Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Jak przewiezc rower w TLK/EC z zakazem?

272 views
Skip to first unread message

Michal K.

unread,
Dec 6, 2007, 7:01:22 PM12/6/07
to
Macie jakies patenty na przewozenie roweru w pociagu objetym zakazem przewozu
rowerow? Czesto jezdze na wyprawy rowerowe. Na przyklad EC do
Wiednia/Berlina/Pragi? Dzwonilem na informacje PKP, twierdza ze nie da sie
wykupic dodatkowego biletu na bagaz (rower), ze w zaden sposob to nie jest
mozliwe. Zakaz i koniec.

Swego czasu cwiczylem uzerke w nocnym TLK z Krakowa do Poznania, ktory
wskutek "niespodziewanych" korekt rozkladu okazal sie jedynym pociagiem na tej
trasie. Co to byl za horror - najpierw mnie chcieli wyrzucic, potem we
Wroclawiu miala czekac policja, a ostatecznie za Lesznem druzyna konduktorska i
ochrona sobie odpuscila. Biletu na rower nie chcieli wypisac - powiedzieli, ze
nie moga :o. Skonczylo sie bez kary, ale bylo niesympatycznie. Nie mowiac o
tym, ze cala trasa na klapie sedesowej.

Jak wracalem jedynym pociagiem z Frankfurtu (wieczorny EC - potem nic do
rannego pociagu, tez EC) to o ile Niemcy wpuscili (chociaz z informacja ze
verboten) to Polacy zaczeli robic problemy z wypisaniem biletu (ze nie moga) i
w koncu nie wypisali - a zaplacic musialem [do kieszeni] - pod rygorem
wysiadki w Rzepiniu i kiblowania do rana na dworze. A Rzepinia nie lubie, bo
tam rok wczesniej sokisci nas wygonili z poczekalni, ze niby od 22 nie wolno
przebywac - i musielismy siedziec na bocznicy kolejowej - tam byl spokoj. (a
mielismy bilety na przejazd rannym pociagiem). Dworzec byk otwarty cala noc,
nie wiem o co im chodzilo (nic nie spozywalismy). Na szczescie nie padalo.

Jesli doczytaliscie dotad... Pomny takich przezyc skadinad szczesliwie
zakonczonych wolalbym sie jakos zabezpieczyc w kwestii przewozu roweru
pociagiem w skladach, w ktorych tego nie wolno. Slyszalem o patentach w stylu
demontaz kol, przywiazanie do ramy i owiniecie konstrukcji kartonem... Ale czy
to przejdzie na trasie miedzynarodowej? Jest cos w przepisach o zakazie wozenia
roweru "w czesciach"? Czy jest wogole zakaz wozenia rowerow w EC? Moze po
prostu kupic bilet do granicy, wsiasc i jechac na zywiol, liczac ze mnie nie
wystawia w jakiejs wiosce po drodze?

Rozklad tak ustawili, ze w wiekszosci przypadkow nie ma alternatywy, wiec do
nastepnej wyprawy cos musze wymyslec. Kazdy pomysl kolejowy mile widziany :-)

pozdr.
Michal K.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

lukk

unread,
Dec 6, 2007, 7:13:24 PM12/6/07
to

Użytkownik "Michal K." <ecom...@seo.pl> napisał w wiadomości
news:52b6.000001...@newsgate.onet.pl...

> Macie jakies patenty na przewozenie roweru w pociagu objetym zakazem
przewozu
> rowerow? Czesto jezdze na wyprawy rowerowe. Na przyklad EC do
> Wiednia/Berlina/Pragi? Dzwonilem na informacje PKP, twierdza ze nie da sie
> wykupic dodatkowego biletu na bagaz (rower), ze w zaden sposob to nie jest
> mozliwe. Zakaz i koniec.

Nie do końca - w BWE jest możliwość przewozu roweru, ale tylko na podstawie
biletu na rower kupionego w kasie (konduktor nie ma prawa takowego sprzedać)
[ciach]


> Biletu na rower nie chcieli wypisac - powiedzieli, ze nie moga :o.

Bo nie mogą - za wypisanie biletu na rower w nocnym TLK można dostać po
premii

--
pzdr z Gorzowa
lukk
lukk...@WYWALTOvp.pl
Registered Bahn user no. 14975

Panie! To jest kiosk "Ruchu"!
Ja tu mięso mam!
(c) Miś


Michal K.

unread,
Dec 6, 2007, 7:38:13 PM12/6/07
to
> Nie do końca - w BWE jest możliwość przewozu roweru, ale tylko na podstawie
> biletu na rower kupionego w kasie (konduktor nie ma prawa takowego sprzedać)
To Berlin (chociaz mi w kasie Frankfurt Oder nie chcieli sprzedac - przydalby
sie jakis link do dokumentu, najlepiej po szwabsku na nastepny raz;-),

ale co z Wiedniem, ktory tak zrecznie pominales? Jezdzi tam dzienny EC i nocny
sypialny. Jak nimi przewiezc rower?

> Bo nie mogą - za wypisanie biletu na rower w nocnym TLK można dostać po
> premii

Straszne. A za probe jazdy z rowerem mozna dostac po zebach. Jak go przewiezc,
zeby bylo legalnie? Niestety na przesylke konduktorska jest zdziebko za duzy.

Vampiorek

unread,
Dec 6, 2007, 8:07:13 PM12/6/07
to
o ile dobrze pamiętam w EN Jan Kiepura też się da rower przewieźć, a w
zasadzie to chyba 3 lub 4 tylko, bo i tyle jest wieszaków na takie cudeńko...
Powodzenia w bojach...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Nadszyszkownik

unread,
Dec 7, 2007, 2:13:00 AM12/7/07
to
> Swego czasu cwiczylem uzerke w nocnym TLK z Krakowa do Poznania,

Ja wiozlem kiedys 2 rowery hotelowym do Świnoujścia (TLK). Oczywiscie z Wwy, bo
z Krakowa to nie byloby problemu, byl wagon rowerowy. W kasie nie chcieli mi
najpierw sprzedac biletu bo powiedziala ze kuszetkowy nie wpusci. Na peronie
dzien wczesniej zapytalem czy wpusci to powiedzial ze jak przyjde z biletem to
musi wpuscic :) Poszedlem wiec do ajencyjnej i kupilem com chcial. W kuszecie
nie bylo najmniejszych problemow, obsluga bardzo przyjemna, otworzyli drzwi od
strony gdzie ludzie nie wsiadali zebym sie nie przeciskal. W wagonach
siedzacych nigdy jednak w takich pociagach jak pytasz nie mialem okazji roweru
wozic.

