Ruszam dalej z budowa w kwietniu. Prad mam. Wody nie mam. Dwoch sasiadow
(dalekich - 150m dalej!) sie wypina bo jednemu zal ze przy robotach na
pewno uszkodza sie dwie brzozki, a drugiemu zal 1m ogrodka niszczyc (zgody
pozostalych ~4 w ciagu sasiadow sa). No i jedyna opcja ktora mi zostala to
albo wodociag na jesien i dosc wysokie koszty (przecisk pod droga) albo
studnia.
No to wzialem za sluchawke i podzwonilem. Ceny na slasku KOSMOS :) 500 pln
/ 1mb BEZ materialow! Cena pod Wroclawiem 250 pln / 1mb z rura i pompa.
Ogolnie nawet do przelkniecia. Pewnie bym poszukal to i za 200 znajde.
Ale mysle sobie.. A moze takie cos:
http://www.allegro.pl/item329997025_wiertnica_studnia_wiercenie_woda_swider_wiercacy.html
Rece do roboty sa, rozdzkaza sie wezmie - moze sie uda do tych 20m znalezc
wode. Recznie nawiercilem zeszlej jesieni ~15 otworow po prawie 1m w pare
godzin - moze dowierce sie i do wody wykorzystujac taki "swiderek" ?:)
Robil to ktos z Was w praktyce ? Dokopal sie do wody ? ;) Czy na tej
glebokosci wogole mozna myslec o wodzie pitnej ? Czy bez dodatkowego
sprzetu, zakladajac ze dokopie sie juz do tej wody - jestem w stanie sam
wlozyc rure (pewnie okolice fi 100-110-120mm) z pompa ?
Moze popadam w skrajnosc ale tak mnie sasiedzi zagrzali ze chetnie
wyladowalbym troche energii tym swiderkiem ;-)
pozdr.
--
Adam Sz.
Hmm, prawdopodobieństwo nie-trafienia na kamień większy niż 5 cm w odwiercie
o głębokości 15 m jest prawie zerowe...
Poza tym nie bardzo sobie wyobrażam wierceia np. w pokładzie gliny albo
innej zwartej formacji - chyba szybko przeszłaby Ci złość na sąsiadów ;-)
zwłaszcza biorąc pod uwagę długość "rączki"...
Wydaje mi się że to jakieś naciągactwo.
Pozdrawiam
Miki
> Hmm, prawdopodobieństwo nie-trafienia na kamień większy niż 5 cm w odwiercie
> o głębokości 15 m jest prawie zerowe...
Pewnie zalezy od gruntu, a trudno powiedziec co ja tam mam ponizej - na
gorze troche piasku i gliny :)
> Poza tym nie bardzo sobie wyobrażam wierceia np. w pokładzie gliny albo
> innej zwartej formacji - chyba szybko przeszłaby Ci złość na sąsiadów ;-)
Ja wiem, wszystkie dziury ktore wiercilem recznie do slupkow na tymczasowe
ogrodzenie wiercilem w typowej glinie - moznaby cegly z niej wypalac ;-)
Szlo bardzo opornie ale w pare godzin te ~12-15m wywiercilem :)
> zwłaszcza biorąc pod uwagę długość "rączki"...
Przedluzyc toto to tez nie problem.
Z jednej strony im glebiej tym wiecej waza prowadnice i pewnie trudniej sie
nimi kreci, z drugiej strony wystarczy krecic a waga sama powoduje
"wbijanie" sie wiertla w ziemie (przy recznym kreceniu to wymaga chyba
najwiecej sily). A krecenie mozna przeciez sobie ulatwic - np. przedluzka
1,5-2m z dwoch stron, dwoch ludzi (koni zaprzegowych;) z dwoch stron i
jazda karuzela :)))
pozdr.
--
Adam Sz.
Tylko że jak przyłożysz za duży moment obrotowy to albo się te rączki
powyginają, albo się wiertnica gdzieś ukręci... łączenia nie wyglądają zbyt
solidnie.
Tak czy inaczej - powodzenia
Miki
> Tylko że jak przyłożysz za duży moment obrotowy to albo się te rączki
> powyginają, albo się wiertnica gdzieś ukręci... łączenia nie wyglądają zbyt
> solidnie.
> Tak czy inaczej - powodzenia
Masz racje. No i nie wiem dalej co robic - ktos moze uzywal podobnego
wynalazku i moze sie podzielic uwagami ?:)
Chyba trzeba bedzie wziasc rozdzkaza najpierw zeby wybadal czy wogole sa
tam jakies cieki wodne.. :)
pozdr.
--
Adam Sz.
Ostatni oglądałem jakiś program - chyba coś w rodzaju "Usterki" - poświęcony
różdżkarzom. Wcześniej zrobili badania goelogiczne (odwierty itp) i
określili, gdzie faktycznie może być woda i na jakiej głębokości. Jakoś
żadan nie trafił, a najlepsze jest to, że każdy wskazywał inne miejsce na
studnie.
Poczytaj sobie tu: http://radiestezja101.webpark.pl/ (nie mam nic wspólnego
z autorem)
Pozdrawiam
Miki
Problemem nie jest wkręcenie tylko wyciągnięcie. Do tego trzeba naprawde
sporej siły.
---
pozdrawiam
Jacek
---
Tak, Usterka jako program wiarygodny - dobre.
Zrobili odwierty a jakże do 15 m - znaleźli w miarę poziomo ułozona
warstwę - nie sprawdzili czy uziarnienie piasku było różne i jak sie różniło
Woda tam była na dwóch poziomach - do drugiego sie nie dowiercili ci z TVN
Pierwsza wasrtwa - posadowiona stara studnia w środku zakłócenia
cieku/ -byłem tam, mnie nie pokazali bo nie pasowało im do tego co żałozyli
czy radiestezja to lipa.
W warstwie wodnośnej, nawet takiej rozłożnej równowmiernie, sa pasy piasku
o grubszym uziarnieniu i to radiesteci wskazują jako "ciek" . Róznica w
wydajności takiego wskazanego pasa i obok może wynosic nawet dziesięć razy -
pokazali to w programie? Nie.
Powiedziałem im, że jeśli brakuje wody to nalezy oczyścic ujęcie bo woda w
tym miejscy jest więc po co robic nowa studnie - pokazali to w telewizji ? -
nie pokazali,
Panienka z TVN na siłę, po mimo moich przekonywań, że nowej studni robic nie
warto, koniecznie chciała abym inne miejsce wskazał. Pokazałem z
zastrzeżeniem, ze jest to pokład głębszy /jak sie okazało poza przez nich
sprawdzana głebokością/ - pokazlai to i moją z nią rozmowe? nie - bo by
wyszło że szwidel to jest ich program.
SJS
> Jak chcesz to mogę się dowiedzieć, ile kosztuje metr wiercenia w Gdańsku, bo
> niedawno kolega przerabiał temat praktycznie.
O kurcze Gdansk to juz calkiem drugi koniec Polski dla mnie ;) Jestem z
Gornego Slaska - Wodzislaw Slaski, tuz przy granicy z Czechami i
Slowacja:-)
O! Moze tam ceny wiercen mechanicznych sa jeszcze normalne.. Musze
popytac:)
pozdr.
--
Adam Sz.
Jakos nikt z pokazywanych radiestetow nie stwierdzil tego, kazdy
pokazywal cos innego.
> Pierwsza wasrtwa - posadowiona stara studnia w środku zakłócenia
> cieku/ -byłem tam, mnie nie pokazali bo nie pasowało im do tego co żałozyli
> czy radiestezja to lipa.
