>Użytkownik Adam Szczepański <asz...@qdnet.pl> w wiadomości do grup
>dyskusyjnych napisał:NKhZ4.56476$zA1.1...@news.tpnet.pl...
>
>itp.
>> sprowadzają się przecież właśnie do tego. Słowem: socjalizm trzyma się
>> jeszcze całkiem mocno (w 48%)!!!
>
>Nie. 48 procent Polakow ma jakis interes w tym, zeby PKP istnialy na koszt
>52 procent pozostalych ;))
Ruch pasażerski jest dla obywateli i obywatele muszą go finansować, pytanie
tylko brzmi - którzy i w jakim stopniu ? Jeżeli założymy, że tylk Ci, którzy
podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować nie np; 5 PLN, lecz 100
PLN (bo takie są koszty utrzymania ruchu). Dlatego ruch pasażerski MUSI być
dotowany - czyli część kosztów musi być rozłożona na pozostałych podatników:
Rzuciłem kiedyś taki temat na grupę (chodziło o podział kosztów, na
poszczególne grupy podatników), to całe grupowe krzykactwo wystraszył się
zdrowej dyskusji i tylko kolega McZapkie pdjął temat. "Wszyscy" mają takie
podejście, że kolejarz jest prywatnym lkajem pasażera, a kolej jest po to,
żeby wziła dupy szanownych obywateli i była im za to dozgnnie wdzięczna.
Chcecie mieć pciągi, to musicie za nie płacić - w takiej czy w innej
formie - kolej jest przesiębiorstwem, a nie instytucją charytatywną.
Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
niszczy - kolejarze czy pasażerowie ? ...i kto ma za to zapłacić ? Przykład:
Jedzie w przedziale (tyku) kumpel (do służby, umundurowany) i jakaś
pasażerka z małym dzieckiem. Pociąg już był długo w trasie, więc nie był już
pierwszej czystości, dziecko skacze w butach po siedzeniach, coś tam
naśmieciło - w pewnym momencie kobiecina zaczyna narzekać na kolej, że
właśnie brudno, itp. Kumpel mówi: "Widocznie jechało tu więccej takich
pasażerów jak pani", ta się zacżeła rzuceć, że "jak tak może mówić, o co mu
chodzi", "Jak to co - na co pani dizecku pozwala, ja mam za panią przyjść i
posprzątać ? W domu też tak się to dizecko zachowuje ?". Baba się obraziła.
To takie dwie sprawy - intelektu i kultury nardu polskiego. Od siebie
jeszcze jedno - typowy polski pasażer: pdchodzi do maszynisty twarwego z
drugiego końca Polski , pyta o jakieś lokalne tyku, a gdy usłyszy odpowiedź;
"niestety, nie wiem" - to staje pomiędzy wywieszonym rozkładem jazdy, a
okienkiem z napisem "informacja" i wyklina,n że kolej to i tamto i jak
zwykle nikt nic nie wie. Miałem już wielu takich "zgnębionych przez kolej
podróżnych", aha! b. często nie można gościowi przetłumaczyć, że "jesteśmy
maszynistami, z ruchu towarowego i po bilet tzreba iśc do kierownika" - bo
on chce kupić u mnie i koniec. Dość to uogólniłem, ale taka jest
rzeczywistość...uffff.
Rp 1 !
--
__-=~=-_________-=~=-__ _____|--_____ ~
/_||\ ## PKP ET22## /||_\ / ___ DEC=~\ ~
\ || ## ## # ## ## || / |_\|___|________/| ~
/~()()()~~~~~~~~~()()()~\--()() ()() ~
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tomasz Samborski | zo...@kolej.pasjo.net.pl
+48 0501 470 669 | http://kolej.pasjo.net.pl/~zozo
--
Laboratorium Komputerowe Samborski
31-868 Kraków
os. 2 Pułku Lotniczego 19/94
bi...@samborski.cc.pl
+48 (0501) 470 669
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-misc-kolej
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-misc-kolej/
>Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
>kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
>niszczy - kolejarze czy pasażerowie ? ...i kto ma za to zapłacić ?
ja przypomne tylko o czynszach dla komisariatow kolejowych!
Sprawa ludzkiej glupoty (wandalizm) dotyka nie tylko kolei, a jakos nie
slyszalem, by gdzies indziej kazano placic policji za komisariaty. Wrecz
przeciwnie! Wiele osiedli (spoldzielni mieszk.) sklada sie na to, by komisariat
mogl funkcjonowac (media - woda, energia, gaz)
>jeszcze jedno - typowy polski pasażer: pdchodzi do maszynisty twarwego z
>drugiego końca Polski , pyta o jakieś lokalne tyku, a gdy usłyszy odpowiedź;
>"niestety, nie wiem" - to staje pomiędzy wywieszonym rozkładem jazdy, a
>okienkiem z napisem "informacja" i wyklina,n że kolej to i tamto i jak
>zwykle nikt nic nie wie. Miałem już wielu takich "zgnębionych przez kolej
>podróżnych", aha! b. często nie można gościowi przetłumaczyć, że "jesteśmy
>maszynistami, z ruchu towarowego i po bilet tzreba iśc do kierownika"
Ale rownie dobrze moznaby wytlumaczyc "babci kowalskiej", ze jest sie
maszynista towarowym i ze niech skorzysta z informacji. A proste "nie wiem"
swiadczy tylko jak identyfikujesz sie z firma....
--
Jarek D. Stawarz, Gdansk
http://www.kolej.pl/~jareks
(+48) 501 024817
>Ruch pasażerski jest dla obywateli i obywatele muszą go finansować, pytanie
>tylko brzmi - którzy i w jakim stopniu ? Jeżeli założymy, że tylk Ci,
którzy
>podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować nie np; 5 PLN, lecz 100
>PLN (bo takie są koszty utrzymania ruchu). Dlatego ruch pasażerski MUSI być
>dotowany - czyli część kosztów musi być rozłożona na pozostałych
podatników:
Zgadzam sie, ze kolej powinna byc dotowana. Problem moim zdaniem
nie lezy w dotacjach i sieganiem do naszych kieszeni. Podejrzewam, ze majac
tak utrzymana siec jak w Czechach nikt nie mialby nic przeciwko, ze czesc
pieniazkow, ktore panstwo wyciaga mu z kieszeni idzie akurat na pociagi.
Problem moim zdaniem lezy w kontroli wydatkow tych pieniazkow. W tym, ze
nie ma obiektywnego organu, ktory przypilnowal by, zeby pieniadze trafily na
modernizacje linii X czy dworca kolejowego Z bez posrednictwa dyrektora A,
ktory za ten cash przy okazji wyremontuje sobie biuro (zeby tylko biuro...).
A kontroli tej nie bedzie, dopoki przedsiebiorstwo to jest polityczne,
dostaje
kierownikow "z klucza" zmieniajacych sie ze zmiana kolejnych koalicji
rzadowych,
a dodatkowo polityke uprawiaja zwiazki zawodowe, ktorych obietnice - o ile
zostana spelnione doprowadza do ruiny ledwo zywe i chore przedsiebiorstwo.
>Rzuciłem kiedyś taki temat na grupę (chodziło o podział kosztów, na
>poszczególne grupy podatników), to całe grupowe krzykactwo wystraszył się
>zdrowej dyskusji i tylko kolega McZapkie pdjął temat. "Wszyscy" mają takie
>podejście, że kolejarz jest prywatnym lokajem pasażera, a kolej jest po to,
>żeby woziła dupy szanownych obywateli i była im za to dozgnnie wdzięczna.
W zdrowej sytuacji tak wlasnie sytuacja by wygladala. Kolej powinna
swiadczyc uslugi, a jej pracownicy powinni byc grzeczni i usmiechnieci
jak prywaciarze obslugujacy linie podmiejskich autobusow - bo tylko
zwiekszajac iliosc pasazerow mozna zwiekszyc utarg. System powinien
byc zrobiony np. w ten sposob, ze my finansujemy z podatkow
istnienie infrastruktury przewozow pasazerskich, a operator
sieci kolejowej dba o to, zeby utrzymac swoich pracownikow.
Piekna utopia nieprawdaz ?
[..]
> Kumpel mówi: "Widocznie jechało tu więcej takich
>pasażerów jak pani", ta się zacżeła rzuceć, że "jak tak może mówić, o co mu
>chodzi", "Jak to co - na co pani dizecku pozwala, ja mam za panią przyjść i
>posprzątać ? W domu też tak się to dizecko zachowuje ?". Baba się obraziła.
>To takie dwie sprawy - intelektu i kultury nardu polskiego.
A masz racje, ale kolejarze sa tymi samymi ludzmi co pasazerowie. Jezdzi
wielu
idiotow po obu stronach. Iluz z podroznych kozystajacych ze znizek z
niepokojem
oczekuje kontroli biletow zastanawiajac sie, czy ten konduktor znajdzie
jakis
powod w naszej legitymacji, aby nam ja zatrzymac ? Dlaczego Ci panowie
i Te panie traktuja ich zwykle jak potencjalnych przestepcow ? (pisze "ich"
bo w biezacym roku na gorze sie nie dogadali i nie mam znizki - ale przez
wiele lat bylem w tej sytuacji, a i teraz obserwuje kontrole biletow moich
mlodszych kolegow z uwaga)
Ech Ci podrozni..... jak oni strasznie narzekaja na kolejarzy...
Ech Ci kolejarze.... jak oni strasznie narzekaja na podroznych...
Pozdrawiam
Maciek
> Wiele osiedli (spoldzielni mieszk.) sklada sie na to, by komisariat
> mogl funkcjonowac (media - woda, energia, gaz)
A potem takie komisariaty i inne szpitale ze skladek sie likwiduje, a
lokale oddaje prywatnym firmom radnych.
M.
No tak. Pięknie.
I pomyśleć, że w jednym z wątków na początku maja przekonywano mnie, że
każdy w mairę wypełniony pasażerami pociąg nawet przy obecnych cenach
biletów spokojnie będzie na siebie zarabiał.
A tymczasem... Spotykam głos twierdzący, że bez subsydiów z zewnątrz
konieczna jest wielokrotna podwyżka cen biletów.
Szanowni MK !!!
Ustalcie ostatecznie, czy kolej (zostawmy w spokoju nieszczęsne PKP) jest w
stanie utrzymać się na warunkach czysto komercyjnych, czy też nie.
>Dlatego ruch pasażerski MUSI być
>dotowany - czyli część kosztów musi być rozłożona na pozostałych
podatników:
A oprócz tego MUSZĘ dotować górników, rolników, bezrobotnych i innych
"potrzebujących". Co to ja dobry wujek jestem???
>Rzuciłem kiedyś taki temat na grupę (chodziło o podział kosztów, na
>poszczególne grupy podatników), to całe grupowe krzykactwo wystraszył się
>zdrowej dyskusji i tylko kolega McZapkie pdjął temat.
Bardzo chęnie podyskutuję, może być na liście, na priva, mi to oboętne.
>"Wszyscy" mają takie
>podejście, że kolejarz jest prywatnym lkajem pasażera, a kolej jest po to,
>żeby wziła dupy szanownych obywateli i była im za to dozgnnie wdzięczna.
Bo tak dokładnie powinno być. Niestety kolejarz źle wywiązuje się z
obowiązków lokaja. Nawet w Warsie sprzedawca (czyli lokaj) sprzedający
coca-colę z krociową marżą, najczęściej bardziej przypomina gburowatego
chama, niż człowieka.
>Chcecie mieć pciągi, to musicie za nie płacić - w takiej czy w innej
>formie - kolej jest przesiębiorstwem, a nie instytucją charytatywną.
Nie wiem, czy chcę mieć pociągi. Zastanaiam się, czy już przy obecnych
cenach warto za niektóre z nich płacić. A jeśli kolej zażyczy sobie więcej,
to ja dziękuję, pociągi mogą się poruszać beze mnie. Mi wystarczy
sentymenalne oglądanie martwych torów, nieczynnych budynków stacji,
niszczejących wiaduktów, przeglądanie starych rozkładów i czytanie książek
nt. historii kolei.
>Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
>kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
>niszczy - kolejarze czy pasażerowie ?
A co mnie to obchodzi?
Samo stawianie takich pytań WSZYSTKIM pasażerom uważam za bezczelność.
Ja nie stawiam pytań w hiprmarkecie, czy kradną tam kasjerki, czy klienci,
bo to nie mój interes.
I w reklamówkach tychże marketów, które dostaję, tych pytań też nikt mi nie
zadaje.
Za to ja mam prawo pytać:
Czy i kiedy na kolei ktoś zainteresuje się:
a) kradzieżami dokonywanymi na pasażerach?
b) "sklepikarzami" nie dającymi spać w nocy i sprzedającymi "piwo jasne"?
c) hałasami wydobywającymi się z gardeł różnych rezerwistów, dresiarzy i
tych tam takich?
...i kto ma za to zapłacić ?
Jak kolej nie potrafi się z tą swołoczą uporać, to oczywiste, że sama
powinna za to zapłacić. Z pensji jej pracowników. No bo przecież nie
pozostali pasażerowie.
>Przykład:
>Jedzie w przedziale (tyku) kumpel (do służby, umundurowany) i jakaś
>pasażerka z małym dzieckiem. Pociąg już był długo w trasie, więc nie był
już
>pierwszej czystości, dziecko skacze w butach po siedzeniach, coś tam
>naśmieciło - w pewnym momencie kobiecina zaczyna narzekać na kolej, że
>właśnie brudno, itp. Kumpel mówi: "Widocznie jechało tu więccej takich
>pasażerów jak pani", ta się zacżeła rzuceć, że "jak tak może mówić, o co mu
>chodzi", "Jak to co - na co pani dizecku pozwala, ja mam za panią przyjść i
>posprzątać ? W domu też tak się to dizecko zachowuje ?". Baba się obraziła.
No, a jeśli to kumpel był świadkiem tego zdarzenia, to zapewne podjął
starania aby ta pani odczuła finansowo przyczynę swej obrazy.
>To takie dwie sprawy - intelektu i kultury nardu polskiego. Od siebie
>jeszcze jedno - typowy polski pasażer: pdchodzi do maszynisty twarwego z
>drugiego końca Polski , pyta o jakieś lokalne tyku, a gdy usłyszy
odpowiedź;
>"niestety, nie wiem" - to staje pomiędzy wywieszonym rozkładem jazdy, a
>okienkiem z napisem "informacja" i wyklina,n że kolej to i tamto i jak
>zwykle nikt nic nie wie. Miałem już wielu takich "zgnębionych przez kolej
>podróżnych", aha! b. często nie można gościowi przetłumaczyć, że "jesteśmy
>maszynistami, z ruchu towarowego i po bilet tzreba iśc do kierownika" - bo
>on chce kupić u mnie i koniec. Dość to uogólniłem, ale taka jest
>rzeczywistość...uffff.
No pewnie. Polski pasażer jest mało rozgarnięty, głupi i brak mu kultury.
Taki to powinien chodzić pieszo, a nie jeździć koleją.
No, ale skoro on taki jest i tylko sprawia problemy i kłopoty pracownikom
kolei, to kolej najlepiej zamknąć. Wszystkie linie jednego dnia. Wtedy
pracownicy PKP przynajmniej nie będą się musieli użrać z narzekającymi na
wszystko pasażerami. A życie kolejarzy stanie się lżejsze i prostsze.
Grzegorz Perczak
> Ruch pasażerski jest dla obywateli i obywatele muszą go finansować,
pytanie
> tylko brzmi - którzy i w jakim stopniu ?
No właśnie - którzy i w jakim stopniu? Na pewno nie wszyscy Polacy pospołu,
bo są wśród nich i tacy, którzy w życiu do pociągu nie wejdą.
>Jeżeli założymy, że tylk Ci, którzy
> podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować nie np; 5 PLN, lecz 100
> PLN (bo takie są koszty utrzymania ruchu). [...]
Jeżeli w koszty utrzymania ruchu wpiszemy kasjera na stacyjce w Odludziu
Małym, zawiadowcę na stacyjce w Zadupiu Górnym gdzie kursuje jeden pociąg na
tydzień; a także dziesięciu prezesów, stu dyrektorów z pensjami po
kilkadziesiąt tysięcy PLN/mies. i ich sekretariaty zatrudniające tysiące
biurw itd. itd. to rzeczywiście okaże się że bilet musi kosztować 100 PLN.