Michal Jankowski

unread,
Dec 7, 2007, 2:47:03 AM12/7/07
to
"Michal K." <ecom...@seo.pl> writes:

> Jak wracalem jedynym pociagiem z Frankfurtu (wieczorny EC - potem
> nic do rannego pociagu, tez EC) to o ile Niemcy wpuscili (chociaz z
> informacja ze verboten) to Polacy zaczeli robic problemy z
> wypisaniem biletu (ze nie moga) i w koncu nie wypisali - a zaplacic
> musialem [do kieszeni] - pod rygorem wysiadki w Rzepiniu i
> kiblowania do rana na dworze. A Rzepinia nie lubie, bo tam rok
> wczesniej sokisci nas wygonili z poczekalni, ze niby od 22 nie wolno
> przebywac - i musielismy siedziec na bocznicy kolejowej - tam byl
> spokoj. (a mielismy bilety na przejazd rannym pociagiem). Dworzec
> byk otwarty cala noc, nie wiem o co im chodzilo (nic nie
> spozywalismy). Na szczescie nie padalo.

Jak zwykle pekap wymyslil cos takiego, ze glowa mala. Oraz postepuje
wbrew wlasnym ustaleniom.

W pociagach do Niemiec (BWE, Kiepura) nie tylko nie ma zadnego zakazu,
ale wrecz jada (powinny jechac) wagony przystosowane do przwozu
rowerow. Wydrukuj sobie
http://www.intercity.com.pl/photos/pl/ROWERY(1).pdf

Ponadto na stronie http://intercity.pl/24 napisane jest, ze nie mozna
brac roweru tylko do wagonow sypialnych i nocnych pociagow TLK (oprocz
jednego).

Zatem do EC do Wiednia mozna wziac rower na zasadach ogolnych - do
pierwszego/ostatniego wagonu.

Natomiast Chopin _nie jest_ pociagiem TLK, zatem formalnie tez by
mozna, ale 1/ostatni wagon to sypialne, wiec odpada.

Oczywiscie jesli konduktor nie zna ww. ofert, to walka moze byc
trudna.

> Czy jest w ogole zakaz wozenia rowerow w EC?

Nie ma.

> Moze po prostu kupic bilet do granicy, wsiasc i jechac na zywiol,
> liczac ze mnie nie wystawia w jakiejs wiosce po drodze?

Ale dlaczego do granicy?

Z kolei rower w czesciach (wez jakas duza siatke, zeby kola weszly),
jesli bedziesz jechal w przedzialowom wagonie z miejscami siedzacymi i
upchniesz na polke bagazowa, nie powinien byc w ogole zauwazony.

MJ
PS. A na stronie http://intercity.pl/6 pisza, ze rower mozna przewiezc
_kazdym_ pociagiem. 8-)
PPS. Po namysle sadze, ze opisane przez ciebie praktyki to jest
element swiadomego wygaszania popytu na EC (podobnie jak likwidacja
ulg). Na te pociagi PKP IC dostaje urzedowa dotacje i im mniej bedzie
pasazerow, tym lepiej.

Kroelewicz

unread,
Dec 7, 2007, 2:51:09 AM12/7/07
to
Uprzedzam, że to, co piszę to czysta teoria.

Nie wiem, czy istnieją, a jeśli tak, to jakie, ograniczenia w przewozie
bagażu (np. wymar, waga, brak ostrych krawędzi itp.) w pociągach, o których
piszesz. Jeśli nie, to rozkręcasz rower (nawet tylko trochę, liczy się
przede wszystkim to, że nie jest gotowy do natychmiastowego wykorzystania) i
przewozisz jako części rowerowe (bagaż). Sprzeczka z obsługą niemal
gwarantowana, ale de lege jesteś w porządku, co nie wyklucza niestety
zostawienia na peronie, a jedynie zapewnia Ci możliwość dochodzenia roszczeń
od przewoźnika, który nie zabrałby Cię z takim bagażem mimo okazania
wykupionego wcześniej przez Ciebie biletu.

Pozdrawiam - GK

ecom...@seo.pl

unread,
Dec 7, 2007, 3:38:22 AM12/7/07
to
> Ponadto na stronie http://intercity.pl/24 napisane jest, ze nie mozna
> brac roweru tylko do wagonow sypialnych i nocnych pociagow TLK (oprocz
> jednego).
Szperajac po stronie PKP znalazlem jeszcze cos takiego:
2. Odpłatnie podróżny może przewieźć również:
1) niezłożony i nie opakowany rower &#8211; w wagonach klasy 2 z wydzielonym
miejscem do przewozu
rowerów, a w wypadku braku takich wagonów &#8211; w pierwszym przedsionku pierwszego
wagonu
lub ostatnim przedsionku ostatniego wagonu w składzie pociągu.
Rowerów nie można przewozić w wagonach
- WL/Bc,
- z miejscami do siedzenia włączanych do pociągów TLK nocnych nie posiadających
wydzielonych miejsc do przewozu rowerów;

> Zatem do EC do Wiednia mozna wziac rower na zasadach ogolnych - do
> pierwszego/ostatniego wagonu.

Tak by wynikalo - w kazdym razie nigdzie nie pisze "ze nie wolno". To juz cos.

> > Moze po prostu kupic bilet do granicy, wsiasc i jechac na zywiol,
> > liczac ze mnie nie wystawia w jakiejs wiosce po drodze?
>
> Ale dlaczego do granicy?

Bo z informacji w kasie "niedasie" wystawic takiego curiosum (bilet globalny +
bilet na rower). Przynajmniej na odcinek EC do Wiednia. Mozna kupic albo bilet
na cala trase bez roweru, albo bilet z rowerem do ostatniej polskiej stacji.
Tak mnie po(dez)informowali :-)

> Z kolei rower w czesciach (wez jakas duza siatke, zeby kola weszly),
> jesli bedziesz jechal w przedzialowom wagonie z miejscami siedzacymi i
> upchniesz na polke bagazowa, nie powinien byc w ogole zauwazony.

