Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

[rel] Miedzyrzecz - Rzepin i takie tam inne

19 views
Skip to first unread message

Psofometr

unread,
Mar 24, 2008, 8:48:47 AM3/24/08
to
Tak na chwilę wpadłem, żeby coś napisać. Mokrego jajka. Odbyłem sobie otóż w
środę 19.03 wycieczkę kółeczkową na trasie Wrocław - Leszno - Zbąszynek -
Międzyrzecz - Rzepin - Poznań - Wrocław. Pisać dużo nie zamierzam, bo wiem,
że nikomu się długich artykułów na grupie czytać nie chce. Tylko takie tam
luźna spostrzeżenia. Z Wrocławia (8:35) do Leszna (9:59) Gwarkiem. Pociąg
solidnie zapełniony, w jedynce wszystkie przedziały po 4 - 5 osób. Jest
woda, są ręczniki. Pan z wózkiem przy każdym przedziale staje i coś
sprzedaje - a to kawę, a to pepsi, a to piwo po 5 zł (wolno juz legalnie?).
Tu i ówdzie pasażerowie z laptopami. Nikt ich nożami nie dźga. A to dopiero!
W Lesznie przed czasem, wysiadka, z tego samego peronu (2) odjeżdża osobowy
do Poznania, a Gwarek sobie stoi. W barze na dworcu brzuchaci panowie z SOK
konsumują kawę w czerwonych kubkach Nescafe. Dla zwykłych klientów są
kubeczki jednorazowe ze styropianu. Przy peronie piątym czeka SA108 do
Zbąszynka (10:26). Ludzi sporo, będzie ponad 50%. Okna czyste i
niepodrapane, podłoga umyta, ogólnie optycznie korzystne wrażenia. Konduktor
zafascynowany regio karnetem, długo ogląda, dopytuje o różne szczegóły
oferty. Pasażerowie (ważne dla Arona) niekolejowi - dużo młodzieży szkolnej,
studenci i różni tacy inni, po drodze sporo wypisywania biletów dla
dosiadających się. Generalnie większość ludzi jedzie z Leszna do okolicznych
wiosek, im bliżej Wolsztyna, tym puściej. W Wolsztynie dwuminutowy postój,
prawie wszyscy wysiadają, zostaje kilka osób, dosiada się kilkanaście, jest
pustawo. Świeci miło słoneczko, na drzewach zielone pączki, wiosna, brakuje
tylko żółciutkich kurczaczków i wielkanocnych zajączków. W Zbąszyniu
większość pasażerów wysiada, dziesięciominutowy postój, dajemy się
wyprzedzić osobowemu Poznań - Frankfurt (EU07 + 2x Bdhpumn i 1x Bh) i
planowo (12:06) dojeżdżamy do Zbąszynka. Zbąszynek miły jest ogólnie - na
dworcu czysto, jest bankomat, przed dworcem czysty placyk z ławkami, na
pociąg do Gorzowa (12:29) czeka kilkanaście osób. Niestety pogoda się psuje
- zaczyna padać śnieg, nadciągają, na razie małe i puszyste, chmury. Dwie
minuty przed planowym odjazdem (nie ma to jak dreszczyk emocji) wtacza się
lubuski SA105 do Gorzowa. Pojemność pojazdu w sam raz dopasowana do
frekwencji - większość miejsc siedzących jest zajęta. Przez pola i lasy
docieramy (13:09) do Międzyrzecza. Tu stoi już przeciwpociąg z Gorzowa do
Zbąszynka, też na SA105. Ponad połowa pasażerów opuszcza szynobus, ale w ich
miejsce wsiadają inni. Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w
swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina. Wysiada
jedna starsza pani. No, no... Dworzec w Międzyrzeczu to urocze miejsce dla
miłośników Freddy'ego Krugera i rodziny Addamsów. Zwłaszcza przy takiej
pogodzie - z północy nadciągają czarne chmury i bardzo wieje. Całość robi
mocne, choć przygębiające, wrażenie. W Międzyrzeczu dwie godziny czasu do
odjazdu pociągu do Rzepina (15:20). Można coś zjeść (dobrą pizzę dają
niedaleko dworca, spory wybór jest) i trochę pozwiedzać, chociaż pogoda
wybitnie nie zachęca. Sypie śnieg, wieje, bardzo niewielkanocnie ogólnie.