> W warstwie wodnośnej, nawet takiej rozłożnej równowmiernie, sa pasy piasku
> o grubszym uziarnieniu i to radiesteci wskazują jako "ciek" . Róznica w
> wydajności takiego wskazanego pasa i obok może wynosic nawet dziesięć razy -
> pokazali to w programie? Nie.
To jak to jest, kilkanascie dni temu na tej grupie twierdzil pan, ze
radiesteci wykrywaja zaburzenia "jakies skladowej pola grawitacyjnego"
na styku roznych warstw, teraz z kolei, ze wykrywacie rozne uziarnienie.
To mam rozumiec, ze to uziarnienie wywoluje owe zaburzenia pola? Czy tez
w miedzyczasie teoria radiestezji posunela sie do przodu ?:)
> Powiedziałem im, że jeśli brakuje wody to nalezy oczyścic ujęcie bo woda w
> tym miejscy jest więc po co robic nowa studnie - pokazali to w telewizji ? -
> nie pokazali,
> Panienka z TVN na siłę, po mimo moich przekonywań, że nowej studni robic nie
> warto, koniecznie chciała abym inne miejsce wskazał. Pokazałem z
> zastrzeżeniem, ze jest to pokład głębszy /jak sie okazało poza przez nich
> sprawdzana głebokością/ - pokazlai to i moją z nią rozmowe? nie - bo by
> wyszło że szwidel to jest ich program.
> SJS
Tak sledze pana wypowiedzi na tej grupie od dluzszego czasu, nigdy pan
nie wspominal o swoim udziale w tym programie, mimo ze kilka razy sie
pan na ten temat niezbyt pochlebnie, co zerozumiale ze wzgledu na
profesje, wypowiadal. To jak to jest, nale sie przypomnialo, ze w tym
programie bral pan udzial?
--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
> Tam w opisie tego świderka chyba nie podali wszystkiego. Co się stanie jak
> będzie kurzawka? Ja wierciłem czymś podobnym - do kurzawki idealnie - dalej ani
Tzn. z czym byl problem? W tym, ze swider "zasysalo" i trudno bylo go
wyciagac ? Tez sie nad tym zastanawiam - jak wiercilem otwory 80cm to tam
gdzie np. bylo mokro (napadal deszcz) swider sie tak zasysal ze go w dwoch
trudno bylo wyciagnac :) O to chodzi ?
Do wyciagania samego swidra moznaby w sumie jakiejs wyciagarki elektrycznej
uzyc - na allegro duzo jest tego typu:
http://www.allegro.pl/item327687612_wciagarka_elektryczna_230v_500kg_fv_wyciagarka.html
[...]
> wtedy ca 200 zł, ile rury to już dzisiaj nie pamiętam. Do tego solidny młot i
A jakie tu sie stosuje wogole rury ?
> ktoś do chodzenia w kieracie. Dla dwóch chłopa to jest jakiś dzień roboty. Na
> górze zrobiłem przejście na plastik, zawór zwrotny i badziewiasty hydroforek z
> hiper-super za 200 zł. Chodzi do dzisiaj, jest OK. Ale sąsiedzi mają studnię
Ale to masz wode pitna, czy raczej do podlewania ogrodka tylko ? :)
Masz wodociag oprocz tego ?
> więc znałem poziom wody, blisko też jest jezioro. Jak będzie u Ciebie nie wiem.
> U mnie było jakoś tak: ok. 0,7 m ziemi, potem 1 m piasku, potem ze 2 m żwiru,
> poniżej kurzawka a dalej nie wiem. Jak świder wlazł na 8 m (już poniżej
> kurzawki) to naraz zaczął bardzo ładnie i szybko wchodzić. W żwirze były
A jaki miales swider - taki "wynalazek" jak tutaj, ze wyciaga sie tylko
swider, a prowadnice zostaja - czy musiales wszystko pokolei wyciagac /
rozkrecac / skrecac ?
Wogole troche mnie dziwi bo nigdzie indziej takiego swidra nie potrafie
znalezc - w marketach, w googlu etc, wiec nawet nie wiem czy ta cena jest
wysoka czy nie - w koncu to tylko troche zelastwa, a normalny reczny swider
kosztuje ze 100 pln :-)
> kamienie, nawet duże, ale nie głazy, przebijało się łatwo.
> Sprawdź czy gdzieś w okolicy jest studnia i jaki poziom wody.
Niestety nigdzie w okolicy studni nie ma :( Patrzylem i w terenie i po
mapach i pytalem miejscowych (ktorych wiele nie ma;)
pozdr.
--
Adam Sz.
Nie.
W tym, że natychmiast w wywiercone miejsce wpływała kurzawka i co bym nie robił
to dalej nie poszło. To tak jakbyś wiercił w oleju - zawsze Ci napłynie. Ja
kombinowałem świderkiem, ale nieco innym. Ten mój miał taki pojemnik i mogłem
wyciągać co jakiś czas ziemię i piasek i wyrzucać toto na zewnątrz. Ale tylko
do kurzawki.
> A jakie tu sie stosuje wogole rury ?
1,1/4 lub 1,5 cala, tylko koniecznie ocynkowane, bo inne Ci szybko zgniją. Przy
1,5 jest lepszy ciąg i później się zamuli filtr. Na takie gwinty robią też
filtry ze świdrem.
> Ale to masz wode pitna,
Oczywiście! I z abisynki i z tych 13 m (ten drugi odwiert to zrobiłem pod
chałupą, zasila zlewozmywak, wannę umywalkę i dwa klozety + terma przepływowa z
wodą ciepłą). Wodę przebadałem zaraz po dokonaniu odwiertów, ta niższa to
kryształ, wyższa trochę twarda, ale zdatna do picia. Tylko że to środek puszczy
jest a nie przemysłowy Sląsk :(.
> czy raczej do podlewania ogrodka tylko ? :)
Też :)
> Masz wodociag oprocz tego ?
Nie. Chcieli za wodociąg taką kasę, że odpuściłem, z 5 razy taniej wyszło się
wwiercić. Poza tym wodociąg ma tam paskudną wodę (sąsiedzi się podpięli, klną
teraz na czym świat stoi), trzeba też płacić jakieś abonamenty, podlewanie
ogródka wychodzi piekielnie drogo i często wyłączają wodę jak siada prąd (tzn.
jak wieje wiatr :).
> A jaki miales swider - taki "wynalazek" jak tutaj, ze wyciaga sie tylko
> swider, a prowadnice zostaja - czy musiales wszystko pokolei wyciagac /
> rozkrecac / skrecac ?
Musiałem co jakiś czas wszystko wyciągać, żeby wysypać piasek, ale rozkręcać
nie trzeba było, bo to tylko parę metrów (do kurzawki :(). Dwóch dodatkowych
prowadnic nawet nie przykręciłem, bo za płytko była ta cholera (kurzawka znaczy
się).
> Niestety nigdzie w okolicy studni nie ma :( Patrzylem i w terenie i po
> mapach i pytalem miejscowych (ktorych wiele nie ma;)
No to zaryzykuj! Świder z filtrem i rurami da się wyciągnąć nawet z głęboka,
tylko trzeba uważać. Ze 2 lata temu goście przeprowadzili taką operację ale nie
chciało im się rozkręcać rur w trakcie wyciągania. Nad odwiertem była linia
energetyczna = 2 trupy. Pisała wtedy o tym prasa.