Rower w czesciach mimo wszystko jest duzy i z upchnieciem na polke moze byc
problem :) Ale znalazlem \taka uliczke:

"W pociągu/wagonie &#8222;PKP Intercity&#8221;, podróżny może przewieźć odpłatnie na
dowolną odległość, pod
własnym nadzorem, łatwe do przenoszenia rzeczy &#8211; niemieszczące się nad i pod
zajmowanym
miejscem &#8211; o ile ze względu na swoje rozmiary nie utrudniają przejazdu innym
podróżnym, nie mogą
ich zranić bądź uszkodzić mienia oraz nie podlegają wyłączeniu z przewozu."

> PPS. Po namysle sadze, ze opisane przez ciebie praktyki to jest
> element swiadomego wygaszania popytu na EC (podobnie jak likwidacja
> ulg). Na te pociagi PKP IC dostaje urzedowa dotacje i im mniej bedzie
> pasazerow, tym lepiej.

Ciekawa hipoteza :)

pozdr.
Michal K.

Kako

unread,
Dec 7, 2007, 3:44:12 AM12/7/07
to
On 7 Dec 2007 01:01:22 +0100, Michal K. wrote:

> Macie jakies patenty na przewozenie roweru w pociagu objetym zakazem przewozu
> rowerow? Czesto jezdze na wyprawy rowerowe. Na przyklad EC do
> Wiednia/Berlina/Pragi? Dzwonilem na informacje PKP, twierdza ze nie da sie
> wykupic dodatkowego biletu na bagaz (rower), ze w zaden sposob to nie jest
> mozliwe. Zakaz i koniec.

Miewam podobny problem. Myslalem o czyms takim:
http://zator.republika.pl
lub to
http://www.cumulus.pl/
Wtedy nikt sie juz nie moze czepiac, ale co z tym zrobic w czasie
wycieczki? Troche pracy z rozkrecaniem i skrecaniem, chociaz przy dluzszej
podrozy, zwlaszcza z przesiadkami, bedzie sie oplacac. Poza tym w tym mozna
zabrac bez problemu rower do samolotu wiekszosci linii lotniczych

Pozdrawiam,

Kako

Rev

unread,
Dec 7, 2007, 4:00:13 AM12/7/07
to
ecom...@seo.pl napisał(a):

> Szperajac po stronie

IC należy zwracać uwagę na regulaminy i taryfy.
Pociągi krajowe podlegają Taryfie krajowej i regulaminowi przewozu.

Podróż za granicę w pociągu międzynarodowym podlega jednak innym przepisom:
Taryfie międzynarodowej TCV i ogólnym warunkom przewozu CIV.

Międzynarodowy przewóz rowerów jest regulowany przez Zeszyt I TCV, p. 43:
"Zasady dotyczące przewozu rowerów określone są w Aneksie specjalnym &#8222;Przewóz
rowerów pod opieką podróżnego&#8221;8). Przewóz ten traktowany jest jak przewóz
bagażu podręcznego, tj. odbywa się na wyłączną odpowiedzialność podróżnego."
I uwaga 8): "PKP nie należą do ww. Aneksu."

Ponieważ PKP nie podpisały aneksu regulującego międzynarodowy przewóz rowerów
(czemu???), nie mogą sprzedać takowego biletu itp, itd...
Jedynie w nielicznych pociągach na podstawie szczegółowych umów (np. w BWE)
jest taka możliwość.

Myślę, że należałoby zapytać PKP, dlaczego nie przystąpiły do aneksu itd...

Michal K.

unread,
Dec 7, 2007, 4:10:03 AM12/7/07
to
> Wtedy nikt sie juz nie moze czepiac, ale co z tym zrobic w czasie
> wycieczki? Troche pracy z rozkrecaniem i skrecaniem, chociaz przy dluzszej
> podrozy, zwlaszcza z przesiadkami, bedzie sie oplacac.
Wrecz przeciwnie. Bardzo ciezko sie przenosi taki ciezki rower w kartonie lub
w pokrowcu i jeszcze sakwy. A przenoszenie na raty (najpierw rower, potem
sakwy) zawsze grozi utrata czesci bagazu w wyniku kradziezy. Kazda przesiadka
to modlitwa, ze jak sie schodzi po rower nie znikna sakwy :P Rower gotowy do
jazdy to miodzio - przenosi sie razem z sakwami na bagazniku - chociaz bicepsy
to kwestia osobista, niektorym moze byc za ciezko ;-)
Karton jest chyba lepszy od pokrowca, bo bardzo szybko sie wklada, a
jednoczesnie nie trzeba go brac ze soba. Zawsze jednak pozostaje dylemat drogi
powrotnej, a dokladniej zdobycia kolejnego kartonu, ale nie wozi sie
dwukilogramowego? pokrowca w sakwach podczas wyprawy.

moldovenu

unread,
Dec 7, 2007, 5:11:20 AM12/7/07
to
>> PPS. Po namysle sadze, ze opisane przez ciebie praktyki to jest
>> element swiadomego wygaszania popytu na EC (podobnie jak likwidacja
>> ulg). Na te pociagi PKP IC dostaje urzedowa dotacje i im mniej bedzie
>> pasazerow, tym lepiej.
> Ciekawa hipoteza :)

W sumie by się zgadzało, dlaczego nowy EC przez Stróże jest EC, a nie
IC, w których oferta biletowa jest lepsza dla pasażerów.