Miłą niespodzianką okazuje się powrót na zaśnieżony peron międzyrzeckiego
dworca. Wewnątrz stojącego juz przy trzecim peronie SA105 do Rzepina siedzi
dziesięcioro pasażerów, których pani konduktor instruuje, że bilety kupuje
się w kasie (gdzie tam w tych ruinach kasa jest?), a nie u niej, bo u niej
jest dopłata. Odjeżdżamy planowo, zaraz po odjeździe śnieg przestaje padać i
spomiędzy chmur wyziera słoneczko. Linia do Rzepina ładna - wysokie nasypy,
wiadukty, lasy i jeziora wokół, stylowe budynki kolejnych stacji. I dosyć
rzadko rozmieszczone stacje. Ludzie, którzy wsiedli w Międzyrzeczu,
wysiadają prawie wszyscy na kolejnych przystankach, wewnątrz szynobusu
atmosfera bardzo familijna ("Wiesia, ludzie ci wysiadają!" krzyczy do pani
kierowniczki pan z kabiny, kabina zresztą cały czas otwarta), kolejną miłą
niespodzianką jest postój w Sulęcinie. Budynek dworcowy co prawda ohydny -
typowy klocek z okresu, kiedy Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się
dostatniej. Ale za to wsiada ponad 10 osób. Głównie (o ile nie jedynie)
młodzież. Żadnych kolejarzy. Przy wjeździe do Rzepina uroczy obrazek -
kościół obok Biedronki. Albo Biedronka obok kościoła. I w jednym miejscu
można spędzić całą niedzielę. Jakie to szczęście, że Biedronka jest tak
blisko! W Rzepinie jesteśmy planowo (16:44). Stacja zadbana, czysta,
schludna, trzech sokistów się kręci. Sporo ludzi czeka na osobowy z Zielonej
Góry do Szczecina, który wkrótce się pojawia jako pojedynczy EN57. A
niedługo potem nadjeżdża Moskwa-Express z Berlina do Moskwy, z SU45 na
czele. Nawet sporo ludzi ustawia się na początku peronu, czekając na
dołączenie jedynego wagonu siedzialnego relacji Rzepin - Terespol. I za
chwilę podjeżdża EU07 z jedną dwójką. Do której całe towarzystwo się pakuje.
Wszystkie przedziały są zajęte. I ponoć w niektórych nie grzeje, bo ludzie
coś tam szemrają. Zanim odjedziemy, wjedzie jeszcze dwuwagonowy łącznik od
Bachusa Gdynia - Frankfurt. Ludzi tam w środku mnóstwo, większość chyba w
Rzepinie wysiada. I w końcu pojawia się BWE z Berlina do Warszawy, a w
chwilę po jego przyjeździe i kilka minut po planowej godzinie odjazdu
(17:53) ruszamy. Postojów handlowych między Rzepinem a Poznaniem nie mamy
żadnych, ale wkrótce po odjeździe z Rzepina stajemy na kilkanaście minut w
Toporowie, gdzie wyprzedza nas BWE z EP09 na czele. Potem już jazda bez
przygód (i postojów) do Poznania. Oczywiście przed Poznaniem Głównym stoimy
kilka minut, więc z planowego wjazdu (19:50) i przesiadki na Piasta do
Wrocławia (20:01) nici. Ale za pół godziny (20:34) jedzie Bosman ze
Szczecina do Wrocławia, więc nie ma problemu. Pobyt w Poznaniu upływa mi na
nagrywaniu popisów drewnianego pana ("pociąg X wjedzie wyjątkowo na tor Y")
i pani, która go dzielnie wspomaga ("przed budynkiem dworca będą podstawione
autobusy komunikacji zastępczej do Wągrowca"). Remontik daje się we znaki,
jak widać. Na Bosmana czeka trochę ludzi, ale, jak na Poznań, niewielu. A że
sporo w Poznaniu wysiadło, więc w jedynce pustki. Kilka osób zaledwie w
całym wagonie, w tym jeden pan z laptopem (i żadnego nożownika, very
strange). Podróż powrotna do Wrocławia upływa w błogim spokoju. Ogólnie
optymizmem wieje z tej wycieczki - pociągi pełne, wagony czyste, w miarę
punktualnie, konduktorzy mili, żadnych gumowych KKA po drodze, oby tak
dalej. Dziękuję za uwagę.

