Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Fiskars zastanów się zanim kupisz

3,182 views
Skip to first unread message

Domator

unread,
Jan 10, 2013, 1:23:46 PM1/10/13
to
Witam ,chcia�em dzi� zareklamowa� siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
1,5 roku temu ,niestety patrz� paragon z castoramy ca�kiem wyblakni�ty ,ale
c� my�l� podejd� do nich i spr�buje niestety mimo szczerych ch�ci
pracownik�w castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa spraw� bez
dowodu zakupu ani rusz nic nie wsk�ramy i tak oto wyglada 10 letnia
gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
pOZDRAWIAM

Jacek

unread,
Jan 10, 2013, 1:28:57 PM1/10/13
to
W dniu 2013-01-10 19:23, Domator pisze:
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w
> castoramie 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem
> wyblaknięty ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo
> szczerych chęci pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie
> olewa sprawę bez dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto
> wyglada 10 letnia gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
> pOZDRAWIAM
Od lat wiadomo, że paragony z drukarki termicznej stają się szybko
nieczytelne. Ja robię ksero i w razie czego mam trwały dokument. Teraz
każdy (prawie) ma w domu drukarkę, więc trzeba robić kopie samemu albo
biegać do ksero. Co do Castoramy to ja z nimi nam dobre doświadczenia
odnośnie gwarancji (zupełnie odwortnie, niż z Media Markt). Wymieniałem
u nich świetlówki kompaktowe bez problemu, wyrzynarka tak samo - oddali
pieniądze, bo nie było takiego samego modelu na wymianę. Mieszadło do
farb - zero problemu z naprawą.
Jacek

Andrzej Lawa

unread,
Jan 10, 2013, 1:51:14 PM1/10/13
to
W dniu 10.01.2013 19:23, Domator pisze:
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w
> castoramie 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem
> wyblaknięty ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo
> szczerych chęci pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie
> olewa sprawę bez dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto
> wyglada 10 letnia gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
> pOZDRAWIAM

Ale to nie jest wina Fiskarsa tylko termicznego papieru.

Masz w domu za ciepło i szybko blaknie ;->

Kris

unread,
Jan 10, 2013, 1:57:34 PM1/10/13
to
W dniu czwartek, 10 stycznia 2013 19:23:46 UTC+1 użytkownik Domator napisał:
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
>
> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty ,ale
>
> cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo szczerych chęci
>
> pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa sprawę bez
>
> dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto wyglada 10 letnia
>
> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
A gdzie tu wina Fiskarsa?
Napisz co nie tak z ta siekierą?

wolim

unread,
Jan 10, 2013, 2:27:48 PM1/10/13
to
W dniu 2013-01-10 19:23, Domator pisze:
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w
> castoramie 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem
> wyblaknięty ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo
> szczerych chęci pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie
> olewa sprawę bez dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto
> wyglada 10 letnia gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.


Dlatego ja, na wszystkie grubsze sprzęty zawszę życzę sobie fakturę.
To zagranie z dowodem zakupu jest celową polityką producentów. Wszyscy
wiedzą, że paragony giną, blakną, itp. Dlatego np. do chińszczyzny już w
ogóle nie dołączają kart gwarancyjnych, a nawet jak są karty, to
sprzedawcy ich nie podbijają tłumacząc się gwarancją na podstawie paragonu.

Pozdrawiam,
MW

s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:14:10 PM1/10/13
to
> To zagranie z dowodem zakupu jest celową polityką producentów.

ale dowodem zakupu nie musi być paragon (patrz orzeczenia rzecznika
praw konsumentów), jak płaciłeś kartą, to możesz przedstawić wydruk z
banku

pozdrawiam
s_13

s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:15:28 PM1/10/13
to
> A gdzie tu wina Fiskarsa?
> Napisz co nie tak z ta siekierą?

no właśnie, co z tą siekierą, bo moja jest nie do zarżnięcia...

pozdrawiam
s_13

Domator

unread,
Jan 10, 2013, 3:19:01 PM1/10/13
to
Zaraz pod głowica tnąca pękł trzonek wzdłużnie ,wina Fiskarsa to to ze na
prośbe pracownika Castoramy o przyjecie do reklamacji bez dowodu zakupu
przedstawiciel Fiskarsa odmówił
Pozdrawiam

Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f54e5bd6-6baa-4bbb...@googlegroups.com...

s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:21:38 PM1/10/13
to
> przedstawicie fiskarsa totalnie olewa sprawę bez
> dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto wyglada 10 letnia
> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.

a masz tę gwarancję gdzieś na piśmie? jak tam stoi? dowód zakupu?
paragon? podstemplowana karta gwarancyjna? Bo gwarancji na dłuższy
okres, niż ustawowa rękojmia, to tylko dobra wola producenta, może ją
uzależnić od najbardziej wydumanych warunków (z możliwością zapoznania
się z nimi w momencie zakupu)

pozdrawiam
s_13

Jacek

unread,
Jan 10, 2013, 3:25:48 PM1/10/13
to
W dniu 2013-01-10 21:14, s_13 pisze:
>> To zagranie z dowodem zakupu jest celow� polityk� producent�w.
>
> ale dowodem zakupu nie musi byďż˝ paragon (patrz orzeczenia rzecznika
> praw konsument�w), jak p�aci�e� kart�, to mo�esz przedstawi� wydruk z
> banku
Dupa tam. Mia�em taki temat w OBI. Paragon si� zawieruszy�, ale z banku
mia�em wydruk. I co? I nic. kwota si� zgadza, ale na wydruku z banku nie
mam napisane CO kupi�em tylko za ile. I won na drzewo.
Jacek

Maciek

unread,
Jan 10, 2013, 3:29:39 PM1/10/13
to
W dniu 2013-01-10 19:23, Domator pisze:
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty ,ale
Nie rób scen, tylko podgrzej ten paragon (nie spal!) i załatw sprawę, a
na przyszłość zrób ksero. Nie ma za co :-)


--
Pozdrawiam
Maciek

s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:32:43 PM1/10/13
to
> Zaraz pod głowica tnąca pękł trzonek wzdłużnie ,wina Fiskarsa to to ze na
> prośbe pracownika Castoramy o przyjecie do reklamacji bez dowodu zakupu
> przedstawiciel Fiskarsa odmówił

czyli tak zapewne, jak w warunkach gwarancji zapisał, ale Castorama
też dała dupy, wykręcając się ze sprawy, bo przez dwa lata odpowiada
za niezgodność towaru z umową (czyli siekiera, która do rąbania się
nie nadaje, bo trzonek pęka), ale tak czy siak dowód zakupu musisz
mieć, żeby zdziałać cokolwiek...

pozdrawiam
s_13

nom

unread,
Jan 10, 2013, 3:35:45 PM1/10/13
to

Użytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisał w wiadomości
news:50ef0691$0$1228$6578...@news.neostrada.pl...
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty ,

Ja na każdym paragonie z tyłu piszę sobie co i kiedy kupiłem. Miałem tak
samo w Biedronce i paragon wyblakł po pół roku, ale poszedłem i wymienili mi
towar, chociaż na paragonie nie było nic widać. :-)
Kumpel kupił DVD w Realu ale zgubił paragon, ja miałem takie samo DVD więc
pożyczyłem mu paragon, jak mu wymienili na nowe DVD to zwrócił mi paragon i
po sprawie. ;-)
Na paragonie nie masz numeru seryjnego siekiery, poproś kogoś niech Ci
skseruje swój paragon i po sprawie. Może przecież ktoś z grupy wysłać na
maila jpega.

Maciek

unread,
Jan 10, 2013, 3:36:00 PM1/10/13
to
W dniu 2013-01-10 21:25, Jacek pisze:
> Dupa tam. Mia�em taki temat w OBI. Paragon si� zawieruszy�, ale z banku
> mia�em wydruk. I co? I nic. kwota si� zgadza, ale na wydruku z banku nie
> mam napisane CO kupi�em tylko za ile. I won na drzewo.
Zapewne mogli na podstawie numeru transakcji wydrukowaďż˝ raport, co teďż˝
takiego zosta�o sprzedane, ale to wymaga�oby ju� dobrej woli obs�ugi.

--
Pozdrawiam
Maciek

Andrzej Lawa

unread,
Jan 10, 2013, 3:41:13 PM1/10/13
to
W dniu 10.01.2013 21:14, s_13 pisze:
>> To zagranie z dowodem zakupu jest celow� polityk� producent�w.
>
> ale dowodem zakupu nie musi byďż˝ paragon (patrz orzeczenia rzecznika
> praw konsument�w), jak p�aci�e� kart�, to mo�esz przedstawi� wydruk z
> banku

Na kwot� jak��. A nie na towar.


s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:47:09 PM1/10/13
to
> Dupa tam. Miałem taki temat w OBI. Paragon się zawieruszył, ale z banku
> miałem wydruk. I co? I nic. kwota się zgadza, ale na wydruku z banku nie
> mam napisane CO kupiłem tylko za ile. I won na drzewo.

bo oni są od tego, żeby jak najbardziej utrudnić ci wyegzekwowanie
swoich praw :-))) ja mówię teoretycznie o interpretacji sformułowania
"dowód zakupu" jaką uznaje rzecznik praw konsumenta... oczywiście
skórka niewarta wyprawki, ja dla świętego spokoju ciepnąłbym tą
siekierą w kąt, albo wbił w kontuar przy biurze obsługo klienta
OBI :-)

pozdrawiam
s_13

s_13

unread,
Jan 10, 2013, 3:49:23 PM1/10/13
to
> > ale dowodem zakupu nie musi być paragon (patrz orzeczenia rzecznika
> > praw konsumentów), jak płaciłeś kartą, to możesz przedstawić wydruk z
> > banku
>
> Na kwotę jakąś. A nie na towar.

... i na transakcję o jakimś konkretnym numerze, wyszczególnionym w
raportach sprzedaży sklepu...

pozdrawiam
s_13

Domator

unread,
Jan 10, 2013, 3:54:08 PM1/10/13
to
No to jesli bym m�g� kogos poprosic o skserowanie paragonu z castoramy do
siekiery fiskars w okresie ok 2 lat bedďż˝ wdzieczny ,siekiera model x 25 ,ale
podejrzewam �e na paragonie nie ma modelu
Pozdrawiam

Ja na ka�dym paragonie z ty�u pisz� sobie co i kiedy kupi�em. Mia�em tak
samo w Biedronce i paragon wyblak� po p� roku, ale poszed�em i wymienili mi
towar, chocia� na paragonie nie by�o nic wida�. :-)
Kumpel kupi� DVD w Realu ale zgubi� paragon, ja mia�em takie samo DVD wi�c
po�yczy�em mu paragon, jak mu wymienili na nowe DVD to zwr�ci� mi paragon i
po sprawie. ;-)
Na paragonie nie masz numeru seryjnego siekiery, poproďż˝ kogoďż˝ niech Ci
skseruje sw�j paragon i po sprawie. Mo�e przecie� kto� z grupy wys�a� na
maila jpega.

Borys Pogoreło

unread,
Jan 10, 2013, 3:56:42 PM1/10/13
to
Dnia Thu, 10 Jan 2013 21:19:01 +0100, Domator napisaďż˝(a):

> Zaraz pod g�owica tn�ca p�k� trzonek wzd�u�nie ,wina Fiskarsa to to ze na
> pro�be pracownika Castoramy o przyjecie do reklamacji bez dowodu zakupu
> przedstawiciel Fiskarsa odm�wi�

Procedura obej�cia systemu, je�li te siekiery s� nadal w sprzeda�y:

1. Kupiďż˝ siekierďż˝ nr 2, schowaďż˝ paragon
2. Poczeka� z 2-3 tygodnie "u�ywania"
3. Zg�osi� reklamacj� siekiery nr 1 z czytelnym paragonem
4. Odebraďż˝ naprawionďż˝/wymienionďż˝ siekierďż˝ nr 1
5. Odda� nieu�ywan� siekier� nr 2 i odebra� pieni�dze

Troch� zachodu, ale powinno si� uda�, je�li nadal przyjmuj� zwroty bez
pytania.

--
Borys Pogore�o
borys(#)leszno,edu,pl

Marcin Ł

unread,
Jan 10, 2013, 3:59:18 PM1/10/13
to

Użytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisał w wiadomości
news:50ef0691$0$1228$6578...@news.neostrada.pl...
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty
> ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo szczerych chęci
> pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa sprawę bez
> dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto wyglada 10 letnia
> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
> pOZDRAWIAM

kiedys w leroyMerlin kupilem wiertarke za 75zl do celow domowych ale fakture
oczywiscie na firme poprosilem... okazalo sie na na zwykly paragon bylo 12cm
gwaracji a na fakture nic... oczywiscie przy drugim wlaczeniu wiertarka
odmowila posluszenstwa. w sklepie tlumaczenie bylo takie ze owa wiertarka
nadaje sie tylko do celow domowych a ze kupilem na fakture to znaczy ze
bedzie pracowac 24h/7. poszedlem kupilem druga identyczna na paragon na
drugi dzien oddalem uszkodzona + zwot kasy. druga dziala do dnia
dzisiejszego.
co do paragonow to zasade mam jedna jak cos waznego/drogiego/z dlugim
terminem gwarancji to prosze o fakture na osobe fizyczna i tyle. zona ma
magiczny segregator gdzie trzyma takie papierkowe skarby :)


Adam

unread,
Jan 10, 2013, 5:44:48 PM1/10/13
to
W dniu czwartek, 10 stycznia 2013 21:59:18 UTC+1 użytkownik Marcin Ł napisał:
> Użytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisał w wiadomości

> kiedys w leroyMerlin kupilem wiertarke za 75zl do celow domowych ale fakture
> oczywiscie na firme poprosilem... okazalo sie na na zwykly paragon bylo 12cm
> gwaracji a na fakture nic... oczywiscie przy drugim wlaczeniu wiertarka

Nie na fakture, tylko na firme. Pozatym chyba Cie zrobili w bambuko bo nawet na firme gwarancja chyba musi obowiazywac. Jakbys wzial fakture na osobe prywatna to nie byloby problemu ale bylbys 40% w plecy na podatkach.. ;)
pozdr.

--
Adam

kogut...@gmail.com

unread,
Jan 10, 2013, 6:44:41 PM1/10/13
to
W dniu czwartek, 10 stycznia 2013 21:59:18 UTC+1 użytkownik Marcin Ł napisał:
Dziwny to kraj w którym złodzieje publicznie przyznają się do kradzieży.

Andrzej Lawa

unread,
Jan 11, 2013, 1:38:38 AM1/11/13
to
W dniu 10.01.2013 21:49, s_13 pisze:
>>> ale dowodem zakupu nie musi byďż˝ paragon (patrz orzeczenia rzecznika
>>> praw konsument�w), jak p�aci�e� kart�, to mo�esz przedstawi� wydruk z
>>> banku
>>
>> Na kwot� jak��. A nie na towar.
>
> ... i na transakcj� o jakim� konkretnym numerze, wyszczeg�lnionym w
> raportach sprzeda�y sklepu...

Nie mamy ju� tego raportu pod r�k�, i co nam pan zrobi? ;->

rekonk...@gmail.com

unread,
Jan 11, 2013, 2:30:39 AM1/11/13
to
W dniu piątek, 11 stycznia 2013 00:44:41 UTC+1 użytkownik kogut...@gmail.com napisał:
>
> Dziwny to kraj w którym złodzieje publicznie przyznają się do kradzieży.

Kto tu kogo okradł, czy próbował okraść?? Nie masz watpliwości.


Paragon z drukarki termicznej należy trzymać w lodówce. Myślałem, że każdy to wię :)

Franc

unread,
Jan 11, 2013, 2:33:53 AM1/11/13
to
Dnia Thu, 10 Jan 2013 14:44:48 -0800 (PST), Adam napisaďż˝(a):

>> kiedys w leroyMerlin kupilem wiertarke za 75zl do celow domowych ale fakture
>> oczywiscie na firme poprosilem... okazalo sie na na zwykly paragon bylo 12cm
>> gwaracji a na fakture nic... oczywiscie przy drugim wlaczeniu wiertarka
>
> Nie na fakture, tylko na firme. Pozatym chyba Cie zrobili w bambuko bo nawet na firme gwarancja chyba musi obowiazywac. Jakbys wzial fakture na osobe prywatna to nie byloby problemu ale bylbys 40% w plecy na podatkach.. ;)
> pozdr.

No w�a�nie nie zrobili w bambukowa - tylko ch... firma i ma takie zasady w
gwarancji.
Mia�em przypadek, �e kupowa�em odkurza� Electroluxa, �eby �ona sobie w
biurze mog�a poodkurza�. Nic wielkiego. Kupili�my na F-r� na t�
dzia�alno��. Odkurzacz szlag trafi� po 3 miesi�cach.
Rezultat:
Electrolux odm�wi� naprawy gwarancyjnej z podowu jak wy�ej i koniec tematu.
Mo�na poszuka� w necie relacji innych ludzi z takimi przypadkami.