Jest kasa, może jeździć pusty, kogo to obchodzi, skoro podatników nie ;)

Joseph

unread,
Dec 7, 2007, 5:33:01 AM12/7/07
to
On 7 Gru, 10:00, "Rev" <revpkw.SKA...@gazeta.pl> wrote:
> Międzynarodowy przewóz rowerów jest regulowany przez Zeszyt I TCV, p. 43:
> "Zasady dotyczące przewozu rowerów określone są w Aneksie specjalnym &#8222;Przewóz
> rowerów pod opieką podróżnego&#8221;8). Przewóz ten traktowany jest jak przewóz
> bagażu podręcznego, tj. odbywa się na wyłączną odpowiedzialność podróżnego."
> I uwaga 8): "PKP nie należą do ww. Aneksu."
>
> Ponieważ PKP nie podpisały aneksu regulującego międzynarodowy przewóz rowerów
> (czemu???), nie mogą sprzedać takowego biletu itp, itd...
> Jedynie w nielicznych pociągach na podstawie szczegółowych umów (np. w BWE)
> jest taka możliwość.
>
> Myślę, że należałoby zapytać PKP, dlaczego nie przystąpiły do aneksu itd...

ale PKP Intercity, czy PKP jako 'całokształt' ?
biletów na rower na EC nie chciano mi sprzedać, ale na Batorego do
Bratysławy - już owszem, i to w tej samej kasie (IC).
Niestety, Batory od nowego rozkładu już z tego co pamiętam nie jeździ
- a wypad do Austrii, szykuje sie ponownie...

Tomasz.bu

unread,
Dec 7, 2007, 7:08:47 AM12/7/07
to
Michal K. <ecom...@seo.pl> napisał(a):

(...)

Doprawdy Mrożek nie miał wyboru - musiał urodzić sie w Polsce.

Kako

unread,
Dec 7, 2007, 11:45:55 AM12/7/07
to
On 7 Dec 2007 10:10:03 +0100, Michal K. wrote:

>> Wtedy nikt sie juz nie moze czepiac, ale co z tym zrobic w czasie
>> wycieczki? Troche pracy z rozkrecaniem i skrecaniem, chociaz przy dluzszej
>> podrozy, zwlaszcza z przesiadkami, bedzie sie oplacac.
> Wrecz przeciwnie. Bardzo ciezko sie przenosi taki ciezki rower w kartonie lub
> w pokrowcu i jeszcze sakwy. A przenoszenie na raty (najpierw rower, potem
> sakwy) zawsze grozi utrata czesci bagazu w wyniku kradziezy. Kazda przesiadka
> to modlitwa, ze jak sie schodzi po rower nie znikna sakwy :P Rower gotowy do
> jazdy to miodzio - przenosi sie razem z sakwami na bagazniku - chociaz bicepsy
> to kwestia osobista, niektorym moze byc za ciezko ;-)

Wydaje mi sie osobiscie, ze latwiej sie przenosi rower ze zdjetymi kolami
(jesli kola sa w tym samym pokrowcu), bo trudnoscia nie jest ciezar, tylko
niewygodne gabaryty roweru.
Poza tym bardzo ciezko sie robi cokolwiek (zarowno wnosi, jak i jezdzi) z
rowerem z sakwami. Znacznie wygodniej jest jezdzic z plecakiem.

Pozdrawiam,

Kako

Jarosz

unread,
Dec 7, 2007, 2:15:42 PM12/7/07
to
"Michal Jankowski" <mic...@fuw.edu.pl> wrote

> Zatem do EC do Wiednia mozna wziac rower na zasadach ogolnych - do
> pierwszego/ostatniego wagonu.

Do Zebrzydowic - tak. Ale zgodnie z przepisami Kolei Czeskich, rowerow w EC
przewozic nie moza, dopoki nie ma odpowiednio przystosowanego wagonu (a
zaden z EC Wwa-Wieden takowego nie prowadzi).


Michał Kryg

unread,
Dec 7, 2007, 2:50:34 PM12/7/07
to
Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl> napisał(a):

> Poza tym bardzo ciezko sie robi cokolwiek (zarowno wnosi, jak i jezdzi) z
> rowerem z sakwami. Znacznie wygodniej jest jezdzic z plecakiem.

Totalny offtop się robi, ale może pisz za siebie. Jak dla mnie jazda
rowerem z plecakiem na plecach to porażka - tylko sakwy. Nawet na
krótkie wyjazdy na miasto, gdy zamiast sakw zabieram plecak, instaluję
go na bagażniku, żeby tylko mieć jak najmniej na sobie.

--
Michał Kryg
http://www.mpk.poznan.prv.pl/

Michal Jankowski

unread,
Dec 7, 2007, 2:58:48 PM12/7/07
to
"Jarosz" <jar...@kolej.pl> writes:

> Do Zebrzydowic - tak. Ale zgodnie z przepisami Kolei Czeskich, rowerow w EC
> przewozic nie moza, dopoki nie ma odpowiednio przystosowanego wagonu (a
> zaden z EC Wwa-Wieden takowego nie prowadzi).

A skąd o tym ma wiedzieć klient PKP IC?

No i to nas i tak nijak nie posuwa naprzód w temacie BWE, które MAJĄ
wagony rowerowe, a też wątkodawca się odbił...

MJ

JK

unread,
Dec 7, 2007, 3:26:47 PM12/7/07
to
Michal K. napisał(a):

>> Wtedy nikt sie juz nie moze czepiac, ale co z tym zrobic w czasie
>> wycieczki? Troche pracy z rozkrecaniem i skrecaniem, chociaz przy dluzszej
>> podrozy, zwlaszcza z przesiadkami, bedzie sie oplacac.
> Wrecz przeciwnie. Bardzo ciezko sie przenosi taki ciezki rower w kartonie lub
> w pokrowcu i jeszcze sakwy. A przenoszenie na raty (najpierw rower, potem
> sakwy) zawsze grozi utrata czesci bagazu w wyniku kradziezy. Kazda przesiadka
> to modlitwa, ze jak sie schodzi po rower nie znikna sakwy :P Rower gotowy do
> jazdy to miodzio - przenosi sie razem z sakwami na bagazniku - chociaz bicepsy
> to kwestia osobista, niektorym moze byc za ciezko ;-)
Po pierwsze sakwy jeżeli nie są kosmicznie duże można zamknąć w torbie
poza tym nie wyobrażam sobie przepychania się korytarzem z rowerem na
kołach.
Byłem w tym roku z większą grupą na wyjeździe rowerowym na Sycylię -
jechaliśmy z Rzymu do Palermo ichniejszym nocnym gdzie też rowerów
przewozić nie można. Nasze były spakowane w torby - mieliśmy miejscówki
w jednym wagonie (przedziałowy - bardzo podobny do naszych) i jakoś się
zmieściliśmy (18 rowerów stojących na całej długości korytarza!),
Miejscowi kondi się nie czepiali. Taka torba waży około kilograma z
hakiem i spokojnie można ją schować potem do sakwy. Chociaż chodzenie z
nią po peronach jest faktycznie męczące.

