W dniu 2021-01-12 o 23:04, MISTAKE yt pisze:
>
> Ja po prostu szukam metody, przy której będzie pewność, że umrę. Nie chce zostać kaleką do końca życia (skoczenie z wysokości), mieć totalnie rozjebane nerki i wątrobę (leki i alkochol) czy problem z płucami (utopienie się). Przy wskoczeniu pod pociąg masz pewność, że umrzesz, raczej z mielonki się nie pozbieram. Racja, mogłabym się podpalić, ale strasznie boję się bólu takiej metody.
Wskoczenie pod pociąg nie daje 100% pewności. Znałem człowieka, który
tak "nieszczęśliwie" wskoczył pod pociąg że mu tylko nogi ucięło. Potem
przez ponad 20 lat poruszał się na wózku inwalidzkim. Był też u nas
przypadek, że kobieta chcąc popełnić samobójstwo stała na torach tyłem
do nadjeżdżającego pociągu. "Miała pecha" bo w tamtym miejscu było
ograniczenie do 30 km/h i gdy została uderzona to przewróciła się i
złamała rękę. Poza tym nic jej się nie stało.