Obrazki z wycieczki:
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/index.html

Drewnianego pana popisy:
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/dzwieki/dzwieki.html

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Jak panstwo okrada, oszukuje czy zabija to nie ma takiego krzyku jak gdy przez
_jeden_ dzien to samo panstwo zabrania kupic butelke wodki." (C) Marcin Wojtczuk

Gupik

unread,
Mar 24, 2008, 8:54:30 AM3/24/08
to
czy z Rzepina daleko jest do najbliższej stacji po stronie niemieckiej,
i czy ten odcinek będą kiedykolwiek elektryfikować ?

Mariusz W.

unread,
Mar 24, 2008, 10:52:37 AM3/24/08
to
> czy z Rzepina daleko jest do najbliższej stacji po stronie niemieckiej, [...]

Tak. Około 16 km do stacji towarowej Oderbruecke. Dalej około 1 km do stacji
Frankfurt/Oder.

> i czy ten odcinek będą kiedykolwiek elektryfikować ?

Odcinek jest zelektryfikowany do osi stacji Oderbruecke polskim prądem 3000 V,
a dalej (tj. do Frakfurtu/Oder) już niemieckim 15 kV.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Nadszyszkownik

unread,
Mar 24, 2008, 11:08:45 AM3/24/08
to
> niedługo potem nadjeżdża Moskwa-Express z Berlina do Moskwy, z SU45 na
> czele.

A ktora to zoltoczolowa (vide: foty) suka byla?

Gupik

unread,
Mar 24, 2008, 11:18:51 AM3/24/08
to
16 km to sporo, a coś bliżej granicy polskiej\niemieckiej, jakaś mijanka
czy co tam ??

a jak wygląda przejście z polskiego prądu na niemiecki, i jak wygląda
przejazd lokomotywy wielosystemowej między timy napięciami [ spuszcza
pantografy i jedzie z rozpędu a po tamtej stronie podnosi ]

gl12d4

unread,
Mar 24, 2008, 1:19:08 PM3/24/08
to
Użytkownik "Psofometr" <psof...@wyszkow.invalid> napisał w wiadomości
news:24032008...@pan.psofometr.pl...

> Tak na chwilę wpadłem, żeby coś napisać. Mokrego jajka. Odbyłem sobie otóż
> w
> środę 19.03 wycieczkę kółeczkową na trasie Wrocław - Leszno - Zbąszynek -
> Międzyrzecz - Rzepin - Poznań - Wrocław.

> Obrazki z wycieczki:
> http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/index.html

Ciekawa i fajna relacja, ale się czepnę ;)
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/wilkowice.html -
powinno chyba być "pierwszy przystanek za Lesznem"

pzdrw
gl12d4

Mariusz W.

unread,
Mar 24, 2008, 1:31:46 PM3/24/08
to
> 16 km to sporo, a coś bliżej granicy polskiej\niemieckiej, jakaś mijanka
> czy co tam ??

Tak. Cały ten odcinek wygląda tak:
Rzepin - Kunowice podg - Kunowice po - Słubice po - Oderbruecke pst -
Frankfurt/Oder pst
Gdzie:
podg - posterunek odgałęźny
po - przystanek osobowy
pst - punkt kolei obcych

Kilka lat temu Kunowice podg i Kunowice po były jako stacja i możliwe tam było
minięcie się pociągów. Obecnie jest tylko możliwe przejechanie z jednego toru
na drugi.
Obecnie od Rzepina do Oderbruecke nie ma żadnej mijanki, czy coś w tym stylu.

> a jak wygląda przejście z polskiego prądu na niemiecki, i jak wygląda
> przejazd lokomotywy wielosystemowej między timy napięciami [ spuszcza
> pantografy i jedzie z rozpędu a po tamtej stronie podnosi ]

To zależy jaki pociąg i lokomotywa.

