Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

zarobki w elektronice

329 views
Skip to first unread message

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 10, 2017, 12:35:36 PM7/10/17
to
no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,

ile zarabia typowy elektronik?
rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
więc może chociaż rząd wielkości, podział widzę tak:
- projektanci ideowi elektroniki
- konstruktorzy elektroniki
- pcb i mechanika
- montaż (i montaż smd)
- uruchomienie
- serwis?
jakie to są rzędy wielkości i jakie miasta?

(oczywiście zapraszamy tych co się euro nie boją)

PiteR

unread,
Jul 10, 2017, 1:27:45 PM7/10/17
to
chujowy nick pisze tak:

> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>
> ile zarabia typowy elektronik?
> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,

Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.


> więc może chociaż rząd wielkości, podział widzę tak:
> - projektanci ideowi elektroniki
> - konstruktorzy elektroniki
> - pcb i mechanika
> - montaż (i montaż smd)
> - uruchomienie
> - serwis?
> jakie to są rzędy wielkości i jakie miasta?

To bardzo zależy od miasta i firmy


--
Piotrek

Let me see your war face.

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 10, 2017, 1:35:08 PM7/10/17
to
> - projektanci ideowi elektroniki
> - konstruktorzy elektroniki
> - pcb i mechanika
> - montaż (i montaż smd)
> - uruchomienie
> - serwis?

- programiści (czego?)

Bartolomeo

unread,
Jul 10, 2017, 2:13:09 PM7/10/17
to
Żeby ktoś ciebie zatrudnił na stanowisku elektronika to musiałbyś się na
tym znać. Sądząc po twoich pytaniach na grupie to nie masz o tym
zielonego pojęcia. Pracodawca nie będzie łaskawie czekał na rozwiązanie
problemu aż ci ktoś odpowie na grupie dlaczego oporniki się palą.

A teraz dobra rada. Nie wiem czy i jakie leki bierzesz ale twoja
schizofrenia jest bardzo widoczna w sposobie w jaki piszesz. Idź do
lekarza żeby ci coś silniejszego przepisał zanim do ludzi wyjdziesz.

No chyba że pytasz o zarobki w imieniu kolegi, który elektronikiem jest...
Zarabiam rocznie 80kpln brutto ale nie jestem "typowym" elektronikiem bo
szkoły w tym kierunku żadnej nie skończyłem.

W dniu 2017-07-10 o 18:35, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny
'POPIS/EU pisze:

Sebastian Biały

unread,
Jul 10, 2017, 2:24:17 PM7/10/17
to
On 7/10/2017 7:27 PM, PiteR wrote:
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl.

Łe, Panie, to wracać. Elektronik, taki może mniej od lutowania a
bardziej od FPGA to tyle samo w PL.

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 10, 2017, 2:27:30 PM7/10/17
to
amen!

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 10, 2017, 2:32:46 PM7/10/17
to
mam dla ciebie cfelonko "regulaminu!!!" - niezłe nie?

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 10, 2017, 2:41:55 PM7/10/17
to
ooo, mam wytyczną:
- "nieopłacalne!!!"
zapraszam do rozbudowy tej gałęzi mojego wątku...

PiteR

unread,
Jul 10, 2017, 2:49:26 PM7/10/17
to
Sebastian Biały pisze tak:
A trzeba myśleć? Bo u mnie w pracy nie trzeba ;)

Widzisz ident tak to działa jeśli zarobki są jawne.

Sebastian Biały

unread,
Jul 10, 2017, 2:54:39 PM7/10/17
to
On 7/10/2017 8:49 PM, PiteR wrote:
>> On 7/10/2017 7:27 PM, PiteR wrote:
>>> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam w
>>> Anglii min 7000zl.
>> Łe, Panie, to wracać. Elektronik, taki może mniej od lutowania a
>> bardziej od FPGA to tyle samo w PL.
> A trzeba myśleć? Bo u mnie w pracy nie trzeba ;)

Trzeba. Na tym polega cały fun :D

> Widzisz ident tak to działa jeśli zarobki są jawne.

E tam. glassdoor.com Mają całkiem pokaźny zbiór płac w korpo. W PL też.

jacek pozniak

unread,
Jul 10, 2017, 2:55:50 PM7/10/17
to
PiteR wrote:

> chujowy nick pisze tak:
>
>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>
>> ile zarabia typowy elektronik?
>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
To nie moda tylko przejaw Polskiego Piekiełka.

Ale spoko, jak tyle zarabiasz i wrócisz to Cię oskubiemy :) :) :)

Tak to już tu jest; po prostu za mało kasy jest w tym kraju i dlatego takie
emocje są z tym związane.


jp

PiteR

unread,
Jul 10, 2017, 3:04:19 PM7/10/17
to
Sebastian Biały pisze tak:


>>>> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz
>>>> zarabiam w Anglii min 7000zl.
>>> Łe, Panie, to wracać. Elektronik, taki może mniej od lutowania a
>>> bardziej od FPGA to tyle samo w PL.
>> A trzeba myśleć? Bo u mnie w pracy nie trzeba ;)
>
> Trzeba. Na tym polega cały fun :D

Na myślenie przyjdzie jeszcze czas. Na razie w pracy
odpoczywam od polskiej pracy.

Kaczin

unread,
Jul 10, 2017, 3:21:45 PM7/10/17
to
W dniu 10.07.2017 o 19:27, PiteR pisze:
> chujowy nick pisze tak:
>
>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>
>> ile zarabia typowy elektronik?
>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
>

Ale mieszkasz w PL czy w UK?



--
Kaczin

Cezar

unread,
Jul 10, 2017, 3:36:11 PM7/10/17
to
On 10/07/2017 18:27, PiteR wrote:
> chujowy nick pisze tak:
>
>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>
>> ile zarabia typowy elektronik?
>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.

Nie wiem czy dobrze licze ale to chyba mniej niz 30k pa - troche mało.

c.

jacek

unread,
Jul 10, 2017, 4:35:47 PM7/10/17
to
W dniu 2017-07-10 o 18:35, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny
'POPIS/EU pisze:
W korporacji elektryk na 3 zmiany w Warszawie
zarabia 3-6kzł netto/miesiąc zależnie od
stażu i doświadczenia praktycznie
nikt nie ma studiów w tym kierunku.

--
pzdr, j.r.

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:10:45 PM7/10/17
to
"PiteR" <em...@fauszywy.pl> wrote in message
news:XnsA7AEBBCCA8B...@localhost.net...
> chujowy nick pisze tak:
>
>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>
>> ile zarabia typowy elektronik?
>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.

Nie napisałeś czy jesteś elektronikiem projektantem (inżynierem)
czy może elektronikiem naprawiaczem/testerem (technikiem) czy
też elektronikiem monterem/lutowaczem w fabryce (po zawodówce).

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:15:00 PM7/10/17
to
"jacek pozniak" <jacek....@flowservice.pl> wrote in message
news:5963cdb2$0$639$6578...@news.neostrada.pl...
>> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
>> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
>> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
> To nie moda tylko przejaw Polskiego Piekiełka.

Dlaczego polskiego?? Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...
W ogóle byłaby niezgoda w zespole - a tak? Każdy zarabia tyle
na ile sobie wynegocjował i jest zadowolony nie wiedząc że
kolega zarabia 2x więcej od niego :-) Ja tak w swojej 2 pracy
"wynegocjowałem" 2 x więcej niż zarabiałem w pierwszej a potem
się dowiedziałem że koledzy zarabiają tam normalnie 2x tyle :-))))
I po co mi to było? Byłbym zadowolony a tak poszedłem do szefa
na kolejne negocjacje :-)))

> Ale spoko, jak tyle zarabiasz i wrócisz to Cię oskubiemy :) :) :)
>
> Tak to już tu jest; po prostu za mało kasy jest w tym kraju
> i dlatego takie emocje są z tym związane.

Ale to jest normalne: pracodawca naturalnie chce za talent jak
najmniej zapłacić a pracownik chce za swój talent najwięcej dostać.
Kart się nie odkrywa w czasie gry, to chyba dosyć oczywiste jest?

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:16:33 PM7/10/17
to
"Kaczin" <jak...@poczta.interia.pl> wrote in message
news:ok0k46$1vbb$1...@gioia.aioe.org...
Myślisz że mieszka w PL a pracuje w UK?

Pracuje więc zdalnie, przez internet i Skype? Fajnie by to było...

Kto tak zatrudnia? Chętnie bym wtedy do kraju wrócił...

Choć oczywiście nie za 7000 zł ale już prędzej za 7000 GBP :-)))

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:17:35 PM7/10/17
to
"Cezar" <cez...@tlen.pl.invalid> wrote in message
news:ok0kva$lth$1...@solani.org...
A jak Ty to liczysz? 7x12 = 84 tyś zł netto.

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:19:20 PM7/10/17
to
"Bartolomeo" <no...@none.com> wrote in message
news:ok0g3k$fnn$1...@node2.news.atman.pl...
> No chyba że pytasz o zarobki w imieniu kolegi, który elektronikiem jest...
> Zarabiam rocznie 80kpln brutto ale nie jestem "typowym" elektronikiem
> bo szkoły w tym kierunku żadnej nie skończyłem.

A co robisz jako elektronik? Projektujesz? Naprawiasz? Montujesz?

I gdzie? W którym mieście?

Pszemol

unread,
Jul 10, 2017, 8:20:11 PM7/10/17
to
"jacek" <jacek.r...@wp.pl> wrote in message
news:ok0of0$pho$1$jace...@news.chmurka.net...
I co ten elektryk tam robi w tej korporacji?
Czym się korporacja zajmuje?

jacek

unread,
Jul 11, 2017, 1:21:16 AM7/11/17
to
W dniu 2017-07-11 o 02:20, Pszemol pisze:
Zajmuje się utrzymaniem ruchu tzn. bieżący
serwis linii produkcyjnej. W przypadku awarii
podmienia moduły bez ich naprawy.
Nie musi znać praw Kirchhoffa czy Ohma
aby umiał zdiagnozować błędy z CLX-a czy
PanelMate i wymienił zgłaszający błąd
falownik czy kartę I/O. Po czym ją skonfigurował
w programie i uruchomił dalszą produkcję.

--
pzdr, j.r.

sczy...@gmail.com

unread,
Jul 11, 2017, 2:16:59 AM7/11/17
to
W dniu wtorek, 11 lipca 2017 02:15:00 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
> "jacek pozniak" <jacek....@flowservice.pl> wrote in message
> news:5963cdb2$0$639$6578...@news.neostrada.pl...
> >> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> >> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> >> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
> > To nie moda tylko przejaw Polskiego Piekiełka.
>
> Dlaczego polskiego??

Tu masz racje, to zachowanie jest dosyć popularne.

> Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
> wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
> niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...

A tu juz nie. Ujawniać nie chce bo musiał by wyrównać wynagrodzenia.
Albo okazało by się że jedne stanowiska/osoby nie sa tak produktywne jak inne.

Kiedyś w polsce było ogólnie z grubsza wiadomo ile kto zarabia i jakoś niesnasek nie było.

> W ogóle byłaby niezgoda w zespole - a tak? Każdy zarabia tyle
> na ile sobie wynegocjował i jest zadowolony nie wiedząc że
> kolega zarabia 2x więcej od niego :-) Ja tak w swojej 2 pracy
> "wynegocjowałem" 2 x więcej niż zarabiałem w pierwszej a potem
> się dowiedziałem że koledzy zarabiają tam normalnie 2x tyle :-))))
> I po co mi to było? Byłbym zadowolony a tak poszedłem do szefa
> na kolejne negocjacje :-)))
>

A mnie to dziwi. W sklepie masz ceny napisane i nie jest tak że jak jesteś pachnący to masz zniżke a jak jesteś blondyn to cena jest 2x wyższa.
Praca to zwykły towar i jakoś nikogo nie dręczy że ratownik medyczny zarabia 2200, nauczyciel 2600 a programista 10000.
Dzieki temu kazdy wie ze nauczycielem sie jest jak nic innego sie w życiu nie daje robic albo robiąc to co sie robi idzie się do szkoły zarobic dodatkowo.

> > Ale spoko, jak tyle zarabiasz i wrócisz to Cię oskubiemy :) :) :)
> >
> > Tak to już tu jest; po prostu za mało kasy jest w tym kraju
> > i dlatego takie emocje są z tym związane.
>
> Ale to jest normalne: pracodawca naturalnie chce za talent jak
> najmniej zapłacić a pracownik chce za swój talent najwięcej dostać.
> Kart się nie odkrywa w czasie gry, to chyba dosyć oczywiste jest?

No nie.
Oczywiste nie. Znaczy sie oczywiste ze tak sie robi ale nie oczywiste ze jest jakis przymus.