Ale przedtem dorwij jakiegoś starego miejscowego dziadka i przesłuchaj
wspomnianego na okoliczność wody. Np. tak: "dziadku, a skąd tu przed wojną
brało się wodę, jak jeszcze nie było prądu i wodociągów?" Na pewno się
przyzna :).
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stirlitz wszedl do knajpy i zamowil piwo.
Jeden z pijacych zakapiorow tracil drugiego i powiedzial:
"patrz, to Stirlitz, zaraz bedzie zadyma".
Na to drugi:
"Nie, to nie Stirlitz..."
Stirlitz wypil piwo i wyszedl.
Zaczela sie zadyma......
pozdrawiam
pluton
>> A jakie tu sie stosuje wogole rury ?
> 1,1/4 lub 1,5 cala, tylko koniecznie ocynkowane, bo inne Ci szybko zgniją. Przy
> 1,5 jest lepszy ciąg i później się zamuli filtr. Na takie gwinty robią też
> filtry ze świdrem.
To jest rozumiem typowa abisynka + pompa ktora zasysa te wode. Wlasnie
znalazlem studniarza ktory robi na slasku odwierty po 250 pln / mb i
stosuje do tego rury "z pcv, pomaranczowe, za 18-20 pln /mb" - rozumiem ze
to juz jest normalna studnia glebinowa, tzn. robi sie odwiert, normalnie
wsadza w niego taka rure (tak poprostu wciskajac ja w otwor? ;) a potem do
tej rury wsadza sie z gory pompe ? Gdziestam tez przeczytalem ze ta rura na
koncu (~2m) ma otwory przez ktore naplywa do niej woda. Czy w takim razie
ta rura nie jest przypadkiem od dolu zamknieta korkiem, a woda naplywa
tylko bokami (dlatego trzeba trafic odpowiednio w ciek) ?
> Musiałem co jakiś czas wszystko wyciągać, żeby wysypać piasek, ale rozkręcać
> nie trzeba było, bo to tylko parę metrów (do kurzawki :(). Dwóch dodatkowych
> prowadnic nawet nie przykręciłem, bo za płytko była ta cholera (kurzawka znaczy
> się).
A skad miales sprzet? Zastanawiam sie czy wypozyczyc go gdzies za pare
dyszek by nie moznabylo.
> No to zaryzykuj! Świder z filtrem i rurami da się wyciągnąć nawet z głęboka,
Mozesz dokladniej opisac ta "technologie" wiercenia?? Wierci sie swidrem
odrazu z rurami? Jak wyglada ten filtr?? Jestem poki co zielony w tym
temacie - sadzilem do tej pory ze poprostu wieci sie dziure, wklada do niej
rure z PCV zeby obsypujaca sie ziemia z krawedzi odwiertu nie wpadala do
wody i poprostu wsuwa sie od gory pompe :)
> tylko trzeba uważać. Ze 2 lata temu goście przeprowadzili taką operację ale nie
> chciało im się rozkręcać rur w trakcie wyciągania. Nad odwiertem była linia
> energetyczna = 2 trupy. Pisała wtedy o tym prasa.
Wlasnie ten swiderek z allegro ma taki bajer, ze wyciaga sie sam swider bez
prowadnic, wiec prowadnice wyciaga sie tylko raz po zakonczeniu wiercenia.
> Ale przedtem dorwij jakiegoś starego miejscowego dziadka i przesłuchaj
> wspomnianego na okoliczność wody. Np. tak: "dziadku, a skąd tu przed wojną
> brało się wodę, jak jeszcze nie było prądu i wodociągów?" Na pewno się
> przyzna :).
Sprobuje jakiegos dorwac ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
>> Zrobili odwierty a jakże do 15 m - znaleĽli w miarę poziomo ułozona
>> warstwę - nie sprawdzili czy uziarnienie piasku było różne i jak sie
>> różniło
>> Woda tam była na dwóch poziomach - do drugiego sie nie dowiercili ci z
>> TVN
>
> Jakos nikt z pokazywanych radiestetow nie stwierdzil tego, kazdy pokazywal
> cos innego.
Aby po próznicy nie klepac w klawiature
Fakty:
1. Bylem tam jednym z wezwanych rózdzkarzy, moge nawet po latach dokladnie
opisac jak wygladaly zabudowania, gdzie byla studnia, bylem tam pierwszy raz
i tylko raz
2. Powiedzialem to co napisalem wczesniej na grupie i bylo to nagrane z
ukrytej kamery i mikrofonu z nadajnikiem mlodej, udajacej gospodynia
panienki i to co powiedzialem nijak nie pasowalo producentom programu bo
dokladnie pokrywalo sie z ich danymi uzyskanymi z odwiertów,
3. W programie byla wyrazna sugestia, ze kolejno pokazuja wszystkich
rózdzkarzy - mnie nie pokazali,
4. Sadze ze zachowali nagrania i mozna potwierdzic to co powiedzialem i tu
napisalem,
5. Jakie byly przyczyny , ze mnie nie pokazali? Zburzylo by to ich zalozenie
i caly uklad "eksperymetu" z którego mialo jednozncznie wynikac, ze wszyscy
rózdzkarze to oszusci lub/ a ich wskazania sa przypadkowe -zreszta
wszystkie te odciniki które ogladalem - mialy jeden wspólny przekaz - Polacy
to w wiekszosci oszusci
> To jak to jest, kilkanascie dni temu na tej grupie twierdzil pan, ze
> radiesteci wykrywaja zaburzenia "jakies skladowej pola grawitacyjnego" na
> styku roznych warstw, teraz z kolei, ze wykrywacie rozne uziarnienie. To
> mam rozumiec, ze to uziarnienie wywoluje owe zaburzenia pola? Czy tez w
> miedzyczasie teoria radiestezji posunela sie do przodu ?:)
Czytaj to co pisze a nie to co ci sie wydaje.
Bylem pierwszym który okolo 25 lat temu napisal:
"Rózdzkarze wykrywaja miejsca styku odmiennych struktur w tym takze wode
jesli woda stanowi tam odmienna strukture"
1. Jesli warstwa wodonosna jest równomiernie ulozona i jednakowo w calej
warstwie uziarniona to nie ma wogóle wskazania. Niestety tak samo wyglada
"radiestezyjnie" teren na którym do 150-200 m brak jest wody, czyli teren na
którym wszedzie jest woda o jednakowej wydajnosci i teren bezwodny dla
radiestety wyglada tak samo,
2. Jesli w tej warstwie sa pasy grubszego uziarnienia to my wykrywamy tylko
te pasy /wydajnosc miejsc o róznym uziarnieniu moze róznic sie nawet 10-cio
krotnie/ - radiesteci nazywaja to ciekiem.
3. Teren bezwodny lecz sa pasy nawodnione - pokazuje jedynie te pasy,-
trafnosc wskazan studni okolo 50-90% w zaleznosci od terenu,
4. Teren bezwodny, sa pionowe uskoki - pokazuje bardzo waskie, bardzo silne
pasy /naogól brak wody/
5. Wiekszosc pionowych pekniec w budynkach pokrywa sie z dokladnoscia
kilkunastu centymetrów z brzegami zaklócen radiestezyjnych.
