Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

OBI wam się takie coś nie przytrafiło... (długie !)

1,826 views
Skip to first unread message

Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 6, 2003, 4:31:25 AM10/6/03
to
Zwabiony ofertą z folderu reklamowego OBI w Katowicach postanowiłem 21
września złożyć zamówienie na bramę garażową (699 zł) i drzwi wejściowe do
mojego obecnie budowanego domu. Podczas składania zamówienia ustaliliśmy z
pracownikiem OBI, że dostawa będzie w sobotę, 4 października między 8 i 10
rano. Tego dnia bowiem miała się też odbyć dostawa okien z innej firmy oraz
rozpocząć prace nad instalacjami wewnętrznymi, zależało mi więc na tym, by
dom był zamknięty i by nikt obcy nie ukradł niczego ze środka. Zamówienie
złożyłem, zaliczkę 300 zł wpłaciłem, informacja nt. pory transportu została
zapisana na stosownym arkuszu firmy.

Przez 2 tygodnie nic się nie działo, jeszcze w czwartek, 1 października, nie
było dostawy. Dopiero w piątek, 3 października po (nie pierwszym) telefonie
interwencyjnym dowiedziałem się od pana, który nie raczył się przedstawić,
że "coś przyszło, jakieś drzwi i brama", ale nie wiadomo było, czy to akurat
dla mnie, bo "gdzieś zginęło zamówienie i oni to muszą jeszcze sprawdzić, po
czym oddzwonią". Po ok. 5 godzinach bezskutecznego oczekiwania na informację
zadzwoniłem. Rozmówca zapytał mnie o nazwisko, po chwili przekazał słuchawkę
komuś innemu, kto ponownie zapytał mnie o nazwisko, po czym dowiedziałem
się, że owszem, towar jest i będzie dostarczony, o ile zjawię się w sklepie
i zapłacę za całość. Szkoda tylko, że wcześniej nikt mnie o tym nie
uprzedził. Na pytanie: "Dlaczego tak ?" usłyszałem oburzoną odpowiedź:
"Przecież kasa do pana nie przyjedzie !". Nadal wszakże nie rozumiem, czemu
nie można było wystawić faktury i dać mi do zapłaty przy odbiorze zamiast
kazać mi powtórnie jechać do OBI, co akurat w tamtym momencie było mi bardzo
nie na rękę...

Pojechałem, zapłaciłem całość. Nonsensem było to, że najpierw zwrócono mi
(dosłownie) cała zaliczkę, a w chwilę później wpłacałem te same pieniądze z
powrotem do kasy. Drugim nonsensem było, że w kilka dni po złożeniu
zamówienia promocja skończyła się, brama ponownie kosztowała bodajże ponad
830 złotych i trzeba było interwencji kolejnego pracownika, by uznać, że mam
prawo zapłacić tylko te 699 zł. Przy okazji: wypełniając kolejne kwity różne
osoby wypełniały rubryki z moimi danymi osobowymi w taki sposób, że każda
kolejna osoba, do której trafiałem pytała mnie, jak się nazywam. Potem
zapytano mnie, czy będę korzystał z transportu OBI (a wydawało mi się, że to
już uzgadniałem...) i skierowano do kierownika działu, by "ustalić termin
dostawy". W dziale po wręczeniu panu z obsługi moich papierów najpierw
tradycyjnie zapytano mnie o nazwisko (widniejące na tychże papierach),
następnie zapytano, czy będę korzystał z transportu OBI, po czym
poinformowano, że dostawa nie może się odbyć o 8 rano, bo kierowca ma
wyjazdy (i bez znaczenia było, że na ten dzień składałem zlecenie transportu
jako pierwszy i już 2 tygodnie wcześniej). Zgodziłem się na to, by dostawa
odbyła się do 11-tej. Pan popatrzył na mnie chwilę smutnym wzrokiem i bez
jednego słowa wyjaśnienia wpisał 13-tą, co po prostu uważam za bezczelność.
Z wypełnionymi kwotami transportowymi wróciłem do punktu obsługi klienta
gdzie dowiedziałem się, że nawet ta 13-ta jest niemożliwa, bo "na dziale
mogą nie znać planów wyjazdów". Zaproponowano mi 17-tą lub 7 rano. Przy
okazji wyszło na jaw, że chciano mi bramę dostarczyć do mojego miejsca
zamieszkania, a nie na budowę (bagatela, 30 km różnicy). Ponieważ brama
miała być zamontowana, zdecydowałem się na godziny poranne. Następnie udałem
się do stanowiska obok po fakturę. Podczas wprowadzania danych do komputera
pracownik OBI wpisał moje nazwisko przekręcone. Zwróciłem mu uwagę na błąd,
na co usłyszałem: "No przecież na kwicie pisze inaczej !". I nieważne było,
że w końcu ja lepiej od OBI wiem, jak się nazywam... Ogólnie cała wizyta,
która powinna była sprowadzić się do zapłacenia przeze mnie całej należności
w kasie, trwała "tylko" 35 minut (sic !).

