W dniu 2020-02-27 o 13:34, Dawid Rutkowski pisze:
> W dniu czwartek, 27 lutego 2020 13:00:06 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
>> Pan Adam napisał:
>>
>>> Najdziwniejszy interfejs, jaki pamiętam, to wymyśliłem do programowania
>>> kas fiskalnych NCR2193.
>>> Ona mianowicie nie była wyposażona w żaden port komunikacyjny.
>>> Kupiłem worek czarnych przyssawek do joysticków, wywierciłem w nich
>>> otwory, w które wsadziłem fototranzystory. Takie przyssawki przyssałem
>>> do monitora, a z drugiej strony fototranzystory były podpięte pod listwę
>>> klawiatury od kasy.
>>> Napisałem program, który na monitorze wyświetlał białe kwadraty pod
>>> odpowiednimi diodami, w ten sposób emulując naciskanie klawiatury.
>>> Zamiast siedzenia dwóch godzin i głupiego programowania kasy (jeden znak
>>> to kod z dwóch cyfr), to można było "przyssać" kasę na 20 minut i samo
>>> się robiło.
>>
>> Podobny interfejs wymyślono w firmie Timex. Na przełomie wieków miałem
>> zegarek ich produkcji. Potrafił wyświetlać różne przypomnienia, miał
>> też chyba pamięć na jakieś zapiski, adresy, numery telefonów czy cóś.
>> Do tego był program pecetowy, który to z kolei potrafił się integorować
>> z Outlookiem czy tego typu wynalazkami. Informacje z komputera przelewało
>> się przystawiając rękę z zegarkiem do monitora i uruchamiając transmisję.
>> Monitor wtedy zaczynał migać, co odczytywała fotodioda w zegarku.
>
> No ale to był z premedytacją zaprojektowany interfejs komunikacyjny.
> Od którego zresztą nawet pióro świetlne było bardziej wyrafinowane (choć wymagało oczywiście CRT - zastanawiam się, jak będzie wyglądał ekran ze spectrum na LCD 16:9 - i w końcu będzie kolorowy, bo nareszcie PAL - spectrum niestety wyszedł z codziennego użytku zanim kupiliśmy kolorowy telewizor inny niż secam ;).
> No i jednokanałowy - a tych przyssawek to było trochę.
>
> @Adam - a jaka była ta "listwa klawiatury" od tej kasy?
> Ile tam było pinów?
> Każdy odpowiadał jednemu klawiszowi? Więc i tyle było przyssawek?
Qrde, ale mi dałeś zadanie ;)
> Dobrze, że ta klawiatura była odłączalna - czy to wyglądało tak, jak np. kasy w biedronce - tyle że w biedronce obecnie klawiaturę mają na ekranie, a odłączalne jest tylko pudełko na pieniądze.
Wtedy wszystko było z reguły na płaskich tasiemkach, podobnie, jak
klawiatury laptopowe aktualnie.
Kasa była "monolitem".
Przykładowa fotka znaleziona w internecie:
https://4.allegroimg.com/s1024/0c1f7b/069e4215477e8c3aab20336184a4
> Chyba że nie była i jakoś się do tej "listwy klawiatury" musiałeś "dohackowywać"?
Już nie pamiętam dokładnie - to był rok 1995.
Zdaje mi się, że kupiłem klawiaturę dodatkową dla serwisu i do niej się
podlutowałem.
> Dobrze, że nikt nie wymyślił ograniczenia na "zbyt szybko piszącego człowieka" ;)
>
Zdarzało się. Jak przepełniło się bufor wejściowy, to maszyna gubiła
znaki. A potem cuda się działy ;)
Dlatego też w programie utworzyłem parametry do szybkości "pisania" oraz
długości zapalenia i gaszenia poszczególnych "klawiszy".
Wrzuciłem ekrany tutaj:
https://ibb.co/3Fd2sNr
Górny ekran w trakcie programowania kasy - akurat idą kamienie do
zapalniczek.
Dolny ekran to zapalone wszystkie pola - jest ich 16, więc tyle
przyssawek było. Więc chyba byłem podpięty pod matrycę, a nie pod
pojedyncze klawisze.
Wisisz mi browarka ;)
Musiałem poszukać stare archiwa, przypomnieć sobie, jak się obsługuje
Clariona, przypomnieć sobie, jak przekompilować program (mam tylko
źródła), przypomnieć sobie, jak poprawić dwa błędy podczas kompilacji i
przypomnieć sobie, jak wyłączyć weryfikację licencji, bo program darł
mordę, że kopia nieautoryzowana.
Z że wycwaniłem się (wtedy), to sporo kodu trzepałem spod palca, nie
korzystając z generatora. Dlatego teraz musiałem sobie parę rzeczy
przypomnieć.
Oczywiście wszystko pod wirtualką WinXP, ale to już pryszcz.
--
Pozdrawiam.
Adam