Ale z drugiej strony ludzie raczej nie chcą pytać/wiedzieć ile zarabia kolega.
Nie wiem czemu, moze rzeczywiscie było by im smutno?

jacek pozniak

unread,
Jul 11, 2017, 2:38:39 AM7/11/17
to
Nie pytają bo ogólnie (jako mieszkający tutaj) gdzieś tam w głębi czujemy
się gorsi.
No bo jak to tak; wszędzie słyszymy, że za tą samą pracę (np. elektronika
czy innego programisty) dostaje się gdzieś, za granicą (może w innym
mieście) 2,3,4,5x więcej a ja tu siedzę i te przykładowe 2700 dostaję. No i
nie chcą się dołować bo moze kolega z biurka obok dostaje 2750.
Chyba stąd się bierze to tabu związane z zarobkami.
A może nie, może jeszcze coś innego?

jp


sczy...@gmail.com

unread,
Jul 11, 2017, 3:19:17 AM7/11/17
to
W dniu wtorek, 11 lipca 2017 08:38:39 UTC+2 użytkownik jacek pozniak napisał:

> >> Ale to jest normalne: pracodawca naturalnie chce za talent jak
> >> najmniej zapłacić a pracownik chce za swój talent najwięcej dostać.
> >> Kart się nie odkrywa w czasie gry, to chyba dosyć oczywiste jest?
> >
> > No nie.
> > Oczywiste nie. Znaczy sie oczywiste ze tak sie robi ale nie oczywiste ze
> > jest jakis przymus.
> >
> > Ale z drugiej strony ludzie raczej nie chcą pytać/wiedzieć ile zarabia
> > kolega. Nie wiem czemu, moze rzeczywiscie było by im smutno?
> Nie pytają bo ogólnie (jako mieszkający tutaj) gdzieś tam w głębi czujemy
> się gorsi.
> No bo jak to tak; wszędzie słyszymy, że za tą samą pracę (np. elektronika
> czy innego programisty) dostaje się gdzieś, za granicą (może w innym
> mieście) 2,3,4,5x więcej a ja tu siedzę i te przykładowe 2700 dostaję. No i
> nie chcą się dołować bo moze kolega z biurka obok dostaje 2750.
> Chyba stąd się bierze to tabu związane z zarobkami.
> A może nie, może jeszcze coś innego?
>
>

Ja to widze troche inaczej ze swojej perspektywy. Ale tu by trzeba zahaczyć o temat emigracji a z tego sie moze zrobic gruba dyskusja.

W skrócie: Mam znajomych którym mówie ile sie zarabia w IT. Ale ze nie byle itludzik tyle dostaje. Trzeba znać sie na programowaniu albo bazach danych. Wtedy kasa jest solidna.
I proponuje: naucz sie adminowania bazami, to wysiłek 6-8 miesiecy po pracy. Poćwiczenia, zmontowania sobie domowego labu. I mozna startować.
Na poczatku placa nieduza ale zazwyczaj wyższa od tych 2200 czy 2700 jak u Ciebie. Ale po pol roku mozna solidnie wystrzelic w okolice 4-6-8kpln.

Na co ludzie mowia ze nie chce, nie umiem, nie znam sie, bazami sie zajmowac nie bede...

Podobnie z emigracja. Mowisz takiemu: jedź, zobacz jak jest, spróbuj, zadziałaj.
A ten mowi ze nie, bo na zmywak to nie, rygipsy klasc tez nie, angielski słaby itp. I nie jedzie.

I to nawet jak wie jak jest wokół niego.
Więc dla takich ludzi wiedza o tym ile zarabia kolega jest bezuzyteczna i tylko frustruje.

ALE! Gdyby wiadome bylo ile sie zarabia na danym stanowisku to by wogole nie miał tego stresu. Bo by wiedział że zarabia tyle co kolega. Jakby dodatkowo praca byla rozliczana jednostkami to by wiedział że zrobil tyle samo co kolega.
Czyli napiekł 1000 chlebów dziś? A kolega napiekł 1010. Wyplata w sumie taka sama, norma zrobiona. Mozna sie odstresowac bo nikt nikogo nie dyskryminuje.

A jak kolega napiekł 1200 to znaczy ze cos jest nie tak i mozna cos poprawic albo sie nie denerwowac ze kolega ma 200pln wiecej na miesiąc...



Ale rzeczywiscie widzę pewien opór przed ujawnianiem zarobków. I to wsród różnych, różnistych ludzi. I w sumie nie wiem czy to taka obawa przed ujawnieniem ze sie mniej zarabia czy odwrotnie - ze zarabia sie więcej. A moze to obawa przed reakcją drugiej strony na ujawnienie zarobków?
Moze boimy sie ze inni cos sobie pomysla mimo ze kazdy do tego podchodzi na luzie?

Tak czy siak, na koniec jedna wazna sprawa: Warto zmieniac prace. Warto miec zawód który pozwala te prace zmienic na inna firme.
Jak ktoś siedzi w jedynej firmie która go moze zatrudnic to kokosów nie zrobi...

Cezary Grądys

unread,
Jul 11, 2017, 3:36:54 AM7/11/17
to
W dniu 10.07.2017 o 19:27, PiteR pisze:
> Ja się pochwalę;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.

No właśnie, bo nigdzie w zakresie obowiązków tego nie miałem, a w
poprzednim miejscu wszyscy trzymali w tajemnicy. Tu gdzie teraz jestem
(ta sama firma) nikt tajemnicy nie robi.

jacek pozniak

unread,
Jul 11, 2017, 3:51:29 AM7/11/17
to
Pszemol wrote:

>
> Dlaczego polskiego?? Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
> wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
> niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...
> W ogóle byłaby niezgoda w zespole - a tak? Każdy zarabia tyle
> na ile sobie wynegocjował i jest zadowolony nie wiedząc że
> kolega zarabia 2x więcej od niego :-) Ja tak w swojej 2 pracy
> "wynegocjowałem" 2 x więcej niż zarabiałem w pierwszej a potem

To chyba nie powinno tak działać.
Tzn. ja wiem, że jest od jakiegoś czasu taki trynd: 'negocjuj', ale
powiedzmy sobie szczerze; potencjalny pracownik jest na dużo gorszej pozycji
w negocjacjach, nawet jeśli uważa, że ma wyjątkowy talent i umiejętności.
Choćby z tego powodu, że nie zna punktu odniesienia jaki powinien przyjąć
aplikując o posadę w danej firmie. Bo legendy o tym ile to się zarabia w
danej branży to często między bajki można włożyć.

jp


J.F.

unread,
Jul 11, 2017, 3:58:43 AM7/11/17
to
Użytkownik "jacek pozniak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5964837f$0$5161$6578...@news.neostrada.pl...
Pszemol wrote:
>> Dlaczego polskiego?? Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
>> wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
>> niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...

>To chyba nie powinno tak działać.

No ba - jest ustawa, za taka sama prace nalezy sie taka sama placa :-)

>Tzn. ja wiem, że jest od jakiegoś czasu taki trynd: 'negocjuj', ale
>powiedzmy sobie szczerze; potencjalny pracownik jest na dużo gorszej
>pozycji
>w negocjacjach, nawet jeśli uważa, że ma wyjątkowy talent i
>umiejętności.
>Choćby z tego powodu, że nie zna punktu odniesienia jaki powinien
>przyjąć
>aplikując o posadę w danej firmie. Bo legendy o tym ile to się
>zarabia w
>danej branży to często między bajki można włożyć.

No coz, zawsze moze powiedziec tyle, ile mu sie wydaje, albo swoje
poprzednie/aktualne zarobki razy 2, i to pracodawca ma problem -
zgodzic sie, negocjowac, czy zwatpic w ten rzekomy talent i wybrac
tanszego :-)



J.


Cezar

unread,
Jul 11, 2017, 4:55:57 AM7/11/17
to
pisałem w funtach. Przy obecnym kursie to wychodzi nawet ok 25k pa

Dobrze że nie poszedłem w elektronike tylko w programowanie. Elektronike
zostawiam sobie na hobby :-)

c.

sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 7:04:11 AM7/11/17
to

> Na myślenie przyjdzie jeszcze czas. Na razie w pracy
> odpoczywam od polskiej pracy.

Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy nie
zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że najbardziej mu
odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono błąd
wychowawczy.

sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 7:09:30 AM7/11/17
to

> No chyba że pytasz o zarobki w imieniu kolegi, który elektronikiem jest...
> Zarabiam rocznie 80kpln brutto ale nie jestem "typowym" elektronikiem bo
> szkoły w tym kierunku żadnej nie skończyłem.

Osobiście uważam, że "szkoły" w tej branży niewiele znaczą.
Znaczy wiedza - czyli chęć, praktyka, zapał i zainteresowania.
Piszę z doświadczenia, bo sam nie mam studiów (szkoła policealna
elektroniczna niczego mnie nie nauczyła, bo już i tak umiałem).
A zarobki można przy "odrobinie" szczęścia i pracowitości osiągnąć
znacznie przekraczając dotąd wymienione. Oczywiście raczej prowadząc
działalność samemu niż na etacie.


sczy...@gmail.com

unread,
Jul 11, 2017, 7:11:37 AM7/11/17
to
Mysle ze źle oceniasz. W pracy mozna odpoczywać od udręki.
Czasem praca (nie tylko w polsce) to udręka, bo rzeźbisz, dłubiesz, miotasz sie a nic nie tworzysz. A czasem praca jest fajna bo siadasz, wkładasz wysiłek i na koniec dnia masz etap zrobiony a kolejnego dnia kończysz i zamykasz temat.

I mysle ze o to chodziło powyżej...

Na zachodzie po prostu rozumieją ze aby był wynik trzeba wysiłku i organizacji. A tej ostatniej często brakuje.

Adam Górski

unread,
Jul 11, 2017, 8:33:35 AM7/11/17
to
To jedno, a drugie że ignorowanie problemów nie jest rozwiązaniem tylko
problemem.

Adam

Janusz

unread,
Jul 11, 2017, 8:40:40 AM7/11/17
to
W dniu 2017-07-11 o 09:58, J.F. pisze:

> No coz, zawsze moze powiedziec tyle, ile mu sie wydaje, albo swoje
> poprzednie/aktualne zarobki razy 2, i to pracodawca ma problem - zgodzic
> sie, negocjowac, czy zwatpic w ten rzekomy talent i wybrac tanszego :-)
>
Prawda jest taka że nasi prywaciarze potrzebują roboli a nie talenty,
lepiej zwolnić takiego a przyjąć za mniejsze pieniądze innego z
mniejszymi ambicjami, właśnie mnie to dosięgło bo się po 3 latach
upomniałem o podwyższkę :( a że następca niewiele umie, cóż widac tak
jest lepiej.


--
Pozdr
Janusz

jacek pozniak

unread,
Jul 11, 2017, 8:52:09 AM7/11/17
to
No niestety, zdecydowaną większość pracowników najemnych, prędzej czy
później, taka sytuacja dosięga.
Ale firma jest od zarabiania pieniędzy, niezbędnych do realizacji
zachcianek/marzeń/potrzeb właściciela.

I z tym chyba się trzeba pogodzić.

jp

Bytomir Kwasigroch

unread,
Jul 11, 2017, 9:09:32 AM7/11/17
to
użytkownik jacek pozniak napisał:

> Ale firma jest od zarabiania pieniędzy, niezbędnych do realizacji
> zachcianek/marzeń/potrzeb właściciela.
>
> I z tym chyba się trzeba pogodzić.


https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-elektronik

Szału nie ma. Na szambiarce idzie więcej wyrwać:)

slawek

unread,
Jul 11, 2017, 10:53:21 AM7/11/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 08:38:37 +0200, jacek pozniak
<jacek....@flowservice.pl> wrote:
> Chyba stąd się bierze to tabu związane z zarobkami.
> A może nie, może jeszcze coś innego?

Coś innego.

Jeżeli podasz ile zarabiasz, to wiadomo za ile można cię kupić. I
twoja swoboda negocjacji przestaje istnieć.

Jeżeli jesteś tani, to (niektórzy czyli większość) nie będą mieli dla
ciebie szacunku. Co jest wart łoś dostający 4 zeta za godzinę?

Jeżeli zarabiasz prawdziwe pieniądze, to boisz się ludzkiej zawiści.
Albo okradną, albo będą żebrać na jakieś małe strasznie chore
dziecko, albo nawet wmówią że jesteś ojcem bliźniaków i alimenty masz
jak w banku. No co, zarabiasz 10kPLN co tydzień i wnuczkowi nie
pożyczysz? Fiskusowi nie oddasz?! Nie adaptujesz himalajskiej
dżdżownicy która ginącym gatunkiem jest?!

W firmie płacę mogą być bardzo uczciwie naliczane. Ale gdy ujawnić
kto ile, to zawsze:
- pracownicy uważają że szef ma za dużo;
- produkcyjni że biurowi mają za dużo;
- biurowi że produkcyjni mają za dużo;
Itd. Oczywiście ty (jak i każdy) ocenisz że masz za mało. Zwłaszcza
gdy porównasz to z fantazjami na temat informatyków-neurochirurgów.

slawek

unread,
Jul 11, 2017, 11:03:09 AM7/11/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 13:04:10 +0200, sundayman
<sund...@poczta.onet.pl> wrote:
> Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy
nie
> zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że
najbardziej mu
> odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono
błąd
> wychowawczy.

