Zenek Kapelinder <
4kogu...@gmail.com> wrote:
>> > Kradzież ale bardzo subtelna. Praktycznie doskonała. Jak złodziej nie
>> > będzie miał za długiego języka to niewykrywalna.
>> Jak ukradnie wystarczająco dużo, to wykrywalna. Zapiąć cęgi pomiarowe na
>> przewodzie można bezinwazyjnie, tak że złodziej nic nie zauważy. A potem
>> po nitce do kłębka.
> A co cię obchodzi że ktoś ukradnie za dużo?
A czy ja mówię, że mnie obchodzi albo nie obchodzi? Mówię tylko, że jeśli
ukradnie wystarczająco dużo, to ktoś z zakładu energetycznego ruszy się i
go zlokalizuje. Tylko tyle. To nie jest niewykrywalne przestępstwo, po
prostu dla małych kwot nikt nie będzie ruszał tyłka.
> Nigdy nie sięgnąłeś z netu piosenki czy filmu.
1. Nazywanie piractwa kradzieżą to nadużycie, bo te zjawiska nie są sobie
tożsame.
2. Ściąganie muzyki i filmów jest w Polsce legalne (nielegalne jest
udostępnianie).
> Tak że kolego sympatyczny wypierdalaj na bambus ze swoimi pouczeniami że
> przyjdą i złapią.
Nikogo, przesympatyczny Kogutku, nie pouczam.
> Nie podoba ci się idea urządzenia wpinanego do gniazdka za licznikiem
> żeby nie liczył to się nie udzielaj.
Wprost przeciwnie, podoba mi się bardzo, tak samo jak idea urządzenia do
wysadzania transformatorów, ale nie z powodu ciągotek do kradzieży lub
terroryzmu, a z powodu ogólnego zainteresowania techniką.
Wiesz, mam na działce licznik. Jest rozplombowany, bo musiałem go
rozplombować, jak zmieniałem instalację. Grzeję się na działce prądem. Do
głowy by mi nie przyszło, żeby wpinać się z farelką przed licznik. Nie
dlatego, że ktoś to może wykryć, bo tam są takie upływy, że nikt by w
życiu nie doszedł, ale dlatego, że zwyczajnie złodziejstwo nie leży w
mojej naturze. Stać mnie jeszcze na prąd.
Jeśli miałbym jakieś urządzenie, które oszukałoby licznik tak, że
naliczałby mniej, to miałbym mniejsze skrupuły -- to, że licznik liczy
nieprawidłowo, to nie mój problem -- ale nie zakładałbym go celowo tylko
po to, żeby obniżyć wskazania energii. Po prostu, dopóki licznik liczyłby
mniej a nie więcej, nie przejmowałbym się tym i normalnie używałbym tego
urządzenia, jakbym go potrzebował.
Tak samo nie mam problemu z tym, że jak mam włączone samo raspberry pi, to
licznik nie nalicza (za mały pobór, żeby pokonać moment wsteczny). Tak
liczy, to tak jest. Jak zmienią licznik na elektroniczny i zacznie liczyć,
to niech liczy.
To jest ta różnica.
--
Córeczka pyta mamę:
- Co to jest impotencja?
- Hmm... widzisz... to jest tak, jakbyś chciała grać ugotowanym makaronem
w bierki.