Towarowe - ET22:
Jadą do Oderbruecke normalnie, potem w połowie Oderbruecke obniżaja pantografy
i do semafora wyjazdowego dojeżdżają luzem. Następnie po odczepieniu niemiecka
lokomotywa spalinowa przestawia ET22 tory będące zelektryfikowane polskim
prądem.
Analogicznie wygląda sprawa z niemieckimi lokomotywami przyprowadzające
pociągi jadące do Polski.

Towarowe - EU43:
Puki co takowe nie jeżdża. W EU43 aby zmienić system zasilania potrzebne jest
zatrzymanie, więc wygląda to podobnie jak w przypadku ET22, z tym że
lokomotywa nie jest odczepiana, a jedynie zmienia się maszynista. Przychodzi
niemiecki maszynista, uruchamia system niemiecki na lokomotywie i jedzie dalej.

Osobowe, pośpieszne i EuroNight:
Na odcinku Rzepin - Franfurt/Oder prowadzone są lokomotywami spalinowymi -
polskimi SU45, lub też niemieckimi BR232, lub BR231.

Gupik

unread,
Mar 24, 2008, 2:19:40 PM3/24/08
to
a co, polski maszynista nie może prowadzić lokomotywy po niemieckich
torach do miejsca przeznaczenia składu ?

pedadog...@gazeta.pl

unread,
Mar 24, 2008, 4:12:32 PM3/24/08
to
Mariusz W. <marius...@poczta.fm> napisał(a):

>
> Osobowe, pośpieszne i EuroNight:
> Na odcinku Rzepin - Franfurt/Oder prowadzone są lokomotywami spalinowymi -
> polskimi SU45, lub też niemieckimi BR232, lub BR231.
>

Nie wiem jak jest teraz ale do niedawna pociągi kwalifikowane były tam
prowadzone elektrycznymi lokomotywami wielosystemowymi kolei czeskich.
WK

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Pedro

unread,
Mar 25, 2008, 5:13:00 AM3/25/08
to
Użytkownik "Psofometr" <psof...@wyszkow.invalid> napisał w wiadomości
news:24032008...@pan.psofometr.pl...

> Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w


> swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina.

Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.

Pedro


SMall42

unread,
Mar 25, 2008, 6:07:06 AM3/25/08
to
Pedro napisał(a):

>> Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w
>> swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina.
>
> Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
> pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.

LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...

--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
Strzelce Op. - zagłębie kolejowe...

"Ze smutkiem widzę, że od pewnego czasu między naszymi ludźmi zaczynają
kwitnąć nie znane przedtem obyczaje: mało robić, głośno narzekać, a po
cichu snuć intrygi i puszczać plotki".

Weissmann

unread,
Mar 25, 2008, 8:36:00 AM3/25/08
to
> Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
> pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.
>

No przecież tyle jeździ tam kursów co dzień, że niedasię, aż muszą na
siebie czekać na mijankach w Sulęcinie, Ośnie, Trzemesznie Lub.,
Templewie, Kursku, i Bóg wie gdzież jeszcze :)

Mariusz W.

unread,
Mar 25, 2008, 10:32:35 AM3/25/08
to
> > Osobowe, pośpieszne i EuroNight:
> > Na odcinku Rzepin - Franfurt/Oder prowadzone są lokomotywami spalinowymi -
> > polskimi SU45, lub też niemieckimi BR232, lub BR231.
>
> Nie wiem jak jest teraz ale do niedawna pociągi kwalifikowane były tam
> prowadzone elektrycznymi lokomotywami wielosystemowymi kolei czeskich.

Tak było do końca rozkładu 2006/2007. Nie wszystkie mkwalifikowane - EN Jan
Kiepura też jeździł na SUce.
Z resztą powinny wszystkie BWE jeździć wówczas na czeskiej 371 (tak ułożono
rozkład), a w praktyce tylko czasami jechała E371, częściej BR232.