Trzeba niestety czytaďż˝ gwarancje przed zakupem :-)

--
Franc

Krzysiek

unread,
Jan 11, 2013, 3:35:32 AM1/11/13
to


> Paragon z drukarki termicznej nale�y trzyma� w lod�wce. My�la�em, �e ka�dy to wi� :)
>
Jakbym mia� trzyma� paragony w lod�wce, to musia�bym kupi� drug� na �arcie.

s_13

unread,
Jan 11, 2013, 5:17:03 AM1/11/13
to
a gdzie trzymać paragon na tę lodówkę? :-))

pozdrawiam
s_13

masti

unread,
Jan 11, 2013, 6:48:26 AM1/11/13
to
Dnia pięknego Thu, 10 Jan 2013 19:23:46 +0100 osobnik zwany Domator
napisał:

> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w
> castoramie 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem
> wyblaknięty ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo
> szczerych chęci pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie
> olewa sprawę bez dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto
> wyglada 10 letnia gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ
> RZECZYWISTOSCI. pOZDRAWIAM


jeśli masz kartę otoDom to nie potrzebujesz paragonu


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

masti

unread,
Jan 11, 2013, 6:49:14 AM1/11/13
to
Dnia pięknego Fri, 11 Jan 2013 07:38:38 +0100 osobnik zwany Andrzej Lawa
napisał:

> W dniu 10.01.2013 21:49, s_13 pisze:
> Nie mamy już tego raportu pod ręką, i co nam pan zrobi? ;->

poproszę kontrolę skarbową, zeby sprawdzili dlaczego nie macie

krzysiek

unread,
Jan 11, 2013, 7:35:34 AM1/11/13
to
W dniu 2013-01-11 11:17, s_13 pisze:
> a gdzie trzymać paragon na tę lodówkę? :-))
>
> pozdrawiam
> s_13
>
Przy zakupie lodówki powinni dawać gwarancję na paragon :)


chochlik_drukarski

unread,
Jan 11, 2013, 8:07:47 AM1/11/13
to

U�ytkownik "Borys Pogore�o" <bo...@pl.edu.leszno> napisa� w wiadomo�ci
news:10rmh027xrzjn$.ghdje8vddhee$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 10 Jan 2013 21:19:01 +0100, Domator napisaďż˝(a):
>
>> Zaraz pod g�owica tn�ca p�k� trzonek wzd�u�nie ,wina Fiskarsa to to ze na
>> pro�be pracownika Castoramy o przyjecie do reklamacji bez dowodu zakupu
>> przedstawiciel Fiskarsa odm�wi�
>
> Procedura obej�cia systemu, je�li te siekiery s� nadal w sprzeda�y:
>
> 1. Kupiďż˝ siekierďż˝ nr 2, schowaďż˝ paragon
> 2. Poczeka� z 2-3 tygodnie "u�ywania"
> 3. Zg�osi� reklamacj� siekiery nr 1 z czytelnym paragonem

A producent odpowie �e siekiera po 2 tygodniach wygl�da jakby by�a
u�ywana 1,5 roku i znajdzie jaki� zapis o u�ytkowaniu niezgodnym z
przeznaczeniem.

chochlik_drukarski

unread,
Jan 11, 2013, 8:18:21 AM1/11/13
to
Gwarancja to nie żadna dobra wola tylko coś za co płacisz tak samo jak
za właściwy produkt.

I nie ważne czy dłuższa, krótsza czy równa jakiejś rękojmi z którą nie ma
nic wspólnego.

Maniek4

unread,
Jan 11, 2013, 8:51:56 AM1/11/13
to

Użytkownik "masti" <go...@to.hell> napisał w wiadomości
news:kcou7q$nop$2...@dont-email.me...
> Dnia pięknego Fri, 11 Jan 2013 07:38:38 +0100 osobnik zwany Andrzej Lawa

>> Nie mamy już tego raportu pod ręką, i co nam pan zrobi? ;->
>
> poproszę kontrolę skarbową, zeby sprawdzili dlaczego nie macie

Obawiam sie, ze nazwa identyfikacyjna towaru skarbowki nie zainteresuje.

Pozdro.. TK


kiki

unread,
Jan 11, 2013, 9:58:00 AM1/11/13
to

"Domator" <juli...@go2.pl> wrote in message
news:50ef29cf$0$26703$6578...@news.neostrada.pl...
Tak ale to jest wszystko z�a wola producenta. Trzeba omija� firme Fiskars z
tego co widzďż˝.
Skoro to ich produkt, a nie podr�bka to powinni wymieni� czy naprawi� �eby
ludzie szanowali markďż˝.
A tak na pohybel.

Maniek4

unread,
Jan 11, 2013, 10:06:40 AM1/11/13
to

Użytkownik "kiki" <s...@li.pl> napisał w wiadomości
news:kcp99m$iuo$1...@news.task.gda.pl...

> Tak ale to jest wszystko zła wola producenta. Trzeba omijać firme Fiskars
> z tego co widzę.
> Skoro to ich produkt, a nie podróbka to powinni wymienić czy naprawić żeby
> ludzie szanowali markę.
> A tak na pohybel.

Zgadza sie, te paragony to sciema. Doszlo do tego, ze sprzedawca musi
podpiac paragon jaki ma wziac od klienta zeby zareklamowac towar. Tak wiec
to nie sklep tylko importer/firma/przedstawiciel.

Pozdro.. TK


niepotrzebne@totez.wp.pl Przemek

unread,
Jan 11, 2013, 5:23:49 PM1/11/13
to

Użytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisał w wiadomości
news:50ef0691$0$1228$6578...@news.neostrada.pl...
> Witam ,chciałem dziś zareklamować siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty
> ,ale cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo szczerych chęci
> pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa sprawę bez
> dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto wyglada 10 letnia
> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
> pOZDRAWIAM


A mozecie polecic jakis model siekiery do muzytku domowego? W maju-czerwcu
szykuje sie do rabania drewna i jakis tomahawk bedzie potrzebny...


wolim

unread,
Jan 11, 2013, 5:47:10 PM1/11/13
to
W dniu 2013-01-11 23:23, Przemek pisze:
> U�ytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:50ef0691$0$1228$6578...@news.neostrada.pl...
>> Witam ,chcia�em dzi� zareklamowa� siekiere fiskarsa zakupiona w castoramie
>> 1,5 roku temu ,niestety patrz� paragon z castoramy ca�kiem wyblakni�ty
>> ,ale c� my�l� podejd� do nich i spr�buje niestety mimo szczerych ch�ci
>> pracownik�w castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa spraw� bez
>> dowodu zakupu ani rusz nic nie wsk�ramy i tak oto wyglada 10 letnia
>> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
>> pOZDRAWIAM
>
>
> A mozecie polecic jakis model siekiery do muzytku domowego? W maju-czerwcu
> szykuje sie do rabania drewna i jakis tomahawk bedzie potrzebny...

Wpisz na allegro "siekieromłot" albo "łupak".
Kupiłem taki na drewnianym stylisku za jakieś 40 złotych i już dwa lata
tym łupię. Znajomi pożyczali, bo swoimi łupakami nie dawali rady.

Ważne, żeby była ciężka - jakieś 3,5-4kg.

Do tego ze 2 kliny by się przydały i młot 4kg. Czasami siekiera tak się
sklinuje, że tylko kliny pomogą.

Wszystko zależy od tego, jakie drzewo będziesz łupał. Jak mocno
pokręcone, to kliny są na wagę złota :)

Pozdrawiam,
MW

Kris

unread,
Jan 12, 2013, 2:13:55 AM1/12/13
to
W dniu piątek, 11 stycznia 2013 23:23:49 UTC+1 użytkownik Przemek napisał:
> Użytkownik "Domator" <juli...@go2.pl> napisał w wiadomości
>
> news:50ef0691$0$1228$6578...@news.neostrada.pl...

>
> A mozecie polecic jakis model siekiery do muzytku domowego? W maju-czerwcu
>
> szykuje sie do rabania drewna i jakis tomahawk bedzie potrzebny...

Fiskars x27. Spokojnie kupisz w cenie poniżej 200zł i na lata spokój.


Tomasz Gorbaczuk

unread,
Jan 12, 2013, 6:12:20 AM1/12/13
to
Dnia 12-01-2013 o 08:13:55 Kris <kszys...@gmail.com> napisał(a):

> Fiskars x27


Dla mnie ten Fiskars to "popierdólka" - dostałem w prezencie na urodziny i
stoi praktycznie nieużywany. Kupiłem jakieś 5 lat temu w sklepie
budowlanym 3kg siekierę w kształcie klina za 39PLN i używam ją do dzisiaj.
Rozłupała już jakieś 80mp drewna wszelakiej maści i dalej ma się dobrze.
Nic się nie klinuje, nie trzeba używać siły - kluczowe jest rozwarcie
klina. Sąsiad kupił w tym samym sklepie, taką samą siekierę minimalnie
węższą - łupie dużo gorzej od mojej.

TG

kogut...@gmail.com

unread,
Jan 12, 2013, 7:34:16 AM1/12/13
to
Oczywiście ze nie mam wątpliwości. Kupił do domu wiertarkę i wziął taki dokument z którego wynikało że to wiertarka przeznaczona do prowadzenia przez niego działalności gospodarczej. Ten od wiertarki to pospolity złodziej. Nie twierdze że ja jestem idealny. Bo nie jestem. Ale tak zwyczajnie nigdy bym się publicznie nie przyznał że jestem złodziejem. na pewno ten od wiertarki jak by mu ktoś ukradł dekle z samochodu to będzie wrzeszczał żeby złodziejom ręce obcinać.

MK

unread,
Jan 12, 2013, 9:49:58 AM1/12/13
to
W dniu 2013-01-12 13:34, kogut...@gmail.com pisze:
Może, świętoszku, opowiesz jak sprzedawałeś mieszkanie w bloku?


"Dariusz K. Ładziak"

unread,
Jan 12, 2013, 10:57:34 AM1/12/13
to
Użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:
To sobie kup klinowego Fiskarsa... Równie dobrze mógłbyś użyć argumentu
że Fiskars to popierdółka bo siekiera klinową łatwo pieńki łupać a
szpadlem Fiskarsa nie... Każde narzędzie będzie "popierdółką" jeśli
zostanie niewłaściwie użyte. Użycie siekiery ogólnego przeznaczenia do
rozłupywania jest niewłaściwe - i najwyższej klasy siekiera klasyczna
będzie gorsza od przeciętnej (byle była ostra, prosta i nie spadała)
siekiery do rozłupywania w tym zastosowaniu.

--
Darek

Tomasz Gorbaczuk

unread,
Jan 12, 2013, 3:17:56 PM1/12/13
to
Dnia 12-01-2013 o 16:57:34 Dariusz K. Ładziak
<dariusz...@neostrada.pl> napisał(a):
Ja mam Fiskarsa x27 i siekierę klinową i mam porównanie - Ty nie widziałeś
mojej siekiery ale wiesz, że jest do dupy. Kupuję co roku na sezon 15-20mp
i łupię (nie rąbię!) to drewno klinem za 39PLN dużo szybciej niż fiskarsem
za dwie stówy.

TG

niepotrzebne@totez.wp.pl Przemek

unread,
Jan 12, 2013, 3:21:02 PM1/12/13
to

U�ytkownik ""Dariusz K. �adziak"" <dariusz...@neostrada.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:50f187ee$0$26682$6578...@news.neostrada.pl...
U�ytkownik Tomasz Gorbaczuk napisa�:
> Dnia 12-01-2013 o 08:13:55 Kris <kszys...@gmail.com> napisa�(a):
>
>> Fiskars x27
>
>
> Dla mnie ten Fiskars to "popierd�lka" - dosta�em w prezencie na urodziny
> i stoi praktycznie nieu�ywany. Kupi�em jakie� 5 lat temu w sklepie
> budowlanym 3kg siekier� w kszta�cie klina za 39PLN i u�ywam j� do
> dzisiaj. Roz�upa�a ju� jakie� 80mp drewna wszelakiej ma�ci i dalej ma
> si� dobrze. Nic si� nie klinuje, nie trzeba u�ywa� si�y - kluczowe jest
> rozwarcie klina. S�siad kupi� w tym samym sklepie, tak� sam� siekier�
> minimalnie w�sz� - �upie du�o gorzej od mojej.

To sobie kup klinowego Fiskarsa... R�wnie dobrze m�g�by� u�y� argumentu
�e Fiskars to popierd�ka bo siekiera klinow� �atwo pie�ki �upa� a
szpadlem Fiskarsa nie... Ka�de narz�dzie b�dzie "popierd�k�" je�li
zostanie niew�a�ciwie u�yte. U�ycie siekiery og�lnego przeznaczenia do
roz�upywania jest niew�a�ciwe - i najwy�szej klasy siekiera klasyczna
b�dzie gorsza od przeci�tnej (byle by�a ostra, prosta i nie spada�a)
siekiery do roz�upywania w tym zastosowaniu.



Dzieki Koledzy- juz wiem czego szukac.



wolim

unread,
Jan 12, 2013, 3:20:58 PM1/12/13
to
W dniu 2013-01-12 16:57, "Dariusz K. �adziak" pisze:
> U�ytkownik Tomasz Gorbaczuk napisa�:
>> Dnia 12-01-2013 o 08:13:55 Kris <kszys...@gmail.com> napisaďż˝(a):
>>
>>> Fiskars x27
>>
>>
>> Dla mnie ten Fiskars to "popierd�lka" - dosta�em w prezencie na urodziny
>> i stoi praktycznie nieu�ywany. Kupi�em jakie� 5 lat temu w sklepie
>> budowlanym 3kg siekier� w kszta�cie klina za 39PLN i u�ywam j� do
>> dzisiaj. Roz�upa�a ju� jakie� 80mp drewna wszelakiej ma�ci i dalej ma
>> si� dobrze. Nic si� nie klinuje, nie trzeba u�ywa� si�y - kluczowe jest
>> rozwarcie klina. S�siad kupi� w tym samym sklepie, tak� sam� siekier�
>> minimalnie w�sz� - �upie du�o gorzej od mojej.
>
> To sobie kup klinowego Fiskarsa... R�wnie dobrze m�g�by� u�y� argumentu
> �e Fiskars to popierd�ka bo siekiera klinow� �atwo pie�ki �upa� a
> szpadlem Fiskarsa nie... Ka�de narz�dzie b�dzie "popierd�k�" je�li
> zostanie niew�a�ciwie u�yte. U�ycie siekiery og�lnego przeznaczenia do
> roz�upywania jest niew�a�ciwe - i najwy�szej klasy siekiera klasyczna
> b�dzie gorsza od przeci�tnej (byle by�a ostra, prosta i nie spada�a)
> siekiery do roz�upywania w tym zastosowaniu.
>

�upa�em fiskarsem po�yczonym od kolegi i szczerze m�wi�c gorzej si� nim
�upie ni� porz�dn�, ci�k� siekier� do roz�upywania na drewnianym
trzonku. Trzonek drewniany jest mniej wytrzyma�y ni� w fiskarsie, ale
sama siekiera sprawuje si� du�o lepiej. Kosztowa�a jakie� 50 z�otych,
czyli pewnie 1/4 ceny fiskarsa.

Pozdrawiam,
MW

kogut...@gmail.com

unread,
Jan 12, 2013, 3:23:39 PM1/12/13
to
Mogę. Pomalowałem kawałek syfiastej klatki. To moja wina ze kupiec nie wszedł piętro wyżej? A nawet jak by wszedł to co? Jak kupił to do jego piętra było pomalowane. masz jakiś problem że złodzieja nazwałem złodziejem a nie człowiekiem przedsiębiorczym. Potem takie chujki wołają że drogi kiepskie i do lekarza długa kolejka. Organicznie nie znoszę ludzi co by gówno spod siebie zjedli. A ten jeszcze publicznie opowiada jak gówno smakowało. Jego zachowanie nie mieści się w żadnych normach moralnych.

Jawi

unread,
Jan 12, 2013, 5:11:28 PM1/12/13
to
W dniu 2013-01-10 21:36, Maciek pisze:
> W dniu 2013-01-10 21:25, Jacek pisze:
>> Dupa tam. Mia�em taki temat w OBI. Paragon si� zawieruszy�, ale z banku
>> mia�em wydruk. I co? I nic. kwota si� zgadza, ale na wydruku z banku nie
>> mam napisane CO kupi�em tylko za ile. I won na drzewo.
> Zapewne mogli na podstawie numeru transakcji wydrukowaďż˝ raport, co teďż˝
> takiego zosta�o sprzedane, ale to wymaga�oby ju� dobrej woli obs�ugi.
>
dok�adnie po numerze transakcji mo�na bo ja jedna reklamowa�em w ten
spos�b sprz�t

--


Borys Pogoreło

unread,
Jan 12, 2013, 5:39:15 PM1/12/13
to
Dnia Fri, 11 Jan 2013 14:07:47 +0100, chochlik_drukarski napisaďż˝(a):

>> 1. Kupiďż˝ siekierďż˝ nr 2, schowaďż˝ paragon
>> 2. Poczeka� z 2-3 tygodnie "u�ywania"
>> 3. Zg�osi� reklamacj� siekiery nr 1 z czytelnym paragonem
>
> A producent odpowie �e siekiera po 2 tygodniach wygl�da jakby by�a
> u�ywana 1,5 roku i znajdzie jaki� zapis o u�ytkowaniu niezgodnym z
> przeznaczeniem.