Ale gdyby koszty te skalkulować według zdrowego, rynkowego rachunku
ekonomicznego, to kto wie, czy koszt biletu nie spadłby do 0,5 PLN? Ale
zdrowa kalkulacja kosztów nie jest możliwa w firmie dotowanej przymusowo
przez obywateli.
> Chcecie mieć pciągi, to musicie za nie płacić - w takiej czy w innej
> formie - kolej jest przesiębiorstwem, a nie instytucją charytatywną.
Skoro kolej jest "przedsiębiorstwem" to ja nie życzę sobie przymusowego
utrzymywania tegoż. Niech to "przedsiębiorstwo" powie mi jasno, że wozi mnie
na trasie Pruszków - Wawa (bo z takich usług korzystam) za taką a taką cenę.
Jeśli cena będzie za wysoka to pojadę taniej prywatnym busem. A kiedy zrobią
tak wszyscy potencjalni pasażerowie i zyski z linii Pr - Wawa spadną do
zera, to może "przedsiębiorstwo" zastanowi się i obniży nieco swe koszty
własne? A linie typu Dupy Zapadłe - Najbliższe Większe Miasto? Tam koszty
utrzymania linii powinna przejąć gmina. I mieszkańcy sami zadecydowaliby ile
chcą pociągów i na ile ich stać.
> Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
> kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
> niszczy - kolejarze czy pasażerowie ? ...i kto ma za to zapłacić ?
To przypomina mi hasełko wywieszane swego czasu w tzw. miejscach
publicznych: "Żądasz czystości - zachowaj ją sam". Na szczęście mądrzy
ludzie (a konkretnie Jacek Fedorowicz) znaleźli na to odpowiedź: "Żądam
czystości - wynajmijcie sprzątaczkę"!
Ludzie zawsze byli, są i będą po części wandalami i bydłem. Natomiast idąc
Twoim tokiem rozumowania to pewnego poranka do moich drzwi powinna zapukać
sprzątaczka i oznajmić, że skoro lokator (czyli ja) nabrudził to niech
posprząta jak chce mieć czysto. Nie - ja właśnie chcę mieć czysto i po to
jest sprzątaczka (utrzymywana z _moich_ opłat czynszowych). Płacę za bilet i
chcę jechać czystym pociągiem, który na dodatek przybędzie na miejsce
puktualnie. Za to płacę i tego wymagam. I g...o mnie obchodzi, że pociąg w
nocy obsprajowała banda graficiarzy, a potem jechali nim kibice. Płacę
(podwójnie - raz za bilet, drugi raz w postaci podatków) i wymagam. I tyle.
Z pozdrowieniami
--
Adam Szczepański
<><><><><><><><><>
asz...@qdnet.pl
>>>Rzuciłem kiedyś taki temat na grupę (chodziło o podział kosztów, na
>>>poszczególne grupy podatników), to całe grupowe krzykactwo wystraszył się
>>>zdrowej dyskusji i tylko kolega McZapkie pdjął temat.
>>Bardzo chęnie podyskutuję, może być na liście, na priva, mi to oboętne.
>
>Tak naprawde ta dyskusja nie ma za bardzo sensu....
>Zawsze bedzie to spor pomiedzy etatyzmem a liberalizmem w gospodarce, a to
jak
>wiadomo nigdy sie nie konczy.
>
To prawda. Ale niektórzy w związku z tym powinni pohamować się z
inicjowaniem wątków nt. sytuacji na kolei. Wątków zawierających ostro
wyrażane opinie, które ich autorom wydają się jedynie słuszne, a tak
naprawde są one co najmniej dyskusyjne.
Grzegorz Perczak
> Ruch pasażerski jest dla obywateli i obywatele muszą go finansować,
pytanie
> tylko brzmi - którzy i w jakim stopniu ? Jeżeli założymy, że tylk Ci,
którzy
> podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować nie np; 5 PLN, lecz 100
> PLN (bo takie są koszty utrzymania ruchu). Dlatego ruch pasażerski MUSI
być
> dotowany - czyli część kosztów musi być rozłożona na pozostałych
podatników:
Otoz - nie musi! Ludzie moga po prostu miec w dupie kolej i wcale z
niej nie korzystac. Kolej nie robi laski podroznym ze ich wozi, ale
odwrotnie - to ludzie robia laske kolei, ze chca z niej korzystac. I
dlatego mylisz sie w swoim rozumowaniu - jezeli ludzie nie jezdza
pociagiem, to do pociagu sie nie doplaca, tylko po prostu sie go
kasuje.
> Chcecie mieć pciągi, to musicie za nie płacić - w takiej czy w innej
> formie - kolej jest przesiębiorstwem, a nie instytucją charytatywną.
No i zgoda - ale kto powiedzial, ze wszyscy chca miec pociagi?
Jesli kolejarz chce pracowac na kolei i zarabiac pieniadze, to
niech stara sie o pasazerow, a nie pisze takie dyrdymaly jak Ty.
Jesli kolejarze maja w masie takie podejscie, to kolej upadnie
i nie pasazerowie beda temu winni.
> Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
> kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
> niszczy - kolejarze czy pasażerowie ?
Chamstwo publicznosci to inna sprawa. Ale nijak ma sie to do tego, ze
kolej powinna dbac o porzadek chocby i pociagiem jezdzily same malpy.
Kolej za przejazd bierze ciezkie pieniadze i mnie g... obchodzi, czy
przede mna w pociagu byla horda jaskiniowcow. Ja wymagam od kolei
komfortu jazdy - i koniec.
> To takie dwie sprawy - intelektu i kultury nardu polskiego. Od siebie
> jeszcze jedno - typowy polski pasażer: pdchodzi do maszynisty twarwego z
> drugiego końca Polski , pyta o jakieś lokalne tyku, a gdy usłyszy
odpowiedź;
> "niestety, nie wiem" - to staje pomiędzy wywieszonym rozkładem jazdy, a
Pasazer nie jest do tego, zeby znal sie na organizacji kolei
i wiedzial kogo sie ma spytac. Co gorsza, jak pojdzie do
dyzurnego peronowego tez czesto slyszy odpowiedz "nie wiem"
albo wrecz "odpierdol sie". A okienko "Informacja" jest zamkniete.
Oj, kolejarze, kolejarze... Wydaje sie wam, ze wszyscy was krzywdza,
a sami sie krzywdzicie. I pozwalniaja was z roboty, a ja sie tylko
uciesze, bo za taka arogancje w stosunku do ludzi jezdzacych koleja
jaka jest w Twoim liscie, to wychrzanialbym pracownikow bez dania
racji.
JGrabowski
--
Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
> Zgadzam sie, ze kolej powinna byc dotowana.
Dlaczego tylko kolej? Dotujmy również służbę zdrowia, zdrowš żywność, wodocišgi,
taksówki, prasę codziennš....
> Problem moim zdaniem
> nie lezy w dotacjach i sieganiem do naszych kieszeni. Podejrzewam, ze majac
> tak utrzymana siec jak w Czechach nikt nie mialby nic przeciwko, ze czesc
> pieniazkow, ktore panstwo wyciaga mu z kieszeni idzie akurat na pociagi.
Ja miałbym.
> Problem moim zdaniem lezy w kontroli wydatkow tych pieniazkow.
Socjalizm TAK. Wypaczenia NIE!
> W zdrowej sytuacji tak wlasnie sytuacja by wygladala. Kolej powinna
> swiadczyc uslugi, a jej pracownicy powinni byc grzeczni i usmiechnieci
> jak prywaciarze obslugujacy linie podmiejskich autobusow
Tia... Państwowi kolejarze ZAWSZE będš tacy grzeczni, jak panie z państwowych
sklepów za komuny i kierowcy z państwowych autobusów. Jeżeli firma jest
państwowa i do tego ma monopol, tobędzie jej tak zależeć na kliencie, jak
dzisiaj zależy na kliencie Telekomunikacji Polskiej SA albo Zakładowi
Energetycznemu.
> System powinien
> byc zrobiony np. w ten sposob, ze my finansujemy z podatkow
> istnienie infrastruktury przewozow pasazerskich, a operator
> sieci kolejowej dba o to, zeby utrzymac swoich pracownikow.
> Piekna utopia nieprawdaz ?
Prawdaż. Utopia. Nie lepiej to sprywatyzować?
--
Piotr J. Ochwal
pe...@ampr.gliwice.pl
> A linie typu Dupy Zapadłe - Najbliższe Większe Miasto? Tam koszty
> utrzymania linii powinna przejšć gmina. I mieszkańcy sami zadecydowaliby ile
> chcš pocišgów i na ile ich stać.
Dlaczego gmina? Niech PKP sprzeda te kilka kilometrów toru jakiejś prywatnej
firmie, która będzie tam wozic pasażerów. Tak jak jest np. w Czechach.
Piotr
> Jestem absolutnie za tym, żeby zaorać cały ruch pasażerski, pociąć klasy i
> rozwinąć ruch towarowy - pasażer dla kolei to tylko kłopot i koszt.
Ty chyba z byka spadles? Przeciez kolej nie ma klopotow
z powodu braku czy nadmiaru pasazerow, tylko z powodu
spadajacych przewozow towarowych... O ruchu pasazerskim
to sie w ogole nie mowi, bo to dla kolei maly pryszczyk na
dupie, co zreszta potwierdzasz mimochodem. Gdyby
przewozy towarowe kwitly, to mielibysmy spokoj, bo
kolej stac by bylo na utrzymywanie najidiotyczniejszych
polaczen pasazerskich...
>NIE MA KOLEI PASAŻERSKIEJ PRZYNOSZĄCEJ ZYSKI !!!
>Nawet prywatne linie klejowe są dotowane.
1. Jesli to prawda, to precz z koleją!!! Jest ona nikomu wobec tego
niepotrzebna!!!
2. Nie jestem jednak pewien, czy zostawienie w Polsce wyłącznie linii
pasażerskich Warszawa-Poznań, Warszawa-Katowice, Warszawa-Kraków z
niezbędnym minimum pracowników do obsługi tychże, nie byłoby samo w sobie
rentowne.
>Górników nie musisz, bo kopalnia powinna zyski przynosić (k... mówię jak
>Yoda;)
Górnicy, słyszycie? Czy dacie wobec tego takie samo poparcie dla kolei?
>, ale rolników tak, bo cś trzeba jeść,
lub importować, aby jeść!
>a rolnictw też z definicji jest deficytowe.
ROTFL!
Gdzieś Ty się uczył takich definicji?
Proszę! mówimy o gospodarce, a nie polskiej gospodarce ;(
Chcesz, to na priva możemy pomówić i o żydowskiej!
>Pan w warsie nie jest kolejarzem, ani nawet warsiarzem - t ajent, taki sam
>jak pani z kiosku pod blokiem,
Nic mnie to nie obchodzi. Kolej mu lokal wynajmowała. Kolej bierze za to
kasę. Kolej wobec tego to firmuje.
>a co do lokaja - chcesz mieć transport z
>lokajem ? To wynajmij sobie limuzynę, zobaczysz ile to kosztuje.
Prościej jest samemu pojechać samochodem. Taniej, niż koleją.
>
>>>Chcecie mieć pciągi, to musicie za nie płacić - w takiej czy w innej
>>>formie - kolej jest przesiębiorstwem, a nie instytucją charytatywną.
>
>>Nie wiem, czy chcę mieć pociągi. Zastanaiam się, czy już przy obecnych
>>cenach warto za niektóre z nich płacić. A jeśli kolej zażyczy sobie
więcej,
>>to ja dziękuję, pociągi mogą się poruszać beze mnie. Mi wystarczy
>>sentymenalne oglądanie martwych torów, nieczynnych budynków stacji,
>>niszczejących wiaduktów, przeglądanie starych rozkładów i czytanie książek
>>nt. historii kolei.
>
>DEKADENT!!! ;))))
Brzydzę się używania etykietek w dyskusji. Nie odpowiem.
[...]
>A w domu też śmiecisz i tniesz wersalki ?
Przeczytaj to pytanie raz jeszcze.
I raz jeszcze.
I jeszce raz.
Zastanów się teraz.
Za krótko. Trochę dłużej.
I co, przeszło?
Jeśli nie, to przeczytaj moje pytanie:
A czy Ty też kradniesz radia samochodowe, czy już przestałeś?
>>Za to ja mam prawo pytać:
>>Czy i kiedy na kolei ktoś zainteresuje się:
>>a) kradzieżami dokonywanymi na pasażerach?
>
>Zainteresowała się i płai ciężkie puieniądze SOKowi - tam z pretensjami.
Rzeczywiście, SOK to nie kolej. To chyba producenci soku.
Pasażerowie już odczuwają zapewne poprawę bezpieczeństwa na kolei i są
szczęśliwi, że podjęto stosowne działania. Jedynie ich wrodzona
niewdzięczność powoduje, że masowo o tym nie piszą.
>>b) "sklepikarzami" nie dającymi spać w nocy i sprzedającymi "piwo jasne"?
>
>Jak wyżej. BTW: Komu zgłosiłeś, że ktoś taki Cię obudził ?
ROTFL!
Wystosowałem proces z powództwa cywilnego, ale sąd nie ustalił tożsamości
gościa.
>> ...i kto ma za to zapłacić ?
>>Jak kolej nie potrafi się z tą swołoczą uporać, to oczywiste, że sama
>>powinna za to zapłacić. Z pensji jej pracowników. No bo przecież nie
>>pozostali pasażerowie.
>
>Ile kolej ma Ci zapłacić za luksus wożenia Twojej szanownej d... - nie
>podoba Ci się ? To zapraszam do konkurencji. Po co jeździsz pociągami jak
Ci
>się nie podoba ?
1. Kto Ci powiedział, że jeszcze jeżdżę?
2. Ostatnio istotnie skorzystałem z usług kolei, po 2.5 rocznej przerwie po
to, by upewnić się, że jest to błąd.
>
>>>To takie dwie sprawy - intelektu i kultury nardu polskiego. Od siebie
>>>jeszcze jedno - typowy polski pasażer: pdchodzi do maszynisty twarwego z
>>>drugiego końca Polski , pyta o jakieś lokalne tyku, a gdy usłyszy
>>odpowiedź;
>>>"niestety, nie wiem" - to staje pomiędzy wywieszonym rozkładem jazdy, a
>>>okienkiem z napisem "informacja" i wyklina,n że kolej to i tamto i jak
>>>zwykle nikt nic nie wie. Miałem już wielu takich "zgnębionych przez kolej
>>>podróżnych", aha! b. często nie można gościowi przetłumaczyć, że
"jesteśmy
>>>maszynistami, z ruchu towarowego i po bilet tzreba iśc do kierownika" -
bo
>>>on chce kupić u mnie i koniec. Dość to uogólniłem, ale taka jest
>>>rzeczywistość...uffff.
>
>>No pewnie. Polski pasażer jest mało rozgarnięty, głupi i brak mu kultury.
>
>Jest rozgarnięty i to za bardzo
[...]
Sam sobie przeczysz. Rozgarnięty człowiek nie zadaje pytań o połączenia
stojąc obok rozkładu jazdy.
>>Taki to powinien chodzić pieszo, a nie jeździć koleją.
>
>Taki to powinie siedzieć w klatce.
To kolej zamierza teraz wozić klatki?
A BTW, opisywany na liście wrogi stosunek mediów do kolei, to z tym
życzeniem siedzenia w klatce nie ma nic wspólnego?
>Jestem absolutnie za tym, żeby zaorać cały ruch pasażerski,
[...]
No, ja za tym aż tak mocno nie byłem, ale chyba mnie przekonałeś.
Słyszycie wszyscy MK? Jest nas już dwóch. Co Wy na to?
[...]
>rozwinąć ruch towarowy
Powodzenia w interesach.
Ciekawe, co i czym kolej będzie wozić, gdy skończy się możliwość transportu
węgla!
>pasażer dla kolei to tylko kłopot i koszt.
Chciałem usłyszeć to głośno i wyraźnie. Wreszcie doczekałem się.
Pasażerowie, słyszliscie? Kupujcie sobie auta, jeżdżajcie autobusami, dajcie
święty spokój kolei! Nie przysparzajcie jej kłopotów i kosztów!
Zaraz, zaraz...
Mam nadzieję, że pracownicy kolei związani z ruchem pasażerskim dobrowolnie
wówczas przejdą na bezrobotne?!??
W każdym razie z podziękowaniami za ten stan rzeczy proszę udawać się do
Pana Tm 5amborski'ego!
Grzegorz Perczak
>>No właśnie - którzy i w jakim stopniu? Na pewno nie wszyscy Polacy
pospołu,
>>bo są wśród nich i tacy, którzy w życiu do pociągu nie wejdą.