Teraz wszystkie pasażerskie jeżdżą na spalinowych. Co ciekawe, Niemcy uznali
że Kiepura ma na tyle dużo wagonów, ze potrzebne będą dwie niemieckie
lokomotywy spalinowe na ten pociąg - dotychczas jeździła jedna SU45.

3704

unread,
Mar 25, 2008, 2:50:58 PM3/25/08
to

Użytkownik "Pedro" <ped...@tiscali.cz> napisał w wiadomości
news:fsafnr$3q0$1...@news.onet.pl...

> Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
> pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.

Rano można się tak przesiąć (ponad pół godziny), za to szynobus ucieka z
powrotem do Rzepina 17 minut przed przyjazdem innego ze Zbąszynka...

tg


Psofometr

unread,
Mar 26, 2008, 1:09:16 PM3/26/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Nadszyszkownik <pszy...@op.pl>:

>> niedługo potem nadjeżdża Moskwa-Express z Berlina do Moskwy, z SU45 na
>> czele.
>
> A ktora to zoltoczolowa (vide: foty) suka byla?

Nie mam pojęcia. Numerki jakoś nigdy mnie nie pasjonowały. Powiem więcej -
ja nawet nie zwróciłem uwagi, że ona ma żółte czoło. Wiem - iść do kąta i
wstydzić się.

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Marek Zajac zajal oczywiscie miejsce na stoperze Kazimierza Moskala"
(C) Jacek Jonca

Psofometr

unread,
Mar 26, 2008, 1:17:06 PM3/26/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
gl12d4 <gl1...@DELETEgazeta.pl>:

> http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/wilkowice.html -
> powinno chyba być "pierwszy przystanek za Lesznem"

Powinno.

I już jest.

"Mamlet, Hakbet... co za roznica..." :)

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"... Krzynowek prawa noga... To nie jest jego najlepsza noga."
(C) Wlodzimierz Lubanski

Psofometr

unread,
Mar 26, 2008, 1:18:51 PM3/26/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
SMall42 <ni...@tego.cwaniaku>:

> Pedro napisał(a):
>>> Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w
>>> swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina.
>>
>> Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
>> pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.
>
> LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...

Eee... Przedziwny przypadek to by był, gdyby oba czekały. :>

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Netykieta to SNOBIZM. Trzeba byc skrzywionym, by w dziadowaniu
upatrywac rozwiazanie problemow technicznych" (C) Piotr Trzcionkowski

SMall42

unread,
Mar 26, 2008, 4:04:28 PM3/26/08
to
Psofometr napisał(a):

>> LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...
>
> Eee... Przedziwny przypadek to by był, gdyby oba czekały. :>

No i na tym właśnie - ponoć - ten przedziwny przypadek polega.

Psofometr

unread,
Mar 28, 2008, 2:06:27 PM3/28/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
SMall42 <ni...@tego.cwaniaku>:

> Psofometr napisał(a):


>>> LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...
>>
>> Eee... Przedziwny przypadek to by był, gdyby oba czekały. :>
>
> No i na tym właśnie - ponoć - ten przedziwny przypadek polega.

Że czekają? No jak czekają, jak nie czekają. Sprawdź w rozkładzie. :>

(czekania na podstawie widzimisię kolejarzy nie bierzemy pod uwagę)

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Zredukowanie roli kobiety (czy mezczyzny) do bycia wylacznie obiektem
ryckania, to, nomen omen, cios ponizej pasa." (C) Krzysztof Wilk

LJ

unread,
Mar 28, 2008, 3:04:22 PM3/28/08
to

Użytkownik "Psofometr" <psof...@wyszkow.invalid> napisał w wiadomości
news:28032008...@pan.psofometr.pl...

> Że czekają? No jak czekają, jak nie czekają. Sprawdź w rozkładzie. :>
>
> (czekania na podstawie widzimisię kolejarzy nie bierzemy pod uwagę)

http://tinyurl.com/38wwwk


--
Lucjan Jeziorny


Psofometr

unread,
Mar 30, 2008, 2:57:27 AM3/30/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
LJ <luc...@usuntogo2.pl>:

"Poza tym jeżeli są chętni na przesiadkę to kierownik zgłasza to przez radio
i pociąg w Międzyrzeczu jest trzymany te kilka minut."