6. Podziemne instalacje wykonane przez czlowieka sa wykrywane - jesli ich
szerokosc jest wieksza niz okolo 1m, sa tereny na których bez problemy
mozna znalezc rury umieszczone w ziemi o srednicy kilku cali /mialem
przypadki korygowania rzeczywistego przebiegu rur w terenie - sprawdzano,
potwierdzono/ ale sa tereny gdzie pokazuje nie nad rurami ale np po obu
stronach rury, jest wiec to zalezne takze od gruntu, wskazanie nie jest
zalezne od tego czy w rurze jest woda czy nie, zakopane rury plastikowe sa
wykrywane na zasadzie znajdowania glebokiego przekopania ziemi a nie wykrywa
sie samej rury,
7. Najglebsze instalacje jakie skutecznie szukalem byly na glebokosci 30m
/metro w Warszawie na Pradze/
8. W pewnych sytuacjach wskazania pokrywaja sie nie tylko ztym co pod
ziemia ale takze nad ziemia /uskoki w dachu. napowietrzna linia elektryczna/
9. Nie ma zadnych podstaw aby twierdzic, ze wode radiesteta moze skutecznie
szukac na podstawie planu.
10 Slabe zaklócenia /np stanowiska archeologiczne/ sa mniej lub bardziej
skutecznie wykrywane w zaleznosci od fazy ksiezyca
11. Na mostku nad strumieniem, rzeczka -wskazania sa takie same jak nad
"ciekami" podziemnymi
> Tak sledze pana wypowiedzi na tej grupie od dluzszego czasu, nigdy pan nie
> wspominal o swoim udziale w tym programie, mimo ze kilka razy sie pan na
> ten temat niezbyt pochlebnie, co zerozumiale ze wzgledu na profesje,
> wypowiadal. To jak to jest, nale sie przypomnialo, ze w tym programie bral
> pan udzial?
A bo jak napisalem - tego co ja pokazywalem nie puscili wiec w TVN mnie nie
bylo w tym programie - wiec co mialem pisac?
Natomiast okolo 2000 roku ten sam TVN przsygotowal ze mna okol o20 minutowy
program o radiestezji.
Pojechalismy do Parku w Lazienkach - nad mostkiem zaczepialismy
przypadkowych ludzi - wszystkie 10 osób które zreszta mialy rózdzki pierwszy
raz w reku od pierwszego pokazania jak trzymac natychmiast w sposób
niebudzacy watpliwosci i dla nich o dla nas "wykrywaly" ten ciek - pelne
wychylenia rózdzek.
SJS
PS Do TVN wyslalismy pismo w sprawie innego programu "Usterka" dotyczacego
systemów alarmowych który byl jedna wielka granda - nawet nie raczyli
odpowiedziec. Zero jakiejkolwiek reakcji.
Wpisz w wyszukiwarkę studnie wiercone i poczytaj
np:
http://www.muratordom.pl/instalacje/instalacje-wodne/jak-buduje-sie-studnie-wiercone_,6391_2686.htm
http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,74361,2515554.html
http://www.studnie-bielsko.pl/
http://www.budujemydom.pl/artykuly/470_wybor_studni_i_jej_lokalizacja/
blisko Ciebie
http://www.pwg.tychy.pl/?id=12526&location=f&msg=1
Pozdrawiam
Geolog
--
Pozdr
JanuszK
U mnie na budowie, pod wrocławiem, takim świdrem panowie wywiercili 6m
studnię. Chwalili się, że najgłebszą zrobili 18m.
Przyglądałem się ich technice, i szczerze mówiąc, nie jest to takie proste
:) Dwóch rosłych facetów te 6m przez piach robiło 2 dni. Świder wpuszczali
dosłownie na 4-5 obrotów i zaraz go wyciągali. Ale najwięcej czasu spędzili
przy innym narzędziu, chyba samoróbce, już po tym gdy dokopali się do wody.
Wyglądało to jak łuska od pocisku, długości ok. 60-70cm, średnicy ok. 10cm.
Dno otwierało się do środka. Panowie spuszczali to na sznurku i tańczyli
wokół otworu :-D Podnosili tę łuskę na ok. 10-20cm i puszczali. Tuleja
wbijała się w dno, woda z piaskiem wpływala do środka, po czym to się
zamykało (tak przynajmniej zrozumiałem sposób działania tego urządzenia).
Facet robił to z częstotliwością ok. 30-40 wbić na minutę, co chwilę
wyciągał ten szpej i wylewał wodę z piachem.
Dokopanie do wody zajęlo im ok. 1/3 czasu robienia studni, reszta to właśnie
wybieranie materiału spod wody.
Płaciłem chyba 120zł + materiał.
--
Bartek
Nie traktuje tego programu jaok wyroczni, chociaz nie generalizujmy. W
paru odcinkach pokazali naprawde niezlych partaczy. Ale sporo rzeczy
bylo kontrowersyjnych, jak np. odcinek z zepsutym kompem. Panienka
twierdzila, ze drukarka nagle przestala dzialac, a goscie wylaczyli port
lpt w BIOSie, to jeszcze spoko, ale przelozyli tasme laczaca porty w
plyta glowna na odwrot co raczej samo sie nie zdarzy.
Ale wracajac do tematu, o ile nie manipulowali wynikami tak jak mowi SJS
to nie wiem jak mogliby nabruzdzic rozdzkaza. Rozsypali potluczone
jajka, ktore ekranuja zyly?:) Jednak kazdy pokazywal cos innego, co
przynajmniej swiadczy o braku umiejetnosci tych pokazanych rozdzkazy.
Ok, to przypuszczam, ze zgodzi sie pan, ze przynajmniej ci pokazani to
oszusci a nie rozdzkaze? No a przynajmniej osoby nie wykazujace
szczegolnych rozdzkarskich zdolnosci:)
>> To jak to jest, kilkanascie dni temu na tej grupie twierdzil pan, ze
>> radiesteci wykrywaja zaburzenia "jakies skladowej pola grawitacyjnego" na
>> styku roznych warstw, teraz z kolei, ze wykrywacie rozne uziarnienie. To
>> mam rozumiec, ze to uziarnienie wywoluje owe zaburzenia pola? Czy tez w
>> miedzyczasie teoria radiestezji posunela sie do przodu ?:)
>
> Czytaj to co pisze a nie to co ci sie wydaje.
Cytowalem pana slowa. Sam pan pisal o zaburzeniach pola.
> 6. Podziemne instalacje wykonane przez czlowieka sa wykrywane - jesli ich
> szerokosc jest wieksza niz okolo 1m, sa tereny na których bez problemy
> mozna znalezc rury umieszczone w ziemi o srednicy kilku cali /mialem
> przypadki korygowania rzeczywistego przebiegu rur w terenie - sprawdzano,
> potwierdzono/ ale sa tereny gdzie pokazuje nie nad rurami ale np po obu
> stronach rury, jest wiec to zalezne takze od gruntu, wskazanie nie jest
> zalezne od tego czy w rurze jest woda czy nie, zakopane rury plastikowe sa
> wykrywane na zasadzie znajdowania glebokiego przekopania ziemi a nie wykrywa
> sie samej rury
Ok, czyli potrafi pan wykryc kilkucalowa rure z woda. Swietnie. A
jeszcze niedawno na tej grupie wlasnie pan pisal a propos slepego
eksperymentu ze zmiennie ulozona rura, w ktorej trafnosc rozdzkazy byla
rowna slepej probie, ze to zle przeprowadzony eksperyment bo rozdzkarze
wykrywaja styki odmiennych struktur a nie rury. To w koncu ten
eksperyment byl ok, czy nie? Bo juz sam nie wiem.
AFAIR program był realizowany w 2007 r.....