Też lubię pracę: godzinami lubię patrzeć jak inni pracują. A co do
błędu wychowawczego, to odpowiedź jest oczywista - wychowano cię w
tradycji PRL, w której praca była jedynym sensem życia.

slawek

unread,
Jul 11, 2017, 11:08:28 AM7/11/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 04:11:36 -0700 (PDT), sczy...@gmail.com wrote:
> ubiesz, miotasz sie a nic nie tworzysz. A czasem praca jest fajna
bo siadas=
> z, wkładasz wysiłek i na koniec dnia masz etap zrobiony a kolejne=
> go dnia kończysz i zamykasz temat.

Kolega właśnie wynalazł na nowo fabianizm. Strach się bać że
konsekwentnie może odkryć na nowo marksizm-lenizm. No a potem tylko
jeszcze takie okrągłe z osią co się kręci... znaczy się koło.

Unknown

unread,
Jul 11, 2017, 1:06:56 PM7/11/17
to
W PL mozesz jeszcze usłyszeć że ten dodatek Ci sie nie należy bo...
nie jesteś Niemcem!

Włodek

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 11, 2017, 1:17:07 PM7/11/17
to
tak, ja mam świadomość kto tu zagląda,
aczkolwiek jednak zapytam... chodzi o takie cfelenie:

z jednej strony atakują (euro liders) żebym się już w ogóle nie
wychylał, bo moje projekty są tak tępe, że oni/e "lejo" "polewajo"
"kpio" "walo"!

a z drugiej strony, jestem jebany, bo podobno inwestorzy są tak ciency,
że nawet moje tępe projekty mają "szansę"...

no i kurwa nie wiem co mam zrobić...

ToMasz

unread,
Jul 11, 2017, 1:33:37 PM7/11/17
to
> ile zarabia typowy elektronik?

napiszę Ci bajkę. otóż mam znajomego, który zna sie na elektonice jak
mało kto. jak było trzeba to dorabiał samodzielnie interfejsy do
zxspectrum, jak wchodziły odtwarzacze mp3 - a były drogie - sam sobie
poskładał itd. Gość taki zdolny że nie widziałem jeszcze takiego
fachowca w żadnej innej dziedzinie. kiedyś padł mi piec CO. płyta główna
uszkodzona, 700 plus vat. wymontowałem ją, zawiozłem mu, popatrzył ( a
patrzyło na nią już 3 ludzi obeznanych z elektroniką) przyłożył miernik
za 9zł w parę miejsc, za 15 minut była naprawiona za "flaszkę".
Gość mógłby naprawiać tak piece, pralki, nawet przerabiać oryginalne
sterowniki na arduino.... ale tego nie robi. Gdyby, podkreślam gdyby
ktoś przyszedł do niego, zaproponował mu 7000zł (strzelam kwotę) na
rękę, to może by mu się chciało. w innym przypadku - święty spokój jest
ważniejszy niż całe złoto świata.
I tak jest ze wszystkimi elektronikami których znam, spotkałem w życiu,
widziałem z daleka. żaden nie wykorzystuje swoich umiejętności w taki
sposób aby osiągnąć - sukces finansowy - o który pytasz.

żebyś mnie dobrze zrozumiał. znam bogatych kierowców, sklepikarzy, no
ludzi z wielu dziedzin, ale ich wiedza, fachowość nijak się ma do tego
co w głowach mają elekronicy. a jednak tego nie potrafią spieniężyć

ToMasz

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 11, 2017, 1:39:45 PM7/11/17
to
no mnie to wywalali chyba już ze 300x
powiem jedno, jednak ta elektroniczna kadra kierownicza jest jakaś dziwna...
nie zgadzamy się na przykład w kwestii dokumentacji, np. czy oferta
reklamowa keil c to jest dokumentacja do keila... np. andrzej nowy
kolega romana próbował wnioskować o jakimś tam działaniu sprzętu na
podstawie tak zwanych statystyk najwyższego poziomu i jak pojawiało się
gdzieś dużo błędów, to "powinniśmy od razu wiedzieć co się zjebało"...
ogólnie ciekawe...

sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 1:41:47 PM7/11/17
to

> Prawda jest taka że nasi prywaciarze potrzebują roboli a nie talenty,
> lepiej zwolnić takiego a przyjąć za mniejsze pieniądze innego z
> mniejszymi ambicjami, właśnie mnie to dosięgło bo się po 3 latach
> upomniałem o podwyższkę :( a że następca niewiele umie, cóż widac tak
> jest lepiej.

Naprawdę ? A ty to wiesz po sobie tylko, czy ci koledzy przedsiębiorcy
powiedzieli ?

Bo ja ci powiem jak to wygląda od strony przedsiębiorcy.
Otóż ciężko, naprawdę ciężko jest znaleźć ludzi, którzy coś potrafią,
chcą to robić, mają jakąś własną inicjatywę i są uczciwi i lojalni.

Mam kilku kolegów (i koleżanki) prowadzących firmy - malutkie, po 2 czy
3 osoby, i większe - zatrudniające coś koło 100 osób.
I kiedy czasem trzeba znaleźć nowego pracownika to jest droga przez
mękę. I nie - nie mówię o noszeniu worków ze śmieciami, tylko np.
ludziach do pracy w sporym salonie samochodowym - wszystkie stanowiska -
od biurowych po techniczne. Kiedy chce odejść jakiś dobry osobnik z
warsztatu mechanicznego czy lakierniczego, to się go próbuje zatrzymać
a nie spluwa za nim na do widzenia.

A nie raz i nie dwa w prywatnych rozmowach widziałem jak się właściciele
cieszą, kiedy znajdą fajnego pracownika. Mógłbym dać konkretne przykłady
ale nie chcę tu zbyt szczegółowo opisywać...

Zapewne inaczej jest z pracownikami najniższych kwalifikacji (czyli
bez). No ale jak rozumiem oni powinni być traktowani jak fachowcy ?
Tylko po co wtedy fachowcy mieli by się męczyć ?

Unoszę się, ale jak czytuję non stop te smętne żale, jak to strasznie
źli są ci przedsiębiorcy jak źle płacą i jak to są wredni, to mi
ciśnienie rośnie.

To oczywiście truizm - ale jak ci tak strasznie źle, to załóż sobie
interes, zasuwaj w nim non stop, denerwuj się, użeraj, ryzykuj, staraj o
pracę - i wtedy będziesz sobie sam dawał podwyżki. Jak się utrzymasz na
rynku oczywiście.

sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 1:50:04 PM7/11/17
to

> Też lubię pracę: godzinami lubię patrzeć jak inni pracują. A co do błędu
> wychowawczego, to odpowiedź jest oczywista - wychowano cię w tradycji
> PRL, w której praca była jedynym sensem życia.

Dla mnie sensem życia, jest realizowanie moich ambicji i pasji. I wolę
robić to, niż lampić się w telewizor, grać w kretyńskie gry na
komputerze, albo pić z kolegami piwko.

Przy czym oczywiście - jak mam na to wszystko ochotę (rzadko) to mogę.

Mnie oczywiście nie przeszkadza masa robotnicza, która wlecze się do
roboty noga za nogą, żeby tylko odwalić swoje 8 godzin i doczekać do
"piątunia", żeby w niedzielę rozpaczać, że jutro trzeba iść do
"krwiopijcy do roboty".
To, że ktoś nie miał wystarczająco dużo rozumu, żeby w życiu robić to co
się lubi zawodowo, albo po prostu lubi tylko grilować, to nie mój kłopot.

Natomiast nie bardzo rozumiem, że taki lamus potem ma pretensje do
świata (bo przecież nie do siebie), że "dlaczego ja nie mam mercedesa ??
A ten wredny szef ma ! To niesprawiedliwe ! Wszyscy mamy takie same
żołądki !"

Ja z PRL wyniosłem nie umiłowanie do roboty, tylko pamięć o tym, czym
kończy się bolszewizm i socjalizm. Ale z tego co widzę dookoła, to nawet
nie jestem zaskoczony, jak wielu osobnikom bardzo odpowiadał tamten
system "czy się stoi czy się leży 2000 się należy".
A najbardziej wszelkiej maści nieudacznikom.


sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 1:55:22 PM7/11/17
to

> I tak jest ze wszystkimi elektronikami których znam, spotkałem w życiu,
> widziałem z daleka. żaden nie wykorzystuje swoich umiejętności w taki
> sposób aby osiągnąć - sukces finansowy - o który pytasz.
>
> żebyś mnie dobrze zrozumiał. znam bogatych kierowców, sklepikarzy, no
> ludzi z wielu dziedzin, ale ich wiedza, fachowość nijak się ma do tego
> co w głowach mają elekronicy. a jednak tego nie potrafią spieniężyć
No to słabo się rozglądasz. Ja takich znam.
Wystarczy popatrzeć na 90% wszelkich technicznych startupów, np. od
drukarek 3D. Znam takiego, którego podkupiła firma pracująca dla NASA -
wtedy dopiero zamknął (chwilowo) własną działalność.
To w Polsce.

A na świecie tym bardziej. I oczywiście - jak w każdej dziedzinie, tylko
ułamek ludzi w danej specjalności ma żyłę do interesu. Ale tak jest
wszędzie - nie tylko w elektronice.



wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 11, 2017, 1:55:36 PM7/11/17
to
ogólnie to roman zniknął na dłuższy czas... ciekawe gdzie się podziewał?
(żart, wiadomo, że w europie) ciekawi mnie jaki to nowy model
elektronika opracowaliście w tym waszym przyjacielskim zespole podczas
burzy mózgów? no jestem ciekawy jakie to teraz treści będą "wykładane"?

jak ktoś nie wie o co chodzi to zapraszam do dyskusji o książkach
wydawanych przez moją ulubioną - politechnikę warszawską:

http://www.wydawnictwopw.pl/index.php?s=karta&id=3186

http://www.wydawnictwopw.pl/index.php?s=karta&id=3107

http://www.wydawnictwopw.pl/index.php?s=karta&id=1019

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 11, 2017, 1:58:38 PM7/11/17
to
to żeś błysnął, a dlaczego nie wspominasz o "wolnym rynku wspólnej
europy" [R]? od dawna zbieram sobie ideały jego funkcjonowania, za co
jestem skrajnie atakowany zewsząd!

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 11, 2017, 2:05:27 PM7/11/17
to
> A najbardziej wszelkiej maści nieudacznikom.

dokładnie - święte prawo wspólnoty europejskiej - 1 dyrektywa kc-ue!
zgodzisz się więc ze mną na podział: euro-liders i jacyś bezmózdzy frajers?

P.S.
jak na podstawie swojej wypowiedzi oceniasz problem z którym ja się
stykałem u andrzeja koledze romana... w "firmie" było tylko jedno
wiertło do ścian o średnicy 10mm, wierciło się otwór w ścianie po czym
andrzej oczekiwał, żeby przez niego przepchnąć 10 kabli lan... mam
świadomość, że "w pewnych warunkach się da", ale nie wiem jak z tą ścianą...

Janusz

unread,
Jul 11, 2017, 2:47:09 PM7/11/17
to
W dniu 2017-07-11 o 19:41, sundayman pisze:
>
>> Prawda jest taka że nasi prywaciarze potrzebują roboli a nie talenty,
>> lepiej zwolnić takiego a przyjąć za mniejsze pieniądze innego z
>> mniejszymi ambicjami, właśnie mnie to dosięgło bo się po 3 latach
>> upomniałem o podwyższkę :( a że następca niewiele umie, cóż widac tak
>> jest lepiej.
>
> Naprawdę ? A ty to wiesz po sobie tylko, czy ci koledzy przedsiębiorcy
> powiedzieli ?
I tak za dużo napisałem, jeżeli już to temat tylko na priva.


--
Pozdr
Janusz

slawek

unread,
Jul 11, 2017, 3:28:44 PM7/11/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 19:49:57 +0200, sundayman
<sund...@poczta.onet.pl> wrote:
> Dla mnie sensem życia, jest realizowanie moich ambicji i pasji. I
wolę

Czyli ambitny egoista. Pasje żony, dzieci, czy teściowej to nie jest
coś co mogłoby cię zainteresować. Nie lubisz wykonywać rozkazów.

> robić to, niż lampić się w telewizor, grać w kretyńskie gry na
> komputerze, albo pić z kolegami piwko.

Czyli nie masz telewizora 16K 5D i nie stać cię na dobrą kablowkę.
Nie potrafisz grać symultanicznie w szachy przez Internet (chyba
zgodzimy się że Fisher nie był Kreteńczykiem?), a kolegów zwyczajnie
nie masz.