Późnym wieczorem zadzwonił telefon i jakiś pan (oczywiście najpierw zadawszy
nieśmiertelne pytanie o nazwisko poinformował, że "mamy mały problem", bo
"ta brama się uszkodziła podczas ładowania" i on w związku z tym proponuje
mi jakiś bliżej nieokreślony rabat, bo "uszkodzenie jest naprawdę
niewielkie, tylko lekkie wgniecenie w górnym rogu". Po dyskusji
uzgodniliśmy, że przywiozą mi bramę do obejrzenia, a jeśli uznam ją za
bardzo uszkodzoną, to wstawimy ją na symboliczne 4 śruby jako zabezpieczenie
budynku do czasu, gdy OBI sprowadzi nową, dobrą bramę. Poprosiłem na
zakończenie rozmowy o to, by kierowca, który przywiezie zamówiony towar, był
upoważniony do spisania stosownego protokołu i zobowiązania OBI do dostawy i
montażu nowej bramy. Przy okazji przypadkowo znów wyszło na jaw, że firma
zamierzała dostarczyć bramę nie na budowę, ale do mojego mieszkania...

Bramę przywieziono punktualnie, o 7 rano. Wyglądała tak, jakby ktoś po niej
siekierą przejechał. Na długości ok. 30 cm wgnieciona blacha, zerwana farba
i ocynkowanie. Odmówiłem przyjęcia bramy mimo, iż wg pana z OBI uszkodzenia
były tak małe, że "wystarczy pomalować, to są drobne zaprawki". Ja na
miejscu firmy wstydziłbym się wciskać klientowi towar w takim stanie ! A
kierowca słysząc, że ustalaliśmy poprzedniego dnia pozostawienie bramy do
czasu sprowadzenia nowej zrobił wielkie oczy, bo oczywiście nic o tym nie
wiedział, nikt go nie poinformował.

W dalszej części dnia na mojej budowie trwał montaż okien i drzwi oraz inne
prace, w tym: przygotowania do wykonania instalacji. Przez cały dzień
równolegle do tych prac trwały telekonferencje, podczas każdej rozmowy
przekazywano sprawę z rąk do rąk (oczywiście za każdym razem pytając o
nazwisko), parokrotnie informowano mnie, że OBI nie jest w stanie nic z tym
zrobić, że mogą mi zaproponować rabat albo sprowadzić nową bramę, ale
dopiero za tydzień lub dwa. Nikt z firmy nie był natomiast w stanie
odpowiedzieć mi na moje pytanie: kto będzie odpowiadał jeśli coś (np.
elementy instalacji) zginie w tym czasie z nie zamkniętego z winy OBI
budynku ? Rozmowy były w sumie bardzo ciekawe, z niedokładnie zasłoniętej
przez mojego rozmówcę słuchawki dolatywały odgłosy awantur między
pracownikami, oskarżającymi się wzajemnie o to kto "kur... , ma większy
burdel na dziale, bo gdyby, kur..., nie było takiego burdelu, to do takiej
sytuacji by nie doszło" (sic !) Kłótnię zakończyło nieśmiertelne pytanie,
zadane przez kogoś w tle: "Jak się ten facet nazywa ?"

W końcu zadzwoniono do mnie jeszcze raz koło południa - okazało się, że OBI
może sprowadzić drugą bramę z Bytomia, ale transport może być na 19-tą.
Biorąc pod uwagę, że już o 18-tej robi się ciemno oraz że ekipa budowlana
kończy zazwyczaj pracę ok. 17-tej, był to nonsens. Do głowy nikomu w OBI nie
wpadło, by wynająć transport z zewnątrz i stanąć na głowie, byleby klient
nie miał powodów do narzekań... A najśmieszniejsze, że w toku sporu o
godzinę dostawy okazało się, że brama w Bytomiu też jest uszkodzona.