>
>Wystarczy, że jedzą łyżką wyprodukowaną przez praownika, który dojeżdża do
>pracy koleją - bo jak on zapłaci za bilet więcej, to wkalkuluje to do ceny
>tej łyżki.
To już przstaje być śmieszne, zaczyna być żałosne.
Oczywiście, gdyby nie ta niezastąpiona kolej, to łyżki byłyby strasznie
drogie. Nie miałby kto ich produkować!
>>Skoro kolej jest "przedsiębiorstwem" to ja nie życzę sobie przymusowego
>>utrzymywania tegoż. Niech to "przedsiębiorstwo" powie mi jasno, że wozi
>mnie
>>na trasie Pruszków - Wawa (bo z takich usług korzystam) za taką a taką
>cenę.
>
>Dobrze - 500 PLN
Dobrze, dziękujemy uprzejmie, wolimy taksówki.
>>Jeśli cena będzie za wysoka to pojadę taniej prywatnym busem. A kiedy
>zrobią
>>tak wszyscy potencjalni pasażerowie i zyski z linii Pr - Wawa spadną do
>
>Ile w/g Ciebie kosztuje bus ? Tyle ile bilet ? A nie płacisz przypadkiem
>podatków na drogi, policję itp. ? Ciekawe, że płacenie na utrzymanie dróg
>asfaltowyh - TAK, a stalowych - NIE ?
Doucz się trochę o strukturze (i źródłach) przychodów budżetu, oraz jego
wydatków. A potem dopiero pisz posty.
>>zera, to może "przedsiębiorstwo" zastanowi się i obniży nieco swe koszty
>>własne? A linie typu Dupy Zapadłe - Najbliższe Większe Miasto? Tam koszty
>>utrzymania linii powinna przejąć gmina. I mieszkańcy sami zadecydowaliby
>ile
>>chcą pociągów i na ile ich stać.
>
>Ale nie przejmie, bo Balcerowicz nie da pieniędzy na transport gminom, bo
>kolej jak w tytule.
A czemu budżet ma gminie dawać dodatkowo na transport?
>
>>> Płaczecie, że wagony są brudna, zniszczone, dworce wysprajowane, ławki i
>>> kosze porozbijane, a bilety coraz droższe - dwa pytania: Kto to wszystko
>>> niszczy - kolejarze czy pasażerowie ? ...i kto ma za to zapłacić ?
>
>>To przypomina mi hasełko wywieszane swego czasu w tzw. miejscach
>>publicznych: "Żądasz czystości - zachowaj ją sam". Na szczęście mądrzy
>>ludzie (a konkretnie Jacek Fedorowicz) znaleźli na to odpowiedź: "Żądam
>>czystości - wynajmijcie sprzątaczkę"!
>
>...za którą trzeba zapłacić.
To problem kolei, nie pasażerów. Człowieku, zrozum to w końcu!
>>Ludzie zawsze byli, są i będą po części wandalami i bydłem. Natomiast idąc
>>Twoim tokiem rozumowania to pewnego poranka do moich drzwi powinna zapukać
>>sprzątaczka i oznajmić, że skoro lokator (czyli ja) nabrudził to niech
>>posprząta jak chce mieć czysto. Nie - ja właśnie chcę mieć czysto i po to
>>jest sprzątaczka (utrzymywana z _moich_ opłat czynszowych). Płacę za bilet
>i
>>chcę jechać czystym pociągiem, który na dodatek przybędzie na miejsce
>>puktualnie. Za to płacę i tego wymagam. I g...o mnie obchodzi, że pociąg w
>>nocy obsprajowała banda graficiarzy, a potem jechali nim kibice. Płacę
>>(podwójnie - raz za bilet, drugi raz w postaci podatków) i wymagam. I
tyle.
>
>Właśnie o to chodzi, że w postaci podatków nie płacisz,
[...]
Najgorzej, że jak w XX wieku znikł analfabetyzm, to wielu ludziom się
wydaje, że oprócz czytania i pisania znają się i na podatkach.
Makabra.
Grzegorz Perczak
> Szanowni MK !!!
> Ustalcie ostatecznie, czy kolej (zostawmy w spokoju nieszczęsne PKP) jest
w
> stanie utrzymać się na warunkach czysto komercyjnych, czy też nie.
Nie jest w stanie.
JGrabowski
--
Wysoka jakość, niskie ceny - http://rubikon.pl
> Ruch pasażerski jest dla obywateli i obywatele muszą go finansować,
> pytanie tylko brzmi - którzy i w jakim stopniu ? Jeżeli założymy, że
> tylk Ci, którzy podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować
> nie np; 5 PLN, lecz 100 PLN (bo takie są koszty utrzymania
> ruchu). Dlatego ruch pasażerski MUSI być
To ja bym wolał płacić te 100 zł za bilet, a nie płacić ich w
podatkach. Przynajmniej bym wiedział za co płacę.
--
Miernik ______________________________________________
tel.:+48602454731 / / mailto:mie...@internet.pl
_________________/___/ http://www.elka.pw.edu.pl/fundusz/miernik/
Internet-stałe łącze-100zł/mies. http://www.legionowo.internet.pl
> Użytkownik Grzegorz Perczak <gper...@kki.net.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:8h6l4r$gbe$1...@h1.uw.edu.pl...
>
> > Szanowni MK !!!
> > Ustalcie ostatecznie, czy kolej (zostawmy w spokoju nieszczęsne PKP) jest
> w
> > stanie utrzymać się na warunkach czysto komercyjnych, czy też nie.
>
> Nie jest w stanie.
Czy ktoś może wie, jakim cudem działa np. Amtrak? Chyba nie jest państwowy...
Przy okazji Autozugów - poczytajcie sobie na www.amtrak.com np.:
Frequently Asked Questions: Auto Train
Should I reserve space for an oversized vehicle (van) or a car?
Can I retrieve my belongings from my car during the trip?
Where do I make my dinner reservation?
Can Auto Train accommodate passengers with dietary restrictions?
Can Auto Train heat baby bottles or chill medication for passengers?
What is the smoking policy on the Auto Train?
Zwracam honor. Amtrak został założony przez Rzund w 1971 i obecnie stara się
uzyskać dochodowość.
> Czy ktoś może wie, jakim cudem działa np. Amtrak? Chyba nie jest
państwowy...
Do Amtraka doplaca sie mase pieniedzy - wciaz sa jakies zakusy zeby
to skasowac, ale ostatnio chyba niezle im sie wiedzie (chociaz wciaz sa
dotowani). Ale jakby PKP wprowadzilo takie rozklady jazdy jak Amtrak
(typu dwa pociagi w tygodniu, albo jeden dziennie) to chyba co
najmniej kilku MK z listy targnelo by sie na line ;)))))))
>>Jeżeli założymy, że tylk Ci, którzy
>> podróżują - to okaże się, że bilet musi kosztować nie np; 5 PLN, lecz 100
>> PLN (bo takie są koszty utrzymania ruchu). [...]
>Jeżeli w koszty utrzymania ruchu wpiszemy kasjera na stacyjce w Odludziu
>Małym, zawiadowcę na stacyjce w Zadupiu Górnym gdzie kursuje jeden pociąg na
>tydzień; a także dziesięciu prezesów, stu dyrektorów z pensjami po
>kilkadziesiąt tysięcy PLN/mies. i ich sekretariaty zatrudniające tysiące
>biurw itd. itd. to rzeczywiście okaże się że bilet musi kosztować 100 PLN.
>Ale gdyby koszty te skalkulować według zdrowego, rynkowego rachunku
>ekonomicznego, to kto wie, czy koszt biletu nie spadłby do 0,5 PLN? Ale
>zdrowa kalkulacja kosztów nie jest możliwa w firmie dotowanej przymusowo
>przez obywateli.
Stu dyrektorow jak stu dyrektorow, ale fakt posiadania bezplatnych
biletow przez kolejarzy, corki z mezami, synowie z zonami, wnuki i
prawnuki
PRZECIEZ TO JEST KURWA SKANDAL
Pracownik telekomunikacji z racji ze pracuje otrzymuje za phree
abonament plus 100 bezplatnych jednostek co daje 20 + 27 = 47PLN
juz podatek Vat musi odprowadzic z tego.
Kolejarze maja phree przejazdy, cale rodzinki rowniez, a czego kupa
ludzi to dzieciarnia ktora dojezdzajac do szkoly i tak bilet kupic
musi.
Reasumujac:
Jesli PKP szuka oszczednosci to powinna zaczac od siebie i wlasnie od
zlikwidowania bezplatnych przejazdow dla tabunow ludzi.
futszak
Rzad dotuje spaliny:
Dotacje do smierdzacych autostrad - 1100 mln PLN
......do ekologicznej kolei - 50 mln PLN
--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl
Jak zapewne zauwazyles, ja nie przedstawilem sytuacji takiej jaka jest,
ale taka, jaka miom zdaniem byc powinna. A w tej wlasnie sytuacji obie
kwestie
sie lacza. Jako np. starosta powiatowy nie dam grosza na restrukturyzacje
linii zarzadzanej przez "zwiazkowca" na stolku, bo wiem, ze to bedzie
wyrzucanie
pieniedzy w bezdenna dziure. Z podobnych pobudek dzialal bym jako minister
finansow, co zapewne doprowadzilo by do podobnej jak dzis sytuacji. Szanse
widze JEDYNIE w rzeczywitej restrukturyzacji kolei, byc moze przez
prywatyzacje,
byc moze tak jak w przypadku PKSu - przez postawienie na usamodzielnienie
sie
poszczegolnych DOKPow. I musi to doprowadzic do zmiany proporcji osob na
stolkach - czyli konsumujacych pieniadze przy niewielkim zysku z ich pracy
do osob
w rzeczywisty sposob na pieniadze zarabiajacych - a wiec znaczna redukcja
administracji.
>>W zdrowej sytuacji tak wlasnie sytuacja by wygladala. Kolej powinna
>>swiadczyc uslugi, a jej pracownicy powinni byc grzeczni i usmiechnieci
>>jak prywaciarze obslugujacy linie podmiejskich autobusow - bo tylko
>>zwiekszajac iliosc pasazerow mozna zwiekszyc utarg. System powinien
>>byc zrobiony np. w ten sposob, ze my finansujemy z podatkow
>>istnienie infrastruktury przewozow pasazerskich, a operator
>>sieci kolejowej dba o to, zeby utrzymac swoich pracownikow.
>>Piekna utopia nieprawdaz ?
>
>Tak! jak Cię uderzą w jeden pliczek, to nadstaw drugi - w nrmalnym narodzie
>klejarz jest miły i uśmiechnięty, bo pasażer go rozumie i też jest miły i
>uśmiechnięty, ale polski pasażer jest (w większości) upierdliwy, wiecznie
>niezadowolny, itp.
Czy masz takie doswiadczenia z "normalnymi" narodami, czy tez sa to
Twoje o nich wyobrazenia ? Zwaz na to, ze zlo rzuca sie w oczy, a co do
dobra
to uwazamy je za normalne. Pasazer grzeczny i mily jest ... na reklamach
gumy do rzucia. Jesli poszukasz chamstwa - znajdziesz je wszedzie -
wystarczy
przejsc sie po pociagu, ktory wlasnie co przekroczyl niemiecka granice...
widzialem co "kulturalni" Niemcy (*nie mowie, ze wszyscy sa tacy) potrafia
zrobic ze skladem.
Zauwaz, ze przyklad, ktory podalem zostal wziety z polskiej rzeczywistosci,
a nie ze "zgnilego" zachodu. Naprawde wsrod prywatnych przewoznikow
autobusowych chociazby z linii ktora codziennie jezdze Legionowo - Warszawa
trwa zazarta walka o klienta - i niegrzeczny, brudny i niewygodny odpada.
Warto byc grzecznym, warto wiezc klienta - bo % kazdej zlotowki wchodzi
potem w premie. Aha - PKS bieze rowniez udzial w tej rywalizacji - PKP
zamyka kolejne linie, a jak wygladaja pociagi podmiejskie - sam wiesz.
> Tak się już utarło, że zawsze wie lepiej na czym polega
>praca maszynisty, kierownika, rewidenta, itp. i musi się DOPIERDOLIĆ, bo on
>jest piękny.
Jestes czescia tego systemu. Zacznij od siebie, tak jak ja staram sie
usmiechac
do konduktorki w Exsie, ktora wypisuje mi bilet przez 15 minut, bo nie moze
poradzic
sobie z taryfa i podstawami matematyki :-) (Ex Panorama, bilet do Zgorzelca)
>>
>>Ech Ci podrozni..... jak oni strasznie narzekaja na kolejarzy...
>>Ech Ci kolejarze.... jak oni strasznie narzekaja na podroznych...
>
>Nie, kolejarze nie niszczą taboru - czy Ty w dmu, pracy, itp. śmiecisz i
>tniesz stołki ?
>
Kolejarze nie niszcza taboru, ale niszcza pozytywny wizerunek firmy, m. in.
podejsciem do "znizkowcow" o ktorym pisalem. Zadna ze stron nie jest swieta.
Chamstwo jest po obu. Chodzi o to by byc po tej wlasciwej - kulturalnej
stronie.
Pozdrawiam
Maciek
No coz. Dlatego wlasnie jadac dzis np. z Warszawy do Radzynia Podlaskiego
czy Parczewa
MUSISZ tluc sie autobusem, jezeli nie stac Cie na stanie w korkach na
wlasnych
czterech kolkach....
>> Problem moim zdaniem lezy w kontroli wydatkow tych pieniazkow.
>
>Socjalizm TAK. Wypaczenia NIE!
Sila argumentu czy argument sily ?
Apeluje o kulturalne wyrazanie swoich pogladow.
>> W zdrowej sytuacji tak wlasnie sytuacja by wygladala. Kolej powinna
>> swiadczyc uslugi, a jej pracownicy powinni byc grzeczni i usmiechnieci
>> jak prywaciarze obslugujacy linie podmiejskich autobusow
>
>Tia... Państwowi kolejarze ZAWSZE będš tacy grzeczni, jak panie z
państwowych
>sklepów za komuny i kierowcy z państwowych autobusów.
Ostatnio przesiadlem sie z prywatnych linii autobusowych L-wo - Warszawa na
PKS-y. Sa szybsze i wygodniejsze, choc wcale nie sa prywatne.
>Jeżeli firma jest
>państwowa i do tego ma monopol, tobędzie jej tak zależeć na kliencie, jak
>dzisiaj zależy na kliencie Telekomunikacji Polskiej SA albo Zakładowi
>Energetycznemu.
Zgoda. Jesli znajdzie sie chetny do konkurencji z PKP na torach, to
trzeba go wpuscic.
>> System powinien
>> byc zrobiony np. w ten sposob, ze my finansujemy z podatkow
>> istnienie infrastruktury przewozow pasazerskich, a operator
>> sieci kolejowej dba o to, zeby utrzymac swoich pracownikow.
>> Piekna utopia nieprawdaz ?
>
>Prawdaż. Utopia. Nie lepiej to sprywatyzować?
1. Znajdz dobrego kupca
2. Nie zniszcz przy okazji sieci kolejowej (chyba juz nie mozliwe)
3. Nie doprowadz do strajkow i zamieszek na kolei
Zycze powodzenia.
Pozdrawiam
Maciek
A wytlumacz tym ludziom, ze wbrew ich pozorom, to wszystko nie jest
takie prymitywnie proste, jak im sie wydaje... klapa na calej linii
--
---
----------------------------------------------------------------
Jarek D. Stawarz, Gdansk * should it be implausible *
http://www.kolej.pl/~jareks * that a man might supervise *
(+48) 501 024817 * the construKction of light *
----------------------------------------------------------------
Bez przesady. Mam w domu rozklady wiekszosci pociagow Amtraka (w 1999
roku). Bedzie tego ze 20 par pociagow dalekobieznych - z calym respektem
dla wielkosci kraju i sensu slowa "dalekobiezny pociag" w tamtym
kontekscie.
> Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
Nawet nie wiesz Jacek, jaka prpagande siejesz :))))
Tak - z moich podatkow dofinansowywane sa ulgi ustawowe
> Jestem absolutnie za tym, żeby zaorać cały ruch pasażerski, pocišć klasy i
> rozwinšć ruch towarowy - pasażer dla kolei to tylko kłopot i koszt.
Tak Was w firmie szkola? No to juz wiemy skad dosyc specyficzne (zeby
nie rzec za przeproszeniem- komusze) podejscie do Bogu ducha winnego
czlowieka, ktorypo prostu kupil bilet...