J.K.

Kako

unread,
Dec 7, 2007, 5:56:05 PM12/7/07
to

OK - offtop, wiec na zakonczenie - oczywiscie, ze pisze tylko za siebie,
ale ty chyba tez nie uwazasz, ze masz "jedyna sluszna racje" - kiedys tez
tak uwazalem, ze porazka, ale kupilem sobie porzadny rowerowy plecak 20 l i
po prostu staram sie tak pakowac, zeby sie do niego zmiescic. Teraz nie
wyobrazam sobie powrotu do sakw

Pozdrawiam rowerzyste,

Kako

RK

unread,
Dec 8, 2007, 9:59:47 AM12/8/07
to

Użytkownik "Kako" <ka...@beztegoantwytnijto.pl> napisał w wiadomości
news:1x06n2bki0by0.i...@40tude.net...

> OK - offtop, wiec na zakonczenie - oczywiscie, ze pisze tylko za siebie,
> ale ty chyba tez nie uwazasz, ze masz "jedyna sluszna racje" - kiedys tez
> tak uwazalem, ze porazka, ale kupilem sobie porzadny rowerowy plecak 20 l
> i
> po prostu staram sie tak pakowac, zeby sie do niego zmiescic. Teraz nie
> wyobrazam sobie powrotu do sakw
>

I jak dużo zapakujesz do tego plecaka? Na jakąś dwudniową wycieczkę
wystarczy ale czy na 3 tygodnie? A na 2 miesiące?


RK

unread,
Dec 8, 2007, 11:54:46 AM12/8/07
to

Użytkownik "Michal K." <ecom...@seo.pl> napisał w wiadomości
news:52b6.000001...@newsgate.onet.pl...
> Macie jakies patenty na przewozenie roweru w pociagu objetym zakazem
> przewozu
> rowerow?

Takie http://rk.internetdsl.pl/ . EC z Berlina do Warszawy w 2002 roku :-)


Michał Kryg

unread,
Dec 8, 2007, 1:00:59 PM12/8/07
to
Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl> napisał(a):

> OK - offtop, wiec na zakonczenie - oczywiscie, ze pisze tylko za siebie,
> ale ty chyba tez nie uwazasz, ze masz "jedyna sluszna racje"

Oczywiście, że nie. Po prostu wśród znajomych, z którymi jeżdżę,
panuje raczej zgodne przekonanie, że jak coś wozić na rowerze, to w
miarę możliwości tylko w sakwach. Muszę przyznać, że Twoje podejście
do sprawy jest dla mnie pewnym zaskoczeniem, ale OK - każdy lubi, co
lubi, więc chyba najwyższy czas na EOT.

Również pozdrawiam rowerowo,

głos na puszczy

unread,
Dec 8, 2007, 4:10:00 PM12/8/07
to

> Poza tym bardzo ciezko sie robi cokolwiek (zarowno wnosi, jak i jezdzi) z
> rowerem z sakwami. Znacznie wygodniej jest jezdzic z plecakiem.

Pozwolę sobie nie zgodzić się całkowicie.

Michal K.

unread,
Dec 8, 2007, 10:24:39 PM12/8/07
to
> Wydaje mi sie osobiscie, ze latwiej sie przenosi rower ze zdjetymi kolami
> (jesli kola sa w tym samym pokrowcu), bo trudnoscia nie jest ciezar, tylko
> niewygodne gabaryty roweru.
Pusty rower bardzo latwo mi sie przenosi. Pod warunkiem, ze w tych samych
rekach nie musze niesc jeszcze czegos innego. Mi przeszkadaja nie gabaryty, a
ilosc pakunkow i rak ktore moga je obsluzyc :-)

> Poza tym bardzo ciezko sie robi cokolwiek (zarowno wnosi, jak i jezdzi) z
> rowerem z sakwami. Znacznie wygodniej jest jezdzic z plecakiem.

Zwlaszcza na 3 tygodniowa wyprawe z namiotem i sprzetem kempingowym, lacznie 20
kg bagazu. Plecak jest dobry na krotkie max. kilkudniowe wycieczki w terenie
badz wycieczki w stylu torebka podsiodlowa i 11 kart kredytowych :P
Ale na wyprawy kilkutygodniowe - sakwy lub przyczepka.

Pokrowiec - zastanawiam sie, czy nie zlecic uszycia z jakiegos bardzo lekkiego
materialu. Wtedy jego masa nie bedzie tak drastyczna i bedzie mozna go wozic.

Michal K.

unread,
Dec 8, 2007, 10:26:01 PM12/8/07
to

> Takie http://rk.internetdsl.pl/ . EC z Berlina do Warszawy w 2002 roku :-)
No tak, ale to skladak :-)

Taki to sie wozi bez problemow.

Michal K.

unread,
Dec 8, 2007, 10:30:37 PM12/8/07
to
> Po pierwsze sakwy jeżeli nie są kosmicznie duże można zamknąć w torbie
sa duze, ale domyslam sie ze istotny jest takze rozmiar torby :-)

> poza tym nie wyobrażam sobie przepychania się korytarzem z rowerem na
> kołach.

A w czym problem? Juz wiele razy mnie konduktor przeganial przez caly pociag,
zwiedzilem tak wszystkie kategorie pociagow i jedyny problem to ludzie. Rower
na kolach i z sakwami spokojnie sie przetacza skladem - trzeba to robic w
pozycji pionowej, na tylnym kole. Pelna kontrola jest. Dla wygody mozna zdjac
jedna sakwe. Troche trudniej jest w bezprzedzialowym bo tam ludziska lubia
wystawic nagle noge lub reke, ale jak sie ostrzeze to i tego sie uniknie :-)

Kako

unread,
Dec 9, 2007, 7:53:08 AM12/9/07
to
On Sat, 8 Dec 2007 15:59:47 +0100, RK wrote:

>>
> I jak dużo zapakujesz do tego plecaka? Na jakąś dwudniową wycieczkę
> wystarczy ale czy na 3 tygodnie? A na 2 miesiące?

