> > żeby bardziej wkurzyć Opole. Po prostu super.
>
> Lepiej ciąć pociągi, w których jeździ po 30 osób czy takie w których jest
> 150 osób ?
To nie do końca jest tak. Możesz mieć pociąg z 30 osobami, który się opłaca i
pociąg z 250 który się nie opłaca. Wszystko zależy od kosztów tego pociągu.
Dodatkowo wycięcie pociągu z 30 osobami może spowodować, ze w pociągu w
którym jeździło 150 może teraz jeździć 120 i tez przestanie się opłacać.
> To nie do końca jest tak. Możesz mieć pociąg z 30 osobami, który się
opłaca i
> pociąg z 250 który się nie opłaca. Wszystko zależy od kosztów tego
pociągu.
> Dodatkowo wycięcie pociągu z 30 osobami może spowodować, ze w pociągu w
> którym jeździło 150 może teraz jeździć 120 i tez przestanie się opłacać.
No dobra - pytanie na konkretnym przykładzie :
Masz pociąg Nysa - Brzeg z 30 osobami prowadzony SU45+Bh oraz dwa pociąg
Opole - Brzeg oba z 200 osobami jeżdzące w cyklu prowadzone EN57 - którą
opcje wybierasz ? (deficyt jednego i drugiego zestawu na podobnym poziomie)
Jeśli chodzi o przypadek opolskiego jest to dość zawężony wybór ;)
W pierwszej chwili od razu wydaje się, że najlepiej wyciąć Nysę.
Tylko, że tam nie miał już jeździć szynobus by PKP, tylko taki normalny.
Teraz jest pytanie czy przyniósłby stratę czy zysk. I jak oferta wpłynęłaby
na dalszą relację EN57 do Wrocławia. Czy nie lepiej by było zostawić szynobus
na Brzegu po to, żeby deficyt na Brzeg Wrocław został zmniejszony.
Tylko, że Brzeg - Wrocław to już chyba DZPR. I tu jest mały problem.
Jeśli by nie było takich połączeń to jestem raczej za wycięciem Brzegu.
Niestety na kolei nie ma takich prostych decyzji (a PKP wydaje się że są).
Przy takim ukladzie to oczywiste. Po co sie odzierac o klienta, skoro
samorzad jak ten duren wszystko "musi" pokryc. Dodatkowo, zeby nie bylo
zadnych dyskusji, SN81 nalezacy do PR zostal teleportowany w trybie naglym z
Opola do Bialegostoku, gdzie obecnie zostalo doslownie kilka pociagow i
(dobrze licze?) 8 szynobusow... W Opolu zostaly 3 szynobusy na 4 linie.
Przepraszam, z jedna z tych linii juz sobie w PKP PR poradzono, pozostale
rozpoczeto rozpierniczac po raz kolejny w ich niedawnej historii...
Ciekawi mnie taka dosc fantastyczna opcja - jakies wojewodztwo nie zgadza
sie w koncu absolutnie na ten caly pieprzony burdel na szynach i nie placi
NIC. PKP PR zawieszaja wszelkie przewozy? Czy nagle zaczynaja dbac oklienta,
bo wplywy z biletow to jedyne, co im zostaje? Pewnie sie nigdy nie dowiemy
co by sie wowczas wydarzylo, bo i nikomu w zadnym wojewodztwie jaj nie
starczy na tego typu akcje, i dodatkowo bylaby to faktycznie lokalna
katastrofa spoleczna. Ale tak sobie po prostu teoretycznie pomyslalem :)
tg
> Ciekawi mnie taka dosc fantastyczna opcja - jakies wojewodztwo nie zgadza
> sie w koncu absolutnie na ten caly pieprzony burdel na szynach i nie placi
> NIC. PKP PR zawieszaja wszelkie przewozy? Czy nagle zaczynaja dbac
oklienta,
> bo wplywy z biletow to jedyne, co im zostaje? Pewnie sie nigdy nie dowiemy
> co by sie wowczas wydarzylo, bo i nikomu w zadnym wojewodztwie jaj nie
> starczy na tego typu akcje, i dodatkowo bylaby to faktycznie lokalna
> katastrofa spoleczna. Ale tak sobie po prostu teoretycznie pomyslalem :)
Myślę, że do dwóch lat to jak któreś województwo się nie zgodzi od razu do
niego zgłosi się jakiś prywaciarz z opcją prowadzenia ruchu troszkę taniej
niż PKP, najlepiej też przy wykorzystaniu SA woj. i być może własnego taboru.
pzdr
Upatrywanie leku na cale zlo w alternatywnym przewozniku jest chyba nadmiernie
optymistyczne. Primo - jakie kursy/linie mialby on przejac? Secundo - jesli
przejmie tylko czesc ruchu to co z obsluga techniczna taboru? Tertio -
prywaciarz nie pojedzie np. o polowe taniej. W tej chwili kazdy moze sprawdzic
koszt dostepu do infrastruktury. Organizator przewozow ma takze informacje o
koszcie danego pociagu, zatem uzywajac najprostszych narzedzi matematycznych
[np. kalkulator ;)] jest w stanie sprawdzic, jaka czesc kosztow mozna zapisac na
wylaczne konto operatora, czyli PR.
Niestety, Opole robilo rodeo, no i w koncu spadlo z konia.
Pozdrowienia, Kiefer
Kogo zrzuci sie nastepnego? :/
tg
Może i jest nadmiernie optymistyczne, ale chyba póki co innego wyjścia nie
ma.
> Primo - jakie kursy/linie mialby on przejac?
Te które nie chce, lub które się nie opłacają PKP PR
> Secundo - jesli przejmie tylko czesc ruchu to co z obsluga techniczna
> taboru?