Ja jedno, Ty drugie... ale jest pozytyw -jak sam przyznajesz - kwestia
np. komisariatow, to "chora glowa" PKP... jednak PKP!
> Oj! Chester! przecież nie cytuję się tu dosłownie - zawsze staram się być
> uprzejmym dla klientów,
No widzisz... a jakktos nie jest, to powinno sie go zwolnic, proste.
Gdybym ja byl chamski do klientow ("Panie, co mnie Pan trujesz dupe
regulaminem organizacyjnym! Jestem od finansow, spier...ac mi z tym!")
to by mnie z firmy zwolniono natychmiast!
> [m] dalej". Poza tym zawsze trafi się jaki kwiatuszek w stylu
> "eeeEEEEEEEEEEeeeeeeeeee! kierowniiiiiiiiik!!!! :(" (Dšbrowa Górnicza
> Zšbkowice) - no nic tylko jebnšć i zabić - a k... nie wolno ;)))
Kwestia przyzwyczajenia i zacisniecia zebow...
Nie ma zdrowych kalkulacji. Nie chodzi tutajoSU45+Bhp a flotylla
autobusow, a jedynie 1-3 autobusy, bo o takichprzewozach mowimy.
A w ogole to glupotajest to liczenie -wciaz nie znamy klucza rozliczenia
kosztowstalych - to jest klucz do zrozumienia granicy rentownosci IC
oraz fatalnych strat na aglomeracyjnych
--
Adam Szczepański
<><><><><><><><><>
asz...@qdnet.pl
>Bo tak dokładnie powinno być. Niestety kolejarz źle wywiązuje się z
>obowiązków lokaja. Nawet w Warsie sprzedawca (czyli lokaj) sprzedający
>coca-colę z krociową marżą, najczęściej bardziej przypomina gburowatego
>chama, niż człowieka.
oj nie przesadzaj, co jak co ale na obsluge w Wars-ach nawet tych na
podrzednych liniach (poc posp "Slowiniec") nie mam co narzekac, sa
bardzo uprzejmi.
Nie wspominam o pociagach kwalifikowanych, chociaz tam w porywach
brakuje mocy przerobowych
>Za to ja mam prawo pytać:
>Czy i kiedy na kolei ktoś zainteresuje się:
>a) kradzieżami dokonywanymi na pasażerach?
>b) "sklepikarzami" nie dającymi spać w nocy i sprzedającymi "piwo jasne"?
>c) hałasami wydobywającymi się z gardeł różnych rezerwistów, dresiarzy i
>tych tam takich?
osobiscie proponowalbym jednak zaciagnac kiboli i innych tego typu
przeszkadzajacych na przymusowe roboty, proponuje oczyszczanie z
chwastow zaniedbanych linii kolejowych
futszak
Rzad dotuje spaliny:
Dotacje do smierdzacych autostrad - 1100 mln PLN
......do ekologicznej kolei - 50 mln PLN
--
> > Jeśli cena będzie za wysoka to pojadę taniej prywatnym busem. A
> > kiedy zrobią tak wszyscy potencjalni pasażerowie i zyski z linii
> > Pr - Wawa spadną do
>
> Ile w/g Ciebie kosztuje bus ? Tyle ile bilet ? A nie płacisz przypadkiem
> podatków na drogi, policję itp. ? Ciekawe, że płacenie na utrzymanie dróg
> asfaltowyh - TAK, a stalowych - NIE ?
Za utrzymanie dróg asfaltowych płacą ludzie z nich korzystający
obecnie w postaci podatku wliczonego w cenę benzyny.
--
Miernik ______________________________________________
>Za utrzymanie dróg asfaltowych płacą ludzie z nich korzystający
>obecnie w postaci podatku wliczonego w cenę benzyny.
1. rowerzysta jeździ i nie płaci
2. kolej płaci, mimo, że S-loki nie jeżdżą, z tego co wiem, po ulicach
3. masz na mysli podatek drogowy czy akcyze? Bo jesli podatek to wychodzi
tego troszki mało (kilka groszy na litrze ZTCW). A akcyza nie idzie na drogi
(tak jak akcyza za alkohol nie idzie na utrzymanie sklepów monopolowych) -
może część wraca pośrednio w postaci dotacji na remonty dróg. Ale na pewno
nie w całości. Akcyza aktualnie ratuje budżet. I nie mów, że "w normalnej
sytuacji" by szła w całości na drogi, bo "w normalnej sytuacji" to PKP
miałaby szynobusiki, prawdziwy rozkład jazdy (widziałem kiedyś taki - ze
skomunikowaniami, rozsądnymi porami kursowania, itp.) i może nawet zaczeła
by przynosić zysk (sic! co ja godom, co ja godom...)
4. temat był już wałkowany na grupie i wg. szacunków wychodzi, że do kolei
nie dokłada się makabrycznie dużo. W każdym razie mniej, niż do jazdy
samochodem i jej konsekwencji (koleiny na drogach przez przeładowane TIRy,
tysiące osób zabitych (wykształcenie człowieka kosztuje, więc jest to jak
najbardziej strata materialna dla budżetu), tysiące rencistów (utrzymywanych
z budżetu), leczenie rannych, smród i zanieczyszczenie (powodujące rożne
choroby, które też kosztują), itp.).
Na kolei po prostu straty masz wykazane (znikoma ilość zabitych i rannych,
małe zanieczyszczenie powietrza (gdyby liczyć za każdą przewiezioną tonę
ładunku na odcinku 1 km to dużo mniej smrodzi taki ST44 niż jakiś zajeżdżony
Star czy cokolwiek innego), tak więc straty powodowane przez transport
szynowy są dość proporcjonalne do kosztów bezpośrednich jego prowadzenia. W
transporcie samochodowym jest inaczej (patrz wyżej), w związku z czym jest
jak jest (czyli każdy krzyczy jak to mu się kolej nie opłaca).
PS. Nie jestem ekonomistą, więc moje określenia typu "koszty bezpośrednie"
są wytworem mojej imaginacji na temat ekonomii :-)
PS2. Tak w ogóle to jestem oczywiście za jak najszybszą prywatyzacją PKP lub
inną formą doprowadzenia jej do normalności. Szybko, gdyż za 2-3 lata w
Polsce może już nie być sieci kolejowej. Zostanie kilka linii magistralnych.
--
Tomasz 'FAQir' Jaruga # GED>E$ d- s+:-- a24 C++ UL++ P- L++ E+ W++ N++
tm...@linux.krakow.pl # o? K? w(---) O? M? V? PS+ PE++ Y? PGP+ t 5?
Koszalin # X- R- tv- b+ DI? D- G e h!>h--- r++ y+++
### pl.misc.kolej FAQ : http://www.kolej.pl/faq/pl.misc.kolej.html ###
>2. kolej płaci, mimo, że S-loki nie jeżdżą, z tego co wiem, po ulicach
Jeszcze raz usłyszę, że tonąca w długach kolej komuś jeszcze coś płaci, to
chyba ze śmiechu pęknę!
>3. masz na mysli podatek drogowy czy akcyze? Bo jesli podatek to wychodzi
>tego troszki mało (kilka groszy na litrze ZTCW). A akcyza nie idzie na
drogi
>(tak jak akcyza za alkohol nie idzie na utrzymanie sklepów monopolowych) -
>może część wraca pośrednio w postaci dotacji na remonty dróg. Ale na pewno
>nie w całości. Akcyza aktualnie ratuje budżet.
Ten sam budżet który utrzymuje przynoszący krociowe straty PKP.
>4. temat był już wałkowany na grupie i wg. szacunków wychodzi, że do kolei
>nie dokłada się makabrycznie dużo.
Pewnie, że nie. Ponad 2 mld strat PKP w 1999 r. i 7 mld obecnego zadłużenia
tej firmy. Takie sumy to ja noszę w tylnej kieszeni na drobne wydatki.
>W każdym razie mniej, niż do jazdy
>samochodem i jej konsekwencji (koleiny na drogach przez przeładowane TIRy,
>tysiące osób zabitych (wykształcenie człowieka kosztuje, więc jest to jak
>najbardziej strata materialna dla budżetu), tysiące rencistów
(utrzymywanych
>z budżetu), leczenie rannych, smród i zanieczyszczenie (powodujące rożne
>choroby, które też kosztują), itp.).
Wybór, czy jeżdzić pociągiem, czy narażać się na wypadki samochodem, zostaw
jednak samym zainteresowanym - czyli tym wykształconym ludziom. Państwo nie
musi i nie powinno być dobrą niańką dbającą o ludzi, aby sobie krzywdę
zroblili.
A swoją drogą, czas najwyższy wprowadzić w pełni odpłatną naukę, i
zlikwidować przymusowe ubezpieczenia społeczne. Wtedy o takich argumentach
nie trzeba będzie w ogóle mówić.
>Na kolei po prostu straty masz wykazane (znikoma ilość zabitych i rannych,
>małe zanieczyszczenie powietrza (gdyby liczyć za każdą przewiezioną tonę
>ładunku na odcinku 1 km to dużo mniej smrodzi taki ST44 niż jakiś
zajeżdżony
>Star czy cokolwiek innego), tak więc straty powodowane przez transport
>szynowy są dość proporcjonalne do kosztów bezpośrednich jego prowadzenia. W
>transporcie samochodowym jest inaczej (patrz wyżej), w związku z czym jest
>jak jest (czyli każdy krzyczy jak to mu się kolej nie opłaca).
I dlatego materiały pędne są obciążane akcyzą, tak więc te argumenty są już
nie na miejscu.
Grzegorz Perczak
>To ja bym wolał płacić te 100 zł za bilet, a nie płacić ich w
>podatkach. Przynajmniej bym wiedział za co płacę.
Nie dowiedziałbyś się już. Bo wtedy pogoniłbyś do banku po 3000 zł kredytu
na kupno 10 letniego malucha. Podróż tm pojazdem byłaby znacznie tańsza od
100 złotowego biletu PKP.
Grzegorz Perczak
W podatkach. Dziwne, nie?
Grzegorz Perczak.
Zgoda. Ktoś jednak musi podjąć się tej heroicznej próby. Wypadło na mnie.
Grzegorz Perczak
Ja się denerwuję? Broń Boże. Ja sobie właśnie kulturalnie polemizuję.
Grzegorz Perczak
> Zgoda. Kto jednak musi podjšć się tej heroicznej próby. Wypadło na mnie.
Strasznie jestes obowiazkowy... zeby to sie zawalem nie skonczylo. Jak
trafisz na jakiegos "specjaliste" a la Lepper, to wykitujesz, a nie
przetlumaczysz.
No placi, jak jej noz na gardlo podstawia - vide energetyka
> >nie w cało ci. Akcyza aktualnie ratuje budżet.
> Ten sam budżet który utrzymuje przynoszšcy krociowe straty PKP.
No,ksiegowo to nie wiadomo, jak to wyglada. Jezeli maja wystarczajace
kapitaly wlasne, to nic z niczego nie musi dokladac. Tyle, ze gdy to
bylo p.p. to kwestia kapitalow (a chodziloby mi glownie o zapasowe)
jest nieco odmienniej uregulowana, jako ze w zasadzie takie
przedsiebiorstwo stanowi czesc budzetu panstwa.
Nota bene z checia bym obaczyl bilans PKP na 31.12.1999
>To już przstaje być śmieszne, zaczyna być żałosne.
>Oczywiście, gdyby nie ta niezastąpiona kolej, to łyżki byłyby strasznie
>drogie. Nie miałby kto ich produkować!
A czym przetransprtujesz paliwo i rudy do hut, elektrowni, itp. , potem stal
z hut do producentów, itd. Z każdej dużej bocznicy c dziennie wyjeżdża 1x000
ton ładunku, czyli jakieś 500 ciężarówek, z których każda ksztuje niewiele
mniej od całego pociągu (taryfa kolejwa = 12 PLN za tonę ładunku).
>>Dobrze - 500 PLN
>Dobrze, dziękujemy uprzejmie, wolimy taksówki.
No to przestań jeździć koleją - tacy pasażerowie jak Ty, więcej zniszczą niż
zapłacą.
>Doucz się trochę o strukturze (i źródłach) przychodów budżetu, oraz jego
>wydatków. A potem dopiero pisz posty.
Już się duczyłem, a Ty waracaj do pługa d którg Cię derwali.
>A czemu budżet ma gminie dawać dodatkowo na transport?
A czemu kolej ma być instytucją charytatywną ?
>>>czystości - wynajmijcie sprzątaczkę"!
>>
>>...za którą trzeba zapłacić.
>To problem kolei, nie pasażerów. Człowieku, zrozum to w końcu!
Nie, to są koszty prwadzenia działalności gospdarcze, które wlicza się do
ceny - idź powiedz piekarzowi, że dasz mu za chleb 2 gr, bo Ty sobie tak
wyliczyłeś, a jego koszty Cię nie interesują.
>Najgorzej, że jak w XX wieku znikł analfabetyzm, to wielu ludziom się
>wydaje, że oprócz czytania i pisania znają się i na podatkach.
>Makabra.
Nie zatrudniam księgowej, więc muszę mieć podatki w małym palcu.
Rp 1 !
--
__-=~=-_________-=~=-__ _____|--_____ ~
/_||\ ## PKP ET22## /||_\ / ___ DEC=~\ ~
\ || ## ## # ## ## || / |_\|___|________/| ~
/~()()()~~~~~~~~~()()()~\--()() ()() ~
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tomasz Samborski | zo...@kolej.pasjo.net.pl
+48 0501 470 669 | http://kolej.pasjo.net.pl/~zozo
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-misc-kolej
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-misc-kolej/
>To ja bym wolał płacić te 100 zł za bilet, a nie płacić ich w
>podatkach. Przynajmniej bym wiedział za co płacę.
O to właśnie chodziło, teraz tylko trzeba przetłumaczyć to Balcerowiczowi ;)
>Dlaczego gmina? Niech PKP sprzeda te kilka kilometrów toru jakiejś
prywatnej
>firmie, która będzie tam wozic pasażerów. Tak jak jest np. w Czechach.
Kto Ci weźmie linię poasażerską, jak Balcerowicz powie, ze dotować nie
będzie ;))))))))))))
>Otoz - nie musi! Ludzie moga po prostu miec w dupie kolej i wcale z
>niej nie korzystac. Kolej nie robi laski podroznym ze ich wozi, ale
>odwrotnie - to ludzie robia laske kolei, ze chca z niej korzystac. I
>dlatego mylisz sie w swoim rozumowaniu - jezeli ludzie nie jezdza
>pociagiem, to do pociagu sie nie doplaca, tylko po prostu sie go
>kasuje.
Właśnie jest dokładnie odwrotnie ! ruch pasażerski jest z definiocji
deficytowy.
>No i zgoda - ale kto powiedzial, ze wszyscy chca miec pociagi?
>Jesli kolejarz chce pracowac na kolei i zarabiac pieniadze, to
>niech stara sie o pasazerow, a nie pisze takie dyrdymaly jak Ty.
>Jesli kolejarze maja w masie takie podejscie, to kolej upadnie
>i nie pasazerowie beda temu winni.
Powtarzam: Ruch pasażerski powinno się zaorać i zając wyłącznie towarowym -
zniknie kłopot i deficyt.
>Chamstwo publicznosci to inna sprawa. Ale nijak ma sie to do tego, ze
>kolej powinna dbac o porzadek chocby i pociagiem jezdzily same malpy.
>Kolej za przejazd bierze ciezkie pieniadze i mnie g... obchodzi, czy
>przede mna w pociagu byla horda jaskiniowcow. Ja wymagam od kolei
>komfortu jazdy - i koniec.
Też jestem za - pociąg będzie stał 30 min w każdej stacji (na sprzątanie), a
bilet będzie kosztował 500 PLN.
>Pasazer nie jest do tego, zeby znal sie na organizacji kolei
>i wiedzial kogo sie ma spytac. Co gorsza, jak pojdzie do
Równie dobrze mógłbyś się zapytać pani w kiosku, o samolot do Gdańska.
>dyzurnego peronowego tez czesto slyszy odpowiedz "nie wiem"
>albo wrecz "odpierdol sie". A okienko "Informacja" jest zamkniete.
A co ma powiedzieć jak nie wie, nie ma sprawy, jak chcesz - to mogę coś
wymyślić i wysłać Cię w drugą stronę, a "wręcz odpierdol się" na dworcach
słychać jedynie od takich jak Ty.