Szczoteczke do zebow, paste, mydlo, dezodorant, maly aparat fotograficzny,
baterie do gps-a, ksiazke do czytania, kurtke przeciwdeszczowa, zapasowa
detke, pompke, klucze do roweru, pare batonow energetycznych, camel-baga z
woda. Zrobilem tak 1000 km przez tydzien, ale rownie dobrze moglbym jechac
miesiac. Polecam.

Pozdrawiam,

Kako

Kako

unread,
Dec 9, 2007, 7:55:44 AM12/9/07
to
On 7 Dec 2007 01:01:22 +0100, Michal K. wrote:

> Macie jakies patenty na przewozenie roweru w pociagu objetym zakazem przewozu

> rowerow? Czesto jezdze na wyprawy rowerowe. Na przyklad EC do
> Wiednia/Berlina/Pragi? Dzwonilem na informacje PKP, twierdza ze nie da sie
> wykupic dodatkowego biletu na bagaz (rower), ze w zaden sposob to nie jest
> mozliwe. Zakaz i koniec.


Swoja droga, gdyby nowy EC Bem Warszawa-Budapeszt prowadzil wagon rowerowy
taki jaki jest w Malinowskim, to bylby to dla mnie osobiscie absolutny hit.
Brak takiego wagonu wydaje mi sie o wiele wiekszym problemem niz
naglasniana kwestia, czy sie akurat zatrzymuje w Strozach czy nie.

Pozdrawiam,

Kako

Kako

unread,
Dec 9, 2007, 10:35:15 AM12/9/07
to
On 9 Dec 2007 04:30:37 +0100, Michal K. wrote:

> A w czym problem? Juz wiele razy mnie konduktor przeganial przez caly pociag,
> zwiedzilem tak wszystkie kategorie pociagow i jedyny problem to ludzie. Rower
> na kolach i z sakwami spokojnie sie przetacza skladem - trzeba to robic w
> pozycji pionowej, na tylnym kole. Pelna kontrola jest. Dla wygody mozna zdjac
> jedna sakwe. Troche trudniej jest w bezprzedzialowym bo tam ludziska lubia
> wystawic nagle noge lub reke, ale jak sie ostrzeze to i tego sie uniknie :-)

Czy przy przetaczaniu roweru przez sklad nie zdarzylo ci sie go uszkodzic
(roweru, nie skladu)? Ja mialem niestety nienajlepsze doswiadczenia -
scentrowane kolo, przebita detka, koniecznosc ponownej regulacji
przerzutek, bo linki sie zaczepily i wyciagnely..
Dlatego miedzy innymi pomyslalem o pokrowcu, ale jeszcze tego nie
wyprobowywalem.
Swoja droga konduktorzy nigdy mnie nie przeganiali. Generalnie dla mnie to
nie konduktorzy sa problemem, ale ludzie, ktorzy jak widza, ze w
przedsionku stoi rower i opiera sie o drzwi, to koniecznie musza ja
otworzyc, zamiast przejsc do sasiednich drzwi, gdzie mieliby prosciej.
Dlatego w PR zawsze staram sie wyczaic z peronu wolny przedzial i wbijam
sie od razu do niego, a nie stawiam rower w przedsionku. Jest takze taki
sprytny sposob wrzucania roweru na polke bagazowa i zaczepienia go za
pedal.

Pozdrawiam,

Kako

Kako

unread,
Dec 9, 2007, 10:40:26 AM12/9/07
to
> Zwlaszcza na 3 tygodniowa wyprawe z namiotem i sprzetem kempingowym, lacznie 20
> kg bagazu. Plecak jest dobry na krotkie max. kilkudniowe wycieczki w terenie
> badz wycieczki w stylu torebka podsiodlowa i 11 kart kredytowych :P
> Ale na wyprawy kilkutygodniowe - sakwy lub przyczepka.

Wiadomo, ze kazde rozwiazanie trzeba dopasowac do wymagan. Jesli jade
poszalec po trasach mocno terenowych w kraju, gdzie jest latwo o sklep i
nocleg, a pogoda latem jest na tyle stabilna, ze mozna sie przespac w
zasadzie gdziekolwiek (np. Slowacja, Wegry, Rumunia), a w dodatku chce
sobie zaliczyc pare ladnych linii kolejowych, co wiaze sie z czestym
wnoszeniem roweru do pociagu, to branie sakw byloby nieporozumieniem,
niezaleznie od dlugosci wyjazdu. 11 kart kredytowych to tez troche przesada
- wystarcza ze 2.
Co innego chociazby w Norwegii, gdzie odleglosci sa bardzo duze, a pogoda,
nawet latem, lubi robic niespodzianki, wiec trzeba miec troche jedzenia,
namiot itp. Wtedy sakwy sa w istocie niezbedne.

Pozdrawiam,

Kako

Michal K.

unread,
Dec 9, 2007, 11:47:08 AM12/9/07
to
> Czy przy przetaczaniu roweru przez sklad nie zdarzylo ci sie go uszkodzic
> (roweru, nie skladu)?
Nie, nigdy. Jest z kazdej strony spory zapas na manewry (ok. 5 cm).

> Ja mialem niestety nienajlepsze doswiadczenia -
> scentrowane kolo, przebita detka, koniecznosc ponownej regulacji
> przerzutek, bo linki sie zaczepily i wyciagnely..

Widocznie masz "talent" ;-)

> Dlatego w PR zawsze staram sie wyczaic z peronu wolny przedzial i wbijam
> sie od razu do niego, a nie stawiam rower w przedsionku.

Tak, wtedy jedt najlepiej - ale w Poznaniu wsiada sie zazwyczaj do pociagu
Szczecin-Przemysl i wtedy juz jest pelny. Czlowiek sie cieszy, ze chociaz kibel
upoluje. Kiedys jechalem do Przemysla w zakatku wagonu WARS, z rowerem - caly
pociag byl tak pelen, ze ludzie zostawali na peronach ;-)

> Jest takze taki
> sprytny sposob wrzucania roweru na polke bagazowa i zaczepienia go za
> pedal.