Kolejna, ostatnia już rozmowa sprowadziła się do potwierdzenia, że OBI nic
nie zamierza z problemem bramy zrobić i że mam czekać bliżej nieokreślony
czas na dostawę nowej. Ponowne moje pytanie o to, kto ma ponosić
odpowiedzialność za ewentualną kradzież z nie zabezpieczonego z winy OBI
budynku, spotkało się z odpowiedzią, że "Myśmy umowy z karnymi odsetkami i
karami umownymi nie zawierali".

Na szczęście okazało się, że w pobliskim Praktikerze właśnie niedawno
rozpoczęła się promocja i brama taka sama, jak zamówiona przeze mnie
kosztuje 599 zł; przy tym bramy te są na stanie w dużej ilości, dostępne "od
ręki". Po raz trzeci udałem się do OBI, odebrałem moje pieniądze (co też nie
odbyło się, bynajmniej, w jednej chwili) i z przyjemnością dałem zarobić
Praktikerowi. Słowem: to, co szanownemu OBI zajęło 2 tygodnie i nie
przyniosło efektu, w Praktikerze załatwiłem w jednej chwili.

Reasumując: bardzio to wszystko przypominało mi Barejowskiego "Misia". Chyba
jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tak beznadziejnej, nieprofesjonalnej
obsługi, takiego bałaganu i takiej bezczelności przedstawicieli firmy,
którzy usiłowali wcisnąć klientowi wadliwy towar zapewne w obawie przed
konsekwencjami ze strony szefostwa. Porządna, uczciwa i rzetelna firma w
takiej sytuacji powinna kupić nową bramę gdziekolwiek i dostarczyć klientowi
w trybie ekspresowym, przepraszając za zaistniałą sytuację oraz ewentualnie
potrącając koszty operacji z pensji pracownika, który towar uszkodził. To,
że OBI tego nie zrobiło skłania mnie do nie zaliczenia tej instytucji w
poczet takich firm.

Opis sprawy zostanie dziś przekazany w formie pisemnej szefostwu OBI
(oczywiście z podaniem moich pełnych danych personalnych).
______________________
Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
http://tjan.w.interia.pl


AW

unread,
Oct 6, 2003, 4:38:00 AM10/6/03
to
> ... Bardzo długi tekst wyciąłem ...

Ale jaja. Coś podobnego przeżyłem w Horrmanie, tylko, że mniej jeździłem a
więcej dzwoniłem. Po dwóch miesiącach oczekiwania okazało się że zamówionego
przeze mnie typu bramy nie produkują (!!!). Kupiłem u Wiśniowskiego, po
drobnych perturbacjach wszystko OK.
AW


Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 6, 2003, 5:04:04 AM10/6/03
to
Dosłownie przed sekundą zadzwonił do mnie jakiś człowiek z OBI. Zaproponował
sprowadzenei mi tej bramy za kilka dni ! :-)))

--


______________________
Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
http://tjan.w.interia.pl

Użytkownik "AW" <weg...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:blr9me$65k$1...@atlantis.news.tpi.pl...

rpm

unread,
Oct 6, 2003, 5:06:39 AM10/6/03
to

> Opis sprawy zostanie dziś przekazany w formie pisemnej szefostwu OBI
> (oczywiście z podaniem moich pełnych danych personalnych).


I to będzie najlepszy finał tej sprawy, bo przypuszczam, że szefowie mogą
nie zdawać sobie sprawy z sytuacji jaka panuje w ich firmie a jak znam życie
bardzo ich to wkurzy. Zadbaj tylko żeby pismo otrzymali WŁAŚCIWI szefowie.