> 2. Powiedzialem to co napisalem wczesniej na grupie i bylo to nagrane z
> ukrytej kamery i mikrofonu z nadajnikiem mlodej, udajacej gospodynia
> panienki i to co powiedzialem nijak nie pasowalo producentom programu bo
> dokladnie pokrywalo sie z ich danymi uzyskanymi z odwiertów,
> 3. W programie byla wyrazna sugestia, ze kolejno pokazuja wszystkich
> rózdzkarzy - mnie nie pokazali,
> 4. Sadze ze zachowali nagrania i mozna potwierdzic to co powiedzialem i tu
> napisalem,
> 5. Jakie byly przyczyny , ze mnie nie pokazali? Zburzylo by to ich
zalozenie
> i caly uklad "eksperymetu" z którego mialo jednozncznie wynikac, ze
wszyscy
> rózdzkarze to oszusci lub/ a ich wskazania sa przypadkowe -zreszta
> wszystkie te odciniki które ogladalem - mialy jeden wspólny przekaz -
Polacy
> to w wiekszosci oszusci
Nie Polacy - tylko niektórzy fachowcy.
IMHO program wykazał, że w "cechu" radiestetów-rożdżkarzy oszustów jest
większość....
I nawet jeżeli SJS nie jest oszustem, to i tak niewiele zmienia to
statystykę...
[ciach]
Pozdrawiam
Miki
> Ale wracajac do tematu, o ile nie manipulowali wynikami tak jak mowi SJS
> to nie wiem jak mogliby nabruzdzic rozdzkaza. Rozsypali potluczone
> jajka, ktore ekranuja zyly?:) Jednak kazdy pokazywal cos innego, co
> przynajmniej swiadczy o braku umiejetnosci tych pokazanych rozdzkazy.
Wiesz pseudofachowcy są wszędzie, prawdziwych fachowców jest garstka,
dlaczego wśród różdżkarzy by miało być inaczej.
Ale sam trafiłem na fachowca jak kopali mi studnię co opisałem w wątku o
różdżkarzach który niedawno był, facet przyszedł pokazał że tutaj są dwa
żródła, słąbsze i pod nim mocniejsze i przy kopaniu faktycznie tak było,
podał nawet przybliżoną głębokość.
>
>
--
Pozdr
JanuszK
to samo było z systemem alarmowym, system nie był uszkodzony jak mówili
tylko nigdy w takim podłączeniu nie mógł działać
a procedury uruchomienia i naprawy sa diametralnie rózne
> Ale wracajac do tematu, o ile nie manipulowali wynikami tak jak mowi SJS
> to nie wiem jak mogliby nabruzdzic rozdzkaza. Rozsypali potluczone jajka,
> ktore ekranuja zyly?:) Jednak kazdy pokazywal cos innego, co przynajmniej
> swiadczy o braku umiejetnosci tych pokazanych rozdzkazy.
Nie wiem jak wyglądały rozmowy z innymi różdżkarzami ale ja dobre 15 minut
przekonywałem panienkę, że robienie nowej studni jest bez sensu a ta
koniecznie, żeby wskazac inne miejsce
W tamtym programie z tego co pamietam to wg mnie jedna osoba /kobieta/ nie
wiedziała co mówi ale też nie wiem co wycieli i jak ja podpuszczali
SJS
Nie wiem, nie wiem poniewaz z tego co pamietam przynajmniej jedna z
pokazanych tam osób pokazala z dokladnoscia okolo1 m to samo miejsce
>>> To jak to jest, kilkanascie dni temu na tej grupie twierdzil pan, ze
>>> radiesteci wykrywaja zaburzenia "jakies skladowej pola grawitacyjnego"
>>> na styku roznych warstw, teraz z kolei, ze wykrywacie rozne uziarnienie.
>>> To mam rozumiec, ze to uziarnienie wywoluje owe zaburzenia pola? Czy tez
>>> w miedzyczasie teoria radiestezji posunela sie do przodu ?:)
Ja nie wiem z czym mamy do czynienia natomiast biore pod uwage kilka
mozliwosci w tym takze:
- promieniowanie np w pasmie okolo10 GHz -malo prawdopodobne,
- fale o czestostliwosci okolo 3-8 Hz
- zaklócenie naturalnego pola Ziemi i tu najbardziej sensownie pasuje
wlasnie "pole grawitacyjne"
tu jest mój material z przed wielu lat
http://radiesteta.webpark.pl/prawdy.htm
Dlaczego pole grawitacyjne:
- zaklócenia w wysokim budynku sa pionowe z zastrzezeniem, ze co mniej
wiecej szóste pietro wyraznie sa szersze niz na pozostalych,
- zaklócenia umozliwiaja znajdowanie przewarstwien do duzych glebokosci i
gruncie sa tez w wiekszosci pionowe,
- zaklócenia przechodza przez skaly, beton, drewno - sa wyciszane nad
keramzytem i podobnymi strukturami, ekrany radiestezyjne jedynie do okolo 9
m liczac w pionie ekranuja - pod nimi i nad nimi znów sa zaklócenia /9m/,
- jest wyrazny wplyw faz ksiezyca na wskazania /przyplywy?/,
Dlaczego pisze o jakis skladowych pola grawitacyjnego?
Poniewaz widzialem sytuacje gdy ekran wytlumial tylko czesc zakócen a po
ustawieniu w innym miejscu - czasmi nawet obok poprzedniego wytlumial
zaklócenia tak, ze zanikaly calkowicie
-
> Ok, czyli potrafi pan wykryc kilkucalowa rure z woda. Swietnie. A jeszcze
> niedawno na tej grupie wlasnie pan pisal a propos slepego eksperymentu ze
> zmiennie ulozona rura, w ktorej trafnosc rozdzkazy byla rowna slepej
> probie, ze to zle przeprowadzony eksperyment bo rozdzkarze wykrywaja styki
> odmiennych struktur a nie rury. To w koncu ten eksperyment byl ok, czy
> nie? Bo juz sam nie wiem.
A prosze jeszcze raz przeczytac to co ja pisze
Wykrycie cienkiej rury jest mozliwe tylko jesli jest ulozona w grunice
/zakopana/ i to nie w kazdym rodzaju gruntu
Mialem tez taki przypadek - sprawdzam teren a tu zaklócenia to zygzaki o
szerokosci 1-2m - przyroda takich nie robi wiec co?
Narysowalem na ziemi ich obraz i wychodzi, ze to okopy. Gleboko przekopana
ziemia po wsypaniu juz zawsze jest inna niz otoczenie.
Plock - dwie rury o srednicy okolo 1,5 - 2m ulozone obok siebie, odcinek
okolo 1 km, na czesci terenu pokazywalo dokladnie nad rurami na czesci
równolegle do rur i to w odleglosci okolo 2-3m.
Rury drenazy - tu dopiero bywaja ciekawostki - bywa tak, ze rurki o srednicy
kilku - kilkunastu centymetrów pokazuja pasy o szerokosci 1-3 m! Czasami
dokladnie po srodku a czasami to jakis dziwny "waz" który na niektórych
odcinkach ma brzegi prawie nie zwiazane z miejscem ulozenie drenów, na
srodku, na brzegu i znów na drugim brzegu.