Skoro si� kreuj� na tak� "solidn� mark�", to by�by to strza� we w�asn�
stopďż˝.

--
Borys Pogore�o
borys(#)leszno,edu,pl

kiki

unread,
Jan 12, 2013, 8:29:27 PM1/12/13
to

"Maniek4" <rysio...@lod.pl> wrote in message
news:kcp9pu$k40$1...@news.task.gda.pl...
>
> U�ytkownik "kiki" <s...@li.pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:kcp99m$iuo$1...@news.task.gda.pl...
>
>> Tak ale to jest wszystko z�a wola producenta. Trzeba omija� firme Fiskars
>> z tego co widzďż˝.
>> Skoro to ich produkt, a nie podr�bka to powinni wymieni� czy naprawi�
>> �eby ludzie szanowali mark�.
>> A tak na pohybel.
>
> Zgadza sie, te paragony to sciema. Doszlo do tego, ze sprzedawca musi
> podpiac paragon jaki ma wziac od klienta zeby zareklamowac towar. Tak wiec
> to nie sklep tylko importer/firma/przedstawiciel.

Oni musieli si� w ten spos�b zm�wi� �eby pod �adnym pozorem nie przyjmowa�
reklamacji i k�a�� k�ody pod nogi. Kryzys jest, wiemy ale takie dzia�anie to
pod�o�� producenta.
Nie raz mi si� trafia�o zanosi� co� do naprawy czy wzywa� serwis door to
door i mia�em jedynie karton i niepodbit� instrukcj� i np. Samsung chyba w
23 miesi�cu naprawi� mi TV LCD, kt�ry po prostu cyka� zasilaczem i nie
chcia� si� w��czy�. Przyjechali i odwie�li spowrotem.
W telefonie z Androidem zepsu� sie g�o�nik, a ja mia�em telefon
przeflaszowany Cyanogenem (nieoficjalnym firmware). Samsung Galaxy S2.
�adnych wstr�t�w, za 2 tygodnie odes�ali dzia�aj�cy. Za ro spr�buz tak
zagra� z sony. Od razu pozbawi� ci� gwarancji. St�d mam teraz same telefony
samsunga.

MK

unread,
Jan 12, 2013, 8:44:22 PM1/12/13
to
W dniu 2013-01-12 21:23, kogut...@gmail.com pisze:
> W dniu sobota, 12 stycznia 2013 15:49:58 UTC+1 użytkownik MK napisał:

>> Może, świętoszku, opowiesz jak sprzedawałeś mieszkanie w bloku?
>
> Mogę. Pomalowałem kawałek syfiastej klatki. To moja wina ze kupiec nie wszedł piętro wyżej? A nawet jak by wszedł to co? Jak kupił to do jego piętra było pomalowane. masz jakiś problem że złodzieja nazwałem złodziejem a nie człowiekiem przedsiębiorczym. Potem takie chujki wołają że drogi kiepskie i do lekarza długa kolejka. Organicznie nie znoszę ludzi co by gówno spod siebie zjedli. A ten jeszcze publicznie opowiada jak gówno smakowało. Jego zachowanie nie mieści się w żadnych normach moralnych.
>
Jaka piękna hipokryzja. To tylko inni są oszustami i złodziejami,
kogutek jest piękny i niewinny.
A klatkę pomalowałeś nie dlatego że syfiasta, tylko było widać pęknięcia
tynku od ruszających się względem siebie płyt.

kogut...@gmail.com

unread,
Jan 12, 2013, 9:35:01 PM1/12/13
to
No i co z tego. Kupiec miał możliwość zweryfikowania. Nie skorzystał. Jego wola. Nie widzę w tym nic nieuczciwego. Widziały gały co brały. Za to Urząd Skarbowy nie ma zielonego pojęcia czy wiertarka kupiona na firmę będzie wykorzystywana do celów nie związanych z działalnością gospodarczą. I uznaje że tak i pozwala odliczyć zakup od dochodu. Wykorzystywanie tego to złodziejstwo. Jeszcze żeby w Polsce były jakieś zaporowe podatki. Ale akurat podatki są tutaj w miarę przyjazne. Jakie to polskie, oszukać własne państwo. Pewno nie uwierzysz ale przez 30 lat nigdy nie kupiłem nic do domu tak żebym wziął fakturę na firmę. Jakoś nie pasowało mi to do posiadanego systemu wartości nie chrześcijańskich.

Adam

unread,
Jan 13, 2013, 7:09:06 AM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 02:29:27 UTC+1 użytkownik kiki napisał:

> Nie raz mi się trafiało zanosić coś do naprawy czy wzywać serwis door to
> door i miałem jedynie karton i niepodbitą instrukcję i np. Samsung chyba w

To ja ze swojej strony polecam z laptopow delle - z gwarancja next business day. Nawet tansze modele je maja (zonce kupilem della za ~1,7k pln z taka gwarancja). Cos sie zepsuje - dzwonisz na infolinie, podajesz kod spod laptopa (nie trzeba gwarancji, faktur, potwierdzen etc), opisujesz co sie dzieje ze sprzetem i na drugi dzien przyjezdza do domu / firmy serwis i wymienia wszystko na miejscu. Testowalismy nie raz (nie przez to ze sprzet awaryjny ale mam ich po prostu wiecej w firmie :) i za kazdym razem serwis byl na drugi dzien i wymienial co trzeba. Jeden laptop sie nie umial wylaczyc - wymienili plyte. W drugim wifi przerywalo - wymienili modul wifi. W trzecim laptop byl zalany i przestala dzialac klawiatura (miala byc wodoodporna;) i touchpad - wymienili pol laptopa ;) Zero problemow. Tak to powinno wygladac!
pozdr.

--
Adam

Adam

unread,
Jan 13, 2013, 7:10:59 AM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 03:35:01 UTC+1 użytkownik kogut...@gmail.com napisał:

> Jeszcze żeby w Polsce były jakieś zaporowe podatki. Ale akurat podatki
> są tutaj w miarę przyjazne.

Dobrze sie czujesz? :-)

Prosty przyklad jak bardzo sie mylisz:

http://c3397993.f.cdn.imgwykop.pl/link_F9jXoIFqKLGCzpgtCFJPwBpCRbPs5NDc,w300h223.jpg

pozdr.

--
Adam

masti

unread,
Jan 13, 2013, 8:48:42 AM1/13/13
to
nie ma to jak dobrać obrazek pod tezę.
We Francji też mają przyjazne podatki. tylko 75%

kogut...@gmail.com

unread,
Jan 13, 2013, 9:50:47 AM1/13/13
to
Każdy szuka tak żeby na jego wyszło. Uważam że w Polsce specjalnego problemu z podatkami nie ma. Nie są najniższe ani nie są najwyższe na Świecie. Tutaj są wysokie koszty życia i wynikają z niekorzystnego stosunku cen do zarobków. Ceny na podstawowe artykuły mamy bardzo podobne do cen z krajów uważanych za bogate. A zarobki dużo niższe. Jak by w Polsce najniższe wynagrodzenie było na takim poziomie jak na przykład we Francji to kilkanaście procent podatku dochodowego było by bardzo mało dla ludzi odczuwalne.

Ergie

unread,
Jan 13, 2013, 9:53:05 AM1/13/13
to
U�ytkownik "Adam" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:6304de19-0f2f-464c...@googlegroups.com...

> To ja ze swojej strony polecam z laptopow delle - z gwarancja next
> business day. Nawet tansze modele je maja (zonce kupilem della za ~1,7k
> pln z taka gwarancja).
> Cos sie zepsuje - dzwonisz na infolinie, podajesz kod spod laptopa (nie
> trzeba gwarancji, faktur, potwierdzen etc), opisujesz co sie dzieje ze
> sprzetem i na drugi dzien
> przyjezdza do domu / firmy serwis i wymienia wszystko na miejscu.
> Testowalismy nie raz (nie przez to ze sprzet awaryjny ale mam ich po
> prostu wiecej w firmie :) i za
> kazdym razem serwis byl na drugi dzien i wymienial co trzeba. Jeden laptop
> sie nie umial wylaczyc - wymienili plyte. W drugim wifi przerywalo -
> wymienili modul wifi.
> W trzecim laptop byl zalany i przestala dzialac klawiatura (miala byc
> wodoodporna;) i touchpad - wymienili pol laptopa ;)

> Zero problemow. Tak to powinno wygladac!

Masz bardzo ciekaw� definicj� "zero problem�w" :-)))

Ja jednak wol� sprz�t firm o kt�rych nie mam poj�cia jak si� realizuje ich
gwarancjďż˝, bo nigdy nie jest potrzebna.

Ps. Mamy w firmie niestety kilka laptop�w firmy Dell i potwierdzam, �e ich
gwarancja naprawy na miejscy u klienta dzia�a, ale wcale nie poprawia nam to
nastroj�w tym bardziej, �e pozosta�e dziesi�tki laptop�w innych firm nie
sprawiaj� problem�w.

Pozdrawiam
Ergie


Adam

unread,
Jan 13, 2013, 10:03:57 AM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 15:53:05 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

> Ja jednak wolę sprzęt firm o których nie mam pojęcia jak się realizuje ich
> gwarancję, bo nigdy nie jest potrzebna.

Coraz trudniej o taki sprzet. A gwarancja 24m-ce to akurat czas kiedy sie laptop "amortyzuje" i wypada go wymienic.

Choc ja uzywam juz chyba piaty czy szosty rok laptopa Toshiby i cholera nie chce sie popsuc mimo ze chodzi praktycznie 24/h od momentu zakupu, codziennie jest przenoszony, przerzucany, spada z wysokosci etc ;) Dolozylem w nim w tym czasie tylko RAMu, wymienilem dysk na SSD, baterie bo calkiem padla (ale to normalne po takim czasie) i caly czas smiga jak szalony. System chodzi jak zloto - problem sprawia jedynie odtwarzanie filmow w HD bo siedzi w nim tylko jednordzeniowy celeron 2,0Ghz ;) Z ciekawostek - byla to Toshiba kupiona w (fanfary) TESCO za 1,2k pln :)

Ale wracajac do tematu - zona uzywa tego Della 2 lata i z gwarancji nie musielismy korzystac (puk puk), inne laptopy innych firm padaja podobnie do tego Della - bardziej awaryjny jest np. HP... Takze ja tam na della nie dam sobie nic zlego powiedziec :)
pozdr.

--
Adam Sz.

Tomasz Gorbaczuk

unread,
Jan 13, 2013, 10:08:23 AM1/13/13
to
Na jakieś 120 laptopów, które mamy w firmie naprawiane na gwarancji były 4
delle (na kilkanaście szt.) i 2 sony. Cała reszta (toshiba,lenovo,hp) nic,
null, zero problemów. W dellu potrafią tylko płyty i matryce wymieniać. 2
laptopy maja problem z przyciemniającą się matrycą - serwis wymieniał 2
razy płytę, raz matrycę - usterka nadal sporadycznie występuję. Teraz 3
raz przyjeżdża serwis do wymiany płyty. Co mi po super gwarancji jak
sprzęt i montaż dziadowski.


TG

Kris

unread,
Jan 13, 2013, 12:50:47 PM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 16:08:23 UTC+1 użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:
>
> Na jakieś 120 laptopów, które mamy w firmie naprawiane na gwarancji były 4
>
> delle (na kilkanaście szt.) i 2 sony. Cała reszta (toshiba,lenovo,hp) nic,
>
> null, zero problemów.

To i ja coś dodam:
laptop Lenovo zakupiony jakieś 3 lata temu. Po 5 miesiącach od zakupu córka zalała go- dosłownie kilkanaście kropel wody. Oddałem go do serwisu w ramach gwarancji(miałem nadzieję że zalanie nie wyjdzie na jaw;))
Jednak serwis zorientował się co i jak i wycenił ew płatną naprawę. Wg nich do wymiany płyta główna, klawiatura i jakiś kontroler ładowania chyba. Koszt wg serwisu 1600zł. Nowy laptop to 2200zł wiec zrezygnowałem z naprawy. W zaprzyjaźnionym lokalnym serwisie tego samego laptopa naprawili mi za ok 250zł. Żadnej płyty głównej ani klawiatury nie wymieniali. Mało tego- dowiedziałem się że niepotrzebnie pospieszyłem się z oddaniem lapka do serwisu autoryzowanego. Ten nieautoryzowany serwis za 60-80zł usuwa z laptopów ślady zalania i dopiero wtedy wysyła się lapka na naprawę gwarancyjną. Jeśli zostanie zrobiony w ramach gwarancji to ok, jeśli autoryzowany mimo wszystko zorientuje się że było zalanie to oni oddają te 80zł;)
Laptop po naprawie służył do ubiegłego tygodnia. Właśnie sprzedałem go na Allegro i dostałem prawie 700zł pomimo tego że sprzęt przeszło 3 letni i bateria już trzymała zaledwie kilkanaście minut.

Maniek4

unread,
Jan 13, 2013, 1:20:28 PM1/13/13
to

U�ytkownik "kiki" <s...@li.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kct2li$j1e$1...@news.task.gda.pl...

>> Zgadza sie, te paragony to sciema. Doszlo do tego, ze sprzedawca musi
>> podpiac paragon jaki ma wziac od klienta zeby zareklamowac towar. Tak
>> wiec to nie sklep tylko importer/firma/przedstawiciel.
>
> Oni musieli si� w ten spos�b zm�wi� �eby pod �adnym pozorem nie przyjmowa�
> reklamacji i k�a�� k�ody pod nogi. Kryzys jest, wiemy ale takie dzia�anie
> to pod�o�� producenta.

Wiesz no jak sprowadzaja z Chin i nikt im tego nie uwzgledni, to wylacznie
ich koszt. Dziwic sie i nie dziwic. Kto chce mniej zarabiac reka w gore.
Poki nie bylo kryzysu i towar szedl na pniu to nikt z gwarancji problemu nie
robil. Zadnych paragonow, czy czekania. Narzedzia wymieniano na miejscu od
reki. Teraz trzeba odeslac do importera i czekac te pare dni. Czesto gesto
odsylaja za pierwszym razem, ze cos tam, ciagnione rurka czy jakies takie.
Biore wtedy taki protokol, czytam i mowie czlowiekowi od reklamacji, zeby z
takim uzasadnieniem to ten importer walil sie na ryj. Jak sie okazuje to
dziala, bo za tydzien wymienione. Przykra sprawa jest taka, ze w oczach
klienta to sprzedawca/sklep jest winny. Nie widzi i co sie dziwic,
zaleznosci sprzedawca-importer.

> W telefonie z Androidem zepsu� sie g�o�nik, a ja mia�em telefon
> przeflaszowany Cyanogenem (nieoficjalnym firmware). Samsung Galaxy S2.
> �adnych wstr�t�w, za 2 tygodnie odes�ali dzia�aj�cy. Za ro spr�buz tak
> zagra� z sony.

W Metabo np. jak zlamie sie wiertlo za pare setek to mierza zuzycie plytki
na ostrzu i zdarza sie, ze dolaczaja protokol o zuzyciu wiertla tak czy tak.
Moze to i slusznie, bo wszystko jakas tam zywotnosc ma, ale jak sie zuzyje
to jednak nie to samo co zlamie. Jakos tak to jest, ze im wieksza marka tym
wieksze problemy.

Pozdro.. TK


Kris

unread,
Jan 13, 2013, 1:38:26 PM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 19:20:28 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Wiesz no jak sprowadzaja z Chin i nikt im tego nie uwzgledni, to wylacznie
>
> ich koszt.

Może i Fiskars coś tam z Chin sprowadza, tego nie wiem. Wiem tylko ze kilkadziesiąt km od miejsca w którym mieszkam(a nie mieszkam w Chinach) mają swoją fabrykę i robią tam na miejscu narzędzia. Nawet mój znajomy tam kilka lat przy hartowaniu pracował.
Ale możliwe że masz rację i mimo wszystko coś tam z Chin ściągają.

> Przykra sprawa jest taka, ze w oczach
>
> klienta to sprzedawca/sklep jest winny. Nie widzi i co sie dziwic,
>
> zaleznosci sprzedawca-importer.

I w sumie czemu się dziwić. Sprzedajesz jakiś towar to i odpowiedzialność jest. W restauracji jak po tatarze po obiedzie sraczki dostaniesz to raczej nie będzie Ciebie interesowało to hurtownia stare jaka sprzedała tylko do właściciela restauracji z pretensjami uderzysz;)

> W Metabo np. jak zlamie sie wiertlo za pare setek to mierza zuzycie plytki
>
> na ostrzu i zdarza sie, ze dolaczaja protokol o zuzyciu wiertla tak czy tak.
>
> Moze to i slusznie, bo wszystko jakas tam zywotnosc ma, ale jak sie zuzyje
>
> to jednak nie to samo co zlamie. Jakos tak to jest, ze im wieksza marka tym
>
> wieksze problemy.