Robert


A.Grodecki

unread,
Oct 6, 2003, 2:19:34 PM10/6/03
to
Uśmiałem się po pachy!
Obawiam się, że Twój opis trafi tam gdzie Twoje pierwsze zamówienie zanim
ktokolwiek zainteresowany to przeczyta.
Z moich doświadczeń wynika że Obi jest sklepem, w którym można kupić to co
leży na półce, bez obróbki, transportu i oby się nie zepsuło. Sam miałem
taką sytuację, że przywieziono mi docięte na wymiar płyty nie do końca o
zamówionych wymiarach. Za transport mi nie zwrócono (niby czemu, w końcu
transport był dobry:))). Rozmowy na temat uznania reklamacji toczyły się z
kolejnymi szczeblami pracowników do dyrektora marketu włącznie i poza tym
ostatnim wszyscy prezentowali ten sam poziom nieprzygotowania do zaistniałej
sytuacji. Sytuacja miała miejsce w Obi przy Krakowskiej w W-wie już dłuższy
czas temu. Od tamtej pory prawie nic tam nie kupiłem, między innymi dlatego
że i tak taniej jest w Castoramie (pomijając promocje) a nieporównanie
bardziej profesjonalna obsługa a jeszcze taniej w PSB.
Zresztą polityka Obi przypomina Biedronkę i mniej więcej brzmi "gó...no
najtańsze jest u nas". Niestety cheć zaoszczędzenia paru złotych zwykle
odbywa się kosztem jakości nie tylko samego towaru, dobrze o tym pamiętać
szczególnie w budownictwie, gdzie towar ma służyć przez lata. Oczywiście
oszczędność jest dobra i dobrze świadczy o gospodarności, ale kupowanie byle
taniej to nie oszczędność a rozrzutność.

P.S.
O ile mnie pamięć nie myli Praktiker i Obi to jedna firma.

---

pozdrawiam,

A.Grodecki


---

pozdrawiam,

A.Grodecki
elektronika modelarska: www.modeltronik.com

"Tomasz Janiszewski" <tjanis...@spinet.com.pl> wrote in message
news:blr9ba$qoa$1...@nemesis.news.tpi.pl...

Jarek P.

unread,
Oct 6, 2003, 5:11:19 AM10/6/03
to

Użytkownik "Tomasz Janiszewski" <tjanis...@spinet.com.pl> napisał w
wiadomości news:blr9ba$qoa$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Zwabiony ofertą z folderu reklamowego OBI

No cóż... kolejny powód do trzymania się od OBI jak najdalej. Do tej sieci
zraziłem się juz dawno temu a od jakiegoś czasu na czarną listę trafił też u
mnie ceniony dawniej Leroy - za permanentny brak obsługi tam gdzie ona być
powinna i za ceny sporo wyższe (spotkałem towary droższe x2) niż w
znajdującej się w pobliżu Castoramie czy Platformie.

J.

Łagoda

unread,
Oct 6, 2003, 8:22:37 AM10/6/03
to
> Zwabiony ofertą z folderu reklamowego ....

Dobre! Gratuluje wytrwałości. W sam raz na książke. A tak swoją drogą:
jak się pan nazywa... ;-)
_____________________MAT_________

Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 6, 2003, 8:46:33 AM10/6/03
to
Tak, jak napisałem. Nie mam potrzeby się ukrywać, biorę odpowiedzialność za
to, co napisałem.
A Pan ?

______________________
Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
http://tjan.w.interia.pl

Użytkownik "Łagoda" <lag...@kki.net.pl> napisał w wiadomości
news:blrmqf$6hg$1...@absinth.dialog.net.pl...

dj

unread,
Oct 6, 2003, 9:28:48 AM10/6/03
to

Użytkownik "Tomasz Janiszewski" <tjanis...@spinet.com.pl> napisał w
wiadomości news:blro7s$1r5$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Tak, jak napisałem. Nie mam potrzeby się ukrywać, biorę odpowiedzialność
za
> to, co napisałem.
> A Pan ?

Spokojnie on tylko żartował,
Kilka razy w swoim poście podkreślał, że po raz kolejny pytali Pana o
nazwisko pomimo tego że mieli gdzieś już zapisane.
Więcej luzu panie Tomaszu

> Tomasz Janiszewski
> tjanis...@spinet.com.pl
> http://tjan.w.interia.pl
>
> Użytkownik "Łagoda" <lag...@kki.net.pl> napisał w wiadomości
> news:blrmqf$6hg$1...@absinth.dialog.net.pl...
> > Dobre! Gratuluje wytrwałości. W sam raz na książke. A tak swoją
drogą:
> > jak się pan nazywa... ;-)