>Oj, kolejarze, kolejarze... Wydaje sie wam, ze wszyscy was krzywdza,
>a sami sie krzywdzicie. I pozwalniaja was z roboty, a ja sie tylko
>uciesze, bo za taka arogancje w stosunku do ludzi jezdzacych koleja
>jaka jest w Twoim liscie, to wychrzanialbym pracownikow bez dania
>racji.
Powtórzę jeszcze raz: po co jeździsz pociągami, jeżeli kolerjarze Cię gniją
na każdym kroku ? Czy t jest jakieś maschistyczne odbicie ?
>Ty chyba z byka spadles? Przeciez kolej nie ma klopotow
>z powodu braku czy nadmiaru pasazerow, tylko z powodu
>spadajacych przewozow towarowych... O ruchu pasazerskim
>to sie w ogole nie mowi, bo to dla kolei maly pryszczyk na
>dupie, co zreszta potwierdzasz mimochodem. Gdyby
>przewozy towarowe kwitly, to mielibysmy spokoj, bo
>kolej stac by bylo na utrzymywanie najidiotyczniejszych
>polaczen pasazerskich...
Ciekawe! to znaczy, że wszystkie koleje świata od zarania dziejów są
pdupadłe - przecież ruch pasażerski żyje jedynie z dotacji.
>>NIE MA KOLEI PASAŻERSKIEJ PRZYNOSZĄCEJ ZYSKI !!!
>>Nawet prywatne linie klejowe są dotowane.
>
>1. Jesli to prawda, to precz z koleją!!! Jest ona nikomu wobec tego
>niepotrzebna!!!
Klejowe przewozy pasażerskie, to nie jest działalność komercyjna, tylko
socjalna.
>2. Nie jestem jednak pewien, czy zostawienie w Polsce wyłącznie linii
>pasażerskich Warszawa-Poznań, Warszawa-Katowice, Warszawa-Kraków z
>niezbędnym minimum pracowników do obsługi tychże, nie byłoby samo w sobie
>rentowne.
Nie byłby.
>>Górników nie musisz, bo kopalnia powinna zyski przynosić (k... mówię jak
>>Yoda;)
>Górnicy, słyszycie? Czy dacie wobec tego takie samo poparcie dla kolei?
???
>>, ale rolników tak, bo cś trzeba jeść,
>lub importować, aby jeść!
Na całym świecie rolnictwo się dotuje, tak samo jak kolej, policję i służbę
zdrowia. BTW: Nawiązując do Twojego 1 stwierdzenia - skoro policja i służba
zdrowia nie przynosi zysków - to też jest niepotrzebna i należy ją
zlikwidować ?
>>a rolnictw też z definicji jest deficytowe.
>ROTFL!
>Gdzieś Ty się uczył takich definicji?
Na wykładach z ekonomii i socjologii na WMPK.
> Proszę! mówimy o gospodarce, a nie polskiej gospodarce ;(
>Chcesz, to na priva możemy pomówić i o żydowskiej!
;))) Jakby na Saharze znalazła się grupa żydów - to po roku eksportowaliby
piasek do wszystkich karjów świata, a gdyby to była grupa Polaków, to po
roku zabrajkłoby piasku.
>>Pan w warsie nie jest kolejarzem, ani nawet warsiarzem - t ajent, taki sam
>>jak pani z kiosku pod blokiem,
>Nic mnie to nie obchodzi. Kolej mu lokal wynajmowała. Kolej bierze za to
>kasę. Kolej wobec tego to firmuje.
Nic podobnego; lokal mu dał wars i zapłacił kolei za włączenie wagonu do
pociągu. Równie dobrze mógłbyś oskarżyć kolej o to, że stal na Twoją
łyżeczkę jest kiepskiej jakości, bo przecież była przewieziona koleją.
>>a co do lokaja - chcesz mieć transport z
>>lokajem ? To wynajmij sobie limuzynę, zobaczysz ile to kosztuje.
>Prościej jest samemu pojechać samochodem. Taniej, niż koleją.
Jedź, kto Ci broni ?
>[...]
>>A w domu też śmiecisz i tniesz wersalki ?
>Przeczytaj to pytanie raz jeszcze.
>I raz jeszcze.
>I jeszce raz.
>Zastanów się teraz.
>Za krótko. Trochę dłużej.
>I co, przeszło?
>Jeśli nie, to przeczytaj moje pytanie:
>A czy Ty też kradniesz radia samochodowe, czy już przestałeś?
A jaśniej ?
>>Zainteresowała się i płai ciężkie puieniądze SOKowi - tam z pretensjami.
>Rzeczywiście, SOK to nie kolej. To chyba producenci soku.
>Pasażerowie już odczuwają zapewne poprawę bezpieczeństwa na kolei i są
>szczęśliwi, że podjęto stosowne działania. Jedynie ich wrodzona
>niewdzięczność powoduje, że masowo o tym nie piszą.
SOK ma z koleją tyle wspólnego, co policja z autobusami - SOK jest firmą
ochroniarską, którą PKP wynajmuje.
>>Jak wyżej. BTW: Komu zgłosiłeś, że ktoś taki Cię obudził ?
>ROTFL!
>Wystosowałem proces z powództwa cywilnego, ale sąd nie ustalił tożsamości
>gościa.
Aha! że sąd nie ustalił, to też wina kolei.
>1. Kto Ci powiedział, że jeszcze jeżdżę?
>2. Ostatnio istotnie skorzystałem z usług kolei, po 2.5 rocznej przerwie po
>to, by upewnić się, że jest to błąd.
I bardzo dobrze - deficyt jest mniejszy o Twoją osobę. Ja jeżdżę pociągami
b. dużo i nie mam nigdy problemów, o których wypisujesz. Swoją drogą - skąd
wiesz jak ciemiężony jest pasażer PKP, skoro nie korzystasz z naszych usług
?
>>Jest rozgarnięty i to za bardzo
>[...]
>
>Sam sobie przeczysz. Rozgarnięty człowiek nie zadaje pytań o połączenia
>stojąc obok rozkładu jazdy.
To była groteska - jest b. błyskotliwy, tylko tam gdzie nie trzeba, ale
myślę - że to raczej z przekory i zgodnie z "co! ja k... mu nie pokażę ?".
Przepraszam, jeżeli nie wyraziłem się dość jasno.
>>>Taki to powinien chodzić pieszo, a nie jeździć koleją.
>>
>>Taki to powinie siedzieć w klatce.
>To kolej zamierza teraz wozić klatki?
Niestety, chyba nie - ale np; pociągi dla kibiców były super.
>A BTW, opisywany na liście wrogi stosunek mediów do kolei, to z tym
>życzeniem siedzenia w klatce nie ma nic wspólnego?
Raczej wrogi stosunek kolejarzy do mediów i to uzasadniony. np; podczas
strajku stale trąbiły, że "kolejarze hcą podwyżki". Ciekawe, że nie
wspomniały o 26 pozostałych postulatach.
>>Jestem absolutnie za tym, żeby zaorać cały ruch pasażerski,
>[...]
>No, ja za tym aż tak mocno nie byłem, ale chyba mnie przekonałeś.
>Słyszycie wszyscy MK? Jest nas już dwóch. Co Wy na to?
Lopkiem panowie ;)
>[...]
>>rozwinąć ruch towarowy
>Powodzenia w interesach.
>Ciekawe, co i czym kolej będzie wozić, gdy skończy się możliwość transportu
>węgla!
Widać, że nie "siedzisz" w przewozach towarowyh - proponuję zapuścić się na
którąkolwiek staję rozrządową.
>>pasażer dla kolei to tylko kłopot i koszt.
>Chciałem usłyszeć to głośno i wyraźnie. Wreszcie doczekałem się.
>Pasażerowie, słyszliscie? Kupujcie sobie auta, jeżdżajcie autobusami,
dajcie
>święty spokój kolei! Nie przysparzajcie jej kłopotów i kosztów!
>Zaraz, zaraz...
>Mam nadzieję, że pracownicy kolei związani z ruchem pasażerskim dobrowolnie
>wówczas przejdą na bezrobotne?!??
Nie! do ruchu towarowego - w samej krakowskiej szopie brakuje ponad 100
maszynistów, pomocników zostało 12., w CARGO rewidentów trzeba ponad 50%
więcej, jeszcze gorzej jest z nastawniczymi i dyżurnymi ruchu, pół warsztatu
czeka na kurs pomocników, ale tam potzreba też kilkudziesięciu ludzi + Ci co
odejdą. A co do wykrzyczanego przerostu zatrudnienia na PKP, to W-wa chce
redukować, a dyrektrzyu i naczelnicy lokalni kombinują jak im w tym
przeszkodzić (powody - patrz wyżej), i tak będzie dopuki będą rządzić
politycy.
>W każdym razie z podziękowaniami za ten stan rzeczy proszę udawać się do
>Pana Tm 5amborski'ego!
Zwłaszcza w temacie dewastacji mienia przez pasażerów ;)
>TPSA jest dla obywateli i obywatele muszš jš finansować, pytanie tylko
brzmi -
>którzy i w jakim stopniu? Jeżeli założymy, że tylko Ci, którzy majš
telefon, to
>okaże się, że rozmowa musi kosztować nie np. 5 PLN a 100 PLN (takie sš
koszty
>utrzymania central). Dlatego TPSA MUSI byc dotowana - czyli częśc kosztów
musi
>być rozłożona na pozostałych podatników :-)))))
Nic podobnego - kszty utzrmania central są groszwe w porównaniu do tego, co
zdziera TPSA (i utrzymuje się sama, i płaci podatki). W Polsce jest ośmiu
prewoźników kolejowych, dlaczego nikt nie chce prowadzić ruchu
pasażerskiego?
>Niech żyje socjalizm!
Ja jestem za! pod warunkiem oczywiście, że mówimy o socjaliźmie, a nie o
czymś co się tylko tak nazywa przez tych, którym tak wygodnie. Szwedzi żyją
w scjaliźmie i jakoś go sobie chwalą. BTW: W Polsce też jest socjalizm,
wystarczy spojrzeć na PIT-y tylko jakaś parszywa odmiana) :(
>Jak zapewne zauwazyles, ja nie przedstawilem sytuacji takiej jaka jest,
>ale taka, jaka miom zdaniem byc powinna. A w tej wlasnie sytuacji obie
>kwestie
>sie lacza. Jako np. starosta powiatowy nie dam grosza na restrukturyzacje
>linii zarzadzanej przez "zwiazkowca" na stolku, bo wiem, ze to bedzie
>wyrzucanie
>pieniedzy w bezdenna dziure. Z podobnych pobudek dzialal bym jako minister
>finansow, co zapewne doprowadzilo by do podobnej jak dzis sytuacji. Szanse
>widze JEDYNIE w rzeczywitej restrukturyzacji kolei, byc moze przez
>prywatyzacje,
>byc moze tak jak w przypadku PKSu - przez postawienie na usamodzielnienie
>sie
>poszczegolnych DOKPow. I musi to doprowadzic do zmiany proporcji osob na
>stolkach - czyli konsumujacych pieniadze przy niewielkim zysku z ich pracy
>do osob
>w rzeczywisty sposob na pieniadze zarabiajacych - a wiec znaczna redukcja
>administracji.
Nie zupełnie jest tak - ale efekt taki. Po prstu w PL rządzą tacy ludzie
jakicchżeśmy wybrali...
>Czy masz takie doswiadczenia z "normalnymi" narodami, czy tez sa to
>Twoje o nich wyobrazenia ? Zwaz na to, ze zlo rzuca sie w oczy, a co do
>dobra
Mam.
>to uwazamy je za normalne. Pasazer grzeczny i mily jest ... na reklamach
>gumy do rzucia. Jesli poszukasz chamstwa - znajdziesz je wszedzie -
>wystarczy
>przejsc sie po pociagu, ktory wlasnie co przekroczyl niemiecka granice...
>widzialem co "kulturalni" Niemcy (*nie mowie, ze wszyscy sa tacy) potrafia
>zrobic ze skladem.
>Zauwaz, ze przyklad, ktory podalem zostal wziety z polskiej rzeczywistosci,
>a nie ze "zgnilego" zachodu. Naprawde wsrod prywatnych
Zgadza się, ale w różnych narodach proporcje pomiędzy kulturą i chamstwem są
różne - w PL zdecydowanie niekorzystne. Nawet nie chodzi o wandali - polak
po prostu musi narzekać, bo by był chory - nie ważne czy ma dobry czy zły
powód.
przewoznikow
>autobusowych chociazby z linii ktora codziennie jezdze Legionowo - Warszawa
>trwa zazarta walka o klienta - i niegrzeczny, brudny i niewygodny odpada.
>Warto byc grzecznym, warto wiezc klienta - bo % kazdej zlotowki wchodzi
>potem w premie. Aha - PKS bieze rowniez udzial w tej rywalizacji - PKP
>zamyka kolejne linie, a jak wygladaja pociagi podmiejskie - sam wiesz.
Spróbój w prywtnej nysce czy PKSie strzepywać popiół na podłogę, pisać po
ścianach czy ciąć siedzenia - dowiesz się kto jest kulturalniejszy:
konduktor czy kierowca.
Wiem, ale powtarzam: tego nie robią kolejarze - a w polskim narodzie taki
pociąg tzrbaby wysłać dio zakładów po każdej turze.
>> Tak się już utarło, że zawsze wie lepiej na czym polega
>>praca maszynisty, kierownika, rewidenta, itp. i musi się DOPIERDOLIĆ, bo
on
>>jest piękny.
>Jestes czescia tego systemu. Zacznij od siebie, tak jak ja staram sie
>usmiechac
>do konduktorki w Exsie, ktora wypisuje mi bilet przez 15 minut, bo nie moze
>poradzic
>sobie z taryfa i podstawami matematyki :-) (Ex Panorama, bilet do
Zgorzelca)
A ja się jej nie dziwię - wiem jak popi... są przepisy, taryfy i te
wszystkie papierkowe bzdury. Jakiś debil to wymyślił i...ech - my też mamy
tej biurokracji od metra. A jeżeli się do niej uśmiechasz, to na pewno nie
spotkasz się z dezaprobatą.
>Kolejarze nie niszcza taboru, ale niszcza pozytywny wizerunek firmy, m. in.
>podejsciem do "znizkowcow" o ktorym pisalem. Zadna ze stron nie jest
swieta.
>Chamstwo jest po obu. Chodzi o to by byc po tej wlasciwej - kulturalnej
>stronie.
Tak, zawsze znajdą się kwiatuszki. Usprawiedliwię trochę konduktorów - to są
ludzie, którzy przez 12h wysłuchują pasażerów i naprawdę niewiele ptzreba,
by go wyprowadzić z normy - zwłaszcza, że 3/4 pasażerów robi wszystko, by mu
utrudnić życie. dam Ci przykład z mjej praktyki (co prawda nie jestem
ruchwcem): Robiłem próbę szzegółową, idę sobie od strony peronu i pukam
kluczem od WS po klockach. Nagle jakiś dziadek zaczął się rzucać, że
"taaaak! jak to ma być wszystko sprawne! jak chodzi i wali łomem po kołach!
i wogóle". Takich mamy pasażerów.
>Miernik popelnil byl nastepujacy tekst:
>
>: To ja bym wolał płacić te 100 zł za bilet, a nie płacić ich w
>: podatkach. Przynajmniej bym wiedział za co płacę.
>
>A placisz na kolej w podatkach?
D O B R E ! ! ! To Ci się Maciuś udało...
>
>Prawdaż. Utopia. Nie lepiej to sprywatyzować?
Zachód już próbował - teraz się z tego wycofuje.
>> : To ja bym wolał płacić te 100 zł za bilet, a nie płacić ich w
>> : podatkach. Przynajmniej bym wiedział za co płacę.
>> A placisz na kolej w podatkach?
>
>Tak - z moich podatkow dofinansowywane sa ulgi ustawowe
Właśnie o to chodzi, że nie są (a mają być).
>Dołączam się do przedmówcy. Gdybym ściągał newsy w dzień napisałbym
>dokładnie to samo.
>Pozdrawiam wszystkich
Zanczy którego ? (bo nie napisałeś)
>Za utrzymanie dróg asfaltowych płacą ludzie z nich korzystający
>obecnie w postaci podatku wliczonego w cenę benzyny.
niiiiie - zadaje się wierzysz we wszystko, co pani w telewizorze mówi;
między innymi:
drogi asf: podatki + podatek drogowy
drogi sta: podatki + cena biletu
...i tu bilet jest tańszy ;))))
>Bez przesady. Mam w domu rozklady wiekszosci pociagow Amtraka (w 1999
>roku). Bedzie tego ze 20 par pociagow dalekobieznych - z calym respektem
>dla wielkosci kraju i sensu slowa "dalekobiezny pociag" w tamtym
>kontekscie.