Ja bardzo lubię buty z Daichmana. Kupujesz buty, po roku półtora jak cos się odklei itp., zanosisz do sklepu(paragon trzeba mieć), nie wnikają co i jak od ręki oddają kasę. Wczoraj właśnie buty sportowe wymieniłem. Kupione styczniu 2012roku w zeszłym tygodniu zauważyłem że się jeden przy podeszwie lekko odkleił- wczoraj zaniosłem do sklepu, od ręki oddali kase , kupiłem nowe. Paragon i pudełko od tych nowych do garażu i jakby co to powtórka z rozrywki.

Grzegorz

unread,
Jan 13, 2013, 2:22:00 PM1/13/13
to
> >> Na kwot� jak��. A nie na towar.
> >
> > ... i na transakcj� o jakim� konkretnym numerze, wyszczeg�lnionym w
> > raportach sprzeda�y sklepu...
>
> Nie mamy ju� tego raportu pod r�k�, i co nam pan zrobi? ;->

Ma byďż˝ przechowywany 5 lat.
Taki przepis
w/k

Kris

unread,
Jan 13, 2013, 2:36:30 PM1/13/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 20:22:00 UTC+1 użytkownik Grzegorz napisał:
> Ma byďż˝ przechowywany 5 lat.
>
> Taki przepis
1.Paragon mamy ale nie mamy obowiązku go Panu udostępniać

Zresztą jak ktoś chce korzystać z przysługujących mu praw(gwarancja) to niech pilnuje chociaż tego paragonu. Zgubił- sorry Winetou.
Ktoś w Chojnicach niedawno głównej wygranej w totka nie odebrał- chyba kilkanaście mln zł- zgubił kupon jego strata;)

Grzegorz

unread,
Jan 13, 2013, 2:58:47 PM1/13/13
to
> > 1,5 roku temu ,niestety patrz� paragon z castoramy ca�kiem wyblakni�ty
> > ,ale
> >
> > c� my�l� podejd� do nich i spr�buje niestety mimo szczerych ch�ci
> >
> > pracownik�w castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa spraw� bez
> >
> > dowodu zakupu ani rusz nic nie wsk�ramy i tak oto wyglada 10 letnia
> >
> > gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
> A gdzie tu wina Fiskarsa?
> Napisz co nie tak z ta siekierďż˝?




Paragony s� przechowywane w dw�ch egzemplarzach.
Jeden paragon masz Ty a drugi jest w raporcie dobowym z tej kasy
gdzie kupowa�e�.

Wystarczy zna� nr kasy i godzin� zakupu. Reszt� mo�na sobie dorolowa�
na raporcie.
Jak kasa ma elektroniczny zapis kopii to juďż˝ nie widzďż˝ problemu.

Inny spos�b na zidentyfikowanie kopii paragonu to odczytanie z wyblakni�tego
paragonu takich danych jak
data i godzina sprzeda�y, nr kasy, nr paragonu, etc,
Mo�na te� w�o�y� ten wyblak�y paragon do testera banknot�w i obejrze�.
Po�wieci� na niego pod r�nymi kontami.
Zaskanowa� w du�ej rozdzielczo�ci i po�wiczy� w fotoszopie.
Nie trzeba odtwarza� ca�ego paragonu. Wa�ne by odczyta� dane pozwalaj�ce
na odszukanie kopii.

w/k


Grzegorz

unread,
Jan 13, 2013, 3:20:10 PM1/13/13
to

U�ytkownik "Kris" <kszys...@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci
news:416b803c-27ae-4a31...@googlegroups.com...
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 20:22:00 UTC+1 u�ytkownik Grzegorz
napisaďż˝:
> Ma byďż˝ przechowywany 5 lat.
>
> Taki przepis
1.Paragon mamy ale nie mamy obowi�zku go Panu udost�pnia�

>Zreszt� jak kto� chce korzysta� z przys�uguj�cych mu praw(gwarancja) to
niech pilnuje chociaďż˝ tego paragonu. >Zgubiďż˝- sorry Winetou.
>Kto� w Chojnicach niedawno g��wnej wygranej w totka nie odebra�- chyba
kilkana�cie mln z�- zgubi� kupon jego >strata;)


Nie mieszaj dw�ch r�nych spraw. Zapoznaj si� z regulaminem lotto (ws tego
kuponu).

Ja pisz� o paragonie kt�ry jest tylko jest nieczytelny.
Gdyby si� o spraw� bi� literalnie to czy w gwarancji jest napisane, �e
paragon ma byďż˝ jeszcze czytelny?
Ma byďż˝
I autor w�tku pisze, �e jest.
w/k.






Maniek4

unread,
Jan 13, 2013, 4:21:31 PM1/13/13
to

U�ytkownik "Kris" <kszys...@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci
news:77b736dc-d3b2-4e9a...@googlegroups.com...

>Mo�e i Fiskars co� tam z Chin sprowadza, tego nie wiem. Wiem tylko ze
>kilkadziesi�t km od miejsca w kt�rym mieszkam(a nie >mieszkam w Chinach)
>maj� swoj� fabryk� i robi� tam na miejscu narz�dzia. Nawet m�j znajomy tam
>kilka lat przy hartowaniu >pracowa�.
>Ale mo�liwe �e masz racj� i mimo wszystko co� tam z Chin �ci�gaj�.

Nie pisze o Fiskarsie tylko o dzisiejszej tendencji. Po prostu kiedys z
reklamacjami nikt nie wnikal, a teraz jak Kiki pisze sa klody pod nogami.

>> Przykra sprawa jest taka, ze w oczach
>
>> klienta to sprzedawca/sklep jest winny. Nie widzi i co sie dziwic,
>
>> zaleznosci sprzedawca-importer.

>I w sumie czemu si� dziwi�. Sprzedajesz jaki� towar to i odpowiedzialno��
>jest. W restauracji jak po tatarze po obiedzie sraczki >dostaniesz to
>raczej nie b�dzie Ciebie interesowa�o to hurtownia stare jaka sprzeda�a
>tylko do w�a�ciciela restauracji z pretensjami >uderzysz;)

No ale wiesz, zebys to wszystko produkowal. Gwarantem jest producent, nie
sklep.

Pozdro.. TK


Adams

unread,
Jan 14, 2013, 3:18:48 AM1/14/13
to
U�ytkownik "Grzegorz" <nie_s...@gazeta.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kcv3pf$rmr$1...@news.dialog.net.pl...

Czesc ;-)

> Paragony s� przechowywane w dw�ch egzemplarzach.
> Jeden paragon masz Ty a drugi jest w raporcie dobowym z tej kasy
> gdzie kupowa�e�.
>
> Wystarczy zna� nr kasy i godzin� zakupu. Reszt� mo�na sobie dorolowa�
> na raporcie.
> Jak kasa ma elektroniczny zapis kopii to juďż˝ nie widzďż˝ problemu.

Noooo nie bardzo ....
Nie wolno szukac kopii paragonu
na podstawie widzimisie klienta.

Klient musi znac przynajmniej nr paragonu, posiadac go w reku
moze byc ksero/zniszczony.
Klient moze miec tez inny dokument
ze kupil towar w tym sklepie w tym dniu.

Przyklad:
Jest piec kas otwartych i w tym samym
momencie w kazdej z nich byl sprzedany Fiskars,
ale w dwoch kasach byl sprzedany Fiskars
po przecenie bez prawa reklamacji.

Sprawa sie komplikuje.


pozdrawiam
Adams

Maciek

unread,
Jan 14, 2013, 3:38:44 AM1/14/13
to
W dniu 2013-01-13 20:58, Grzegorz pisze:
> Inny spos�b na zidentyfikowanie kopii paragonu to odczytanie z wyblakni�tego
> paragonu takich danych jak
> data i godzina sprzeda�y, nr kasy, nr paragonu, etc,
> Mo�na te� w�o�y� ten wyblak�y paragon do testera banknot�w i obejrze�.
> Po�wieci� na niego pod r�nymi kontami.
> Zaskanowa� w du�ej rozdzielczo�ci i po�wiczy� w fotoszopie.
> Nie trzeba odtwarza� ca�ego paragonu. Wa�ne by odczyta� dane pozwalaj�ce
> na odszukanie kopii.
Rany. Taka dyskusja, a nikt nie zrobi najprostszej rzeczy O KT�REJ JU�
NAPISA�EM. Wyblak�y paragon (kt�ry ju� na wszystkie strony
prze�wietlicie, przeskanujecie i g* z tego wyjdzie) nale�y podgrza�.
Papier termiczny �ciemnieje, ale tylko w tych miejscach, kt�re wcze�niej
nie by�y podgrzane, czyli dostaniemy co� w rodzaju negatywu paragonu.
Nale�y ostro�nie podgrzewa�, zw�aszcza gdy u�ywa si� p�omienia (ja
podgrzewa�em �e tak powiem "na gor�co" zapalniczk� ;-)), bo mo�na si�
paragonu pozby� definitywnie. My�l�, �e w warunkach domowych najlepsze
b�dzie �elazko.

--
Pozdrawiam
Maciek

Kris

unread,
Jan 14, 2013, 3:42:19 AM1/14/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 22:21:31 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Nie pisze o Fiskarsie tylko o dzisiejszej tendencji. Po prostu kiedys z
>
> reklamacjami nikt nie wnikal, a teraz jak Kiki pisze sa klody pod nogami.

To zgoda
LG mnie załatwiło raz fajnie z telefonem. Telefon popsuł sie dosłownie kilka dni przed upływem gwarancji, nie zawsze działał wyświetlacz.
Spakowałem więc telefon i wysyłka do producenta.
Poniewaz przez ostatnie kilka miesięcy w telefonie była używana nieorginalna bateria(bo orginalna po roku uzywania "trzymała" zaledwie kilka godzin) więc wysyłajac telefon do serwisu włożyłem baterie orginalną. Była ona przechowywana w szafie, zero wilgoci itp. Telefon równiez użytkowany oprzez zone bardzo ostrożnie. Serewis po kilku dniach odesłał telk i że nie uznaja gwarancji bo tel zalany. Konkretnie bateria wg nich nosiła ślady zalania. Tu akurat jestem pewien że nic zalane nie było. Ale z koniem sie kopac nie będe.
Kumpel w serwisie lokalnym stwierdził że uszkodzona jest jakas tasma(rozsuwany tel). Taśma kosztowała na allegro kilkanascie zł z wysyłką i chyba 15zł za wymiane kumplowi zapłaciłem

> No ale wiesz, zebys to wszystko produkowal. Gwarantem jest producent, nie
>
> sklep.
Ja to wiem. Ale sprzedawca równiez odpowiada za to co sprzedaje. Jesli sprzedaje chłam to musi liczyc się z tym że klienci będa wracać i oddawać i swoje opinie wyrazać.
Oczywiście wiem że w praktyce to takie proste nie jest ale tak to mniej wiecej działa.

Kris

unread,
Jan 14, 2013, 3:51:34 AM1/14/13
to
W dniu niedziela, 13 stycznia 2013 21:20:10 UTC+1 użytkownik Grzegorz napisał:
>
> Ja piszę o paragonie który jest tylko jest nieczytelny.
>
> Gdyby się o sprawę bić literalnie to czy w gwarancji jest napisane, że
>
> paragon ma być jeszcze czytelny?
Nieczytelny paragon to raczej nie paragon a kawałek papieru
Klient ma mieć dowód ze dany towar kupił tego dnia w tym sklepie. Taki kawałek papieru dowodem raczej nie jest. Dlatego w praktyce warto brac fakture albo przechowywać paragony w chłodnym miejscu. Ja np mam zwyczaj wrzucac paragon/fakturę do orginalnego opakowania i trzymam to w garazu. P[óki co nic mi nie wyblakło. A z prawa do gwarancji korzystam często.
Może autor wątku za ta siekiera płacił kartą to niech na wyciągu sprawdzi date i godzine operacji to odszukaja paragon. a jak nie beda chcieli odszukjac to znajac date i godzinę zakupou jest szansa że przy pomocuy np rzecznika konsumenta sie wygra sprawe.

Ergie

unread,
Jan 14, 2013, 5:05:06 AM1/14/13
to
U�ytkownik "Kris" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:fa8ae600-1663-4c53...@googlegroups.com...

>> No ale wiesz, zebys to wszystko produkowal. Gwarantem jest producent, nie
>> sklep.

> Ja to wiem. Ale sprzedawca r�wniez odpowiada za to co sprzedaje. Jesli
> sprzedaje ch�am to musi liczyc si� z tym �e klienci b�da wraca� i oddawa�
> i swoje opinie wyrazaďż˝.

Nawet wi�cej - to przede wszystkim sprzedawca odpowiada za towar, a
gwarancja producenta jest dobrowolna. Gdyby klienci cz�ciej zamiast z
gwarancji producenta korzystali z odpowiedzialno�ci sprzedawcy (niezgodno��
towaru z umow�) problem by znikn�� - bo wtedy sprzedawca musi si� kopa� z
producentem wi�c dla w�asnej wygody przestanie handlowa� tandet�.

Pozdrawiam
Ergie



Grzegorz

unread,
Jan 14, 2013, 10:13:53 AM1/14/13
to

U�ytkownik "Maciek" <mac...@nospam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd0g6l$qgg$1...@node1.news.atman.pl...
Zaraz si� jaki� purysta odezwie, �e to ju� nie b�dzie paragon tylko jego
osmalone szcz�tki.
Jak w sklepie nie ma dobrej woli to nic nie poradzisz.
w/k

Grzegorz

unread,
Jan 14, 2013, 10:23:31 AM1/14/13
to
> > Paragony s� przechowywane w dw�ch egzemplarzach.
> > Jeden paragon masz Ty a drugi jest w raporcie dobowym z tej kasy
> > gdzie kupowa�e�.
> >
> > Wystarczy zna� nr kasy i godzin� zakupu. Reszt� mo�na sobie dorolowa�
> > na raporcie.
> > Jak kasa ma elektroniczny zapis kopii to juďż˝ nie widzďż˝ problemu.
>
> Noooo nie bardzo ....
> Nie wolno szukac kopii paragonu
> na podstawie widzimisie klienta.

Niech zgadn�... gra�e� prezesa sp�dzielnie w "Alternatywy 4"





>
> Klient musi znac przynajmniej nr paragonu, posiadac go w reku
> moze byc ksero/zniszczony.
Wg definicji grupowych puryst�w ksero to nie paragon - to ksero.

> Klient moze miec tez inny dokument
> ze kupil towar w tym sklepie w tym dniu.
>
> Przyklad:
> Jest piec kas otwartych i w tym samym
> momencie w kazdej z nich byl sprzedany Fiskars,
> ale w dwoch kasach byl sprzedany Fiskars
> po przecenie bez prawa reklamacji.
>
> Sprawa sie komplikuje.

A daj ju� spok�j!
Co to za k�opot przewin�� kilka rolek.
W/k

Adams

unread,
Jan 14, 2013, 11:00:56 AM1/14/13
to

U�ytkownik "Grzegorz" <nie_s...@gazeta.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd181e$qc5$1...@news.dialog.net.pl...
Czesc ;-)
> A daj ju� spok�j!
> Co to za k�opot przewin�� kilka rolek.

Taki klopot ze te rolki nie musza byc w sklepie :-)

Adams

"Dariusz K. Ładziak"

unread,
Jan 14, 2013, 11:19:50 AM1/14/13
to
Użytkownik Grzegorz napisał:
>>> 1,5 roku temu ,niestety patrzę paragon z castoramy całkiem wyblaknięty
>>> ,ale
>>>
>>> cóż myślę podejdę do nich i spróbuje niestety mimo szczerych chęci
>>>
>>> pracowników castoramy przedstawicie fiskarsa totalnie olewa sprawę bez
>>>
>>> dowodu zakupu ani rusz nic nie wskóramy i tak oto wyglada 10 letnia
>>>
>>> gwarancja w wydaniu FISKARSA W POLSKIEJ RZECZYWISTOSCI.
>> A gdzie tu wina Fiskarsa?
>> Napisz co nie tak z ta siekierą?
>
>
>
>
> Paragony są przechowywane w dwóch egzemplarzach.
> Jeden paragon masz Ty a drugi jest w raporcie dobowym z tej kasy
> gdzie kupowałeś.
>
> Wystarczy znać nr kasy i godzinę zakupu. Resztę można sobie dorolować
> na raporcie.
> Jak kasa ma elektroniczny zapis kopii to już nie widzę problemu.\

Chyba że kasa zdechnie - wówczas fiskalizator wypruwa pamięć fiskalną,
na swoich urządzeniach sczytuje resztę co tam od ostatniego raportu
została i podpisuje papier na wycofanie kasy. A starsze zapisy albo
zostały skserowane albo (i w placówce handlu detalicznego jest to
bardziej prawdopodobne) rolki z kasy leżą gdzieś w piwnicy - średnia
szansa wyszukania właściwej rolki, po pomnożeniu przez szansę że rolka
pozostaje czytelna - jeszcze gorzej.
>
> Inny sposób na zidentyfikowanie kopii paragonu to odczytanie z wyblakniętego
> paragonu takich danych jak
> data i godzina sprzedaży, nr kasy, nr paragonu, etc,
> Można też włożyć ten wyblakły paragon do testera banknotów i obejrzeć.
> Poświecić na niego pod różnymi kontami.
> Zaskanować w dużej rozdzielczości i poćwiczyć w fotoszopie.
> Nie trzeba odtwarzać całego paragonu. Ważne by odczytać dane pozwalające
> na odszukanie kopii.

fakt, jak się potrafi to da się z wyblakniętego wyciągnąć informację.
Ale trochę roboty z tym jest.