> Natomiast nie bardzo rozumiem, że taki lamus potem ma pretensje do

Jeżeli czegoś nie rozumiesz, to może być wina rodziców lub dziadków
(słabe geny), nauczycieli (kiepska szkoła), przebytych kontuzji
(urazy głowy), braku odczytania, lenistwa lub zwyczajnie kaca. Ale
nigdy... nigdy twój osobisty brak rozeznania w temacie nie może być
brany na poważnie jako argument. Po prostu - nie rozumiesz? - to
zamknij paszczę i nie zajmuj pasma.

> A najbardziej wszelkiej maści nieudacznikom.

Znaczy się okrślasz się jako "udacznika"? Gratuluję wysokiej
samooceny. Zalecam posłuchać Dezyderaty, taki hip-hop z Krakowa,
muza, recytacja, takie tam.

sundayman

unread,
Jul 11, 2017, 6:06:41 PM7/11/17
to

> Czyli nie masz telewizora 16K 5D i nie stać cię na dobrą kablowkę.

Bredzisz przyjacielu. Faktycznie nie mam takiego TV. Ale wyłącznie
dlatego, że go w ogóle nie oglądam. TV służy tylko mojej żonie, jak go
sobie włącza przed snem. Stać mnie na dowolny model.
Ale prawdziwe życie jest ciekawsze, niż kretyńskie filmy (bo tych
dobrych jest na lekarstwo). A jak chcę się rozerwać to idę do kina (i
tak - stać mnie na to, żeby sobie kupić projektor, gdyby tylko miał taki
kaprys. Nie mam).


> Jeżeli czegoś nie rozumiesz, to może być wina rodziców lub dziadków
> (słabe geny), nauczycieli (kiepska szkoła), przebytych kontuzji (urazy

tak tak, i oczywiście dyslekcji, dyskalkulii i paru innych ciężkich
chorób, które za moich czasów nazywano głupotą i lenistwem.

> Znaczy się okrślasz się jako "udacznika"? Gratuluję wysokiej samooceny.

Nie. Ale za swoje porażki życiowe obwiniam siebie. A nie innych.

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:35:45 PM7/11/17
to
<sczy...@gmail.com> wrote in message
news:2b89713a-215c-46ce...@googlegroups.com...
> W dniu wtorek, 11 lipca 2017 02:15:00 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
>> "jacek pozniak" <jacek....@flowservice.pl> wrote in message
>> news:5963cdb2$0$639$6578...@news.neostrada.pl...
>> >> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
>> >> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
>> >> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
>> > To nie moda tylko przejaw Polskiego Piekiełka.
>>
>> Dlaczego polskiego??
>
> Tu masz racje, to zachowanie jest dosyć popularne.
>
>> Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
>> wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
>> niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...
>
> A tu juz nie. Ujawniać nie chce bo musiał by wyrównać wynagrodzenia.

No powiedziałeś to samo co ja tylko swoimi słowami...
Efekt tych konfliktów musiałby być jeden: wyrównane zarobki.

> Albo okazało by się że jedne stanowiska/osoby nie sa tak produktywne jak
> inne.
>
> Kiedyś w polsce było ogólnie z grubsza wiadomo ile kto zarabia i jakoś
> niesnasek nie było.

Bo jeden adiunkt na AGH zarabiał tyle samo co inny adiunkt.
To samo dotyczyło sprzątaczek: pani Hania tyle samo co pani Ania.
Był grafik płac i kicha. Czy się stoi czy się leży tyle samo się należy.

Byłyby niesnaski gdyby z panią Hanią osobno negocjowano
płacę a z panią Anią osobną i okazałoby się że pani Hania
haruje za 2000zł a pani Ania dostaje 3000 a się obija po kątach.

>> W ogóle byłaby niezgoda w zespole - a tak? Każdy zarabia tyle
>> na ile sobie wynegocjował i jest zadowolony nie wiedząc że
>> kolega zarabia 2x więcej od niego :-) Ja tak w swojej 2 pracy
>> "wynegocjowałem" 2 x więcej niż zarabiałem w pierwszej a potem
>> się dowiedziałem że koledzy zarabiają tam normalnie 2x tyle :-))))
>> I po co mi to było? Byłbym zadowolony a tak poszedłem do szefa
>> na kolejne negocjacje :-)))
>
> A mnie to dziwi.
> W sklepie masz ceny napisane i nie jest tak że jak jesteś pachnący
> to masz zniżke a jak jesteś blondyn to cena jest 2x wyższa.

Nie w każdym sklepie tak jest.

Kupowałeś kiedyś używane samochody?
Albo dzieła sztuki?

Cena ceną, ale sprzedawca dobrze Cię obwącha zanim zacznie
negocjować z tobą.

> Praca to zwykły towar i jakoś nikogo nie dręczy że ratownik
> medyczny zarabia 2200, nauczyciel 2600 a programista 10000.

Nie o to cały czas chodzi... a o to że jeden programista
zarabia 7 kafli a drugi 10 kafli a jeszcze inny 15 kafli.
Jeden nauczyciel 2600, inny 2300 a jeszcze inny 3000.

> Dzieki temu kazdy wie ze nauczycielem sie jest jak nic innego
> sie w życiu nie daje robic albo robiąc to co sie robi idzie się
> do szkoły zarobic dodatkowo.

:-) jesteś bardzo okrutny...

>> > Ale spoko, jak tyle zarabiasz i wrócisz to Cię oskubiemy :) :) :)
>> >
>> > Tak to już tu jest; po prostu za mało kasy jest w tym kraju
>> > i dlatego takie emocje są z tym związane.
>>
>> Ale to jest normalne: pracodawca naturalnie chce za talent jak
>> najmniej zapłacić a pracownik chce za swój talent najwięcej dostać.
>> Kart się nie odkrywa w czasie gry, to chyba dosyć oczywiste jest?
>
> No nie.
> Oczywiste nie.
> Znaczy sie oczywiste ze tak sie robi ale nie oczywiste ze jest jakis
> przymus.

Przymus jest mniej więcej taki sam jak przymus mycia się...
Póki wszyscy wokół się myją to i Ty się myjesz bo byś śmierdział
i się wyróżniał. Pomyśl jak byś się czuł gdybyś pracował w gronie
10 takich samych jak Ty pracowników, załóżmy inżynierów, i Ty
ujawniasz swoje zarobki a nikt inny tego nie robi. Jak byś się czuł?
Ja bym się czuł może nie śmierdzący czy nieumyty ale nagi, obnażony :-)

> Ale z drugiej strony ludzie raczej nie chcą pytać/wiedzieć ile zarabia
> kolega.
> Nie wiem czemu, moze rzeczywiscie było by im smutno?

Widzisz, czyli niby przymusu u Ciebie nie ma ale sam się kreuje.

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:41:00 PM7/11/17
to
<sczy...@gmail.com> wrote in message
news:58cf7497-8af1-43a0...@googlegroups.com...
> Ale rzeczywiscie widzę pewien opór przed ujawnianiem zarobków.
> I to wsród różnych, różnistych ludzi. I w sumie nie wiem czy to taka
> obawa przed ujawnieniem ze sie mniej zarabia czy odwrotnie
> - ze zarabia sie więcej.
> A moze to obawa przed reakcją drugiej strony na ujawnienie zarobków?
> Moze boimy sie ze inni cos sobie pomysla mimo ze kazdy do tego podchodzi
> na luzie?

A Ty? Czemu nie ujawniłeś swoich zarobków tutaj?

> Tak czy siak, na koniec jedna wazna sprawa: Warto zmieniac prace.
> Warto miec zawód który pozwala te prace zmienic na inna firme.
> Jak ktoś siedzi w jedynej firmie która go moze zatrudnic to kokosów nie
> zrobi...

Czasem jest szansa trafić dobrze i jest na tyle wygodnie i syto że
motywacji nie masz aby się z miejsca ruszyć - zwłaszcza że
dookoła słyszysz że inni mają gorzej i zarabiają od Ciebie mniej
robiąc więcej niż Ty :-) Wtedy siedzisz cicho i cieszysz się pod nosem ;-)

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:44:20 PM7/11/17
to
"slawek" <fa...@fakeemail.com> wrote in message
news:almarsoft.8019...@news.v.pl...
> On Tue, 11 Jul 2017 08:38:37 +0200, jacek pozniak
> <jacek....@flowservice.pl> wrote:
>> Chyba stąd się bierze to tabu związane z zarobkami.
>> A może nie, może jeszcze coś innego?
>
> Coś innego.
>
> Jeżeli podasz ile zarabiasz, to wiadomo za ile można cię kupić.
> I twoja swoboda negocjacji przestaje istnieć.
> Jeżeli jesteś tani, to (niektórzy czyli większość) nie będą mieli dla
> ciebie szacunku. Co jest wart łoś dostający 4 zeta za godzinę?

Dokładnie tak.
W USA pytają często na rozmowie ile aktualnie zarabiasz.
A moja odpowiedź jest "nic tobie do tego!" :-)

> Jeżeli zarabiasz prawdziwe pieniądze, to boisz się ludzkiej zawiści. Albo
> okradną, albo będą żebrać na jakieś małe strasznie chore dziecko, albo
> nawet wmówią że jesteś ojcem bliźniaków i alimenty masz jak w banku. No
> co, zarabiasz 10kPLN co tydzień i wnuczkowi nie pożyczysz? Fiskusowi nie
> oddasz?! Nie adaptujesz himalajskiej dżdżownicy która ginącym gatunkiem
> jest?!

O to, to to! :-) Z podobnego powodu nikt nie chce się przyznać
że wygrał na loterii a bogacze często skromnie żyją, starymi
autami jeżdzą, jakimiś passatami za $500 dla niepoznaki ;-)

> W firmie płacę mogą być bardzo uczciwie naliczane.
> Ale gdy ujawnić kto ile, to zawsze:
> - pracownicy uważają że szef ma za dużo;
> - produkcyjni że biurowi mają za dużo;
> - biurowi że produkcyjni mają za dużo;
> Itd. Oczywiście ty (jak i każdy) ocenisz że masz za mało. Zwłaszcza gdy
> porównasz to z fantazjami na temat informatyków-neurochirurgów.

:-))) albo anestozjologów!!!! :-)

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:49:18 PM7/11/17
to
"J.F." <jfox_x...@poczta.onet.pl> wrote in message
news:59648531$0$15193$6578...@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "jacek pozniak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5964837f$0$5161$6578...@news.neostrada.pl...
> Pszemol wrote:
>>> Dlaczego polskiego?? Pracodawca nie chce ujawniać zarobków
>>> wynegocjowanych z każdym z pracowników z osobna bo byłyby
>>> niesnaski, konflikty, kłótnie "a bo on zarabia więcej"...
>
>>To chyba nie powinno tak działać.
>
> No ba - jest ustawa, za taka sama prace nalezy sie taka sama placa :-)

Jaka to ustawa? I co to znaczy "taka sama praca"?
Czy programista driverów grafiki w C i ASMie na jakimś ARM7 ma
"taką samą pracę" co programista FPGA na jakimś Xilinx/Alterze/Intelu
i co programista jakiegoś SQL-a w Visual Basicu albo w jakimś banku
robiącym poprawki do 30-letniego kodu w Cobolu?
Bo jest "programistą"?

> No coz, zawsze moze powiedziec tyle, ile mu sie wydaje, albo swoje
> poprzednie/aktualne zarobki razy 2, i to pracodawca ma problem - zgodzic
> sie, negocjowac, czy zwatpic w ten rzekomy talent i wybrac tanszego :-)

Generalnie jest takie mnóstwo zmiennych do oceny człowieka
przy zatrudnianiu go do pracy i takie mnóstwo zmiennych przy
ocenie firmy jako przyszłego miejsca zatrudnienia że przy tym
porównaniu kupowanie używanego samochodu 10 letniego
wszystkie są takie same :-) Jak tu w ogóle porównać dwu ludzi?

Ciekawi mnie ta ustawa wspomniana
wyżej i jak się w niej definiuje "taką samą pracę".

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:54:50 PM7/11/17
to
"Bytomir Kwasigroch" <bytomir.k...@gmail.com> wrote in message
news:8f5ea272-a30d-4a6f...@googlegroups.com...
No ale znowu wracam do mojego wcześniejszego pytania:
co to właściwie jest ten "elektronik" w zestawieniu?

Bo z opisu funkcji z linka wyżej wynika mi że potrzebują montera,
lutowacza prototypów, testera, góra technika do obsługi multimetru
w szczycie jakiegoś szału: oscyloskopu.

Nie jest to opis pracy elektronika magistra inżyniera-projektanta.
I taki gość nie zarabia 4 kafli tylko np 14 kafli.