DJ


majka

unread,
Oct 6, 2003, 9:43:43 AM10/6/03
to
>
> No cóż... kolejny powód do trzymania się od OBI jak najdalej. Do tej sieci
> zraziłem się juz dawno temu a od jakiegoś czasu na czarną listę trafił też
u
> mnie ceniony dawniej Leroy -

a propos Leroy to kupilam lampe do oswietlania obrazow, taka prosta
konstrukcja otwarta rurka alumniowa gdzie w centralnej czesci wkreca sie
zarowki. Maz skrecil wszytsko (bo oczywsice trza sobie bylo skrecic -
promocja byla na te lampy) ale okazalo sie ze zarowka o najmniejszej
srednicy jaka mamy nie wchodzi, wiec pojechalam do rzeczonego sklepu i
pytam Pana z obslugi co mi proponuje zeby tam weszlo. Z madra mina podszedl
do polki z zarowkami wyjal jakas i zaczal w ta lapmke wciskac ja na sile,
kiedy mu sie udalo spytalam czy moze moglby mi teraz pokazac jak wyjac taka
zarowke okazalo sie ze nie da sie jej wyjac bo chyba ze stlucze sie banke
<lol>.
Na pytanie a co bedzie jak wkladajac peknie banka (no wkoncu wkladam na
wcisk) i sie pokalecze powiedzil zeby wkladac zarowke ostroznie.....
no comments
pozdr
M


Łagoda

unread,
Oct 6, 2003, 10:42:32 AM10/6/03
to
> Spokojnie on tylko żartował,
> Kilka razy w swoim poście podkreślał, że po raz kolejny pytali Pana o
> nazwisko pomimo tego że mieli gdzieś już zapisane.
> Więcej luzu panie Tomaszu

Nie spodziewałem się, że nie załapie dowcipu. Ale po takich przejściach,
wszystko widać mozliwe.
_________________________________MAT____________

Tomasz Nowicki

unread,
Oct 6, 2003, 11:29:30 AM10/6/03
to

"Tomasz Janiszewski" <tjanis...@spinet.com.pl> wrote in message
news:blro7s$1r5$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Tak, jak napisałem. Nie mam potrzeby się ukrywać, biorę odpowiedzialność
za
> to, co napisałem.

To dobrze, teraz to rzadko kto ma tę odwagę cywilną, panie eee...
Tomaszewski? :-))))))))

T.

biedron

unread,
Oct 6, 2003, 4:00:20 PM10/6/03
to
Markety typu OBI sprzedaja towar o najnizszej jakosci i przy najnizszym
standardzie obslugi za to za najnizsza cene. Klient ktory tam kupuje
decyduje sie na taki standard, zeby jak najmniej zaplacic. To tak, jak idac
do baru mlecznego musimy sie liczyc z okreslonym smakiem mielonego i z
okreslonym poziomem obslugi. Jak to komus nie odpowiada, to po prostu
wybiera lokal wyzszej kategorii. A jak kogos nie stac na lokal wyzszej
kategorii to niech szama mielonego w barze mlecznym po cichutku, niech nie
udaje, ze pomylil lokale i niech nie biadoli publicznie, bo to zalosne.
Pozdrawiam wszystkich, Ted

Użytkownik "Tomasz Janiszewski" <tjanis...@spinet.com.pl> napisał w
wiadomości news:blr9ba$qoa$1...@nemesis.news.tpi.pl...

majka

unread,
Oct 6, 2003, 4:46:07 PM10/6/03
to

> Pozdrawiam wszystkich, Ted


i jeszcze prosze pisac pod postem i ciac cytaty :) wogle prosze sie zapoznac
z netykieta :)
pozdr
M


Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 7, 2003, 2:12:17 AM10/7/03
to
No przepraaaszam... Już się luzuję !
Sorki, to wszystko przez te stresy budowlane... :-(
A OBIboki przekręciły mi nazwisko na "Januszewski"...
--
______________________

Tomasz Janiszewski
tjanis...@spinet.com.pl
http://tjan.w.interia.pl
Użytkownik "Łagoda" <lag...@kki.net.pl> napisał w wiadomości
news:blruu4$dgs$2...@absinth.dialog.net.pl...

Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 7, 2003, 2:16:57 AM10/7/03
to
Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tomnow...@polbox.pl> napisał w wiadomości
news:bls12l$chk$1...@atlantis.news.tpi.pl...