--
Darek

Maniek4

unread,
Jan 14, 2013, 3:46:51 PM1/14/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd0l8k$me0$1...@node2.news.atman.pl...

> Nawet wi�cej - to przede wszystkim sprzedawca odpowiada za towar, a
> gwarancja producenta jest dobrowolna. Gdyby klienci cz�ciej zamiast z
> gwarancji producenta korzystali z odpowiedzialno�ci sprzedawcy
> (niezgodno�� towaru z umow�) problem by znikn�� - bo wtedy sprzedawca musi
> si� kopa� z producentem wi�c dla w�asnej wygody przestanie handlowa�
> tandet�.

To moze ma sens gdybys kupowal towar wybrany przez sprzedawce, a nie
wybieral sam. Nie rozumiem dlaczego sklep ma odpowiadac za towar na ktory
klient decyduje sie sam, wybierajac z polki miedzy jednym a drugim?
Sprzedawca moze podpowiedziec co jest dobre, a co zle o ile klient takiej
rady oczekuje. Niestety z mojego doswiadczenia wynika, ze im bardziej sie
produkujesz niepytany tym bardziej ma sie wrazenie, ze klient mysli, ze
chcesz go okrasc. Poki nie pyta nie odzywac sie.
Co do tandety, to wiesz, nie jest tak, ze to sprzedawca chce handlowac
tandeta. Sprzedawca odczytuje potrzeby klientow i taki towar sprowadza.
Skoro ludzie chca kupowac tandete to taki towar jest w sklepie, no bo jak
inaczej? Jak sledzisz grupe to wiesz zapewne, ze byly tu dyskusje o roznych
towarach, producentach i co warto kupic. No i slawetne myjki... Kazdy chce
dobrze i tanio, co sie dziwic, tez bym chcial. No i ile to bylo dyskusji jak
to myjka myje i kosztuje niecale dwie stowy. Sam bralem udzial w tych
dyskusjach i nie przekonasz, ze dobra myjka kosztuje trzy tysie. Ale nie.
Chca myc non stop godzine, dwie kostke przed domem myjka za dwie stowy,
ktora tak naprawde nadaje sie do mycia roweru. Nie dziwne, ze pierdyknie za
pare miesiecy i gdzie tu niezgodnosc z umowa? Myc przeciez myla, a
udowodnisz, ze przez dwie godziny non stop? No gdzieszby panie, ja tylko
zegarek raz do roku myje prze pol minuty. Kupi komplet kluczy za piec dych i
chce zeby byl tak samo dobry jak ten za trzy stowy i gdzie tu niezgodnosc z
umowa? Klucze przeciez ma, malo tego, sam je wybral.

Pozdro.. TK


Maniek4

unread,
Jan 14, 2013, 4:02:15 PM1/14/13
to

U�ytkownik "Kris" <kszys...@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci
news:fa8ae600-1663-4c53-8128-

>Kumpel w serwisie lokalnym stwierdzi� �e uszkodzona jest jakas
>tasma(rozsuwany tel). Ta�ma kosztowa�a na allegro kilkanascie z� z >wysy�k�
>i chyba 15z� za wymiane kumplowi zap�aci�em

Wlasnie o to chodzi. Zlewaja klienta wymyslajac brednie. Gdybys odeslal im
to ze stanowczym pismem byc moze naprawiliby z jakims dopiskiem o wizerunku
firmy i ze wlasciwie to nie powinni naprawiac.

>> No ale wiesz, zebys to wszystko produkowal. Gwarantem jest producent, nie
>
>> sklep.

>Ja to wiem. Ale sprzedawca r�wniez odpowiada za to co sprzedaje. Jesli
>sprzedaje ch�am to musi liczyc si� z tym �e klienci b�da >wraca� i oddawa�
>i swoje opinie wyraza�.

Oczywiscie, ze tak. I tez dlatego nie wszystkim sie handluje. Dla sprzedawcy
klient jest najwazniejszy. W jego interesie dziala sprzedawca i stoi po jego
stronie, czego klienci czesto nie rozumieja. Ale to oni sa pracodawca. Nie
jest tak, ze za wszelka cene wciska sie klientowi jakas konkretna marke.
Jezeli firma odrzuca reklamacje z byle powodu, to po paru wpadkach rezygnuje
sie ze wspolpracy, ale wplywu na wszystko tez nie masz. A i klienci sa
rozni. Zalozy na szlifierke 115 tarcze 230 po zdjeciu oslony, jedzie na caly
dzien, pozniej przychodzi i Ci o tym opowiada. A kiedy producent odrzuci
reklamacje, bo wszystko co moglo sie spalic w srodku to sie spalilo, wtedy
klient zapomina co mowil dwa tygodnie wczesniej i oczywiscie szlifierka nie
wytrzymala nawet jednej cienkiej tarczy podobno. No jakos przed takimi
pajacami tez trzeba sie bronic, bo czlowiek by tylko dokladal biorac
wszystko na siebie. Klienci nie maja litosci. Tu tez opisywali wiertarki
kupione na fakture firmowa, na ktora producent nie daje gwarancji. I co?
Pozyczy sobie paragon od kumpla. I kto jest jelen? Samemu przyoszczedzic
mozna kupujac sprzet siedem razy tanszy, ale sklepu/producenta nie powinno
to obchodzic jak widac. A zasady sa przeciez proste. Skoro kupuje tani
sprzet z zamiarem wybudowania nim domu to chyba jest swiadom, ze to sprzet
amatorski? Co ma do tego sklep? Ma mu nie sprzedac i wcisnac Hilti za pare
tysi? W ten sposob przeciez sie nie da.

>Oczywi�cie wiem �e w praktyce to takie proste nie jest ale tak to mniej
>wiecej dzia�a.

Dziala, dziala i to bardzo dobrze. Klient jest zawsze pierwszy. Jak
producent sie miga to sie dziekuje za wspolprace nie chcac tracic klienta z
byle powodu.

Pozdro.. TK


Borys Pogoreło

unread,
Jan 14, 2013, 6:22:10 PM1/14/13
to
Dnia Sun, 13 Jan 2013 04:10:59 -0800 (PST), Adam napisaďż˝(a):

> Dobrze sie czujesz? :-)
>
> Prosty przyklad jak bardzo sie mylisz:
>
> http://c3397993.f.cdn.imgwykop.pl/link_F9jXoIFqKLGCzpgtCFJPwBpCRbPs5NDc,w300h223.jpg

Adamie, ja Ci� prosz�... �eby� to Ty wkleja� ten obrazek z VAT-em
policzonym pod z g�ry za�o�on� tez� i nie maj�cym znaczenia dla firmy?

--
Borys Pogore�o
borys(#)leszno,edu,pl

Maciek

unread,
Jan 15, 2013, 3:00:33 AM1/15/13
to
W dniu 2013-01-15 00:22, Borys Pogore�o pisze:
> Adamie, ja Ci� prosz�... �eby� to Ty wkleja� ten obrazek z VAT-em
> policzonym pod z g�ry za�o�on� tez� i nie maj�cym znaczenia dla firmy?
No chyba, �e to firma zatrudniaj�ca du�� liczb� przedstawicieli
handlowych, kt�rzy nie koniecznie chc� je�dzi� po kraju ci�ar�wkami :->

--
Pozdrawiam
Maciek

Ergie

unread,
Jan 15, 2013, 4:08:56 AM1/15/13
to
U�ytkownik "Maniek4" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:kd1qrl$r57$1...@news.task.gda.pl...

>> Nawet wi�cej - to przede wszystkim sprzedawca odpowiada za towar, a
>> gwarancja producenta jest dobrowolna. Gdyby klienci cz�ciej zamiast z
>> gwarancji producenta korzystali z odpowiedzialno�ci sprzedawcy
>> (niezgodno�� towaru z umow�) problem by znikn�� - bo wtedy sprzedawca
>> musi si� kopa� z producentem wi�c dla w�asnej wygody przestanie handlowa�
>> tandetďż˝.

> To moze ma sens gdybys kupowal towar wybrany przez sprzedawce, a nie
> wybieral sam. Nie rozumiem dlaczego sklep ma odpowiadac za towar na ktory
> klient decyduje sie sam, wybierajac z polki miedzy jednym a drugim?

Klient kupuje to co ma do wyboru. Bardzo cz�sto kupuje po prostu to co jest
np. jeden jedyny model m�otka 200g. Za��my, �e sprzedawca ma cztery m�otki
w tym jeden tandetny to w interesie wszystkich jest by tego tandetnego nie
mia�. Wtedy klient kupi inny i b�dzie zadowolony, a sprzedawca nie b�dzie
miaďż˝ zwrotu.

> Sprzedawca moze podpowiedziec co jest dobre, a co zle o ile klient takiej
> rady oczekuje. Niestety z mojego doswiadczenia wynika, ze im bardziej sie
> produkujesz niepytany tym bardziej ma sie wrazenie, ze klient mysli, ze
> chcesz go okrasc. Poki nie pyta nie odzywac sie.
> Co do tandety, to wiesz, nie jest tak, ze to sprzedawca chce handlowac
> tandeta. Sprzedawca odczytuje potrzeby klientow i taki towar sprowadza.
> Skoro ludzie chca kupowac tandete to taki towar jest w sklepie, no bo jak
> inaczej?

Wchodz�c do sklepu mam prawo oczekiwa�, �e wszystkie narz�dzia jakie widz�
maj� odpowiednie parametry i b�d� dzia�a�y minimum dwa lata. Taki jest wym�g
prawa, wi�c to �e komu� op�aca si� handlowa� tandet� oznacza tylko tyle, �e
klienci nie korzystaj� ze swoich praw (niezgodno�� z umow�) tylko jak si�
coďż˝ zepsuje to kupujďż˝ nowe.

> Jak sledzisz grupe to wiesz zapewne, ze byly tu dyskusje o roznych
> towarach, producentach i co warto kupic. No i slawetne myjki... Kazdy chce
> dobrze i tanio, co sie dziwic, tez bym chcial. No i ile to bylo dyskusji
> jak to myjka myje i kosztuje niecale dwie stowy. Sam bralem udzial w tych
> dyskusjach i nie przekonasz, ze dobra myjka kosztuje trzy tysie. Ale nie.
> Chca myc non stop godzine, dwie kostke przed domem myjka za dwie stowy,
> ktora tak naprawde nadaje sie do mycia roweru. Nie dziwne, ze pierdyknie
> za pare miesiecy i gdzie tu niezgodnosc z umowa? Myc przeciez myla, a
> udowodnisz, ze przez dwie godziny non stop? No gdzieszby panie, ja tylko
> zegarek raz do roku myje prze pol minuty. Kupi komplet kluczy za piec dych
> i chce zeby byl tak samo dobry jak ten za trzy stowy i gdzie tu
> niezgodnosc z umowa? Klucze przeciez ma, malo tego, sam je wybral.

Szczerze? A co mnie to jako klienta obchodzi. Kupuj� myjk�, nie u�ywam jej
profesjonalnie tylko do domowego u�ytku wi�c ma dzia�a� 2 lata. Je�li prze
ten czas zostanie trzy razy wymieniona na now� to nie m�j problem a
sprzedawcy. Dlatego w interesie sprzedawcy jest niesprzedawanie tandety aby
nie mie� k�opotu.

Pozdrawiam
Ergie

Borys Pogoreło

unread,
Jan 15, 2013, 5:00:01 AM1/15/13
to
Dnia Tue, 15 Jan 2013 09:00:33 +0100, Maciek napisaďż˝(a):

>> Adamie, ja Ci� prosz�... �eby� to Ty wkleja� ten obrazek z VAT-em
>> policzonym pod z g�ry za�o�on� tez� i nie maj�cym znaczenia dla firmy?
> No chyba, �e to firma zatrudniaj�ca du�� liczb� przedstawicieli
> handlowych, kt�rzy nie koniecznie chc� je�dzi� po kraju ci�ar�wkami :->

Taka firma z pewno�ci� ma w zapasie kilka ci�ar�wek, kt�re bardzo du�o
palďż˝ ;)

"Dariusz K. Ładziak"

unread,
Jan 15, 2013, 7:17:42 AM1/15/13
to
Użytkownik Ergie napisał:
> Klient kupuje to co ma do wyboru. Bardzo często kupuje po prostu to co
> jest np. jeden jedyny model młotka 200g. Załóżmy, że sprzedawca ma
> cztery młotki w tym jeden tandetny to w interesie wszystkich jest by
> tego tandetnego nie miał. Wtedy klient kupi inny i będzie zadowolony, a
> sprzedawca nie będzie miał zwrotu.

Klient nie będzie zadowolony. Potrzebuję młotka 500 g do wbicia
dziesięciu gwoździ. Jestem trzysta kilometrów od domu, teraz tylko te
dziesięć gwoździ muszę wbić. Hi-tech młotek w domu mam. Ja chcę
ostatniego badziewia którym wbiję te dziesięć gwoździ, może jeszcze
następne dwadzieścia - i jak się rozpadnie to bez żalu na złom oddam.
Nie chcę hi-ceny za kolejny hi-tech młotek płacić, ja już taki mam!

Oferta rynku (niekoniecznie każdego sprzedawcy) musi być pełna - od
narzędzi dla zawodowców pracujących nimi po osiem godzin pięć dni w
tygodniu po narzędzia do prac interwencyjnych po których bez żalu można
narzędzie wyrzucić...

--
Darek

ZbyszekZ

unread,
Jan 15, 2013, 8:05:29 AM1/15/13
to dariusz...@neostrada.pl
A to czego brakuje (najczęściej) to kompetentny sprzedawca, który potrafi rzetelnie dobrać właściwy sprzęt do potrzeb klienta (poczynając od ich ustalenia).
Jakoś nie przemawia do mnie odpowiedź że lepsze bo droższe albo że lepiej droższe bo lepsze.

--
ZZ@private

Ergie

unread,
Jan 15, 2013, 8:34:07 AM1/15/13
to


U�ytkownik ""Dariusz K. �adziak"" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:50f548ea$0$26707$6578...@news.neostrada.pl...

U�ytkownik Ergie napisa�:
> Klient kupuje to co ma do wyboru. Bardzo cz�sto kupuje po prostu to co
> jest np. jeden jedyny model m�otka 200g. Za��my, �e sprzedawca ma
> cztery m�otki w tym jeden tandetny to w interesie wszystkich jest by
> tego tandetnego nie mia�. Wtedy klient kupi inny i b�dzie zadowolony, a
> sprzedawca nie b�dzie mia� zwrotu.

> Klient nie b�dzie zadowolony. Potrzebuj� m�otka 500 g do wbicia dziesi�ciu
> gwo�dzi. Jestem trzysta kilometr�w od domu, teraz tylko te dziesi��
> gwo�dzi musz� wbi�. Hi-tech m�otek w domu mam. Ja chc� ostatniego
> badziewia kt�rym wbij� te dziesi�� gwo�dzi, mo�e jeszcze nast�pne
> dwadzie�cia - i jak si� rozpadnie to bez �alu na z�om oddam. Nie chc�
> hi-ceny za kolejny hi-tech m�otek p�aci�, ja ju� taki mam!

> Oferta rynku (niekoniecznie ka�dego sprzedawcy) musi by� pe�na - od
> narz�dzi dla zawodowc�w pracuj�cych nimi po osiem godzin pi�� dni w
> tygodniu po narz�dzia do prac interwencyjnych po kt�rych bez �alu mo�na
> narz�dzie wyrzuci�...

Co� co wytrzyma wbicie 10 gwo�dzi nie jest m�otkiem i nie powinno by�
dopuszczone do obrotu, bo kto� my�l�cy, �e to m�otek wbije 11 i stanie si�
nieszcz�cie. Mia�em w rodzinie przypadek gdy kawa�ek m�otka odprysn��
wbijaj�c si� g��boko w r�k� na szcz�cie omin�� t�tnic�, ale rana i tak by�a
na tyle powa�na, �e sko�czy�o si� kilkutygodniow� niezdolno�ci� do ruszania
r�k�.

M�otek kt�ry wytrzyma wbicie 10 000 gwo�dzi zamiast tylko 10 wcale nie musi
by� dro�szy, bo wi�kszo�� koszt�w takiego narz�dzia na p�ce sklepowej to i
tak koszt transportu.

A co najwa�niejsze m�otek nawet u�ywany po 8 godzin dziennie non stop mo�e
si� rozklepa� - to jest naturalne zu�ycie i nie podlega gwarancji, ale nie
ma prawa odpryskiwa�, ani nie ma prawa z�ama� si� trzonek.

Pozdrawiam
Ergie

PC

unread,
Jan 15, 2013, 12:33:39 PM1/15/13
to
Dowodem zakupu mo�e by� wyci�g z konta, w przypadku p�atno�ci kart�.