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 7:59:15 PM7/11/17
to
"Cezar" <cez...@BEZtlen.pl.invalid> wrote in message
news:ok23qr$aok$1$cez...@news.chmurka.net...
> On 11/07/2017 01:17, Pszemol wrote:
>> "Cezar" <cez...@tlen.pl.invalid> wrote in message
>> news:ok0kva$lth$1...@solani.org...
>>> On 10/07/2017 18:27, PiteR wrote:
>>>> chujowy nick pisze tak:
>>>>
>>>>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>>>>
>>>>> ile zarabia typowy elektronik?
>>>>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>>>>
>>>> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
>>>> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
>>>> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
>>>
>>> Nie wiem czy dobrze licze ale to chyba mniej niz 30k pa - troche mało.
>>
>> A jak Ty to liczysz? 7x12 = 84 tyś zł netto.
>
> pisałem w funtach. Przy obecnym kursie to wychodzi nawet ok 25k pa

Co to jest "pa"? Per annum? Tak w Anglii mówią?

> Dobrze że nie poszedłem w elektronike tylko w programowanie.
> Elektronike zostawiam sobie na hobby :-)

Żałuj, bo jako inżynier projektant elektronik zarobić mógłbyś
więcej niż jako inżynier projektant programista.

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 8:02:26 PM7/11/17
to
"jacek" <jacek.r...@wp.pl> wrote in message
news:ok1n8a$63f$1$jace...@news.chmurka.net...
> W dniu 2017-07-11 o 02:20, Pszemol pisze:
>> "jacek" <jacek.r...@wp.pl> wrote in message
>> news:ok0of0$pho$1$jace...@news.chmurka.net...
>>> W dniu 2017-07-10 o 18:35, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny
>>> 'POPIS/EU pisze:
>>>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>>>
>>>> ile zarabia typowy elektronik?
>>>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>>>> więc może chociaż rząd wielkości, podział widzę tak:
>>>> - projektanci ideowi elektroniki
>>>> - konstruktorzy elektroniki
>>>> - pcb i mechanika
>>>> - montaż (i montaż smd)
>>>> - uruchomienie
>>>> - serwis?
>>>> jakie to są rzędy wielkości i jakie miasta?
>>>>
>>>> (oczywiście zapraszamy tych co się euro nie boją)
>>> W korporacji elektryk na 3 zmiany w Warszawie
>>> zarabia 3-6kzł netto/miesiąc zależnie od
>>> stażu i doświadczenia praktycznie
>>> nikt nie ma studiów w tym kierunku.
>>
>> I co ten elektryk tam robi w tej korporacji?
>> Czym się korporacja zajmuje?
> Zajmuje się utrzymaniem ruchu tzn. bieżący
> serwis linii produkcyjnej. W przypadku awarii
> podmienia moduły bez ich naprawy.
> Nie musi znać praw Kirchhoffa czy Ohma
> aby umiał zdiagnozować błędy z CLX-a czy
> PanelMate i wymienił zgłaszający błąd
> falownik czy kartę I/O. Po czym ją skonfigurował
> w programie i uruchomił dalszą produkcję.

Dzięki! A firma Cię przeszkoliła z obsługi i naprawy
sprzętu jaki używają czy oczekiwano że wniesiesz
to jako wiano przy zatrudnianiu Ciebie?

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 8:11:01 PM7/11/17
to
"ToMasz" <tom...@poczta.fm.com.pl> wrote in message
news:ok31u7$kg2$1...@dont-email.me...
> napiszę Ci bajkę. otóż mam znajomego, który zna sie na elektonice jak mało
> kto. jak było trzeba to dorabiał samodzielnie interfejsy do zxspectrum,
> jak wchodziły odtwarzacze mp3 - a były drogie - sam sobie poskładał itd.
> Gość taki zdolny że nie widziałem jeszcze takiego fachowca w żadnej innej
> dziedzinie. kiedyś padł mi piec CO. płyta główna uszkodzona, 700 plus vat.
> wymontowałem ją, zawiozłem mu, popatrzył ( a patrzyło na nią już 3 ludzi
> obeznanych z elektroniką) przyłożył miernik za 9zł w parę miejsc, za 15
> minut była naprawiona za "flaszkę".
> Gość mógłby naprawiać tak piece, pralki, nawet przerabiać oryginalne
> sterowniki na arduino.... ale tego nie robi. Gdyby, podkreślam gdyby ktoś
> przyszedł do niego, zaproponował mu 7000zł (strzelam kwotę) na rękę, to
> może by mu się chciało. w innym przypadku - święty spokój jest ważniejszy
> niż całe złoto świata.
> I tak jest ze wszystkimi elektronikami których znam, spotkałem w życiu,
> widziałem z daleka. żaden nie wykorzystuje swoich umiejętności w taki
> sposób aby osiągnąć - sukces finansowy - o który pytasz.

Bo to prawda - jak masz zaspokojone w umiarkowany sposób Twoje
potrzeby to wtedy najważniejszy staje się spokój i satysfakcja z tego
co robisz. Handryczenie się o następny tysiąc jak masz ich już dość
nie ma najmniejszego sensu - nikt z nas nie będzie żył 200lat, jeśli
cały czas będziemy spędzać życie w pracy i zero przyjemności z tego
mieć to jaki sens takiego życia widzisz?

> żebyś mnie dobrze zrozumiał. znam bogatych kierowców, sklepikarzy,
> no ludzi z wielu dziedzin, ale ich wiedza, fachowość nijak się ma do tego
> co w głowach mają elekronicy. a jednak tego nie potrafią spieniężyć

Nie potrafią?
Czy "spieniężają wystarczająco" nie ulegając wyścigowi szczurów?

Bo wiesz, w tym też jest mądrość życiowa aby zarobić tyle ile potrzebujesz
na komfortowe życie bez niepotrzebnego konkurowania z sąsiadem kto
ma nowsze auto albo większy basen za domem...

Ja Ci powiem szczerze, że bardziej niż pieniędzy obecnie brakuje mi urlopu.
Gdybym miał zmienić pracę to wolałbym coś z mniejszą płacą a większym
urlopem bo lubię bardzo podróżować i mam hobby związane nieodłącznie
z podróżami (narty - w góry, nurkowanie - nad morze/ocean w tropiki).

Generalnie czas to pieniądz - chcąc więcej kasy zwykle dedykujesz temu
więcej czasu: ktoś tu proponował aby stać się przedsiębiorcą - nie dla
każdego jest to metoda na sukces, bo większa kasa zwykle łączy się
z mniejszą ilością wolnego czasu, i więcej stresu, zwłaszcza na początku.

Ale to też co kto lubi - są ludzie którzy lubują się w adrenalinie i lubią
takie napięcie, pośpiech, zapracowanie - wtedy super sprawa rozkręcać
coraz to nowe interesy jeden po drugim :-)

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 8:12:30 PM7/11/17
to
"wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU"
<NOSPAMte...@go2.pl> wrote in message
news:ok32h0$su6$1...@node2.news.atman.pl...
> no mnie to wywalali chyba już ze 300x

I nie mów, ze Ciebie to dziwi?
Dziwne, naprawdę.
A jesteś pewny że spełniasz wymaganie "mówi po polsku"?

Pszemol

unread,
Jul 11, 2017, 8:44:42 PM7/11/17
to
"sundayman" <sund...@poczta.onet.pl> wrote in message
news:ok3i5g$cbo$1...@node1.news.atman.pl...
> Nie. Ale za swoje porażki życiowe obwiniam siebie.
> A nie innych.

Ogólnie się z Tobą zgadzam, ale weź pod uwagę, że miałeś
dużo szczęścia rodząc się ze sprawnie funkcjonującym mózgiem,
z rodzicami którzy zamiast pić wódę i lać Cię pasem jak nie
przyniosłeś nowego piwa tylko nakarmili Cię, odżywili Cię,
posłali Cię do szkół, zadbali abyś miał na zainteresowania,
hobby, abyś się rozwijał.

Okazało się też że miałeś jakiś tam talent w postaci żyłki do
interesu, być może również sobie tą żyłkę "wychodowałeś" bo
miałeś taką a nie inną sytuację materialną w kluczowym okresie.

Masz więc teraz w pewnym sensie uprzywilejowaną pozycję
bo jak coś Ci się nie uda to wiesz, że stało się tak bo albo coś
olałeś, albo zrobiłeś gdzieś błąd, albo czegoś nie dopilnowałeś.

Nie wszyscy mają taki komfort! Popatrz na naszego kolegę
grupowego z PIS. Ewidentne jest, że urodził się biedak z gorzej
funkcjonującym mózgiem od nas, albo doznał jakichś urazów
czy kontuzji i funkcje mózgu się mu osłabiły później, ale fakt
pozostaje faktem że gdyby nie wiem jak ciężko pracował to
wiele nie osiągnie... Widać wyraźnie, że nie ma tej pozycji
uprzywilejowanej co masz Ty. A problemy mentalne to jedno.
Są też inne przeciwności losu które dyktują wiele co się stanie
z Twoją przyszłością i czasem niewiele jesteś w stanie zrobić
samemu bez pomocy z zewnątrz. Trzeba takich ludzi zauważyć
i postarać się im pomóc zamiast mówić "to nie moj kłopot".
Albo "nie obwiniaj innych, wiń siebie" - czasem wina jest
rozproszona i część jej jest w poszkodowanym a inna część
jest właśnie w zachłannym pracodawcy, wyzyskiwaczu: Tobie :-)

Ci zoombie co kroczą na produkcji, robotnicy marzący o piątku
- poznałem w swojej firmie kilku takich ludzi - często bardzo
inteligentnych ale uwikłanych w skompikowane sytuacje -
mają jednak jakaś wadę, jakąś nawet małą, która na dłuższą
metę akumuluje się i prowadzi po latach do złej sytuacji...
I to pół biedy gdy ktoś taką wadę zauważy i nauczy się z nią radzić.
To nie jest tak że ktoś może zmienić swoje życie w jeden dzień,
pstryknie palcami i zmieni się z robotnika w przedsiębiorcę...
O - jutro założę firmę i zatrudnię 2 pracowników :-)))
Taki robotnik często ledwie wiąże koniec z końcem, ledwie
mu starcza do pierwszego - nie ma dużego pola manewru...
Nie ma wielu opcji. Nie ma nawet komfortu aby nie przyjść jutro
do farbyki albo odmówić szefowi propozycji przyjścia do pracy
w niedzielę za 150% stawki godzinowej... A jak mu się auto
zepsuje lub zachoruje i nie przyjdzie do pracy gdy obieca
że przyjdzie to go jeszcze wywalą z roboty i już całkiem utonie.

To nie jest tak, że wszyscy co są niżej od Ciebie to lenie i nieroby.
I krwiorzerczy kapitalizm ma właśnie wady bo nie dostrzega
takich ludzi, nie wystawia ręki, nie daje pomocy, nie popchnie
tam gdzie wystarczy mała motywacja - socjalizm ma swoje zalety
i wiele krajów zaimplementowało go skutecznie bez bolszewizmu
czy komunizmu (a widzę z tym się on dla Ciebie wiąże i zlewa).
Popatrz na przykład Szwecji i całej Skandynawii. Nie mają
komunizmu, nie pozbyli się własności prywatnej a jednocześnie
sprawnie zaimplementowali demokratyczny socjalizm, bez
krwiorzerczego i nieograniczonego kapitalizmu jaki panuje w USA.
I o jakim marzy się dziś w Polsce, wzorując się za USA...

Cieszyłbym się gdybyś dostrzegł w swoich pracownikach na
produkcji ludzi, którzy również marzą o swoich mercedesach
i być może nigdy ich nie osiągną ale być może ciężko pracują
na 2-3 etatach utrzymując liczną rodzinę nie mając tylu opcji
które masz Ty. Walą głową w mur bez widocznego postępu,
który Tobie przychodzi łatwo nie dlatego że jesteś bardziej
od nich pracowity, mniej leniwy tylko że po prostu urodziłeś
się z ciut lepiej funkcjonującym od nich mózgiem i smykałką
do tego czy innego czego im niestety brakuje w kochającej
rodzinie dbającej o Twoje potrzeby i dającej Ci lepszy start....

A więc nie tylko obwiniaj siebie za swoje porażki ale też podziękuj
INNYM ludziom za SWOJE sukcesy! Bo nie jesteś wyłącznym
ojcem swoich sukcesów: Twoi pracownicy równiez pracowali
na Twój sukces, Twoi rodzice, przyjaciele, koledzy, nauczyciele,
lekarze, tramwajarze, mechanicy, piekarze itp,itd. Nie żyjesz na
bezludnej wyspie, czerpiesz z korzyści z życia w społeczeństwie,
nawet jeśli nie są to korzyści wyraźnie finansowe w postaci jakichś
socjalistycznych kartek na żywność czy zapomogi dla biednych.

PiteR

unread,
Jul 11, 2017, 8:57:17 PM7/11/17
to
sundayman pisze tak:

>> Na myślenie przyjdzie jeszcze czas. Na razie w pracy odpoczywam
>> od polskiej pracy.
>
> Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy
> nie zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że
> najbardziej mu odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się,
> gdzie popełniono błąd wychowawczy.


