"[...]Pierwszego dnia rano na nowym przystanku Warszawa Targówek byli
tylko pojedynczy pasażerowie, najpewniej tzw. mikole, czyli milośnicy
kolei. Jednak nie działały zapowiedzi kursów przez megafony ani
wyświetlacze pokazujące godziny odjazdów i dokąd jedzie pociąg.[...]"