>
>> Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
>
>Nawet nie wiesz Jacek, jaka prpagande siejesz :))))
A ile wynosi:
d pociągi_pasażerskie / d wszystkie_pociągi
?
>> Jestem absolutnie za tym, żeby zaorać cały ruch pasażerski, pocišć klasy
i
>> rozwinšć ruch towarowy - pasażer dla kolei to tylko kłopot i koszt.
>
>Tak Was w firmie szkola? No to juz wiemy skad dosyc specyficzne (zeby
>nie rzec za przeproszeniem- komusze) podejscie do Bogu ducha winnego
>czlowieka, ktorypo prostu kupil bilet...
To akurat jest stwierdzenie czyst ekonomiczne - czekam z utęsknieniem, na
rozdzielenie przewozów. Już dawno by to zrobino, ale niestety: na PS nie ma
pieniędzy i my musimy go utrzymywać.
BTW: Może zdecydujmy się, czy mówimy o skali globalnej (polityka), czy o
szczególnej (kolejarz vs pasażer), bo jak na razie gdy udowadniam, że
kolejarz w takim czy innym przypadku miał rację, to odzywa się głos "A na
PKP jest takie czy inne głupie zarządzenie" - bo nawet jak takie jest, to
kolejarz musi się do niego stosować (tak jak i pasażer), choćby obydwu się
to nie podobało.
Rp 1 !
--
__-=~=-_________-=~=-__ _____|--_____ ~
/_||\ ## PKP ET22## /||_\ / ___ DEC=~\ ~
\ || ## ## # ## ## || / |_\|___|________/| ~
/~()()()~~~~~~~~~()()()~\--()() ()() ~
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tomasz Samborski | zo...@kolej.pasjo.net.pl
+48 0501 470 669 | http://kolej.pasjo.net.pl/~zozo
--
Laboratorium Komputerowe Samborski
31-868 Kraków
os. 2 Pułku Lotniczego 19/94
bi...@samborski.cc.pl
+48 (0501) 470 669
A placisz na administracje/emerytow/szkoly/drogi/sluzbe zdrowia/ <itd.> w
podatkach?
W podatkach. Dziwne, nie?
Marek
PS. Wielkim problemem w Polsce jest, jak sadze, marnotrawne lub/i
nieprzemyslane wykorzystanie tych srodkow, ktore posiadamy, nie tylko
finansowych i nie tylko pochodzacych z podatkow. Czego koronnym przykladem
byla przez lata komunizmu i jest nadal PKP.
> Wybór, czy jeżdzić pociągiem, czy narażać się na wypadki samochodem,
zostaw
> jednak samym zainteresowanym - czyli tym wykształconym ludziom. Państwo
nie
> musi i nie powinno być dobrą niańką dbającą o ludzi, aby sobie krzywdę
> zroblili.
Ale powinna byc ALTERNATYWA (samochod<->pociag), a za niedlugo pewnie takiej
alternatywy
nie bedzie...
> A swoją drogą, czas najwyższy wprowadzić w pełni odpłatną naukę, i
> zlikwidować przymusowe ubezpieczenia społeczne. Wtedy o takich argumentach
> nie trzeba będzie w ogóle mówić.
Chcialbym porozmawiac z Toba o tym za kilka lat, kiedy Twoje dzieci pojda do
szkoly, a potem jeszcze raz, kiedy osiagniesz wiek emerytalny. Ciekawe, czy
bedziesz mial takie samo zdanie. Dla wyjasnienia: jestem kawalerem i
pracuje.
Marek
>Na całym świecie rolnictwo się dotuje,
Nieprawda.
No, to już nie na temat, ale:
Przykład: Rolnictwo w Nowej Zelandii odetchnęło, gdy zniesiono politykę
subsydiów.
Na pewno w znacznym stopniu, (choć chyba nawet całkowicie) wycofano się z
rolnych subsydiów przed 4-5 latami w USA.
>tak samo jak kolej, policję i służbę
>zdrowia. BTW: Nawiązując do Twojego 1 stwierdzenia - skoro policja i służba
>zdrowia nie przynosi zysków - to też jest niepotrzebna i należy ją
>zlikwidować ?
Słuzbę zdrowia - sprywatyzować.
Policja, wojsko, straż p. - chyba jedyne niekomercyjne instytucje, które
trzeba dotować.
>>>a rolnictw też z definicji jest deficytowe.
>>ROTFL!
>>Gdzieś Ty się uczył takich definicji?
>
>Na wykładach z ekonomii i socjologii na WMPK.
Socjolog - osoba wyjątkowo niekompetentna do serwowania takich definicji.
Ekonomista - współczuję Ci wykładowcy, jakiego miałeś. On wiele tłumaczy,
jeśli wziąć pod uwagę rzeczy, które tu wypisujesz.
>>>Pan w warsie nie jest kolejarzem, ani nawet warsiarzem - t ajent, taki
sam
>>>jak pani z kiosku pod blokiem,
>>Nic mnie to nie obchodzi. Kolej mu lokal wynajmowała. Kolej bierze za to
>>kasę. Kolej wobec tego to firmuje.
>
>Nic podobnego; lokal mu dał wars i zapłacił kolei za włączenie wagonu do
>pociągu. Równie dobrze mógłbyś oskarżyć kolej o to, że stal na Twoją
>łyżeczkę jest kiepskiej jakości, bo przecież była przewieziona koleją.
Trochę się zastanów nad celnością porównania i jego logicznym zwązkiem z
omawianym przez nas tematem.
Niedługo sprzedawca w sklepie na wnoszoną reklamację powie:" Z tym do
producenta, ja tylko sprzedaję jego wyroby".
Jak się spóźnię do pracy, to powiem szefowi: " To nie moja wina, tylko
autobusu, który mnie podwoził!"
Ale przestanę na chwilę kpić i powiem tak:
Skoro niezależny od kolei ajent Warsu serwuje w plastikowych kubkach żarcie
za nie wiem ile, sprzedawane przez obleśnego i pyskatego "lokaja", to ja
dziękuję kolei za oferowane przez nią usługi "socjalne".
>>Prościej jest samemu pojechać samochodem. Taniej, niż koleją.
>Jedź, kto Ci broni ?
Chciałbym jeszcze tylko zobaczyć powyższe pytanie, jako oficjalne stanowisko
Zarządu PKP.
Taki drobiażdżek mi pozostał.
>>>A w domu też śmiecisz i tniesz wersalki ?
>>Przeczytaj to pytanie raz jeszcze.
>>I raz jeszcze.
>>I jeszce raz.
>>Zastanów się teraz.
>>Za krótko. Trochę dłużej.
>>I co, przeszło?
>>Jeśli nie, to przeczytaj moje pytanie:
>>A czy Ty też kradniesz radia samochodowe, czy już przestałeś?
>
>A jaśniej ?
Ludzie myślcie, to nie boli...
Jaśniej, to oskarżyłeś mnie osobiście o podcinanie kolejowych kanap i
śmiecenie na terenie PKP. Świadczy o tym zawarty w pytaniu wyraz "też".
I, jeśli zrobiłeś to świadomie, to pozostaje mi tylko trzasnąć PLONK.
Jeśli zaś niechcący, to jest to kolejny argument, abyś się zastanowił nad
logicznym sensem swych wypowiedzi.
Do siebie mam zaś pretensje, że nie dostosowałem swej wypowiedzi do poziomu
ineligencji rozmówcy...
>>>Zainteresowała się i płai ciężkie puieniądze SOKowi - tam z pretensjami.
>>Rzeczywiście, SOK to nie kolej. To chyba producenci soku.
>>Pasażerowie już odczuwają zapewne poprawę bezpieczeństwa na kolei i są
>>szczęśliwi, że podjęto stosowne działania. Jedynie ich wrodzona
>>niewdzięczność powoduje, że masowo o tym nie piszą.
>
>SOK ma z koleją tyle wspólnego, co policja z autobusami - SOK jest firmą
>ochroniarską, którą PKP wynajmuje.
Łyżeczki, stal, sprzedawca, reklamacja, autobus, szef, Twoja logika...
>
>>>Jak wyżej. BTW: Komu zgłosiłeś, że ktoś taki Cię obudził ?
>>ROTFL!
>>Wystosowałem proces z powództwa cywilnego, ale sąd nie ustalił tożsamości
>>gościa.
>
>Aha! że sąd nie ustalił, to też wina kolei.
Zrozum jedną rzecz, którą - jak widać - niezdarnie usiłuję Ci wpoić:
Jeżeli zastanawiam się, czy w podróż wybrać się:
- autobusem
- samochodem
- stopem
- koleją
- statkiem
- i diabli wiedzą, czym jeszcze
to jak każdy mogę się zastanawiać nad wadami i zaletami każdego ze środków
transportu na odcinku z miasta X do miasta Y.
Te wady i zalety będą często subiektywne. Ponadto część z nich jest zależna,
część niezależna od przewoźnika.
Usiłuję wskazać. że podróż koleją ma dla mnie wiele wad. Cały czas
powtarzam, że nie interesuje mnie, czy są one zależne, czy niezależne od
PKP.
Przykład:
Jeśli jakaś ekipa remontująca drogę przed wejściem do mojego sklepu (którego
tak naprawdę nie mam) zrobi głęboki wykop, to nie mogę dziwić się klientom,
że narzekają, iż teraz trudno do tegoż sklepu wejść.
Nie powiem klientce, że jak się jej nie podoba błoto przed sklepem, to
pretensje o to ma zgłosić do Zarzadu Miasta, a nie do mnie.
Swoją drogą pewnie bym sam gotów był na głowie stanąć, aby roboty remontowe
przed moim sklepem jak najszybciej się zakończyły.
Nie dziw się więc i mnie, że na kolei nie podoba mi się to, co opisuję. I
nic mnie to nie obchodzi, czy kolej jest temu winna, czy nie. Podróż koleją
ma dla mnie wady, które zaczynają ją niemal dyskwalifikować.
Odnotowuję jednak, że PKP robi niewiele, aby opisane wady wyrugować. I
powtarzam raz jeszcze (bo Tobie potrzeba chyba wiele razy), że nieważne jest
dla mnie, czy owe wady są, czy nie są z winy PKP. One są dla mnie i już. I
skoro są, to stanowią EWIDENTNĄ WADĘ podróży koleją.
Skoro jednak takie postawy jak moja, są dla Ciebie robieniem z kolei "dupy
do srania", to łaski bez...
Ale od budżetowych pieniążków ręce precz.
I gdy wierzyciele PKP zaczną handlować swymi długami z bankami, a te zaś owe
długi zaczną sobie odliczać od opłacanego podatku dochodowego, wówczas ja
jako podatnik zażądam, aby ową kasę ściągnąć jednak z pensji i POSIADANEGO
MAJĄTKU PRACOWNIKóW PKP. Jako uzasadnienie podam treść dyskusji jaką z Tobą
tutaj toczę.
Niektórym pracownikom PKP najwyraźniej zależy bowiem tylko na dotacjach, a
nie na przewożeniu ludzi.
>>1. Kto Ci powiedział, że jeszcze jeżdżę?
>>2. Ostatnio istotnie skorzystałem z usług kolei, po 2.5 rocznej przerwie
po
>>to, by upewnić się, że jest to błąd.
>
>I bardzo dobrze - deficyt jest mniejszy o Twoją osobę.
No pewnie, kolej musiała dodatkowo "zdotować" ciężką pracę kasjerki która
sprzedała mi dodatkowy bilet, którego sprzedaż wywołała zwiększenie
deficytu. Wyrazy współczucia dla Twego wykładowcy ekonomii...
>Ja jeżdżę pociągami
>b. dużo i nie mam nigdy problemów, o których wypisujesz. Swoją drogą - skąd
>wiesz jak ciemiężony jest pasażer PKP, skoro nie korzystasz z naszych usług
1. Jeżdziłem bardzo dużo w latach 1991-1997.
2. Dużo opowieści słyszałem.
3. Jedna odbyta ostatnio (w weekend zmiany rozkładu) podróż na trasie
Warszawa-Berlin-Warszawa via Kostrzyń utwierdziła mnie w przekonaniu, że moi
rozmówcy w punkcie 2 używali bardzo łagodnego języka.
>>[...]
>>>rozwinąć ruch towarowy
>>Powodzenia w interesach.
>>Ciekawe, co i czym kolej będzie wozić, gdy skończy się możliwość
transportu
>>węgla!
>
>Widać, że nie "siedzisz" w przewozach towarowyh - proponuję zapuścić się na
>którąkolwiek staję rozrządową.
W takim razie, jeszcze raz życzę powodzenia w interesach.
W zasadzie osiągnęliśmy chyba porozumienie w dysusji.
Ustaliśmy chyba bowiem, że:
1. Najlepiej w jeden dzień zlikwidować całkowicie ruch pasażerski na kolei.
2. Pracowników PKP nie trza będzie zwalniać, tylko przenieść do ruchu
towarowego.
3. ... I kolej zacznie wreszcie zarabiać sama na siebie, przestanie
generować długi itd.
Ale, mam nadzieję, że zgadzamy się też i co do takiej rzeczy:
4. Jeśli fakty opisane w p. 3 nie zaistnieją, wówczas pracownicy PKP zgodzą
się dobrowolnie zwalniać z pracy uderzając twarzą o bruk...
Na zakończenie zwierzenie osobiste.
Ludzie, nie wyobrażacie sobie, jak to miło po ponad dwuletniej przerwie
wejść do wagonu PKP na stacji Warszawa Centralna i od razu poczuć ten
swojski, zapomniany odór wagonowej toalety. Po prostu miód. Najgorsze, że do
tego odoru pasażer się z czasem przyzwyczaja i juz przy następnych podróżach
go nie czuje. I dalsze podróże koleją nie powodują już tak miłych odcuć
zapachowych jak moje. Człowiek się przyzwyczaja bardzo szybko do dobrego. I
potem, aby ten swojski zapaszek znowu odczuć, trzeba chyba minimum rocznej
przerwy w podróżowaniu.
Chętnie bym się jeszcze sztachnął, ale już nie mam zamiaru odbierać PKP tego
dotowanego, socjalnego, swojskiego zapachowego miodu...
I jeśli ktoś z Was chce się jeszcze sztachnąć, to proszę o pośpiech, bo
niedługo na torach zobaczy tylko wagony towarowe.
Grzegorz Perczak
>No to przestań jeździć koleją - tacy pasażerowie jak Ty, więcej zniszczą
niż
>zapłacą.
PLONK!!!
G.P.
1. Na razie jeszcze jest.
2. A jak nie będzie, to dlatego, że ludzie opowiedzieli się już, którą jej
część wybierają.
>
>> A swoją drogą, czas najwyższy wprowadzić w pełni odpłatną naukę, i
>> zlikwidować przymusowe ubezpieczenia społeczne. Wtedy o takich
argumentach
>> nie trzeba będzie w ogóle mówić.
>
>Chcialbym porozmawiac z Toba o tym za kilka lat, kiedy Twoje dzieci pojda
do
>szkoly, a potem jeszcze raz, kiedy osiagniesz wiek emerytalny. Ciekawe, czy
>bedziesz mial takie samo zdanie. Dla wyjasnienia: jestem kawalerem i
>pracuje.
Moje dziecko chodzi zaś do IV klasy Szkoły Podstawowej.
Grzegorz Perczak
i to wsio? Nie ma "za kilometr" albo cos w tym guscie?
Ciekawe... jakos nie slyszlaem, by ktokolwiek troszczacy sie o finanse
PKP mial pretensje do budzetu ze nie dofinansuje mu ulg ustawowych...
Ekonomia liberalizmu dosyc zgrabnie udowadnia, iz najbardziej
nieefektywna alokacja srodkow finansowych, to wlasnie pieniadze
publiczne, stad postulat o maksymalnym urynkowieniu i pozostawieniu
panstwa w roli "stroza porzadku".
Natomiast etatyzm twierdzi, ze ludzie sa na tyle nieporadni, iz to
panstwo jako wielki "opiekun" musi sie o nich troszczyc itd i wszystkie
konsekwencje, ktore z tego wynikaja.
Apeluje do Was Panowie,poki sie nie pobijecie - dajcie pokoj z tymi
bezproduktywnymi dyskusjami. Jezeli etatysta bedzie dyskutowal z
liberalem to NIGDY nie dojda do konsensusu -i Wy tez nie dojdziedzie.