Obiecuję Ci, że nigdy się do Ciebie do pracy nie zgłoszę :)


--
Piotrek

Let me see your war face.

PiteR

unread,
Jul 11, 2017, 9:38:35 PM7/11/17
to
sczygiel pisze tak:

> Ale z drugiej strony ludzie raczej nie chcą pytać/wiedzieć ile
> zarabia kolega. Nie wiem czemu, moze rzeczywiscie było by im
> smutno?


Rozumiem, że w Polsce ludzie tak mocno trzymają zarobki w tajemnicy bo

1. zarabiają mało i się ich wstydzą

2. zarabiają dużo i nie chcą wywoływać zawiści, która w Polsce jest
bardzo silna. Nawet, że kogoś stać na czereśnie.

3. kradną (tu jest oczywiste że wolą tajemnicę).


No ale nie podawanie zarobków przez pracodawców w ofertach. Nie
skorzystanie z szansy wysłania komunikatu chodźcie do nas, my płacimy
więcej, stać nas, podkupujemy najlepszych.

Polscy pracodawcy w tym świetle wyglądają jak oszuści w trzy karty z
rynku. A nuż się da złapać frajera.

slawek

unread,
Jul 12, 2017, 1:25:06 AM7/12/17
to
On Wed, 12 Jul 2017 00:06:34 +0200, sundayman
<sund...@poczta.onet.pl> wrote:
> Bredzisz przyjacielu.

Nie jestem twoim przyjacielem.

> tak tak, i oczywiście dyslekcji, dyskalkulii i paru innych ciężkich
> chorób, które za moich czasów nazywano głupotą i lenistwem.

Nie jest tak źle: zamiast tego mógłbyś mieć boreliozę, gruźlicę, raka
nerki i polio.

> Nie. Ale za swoje porażki życiowe obwiniam siebie.
> A nie innych.

Słusznie. Znaczy się... za co konkretnie?

slawek

unread,
Jul 12, 2017, 1:31:45 AM7/12/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 19:44:41 -0500, "Pszemol" <Psz...@PolBox.com>
wrote:
> A więc nie tylko obwiniaj siebie za swoje porażki ale też podziękuj
> INNYM ludziom za SWOJE sukcesy! Bo nie jesteś wyłącznym
> ojcem swoich sukcesów: Twoi pracownicy równiez pracowali
> na Twój sukces...

Zgadzam się w 100%. Ze wszystkim co napisałeś, ale ten fragment jest
chyba najlepszy.

sczy...@gmail.com

unread,
Jul 12, 2017, 2:22:15 AM7/12/17
to
W dniu środa, 12 lipca 2017 01:41:00 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
> <sczy...@gmail.com> wrote in message
> news:58cf7497-8af1-43a0...@googlegroups.com...
> > Ale rzeczywiscie widzę pewien opór przed ujawnianiem zarobków.
> > I to wsród różnych, różnistych ludzi. I w sumie nie wiem czy to taka
> > obawa przed ujawnieniem ze sie mniej zarabia czy odwrotnie
> > - ze zarabia sie więcej.
> > A moze to obawa przed reakcją drugiej strony na ujawnienie zarobków?
> > Moze boimy sie ze inni cos sobie pomysla mimo ze kazdy do tego podchodzi
> > na luzie?
>
> A Ty? Czemu nie ujawniłeś swoich zarobków tutaj?
>

Bo mnie nikt nie pytał a elektronikiem nie jestem więc sie nie kwalifikowałem :)

> > Tak czy siak, na koniec jedna wazna sprawa: Warto zmieniac prace.
> > Warto miec zawód który pozwala te prace zmienic na inna firme.
> > Jak ktoś siedzi w jedynej firmie która go moze zatrudnic to kokosów nie
> > zrobi...
>
> Czasem jest szansa trafić dobrze i jest na tyle wygodnie i syto że
> motywacji nie masz aby się z miejsca ruszyć - zwłaszcza że
> dookoła słyszysz że inni mają gorzej i zarabiają od Ciebie mniej
> robiąc więcej niż Ty :-) Wtedy siedzisz cicho i cieszysz się pod nosem ;-)

Taki scenariusz tez mozliwy :)

jacek

unread,
Jul 12, 2017, 2:27:49 AM7/12/17
to
W dniu 2017-07-12 o 02:02, Pszemol pisze:

>>> I co ten elektryk tam robi w tej korporacji?
>>> Czym się korporacja zajmuje?
>> Zajmuje się utrzymaniem ruchu tzn. bieżący
>> serwis linii produkcyjnej. W przypadku awarii
>> podmienia moduły bez ich naprawy.
>> Nie musi znać praw Kirchhoffa czy Ohma
>> aby umiał zdiagnozować błędy z CLX-a czy
>> PanelMate i wymienił zgłaszający błąd
>> falownik czy kartę I/O. Po czym ją skonfigurował
>> w programie i uruchomił dalszą produkcję.
>
> Dzięki! A firma Cię przeszkoliła z obsługi i naprawy
> sprzętu jaki używają czy oczekiwano że wniesiesz
> to jako wiano przy zatrudnianiu Ciebie?
Nie musisz znać sprzętu tylko umieć myśleć.

Zatrudniają na stanowisko elektryka bez
wymagania wykształcenia kierunkowego.
Wystarczy dowolna szkoła średnia, np. ja mam
technika informatyka i mgr pedagogiki.
Na wejściu jest rozmowa kwalifikacyjna z osobą
z kadr nie techniczną, później testy
z logiki, matematyki itp.

Np. jest rysunek pięć kół zębatych obok siebie,
każde styka się z sąsiednim.
pierwsze od lewej kręci się zgodnie z ruchem wskazówek
zegara, w którą stronę będzie się kręcić środkowe
oraz ostatnie po prawej? :)
Lub jest paleta. Na palecie jest 12 warstw,
w każdej warstwie jest 8 pudełek
zbiorczych, w każdym pudełku 8 szt produktu,
ile sztuk produktu znajduje się w 3 całych paletach
i jednej z pięcioma warstwami produktu.

Ponad 90% "inżynierów i mgr" po studiach mam z tym problem.
Gdy zdawałem testy 6 lat temu na 32 osoby zdało je
nas wtedy 2 :))))

Pierwszy miesiąc to szkolenia BHP, polityka firmy,
obsługa wózka widłowego, wewnętrzne zasady pracy.
Zapoznanie z linią itp.
Później zewnętrzne szkolenie SEP
oraz z programowania CLX-ów, budowy sieci CAN, DeviceNeT
ControlNet, LAN IP, konfigurowania PowerFlex-ów itp.

Zapoznanie z obsługą linii itp.
Nie zostajesz sam, zwykle na sąsiednich liniach jest
2-3 elektryków, których możesz wezwać
gdy sobie nie radzisz.


--
pzdr, j.r.

sczy...@gmail.com

unread,
Jul 12, 2017, 2:49:57 AM7/12/17
to
W dniu środa, 12 lipca 2017 01:35:45 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

> > Albo okazało by się że jedne stanowiska/osoby nie sa tak produktywne jak
> > inne.
> >
> > Kiedyś w polsce było ogólnie z grubsza wiadomo ile kto zarabia i jakoś
> > niesnasek nie było.
>
> Bo jeden adiunkt na AGH zarabiał tyle samo co inny adiunkt.
> To samo dotyczyło sprzątaczek: pani Hania tyle samo co pani Ania.
> Był grafik płac i kicha. Czy się stoi czy się leży tyle samo się należy.
>

Albo byla praca akrodowa i rozliczanie z roboty. Jak na najbardziej profesjonalnym kapitalistycznym zachodzie. I niesnasek nie bylo, no przy wyplacie bo przy awansach zawsze byly :)

> Byłyby niesnaski gdyby z panią Hanią osobno negocjowano
> płacę a z panią Anią osobną i okazałoby się że pani Hania
> haruje za 2000zł a pani Ania dostaje 3000 a się obija po kątach.
>

To akurat nie dziwne.

> >> W ogóle byłaby niezgoda w zespole - a tak? Każdy zarabia tyle
> >> na ile sobie wynegocjował i jest zadowolony nie wiedząc że
> >> kolega zarabia 2x więcej od niego :-) Ja tak w swojej 2 pracy
> >> "wynegocjowałem" 2 x więcej niż zarabiałem w pierwszej a potem
> >> się dowiedziałem że koledzy zarabiają tam normalnie 2x tyle :-))))
> >> I po co mi to było? Byłbym zadowolony a tak poszedłem do szefa
> >> na kolejne negocjacje :-)))
> >
> > A mnie to dziwi.
> > W sklepie masz ceny napisane i nie jest tak że jak jesteś pachnący
> > to masz zniżke a jak jesteś blondyn to cena jest 2x wyższa.
>
> Nie w każdym sklepie tak jest.
>
> Kupowałeś kiedyś używane samochody?

Tak, i wiem jak to działa. Równie dobrze można powiedzieć że jak ktos nie umie czytać i nie korzysta z rad z internetu to w swoim lokalnym sklepie albo gratów elektronicznych nie kupi albo kupi drogo.

Ale nie do końca sie zgadzam. Sprzedawca samochodu prywatny czy sklepowy zawsze umieszcza cene samochodu (no, moze nie kazdy bo ci co kartki a4 zostawiaja za szyba czesto cen nie piszą). Ale reguła nadal stoi. Kazde ogłoszenie na otomoto ma cene.

A targowanie sie to inna sprawa, wszedzie mozna sie targowac tylko nie wszedzie wychodzi.

> Albo dzieła sztuki?
>

Te to akurat staram sie sam sprzedawac :)

> Cena ceną, ale sprzedawca dobrze Cię obwącha zanim zacznie
> negocjować z tobą.
>
> >> > Ale spoko, jak tyle zarabiasz i wrócisz to Cię oskubiemy :) :) :)
> >> >
> >> > Tak to już tu jest; po prostu za mało kasy jest w tym kraju
> >> > i dlatego takie emocje są z tym związane.
> >>
> >> Ale to jest normalne: pracodawca naturalnie chce za talent jak
> >> najmniej zapłacić a pracownik chce za swój talent najwięcej dostać.
> >> Kart się nie odkrywa w czasie gry, to chyba dosyć oczywiste jest?
> >
> > No nie.
> > Oczywiste nie.
> > Znaczy sie oczywiste ze tak sie robi ale nie oczywiste ze jest jakis
> > przymus.
>
> Przymus jest mniej więcej taki sam jak przymus mycia się...
> Póki wszyscy wokół się myją to i Ty się myjesz bo byś śmierdział
> i się wyróżniał. Pomyśl jak byś się czuł gdybyś pracował w gronie
> 10 takich samych jak Ty pracowników, załóżmy inżynierów, i Ty
> ujawniasz swoje zarobki a nikt inny tego nie robi. Jak byś się czuł?
> Ja bym się czuł może nie śmierdzący czy nieumyty ale nagi, obnażony :-)
>
> > Ale z drugiej strony ludzie raczej nie chcą pytać/wiedzieć ile zarabia
> > kolega.
> > Nie wiem czemu, moze rzeczywiscie było by im smutno?
>
> Widzisz, czyli niby przymusu u Ciebie nie ma ale sam się kreuje.

No niby nie ma ale jednak ludzie sie krygują. Tu dyskutujemy o tej części krygacji gdzie możemy podjąć świadomą decyzję mniej lub bardziej anonimowo.

ToMasz

unread,
Jul 12, 2017, 3:00:19 AM7/12/17
to

> Nie potrafią?
> Czy "spieniężają wystarczająco" nie ulegając wyścigowi szczurów?
źle mnie zrozumiałeś. nie potrafią robić pieniędzy. tak jak wspomniany
gość. zamiast dać ogłoszenie naprawię (elektronicznie uszkodzony) piec,
zamiast 700 zapłacisz 300, naprawia telewizory i monitory. o ile tv
jeszcze się trafia, to jak klient usłyszy że ma wydać na monitor połowę
wartości nowego, to rezygnuje.

ToMasz

ToMasz

unread,
Jul 12, 2017, 3:01:49 AM7/12/17
to
W dniu 11.07.2017 o 19:55, sundayman pisze:
>
>> I tak jest ze wszystkimi elektronikami których znam, spotkałem w
>> życiu, widziałem z daleka. żaden nie wykorzystuje swoich umiejętności
>> w taki sposób aby osiągnąć - sukces finansowy - o który pytasz.
>>
>> żebyś mnie dobrze zrozumiał. znam bogatych kierowców, sklepikarzy, no
>> ludzi z wielu dziedzin, ale ich wiedza, fachowość nijak się ma do tego
>> co w głowach mają elekronicy. a jednak tego nie potrafią spieniężyć
> No to słabo się rozglądasz. Ja takich znam.
> Wystarczy popatrzeć na 90% wszelkich technicznych startupów,
Daj parę linków
ToMasz

Marek

unread,
Jul 12, 2017, 4:04:03 AM7/12/17
to
On Tue, 11 Jul 2017 13:04:10 +0200, sundayman
<sund...@poczta.onet.pl> wrote:
> odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono
błąd

Nie napisał, że nic nie robi, wręcz przeciwnie.