Da sobie radę. Może np. podpisać umowę z wyspecjalizowaną firmą. Chociaż
faktycznie im mniej taboru będzie posiadał tym koszt jednostkowy takiego
przeglądu będzie większy.
> Tertio - prywaciarz nie pojedzie np. o polowe taniej. W tej chwili kazdy
> moze sprawdzic
> koszt dostepu do infrastruktury. Organizator przewozow ma takze informacje
> o
> koszcie danego pociagu, zatem uzywajac najprostszych narzedzi
> matematycznych
> [np. kalkulator ;)] jest w stanie sprawdzic, jaka czesc kosztow mozna
> zapisac na
> wylaczne konto operatora, czyli PR.
Tak o połowę taniej nie pojedzie, ale po pierwsze odpadają znaczne koszty
stałe związane z utrzymywaniem całej czapy pekapowskiej, po drugie będzie
szybciej reagował na ciągle zmieniające się zapotrzebowanie na usługę, po
trzecie będzie bardziej dbał o klienta, tym samym wpływy z biletów będą
większe.
Nie jestem specjalnym fanem Biura Koordynacji... jednak ich działania
świadczą o tym, że wystarczyła zmiana rozkładu jazdy, a już ilość podróżnych
zaczęła rosnąc (bez najmniejszej zasługi PKP PR), oczywiście modernizacja
E30 też miała jakiś na to wpływ. Jednak w porównaniu z wieloma innymi
województwami Opolskiemu zależało na rozwoju kolei i PKP PR powinno zależeć
na dobrych stosunkach ze zleceniodawcą.
Pozdrawiam MaG.
Bo Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów został do tego typu spraw powołany
(PKP jest monopolistą i jego zapedy trzeba chamować)!!!!!!!!!!
>
> > Upatrywanie leku na cale zlo w alternatywnym przewozniku jest chyba
> > nadmiernie
> > optymistyczne.
>
> Może i jest nadmiernie optymistyczne, ale chyba póki co innego wyjścia nie
> ma.
ja nie twierdzę, że to jest jedyne wyjście, i że to lek na całe zło. Uważam,
że przydałby się, gdyż byłby alternatywą. Konkurencja nie jest lekiem na
wszystko, ale troszkę ułatwia.
> > Primo - jakie kursy/linie mialby on przejac?
>
> Te które nie chce, lub które się nie opłacają PKP PR
Uważam, że do prywatnego Opole też będzie musiało dołożyć, i to wcale
niemało. Z drugiej strony PKP nie umieją jakoś porządnie policzyć ilości
pasażerów danego pociagu, nie mówiąc o wpływach z biletów (byłem kiedyś
świadkiem jak to się liczy), więc jest szansa, ze niektóre pociągi, które są
niby nierentowne wcale takimi nie są.
> > Secundo - jesli przejmie tylko czesc ruchu to co z obsluga techniczna
> > taboru?
>
> Da sobie radę. Może np. podpisać umowę z wyspecjalizowaną firmą. Chociaż
> faktycznie im mniej taboru będzie posiadał tym koszt jednostkowy takiego
> przeglądu będzie większy.
No to już jest w kwestii przewoźnika. Też to powinien sobie uwzględnić w
kosztach obsługi linii.
> > Tertio - prywaciarz nie pojedzie np. o polowe taniej. W tej chwili kazdy
> > moze sprawdzic
> > koszt dostepu do infrastruktury. Organizator przewozow ma takze
informacje
> > o
> > koszcie danego pociagu, zatem uzywajac najprostszych narzedzi
> > matematycznych
> > [np. kalkulator ;)] jest w stanie sprawdzic, jaka czesc kosztow mozna
> > zapisac na
> > wylaczne konto operatora, czyli PR.
Tak, ale nie znasz kosztów stałych tego operatora. Dopóki takowego nie
będzie, nie będzie tego wiadomo.
> Tak o połowę taniej nie pojedzie, ale po pierwsze odpadają znaczne koszty
> stałe związane z utrzymywaniem całej czapy pekapowskiej, po drugie będzie
> szybciej reagował na ciągle zmieniające się zapotrzebowanie na usługę, po
> trzecie będzie bardziej dbał o klienta, tym samym wpływy z biletów będą
> większe.
Jesli prywaciarz będzie dysponował tylko SA to ja nie widzę, że będzie się
bardzo szybko dostosowywał do popytu. Nowego SA tak szybko nie dostaniesz. Co
najwyżej możesz dodać doczepkę, ale jak będą jeździć SA z zasłabym silniekiem
to i doczepka odpada.
> Nie jestem specjalnym fanem Biura Koordynacji... jednak ich działania
> świadczą o tym, że wystarczyła zmiana rozkładu jazdy, a już ilość
podróżnych
> zaczęła rosnąc (bez najmniejszej zasługi PKP PR), oczywiście modernizacja
> E30 też miała jakiś na to wpływ. Jednak w porównaniu z wieloma innymi
> województwami Opolskiemu zależało na rozwoju kolei i PKP PR powinno zależeć
> na dobrych stosunkach ze zleceniodawcą.
Powinno. Ileż to PKP powinno a nie jest.
> No dobra - pytanie na konkretnym przykładzie :
> Masz pociąg Nysa - Brzeg z 30 osobami prowadzony SU45+Bh oraz dwa pociąg
> Opole - Brzeg oba z 200 osobami jeżdzące w cyklu prowadzone EN57 - którą
> opcje wybierasz ? (deficyt jednego i drugiego zestawu na podobnym
> poziomie)
Jakim cudem te deficyty mogą być podobne?