Eksperyment od poczatku byl bez sensu poniewaz:
- rura nie byla zakopana i miala mala srednice - przekopanie gruntu jest
lepiej wykrywane niz sama rura
- zakladano, ze rózdzkarze wykrywaja wode - patrz moje wczesniejsze uwagi,
- przesuwano rure a po przesunieciu potrzeba okolo 5-15 minut aby teren
zaczal pokazywac stan faktyczny
- nic nie wiadomo czy teren byl wczesniej sprawdzany i czy tam nie
wystepowaly naturalne zaklócenia które nakladaly sie na te "rurki" a zawsze
to co czlowiek wprowadza /oprócz ekranów/ jest o wiele slabsze od tego co
sama przyroda nabroila pod ziemia
Ja proponowalem eksperymenty:
- miejsca gdzie pod ziemie zostaly wprowadzone strumienie /np Zakopane/ ale
jest wiele takich miejsc
- zrzuty wody rurami ale o srednicy okolo1 m,
- bunkry o znanym przebiegu
i wtedy wyjdzie kto i w jakim zakresie jest w stanie wykrywac
SJS
Nie. Wodę zasysa abisynka a nie pompa. W drugim odwiercie wodę zasysa hydrofor
w chałupie. Ale u mnie woda jest bardzo wysoko, już na 6 m.
> znalazlem studniarza ktory robi na slasku odwierty po 250 pln / mb i
> stosuje do tego rury "z pcv, pomaranczowe, za 18-20 pln /mb"
Niestety to jest coś innego, nie znam się. Pomarańczowe plastiki to są
stosowane do kanalizacji, one są twardsze od szarych.Być może tam gdzie woda
jest głęboko stosuje się takie patenty. U mnie jest zwykły filtr, rura i
abisynka na wierzchu (albo hydrofor).
> to juz jest normalna studnia glebinowa, tzn. robi sie odwiert, normalnie
> wsadza w niego taka rure (tak poprostu wciskajac ja w otwor? ;)
W tym drugim wypadku nie wierciłem już żadnego otworu. Wbiłem filtr w ziemię
młotem, dokręciłem rurę i wbijałem dalej. Tak do 13 metrów.
> A skad miales sprzet?
Pożyczyłem od sąsiada, ale przecież okazał się niepotrzebny.
> Mozesz dokladniej opisac ta "technologie" wiercenia?? Wierci sie swidrem
> odrazu z rurami?
Tak, bo prosta jest. Jeden nap... młotem w rurę a drugi kręci po takim
uderzeniu. Zależnie od podłoża wchodzi szybciej lub wolniej. Mnie to zajęło ze
2 dni, kręciły dzieciaki. Jak kamyczek się trafi to go przesunie na bok bo ten
filtroświder jest zakończony szpikulcem.
> Jak wyglada ten filtr??
Wejdź do pierwszego z brzegu hiper-super, poszukaj abisynek, obok będą leżały
te świdrofiltry.
> Jestem poki co zielony w tym
> temacie - sadzilem do tej pory ze poprostu wieci sie dziure, wklada do niej
> rure z PCV zeby obsypujaca sie ziemia z krawedzi odwiertu nie wpadala do
> wody i poprostu wsuwa sie od gory pompe :)
Przy pierwszym odwiercie też tak myślałem, stąd ten pożyczony niepotrzebnie
świder.
> Wlasnie ten swiderek z allegro ma taki bajer, ze wyciaga sie sam swider bez
> prowadnic, wiec prowadnice wyciaga sie tylko raz po zakonczeniu wiercenia.
Przykro mi, tej technologii nie znam. Tam u mnie wszyscy (nawet ci, co zajmują
się tym zawodowo) wiercą tak jak opisałem (ręcznie) bo użycie maszyny wychodzi
zbyt drogo. Ale to specyfika regionu, wszedzie jest woda i to wysoko. Nie
wszędzie musi być tak samo.
> > Ale przedtem dorwij jakiegoś starego miejscowego dziadka i przesłuchaj
> > wspomnianego na okoliczność wody. Np. tak: "dziadku, a skąd tu przed wojną
> > brało się wodę, jak jeszcze nie było prądu i wodociągów?" Na pewno się
> > przyzna :).
>
> Sprobuje jakiegos dorwac ;)
> pozdr.
W wypadku składania fałszywych zeznań należy użyć środków przymusu w postaci
piwa. Po trzeciej puszce wszystko dokładnie opowie :).
Nie wiem jak należy rozpocząć wątek w którym jest słowo "studnia" albo
"woda" aby nie przerodziło się to w nachalny marketing "klubu Harrego
Pottera" (czyli radiestetów). Mamy 21 wiek, a tu zabobon kwitnie
(metoda naciągania "na patyczek")...
Oczywiście każdy dowód wykazujący prawdziwą istotę tej bandy jest od
razu bombardowany (program tendencyjny, źle przeprowadzone
doświadczenie itp.) Prawda jest taka że spośród różnych
przeprowadzonych obiektywnych prób dowiedzenia że zjawiska
paranormalne istnieją radiestezja jest sprawdzana najczęściej (80%) i
jeszcze nigdy próba taka nie zakończyła się sukcesem. Akurat
różdżkarzy najłatwiej sprawdzić, a jednak (o dziwo )no nie udaje się
to. Zawsze oczywiście winne temu jest "tendencyjne" przygotowanie
eksperymentu (oczywiście nie ma takich zastrzeżeń zanim przystąpią do
testu).
;-)
Proponuję zakończyć temat szukania patyczkiem wody, bo żaden różdżkarz
i tak nie przyzna Wam racji bo zanegował by tym samym sensowność
korzystania z ich usług. Dalsza dysputa w tym temacie to taki "darmowy
marketing" w formie spamu. Bo zawsze (niby przez przypadek) znajduje
się osoba (a może to "klon" internetowy różdżkarza, albo sama jego
różdżka przemawia) która mówi : "o tak , u nie znalazł
dziesięciocentówkę z odległości kilometra. Różdżka wyrwała mu się z
ręki i wbiła się w ziemię wskazując zakopany pieniążek. Głębokość
kopania została wskazana z milimetrową dokładnością (patyczek,
przelatując nisko, alfabetem morsea wyrzeźbił głębokość podaną w
milach)."
;-)
Opamiętajcie się ludziska. Temat zszedł na zieloną łączkę gdzie
patyczkiem macha do Was SJS.
Pozdrawiam,
Krzemo.
Dzieki wszystkim za odpowiedzi, doksztalcilem sie troche z zakresu
studniarstwa ;-) Ale jest nadzieja na wodociag - sasiadka mi dzisiaj
podpisala zgode na wejscie w teren, pozostale zgody juz sa wiec... Istnieje
nadzieja, ze w maju bede mial kureczek :-) Tak wiec poki co temat studni
jest dla mnie zamkniety, choc pewnie zajme sie nim po wybudowaniu, wode do
ogrodu w koncu lepiej bedzie brac z wlasnej studni :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
Ta, jak jeszcze powiesz, że św. Mikołaj nie istnieje to nie wiem jak się
pozbieram.