--
Marek

Marek

unread,
Jul 12, 2017, 4:28:10 AM7/12/17
to
On Mon, 10 Jul 2017 23:16:55 -0700 (PDT), sczy...@gmail.com wrote:
> A tu juz nie. Ujawniać nie chce bo musiał by wyrównać w
> ynagrodzenia.

Przypomniała mi się historia z dość dużej firmy IT w PL, nazwa na A
kto z branży to skojarzy. Dział kadr publikował w firmowym intranecie
pełna listę pracowników. Lista była w formie tabeli z kolumnami
zawierającymi różne dane (kontakt itp). Owa tabela była udostepnionym
fragmentem interfejsu z systemu kadrowego i pierwotnie zawierała
wrażliwe kolumny np. uposażenie, które nie chciano z jasnych powodów
publikować. Kadrowi wraz z pomocą adminów dorobili w tym systemie
jakąś zaślepkę by te wrażliwe kolumny były puste, choć z jakiś
przyczyn nadal się generowaly. Zapomniano lub zignorowano fakt, że
system miał funkcję sortowania kolumn po kilku w nagłówek danej
kolumny. Można sobie wyobrazić co się działo, gdy ktoś odkrył, że jak
kliknie się w pusty nagłówek pustej kolumny gdzie oryginalnie powinno
być uposażenie to lista sortuje się w dość wymowną kolejność....

--
Marek

J.F.

unread,
Jul 12, 2017, 4:47:19 AM7/12/17
to
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:almarsoft.1532...@news.neostrada.pl...
>Przypomniała mi się historia z dość dużej firmy IT w PL, nazwa na A
>kto z branży to skojarzy. Dział kadr publikował w firmowym intranecie
>pełna listę pracowników. Lista była w formie tabeli z kolumnami
>zawierającymi różne dane (kontakt itp). Owa tabela była udostepnionym
>fragmentem interfejsu z systemu kadrowego i pierwotnie zawierała
>wrażliwe kolumny np. uposażenie, które nie chciano z jasnych powodów
>publikować. Kadrowi wraz z pomocą adminów dorobili w tym systemie
>jakąś zaślepkę by te wrażliwe kolumny były puste, choć z jakiś
>przyczyn nadal się generowaly. Zapomniano lub zignorowano fakt, że
>system miał funkcję sortowania kolumn po kilku w nagłówek danej
>kolumny. Można sobie wyobrazić co się działo, gdy ktoś odkrył, że jak
>kliknie się w pusty nagłówek pustej kolumny gdzie oryginalnie powinno
>być uposażenie to lista sortuje się w dość wymowną kolejność....

Kolejnosc wymowna, ale nie wiadomo - moze tyle samo zarabia :-)

Gdzies tam moze byc tez kwestia prowizji/akordu - pensja 1300zl,
premia do 13 tys ..

J.

jacek pozniak

unread,
Jul 12, 2017, 4:57:39 AM7/12/17
to

> No ale nie podawanie zarobków przez pracodawców w ofertach. Nie
> skorzystanie z szansy wysłania komunikatu chodźcie do nas, my płacimy
> więcej, stać nas, podkupujemy najlepszych.
To że ktoś jest najlepszy nie znaczy że będzie z niego najlepsze przełożenie
na zyski, więc lepiej niech ktoś będzie średni i tani a resztę postaramy się
załatwić "czynnikiem organizacyjnym". I dlatego tam gdzie ten "czynnik
organizacyjny" jest lepiej rozwinięty; przekłada się to na wyższe płace.

jp

J.F.

unread,
Jul 12, 2017, 5:22:29 AM7/12/17
to
Użytkownik "ToMasz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5965c901$0$15189$6578...@news.neostrada.pl...
Nie bardzo rozumiem - proponujesz kampanie reklamowa "badz
ekologiczny, nie wyrzucaj - naprawimy za pol ceny nowego" ?
To na moj gust:
-pieniedzy na tym sie nie dorobisz nawet jak sie klienci zglosza,
-klienci sie nie zglosza, bo wola kupic nowe za cala cene.

Wniosek ?
Jak naprawy, to trzeba sie dogadac z jakims producentem i otworzyc
serwis firmowy.
Tylko naprawial w tym serwisie to nie bedziesz.

A jeszcze lepiej - dogadac sie na glownego importera :-)

J.

Cezar

unread,
Jul 12, 2017, 5:32:49 AM7/12/17
to
On 12/07/2017 00:59, Pszemol wrote:
> "Cezar" <cez...@BEZtlen.pl.invalid> wrote in message
> news:ok23qr$aok$1$cez...@news.chmurka.net...
>> On 11/07/2017 01:17, Pszemol wrote:
>>> "Cezar" <cez...@tlen.pl.invalid> wrote in message
>>> news:ok0kva$lth$1...@solani.org...
>>>> On 10/07/2017 18:27, PiteR wrote:
>>>>> chujowy nick pisze tak:
>>>>>
>>>>>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>>>>>
>>>>>> ile zarabia typowy elektronik?
>>>>>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>>>>>
>>>>> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
>>>>> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
>>>>> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
>>>>
>>>> Nie wiem czy dobrze licze ale to chyba mniej niz 30k pa - troche mało.
>>>
>>> A jak Ty to liczysz? 7x12 = 84 tyś zł netto.
>>
>> pisałem w funtach. Przy obecnym kursie to wychodzi nawet ok 25k pa
>
> Co to jest "pa"? Per annum? Tak w Anglii mówią?
Tak sie mowi. Zawsze podaje się zarobki roczne.

>
>> Dobrze że nie poszedłem w elektronike tylko w programowanie.
>> Elektronike zostawiam sobie na hobby :-)
>
> Żałuj, bo jako inżynier projektant elektronik zarobić mógłbyś
> więcej niż jako inżynier projektant programista.

Moze troche żałuje ale nie ze względu na kasę - na moim poziomie ta jest
podobna. Zdaza mi sie dalej pracowac nad hardwarem (po stronie backendu)

c.

Cezar

unread,
Jul 12, 2017, 5:52:21 AM7/12/17
to
On 12/07/2017 00:59, Pszemol wrote:

> Żałuj, bo jako inżynier projektant elektronik zarobić mógłbyś
> więcej niż jako inżynier projektant programista.

Poza tym nie jestem pewien czy te zarobki są większe.
Kiedys na tej grupie już z kimś dyskutowałem. Porównując ofery pracy na
monsterze, widać ze niestety elekotronicy zarabiają 20-30% mniej niz
programisci na podobnych stanowiskach.

pierwsze z wyszukiwan na monsterze:

te oscyluja w granichach 30-50k

http://job-openings.monster.co.uk/FPGA-Electronic-Design-Engineer-London-London-UK-Enterprise-Recruitment/11/185470442?MESCOID=1700170001001&jobPosition=2

http://jobview.monster.co.uk/electronic-engineer-%E2%80%93-circuit-design-development-wind-power-job-sunbury-home-counties-uk-185942827.aspx?mescoid=1700170001001&jobPosition=2

http://job-openings.monster.co.uk/Senior-Electronics-Engineer-Surrey-HC-UK-SER-Limited/11/185216676?MESCOID=1700170001001&jobPosition=2

tutaj jest jedna do 80k

http://job-openings.monster.co.uk/Electronics-Design-Manager-Essex-HC-UK-Madison-Talent-Sourcing-Limited/11/185891554?MESCOID=1100041001001&jobPosition=2


Dobry programista pułap 60k osiąga bez problemów.

c.



Adam Wysocki

unread,
Jul 12, 2017, 7:23:38 AM7/12/17
to
sundayman <sund...@poczta.onet.pl> wrote:

> Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy nie
> zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że najbardziej mu
> odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono błąd
> wychowawczy.

Czy ja wiem - różne są formy pracy. Ja też czasem w pracy odpoczywam,
wykonując jednak pracę, która aktualnie jest potrzebna - po prostu lżejszą
niż zwykle.

--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]

slawek

unread,
Jul 12, 2017, 7:29:03 AM7/12/17
to
On Wed, 12 Jul 2017 11:22:21 +0200, "J.F."
<jfox_x...@poczta.onet.pl> wrote:
> To na moj gust...

Znam konkretny przypadek, wczesne 90-te. Najpierw jednoosobowa firma
nieźle zarabiała, szef zatrudnił jeszcze dwóch pracowników. Po kilku
latach musiał ich zwolnić, a potem zamknąć firmę. Nikt nie chciał
naprawiać starego sprzętu mogąc za podobne pieniądze mieć fabrycznie
nowy i z lepszymi parametrami.

J.F.

unread,
Jul 12, 2017, 7:39:11 AM7/12/17
to
Użytkownik "Adam Wysocki" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ok50ro$ef2$1$g...@news.chmurka.net...
sundayman <sund...@poczta.onet.pl> wrote:
>> Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy
>> nie
>> zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że
>> najbardziej mu
>> odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono
>> błąd
>> wychowawczy.

Administrator IT :-)

>Czy ja wiem - różne są formy pracy. Ja też czasem w pracy odpoczywam,
>wykonując jednak pracę, która aktualnie jest potrzebna - po prostu
>lżejszą
>niż zwykle.

Ze wspomnien kolegi gastarbeitera:
"Siedze sobie w biurze, pisze jakis program, leniwie, i widze przez
okno, jak na zewnatrz w upale syn szefa zap* pedzlem malujac firme.
Bo zarobia na studia. Docenilem wyksztalcenie"

J.

Janusz

unread,
Jul 12, 2017, 8:06:25 AM7/12/17
to
W dniu 2017-07-12 o 02:44, Pszemol pisze:
Masz u mnie duże piwo, ludziom się tak prosto wydaje że jak ci się nie
podoba praca na etacie to założ firmę,
ale zapominają że sukces to jest trafienie na odpowiedniego klienta,
ci którym się to uda bardzo szybko o tym zapominają a poziom grubiaństwa
rośnie proporcjonalnie do portfela, przykładów daleko nie trzeba szukać,
wódz największego mocarstwa jest tego dobitnym przykładem a u nas nasi
prywaciarze. Potem praca w takie firmie to orka na ugorze bo właściciel
na wszystkim oszczędza a od ciebie oczekuje wyników.


--
Pozdr
Janusz

Dariusz Dorochowicz

unread,
Jul 12, 2017, 9:22:50 AM7/12/17
to
W dniu 2017-07-11 o 13:04, sundayman pisze:
>
>> Na myślenie przyjdzie jeszcze czas. Na razie w pracy
>> odpoczywam od polskiej pracy.
>
> Powiem ci szczerze - mam nadzieję, że nigdy się do mnie do pracy nie
> zgłosisz. Jak widzę kogoś, kto się z uśmiechem chwali, że najbardziej mu
> odpowiada nic nie robienie, to zastanawiam się, gdzie popełniono błąd
> wychowawczy.

Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie z
pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek zrobi wszystko
żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to byśmy dalej siedzieli na
drzewach i banany jedli.

Pozdrawiam

DD

Jarosław Sokołowski

unread,
Jul 12, 2017, 9:40:11 AM7/12/17
to
Pan Dariusz Dorochowicz zdobył się na wyjaśnienie:

> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie
> z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek
> zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to
> byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.

No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.

Jarek

--
Nasz oberlejtnant Makovec mawiał nam nieraz: "Dyscyplina musi być, wy łby
zakute, bo bez niej to byście łazili po drzewach jak te małpy, ale wojsko
zrobi z was ludzi, wy trąby powietrzne!" A czy nie miał racji? Przedstawmy
sobie park na przykład na Placu Karola, a na każdym drzewie taki żołnierz
bez dyscypliny. Tego się zawsze najbardziej obawiałem.

Dariusz Dorochowicz

unread,
Jul 12, 2017, 9:51:05 AM7/12/17
to
W dniu 2017-07-12 o 15:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Dariusz Dorochowicz zdobył się na wyjaśnienie:
>
>> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie
>> z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek
>> zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to
>> byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.
>
> No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.

Wszystkim. Bo ludzi było coraz więcej i po banany trzeba było coraz
dalej chodzić, aż się skończyły, a tam gdzie nie ma bananów zimą jest
już zimno i trzeba więcej wysiłku żeby przeżyć.

Pozdrawiam

DD

slawek

unread,
Jul 12, 2017, 10:47:59 AM7/12/17
to
On Wed, 12 Jul 2017 15:40:08 +0200, Jarosław
Sokołowski<ja...@lasek.waw.pl> wrote:
> No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.

Ewie.

Jarosław Sokołowski

unread,
Jul 12, 2017, 10:48:13 AM7/12/17
to
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

>>> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie
>>> z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek
>>> zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to
>>> byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.
>>
>> No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.
>
> Wszystkim. Bo ludzi było coraz więcej i po banany trzeba było
> coraz dalej chodzić, aż się skończyły, a tam gdzie nie ma
> bananów zimą jest już zimno i trzeba więcej wysiłku żeby przeżyć.