W pustym lub czesciowo pustym przedziale preferuje taki sposob:
http://www.genetyk.com/20060615/img_1681.html

Nic sie nie porysze, a wchodzi kilka rowerow. Tylko jak nie masz dobrej
koordynacji ruchowej to lepiej nie probuj, bo jeszcze zbijesz lampe i wtedy
bedziesz musial pokryc szkode :-)

RK

unread,
Dec 10, 2007, 12:02:00 PM12/10/07
to

Użytkownik "Kako" <ka...@beztegoantwytnijto.pl> napisał w wiadomości
news:kkmvccuvswtq.9...@40tude.net...
Tydzień w jednych majtkach jechałeś? Koszulki i skarpet też nie zmieniałeś?
No tak, mogłeś bo miałeś dezodorant. ;)


Adam Płaszczyca

unread,
Dec 9, 2007, 12:16:52 PM12/9/07
to
On Sun, 9 Dec 2007 13:53:08 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
wrote:

>Szczoteczke do zebow, paste, mydlo, dezodorant, maly aparat fotograficzny,
>baterie do gps-a, ksiazke do czytania, kurtke przeciwdeszczowa, zapasowa
>detke, pompke, klucze do roweru, pare batonow energetycznych, camel-baga z
>woda. Zrobilem tak 1000 km przez tydzien, ale rownie dobrze moglbym jechac
>miesiac. Polecam.

Mhm. Bez kilku kompletów bielizny, bez ubrania przeciwdeszczowego, bez
czegoś cieplejszego na chłody.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _5...@irc.pl GG: 3524356

RK

unread,
Dec 10, 2007, 12:50:14 PM12/10/07
to

Użytkownik "Michal K. " <ecom...@seo.pl> napisał w wiadomości
news:50e0.000000...@newsgate.onet.pl...

>
>> Takie http://rk.internetdsl.pl/ . EC z Berlina do Warszawy w 2002 roku
>> :-)
> No tak, ale to skladak :-)
>
Składak? Jaki znów składak? To jest pełnowymiarowy rower z ramą 22 cale na
kołach 28 cali. Wrzuciłerm jeszcze kilka zdjęć. Na ostatnim są już inne
sakwy bo te niebieskie po 6 wyprawach się popsuły ;) .


Adam Płaszczyca

unread,
Dec 10, 2007, 3:16:00 AM12/10/07
to
On Mon, 10 Dec 2007 18:02:00 +0100, "RK" <rk...@tlen.pl> wrote:

>Tydzień w jednych majtkach jechałeś? Koszulki i skarpet też nie zmieniałeś?
>No tak, mogłeś bo miałeś dezodorant. ;)

Wiesz, to może być sposób na cały przedział dla siebie ;)


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688

___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356

Kako

unread,
Dec 10, 2007, 4:25:23 AM12/10/07
to
On Sun, 09 Dec 2007 18:16:52 +0100, Adam Płaszczyca wrote:

> On Sun, 9 Dec 2007 13:53:08 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
> wrote:
>
>>Szczoteczke do zebow, paste, mydlo, dezodorant, maly aparat fotograficzny,
>>baterie do gps-a, ksiazke do czytania, kurtke przeciwdeszczowa, zapasowa
>>detke, pompke, klucze do roweru, pare batonow energetycznych, camel-baga z
>>woda. Zrobilem tak 1000 km przez tydzien, ale rownie dobrze moglbym jechac
>>miesiac. Polecam.
>
> Mhm. Bez kilku kompletów bielizny, bez ubrania przeciwdeszczowego, bez
> czegoś cieplejszego na chłody.

Jak to, napisalem - kurtke przeciwdeszczowa. Faktycznie, mialem tez dwie
pary majtek i jedna cienka koszulke termiczna. Jest bardzo lekka i daje
duzo ciepla. Zuzyta bielizne wyrzucam i uzupelniam zapas, gdy sie nadarza
okazja. Ale to juz calkiem ot

Pozdrawiam,

Kako

Michal K.

unread,
Dec 10, 2007, 5:44:34 AM12/10/07
to
> Tydzień w jednych majtkach jechałeś? Koszulki i skarpet też nie zmieniałeś?
> No tak, mogłeś bo miałeś dezodorant. ;)
Fajny tekst, ale zeby z tego topposting robic, to az taki dobry nie jest.
Ale wlasnie - ja w spodenkach kolarskich moge jezdzic max 2 dni bez prania
(dlatego mam kilka par), po prostu jakos tak nie moge sie przelamac :-)

Adam Płaszczyca

unread,
Dec 10, 2007, 6:18:13 AM12/10/07
to
On Mon, 10 Dec 2007 10:25:23 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
wrote:

>Jak to, napisalem - kurtke przeciwdeszczowa. Faktycznie, mialem tez dwie
>pary majtek i jedna cienka koszulke termiczna. Jest bardzo lekka i daje
>duzo ciepla. Zuzyta bielizne wyrzucam i uzupelniam zapas, gdy sie nadarza
>okazja. Ale to juz calkiem ot

Mhm. I tak przez dwa tygodnie w dwóch kompletach?


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688

Kako

unread,
Dec 10, 2007, 2:24:56 PM12/10/07
to
On Mon, 10 Dec 2007 12:18:13 +0100, Adam Płaszczyca wrote:

> On Mon, 10 Dec 2007 10:25:23 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
> wrote:
>
>>Jak to, napisalem - kurtke przeciwdeszczowa. Faktycznie, mialem tez dwie
>>pary majtek i jedna cienka koszulke termiczna. Jest bardzo lekka i daje
>>duzo ciepla. Zuzyta bielizne wyrzucam i uzupelniam zapas, gdy sie nadarza
>>okazja. Ale to juz calkiem ot
>
> Mhm. I tak przez dwa tygodnie w dwóch kompletach?

Zanim napiszesz cos zlosliwego, to moze przeczytaj. Kupienie swiezych
majtek, a takze innych elementow garderoby w razie potrzeby, w wiekszosci
krajow swiata osobie w miare inteligentnej nie sprawia wiekszego problemu.