>
> To dobrze, teraz to rzadko kto ma tę odwagę cywilną, panie eee...
> Tomaszewski? :-))))))))

Ja, panie... eeee... Tomicki ?... ;-) :-)
--
______________________
Janusz Tomaszewski ;-)
tjanis...@spinet.com.pl
http://tjan.w.interia.pl


Tomasz Janiszewski

unread,
Oct 7, 2003, 2:24:28 AM10/7/03
to
Użytkownik "biedron" <cen...@scandinavia.net.pl> napisał w wiadomości
news:blshsq$ash$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Markety typu OBI sprzedaja towar o najnizszej jakosci i przy najnizszym
> standardzie obslugi za to za najnizsza cene.

Przykro mi, to nieprawda. Te same towary są w Castoramie i Praktikerze i to
niejednokrotnie po niższej cenie. Choćby "moja" brama.

> Jak to komus nie odpowiada, to po prostu wybiera lokal wyzszej kategorii.

Tylko najpierw musi wiedzieć, że wchodzi do baru mlecznego, a nie do
krakowskiego Wierzynka. OBI samo się reklamuje jako usługodawca najwyższej
jakości. Wystarczy obejrzeć reklamę w TV lub hasełka w Internecie.

> A jak kogos nie stac na lokal wyzszej kategorii

Ne oceniaj, na co innych stać i nie zaglądaj im do kieszeni. Nie Twoja to
sprawa.

> niech nie udaje, ze pomylil lokale i niech nie biadoli publicznie, bo to
zalosne.

Nie jest moim celem biadolenie, tylko ostrzeżenie. Chcesz, przyjmij do
wiadomości, nie chcesz - nie przyjmuj i idź do OBI na zakupy.

huck

unread,
Oct 9, 2003, 9:39:46 AM10/9/03
to

Użytkownik "biedron" <cen...@scandinavia.net.pl> napisał w wiadomo¶ci
news:blshsq$ash$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Markety typu OBI sprzedaja towar o najnizszej jakosci i przy
najnizszym
> standardzie obslugi za to za najnizsza cene. Klient ktory tam kupuje
> decyduje sie na taki standard, zeby jak najmniej zaplacic. To tak,
jak idac
> do baru mlecznego musimy sie liczyc z okreslonym smakiem mielonego i
z
> okreslonym poziomem obslugi. Jak to komus nie odpowiada, to po
prostu
> wybiera lokal wyzszej kategorii. A jak kogos nie stac na lokal
wyzszej
> kategorii to niech szama mielonego w barze mlecznym po cichutku,
niech nie
> udaje, ze pomylil lokale i niech nie biadoli publicznie, bo to
zalosne.
> Pozdrawiam wszystkich, Ted
misiu puszsty przedwswzytskim tnij cytaty to raz
po drugie markety wcale nie sprzedaja "towar o najnizszej jakosci i

przy najnizszym
> standardzie obslugi za to za najnizsza cene"
cena wcale nie jest najniższa , towar nie jest najgorszy, a standard
obsługi zalezy od załogi marketu [z reguły jest tak wysoki jak pensje]
kupuje w zasadzie tylko w marketach [przy gruubym remoncie domu,
praktycznie przebudowie] bo niestety sa to jedyne placówki ktore sa
otwarte do godz 21 i kupuje w calej Polsce taka mam robote żeby
wykorzystac róznice w cenach pomiedzy regionami
i moge powiedziec ze nawet w jednym markecie znajdziesz działy gdzie
obsłuża cie solidnie ai takie gdzie ciebie oleja
moja zona spedziła w castoramie w bydgoszczy 3 godziny na wybieraniu
jakichs plytek i facet nawet sie nie skrzywił a w castroamie w
warszawie facet na pytanie o drzwi z wołomina cos tam pod nosem
burknbał ze nie sprzedaja i odwrócił sie na piecie
natomiast zenadna jest obsługa w leroy w bydgoszczy taki lajf
natomist markety maja wiele zalet np.to ze towar mozesz zwrócic bez
zadnego marudzenia zonie zmieniła sie koncepcja oddałem plytki wziałem
drugie i nikomu nie musiałem tłumaczyc dlaczego
Kolega prezentuje typowy poglad ze jak wiecej płacimy to wiecej za to
dostaniemy :)))
nic bardziej błednego :)))) od 20 lat zajmuje sie handlem i wiem jak
dziłaja trybiki wewnatrz maszyny
huck


Tomasz Nowicki

unread,
Oct 6, 2003, 11:26:56 AM10/6/03
to
W OBI jest drogo i, jak widać, wieśniacko.

