Obrazki z wycieczki:
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/index.html
Drewnianego pana popisy:
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/dzwieki/dzwieki.html
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Jak panstwo okrada, oszukuje czy zabija to nie ma takiego krzyku jak gdy przez
_jeden_ dzien to samo panstwo zabrania kupic butelke wodki." (C) Marcin Wojtczuk
Tak. Około 16 km do stacji towarowej Oderbruecke. Dalej około 1 km do stacji
Frankfurt/Oder.
> i czy ten odcinek będą kiedykolwiek elektryfikować ?
Odcinek jest zelektryfikowany do osi stacji Oderbruecke polskim prądem 3000 V,
a dalej (tj. do Frakfurtu/Oder) już niemieckim 15 kV.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
A ktora to zoltoczolowa (vide: foty) suka byla?
a jak wygląda przejście z polskiego prądu na niemiecki, i jak wygląda
przejazd lokomotywy wielosystemowej między timy napięciami [ spuszcza
pantografy i jedzie z rozpędu a po tamtej stronie podnosi ]
> Obrazki z wycieczki:
> http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/index.html
Ciekawa i fajna relacja, ale się czepnę ;)
http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/wilkowice.html -
powinno chyba być "pierwszy przystanek za Lesznem"
pzdrw
gl12d4
Tak. Cały ten odcinek wygląda tak:
Rzepin - Kunowice podg - Kunowice po - Słubice po - Oderbruecke pst -
Frankfurt/Oder pst
Gdzie:
podg - posterunek odgałęźny
po - przystanek osobowy
pst - punkt kolei obcych
Kilka lat temu Kunowice podg i Kunowice po były jako stacja i możliwe tam było
minięcie się pociągów. Obecnie jest tylko możliwe przejechanie z jednego toru
na drugi.
Obecnie od Rzepina do Oderbruecke nie ma żadnej mijanki, czy coś w tym stylu.
> a jak wygląda przejście z polskiego prądu na niemiecki, i jak wygląda
> przejazd lokomotywy wielosystemowej między timy napięciami [ spuszcza
> pantografy i jedzie z rozpędu a po tamtej stronie podnosi ]
To zależy jaki pociąg i lokomotywa.
Towarowe - ET22:
Jadą do Oderbruecke normalnie, potem w połowie Oderbruecke obniżaja pantografy
i do semafora wyjazdowego dojeżdżają luzem. Następnie po odczepieniu niemiecka
lokomotywa spalinowa przestawia ET22 tory będące zelektryfikowane polskim
prądem.
Analogicznie wygląda sprawa z niemieckimi lokomotywami przyprowadzające
pociągi jadące do Polski.
Towarowe - EU43:
Puki co takowe nie jeżdża. W EU43 aby zmienić system zasilania potrzebne jest
zatrzymanie, więc wygląda to podobnie jak w przypadku ET22, z tym że
lokomotywa nie jest odczepiana, a jedynie zmienia się maszynista. Przychodzi
niemiecki maszynista, uruchamia system niemiecki na lokomotywie i jedzie dalej.
Osobowe, pośpieszne i EuroNight:
Na odcinku Rzepin - Franfurt/Oder prowadzone są lokomotywami spalinowymi -
polskimi SU45, lub też niemieckimi BR232, lub BR231.
>
> Osobowe, pośpieszne i EuroNight:
> Na odcinku Rzepin - Franfurt/Oder prowadzone są lokomotywami spalinowymi -
> polskimi SU45, lub też niemieckimi BR232, lub BR231.
>
Nie wiem jak jest teraz ale do niedawna pociągi kwalifikowane były tam
prowadzone elektrycznymi lokomotywami wielosystemowymi kolei czeskich.
WK
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w
> swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina.
Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.
Pedro
LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...
--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
Strzelce Op. - zagłębie kolejowe...
"Ze smutkiem widzę, że od pewnego czasu między naszymi ludźmi zaczynają
kwitnąć nie znane przedtem obyczaje: mało robić, głośno narzekać, a po
cichu snuć intrygi i puszczać plotki".
No przecież tyle jeździ tam kursów co dzień, że niedasię, aż muszą na
siebie czekać na mijankach w Sulęcinie, Ośnie, Trzemesznie Lub.,
Templewie, Kursku, i Bóg wie gdzież jeszcze :)
Tak było do końca rozkładu 2006/2007. Nie wszystkie mkwalifikowane - EN Jan
Kiepura też jeździł na SUce.
Z resztą powinny wszystkie BWE jeździć wówczas na czeskiej 371 (tak ułożono
rozkład), a w praktyce tylko czasami jechała E371, częściej BR232.
Teraz wszystkie pasażerskie jeżdżą na spalinowych. Co ciekawe, Niemcy uznali
że Kiepura ma na tyle dużo wagonów, ze potrzebne będą dwie niemieckie
lokomotywy spalinowe na ten pociąg - dotychczas jeździła jedna SU45.
Rano można się tak przesiąć (ponad pół godziny), za to szynobus ucieka z
powrotem do Rzepina 17 minut przed przyjazdem innego ze Zbąszynka...
tg
>> niedługo potem nadjeżdża Moskwa-Express z Berlina do Moskwy, z SU45 na
>> czele.
>
> A ktora to zoltoczolowa (vide: foty) suka byla?
Nie mam pojęcia. Numerki jakoś nigdy mnie nie pasjonowały. Powiem więcej -
ja nawet nie zwróciłem uwagi, że ona ma żółte czoło. Wiem - iść do kąta i
wstydzić się.