To ja pamiętam ten czas. Przed Świętami po banany stało się na
mrozie w kolejce przed sklepem. Potem w ogóle się skończyły.

Jarek

--
Tysiąclecie do rozmyślań nas zachęca,
Co by było, gdyby dzisiaj było wtenczas,
Pod ten Grunwald czy by naród cały gnał,
Gdyby właśnie wtedy po cytryny stał?

Dariusz Dorochowicz

unread,
Jul 12, 2017, 11:48:30 AM7/12/17
to
W dniu 2017-07-12 o 16:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>
>>>> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie
>>>> z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek
>>>> zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to
>>>> byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.
>>>
>>> No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.
>>
>> Wszystkim. Bo ludzi było coraz więcej i po banany trzeba było
>> coraz dalej chodzić, aż się skończyły, a tam gdzie nie ma
>> bananów zimą jest już zimno i trzeba więcej wysiłku żeby przeżyć.
>
> To ja pamiętam ten czas. Przed Świętami po banany stało się na
> mrozie w kolejce przed sklepem. Potem w ogóle się skończyły.

A było, było... Ale to już odrobinę później ;)
Ale może nie wywołujmy wilka z lasu?

Pozdrawiam

DD

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 12, 2017, 12:01:56 PM7/12/17
to
o to ciekawe, mówi się w kuluarach, że andrzej ciągle musiał wszystko po
mnie poprawiać, jak rozumiem musiał też informować o tym przełożonych, a
w konsekwencji po prostu musiał mnie zwolnić... ależ to ciekawe, ciekwe
na ile to prawda?

a co myślisz o tym: "on nie zna angielskiego więc w europie (e tam -> na
świecie) robi mu się opinię analfabety!" - czy to prawda? nigdy mnie nie
zaprosili do eu więc nie wiem - może kto obyty da cynk?

Dariusz Dorochowicz

unread,
Jul 12, 2017, 12:03:57 PM7/12/17
to
W dniu 2017-07-12 o 15:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Dariusz Dorochowicz zdobył się na wyjaśnienie:
>
>> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie
>> z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek
>> zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to
>> byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.
>
> No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.

A zupełnie inna sprawa, że też czasem się zastanawiam, nie nad tym "komu
to przeszkadzało" tylko "a może by tak spróbować?". Ale jakoś ile razy
się przymierzam zawsze coś przeszkadza. Coś, co należałoby zrobić. Po
prostu coś innego człowieka bierze.

I ciągle mam nadzieje że będę mógł popatrzeć na takie coś (to pierwsze)
i powiedzieć sobie: "przewróciło się - niech leży", nie dlatego, że nie
mam siły, tylko tak po prostu - "bo tak".

Pozdrawiam

DD

wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU

unread,
Jul 12, 2017, 12:05:41 PM7/12/17
to
to żeście kurwa znowu pojechali... no to jakie granty za ideały tak
zgodne z wytycznymi kc-ue?

PiteR

unread,
Jul 12, 2017, 12:31:55 PM7/12/17
to
jacek pozniak pisze tak:

>
>> No ale nie podawanie zarobków przez pracodawców w ofertach. Nie
>> skorzystanie z szansy wysłania komunikatu chodźcie do nas, my
>> płacimy więcej, stać nas, podkupujemy najlepszych.

> To że ktoś jest najlepszy nie znaczy że będzie z niego najlepsze
> przełożenie na zyski

znaczy się Messi niekoniecznie nam porzebny?


> więc lepiej niech ktoś będzie średni i tani
> a resztę postaramy się załatwić "czynnikiem organizacyjnym"

To rozumiem. Pracowałem w takiej firmie.


> I dlatego tam gdzie ten "czynnik organizacyjny" jest lepiej
> rozwinięty; przekłada się to na wyższe płace.

A tego już nie. To po co wyższe płace miernijszym?
Chyba że płace zarządu hyhy.


Są dwie firmy. Jedna płaci 12 f na godzine wolne soboty.
Druga płaci 10 f na godz wszystkie soboty robocze.

Tu tez jest informacja, która firma jest lepsza.
W Polsce nie wiadomo bo wszystko jest tajne.

--
Piotrek

Let me see your war face.

Marek

unread,
Jul 12, 2017, 4:48:33 PM7/12/17
to
On Wed, 12 Jul 2017 10:47:10 +0200, "J.F."
<jfox_x...@poczta.onet.pl> wrote:
> Kolejnosc wymowna, ale nie wiadomo - moze tyle samo zarabia :-)

oj nie były równe, nie były...

--
Marek

sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 6:57:21 PM7/12/17
to

> Cieszyłbym się gdybyś dostrzegł w swoich pracownikach na
> produkcji ludzi, którzy również marzą o swoich mercedesach
> i być może nigdy ich nie osiągną ale być może ciężko pracują

Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby mieli po 5 mercedesów.
Mam na przykład gościa, którego zresztą poznałem jeszcze w czasie, kiedy
razem pracowaliśmy na etacie w innej firmie.

Facet jeszcze w tamtych czasach zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie
- bo było widać jak się przykłada. I dlatego bardzo jestem szczęśliwy,
że mogę go zatrudniam. Wiem, że facet myśli o własnym interesie.
I zachęcam go, żeby się zebrał i działał. Nawet mu pomogłem (niewiele),
kupując na siebie tam różne drobiazgi w rodzaju jakichś programatorów.
No ale nie jest mu łatwo - bo nigdy nie jest łatwo.

Moja ostatnia praca etatowa, to była firma, z której ludzie pozakładali
chyba 5 firm. W większości konkurencyjne. Właściciela, u którego wtedy
pracowałem wspominam pozytywnie - nie był to ideał, ale ludzi szanował.

Więc nie musisz mi tłumaczyć, że ludzie to podstawowy kapitał.
No ale ludzie, którym się chce.
I kiedy się widzi, że ktoś się stara, to naprawdę nie ma żadnego
problemu, żeby się dogadać, że jak musi iść dziś do domu, to niech
idzie, żeby tylko zrobił co trzeba jutro.
Nie jest też żal takim ludziom płacić więcej. Zwłaszcza, kiedy czasem
taki osobnik się zarzeka, że nie weźmie, bo umawialiśmy się na mniej.
No są tacy, którym trzeba na siłę kasę wciskać :) Takie perełki...

Oczywiście - znam też firmy, gdzie polityka jest inna, gdzie się ludzi
ciśnie i terroryzuje mniej lub bardziej. No ale na Boga Urojonego -
ludzie, przecież to wasze życie - wasz los w waszych rękach.
Dlaczego moja koleżanka małżonka (kosmetolożka po studiach) ostatnio
stwierdziła, ze może by się nauczyła programowania ?
No i okazuje się, że jakoś tam przyswaja powoli. Można ? Można.

Oczywiście - nie mam nic do ludzi, którzy mieli "pecha" albo inne realne
powody, że im się mniej lub bardziej pod górkę układało.
No ale też z drugiej strony - znam osoby, które np. zostały sierotami w
wieku kilkunastu lat, i udało im się jakoś nie zostać menelem, skończyć
studia i robić coś sensownego. Bo po prostu im na tym zależy - nie na
zasadzie "dać mi" tylko "dam radę".

Moim zdaniem, 85% tych nieszczęśliwych i narzekających to właśnie lenie
i matoły z wyboru. Niestety.


> A więc nie tylko obwiniaj siebie za swoje porażki ale też podziękuj
> INNYM ludziom za SWOJE sukcesy! Bo nie jesteś wyłącznym
> ojcem swoich sukcesów:

Nigdy nie twierdziłem, że tak jest. Ale też widzę, czy ktoś, komu daję
pracę (w interesie obu stron), docenia to, że to ja mi pracę daję, a nie
on mnie. Bo to jednak jest subtelna różnica.

> lekarze, tramwajarze, mechanicy, piekarze itp,itd. Nie żyjesz na
> bezludnej wyspie, czerpiesz z korzyści z życia w społeczeństwie,
> nawet jeśli nie są to korzyści wyraźnie finansowe w postaci jakichś
> socjalistycznych kartek na żywność czy zapomogi dla biednych.

To jest imo cokolwiek sofistyka, bo jakoś często mam wrażenie, robiąc
przelewy do US, że to raczej społeczeństwo zawdzięcza coś mnie...
No ale to już mniejsza o dyskusję na ten temat :)




sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 7:16:16 PM7/12/17
to

>> Nie. Ale za swoje porażki życiowe obwiniam siebie.
>> A nie innych.
>
> Słusznie. Znaczy się... za co konkretnie?

Znaczy, że jeżeli mimo mimo tyrania po kilkanaście godzin dziennie,
codziennie (tak, piszę to z pracy godz. 01.10), i płacenia nieraz
podatków w kwotach pięciocyfrowych, mam nie wyremontowanego od lat
mieszkania, bo jakimś cudem nie stać mnie na bezproblemowe wydanie
kilkudziesięciu tys. zł. na to. I nie o mnie nawet tutaj najbardziej
chodzi, że mieszkam nie tak jak bym chciał, bo ja w domu jestem krótko.
Wracam w nocy, śpię, wstaję i wychodzę. Tylko żony mi żal, bo zasługuje
na lepszy dom.

I mógłbym powiedzieć, że gdybym żył w USA, i zasuwał tak jak tu, to
dawno miałbym rezydencję i lokaja. Że socjalistyczno-boszewicki rząd
mnie rucha przy każdej okazji, co zresztą robią coraz chętniej wszystkie
rządy począwszy od lat 90-tych. No a wcześniej to lepiej nie wspominać.

Oczywiście - jest w tym jakaś prawda. Ale nie wiem czemu mam wrażenie,
że to jednak przede wszystkim moja wina - widocznie robię coś nie tak. I
widocznie mam jakiś problem w mojej organizacji i działaniu.
I staram się to robić. Z efektem słabym... :)

Myślę jednak, że na rząd można sobie jeszcze ponarzekać publicznie - i
to jakoś da się zaakceptować. Ale kiedy ktoś nadmiernie się roztkliwia
nad tym, jak to zły szef go gnębi, koledzy są wredni, nikt go nie kocha,
a ludzie są podli - po prostu mówi więcej złego o autorze tych słów.
Nawet, jeżeli znowu jest to jakaś tam częściowa prawda.


sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 7:20:37 PM7/12/17
to

> Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie z
> pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek zrobi wszystko
> żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to byśmy dalej siedzieli na
> drzewach i banany jedli.

Uhum, to jest taka sama mądrość jak "Steva Jobsa wyjebali ze studiów, a
jaki osiągnął sukces !".

95% ludzi, których znam, i o których można by powiedzieć jakoś, że
osiągnęli sukces (bo ocena tego często jest ryzykowna, ale załóżmy), to
ludzie którzy pracują nie ciężko - tylko bardzo ciężko. Z
zaangażowaniemi determinacją. Być może nawet ktoś z nich powie, że to z
lenistwa. No, ale bądźmy poważni...

sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 7:24:13 PM7/12/17
to

>> Wystarczy popatrzeć na 90% wszelkich technicznych startupów,
> Daj parę linków
> ToMasz

A obiadek też ci włożyć łyżeczką do dziubka ?

sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 7:26:53 PM7/12/17
to
W dniu 12.07.2017 o 18:05, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny
'POPIS/EU pisze:
> to żeście kurwa znowu pojechali... no to jakie granty za ideały tak
> zgodne z wytycznymi kc-ue?

Muszę cię zmartwić. Byłem ostatnio na szkoleniu dotyczącym kasy z UE, i
zapewniam cię, że już teraz ją wyrwać jest baaardzo trudno. A za chwilę
już jej prawie nie będzie.

Tak, że te twoje granty to pieśń przeszłości. Twoi koledzy z PIS (choć
nie tylko) mocno się starali i starają, żeby tych pieniążków nie było.
Musisz więc zaktualizować komentarze, bo się robisz passe.

Jarosław Sokołowski

unread,
Jul 12, 2017, 7:40:43 PM7/12/17
to
sundayman pisze (słusznie):

> W dniu 12.07.2017 o 18:05, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny
> 'POPIS/EU pisze:
>> to żeście kurwa znowu pojechali... no to jakie granty za ideały tak
>> zgodne z wytycznymi kc-ue?

[...]

> Twoi koledzy z PIS (choć nie tylko)

Ci "koledzy" się ani trochę do niego nie przyznają. Takie to towarzystwo.
Prawo dżungli normalnie panie...

--
Jarek

sundayman

unread,
Jul 12, 2017, 8:21:02 PM7/12/17
to
Muszę jeszcze dopisać - z tym lub owym co pisze Pszemol można by
dyskutować, ale bardzo podoba mi się jak pisze :)
It is loading more messages.
0 new messages