A poza tym jak na razie nie sprawdzily sie rozwiazania modelowe skrajne
(panstwo socjalne oraz total-free market), w zwiazku z czym cala
dyskusja w ekonomii toczy sie wokol pytania _ile_ ma byc tego panstwa w
gospodarce....
W jakiej przestrzeni?
dane pls
Ty poprostu chyba dzisiaj nie siusiales....
Wez sie walnij w leb a potem poczytajdefinicje socjalizmu.
Szwedzi zyja w socjalizmie... hehehehehehehheeeee
"Panstwo socjalne" (opiekuncze) a socjalizm to dwie baaardzo odlegle
sprawy.
>A placisz na administracje/emerytow/szkoly/drogi/sluzbe zdrowia/ <itd.> w
>podatkach?
>
>W podatkach. Dziwne, nie?
Ale nikt, dosłownie nikt nie przytoczył mi na grupie racjonalnego argumentu,
dlaczego miałbym utrzymywać sto kilkadziesiąt tysięcy zdrowych ludzi
mających najczęściej 2 ręce, 2 nogi i całą głowę ??? Tych pracowników PKP
mam karmić podobnie jak emerytów ???! Toż to granda, złodziejstwo i
wyłudzanie kasy w biały dzień!!!
Inna sprawa że na szkoły i służbę zdrowia też nie wiem czemu mam bulić.
Pozostałe sektory, to temat na osobną dyskusję...
G.P.
Spoko. Jeśli nie liczyć kilku stwierdzeń, w których autorzy - nazwijmy to
dyplomatycznie - wykazują się małą ilością rozumu w głowie, to traktuję to
jako świetną zabawę.
Na grupie sporo jest ludzi odzuwających boleśnie na własnej skórze (czy to
przez zainteresowania, czy wykonywaną pracę) umieranie kolei w Polsce.
Irytują ich często czytane artykuły prasowe, czy też tezy stawiane w
mediach. Dla nich kolej to często niemal drugie życie, lub rzecz
posiadania/straty pracy. Powoduje to właśnie u nich bardzo silne emocjonalne
zaangażowanie w dyskusji. I ja to w jakimś stopniu jestem w stanie
zrozumieć.
Ale te arytkuły prasowe nie pomogą im zejść z chmur na ziemię. Nie pomogą
spojrzeć na ich pasję i miłość chłodniejszym okiem. To może zrobić tylko
bezpośrednia rozmowa.
A i ja z ciekawości chcę się dowiedzieć, jakie argumenty mają moi
adwersarze. I czy moje są aby na pewno trafne. To też mogę się dowiedzieć
tylko bezpośrednio.
Dlatego nie traktuj tej dyskusji wyłącznie przez pryzmat pojedynku
etatyzm/liberalizm, choć masz w tym dużo racji.
Bo naprawdę, z jednej strony, toaletowy smród w pociągu jaki czują
pasażerowie, a z drugiej tytułowa "kolej, jak dupa do srania" to ciekawe
przyczynki do podyskutowania.
Grzegorz Perczak
Marek
Marek
> >> A swoją drogą, czas najwyższy wprowadzić w pełni odpłatną naukę, i
> >> zlikwidować przymusowe ubezpieczenia społeczne. Wtedy o takich
> argumentach
> >> nie trzeba będzie w ogóle mówić.
> >
> >Chcialbym porozmawiac z Toba o tym za kilka lat, kiedy Twoje dzieci pojda
> do
> >szkoly, a potem jeszcze raz, kiedy osiagniesz wiek emerytalny. Ciekawe,
czy
> >bedziesz mial takie samo zdanie. Dla wyjasnienia: jestem kawalerem i
> >pracuje.
>
>
> Moje dziecko chodzi zaś do IV klasy Szkoły Podstawowej.
>
Spolecznej?
Marek Sitko
>Przy okazji - dlugi te juz zaciagniete (chodzi o długi PKP - przyp. GP) nie
znikna i predzej czy
>pozniej ktos je bedzie musial splacic.
oraz
>No, ja naprawde nie wiem, czytajac ustawe budzetowa, czy utrzymuje te "sto
>kilkadziesiat tysiecy" ludzi... teraz.
Przczytaj swą przytoczoną wyżej wypowiedź, to się dowiesz, czy utrzymujesz
tych ludzi teraz, czy nie. Ja dodam nieśmiało, że zaciągnięte już TERAZ
przez PKP długi, które kiedyś tam będą spłacone, uważam za utrzymywanie tych
ludzi...TERAZ.
> Jesli firma PKP upadnie, to z
>pewnoscia duza czesc tych ludzi bede w jakis sposob utrzymywal (jako
>bezrobotnych lub emerytow).
[...]
a) 200 000 ludzi razy 12 000 PLN rocznie utrzymania na łebka daje 2,4 mld
PLN rocznie wydatków, a więc mniej więcej na poziomie juz obecnych, rocznych
strat PKP. I te liczby dostatecznie chyba kompromitują nieefektywność tej
firmy. A także (bo ja uważam za poważne nadużycie, gdy ktoś bezkrytycznie
rozgranicza PKP od kolei, ato jest powszechne zjawisko na grupie) stawiają
pod znakiem zapytania sens utrzymywania transportu kolejowego w Polsce.
I przy utrzymywaniu tych ludzi nikt nie musiałby dochodzić swych roszczeń,
że go jakaś tam kolejowa firma zrobiła w bambuko i nie chce zapłacić
zaległych rachunków.
b) a poza tym, co to, szantaż? Albo mam utrzymywać tak, albo tak? Szkoda, że
nikt nie przyłoży mi pistoletu (strajkowego) do głowy i nie zaproponuje
śmierci przez uduszenie lub powieszenie.
A teraz serio. Alternatywa: utrzymywać PKP, czy bezrobotnych jest fałszywa.
Można przecież nie utrzymywać nikogo.
G.P.
Leschek Jeschke aus Bückeburg
les...@gmx.ch
05722-71340
> >Prawdaż. Utopia. Nie lepiej to sprywatyzować?
>
> Zachód już próbował - teraz się z tego wycofuje.
Mógłbyś konkretniej na ten temat?
>>
>> Moje dziecko chodzi zaś do IV klasy Szkoły Podstawowej.
>>
>Spolecznej?
1. Nie ma takowej w pobliżu, a córka jest za mała, aby dojeżdżać tramwajami
w Warszawie.
2. Trza poczekać więc jeszcze rok, dwa i wtedy...
Tylko, że:
3. Gdyby tak skurczybyki zwrócili mi jeszcze kasę, którą mi zabierać będą w
podatkach na darmowe kształcenie innych dzieci...wtedy posłałbym ją do 5-ciu
szkół naraz....I zostałoby na piwo dla tatusia...A i może jedna z tych szkół
byłaby w pobliżu bez dojazdów...
Ach, rozmarzyłem się.
Grzegorz Perczak
Osobiscie dalej sadze, ze ta dyskusja nie ma zbytniego sensu, bo obie
strony maja nierowna wiedze. Ja bym nie dyskutowal z fizykiem kwantowym
o jakichs kwarkach i najprawdopodobniej on ze mna o.. no nie wiem, np. o
wycenie wartosci rezydualnej przedsiewziecia metoda dochodowa...
Tak to sie porobilo, ze zbyt wielu mysli, ze sa zbyt madrzy, a prawda
lezy niczym w X-files - gdzies gdzies...
OFF -topic, zainteresowani o roli panstwa w gospodarce (a kurna, wlasnie
o to idzie w tej dyskusji) niech przeczytaja troche literatury i nabeda
nieco wiecej orientacji. Rozumiem, mozna chodzic na jakies nauki u
jakiegos nawetnajslynniejszego profa, tyle, ze... jeden prof to za malo.
Przedmiotow to dotykajacych mialem minimum 3 (tyle tak na szybko
kojarze) a ludzi prowadzacych je - minimum 8. Kazdyma nieco inny
poglad... Powtarzanie slow jednego, jedynego, z ktorymsie mialo na
(nie)szczescie zajecia, to glupota.
No i dla zainteresowanych, tak z grzbietow na polce kolo kompa, rzucam
pare pozycji:
- DOmanska "Wokol interwencji panstwa w gospodarce"
- Markowski "Rola panstwa w gospodarce rynkowej"
- Levinson "Nie tylko wolny rynek" (dosyc to specyficzne, ale o
Reganomice warto tez sie dowiedziec)
- Cwiklinski "Polityka gospodarcza"
I mniej scisle zwiazane, ale ciekawe:
- Balcerowicz "800 dni"
Odnosnie subsydiow rolnictwa, ujecie modelowe:
- Mundlak, Larson: "On the transmission of world agricultural prices"
(World Bank Economic Review)
Polecam tez multum ksiazek z tzw. "Historii mysli ekonomicznej"
Sorry za ten off-topic, ale na Boga - jezeli ktos nie zna sie na
temacie, niech do nedzy nie uzdrawia, okay? (to nie do przedmowcy rzecz
jasna, tylko ogolnie)
Skrajny liberal? Ach.. ok...
Osobiscie uznaje prawo ludzi do nieradzenia sobie z losem, SZCZEGOLNIE w
obecnych czasach, gdy gowniarzowi po studiach wydaje sie, ze jest
"debesciak", a te starce niech ida won, jak sie nie umia przystosowac...
I osobiscie dalbym zawsze prawo do opieki socjalnej, subsydiowalbym
kolej (albo raczej, sciagnalbym od blachosmrodow te ich zafajdane koszty
zwnetrzne, przez co kolej itself stalaby sie konkurencyjna w realnym
poziomie cen i kosztow) i tak dalej...
Ale to zupelnie inna baja i - szczerze - jedyna w PL. Czysty uklad sil
na rynku. Kolej wozi - elektrownia/kopalnia placi. Kolej podnosi - oni
rezygnuja. Widac - tansze byly autobusy (ok - flotylla).
> Bez przesady. Mam w domu rozklady wiekszosci pociagow Amtraka (w 1999
> roku). Bedzie tego ze 20 par pociagow dalekobieznych - z calym respektem
> dla wielkosci kraju i sensu slowa "dalekobiezny pociag" w tamtym
> kontekscie.
OK. Pomysl sobie, ze u nas jest np. 80 par pociagow dalekobieznych (typu
Amtrak, czyli lux ze sniadaniem do lozka za 50 dolcow z Warszawy do
Szczecina) i... tyle ;)))) A lokalne linie - won.
JGrabowski
Ale to znowu NTG i koncze dyskusje.
> byłaby w pobliżu bez dojazdów...
> Ach, rozmarzyłem się.
>
> Grzegorz Perczak
>
Pozdrowienia,
Marek
> A teraz serio. Alternatywa: utrzymywać PKP, czy bezrobotnych jest
fałszywa.
> Można przecież nie utrzymywać nikogo.
>
Nie uwierzysz w to co teraz napisze. Ale tylko przez chwile. Mianowicie, Ty
tez jestes utrzymywany przez innych ludzi! Jak kazdy z nas! Co to za ludzie?
To:
- klienci firmy, w ktorej pracujesz,
- podatnicy polscy (no nie oszukujmy sie, nie zyjesz na bezludnej wyspie!),
- podatnicy innych krajow (np. utrzymujacy wszelkiego rodzaju fundusze
pomocowe UE) itp.
Do czego zmierzam: zyjemy w spoleczenstwie, a to nie tylko jednostronne
korzysci dla kazdego, ale tez i pewne koszty.
Ale na tym juz naprawde koncze, bo calkiem NTG.
Marek
>Ale to zupelnie inna baja i - szczerze - jedyna w PL. Czysty uklad sil
>na rynku. Kolej wozi - elektrownia/kopalnia placi. Kolej podnosi - oni
>rezygnuja. Widac - tansze byly autobusy (ok - flotylla).
Kopalnie, elektrownie i inne twgo typu molochy nie płacą PKP od dawna,
dlatego PKP nie płaci komu innemu, itp. ...i tak będzie, dopóki ZZ nie
zostaną wyp... za bramy zakładów.
Rp 1 !
--
__-=~=-_________-=~=-__ _____|--_____ ~
/_||\ ## PKP ET22## /||_\ / ___ DEC=~\ ~
\ || ## ## # ## ## || / |_\|___|________/| ~
/~()()()~~~~~~~~~()()()~\--()() ()() ~
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tomasz Samborski | zo...@kolej.pasjo.net.pl
+48 0501 470 669 | http://kolej.pasjo.net.pl/~zozo
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-misc-kolej
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-misc-kolej/
>Ciekawe... jakos nie slyszlaem, by ktokolwiek troszczacy sie o finanse
>PKP mial pretensje do budzetu ze nie dofinansuje mu ulg ustawowych...
Bo robi to kolej, z tego ja dla niej zarobię.
Ja nie wiem i szczerze mowiac mnie tonie obchodzi teraz. Kolejpodniosla
- druga strona rynku odpowiedziala wypieciem dupy. I jest fair. Chyba
zaszla rownowaga Nash'a :)))
ALe, ale - Twoje pytanie jest swietne, zeby je "discuss over" w
kontekscie taryf pociagow imprezowych....
> Kopalnie, elektrownie i inne twgo typu molochy nie płacš PKP od dawna,
> dlatego PKP nie płaci komu innemu, itp. ...i tak będzie, dopóki ZZ nie
> zostanš wyp... za bramy zakładów.
Smiem twierdzic, iz nawet gdyby placily, to i tak nie uratowalobyto
zbytnio PKP.
Alez tak, Ty tez.
> Idealem bylaby demokracja bezposrednia, juz sie powoli
> ksztaltuja srodki do przeprowadzenia tego.
Jakie to srodki?
Sadze,ze koszty tego sa horrendalne
Jak to?
Nie widziales zapiskowustawy budzetowej? Bezposrednie dofinansowanie na
budowe jakichs szlakow...
> Dlaczego wladze centralne i samorzadowe
> placa za utrzymanie drog glownych i lokalnych,
Chyba centralne juz za zadne drogi nie placa
Ja poki co w tej dyskusji glosu nie zabieralem. I teraz sobie pozwole pouzywac.
Piszesz, Jarku, zeby przed dyskutowaniem poczytac ksiazek. Ale czy wtedy
bedziesz glosil wlasne poglady, czy powtarzal poglady autorow, ktorych
przeczytales? Czy ten 'nadmiar wiedzy' nie bedzie czasem troche szkodliwy? Co
oczywiscie nie znaczy, ze brak wiedzy jest rzecza chwalebna. Poza tym, czy jak
sie mialo zajecia u 'najgenialniejszego profa' to od razu bedzi sie powtzrzalo
jego poglady? Ja mialem na studiach (informatycznych) jeden wyklad - 'wstep do
ekonomii'. Ale ze przedtem juz cos wiedzialem, i podglady ekonomiczne mialem
ustabilizowane juz wczesniej, wiec po dwoch wykladach nikt nie chcial kolo mnie
siedziec - bo nieraz za mocno sie burzylem na slowa prowadzacej ten wyklad pani
profesor.
Dobra, teraz do rzeczy.
Kolej (PKP) obecnie przynosi 2 mld straty rocznie. Jakos pol roku temu ktorys z
kolegow policzyl, ze pociag Olsztyn -Warszawa przewozac ok 150 osob zarabia na
siebie = pokrywa koszty pradu, konduktorow i posprzatania go. Gdyby jechalo nim
300 osob, to zarobilby pewnie tez na wlasna amortyzacje i utrzymal
kilka-kilkanascie osob obslugi: czterech manewrowych, trzech kasjerow, pieciu
droznikow itepe. Niech teraz taki pociag jedzie cztery razy dzienie i cztery
razy wraca. Czy naprawde nie jest w stanie utrzymac linii? W sensie zalogi?
Chyba, ze trzeba teraz zaplacic **duze** pieniadze podatku gruntowego za tory.
Ze PKP powinno placic podatek za stacje - OK. to normalne. Ale za tory? W
sytuacji, gdy za drogi tego podatku nie ma? I tu wazne pytanie. W jakiej
wysokosci ksztaltuje sie podatek gruntowy za linie kolejowe? Ile jest od metra
kw. (mnozac to przez dlugosc linii kol. w Polsce i przyjmujac srednia szerokosc
linii 10 m dostaniemy kwote, ktora PKP placi za infrastrukture.)
Drugim zrodlem wielkich kosztow sa (jak to juz slusznie zauwazono) pensje biurw
i stada sekretarek. I gremia dyrektorskie, ktorych pensje wzrastaja wraz ze
stopniem niekompetencji.
