W dniu 14.09.2022 o 23:40, Robert Tomasik pisze:
> Jak to było zasilane do pojazdu? 3 fazy, to co najmniej trzy przewody, a
> w zasadzie pasowałoby uziemienie, więc powinny być trzy linie.
Obecnie - masz jedną "fazę" może być i prądu stałego. Dalej falownik i
trzy fazy prądu zmiennego do silnika asynchronicznego sterowane
częstotliwościowo. Tak jak było w pierwszych teslach - zaleta - brak
komutatora i generalnie prostota i niezawodność silnika. W przysłości to
będzie jeszcze inaczej - każde uzwojenie sterowne niezależnie procesorem.
A jak nie było falowników, to był silnik z jedną fazą prądu zmieninnego.
Szczegółów nie znam, bo na studiach "sprzętem agd" się nie zajmowaliśmy
(w polsce silniki jednofazowe prądu zmiennego to raczej silniki małej
mocy) ale skoro zeus pisze o silniku szeregowym prądu zmiennego to
wynika że w lokomotywach taki stosowano. Generalnie silnik szeregowy
prądu stałego się dość "łatwo" steruje, a od kiedy staniały falowniki to
optymalnym na razie rozwiązaniem są układy falownik - silnik
asynchroniczny. W przyszłości obstawiam "power packi" z silnikiem i
dedykowanym "falownikiem" kontrolującym każde uzwojenie z osobna (coś
jak obecne tesle).