PC

Maniek4

unread,
Jan 15, 2013, 1:31:51 PM1/15/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd36ba$h50$1...@node1.news.atman.pl...

>> To moze ma sens gdybys kupowal towar wybrany przez sprzedawce, a nie
>> wybieral sam. Nie rozumiem dlaczego sklep ma odpowiadac za towar na ktory
>> klient decyduje sie sam, wybierajac z polki miedzy jednym a drugim?
>
> Klient kupuje to co ma do wyboru. Bardzo cz�sto kupuje po prostu to co
> jest np. jeden jedyny model m�otka 200g.

I ktos mu kaze? Nie ma towaru jakiego oczekuje to szuka gdzie indziej. To
jest wlasnie wolny rynek.

> Za��my, �e sprzedawca ma cztery m�otki w tym jeden tandetny to w
> interesie wszystkich jest by tego tandetnego nie mia�. Wtedy klient kupi
> inny i b�dzie zadowolony, a sprzedawca nie b�dzie mia� zwrotu.

Tandetne mlotki sa dla babci zeby np. orzechy mogla sobie rozbijac, albo
obrazek do drewnianej sciany przybic. Sprzedawcy to nie interesuje, a klient
nie ma obowiazku sie opowiadac do czego co mu jest potrzebne.
Profesjonalista kupuje, albo przy najmniej powinien kupowac profesjonalne
narzedzia. Ty jak masz do zrobienia jedno pomieszczenia poddasza w gipsie to
kupisz wkretarke za szesc stow z dwoma litowymi akumulatorami, czy raczej te
za stowe? Kupijesz tandetne czy wedlug potrzeb?

>> Sprzedawca moze podpowiedziec co jest dobre, a co zle o ile klient takiej
>> rady oczekuje. Niestety z mojego doswiadczenia wynika, ze im bardziej sie
>> produkujesz niepytany tym bardziej ma sie wrazenie, ze klient mysli, ze
>> chcesz go okrasc. Poki nie pyta nie odzywac sie.
>> Co do tandety, to wiesz, nie jest tak, ze to sprzedawca chce handlowac
>> tandeta. Sprzedawca odczytuje potrzeby klientow i taki towar sprowadza.
>> Skoro ludzie chca kupowac tandete to taki towar jest w sklepie, no bo jak
>> inaczej?
>
> Wchodz�c do sklepu mam prawo oczekiwa�, �e wszystkie narz�dzia jakie widz�
> maj� odpowiednie parametry i b�d� dzia�a�y minimum dwa lata.

I kosztowaly piec zyla?
Co znaczy dwa lata? Pracy non stop, czy raz na miesiac?
Jak kupisz gorski rower za dwa tysie to oczekujesz, ze bedzie tak samo dobry
jak ten za dwadziescia? W gory chodzisz w pantoflach? Nie rozumiem tej
argumentacji. Tak jakby kupil pompowany ponton i oczekiwal transatlantyka.

> Taki jest wym�g prawa, wi�c to �e komu� op�aca si� handlowa� tandet�
> oznacza tylko tyle, �e klienci nie korzystaj� ze swoich praw (niezgodno��
> z umow�) tylko jak si� co� zepsuje to kupuj� nowe.

Ale gdzie widzisz niezgodnosc z umowa? Mlotek przeciez dziala.

> Szczerze? A co mnie to jako klienta obchodzi.

To, ze w instrukcji napisano, ze myjke nalezy uzywac nie dluzej jak 10 min.
non stop o czym wiekszosc klientow zdaje sie zapominac.

> Kupuj� myjk�, nie u�ywam jej profesjonalnie tylko do domowego u�ytku wi�c
> ma dzia�a� 2 lata. Je�li prze ten czas zostanie trzy razy wymieniona na
> now� to nie m�j problem a sprzedawcy. Dlatego w interesie sprzedawcy jest
> niesprzedawanie tandety aby nie mie� k�opotu.

Klopot ogolnie jest taki, ze klient chce dobrze i tanio. Do mycia kostki
przed domem kupuje sie myjke profesjonalna, lub conajmniej myjke z gornej
polki amatorskich, a nie chinski shit za dwie stowy do mycia roweru, bo i do
samochodu nie bardzo sie nadaje.

Pozdro.. TK


Maniek4

unread,
Jan 15, 2013, 1:41:56 PM1/15/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd3lsh$k1k$1...@node2.news.atman.pl...

> Co� co wytrzyma wbicie 10 gwo�dzi nie jest m�otkiem i nie powinno by�
> dopuszczone do obrotu, bo kto� my�l�cy, �e to m�otek wbije 11 i stanie si�
> nieszcz�cie. Mia�em w rodzinie przypadek gdy kawa�ek m�otka odprysn��
> wbijaj�c si� g��boko w r�k� na szcz�cie omin�� t�tnic�, ale rana i tak
> by�a na tyle powa�na, �e sko�czy�o si� kilkutygodniow� niezdolno�ci� do
> ruszania r�k�.

Takie cos zdarza sie rowniez z najlepszymi narzedziami. Mlotek posiadajacy
pekniecia, czy odksztalcenia nie nadaje sie do uzytku.
Po malu rozumiem po co nakleja sie na zapalniczkach naklejki.

> M�otek kt�ry wytrzyma wbicie 10 000 gwo�dzi zamiast tylko 10 wcale nie
> musi by� dro�szy, bo wi�kszo�� koszt�w takiego narz�dzia na p�ce
> sklepowej to i tak koszt transportu.

To ciekawe dlaczego chinskie mlotki sa tansze od polskich.

> A co najwa�niejsze m�otek nawet u�ywany po 8 godzin dziennie non stop mo�e
> si� rozklepa� - to jest naturalne zu�ycie i nie podlega gwarancji, ale
> nie ma prawa odpryskiwa�, ani nie ma prawa z�ama� si� trzonek.

Rozklepany mlotek nie nadaje sie do uzytku. Rozklepana czesc nalezy
niezwlocznie oszlifowac w celu niedopuszczenia do oderwania sie czesci
stalowej mlotka. To samo dotyczy przecinakow. Tak mowia przepisy BHP w
zakladach pracy. Naginasz fizyke, bo to co piszesz jest zwyczajnie
niemozliwe.

Pozdro.. TK


Maciek

unread,
Jan 15, 2013, 3:11:15 PM1/15/13
to
W dniu 2013-01-15 11:00, Borys Pogore�o pisze:
> Taka firma z pewno�ci� ma w zapasie kilka ci�ar�wek, kt�re bardzo du�o
> palďż˝ ;)
Albo jednego �uka, kt�ry powinien ju� parokrotnie glob ziemski objecha� ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

"Dariusz K. Ładziak"

unread,
Jan 15, 2013, 3:39:19 PM1/15/13
to
Użytkownik Ergie napisał:
> A co najważniejsze młotek nawet używany po 8 godzin dziennie non stop
> może się rozklepać - to jest naturalne zużycie i nie podlega gwarancji,
> ale nie ma prawa odpryskiwać, ani nie ma prawa złamać się trzonek.

Dokładnie tak samo jak ma prawo się rozklepać tak ma prawo się obruszać
na trzonku czy mają prawo pojawić się wzdłużne pęknięcia trzonka.
Wówczas narzędzie podlega regeneracji (oszlifowaniu rozklepanej części,
ponownym osadzeniu na starym lub nowym trzonku) albo po prostu - jak
miało znaczek China Export - wywaleniu na złom i zastąpieniu nowym. I
kupując badziewie do pracy jednorazowej doskonale wiem że szybko zacznie
wykazywać objawy zużycia - ale jest to dla mnie bardziej opłacalne jak
kupowanie narzędzia droższego. Nie zawsze lepsze oznacza lepsze.

--
Darek

Ergie

unread,
Jan 16, 2013, 5:45:48 AM1/16/13
to
U�ytkownik "Maniek4" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:kd47aj$nb6$1...@news.task.gda.pl...

>> Za��my, �e sprzedawca ma cztery m�otki w tym jeden tandetny to w
>> interesie wszystkich jest by tego tandetnego nie miaďż˝. Wtedy klient kupi
>> inny i b�dzie zadowolony, a sprzedawca nie b�dzie mia� zwrotu.

> Tandetne mlotki sa dla babci zeby np. orzechy mogla sobie rozbijac, albo
> obrazek do drewnianej sciany przybic. Sprzedawcy to nie interesuje, a
> klient nie ma obowiazku sie opowiadac do czego co mu jest potrzebne.
> Profesjonalista kupuje, albo przy najmniej powinien kupowac profesjonalne
> narzedzia. Ty jak masz do zrobienia jedno pomieszczenia poddasza w gipsie
> to kupisz wkretarke za szesc stow z dwoma litowymi akumulatorami, czy
> raczej te za stowe? Kupijesz tandetne czy wedlug potrzeb?

Oczekuj�, �e oboj�tnie kt�r� kupi� to nie padnie po kilku miesi�cach
_domowego_ u�ywania. Wkr�tarki mog� si� r�ni� momentem obrotowym,
pojemno�ci� akumulatora, ilo�ci� bieg�w itd, ale mam prawo oczekiwa�, �e
nawet ta najta�sza pos�u�y dwa lata - to mi gwarantuje prawo.

>> Wchodz�c do sklepu mam prawo oczekiwa�, �e wszystkie narz�dzia jakie
>> widz� maj� odpowiednie parametry i b�d� dzia�a�y minimum dwa lata.

> I kosztowaly piec zyla?
> Co znaczy dwa lata? Pracy non stop, czy raz na miesiac?

Je�li narz�dzie umo�liwia prac� non stop - to non stop. Je�li w instrukcji
sďż˝ podane maksymalne czasy pracy i postoju to zgodnie z tďż˝ instrukcjďż˝. Np.
przy drukarkach podaje si� liczb� storn na miesi�c.

> Jak kupisz gorski rower za dwa tysie to oczekujesz, ze bedzie tak samo
> dobry jak ten za dwadziescia? W gory chodzisz w pantoflach? Nie rozumiem
> tej argumentacji. Tak jakby kupil pompowany ponton i oczekiwal
> transatlantyka.

Nie, ja oczekuj� pontonu kt�ry nie zacznie przecieka�.

>> Taki jest wym�g prawa, wi�c to �e komu� op�aca si� handlowa� tandet�
>> oznacza tylko tyle, �e klienci nie korzystaj� ze swoich praw (niezgodno��
>> z umowďż˝) tylko jak siďż˝ coďż˝ zepsuje to kupujďż˝ nowe.

> Ale gdzie widzisz niezgodnosc z umowa? Mlotek przeciez dziala.

Je�li odpryskuje to znaczy, �e jest ze zbyt twardej stali.

>> Szczerze? A co mnie to jako klienta obchodzi.

> To, ze w instrukcji napisano, ze myjke nalezy uzywac nie dluzej jak 10
> min. non stop o czym wiekszosc klientow zdaje sie zapominac.

Je�li napisano np. 10 minut pracy dziennie, to mam prawo oczekiwa�, �e
wytrzyma 700 takich cykli (2 lata).

>> Kupuj� myjk�, nie u�ywam jej profesjonalnie tylko do domowego u�ytku wi�c
>> ma dzia�a� 2 lata. Je�li prze ten czas zostanie trzy razy wymieniona na
>> now� to nie m�j problem a sprzedawcy. Dlatego w interesie sprzedawcy jest
>> niesprzedawanie tandety aby nie mie� k�opotu.

> Klopot ogolnie jest taki, ze klient chce dobrze i tanio. Do mycia kostki
> przed domem kupuje sie myjke profesjonalna, lub conajmniej myjke z gornej
> polki amatorskich, a nie chinski shit za dwie stowy do mycia roweru, bo i
> do samochodu nie bardzo sie nadaje.

Je�li na myjce jest napisane, �e mo�e pracowa� 10 minut dziennie i tego
czasu nie przekrocz�, to ma dzia�a� dwa lata takiej pracy. Je�li klient mimo
to u�ywa jej dwie godziny bez przerwy to oczywi�cie jest sam sobie winien.

Jak ju� pisa�em producenci drukarek ten problem rozwi�zali - podaj�
dok�adnie liczb� stron na miesi�c jaka dany model mo�e wydrukowa�. Wiele
modeli ma wbudowany licznik stron i nie ma problemu z okre�leniem w razie
awarii czy podlega gwarancji / niezgodno�ci z umow� czy nie.

Inny przyk�ad: Spalona szlifierka k�towo - kto odpowiada? Zwykle do tej pory
by�o tak, �e skoro spalony silnik to klient przeci��y�, a w instrukcji
wielkimi literami napisano nie przeci��a� urz�dzenia. Dla wszystkich by�o to
oczywiste, ale jaki� czas temu trafi�em na orzeczenie z jednego z kraj�w UE
m�wi�ce o tym, �e winny jest producent, bo powinien zastosowa�
zabezpieczenie termiczne. I jak siďż˝ spokojnie zastanowiďż˝ to wydaje siďż˝ to
oczywiste. Takie zabezpieczenie kosztuje grosze i jest jak najbardziej w
interesie klient�w. Oczywi�cie producent woli sprzeda� nowe urz�dzenie jak
ci si� stare spali, wi�c producenci si� buntuj�, ale prace urz�dnik�w
unijnych nad nowym przepisem OIMW juďż˝ trwajďż˝.

Pozdrawiam
Ergie

Maniek4

unread,
Jan 16, 2013, 4:05:30 PM1/16/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd60cv$rg7$1...@node2.news.atman.pl...

> Oczekuj�, �e oboj�tnie kt�r� kupi� to nie padnie po kilku miesi�cach
> _domowego_ u�ywania. Wkr�tarki mog� si� r�ni� momentem obrotowym,
> pojemno�ci� akumulatora, ilo�ci� bieg�w itd, ale mam prawo oczekiwa�, �e
> nawet ta najta�sza pos�u�y dwa lata - to mi gwarantuje prawo.

Zdefiniuj pojecie dwa lata uzytkowania.
Nawet co niektory profesjonalny sprzet kupowany na fakture ma tylko rok
gwarancji.

>>> Wchodz�c do sklepu mam prawo oczekiwa�, �e wszystkie narz�dzia jakie
>>> widz� maj� odpowiednie parametry i b�d� dzia�a�y minimum dwa lata.
>
>> I kosztowaly piec zyla?
>> Co znaczy dwa lata? Pracy non stop, czy raz na miesiac?
>
> Je�li narz�dzie umo�liwia prac� non stop - to non stop. Je�li w instrukcji
> s� podane maksymalne czasy pracy i postoju to zgodnie z t� instrukcj�. Np.
> przy drukarkach podaje si� liczb� storn na miesi�c.
>
>> Jak kupisz gorski rower za dwa tysie to oczekujesz, ze bedzie tak samo
>> dobry jak ten za dwadziescia? W gory chodzisz w pantoflach? Nie rozumiem
>> tej argumentacji. Tak jakby kupil pompowany ponton i oczekiwal
>> transatlantyka.
>
> Nie, ja oczekuj� pontonu kt�ry nie zacznie przecieka�.

i nie zatonie w czasie sztormu na srodku oceanu w czasie rejsu trwajacego
rok, czy lezenia na polce i okazjonalnie uzywanego?

>>> Taki jest wym�g prawa, wi�c to �e komu� op�aca si� handlowa� tandet�
>>> oznacza tylko tyle, �e klienci nie korzystaj� ze swoich praw
>>> (niezgodno�� z umow�) tylko jak si� co� zepsuje to kupuj� nowe.
>
>> Ale gdzie widzisz niezgodnosc z umowa? Mlotek przeciez dziala.
>
> Je�li odpryskuje to znaczy, �e jest ze zbyt twardej stali.

No tak, a jak sie wywija? :-)

>>> Szczerze? A co mnie to jako klienta obchodzi.
>
>> To, ze w instrukcji napisano, ze myjke nalezy uzywac nie dluzej jak 10
>> min. non stop o czym wiekszosc klientow zdaje sie zapominac.
>
> Je�li napisano np. 10 minut pracy dziennie, to mam prawo oczekiwa�, �e
> wytrzyma 700 takich cykli (2 lata).

No oczywiscie, ze masz prawo. Od tego jest gwarancja, ale co ma do tego
sklep? Sklep kazal to kupic czy wybierasz sam? Sklep przyjmie, serwis
naprawi za dwa tygodnie. Jak serwis zaczyna kombinowac to w trosce o wlasny
iteres sklep rezygnuje z takiego sprzetu. Ale zeby ponosil odpowiedzialnosc
za to, ze klient sam to sobie wybral. Bez przesady sklepow nie umieszcza sie
na oddzialach dla schizofrenikow.