Gwoli krotkiego podsumowania. Jezeli wplywy z biletow na dany pociag sa w
stanie pokryc jego podstawowe koszty (prad/paliwo + obsluga), to nalezy za
pomoca marketingu napedzic do niego ludzi i zaczac pokrywac koszty linii, a nie
zamykac. Takie jest moje zdanie, oparte na zdrowym rozsadku, a nie na teoriach
wielkich profesorow.
--
Lukasz Stawicki staw...@lucent.com
>: Ja się denerwuję? Broń Boże. Ja sobie właśnie kulturalnie polemizuję.
>
>To ten plonk dla Samborskiego nie byl z nerwow?
To się nazywa pmoroczność jasna ;))))))))))
w końcu służba zdrowia też kuleje
>: A teraz serio. Alternatywa: utrzymywać PKP, czy bezrobotnych jest
fałszywa.
>: Można przecież nie utrzymywać nikogo.
>
>A no zgadza sie, tylko trzeba bylo o tym myslec
>2 lata temu i reformowac PKP,
>a nie zajmowac sie zelatyna, pornografia
>bledami interpunkcyjnymi i innymi pierdolami.
>Mowie o rzadzie oczywiscie.
>Ale to temat nie na te grupe, tylko na taka jedna
>ktora mam gleboko w plonku bo tam sa nawiedzeni ludzie :->
Twój przedmówca Maciek, reprezentuje dość popularny w niektórych kręgach
nurt neoleperyzmu: "Dajcie, bo jestem piękny. Ja oczywiście nic z siebie nie
dam, bo jestem piękny i mam konsumawać, to co inni mi dadzą. Ale przecież
jestem piękny".
>> Wypraszam sobie, ja ich nie wybieralem.
>
>Alez tak, Ty tez.
Ja też ich nie wybrałem - Ci na których głosowałem są opozyjci
pozaparlamentarnej (teraz mogę sobie ponarzekać), ale fakt - że w systemie
demo-okrad-ycznym trzeba zacisnąć zęby i zgodzić się z wolą większości.
>> Idealem bylaby demokracja bezposrednia, juz sie powoli
>> ksztaltuja srodki do przeprowadzenia tego.
>
>Jakie to srodki?
>Sadze,ze koszty tego sa horrendalne
A ja wam mówię, że Polska (i kolejarze) potzrebują Piłsudskiego.
>Jak to?
>Nie widziales zapiskowustawy budzetowej? Bezposrednie dofinansowanie na
>budowe jakichs szlakow...
>
>> Dlaczego wladze centralne i samorzadowe
>> placa za utrzymanie drog glownych i lokalnych,
>
>Chyba centralne juz za zadne drogi nie placa
Płacą - za utrzymanie ścieżki zdrowia do sejmowej "budki z piwem" ;)
>> Kopalnie, elektrownie i inne twgo typu molochy nie płacš PKP od dawna,
>> dlatego PKP nie płaci komu innemu, itp. ...i tak będzie, dopóki ZZ nie
>> zostanš wyp... za bramy zakładów.
>
>Smiem twierdzic, iz nawet gdyby placily, to i tak nie uratowalobyto
>zbytnio PKP.
A ja przypuszczam, że gdyby spieniężyć ich majątki - to i tak by im brakło,
by spłacić PKP - jedyne co się zmienił w tym temacie, to - to, że w '90 PKP
umożyła im dotychczasowe długi :(
>Ja nie wiem i szczerze mowiac mnie tonie obchodzi teraz. Kolejpodniosla
>- druga strona rynku odpowiedziala wypieciem dupy. I jest fair. Chyba
>zaszla rownowaga Nash'a :)))
>ALe, ale - Twoje pytanie jest swietne, zeby je "discuss over" w
>kontekscie taryf pociagow imprezowych....
Muszę was rozczarować - znowu nie chodzi o marketing, kolej czy cokolwiek
zdrowego. Właścicielami spółek "busów" na zamkniętych liniach są dyrektorzy
PKP, oczywiście nie pośledni, tylko tzw; ministerialni, podobnie jak
właścicielami renomy, zakł. usł. południe itp. Chłopaki znaleźli sposób, aby
okraść PKP i nas przy okazji. BTW: Pytania w stylu "dlaczego nikt się tym
nie zajmie", są w ustach osoby przebywającej w Polsce przez ostatni rok co
najmniej nie na miejscu :(
> On Sat, 3 Jun 2000, Grzegorz Perczak wrote:
>
> > McZapkie napisał(a) w wiadomości: <8h8gpp$55t$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl>...
> > >A placisz na kolej w podatkach?
> >
> > W podatkach. Dziwne, nie?
>
> Jasne, ze dziwne. W tym roku dotacje z budzetu panstwa do kolei wyniosly 0
> zlotych... (tzn za 99 rok).
To jest nieprawda.
MJ
Aron1: bo wójt Dup Zapadłych będzie wolał, żeby ludzi do Najblizszego
Większego Miasta wozili prywatnymi busami jego syn i zięć - no chyba ze wyda
córkę za kolejarza...
Pozdro
Aron
Ale pozbawiłbyś wiele innych dzieci możliwości nauki w dobrej szkole
publicznej. Wysłałbyś na zasiłek mnóstwo pań od biologii, pracy-techniki,
muzyki bardzo zasłużonych dla szkolnictwa publicznego. Gdyby szkoły były
prywatne to nastawiłyby się wszystkie na zysk, a nie na kształcenie i Twoja
córka wiedziałaby jak posługiwać się komputerem, internetem i znałaby kilka
języków, ale nie mogłaby lepić ludzików z kasztanów, nie wiedziałaby, ile
liścieni ma niecierpek, albo nie przeczytałaby jakże pouczających noweli
(nie tele!) jak Janko Muzykant czy Antek.I na co komu taka szkoła, gdzie
zwalnianoby zasłużone50-latki a przyjmowanoby do pracy 18-letnich gówniarzy
nie mających pojęcia o pedagogice, a znających tylko komputer i angielski.
Takie prywatne szkoły byłyby odpowiednikami prywatnych busów w transporcie :
może wyglądałyby efektownie, ale w końcu obróciłoby się to przeciwko
uczniom, społeczeństwu i sprawiedliwości społecznej.
Co poddaję pod rozwagę zwolennikom sprywatyzowania kolei.
> McZapkie napisał(a) w wiadomości: <8h8gpp$55t$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl>...
> >A placisz na kolej w podatkach?
>
> W podatkach. Dziwne, nie?
Jasne, ze dziwne. W tym roku dotacje z budzetu panstwa do kolei wyniosly 0
zlotych... (tzn za 99 rok).
Pozdrawiam, Gloom
To ja proponuję nastepujący układ.
Zwolnimy (nawet z datą wsteczną) kolej od podatku opłacanego przy kupnie
paliwa (wydzielane przez kolej spaliny w odróżnieniu od samochodowych są
przecież na pewno ekologiczne), w zamian za to PKP ureguluje natychmiast
WSZYSTKIE swe zobowiąznia (7 mld długów), i pokryje generowane przez siebie
straty wykazane w rocznych bilansach za ostatnie lata.
Dalej jeszcze twierdzisz, że kolej coś komuś dopłaca?
Grzegorz Perczak
Nie. Nie dyskutuję z tymi, co sugerują, że jestem wandalem. To kwestia
szacunku do samego siebie.
G.P.
To Ty bredzisz, ale za to już bardzo. Bez obrazy.
Czy jeśli zobowiążesz się DZIŚ, że ZA 2 LATA kupisz ode mnie 3 bochenki
chleba po 1000 zł za bochenek, to - jak rozumiem - czujesz się DZIŚ dobrze,
bo nie wydaje Ci się, że będziesz miał jakieś zobowiązania. I spać będziesz
z tego powodu spokojnie, bo co tam... Może i 3000 zł, do tyłu, ale dopiero
za 2 lata. Jakoś to będzie...
Wybacz, ale takie zastrzeżenia mogą zgłosić ludzie, którzy nie mają
przyzwyczajeń do regulowania swych terminowych zobowiązań.
To zaczyna wiele tłumaczyć...
>A ponadto...
>
>: firmy. A także (bo ja uważam za poważne nadużycie, gdy ktoś bezkrytycznie
>: rozgranicza PKP od kolei, ato jest powszechne zjawisko na grupie)
stawiają
>: pod znakiem zapytania sens utrzymywania transportu kolejowego w Polsce.
>
>Strasznie bredzisz - nieudolnosc wladz PKP oznacza
>ze tranport kolejowy jest niepotrzebny?
Nie. Tego przecież nie napisałem. Ale wielu uczestników grupy bardzo
wygodnie traktuje sobie nieudolność zarządu PKP jako przykrywkę do
uzasadniania potrzeby istnienia transportu kolejowego.
Tymczasem - tak naprawdę - w niezbyt zamożnym kraju jakim jest Polska, ta
nieudolność władz PKP jedynie dobija i tak już konającą z kolej. Kolej,
której obserwowany upadek jest jak najbardziej naturalny. Ludzie bowiem chcą
w pierwszej kolejności samochodów, przejezdnych obwodnic i autostrad,
dopiero w dalszej kolejności budowy polskiego TGV... (to zresztą osobny
temat, na który może nie długo coś na grupie napiszę). To ich prawo. I jest
bardzo nieważne, czy postępują w ten sposób rozsądnie, czy nie. Ale wielu
pracowników PKP i MK z tym się pogodzić nie chce i nie może. I dlatego
bardzo wygodnie jest im wołać o pieniądze z budżetu, (a dawcami tej kasy do
budżetu są w największym stopniu bogatsi w społeczeństwie posiadacze
samochodów) lub zwalać winę na Zarząd PKP. Przyznaję, ja też bym chciał mieć
tak wygodne argumenty w dyskusji...
>
>: A teraz serio. Alternatywa: utrzymywać PKP, czy bezrobotnych jest
fałszywa.
>: Można przecież nie utrzymywać nikogo.
>
>A no zgadza sie, tylko trzeba bylo o tym myslec
>2 lata temu i reformowac PKP
"reformować" to takie niewinne słówko. O co w nim chodzi? Oczywiście - o
pieniądze! Cudze pieniądze!
>a nie zajmowac sie zelatyna, pornografia
>bledami interpunkcyjnymi i innymi pierdolami.
I tu akurat zgadzam się we wpełni i akceptywam bez zastrzeżeń.
Grzegorz Perczak
>Nie uwierzysz w to co teraz napisze. Ale tylko przez chwile. Mianowicie, Ty
>tez jestes utrzymywany przez innych ludzi! Jak kazdy z nas! Co to za
ludzie?
>To:
>- klienci firmy, w ktorej pracujesz,
Przykład chybiony. Nikt ich nie zmusza do korzystania z usług tej firmy.
Mogą iść gdzie indziej. Do takiego utrzymywania się zachęcam zresztą gorąco
PKP i moich adwersarzy w dyskusji!
>- podatnicy polscy (no nie oszukujmy sie, nie zyjesz na bezludnej wyspie!),
Ja płacę podatki powyżej przeciętnej, zatem to oni są na moim, a nie ja na
ich utrzymaniu.
Poza tym ja się o tę kasę podatników wcale nie proszę! Nie chcę żeby mi ją
na siłę wbrew mej woli dawano (choć - jak wspomniałem nikt nie daje) i potem
wymawiano!
>- podatnicy innych krajow (np. utrzymujacy wszelkiego rodzaju fundusze
>pomocowe UE) itp.
To osobny, bardzo ciekawy i rozległy problem. Krótko mówiąc, ja na miejscu
obywateli UE absolutnie byłbym przeciwny subsydiom dla jakiejś tam Polski.
Dziwię się ich bardzo miękkiej strategi negocjacyjnej wobec naszego kraju (a
jako obywatel Polski bardzo się z tego cieszę, ale jeśli ktoś ma mi to
wymawaic, to wolę z tej kasy zrezynować)
>Do czego zmierzam: zyjemy w spoleczenstwie, a to nie tylko jednostronne
>korzysci dla kazdego, ale tez i pewne koszty.
Te koszty można jednak znacznie ograniczyć, wówczas korzyści będzie znacznie
więcej, niż uzyskane oszczędności na tych kosztach.
>Ale na tym juz naprawde koncze, bo calkiem NTG.
Zgadzam się. I proszę o wyrozumiałość innych uczestników grupy. Kolej to
jednak nie jest osobna dziedzina oderwana od życia i musi być wtopiona w
jego ramy. Aby więc dyskusja na temat kolei charakteryzowała się szerokim
spojrzeniem na jej temat, musi czasem poza ten temat wykroczyć.
Grzegorz Perczak.
Sugeruję, iż wyraziłeś się nieprecyzyjnie :-)
>>2. kolej płaci, mimo, że S-loki nie jeżdżą, z tego co wiem, po ulicach
>Jeszcze raz usłyszę, że tonąca w długach kolej komuś jeszcze coś płaci, to
>chyba ze śmiechu pęknę!
Sugerujesz, że taka np. ST44 jeździ na wodę?
>>3. masz na mysli podatek drogowy czy akcyze? Bo jesli podatek to wychodzi
>>tego troszki mało (kilka groszy na litrze ZTCW). A akcyza nie idzie na
>drogi
>>(tak jak akcyza za alkohol nie idzie na utrzymanie sklepów monopolowych) -
>>może część wraca pośrednio w postaci dotacji na remonty dróg. Ale na pewno
>>nie w całości. Akcyza aktualnie ratuje budżet.
>Ten sam budżet który utrzymuje przynoszący krociowe straty PKP.
Tak, ten sam. Ale jak ktoś już podał wychodzi po 20 kilka złotych na łebka
rocznie. Niedużo. Nawet jak dodać straty to 100 PLN.
>>4. temat był już wałkowany na grupie i wg. szacunków wychodzi, że do kolei
>>nie dokłada się makabrycznie dużo.
>Pewnie, że nie. Ponad 2 mld strat PKP w 1999 r. i 7 mld obecnego zadłużenia
>tej firmy. Takie sumy to ja noszę w tylnej kieszeni na drobne wydatki.
Podrzuć PKPowi - im brakuje ;->
Ale straty z przewozów pasażerskich wynikają głównie nie z tego, że "PKP był
i będzie deficytowy", tylko dlatego, iż ludzie rezygnują z przejazdów (np.
ze względu na brak skomunikowań szybciej jedzie się PKSem). PKP _chce_ mieć
straty.
>Wybór, czy jeżdzić pociągiem, czy narażać się na wypadki samochodem, zostaw
>jednak samym zainteresowanym - czyli tym wykształconym ludziom. Państwo nie
>musi i nie powinno być dobrą niańką dbającą o ludzi, aby sobie krzywdę
>zroblili.
Przecież ja nigdzie nie napisałem, że należy wprowadzić przymus jazdy
pociagami.
>A swoją drogą, czas najwyższy wprowadzić w pełni odpłatną naukę, i
>zlikwidować przymusowe ubezpieczenia społeczne. Wtedy o takich argumentach
>nie trzeba będzie w ogóle mówić.
Wprowadź. Na razie jest jak jest i taki argument jest jak najbardziej
zasadny.
>>Na kolei po prostu straty masz wykazane (znikoma ilość zabitych i rannych,
>>małe zanieczyszczenie powietrza (gdyby liczyć za każdą przewiezioną tonę
>>ładunku na odcinku 1 km to dużo mniej smrodzi taki ST44 niż jakiś
>zajeżdżony
>>Star czy cokolwiek innego), tak więc straty powodowane przez transport
>>szynowy są dość proporcjonalne do kosztów bezpośrednich jego prowadzenia. W
>>transporcie samochodowym jest inaczej (patrz wyżej), w związku z czym jest
>>jak jest (czyli każdy krzyczy jak to mu się kolej nie opłaca).
>I dlatego materiały pędne są obciążane akcyzą, tak więc te argumenty są już
>nie na miejscu.
Są jak najbardziej na miejscu. Tak jak pisałem, koszt transportu drogowego,
to nie tylko zużyte drogi.
--
Tomasz 'FAQir' Jaruga # GED>E$ d- s+:-- a24 C++ UL++ P- L++ E+ W++ N++
tm...@linux.krakow.pl # o? K? w(---) O? M? V? PS+ PE++ Y? PGP+ t 5?
Koszalin # X- R- tv- b+ DI? D- G e h!>h--- r++ y+++
### pl.misc.kolej FAQ : http://www.kolej.pl/faq/pl.misc.kolej.html ###