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Marek Zajac zajal oczywiscie miejsce na stoperze Kazimierza Moskala"
(C) Jacek Jonca
> http://www.pkp.neostrada.pl/pamiatki/obrazki/19.03.2008/wilkowice.html -
> powinno chyba być "pierwszy przystanek za Lesznem"
Powinno.
I już jest.
"Mamlet, Hakbet... co za roznica..." :)
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"... Krzynowek prawa noga... To nie jest jego najlepsza noga."
(C) Wlodzimierz Lubanski
> Pedro napisał(a):
>>> Po kilkuminutowym postoju oba SA rozjeżdżają się w
>>> swoich kierunkach, a po chwili wjeżdża kolejny SA105, z Rzepina.
>>
>> Skomunikować oczywiście niedasię, bo jeszcze ktoś z Sulęcina wpadłby na
>> pomysł, żeby do Gorzowa pociągiem jechać.
>
> LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...
Eee... Przedziwny przypadek to by był, gdyby oba czekały. :>
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Netykieta to SNOBIZM. Trzeba byc skrzywionym, by w dziadowaniu
upatrywac rozwiazanie problemow technicznych" (C) Piotr Trzcionkowski
No i na tym właśnie - ponoć - ten przedziwny przypadek polega.
> Psofometr napisał(a):
>>> LJ już kiedyś pisał o tym przedziwnym przypadku na PKP...
>>
>> Eee... Przedziwny przypadek to by był, gdyby oba czekały. :>
>
> No i na tym właśnie - ponoć - ten przedziwny przypadek polega.
Że czekają? No jak czekają, jak nie czekają. Sprawdź w rozkładzie. :>
(czekania na podstawie widzimisię kolejarzy nie bierzemy pod uwagę)
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Zredukowanie roli kobiety (czy mezczyzny) do bycia wylacznie obiektem
ryckania, to, nomen omen, cios ponizej pasa." (C) Krzysztof Wilk
> Że czekają? No jak czekają, jak nie czekają. Sprawdź w rozkładzie. :>
>
> (czekania na podstawie widzimisię kolejarzy nie bierzemy pod uwagę)
--
Lucjan Jeziorny
"Poza tym jeżeli są chętni na przesiadkę to kierownik zgłasza to przez radio
i pociąg w Międzyrzeczu jest trzymany te kilka minut."
O to chodzi?
Toż przecież napisałem, że nie biorę pod uwagę czekania na podstawie
widzimisię kolejarzy. Bo takiego "skomunikowania" w żadnym rozkładzie nie
znajdziesz. Ono jest tylko dla wtajemniczonych. Nie liczy się.
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Nie ma wskaznika, trawa po pas, koza sie pasie, a ja mam wiedziec, ze tu
trzeba ludzi wysadzic." - maszynista PKP o linii Bednary - Lodz Kaliska
Dlatego napisałem, że jest to przedziwny przypadek... Co częściej się
zdarza: fakt, że poczekają, mimo że nie mieli czekać, czy odwrotnie? :)
PS LJ pisał też, że ma być to poprawione przy kolejnej "dużej" poprawce.
Tak jakby nie można było od razu...
> Psofometr napisał(a):
>> Toż przecież napisałem, że nie biorę pod uwagę czekania na podstawie
>> widzimisię kolejarzy. Bo takiego "skomunikowania" w żadnym rozkładzie nie
>> znajdziesz. Ono jest tylko dla wtajemniczonych. Nie liczy się.
>
> Dlatego napisałem, że jest to przedziwny przypadek...
Pod moją relacją, w której stało, że nie czekali. :)
> Co częściej się
> zdarza: fakt, że poczekają, mimo że nie mieli czekać, czy odwrotnie? :)
Nie wiem. "Wsteczne skomunikowania" olewane przez rozsądnych kolejarzy mają
długą tradycję. Kiedyś tak z Wałcza do Wrocławia jechałem. Też w Pile wg
rozkładu nie miałem prawa zdążyć na pociąg do Krzyża, a ten czekał. Ilość
przesiadających się świadczyła o tym, że czekał nie po raz pierwszy.
Oczywiście mimo odjazdu z Piły kilka minut po czasie rozkładowym w Krzyżu
był przed planem.
> PS LJ pisał też, że ma być to poprawione przy kolejnej "dużej" poprawce.
To akurat pamiętam. :)
> Tak jakby nie można było od razu...
Niedasię.
Marek A. Salwa
--
Wyszkow miastem ludzi szczesliwych (??)
"Nigdy nie spotkalem sie ze sprzedawaniem alkoholu w pociagach, ale sprawdzimy,
czy rzeczywiscie tak sie dzieje"
(C) Lukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR, "Nowiny", 8 Listopada 2006
> Nie wiem. "Wsteczne skomunikowania" olewane przez rozsądnych kolejarzy mają
> długą tradycję. Kiedyś tak z Wałcza do Wrocławia jechałem. Też w Pile wg
> rozkładu nie miałem prawa zdążyć na pociąg do Krzyża, a ten czekał. Ilość
> przesiadających się świadczyła o tym, że czekał nie po raz pierwszy.
> Oczywiście mimo odjazdu z Piły kilka minut po czasie rozkładowym w Krzyżu
> był przed planem.
Z osobowego Siedlce-Malkinia na kurier do Bialegostoku zawsze
przesiadaly sie tlumy ludzi, chociaz w rozkladzie bylo -3. Ujemne
przesiadki w Lewkach tez zawsze byly trzymane.
Z kolei rozkomunikowania w Hajnowce czy Czeremsze to nawet na
rozkladach stacyjnych byly poprawiane na dobrze - nie wiem, na ile to
bylo oficjalne, czasy przed internetem, uzupelnieniami do cegly itd...
MJ