>>> Kupuj� myjk�, nie u�ywam jej profesjonalnie tylko do domowego u�ytku
>>> wi�c ma dzia�a� 2 lata. Je�li prze ten czas zostanie trzy razy
>>> wymieniona na now� to nie m�j problem a sprzedawcy. Dlatego w interesie
>>> sprzedawcy jest niesprzedawanie tandety aby nie mie� k�opotu.
>
>> Klopot ogolnie jest taki, ze klient chce dobrze i tanio. Do mycia kostki
>> przed domem kupuje sie myjke profesjonalna, lub conajmniej myjke z gornej
>> polki amatorskich, a nie chinski shit za dwie stowy do mycia roweru, bo i
>> do samochodu nie bardzo sie nadaje.
>
> Je�li na myjce jest napisane, �e mo�e pracowa� 10 minut dziennie i tego
> czasu nie przekrocz�, to ma dzia�a� dwa lata takiej pracy. Je�li klient
> mimo to u�ywa jej dwie godziny bez przerwy to oczywi�cie jest sam sobie
> winien.

Masz racje, tylko jak rozmawiac z klientem ktory twierdzi, ze tyle przeciez
pracowala?
Klient mowiacy prawde w takich przypadkach to rzadkosc.

> Jak ju� pisa�em producenci drukarek ten problem rozwi�zali - podaj�
> dok�adnie liczb� stron na miesi�c jaka dany model mo�e wydrukowa�. Wiele
> modeli ma wbudowany licznik stron i nie ma problemu z okre�leniem w razie
> awarii czy podlega gwarancji / niezgodno�ci z umow� czy nie.

No ale jak zastosujesz to do narzedzi typu mlotek, wiertarka, czy wspomniana
myjka? Jak klientowi udowodnisz, ze myje dluzej jak te dziesiec minut? Tu na
grupie przeciez sa tacy co wypisywali mi, ze taka myjka tez mech z kostki
zmywa. Jak myslisz, myli dziesiec minut? Przeciez zeby zmyc mech z kostki
przed domem to myjka za pare groszy o watpliwej wydajnosci bedziesz pracowal
kilka razy dluzej jak myjka profesjonalna. Nikt nie rozumie, ze wydajnosc
myjki 600 litrow wody na godzine to nie to samo co 200 litrow przy tym samym
cisnieniu, ze strumieniem jak szpilka nie zrobi sie tego samego co
strumieniem 20cm o takim samym cisnieniu w tym samym czasie. Wiec myjka
pierdyknie za pol roku i przylezie z pretensjami, ze ma przeciez dwa lata
gwarancji i chociaz gwarancje powinna wytrzymac, a importer nie chce mu tego
uznac. I co? Sklep ma odpowiadac za to, ze klient sobie chcial
przyoszczedzic a ktos nie jest glupi i nie uznaje wszystkiego jak leci? Idac
droga jaka proponujesz to w sklepie bylyby same myjki profesjonalne, bo te
nie powodowalyby problemow po stronie sklepu i odpowiedzialnosci za to co
sie sprzedaje. Kupisz myjke za trzy tysie?

> Inny przyk�ad: Spalona szlifierka k�towo - kto odpowiada? Zwykle do tej
> pory by�o tak, �e skoro spalony silnik to klient przeci��y�, a w
> instrukcji wielkimi literami napisano nie przeci��a� urz�dzenia. Dla
> wszystkich by�o to oczywiste, ale jaki� czas temu trafi�em na orzeczenie z
> jednego z kraj�w UE m�wi�ce o tym, �e winny jest producent, bo powinien
> zastosowa� zabezpieczenie termiczne. I jak si� spokojnie zastanowi� to
> wydaje si� to oczywiste. Takie zabezpieczenie kosztuje grosze i jest jak
> najbardziej w interesie klient�w. Oczywi�cie producent woli sprzeda� nowe
> urz�dzenie jak ci si� stare spali, wi�c producenci si� buntuj�, ale prace
> urz�dnik�w unijnych nad nowym przepisem OIMW ju� trwaj�.

Alez jak sie z Toba zgadzam. Pisalem wyzej, ze kiedy importer nie uznaje
reklamacji bo tak to rezygnuje sie ze wspolpracy. Nie mniej jednak nie
zwalnia to klienta z myslenia, ze sprzet za pare zyli to nie to samo co
sprzet profesjonalny. Ty uzywasz go amatorsko, ale sa tacy co uzywaja bo
idioci wymieniaja. Idioci w sensie, ze jak jelen to go w poroze. Zgadzam sie
rowniez, ze sklep powinien reagowac na uwagi klientow i mysle, ze tak
przewaznie jest. Jak mlotki sa potencjalnie niebezpieczne to ich po prostu
sie nie sprzedaje, bo klient to zywiciel i drugi raz nie przyjdzie. Nie
mniej oferta zwykle powinna byc szeroka, a od narzedzi kosztujace grosze
trudno wymagac, ze beda dzialaly tak samo dlugo jak narzedzia profesjonalne.
Czemu wiec sklep ma ponosic odpowiedzialnosc za swiadomy wybor klienta?
Wszystko robi sie jakos debiloodporne, tylko samochody coraz nowsze, coraz
czesciej sie psuja.
W bankach przed podpisaniem umowy wymaga sie wiedzy ekonomicznej, prawniczej
i administracyjnej. Mowi sie jasno, ze klient powinien czytac umowe
kredytowa. Ja zastanawiam sie po co, skoro i tak trzech czwartych nie
zrozumie. To ma byc OK, za to nie jest OK kidy sprzet za piec zyla nie
wytrzyma tego co sprzet za piecdziesiat.

Pozdro.. TK


Ergie

unread,
Jan 17, 2013, 4:34:16 AM1/17/13
to
U�ytkownik "Maniek4" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:kd74mi$vlr$1...@news.task.gda.pl...

> Zdefiniuj pojecie dwa lata uzytkowania.
> Nawet co niektory profesjonalny sprzet kupowany na fakture ma tylko rok
> gwarancji.

Pisz� wyra�nie o zakupie do u�ytku _domowego_ przez osob� prywatn� w tym
przypadku niezale�nie od gwarancji dzia�a tzw. niezgodno�� towaru z umow� i
ochrona kupuj�cego z tego przepisy wynosi dwa lata.

Zakupy na firm� rz�dz� si� innymi prawami i o tym nie dyskutuj� bo to inna
sprawa.

>>> Jak kupisz gorski rower za dwa tysie to oczekujesz, ze bedzie tak samo
>>> dobry jak ten za dwadziescia? W gory chodzisz w pantoflach? Nie rozumiem
>>> tej argumentacji. Tak jakby kupil pompowany ponton i oczekiwal
>>> transatlantyka.

>> Nie, ja oczekuj� pontonu kt�ry nie zacznie przecieka�.

> i nie zatonie w czasie sztormu na srodku oceanu w czasie rejsu trwajacego
> rok, czy lezenia na polce i okazjonalnie uzywanego?

U�ywania zgodnego z przeznaczeniem. Je�li na pontonie jest napisane, �e
mo�na go moczy� maksymalnie przez dwa dni na rok to nie musi wytrzyma� 20
dni.

>>> Ale gdzie widzisz niezgodnosc z umowa? Mlotek przeciez dziala.
>> Je�li odpryskuje to znaczy, �e jest ze zbyt twardej stali.

> No tak, a jak sie wywija? :-)

Nie wiem co to znaczy "wywija" je�li chodzi ci o rozklepywanie to jest to
naturalne zu�ycie.

>> Je�li napisano np. 10 minut pracy dziennie, to mam prawo oczekiwa�, �e
>> wytrzyma 700 takich cykli (2 lata).

> No oczywiscie, ze masz prawo. Od tego jest gwarancja, ale co ma do tego
> sklep?

Jaka gwarancja? Ja pisz� o odpowiedzialno�ci _sprzedawcy_ czyli niezgodno�ci
z umowďż˝.

> Sklep kazal to kupic czy wybierasz sam? Sklep przyjmie, serwis naprawi za
> dwa tygodnie. Jak serwis zaczyna kombinowac to w trosce o wlasny iteres
> sklep rezygnuje z takiego sprzetu. Ale zeby ponosil odpowiedzialnosc za
> to, ze klient sam to sobie wybral. Bez przesady sklepow nie umieszcza sie
> na oddzialach dla schizofrenikow.

Na szcz�cie prawo stanowi inaczej.

>> Je�li na myjce jest napisane, �e mo�e pracowa� 10 minut dziennie i tego
>> czasu nie przekrocz�, to ma dzia�a� dwa lata takiej pracy. Je�li klient
>> mimo to u�ywa jej dwie godziny bez przerwy to oczywi�cie jest sam sobie
>> winien.

> Masz racje, tylko jak rozmawiac z klientem ktory twierdzi, ze tyle
> przeciez pracowala?
> Klient mowiacy prawde w takich przypadkach to rzadkosc.

To nie jest zmartwienie klienta - to nie klient musi udowodni� �e u�ywa�
narz�dzia zgodnie z przeznaczeniem, a kto� kto odmawia uznania reklamacji
musi udowodni� klientowi, �e mu si� nie nale�y. Dlatego w interesie
producenta jest montowanie wy��cznik�w przeci��eniowych, licznik�w (jak w
drukarkach) itp.

>> Jak ju� pisa�em producenci drukarek ten problem rozwi�zali - podaj�
>> dok�adnie liczb� stron na miesi�c jaka dany model mo�e wydrukowa�. Wiele
>> modeli ma wbudowany licznik stron i nie ma problemu z okre�leniem w razie
>> awarii czy podlega gwarancji / niezgodno�ci z umow� czy nie.

> No ale jak zastosujesz to do narzedzi typu mlotek, wiertarka, czy
> wspomniana myjka? Jak klientowi udowodnisz, ze myje dluzej jak te dziesiec
> minut?

Na szcz�cie klient nie musi nic udowadnia�. To sprzedawca odmawiaj�cy
uznania reklamacji musi to uzasadni� a w kwestiach spornych na ko�cu
decyduje s�d powo�uj�cy rzeczoznawc�, kt�ry okre�la, czy narz�dzie nosi
�lady normalnego u�ytkowania czy nienormalnego.

Jak koszt po stronie producenta da�oby zamontowanie w tanich myjkach
wy��cznik�w czasowych? Z�ot�wka?

> Tu na grupie przeciez sa tacy co wypisywali mi, ze taka myjka tez mech z
> kostki zmywa. Jak myslisz, myli dziesiec minut? Przeciez zeby zmyc mech z
> kostki przed domem to myjka za pare groszy o watpliwej wydajnosci bedziesz
> pracowal kilka razy dluzej jak myjka profesjonalna. Nikt nie rozumie, ze
> wydajnosc myjki 600 litrow wody na godzine to nie to samo co 200 litrow
> przy tym samym cisnieniu, ze strumieniem jak szpilka nie zrobi sie tego
> samego co strumieniem 20cm o takim samym cisnieniu w tym samym czasie.
> Wiec myjka pierdyknie za pol roku i przylezie z pretensjami, ze ma
> przeciez dwa lata gwarancji i chociaz gwarancje powinna wytrzymac, a
> importer nie chce mu tego uznac. I co? Sklep ma odpowiadac za to, ze
> klient sobie chcial przyoszczedzic a ktos nie jest glupi i nie uznaje
> wszystkiego jak leci? Idac droga jaka proponujesz to w sklepie bylyby same
> myjki profesjonalne, bo te nie powodowalyby problemow po stronie sklepu i
> odpowiedzialnosci za to co sie sprzedaje. Kupisz myjke za trzy tysie?

Gdyby wszyscy przeci��ali swoje myjki to my�l�, �e szybko pojawi�yby si�
myjki z wy��cznikiem czasowym :-)
W rzeczywisto�ci nie wszyscy przeci��aj� swoje narz�dzia wiec sklepom op�aca
si� sprzedawa� chi�szczyzn� na zasadzie 10 klient�w kupi u dziewi�ciu b�dzie
wszystko ok, a dziesi�temu si� wymieni. Zauwa�, ze dok�adnie tak dzia�a Lidl
i Castorama - przynosisz zepsute narz�dzie w okresie dw�ch lat i dostajesz
nowe.

> Alez jak sie z Toba zgadzam. Pisalem wyzej, ze kiedy importer nie uznaje
> reklamacji bo tak to rezygnuje sie ze wspolpracy. Nie mniej jednak nie
> zwalnia to klienta z myslenia, ze sprzet za pare zyli to nie to samo co
> sprzet profesjonalny. Ty uzywasz go amatorsko, ale sa tacy co uzywaja bo
> idioci wymieniaja. Idioci w sensie, ze jak jelen to go w poroze. Zgadzam
> sie rowniez, ze sklep powinien reagowac na uwagi klientow i mysle, ze tak
> przewaznie jest. Jak mlotki sa potencjalnie niebezpieczne to ich po prostu
> sie nie sprzedaje, bo klient to zywiciel i drugi raz nie przyjdzie. Nie
> mniej oferta zwykle powinna byc szeroka, a od narzedzi kosztujace grosze
> trudno wymagac, ze beda dzialaly tak samo dlugo jak narzedzia
> profesjonalne. Czemu wiec sklep ma ponosic odpowiedzialnosc za swiadomy
> wybor klienta?

Bo tak stanowi prawo :-)

> Wszystko robi sie jakos debiloodporne, tylko samochody coraz nowsze, coraz
> czesciej sie psuja.
> W bankach przed podpisaniem umowy wymaga sie wiedzy ekonomicznej,
> prawniczej i administracyjnej. Mowi sie jasno, ze klient powinien czytac
> umowe kredytowa. Ja zastanawiam sie po co, skoro i tak trzech czwartych
> nie zrozumie.

Przesadzasz. Akurat obecne umowy kredytowe gdzie oprocentowanie jest
ustalane jako WIBOR + mar�a s� banalnie proste. Kiedy� gdy w umowach by�y
skomplikowane wzory zale�nie od inflacji by�o gorzej. Moja obecna umowa
kredytowa jest napisana znacznie prostszym j�zykiem ni� umowa z operatorem
sieci kom�rkowej.

A sformu�owanie "czyta� przed podpisaniem" nie oznacza czytania z d�ugopisem
w r�ku tu� przed z�o�eniem podpisu. Ja zawsze prosz� o przes�anie umowy na
maila i sobie drukuj� i w domu spokojnie czytam. Jak ma jakie� w�tpliwo�ci
(raz mia�em) to id� do prawnika i pytam go.

> To ma byc OK, za to nie jest OK kidy sprzet za piec zyla nie wytrzyma tego
> co sprzet za piecdziesiat.

Szlifierka z 50 z� nie musi mie� tej samej mocy, tych samych obrot�w i nie
musi wytrzymaďż˝ tyle co ta za 500zďż˝, ale zgodnie z prawem musi wytrzymaďż˝ dwa
lata niezarobkowej amatorskiej pracy. (z zachowaniem podanych maksymalnych
czas�w pracy itd.)

Pozdrawiam
Ergie

Maniek4

unread,
Jan 17, 2013, 8:22:05 AM1/17/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd8gir$8he$1...@node2.news.atman.pl...
> U�ytkownik "Maniek4" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:kd74mi$vlr$1...@news.task.gda.pl...
>
>> Zdefiniuj pojecie dwa lata uzytkowania.
>> Nawet co niektory profesjonalny sprzet kupowany na fakture ma tylko rok
>> gwarancji.
>
> Pisz� wyra�nie o zakupie do u�ytku _domowego_ przez osob� prywatn� w tym
> przypadku niezale�nie od gwarancji dzia�a tzw. niezgodno�� towaru z umow�
> i ochrona kupuj�cego z tego przepisy wynosi dwa lata.
>
> Zakupy na firm� rz�dz� si� innymi prawami i o tym nie dyskutuj� bo to inna
> sprawa.

No dobrze i co w takim razie? Gwarancje masz, usterka zostanie usunieta w
regulaminowym terminie przez serwis producenta o ile ten nie stwierdzi ze
naginasz rzeczywistosc. Co ma do tego sklep?

>> i nie zatonie w czasie sztormu na srodku oceanu w czasie rejsu trwajacego
>> rok, czy lezenia na polce i okazjonalnie uzywanego?
>
> U�ywania zgodnego z przeznaczeniem. Je�li na pontonie jest napisane, �e
> mo�na go moczy� maksymalnie przez dwa dni na rok to nie musi wytrzyma� 20
> dni.

A jezeli nie jest napisane to wyplyniesz nim na ocean?

>>>> Ale gdzie widzisz niezgodnosc z umowa? Mlotek przeciez dziala.
>>> Je�li odpryskuje to znaczy, �e jest ze zbyt twardej stali.
>
>> No tak, a jak sie wywija? :-)
>
> Nie wiem co to znaczy "wywija" je�li chodzi ci o rozklepywanie to jest to
> naturalne zu�ycie.

W jakim czasie dopuszczalne Twoim zdaniem?

>>> Je�li napisano np. 10 minut pracy dziennie, to mam prawo oczekiwa�, �e
>>> wytrzyma 700 takich cykli (2 lata).
>
>> No oczywiscie, ze masz prawo. Od tego jest gwarancja, ale co ma do tego
>> sklep?
>
> Jaka gwarancja? Ja pisz� o odpowiedzialno�ci _sprzedawcy_ czyli
> niezgodno�ci z umow�.

Z umowa czego? Kupiles sprzet ktory nie tylko wyglada, ale tez nim jest,
slowem kupiles cos co sam sobie wybrales. Jak sie zepsuje przynosisz do
sklepu, lub wzywasz producencki serwis door to door. Usterka zostaje
usunieta w wyznaczonym terminie i dostajesz sprzet spowrotem. Lub odmowe
wykonania naprawy z jakichs powodow. Co Ci sie nie zgadza?