Ja kupowałem bramę u wyspecjalizowanego dostawcy i wszystko było jak po
maśle. Nawet, jak mi robole klamkę złamali, to przysłano mi nową za friko
"bo się, panie, nie miała prawa złamać, musiała być wadliwa" :)))

T.

PS. OBIś tam więcej nie kupował :))))

AW

unread,
Oct 10, 2003, 12:54:01 AM10/10/03
to
>:)))) od 20 lat zajmuje sie handlem i wiem jak
> dziłaja trybiki wewnatrz maszyny
> huck

Miło przeczytać (też i to, co wcześniej)
AW


rzuku

unread,
Oct 10, 2003, 10:50:03 AM10/10/03
to

Użytkownik "huck" <dariusz....@ddc.com.pl> napisał w wiadomości

> kupuje w zasadzie tylko w marketach [przy gruubym remoncie domu,
> praktycznie przebudowie] bo niestety sa to jedyne placówki ktore sa
> otwarte do godz 21

i otwarte są w niedziele, i jak piszesz nie ma problemów ze zwrotem, i jak
chcę kupić rurkę spiro fi 150, to wiem, że jak pojadę do casto to będzie,
daleko przez to dużo czasu, ale kupię, i kurna mogę zapłacić kartą, a nie tą
pier...... gotówką.

rzuku


Maciej "Katz" Kacmajor

unread,
Oct 10, 2003, 6:56:33 PM10/10/03
to

Użytkownik "Tomasz Bednarz" <t...@internet.pl> napisał w wiadomości


> Glupis? Nielepiej przekazac to rzecznikowi ds konsumeta, ktory powinien
byc
> przy kazdym Urzedzie Miasta?

Recznicy to sa, ale powiatowi wiec nie przy UM, a przy SP.....

Pozdr
Maciek


Tomasz Jażdżewski

unread,
Oct 14, 2003, 4:12:24 PM10/14/03
to
Witam.
Wiem, że Twoja historia jest wielce możliwa. Sam kiedys pracowałem w firmie
dostarczajacej towar do tych marketów miedzy innymi do Gdańska i Gdyni i mam
niemiłe wspomnienia chociażby z przyjeciem towaru. Tam nikt nie zwraca uwagi
na delikatność artykułów, zapieprzają sztaplarkami jak po autostradzie itp.
Jakiś czas temu byłem w odwiedzinach po szumnych reklamach w telewizji o
królestwie drzwi i przy okazji chciałem kupić małe łączniki do drewna. Były
mniejsze i większe opakowania ale niestety bez podanych ilości w pudełku. Na
moje pytanie o ilość sprzedawca powiedział, że mam sobie policzyć. Po moim
niedwuznacznym spojrzeniu pokornie wziął się za liczenie. Nie jest to chyba
normalna sytuacja?

Michal

unread,
Oct 21, 2003, 5:38:17 PM10/21/03
to
Witam,

Kupilm kiedys w OBI betoniarke. Po 1,5 mies pracy z kulturalnymi murarzami w
betoniarce wylysiala zembatka. Naiwny zawiozlem betoniarke do OBI w celu
reklamacji. Po miesiacu podczas ktorego betoniarka pojechala sobie z Wwy do
Bialegostoku i z powrotem OBI wydalo diagnoze:

Betoniarka byla uzywana do mieszania betonu i do zembatki dostala sie zaprawa.
W zwiazku z tym usterka nie podlega reklamacji (mam to na pismie).

Po oddaniu z OBI mojego nabytku chlopaki z ekipy wymienili zembatke na nowa
(koszt zembatki 20 zl + flaszka). Betoniarka pochodzila kolejny miesiac, po
ktorym odpadla z loza mocujacego "beczke" w ramie (konstrukcja pekla w zupelnie
innym miejscu).

Tym razem nie nawet nie probowalem z OBI. Bede mial ladny pojemnik na
ziemniaki :)

a w obi od tego czasu kupilem jedynie ramke do obrazka. W sumie tez sie
rozpadla... :)))

pozdrawiam,

ML

> Witam.
> Wiem, że Twoja historia jest wielce możliwa.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

0 new messages