Michal K.

unread,
Dec 10, 2007, 8:28:44 PM12/10/07
to
Podsumowujac watek, rower udaje sie przewiezc w pociagu objetym zakazem
przewozu rowerow niezaleznie od liczby posiadanych par majtek i charakteru
dodatkowego bagazu (sakwy czy plecak) w nastepujacy sposob:

1. zlozony w dedykowanym pokrowcu - jak dotychczas bez problemow
2. zlozony w inny sposob - jak dotychczas bez problemow
3. tak jak jest - "moze sie uda"

W sumie rozwiazanie nr 2 wydaje sie najciekawsze z perspektywy wyprawy
rowerowej. Duzy ciemny worek, troche kluczy, tasm i jechane. Przy trasie np.
Poznan-Wieden-Villach wydaje sie juz oplacalne (lacznie ok. 2 godz. montazu a
zysk w czasie przejazdu az 12 godzin wzgledem pociagow lokalnych). No i nie
placi sie za rower, a na trasie nie trzeba targac pokrowca o masie 1,5 kg :-)

Tak przy okazja znalazlem "ciekawy" bubel w rozkladzie:

Poznan 17:40 - Katowice 23:10
Poznan 23:20 - Katowice 05:10

Katowice 5:11 - Ostrava 7:42


PKP funduje poznaniakom jadacym do Ostrawy 6 godzin na dworcu, czy cos sie
zmieni z tymi godzinami?

Adam Płaszczyca

unread,
Dec 11, 2007, 4:41:17 AM12/11/07
to
On Mon, 10 Dec 2007 20:24:56 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
wrote:

>Zanim napiszesz cos zlosliwego, to moze przeczytaj. Kupienie swiezych
>majtek, a takze innych elementow garderoby w razie potrzeby, w wiekszosci
>krajow swiata osobie w miare inteligentnej nie sprawia wiekszego problemu.

No mówię - turystyka piwna sie różni troche od takiej klasycznej, dwa
tygodnie w głuszy czy w górach.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688

Kako

unread,
Dec 11, 2007, 6:34:23 AM12/11/07
to
On 11 Dec 2007 02:28:44 +0100, Michal K. wrote:

> 1. zlozony w dedykowanym pokrowcu - jak dotychczas bez problemow
> 2. zlozony w inny sposob - jak dotychczas bez problemow
> 3. tak jak jest - "moze sie uda"
>
> W sumie rozwiazanie nr 2 wydaje sie najciekawsze z perspektywy wyprawy
> rowerowej. Duzy ciemny worek, troche kluczy, tasm i jechane. Przy trasie np.
> Poznan-Wieden-Villach wydaje sie juz oplacalne (lacznie ok. 2 godz. montazu a
> zysk w czasie przejazdu az 12 godzin wzgledem pociagow lokalnych). No i nie
> placi sie za rower, a na trasie nie trzeba targac pokrowca o masie 1,5 kg :-)
>

Zgadzam sie, ze to rozwiazanie wydaje sie byc optymalne. Dopoki rower
bedzie zapakowany tak, ze nie bedzie widac po nim, ze to rower, nikt sie
nie bedzie czepial.

Pozdrawiam,

Kako

Kako

unread,
Dec 11, 2007, 6:40:50 AM12/11/07
to
On Tue, 11 Dec 2007 10:41:17 +0100, Adam Płaszczyca wrote:

> On Mon, 10 Dec 2007 20:24:56 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
> wrote:
>>Zanim napiszesz cos zlosliwego, to moze przeczytaj. Kupienie swiezych
>>majtek, a takze innych elementow garderoby w razie potrzeby, w wiekszosci
>>krajow swiata osobie w miare inteligentnej nie sprawia wiekszego problemu.
>
> No mówię - turystyka piwna sie różni troche od takiej klasycznej, dwa
> tygodnie w głuszy czy w górach.

Masz racje - rozni sie. W gluszy czy w górach (zdarzają się również głusze
_w_ górach) nikt poza toba tych majtek nie wącha, więc możesz ich nie
zmieniać, dopóki wytrzymasz. Nie wiedziałem jednak, że są ludzie, dla
których kwestia bielizny ma aż takie znaczenie w trakcie wycieczek, ale
widzę, że na swojej stronie również lojalnie poruszasz kwestię toalety,
więc rozumiem, że miałeś już jakieś przykre doświadczenia.

Pozdrawiam,

Kako

PS. Piękne i oryginalne zdjęcia z Wieliczki.

RK

unread,
Dec 12, 2007, 12:11:48 PM12/12/07
to

Użytkownik "Michal K." <ecom...@seo.pl> napisał w wiadomości
news:47a2.000001...@newsgate.onet.pl...

> Podsumowujac watek, rower udaje sie przewiezc w pociagu objetym zakazem
> w nastepujacy sposob:

>
> 2. zlozony w inny sposob - jak dotychczas bez problemow
>
> W sumie rozwiazanie nr 2 wydaje sie najciekawsze z perspektywy wyprawy
> rowerowej. Duzy ciemny worek, troche kluczy, tasm i jechane. Przy trasie
> np.
> Poznan-Wieden-Villach wydaje sie juz oplacalne (lacznie ok. 2 godz.
> montazu a
> zysk w czasie przejazdu az 12 godzin wzgledem pociagow lokalnych). No i
> nie
> placi sie za rower,

Za rower nie ale niestety w 1998 w Czechach skasowano mnie za nadwymiarowy
bagaż. Za paczkę z rowerem zapłaciłem o ile dobrze pamiętam 74 korony a za
przewóz roweru płaciło sie wtedy 16 koron. Te 16 koron liczone było za każdy
pociąg. Na trasie z Breclav do Ostrawy z dwiema przesiadkami zapłaciłem 3x16
koron.


Adam Płaszczyca

unread,
Dec 13, 2007, 12:23:31 PM12/13/07
to
On Tue, 11 Dec 2007 12:40:50 +0100, Kako <ka...@beztegoantwytnijto.pl>
wrote:

>_w_ górach) nikt poza toba tych majtek nie wącha, więc możesz ich nie
>zmieniać, dopóki wytrzymasz. Nie wiedziałem jednak, że są ludzie, dla

Wiesz, wytrzymam dobę. Może to dziwne, ale jednak dbam o higiene
osobistą.

>których kwestia bielizny ma aż takie znaczenie w trakcie wycieczek, ale
>widzę, że na swojej stronie również lojalnie poruszasz kwestię toalety,
>więc rozumiem, że miałeś już jakieś przykre doświadczenia.

Tak, ze śmierdzielami w okolicy.

0 new messages