W dniu środa, 13 stycznia 2016 09:56:13 UTC+1 użytkownik Kris napisał:
> Więc po kiego się pierdzieliłeś z folią taśmami dwustronnymi, nawet jeśli dobrze pamiętam to "izolowałeś" miejsca wyjścia kabli przy kinkietach itp.
Bo dzieki temu do welny przejdzie tylko 10% wilgoci (dane z dupy), a nie 100%.
> Czyli producenci kilka lat temu racje mieli że foli nie proponowali, jednak działy marketingu ich z błędu wyprowadziły;)
Ta folia byla na tyle tania ze dla swietego spokoju ja dalem wszedzie.
> Bo ja czasami myśleć się staram a nie bezmyślnie przyjmować wszystko co muratory piszą
Wlasnie udowadniasz, ze nie myslisz lub myslisz ale zupelnie nie masz na ten
konkretny temat wiedzy.
> I ciągle nie wiem jak te starszne grzyby o których piszesz żyły by sobie w balszaku na styku wełny i blachy mającej często temperaturę kilkudziesięciu stopni C.
Zawsze? :) Przez przynajmniej polowe roku panowalyby warunki do rozwoju
grzyba. Ja bym nie chcial takiego syfa sobie na wlasne zyczenie hodowac.
Przeciez to jest bok plyty i jest tam jak widzisz zrobiony specjalny zatrzask,
od dolu i gory plyty sa szczelnie obite blacha, ktora nie przepuszcza pary.
> Z armaty do wróbla tez można strzelać. Blaszak w którym często hula wiatr to chyba troszkę inna bajka
Hulac to on ma nad welna zeby ja wentylowac. Jak hula ponizej to nic nie da.
> I powiem tak- w takim nieogrzewanym garażu wełna umocowana na stelażu pod blachą nawet bez foli nic złego jej się nie stanie. Bo tam jest inny rozkład temperatur jak w domu- w domu masz częściej cieplej a na dworze zimniej, w nieogrzewanym blaszaku pomijając lato(a wtedy nic tam się skraplać nie będzie) różnice temperatur są inne.
Tzn. jakie? W garazu tez w zime w srodku jest cieplej niz na zewnatrz.
Jak wjedziesz swoim samochodem z nagrzanym silnikiem o mocy ~100kW to troche
tego ciepla w malym blaszaku zostawisz. To cieple (i wilgotne, bo przeciez
w takim blaszaku zawsze jest duzo wilgoci) powietrze wykropli sie na suficie
pod welna. Jezeli tej wilgoci nie usuniesz to zacznie rosnac grzyb. Czego tu
nie rozumiesz? :-)
> > Bez znaczenia, bo welna jest wentylowana.
> Czyli folie do systemów działy marketingu dodały?
Folia wysokoparoprzepuszczalna ma okreslony wspolczynnik paroprzepuszczalnosci,
czyli liczbe gramow pary jaka folia przepusci przez 1m2 w ciagu doby.
Folia paroizolacyjna od wewnatrz ma zminimalizowac ilosc pary jaka dostaje
sie do welny, bo jezeli dostanie sie jej wiecej niz folia
wysokoparoprzepuszczalna jest w stanie oddac na zewnatrz to tez tam sie pojawi
wilgoc i ryzyko zagrzybienia. Wiec nie - folia paroizolacyjna nie jest
wymyslem marketingowym. Jeszcze raz, podstawowe zasady, bo zaczynasz
filozofowac bez zadnych argumentow:
1. Ocieplamy zawsze od strony chlodnej (chyba ze nie mozna i jestesmy w stanie
zapewnic jednorodny material izolacyjny bez zadnych szpar, w ktorych moglaby
sie wykroplic woda)
2. Od zewnatrz - wentylujemy
3. Od srodka - izolujemy
> Po kiego więc pierdzieliłeś się z membrana wysokocośtam skoro mogłeś wełnę bezpośrednio do dachówek docisnąć;)
Membrana spelnia dwa zadania:
1. Wiatroizolacja
2. Splywa po niej deszcz, topiony snieg etc - dachowka nie jest szczelna
stad welna musi byc chroniona od zewnatrz przed woda.
Kris - zalamujesz mnie, juz nawet nie mowie, ze musisz to wszystko wiedziec,
tylko jak nie wiesz to po prostu nie pisz glupot na sile :-)
pozdr.
--
Adam Sz.