Wesołych Świąt
rafał
pod Bydgoszczą firma techmłot produkuje świderki o długości ok 1m i
średnicach ok 200 mm jakieś ogrodowe do sadzenia czegośtam
kupiłem taki , odciąłem "rączkę" , wspawałem pręt zbrojeniowy (nie pomnę
czy śr 16 czy 20mm)ok 20 cm tak by 1/2 wystawała
porobiłem przedłużki ze starych rur - chyba 3/4 calowych na tej samej
zasadzie - z 1 strony wspawany pret i 1 wersję z rączką - poprzeczka ok
80 cm
powierciłem dziury na przestrzał przez zestaw złożony
(rura w ktorą wchodzi pręt następnej i t d )
i kupiłem śruby stalowe o podwyższonej wytrzymałości które przekładam
przez otwory jak przedłużam bo wertło się zagłębia
zestaw początkowy ma 2 m , 8 obrotów i wyciągam "urobek"
gdy dojdę rączką do ziemi - dokładam 1 ok 2 m człon - a mam 2
jak łatwo policzyć - udaje mi się wiercić dziury do głębokości ok 6 m
ręcznie, przy czym po złożeniu całego zestawu - w 2 osoby , bo
konstrukcja jest już za ciężka na swobodne wyjmowanie w górę 6 m zestawu
z urobkiem tak , żeby nie przegięło i ciężko idzie w górę
przewierciłem się tym przez warstwę gliny ok 3,5 m , idzie to długo ,
ale się daje - ja tak co prawda robię dziury do odprowadzenia wody z
dachu , bo umnie woda występuje na ok 25 m głębokości , ale może gdyby
zmajstrować rusztowanie budowlane dookoła dziury - to dałoby się i
głębiej tak zmnajstrować ??
niebezpieczeństwo jest gdy pojawia się kamień , bo mozna zerwać śrubę
która jest tu klinem i do napędu i dopodnoszenia - wówczas wiertło
zostaje w ziemi - choć raz wyłowiłem je "na pętelkę " linką gdy udało mi
się zachaczyć poniżej poprzednie śruby
Andrzej
Dzien dobry,
Tu jest kilka zdjęć z wiercenia u mnie:
http://www.bsk.vectranet.pl/~asta/studnia/stud.htm
To jednak ciężkawy sprzęt. Pot lał sie z chłopaków, praca ręczna.
Studnia jest zrobiona z szarych rur, zamknięta na dnie deklem.
Na pewnym odcinku rury mają bardzo gęsto nawiercane dziury
(setki otworków) i z zewnatrz są okręcone drobniutką siatką.
Kamienie - podnosili wiertnice na maxa na tym trójnogu
i walili, az sie kruszyl albo przesuwal na bok.
Ktoś pisał o oczyszczaniu z piasku - moi robili to tanią,
białoruską pompą membranową, która nie boi sie piasku. Podnosili
ją na metr do góry, opuszczali (rzucali) na dno i tak ze 100 razy.
Szef przed rozpoczeciem oblazł teren, badał spadki gruntu, dojscia
do naturalnych cieków. Boją się wiercić tam, gdzie nie ma danych
o wodzie (a u mnie teren dziewiczy), bo a nuż wypływ samoistny.
Powiedzial - tak powstają nowe strumyki.
Umowa dziwnie przyjazna - jak nie znajdą wody w technice ręcznej
(chyba do 30 m), moja decyzja czy przechodzimy na droższe wiercenie
głębinowe maszyną. Pełna odpłatność za działającą studnię, jesli
nie ma wody - płacę mniej a studnia nazywa sie "otworem badawczym".
Emocje są.
Niezmiernie bym sie zdziwil, gdybys wywiercil tym swiderkiem z Allegro.
pozdrawiam
--
A S
Zgadzam się . Takie wynalazki jak ten z allegro moga słuzyc do wiercenia
otworów parometrowych w miękkiej ziemi. Zadziwiajaca jest łatwość
przyjmowania przez wielu takiej mozliwosci wywiercenia studni na kilkanście
metrów. To jest zadanie na ogromną wiertnię ręczną lub nieco mniejszą
mechaniczną. U mnie postawiony przez ekipę trójnóg miał ok.12m wysokosci.
Musi być wysoki do wkładania rur(osłonowych lub juz właściwych , bo są
długie. Najczęściej spotykane formy wiercenia ręcznego -prawdziwego!!! -to
wiercenie świdrem, który wogóle nie przypominba tej "zabawki" z allegro i po
każdorazowym wyjęciu go -następowało wyciaganie wody z piaskiem - PŁUCZKĄ.To
cygaro z zamykanym dnem(ktos to ładnie opisywał powyżej) Jeżeli studniarze
trafią na kamień zakładają specjalny młot-rozbijacz(walcowaty potwornie
ciężki stalowy z dziobem i puszczaja go wielokrotnie aż pokruszą
przeszkodę.Takie stalowe cygaro waży ok.400(CZTERYSTU) KG!!!
U mnie wiercili ręcznie w rurach osłonowych o przekroju 20cm, bo chciałem
mieć rury plastykowe o średnicy 160mm. Poprzednia cieńka rura z filtrem
(70mm)i gęstą siatką filtra zamuliła się po ok.7 latach. Teraz nową
wywiercili na 29m. Przed wyciągnięciem rur osłonowych, co mozliwe było
dzieki wiekim przekładniom i pracy silnika ..11kW ( w trakcie wyciągania
tych rur ziemia wokół drżała.!!!)włozyli te 29metrów rury 160mm z filtrem na
dole, otwór wokół zasypali najpierw -dolna część zwirem, na to górną część
ok.10m reszty- gliną, by odizolować dolne warstwy wodonosne od górnych. Woda
jest na poziomie 4 metrów w rurze(poziom lustra dynamiczneego).
Prace przy takim wierceniu trwały w stosunkowo dobrych warunkach
(głównie piasek, nieco gliny i dół opoka - 4 pełne dni. Wymaga to końskiej
siły!!! Sam próbowałem pokręcić takim wiertłem zwisającym na linie z
trójnoga i mimo słusznej budowy ledwie dałem radę cokolwiek obrócić.
Toteż gdy czytam jak mozna dowiercić się do 10ciu a nawet 15 metrów
takim wiertełkiem -- mam poważne wątpliwości co do wyobrazni takiego
piszacego. Sprzedać wszak wszystko można....
Osobiście nie radzę marzyć o samodzielnych odwiertach studniarskich -
szukajmy fachowej siły...
Marex
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Zgadza się.
Poniżej dokładny opis moich doświadczeń, może się to komuś przyda. Podkreślam
jednak, że wszystko co robiłem i widziałem nie miało moim zdaniem znamion
profesjonalizmu i było robione na terenie gdzie woda jest wszędzie, bo dookoła
są jeziora.
Najpierw była studnia z kręgów, dzięki Bogu robił to sąsiad a nie ja. Położyli
chłopaki krąg, potem jeden wlazł do środka i zaczął kopać. Szło szybko i łatwo,
krąg się pięknie zapadał, dokładano więc następny i kopano dalej. W pewnym
momencie pojawiła się woda i kurzawka, ponadto kręgi zaczęły skręcać. Sąsiad
niewiele myśląc popełnił błąd, bo wpadł na genialny pomysł, aby zastąpić siłę
mięśni maszynami. On jest w miarę techniczny, miał też sprzęt. Coś tam
popodkładał (kliny jakieś) pod te kręgi, żeby to się wyprostowało i wstawił ze
dwie pompy, żeby sobie popracowały. Pompy były z tych co to na godzinę
wypompują basen wody z kamieniami wielkości jajek :). Wszystko szło pięknie,
ale po pewnym czasie usłyszeliśmy wielkie PUCH... i tak w promieniu 1,5 metra
dookoła tej studni grunt opadł o calutki metr. Piękny widok... Z pomp cały czas
szła kurzawka. Tak sobie myślę, że gdyby pompy pochodziły z parę godzin dłużej
to cała okolica by się obniżyła. W każdym razie sąsiad odpuścił. Studnię w
zasadzie ma, woda jest, a że trochę kręgi krzywe, to nie ma znaczenia bo to i
tak wszystko pod ziemią jest. W dno studni wbił filtr na parę metrów i wszystko
jest OK.
Ze mną było inaczej. Na początku była mi potrzebna zwykła abisynka.