O to chodzi?

Toż przecież napisałem, że nie biorę pod uwagę czekania na podstawie
widzimisię kolejarzy. Bo takiego "skomunikowania" w żadnym rozkładzie nie
znajdziesz. Ono jest tylko dla wtajemniczonych. Nie liczy się.

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Nie ma wskaznika, trawa po pas, koza sie pasie, a ja mam wiedziec, ze tu
trzeba ludzi wysadzic." - maszynista PKP o linii Bednary - Lodz Kaliska

SMall42

unread,
Mar 30, 2008, 3:48:36 AM3/30/08
to
Psofometr napisał(a):

> Toż przecież napisałem, że nie biorę pod uwagę czekania na podstawie
> widzimisię kolejarzy. Bo takiego "skomunikowania" w żadnym rozkładzie nie
> znajdziesz. Ono jest tylko dla wtajemniczonych. Nie liczy się.

Dlatego napisałem, że jest to przedziwny przypadek... Co częściej się
zdarza: fakt, że poczekają, mimo że nie mieli czekać, czy odwrotnie? :)

PS LJ pisał też, że ma być to poprawione przy kolejnej "dużej" poprawce.
Tak jakby nie można było od razu...

Psofometr

unread,
Mar 30, 2008, 4:45:29 AM3/30/08
to
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
SMall42 <ni...@tego.cwaniaku>:

> Psofometr napisał(a):
>> Toż przecież napisałem, że nie biorę pod uwagę czekania na podstawie
>> widzimisię kolejarzy. Bo takiego "skomunikowania" w żadnym rozkładzie nie
>> znajdziesz. Ono jest tylko dla wtajemniczonych. Nie liczy się.
>
> Dlatego napisałem, że jest to przedziwny przypadek...

Pod moją relacją, w której stało, że nie czekali. :)

> Co częściej się
> zdarza: fakt, że poczekają, mimo że nie mieli czekać, czy odwrotnie? :)

Nie wiem. "Wsteczne skomunikowania" olewane przez rozsądnych kolejarzy mają
długą tradycję. Kiedyś tak z Wałcza do Wrocławia jechałem. Też w Pile wg
rozkładu nie miałem prawa zdążyć na pociąg do Krzyża, a ten czekał. Ilość
przesiadających się świadczyła o tym, że czekał nie po raz pierwszy.
Oczywiście mimo odjazdu z Piły kilka minut po czasie rozkładowym w Krzyżu
był przed planem.

> PS LJ pisał też, że ma być to poprawione przy kolejnej "dużej" poprawce.

To akurat pamiętam. :)



> Tak jakby nie można było od razu...

Niedasię.

Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)

"Nigdy nie spotkalem sie ze sprzedawaniem alkoholu w pociagach, ale sprawdzimy,
czy rzeczywiscie tak sie dzieje"
(C) Lukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR, "Nowiny", 8 Listopada 2006

Michal Jankowski

unread,
Mar 30, 2008, 5:23:02 AM3/30/08
to
Psofometr <psof...@wyszkow.invalid> writes:

> Nie wiem. "Wsteczne skomunikowania" olewane przez rozsądnych kolejarzy mają
> długą tradycję. Kiedyś tak z Wałcza do Wrocławia jechałem. Też w Pile wg
> rozkładu nie miałem prawa zdążyć na pociąg do Krzyża, a ten czekał. Ilość
> przesiadających się świadczyła o tym, że czekał nie po raz pierwszy.
> Oczywiście mimo odjazdu z Piły kilka minut po czasie rozkładowym w Krzyżu
> był przed planem.

Z osobowego Siedlce-Malkinia na kurier do Bialegostoku zawsze
przesiadaly sie tlumy ludzi, chociaz w rozkladzie bylo -3. Ujemne
przesiadki w Lewkach tez zawsze byly trzymane.

Z kolei rozkomunikowania w Hajnowce czy Czeremsze to nawet na
rozkladach stacyjnych byly poprawiane na dobrze - nie wiem, na ile to
bylo oficjalne, czasy przed internetem, uzupelnieniami do cegly itd...

MJ

0 new messages