W dniu 2017-01-19 o 22:21, ToMasz pisze:
Grzejąc nieocieplone ściany zawsze będziesz miał większe straty,
ponieważ wielkość strat zależy od delty temperatury między jednym, a
drugim ośrodkiem. W tym przypadku ścianą, a zewnętrznym powietrzem. Po
części masz rację, że grube nieizolowane rury będą bardziej nagrzewały
ścianę niż rury cienkie w otulinie izolującej i przy nieocieplonych
ścianach straty będą wyższe. Ale wystarczy tylko ocieplić ścianę od
zewnątrz, żeby stanowcza więkjszość ciepła oddawanego z rur zamiast
uciekać na zewnątrz budynku, rozchodziła się w ścianie i wnikała do
wnętrza budynku. Komfort cieplny w domu mamy wtedy, kiedy nagrzane są
ściany, a nie tylko i wyłącznie samo powietrze. Dlatego też nagrzane
ściany będą zapewniały komfort cieplny, nawet wtedy, kiedy grzejniki
przestaną grzać.
Trochę przesadziłeś z tą powierzchnią rur w ścianie. "Trochę" to nawet
skromnie powiedziane. Łączna powierzchnia takich rur to raptem kilka
metrów kwadratowych.
Jednakże z reguły instalacji grawitacyjnych nie chowało się w ścianach,
lecz prowadziło po wierzchu ścian.
Ogrzewanie gazem było nieoszczędne, bo w instalacji były grzejniki
żeliwne i niedowymiarowane, co powodowało, że jakikolwiek kocioł
zasilający tą instalację musiał grzać wysoką temperaturą. W przypadku
kotła węglowe wręcz było w skazane, żeby woda w obiegu była gorąca, bo
to wpływało dobrze na żywotność kotła. W przypadku spalania gazu
powodowało ogromne straty, bo kocioł grzał z bardzo małą sprawnością.
Jesteś w błędzie twierdząc, że można zaoszczędzić włączając i wyłączając
ogrzewanie. Oczywiście są pewne, niewielkie oszczędności związane z
niższą temperaturą ścian, ale tylko w domach, które nie mają ścian
ocieplonych.
Grzejniki aluminiowe i kondensacyjny kocioł gazowy jest
nieporozumieniem, ponieważ są to grzejniki konwekcyjne, które potrzebują
wyższej temperatury wody obiegowej.
Warunkiem oszczędnego grzania jest docieplenie ścian oraz najwyższego
stropu. Jeżeli to się zrobi to nie ma znaczenia czy rury są cienkie czy
grube, czy są w ścianach czy też na wierzchu. Różnice będą znikome.
Grzanie z przerwami w takim domu o dużej kumulacyjności (domy murowane)
nie przynosi żadnych oszczędności, bo to co zaoszczędzisz podczas
wyłączenia ogrzewania to musisz z powrotem dostarczyć, aby ponownie
nagrzać ściany. Po każdym takim trybie wyłączenia, kocioł musi grzać z
dużo większą mocą, aby ponownie nagrzać ściany i żebyś zaczął odczuwać
komfort cieplny. W takich domach grzejąc kotłem gazowym, najoszczędniej
jest grzać non-stop z mocą równą mocy strat. Dzięki temu można ogrzewać
najoszczędniej. Oczywiście piszę o ogrzewaniu normalnie użytkowanego
domu, a nie domu, do którego domownicy przyjeżdżają raz w miesiącu na
weekend.
W przypadku kotłów kondensacyjnych wolniejszy przepływ wody w instalacji
jest wręcz wskazany, ponieważ dzięki temu woda powrotna będzie lepiej
wychłodzona, a lepiej wychłodzona woda to większa sprawność
kondensacyjnego kotła gazowego. Ponadto grubsze rury to mniejsze opory
przepływu, a mniejsze opory przepływu to mniej energii elektrycznej
potrzebnej do napędzania pomp obiegowych, bo w takich grubych rurach
woda sama się będzie kręcić grawitacyjnie.
Cienkie rury to szereg problemów. Duże opory przepływów. Problemy z
zapychaniem się instalacji. Powstawanie hałasów związanych z przepływem.
Szybsze wycieranie się kolan i trójników.