Kombinowałem początkowo z takim świedrkiem, szło pięknie (piasek i żwir, zero
gliny) aż doszedłem do kurzawki, dalej ani rusz. Zwątpiłem, wezwałem
miejscowego fachowca. Wszystko co było dalej, to już on mi pokazał. Na tamtym
terenie nie używa się maszyn (to się nie opłaca) no i ta kurzawka wszędzie
jest, pewnie dlatego. Poziom wody jest zawsze bardzo wysoki nawet jeśli ujęcie
jest głęboko (naczynia połączone? poziom lustra dynamicznego? dobrze
kombinuję?) więc nawet z głębokiego odwiertu wodę zassa zwykła abisynka albo
prosty tani hydroforek na górze. Kupiłem filtr do abisynki. On wygląda mniej
więcej tak: na samym końcu ma szpikulec (do rozbijania-przesuwania kamyczków?),
potem jest gwint do wiercenia ziemi, i to jest z żeliwa albo stali. Dalej jest
rura (1/14 lub 1,5 cala, takie produkują, ale może robią i większe). W rurze są
nawiercone otwory i jest ona owinięta gęstą siatką mosiężną czy miedzianą. Ta
rura z siatką może mieć pół metra, ale widziałem też dwumetrowe. Zakończone
jest to gwintem do dokręcania rur. Majster nakręcił na ten gwint mufkę, w mufkę
śrubę a na całość nałożył coś w rodzaju grubego drewnianego kubka. W ten kubek
majster tłukł młotem (solidnym) a ja nieboraczek kręciłem całością. Szło to
dosyć szybko. Co jakiś czas nakręcałem abisynkę, zalewałem wodą i sprawdzałem
czy woda już jest. Była dosyć szybko, więc robotę zakończyliśmy. Po paru latach
okazało się, że ssie mi powietrze. Tzn. woda też szła, ale mniej niż poprzednio
i bulgotało coś. Okazało się, że odwiert był na styk pod poziomem wody, ponadto
tam występują okresowe spadki wody, nawet o metr, zależnie od pory roku.
Dogwintowałem rurkę, odkręciłem abisynkę, dobiłem ze 2 metry i do dzisiaj
chodzi wsystko idealnie (10 lat).
Potem, w związku z planowaną budową chałupy trzeba było podłączyć się pod tę
abisynkę albo zrobić nowy odwiert. Stanęło na nowym. Nauczony doświadczeniami
sprzed paru lat kupiłem duży dwumetrowy filtr, grubszy od tego z abisynki. Rury
nagwintowałem w domu i zawiozłem na działkę. Nie stosowałem żadnych drewnianych
kubków, tłukłem bezpośrednio w mufki (zniszczyłem ich ze 3, ale to groszowe
sprawy). Ważne jest, żeby przy łączeniu rur dokręcać je tak, żeby się zetknęły.
Chodzi o to, żeby nie było naprężeń na mufce łączącej rury w czasie tłuczenia
młotem, niech siła idzie z rury na rurę. Łączyłem normalnie, tzn. na pakuły i
pokost albo farbę olejną, tej ostatniej nie żałowałem. Czymś takim nie da się
normalnie zakręcić nawet jeśli ramię jest bardzo długie. Ramię się wygnie nawet
jak jest bardzo solidne, albo rura się ukręci lub pójdą gwinty. To naprawdę
strasznie mocno siedzi. Ale jeśli się tylko stuknie z góry solidnym młotem to
jakieś 120 stopni można łatwo obrócić, nawet małą siłą za pomocą zwykłej żaby
bez przedłużki. Najpierw kombinowałem z samochodem. Na dachu mam bagażnik,
przykręciłem do tego jakieś dechy, podjechałem pod odwiert i tłukłem z
samochodu. To nie był dobry pomysł, bo ten od kręcenia nie mógł chodzić w
kieracie, tylko bawił się żabą, szło to wolno. Wstawiłem poprzecznie kawał
rury, przykręciłem ją jakimiś parcianymi paskami, na koniec założyłem szelki i
puściłem w kierat małe córki (płaciłem im 50 groszy za każde 10 cm wbitej
rury :). Na samą rurę przyczepiłem duże imadło hydrauliczne, na nim umieściłem
solidny kloc drewna, ścisnąłem go jeszcze jakimś pasem i tłukłem w ten kloc
chodząc w koło, tak jak pracował kierat. Jak końcówka rury była już na
rozsądnej wysokości, to nakręcałem mufkę i tłukłem we wspomnianą. Szło to w
miarę szybko, najtrudniej było na tej cholernej kurzawce. Trafiłem też po
drodze na jakąś warstwę kamieni (czuło się to!) ale była wąska. Albo te
kamienie rozbiłem, albo rozsunąłem. Pod sam koniec (ok. 13 m) to szło już
bardzo ładnie i szybko. Wbiłem całość pod poziom ziemi, dookoła wykopałem
dołek. Założyłem redukcję, przeszedłem na plastik zgrzewany 3/4 cala (w
otulinie) i puściłem (oczywiście leciutko w górę) w miejsce gdzie miał być w
przyszłości hydrofor (zawór zwrotny dałem tuż przed samym hydroforem). Potem
zasypałem rury a ekipa wzięła się za kopanie fundamentów. Ten odwiert i cała
reszta jest teraz pod chałupą, zalane, zabetonowane, zero dostępu do
czegokolwiek poza zaworem zwrotnym. Będą jaja, jak coś strzeli... ale chałupy
nie rozbiorę, najwyżej wbiję gdzieś nowy filterek.
Chodzi to już parę lat, wydajne jest bardzo, podlewam solidnie ogród, zasilam
chałupę, basen dla dzieci też napełniam, kłopotów żadnych nie ma. Ale tak jak
wspomniałem na początku, tu u mnie jest pełno wody i piękne piaski są, filtr
nie ma się czym nawet zamulić. Natomiast jest wyraźna różnica w wodzie z
abisynki i tego drugiego głębszego odwiertu. Woda abisynkowa jest dużo
twardsza. Koszty: filtr 200 zł, rury to już nie pamiętam, parę mufek ze 20 zł,
gwintownica na bazarze jakieś 100 zł, no i z 70 zł dla córek za ten kierat.
fajny jest ten pseudonaukowy bełkot...
klasyczny dla wszelkich parapsycholików
> SJS
pozdrawiam
Przepraszam, ale czegoś nie rozumiem. Nawierciłem i abisynkę i dodatkowo drugi,
głębszy odwiert pod hydrofor. Przecież sam filtr jest zakończony świdrem i
wbija się go jednocześnie obracając. On już na stałe zostaje w ziemi. Jeśli
wiemy że jest woda, to po co kombinować z innym wiertełkiem?
Pozdrawiam
Moim zdaniem ten świder z allegro niestety nie na wiele się zda.
Najprawdopodobniej nie da się tym wiercić głębiej niż do 3-5 m, a na
pewno nie można tym wiercić pod wodą. Chyba, że Pudzianowski będzie
miał wolny dzień to może coś poradzi ;-) Zdecydowanie odradzam zakup
tego urządzenia. Sam wykonałem kilometry wierceń i mogę powiedzeć, że
przyroda nie toleruje improwizacji.
A to i tak jest tylko narzędzie. Do tego należy dołożyć wiedzę, czyli
czy w ogole woda tutaj może być na rozsądnej głębokości oraz dołożyć
pracę wiertaczy i materiały.
Wykonanie studni kosztuje, wykonanie dobrze dobrej studni kosztuje
jeszcze więcej. Nic na to nie poradzimy.
Piotr Zawrzykraj
www.geoplus.com.pl GeoPlus - Geotechnika i Geologia Inżynierska