>> Sklep kazal to kupic czy wybierasz sam? Sklep przyjmie, serwis naprawi za
>> dwa tygodnie. Jak serwis zaczyna kombinowac to w trosce o wlasny iteres
>> sklep rezygnuje z takiego sprzetu. Ale zeby ponosil odpowiedzialnosc za
>> to, ze klient sam to sobie wybral. Bez przesady sklepow nie umieszcza sie
>> na oddzialach dla schizofrenikow.
>
> Na szcz�cie prawo stanowi inaczej.

I to zwalnia Cie z myslenia, czy chcial bys miec w sklepach tylko mlotki
powyzej stowy, bo nie rozumiem.

>> Masz racje, tylko jak rozmawiac z klientem ktory twierdzi, ze tyle
>> przeciez pracowala?
>> Klient mowiacy prawde w takich przypadkach to rzadkosc.
>
> To nie jest zmartwienie klienta - to nie klient musi udowodni� �e u�ywa�
> narz�dzia zgodnie z przeznaczeniem, a kto� kto odmawia uznania reklamacji
> musi udowodni� klientowi, �e mu si� nie nale�y. Dlatego w interesie
> producenta jest montowanie wy��cznik�w przeci��eniowych, licznik�w (jak w
> drukarkach) itp.

Na mlotkach pewnie tez.
A co do udowodnienia, wyjma spalony silnik np. i oddadza Ci w pudelku
nieposkrecane. W protokole napisza, ze sprzet uzytkowany niezgodnie z
przeznaczeniem, bo prawie w 100% tak wlasnie jest. Udowodnil czy nie?
Jak klient z oszczednosci kupi sobie akumulator (tam nie da sie montowac
licznikow - tez zaluje) 45Ah i wsadzi go do ciagnika siodlowego. Akumulator
po miesiacu rozleci sie, a klient upiera sie, ze uzywal go w samochodzie
osobowym, mimo, ze stan elektrolitu wskazuje inaczej to Twoim zdaniem sklep
powinien wymienic na nowy? Klient zrozumie pojecie splywu masy czynnej i czy
czarny elektrolit, oraz parametry elektryczne akumulatora wykaza jego
zuzycie w skutek przeciazenia to bedzie wystarczajacy dowod? Jak Twoim
zdaniem ma zachowac sie sklep?

>> No ale jak zastosujesz to do narzedzi typu mlotek, wiertarka, czy
>> wspomniana myjka? Jak klientowi udowodnisz, ze myje dluzej jak te
>> dziesiec minut?
>
> Na szcz�cie klient nie musi nic udowadnia�. To sprzedawca odmawiaj�cy
> uznania reklamacji musi to uzasadni� a w kwestiach spornych na ko�cu
> decyduje s�d powo�uj�cy rzeczoznawc�, kt�ry okre�la, czy narz�dzie nosi
> �lady normalnego u�ytkowania czy nienormalnego.

No to nie wiem o co Ci chodzi.
Czy sklep odmawia wykonania naprawy? Bo rozumiem, ze ew to nie bedzie zgodne
z umowa?

> Gdyby wszyscy przeci��ali swoje myjki to my�l�, �e szybko pojawi�yby si�
> myjki z wy��cznikiem czasowym :-)
> W rzeczywisto�ci nie wszyscy przeci��aj� swoje narz�dzia wiec sklepom
> op�aca si� sprzedawa� chi�szczyzn� na zasadzie 10 klient�w kupi u
> dziewi�ciu b�dzie wszystko ok, a dziesi�temu si� wymieni. Zauwa�, ze
> dok�adnie tak dzia�a Lidl i Castorama - przynosisz zepsute narz�dzie w
> okresie dw�ch lat i dostajesz nowe.

Przewaznie wlasne marki. Z innymi oddaja do serwisu tak jak kazdy inny
sklep. Widze ile tego sie wozi rowniez z marketow.
Marka Parkside np. to marka tworzona przez Lidla, wiec co sie dziwic, ze
wymieniaja sprzet ktorego sa importerem. Wkalkulowali ilosc zwrotow w marze
i tyle.

>> Alez jak sie z Toba zgadzam. Pisalem wyzej, ze kiedy importer nie uznaje
>> reklamacji bo tak to rezygnuje sie ze wspolpracy. Nie mniej jednak nie
>> zwalnia to klienta z myslenia, ze sprzet za pare zyli to nie to samo co
>> sprzet profesjonalny. Ty uzywasz go amatorsko, ale sa tacy co uzywaja bo
>> idioci wymieniaja. Idioci w sensie, ze jak jelen to go w poroze. Zgadzam
>> sie rowniez, ze sklep powinien reagowac na uwagi klientow i mysle, ze tak
>> przewaznie jest. Jak mlotki sa potencjalnie niebezpieczne to ich po
>> prostu sie nie sprzedaje, bo klient to zywiciel i drugi raz nie
>> przyjdzie. Nie mniej oferta zwykle powinna byc szeroka, a od narzedzi
>> kosztujace grosze trudno wymagac, ze beda dzialaly tak samo dlugo jak
>> narzedzia profesjonalne. Czemu wiec sklep ma ponosic odpowiedzialnosc za
>> swiadomy wybor klienta?
>
> Bo tak stanowi prawo :-)

Jak z obrazem.
Czy sklep odmawia Ci prawa reklamacji?

>> Wszystko robi sie jakos debiloodporne, tylko samochody coraz nowsze,
>> coraz czesciej sie psuja.
>> W bankach przed podpisaniem umowy wymaga sie wiedzy ekonomicznej,
>> prawniczej i administracyjnej. Mowi sie jasno, ze klient powinien czytac
>> umowe kredytowa. Ja zastanawiam sie po co, skoro i tak trzech czwartych
>> nie zrozumie.
>
> Przesadzasz. Akurat obecne umowy kredytowe gdzie oprocentowanie jest
> ustalane jako WIBOR + mar�a s� banalnie proste.

Tak? A co to jest WIBOR?

> Kiedy� gdy w umowach by�y skomplikowane wzory zale�nie od inflacji by�o
> gorzej. Moja obecna umowa kredytowa jest napisana znacznie prostszym
> j�zykiem ni� umowa z operatorem sieci kom�rkowej.

Nie mam doswiadczenia w podpisywaniu umow bankowych, wiec wierze, ze tak
jest. Choc roznego rodzaju grupy oszukanych klientow przez banki jakos
kwitna.

> A sformu�owanie "czyta� przed podpisaniem" nie oznacza czytania z
> d�ugopisem w r�ku tu� przed z�o�eniem podpisu. Ja zawsze prosz� o
> przes�anie umowy na maila i sobie drukuj� i w domu spokojnie czytam. Jak
> ma jakie� w�tpliwo�ci (raz mia�em) to id� do prawnika i pytam go.

To proste czy nie? Po co Ci prawnik? Odnosniki do regulaminow bankowych
przeczytales wszystkie?

>> To ma byc OK, za to nie jest OK kidy sprzet za piec zyla nie wytrzyma
>> tego co sprzet za piecdziesiat.
>
> Szlifierka z 50 z� nie musi mie� tej samej mocy, tych samych obrot�w i nie
> musi wytrzyma� tyle co ta za 500z�, ale zgodnie z prawem musi wytrzyma�
> dwa lata niezarobkowej amatorskiej pracy. (z zachowaniem podanych
> maksymalnych czas�w pracy itd.)

Zeby dalo sie tym robic to musi miec te same obroty, bo tego wymagaja
narzedzia. Musi tez miec odpowiednia moc zebys mogl tym skutecznie pracowac,
a nie wylaczal ja termik po dotknieciu tarczy. Narzedzia amatorskie wykonane
sa z innych materialow, ogolnie wszystko maja gorsze, bo nie musza pracowac
ciagle. Tym rozni sie narzedzie amatorskie od profesjonalnego. Zmiana
parametrow pracy nie wchodzi w gre.

Pozdro.. TK


Ergie

unread,
Jan 17, 2013, 9:10:18 AM1/17/13
to
U�ytkownik "Maniek4" napisa� w wiadomo�ci grup
dyskusyjnych:kd8ttr$683$1...@news.task.gda.pl...

>> Pisz� wyra�nie o zakupie do u�ytku _domowego_ przez osob� prywatn� w tym
>> przypadku niezale�nie od gwarancji dzia�a tzw. niezgodno�� towaru z umow�
>> i ochrona kupuj�cego z tego przepisy wynosi dwa lata.

>> Zakupy na firm� rz�dz� si� innymi prawami i o tym nie dyskutuj� bo to
>> inna sprawa.

> No dobrze i co w takim razie? Gwarancje masz, usterka zostanie usunieta w
> regulaminowym terminie przez serwis producenta o ile ten nie stwierdzi ze
> naginasz rzeczywistosc. Co ma do tego sklep?

Ile razy mam powtarzaďż˝? Ja nie chcďż˝ korzystaďż˝ z gwarancji tylko z
niezgodno�ci z umow�. Niech sklep si� kopie z producentem. Ja oddaj�
niesprawny towar do sklepu i powo�uj� si� na niezgodno�� z umow� (zwan� te�
czasem r�kojmi�). To jest niezale�ne od gwarancji i zwykle lepiej chroni
prawa klienta niďż˝ gwarancja.

>>> i nie zatonie w czasie sztormu na srodku oceanu w czasie rejsu
>>> trwajacego rok, czy lezenia na polce i okazjonalnie uzywanego?
>>
>> U�ywania zgodnego z przeznaczeniem. Je�li na pontonie jest napisane, �e
>> mo�na go moczy� maksymalnie przez dwa dni na rok to nie musi wytrzyma� 20
>> dni.

> A jezeli nie jest napisane to wyplyniesz nim na ocean?

Je�li jest to ponton przystosowany do p�ywania po oceanie to tak. D�ugo masz
zamiar tak dzieli� w�os na czworo? Ja nie chc� wykorzystywa� sprz�tu
niezgodnie z przeznaczeniem. Ju� to pisa�em.

> Nie wiem co to znaczy "wywija" je�li chodzi ci o rozklepywanie to jest to
> naturalne zu�ycie.

> W jakim czasie dopuszczalne Twoim zdaniem?

Pewnie nie ma na to norm wi�c trzeba by powo�a� rzeczoznawc�, ale na
szcz�cie nie jest to moje zmartwienie jako klienta.

>>> No oczywiscie, ze masz prawo. Od tego jest gwarancja, ale co ma do tego
>> sklep?

>> Jaka gwarancja? Ja pisz� o odpowiedzialno�ci _sprzedawcy_ czyli
>> niezgodno�ci z umow�.

> Z umowa czego? Kupiles sprzet ktory nie tylko wyglada, ale tez nim jest,
> slowem kupiles cos co sam sobie wybrales. Jak sie zepsuje przynosisz do
> sklepu, lub wzywasz producencki serwis door to door. Usterka zostaje
> usunieta w wyznaczonym terminie i dostajesz sprzet spowrotem. Lub odmowe
> wykonania naprawy z jakichs powodow. Co Ci sie nie zgadza?

Ci�gle pytasz co ma do tego sklep wi�c ci�gle Ci powtarzam, ze ja nie pisz�
o gwarancji czyli �wiadczeniu producenta/dystrybutora tylko o niezgodno�ci
towaru z umowďż˝ za co odpowiada sklep.

A Ty co chwilďż˝ mi odpowiadasz o gwarancji. Tak siďż˝ nie dogadamy.

Tu masz linka do wyja�nienia:

http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390

>> Na szcz�cie prawo stanowi inaczej.

> I to zwalnia Cie z myslenia, czy chcial bys miec w sklepach tylko mlotki
> powyzej stowy, bo nie rozumiem.

Nie to po prostu przenosi ryzyko na sklep. To nie ja musze siďż˝ zastanawiaďż˝,
czy najta�szy m�otek b�dzie mi s�u�y� przez dwa lata.

>> To nie jest zmartwienie klienta - to nie klient musi udowodni� �e u�ywa�
>> narz�dzia zgodnie z przeznaczeniem, a kto� kto odmawia uznania reklamacji
>> musi udowodni� klientowi, �e mu si� nie nale�y. Dlatego w interesie
>> producenta jest montowanie wy��cznik�w przeci��eniowych, licznik�w (jak w
>> drukarkach) itp.

> Na mlotkach pewnie tez.
> A co do udowodnienia, wyjma spalony silnik np. i oddadza Ci w pudelku
> nieposkrecane.

Zagalopowa�e� si�, ja nie pisa�em o oddawaniu spalonego narz�dzia i ��daniu
wymiany.

> W protokole napisza, ze sprzet uzytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, bo
> prawie w 100% tak wlasnie jest. Udowodnil czy nie?
> Jak klient z oszczednosci kupi sobie akumulator (tam nie da sie montowac
> licznikow - tez zaluje) 45Ah i wsadzi go do ciagnika siodlowego.
> Akumulator po miesiacu rozleci sie, a klient upiera sie, ze uzywal go w
> samochodzie osobowym, mimo, ze stan elektrolitu wskazuje inaczej to Twoim
> zdaniem sklep powinien wymienic na nowy? Klient zrozumie pojecie splywu
> masy czynnej i czy czarny elektrolit, oraz parametry elektryczne
> akumulatora wykaza jego zuzycie w skutek przeciazenia to bedzie
> wystarczajacy dowod? Jak Twoim zdaniem ma zachowac sie sklep?

Ku�wa, po raz eNty: czy to jest normalne u�ytkowanie?

>> Na szcz�cie klient nie musi nic udowadnia�. To sprzedawca odmawiaj�cy
>> uznania reklamacji musi to uzasadni� a w kwestiach spornych na ko�cu
>> decyduje s�d powo�uj�cy rzeczoznawc�, kt�ry okre�la, czy narz�dzie nosi
>> �lady normalnego u�ytkowania czy nienormalnego.

> No to nie wiem o co Ci chodzi.
> Czy sklep odmawia wykonania naprawy? Bo rozumiem, ze ew to nie bedzie
> zgodne z umowa?

Czy ty na prawd� nie wiesz co to jest niezgodno�� z umow�?
Przeczytaj linka, kt�rego wklei�em kilka akapit�w wy�ej w tym po�cie.

>> Gdyby wszyscy przeci��ali swoje myjki to my�l�, �e szybko pojawi�yby si�
>> myjki z wy��cznikiem czasowym :-)
>> W rzeczywisto�ci nie wszyscy przeci��aj� swoje narz�dzia wiec sklepom
>> op�aca si� sprzedawa� chi�szczyzn� na zasadzie 10 klient�w kupi u
>> dziewi�ciu b�dzie wszystko ok, a dziesi�temu si� wymieni. Zauwa�, ze
>> dok�adnie tak dzia�a Lidl i Castorama - przynosisz zepsute narz�dzie w
>> okresie dw�ch lat i dostajesz nowe.

> Przewaznie wlasne marki. Z innymi oddaja do serwisu tak jak kazdy inny
> sklep. Widze ile tego sie wozi rowniez z marketow.
> Marka Parkside np. to marka tworzona przez Lidla, wiec co sie dziwic, ze
> wymieniaja sprzet ktorego sa importerem. Wkalkulowali ilosc zwrotow w
> marze i tyle.

Elementarne Watsonie! Nareszcie! I dok�adnie tak samo dzia�aj� sklepy
handluj�ce chi�sk� tandet� - maj� ryzyko wkalkulowane w cen�. Jak nagle
oka�e si�, �e 90% os�b kt�re kupi�o jaki� towar ��da wymiany na sprawny to
mo�e si� oka�e, �e nie warto handlowa� tandet�. Jak wymiany ��da tylko 1% to
si�op�aca, a temu 1% si� wymienia.

>> Alez jak sie z Toba zgadzam. Pisalem wyzej, ze kiedy importer nie uznaje
>> reklamacji bo tak to rezygnuje sie ze wspolpracy. Nie mniej jednak nie
>> zwalnia to klienta z myslenia, ze sprzet za pare zyli to nie to samo co
>> sprzet profesjonalny. Ty uzywasz go amatorsko, ale sa tacy co uzywaja bo
>> idioci wymieniaja. Idioci w sensie, ze jak jelen to go w poroze. Zgadzam
>> sie rowniez, ze sklep powinien reagowac na uwagi klientow i mysle, ze tak
>> przewaznie jest. Jak mlotki sa potencjalnie niebezpieczne to ich po
>> prostu sie nie sprzedaje, bo klient to zywiciel i drugi raz nie
>> przyjdzie. Nie mniej oferta zwykle powinna byc szeroka, a od narzedzi
>> kosztujace grosze trudno wymagac, ze beda dzialaly tak samo dlugo jak
>> narzedzia profesjonalne.

>>> Czemu wiec sklep ma ponosic odpowiedzialnosc za swiadomy wybor klienta?

>> Bo tak stanowi prawo :-)

> Jak z obrazem.
> Czy sklep odmawia Ci prawa reklamacji?

Przeczytaj linka.

[ciach]

>> Przesadzasz. Akurat obecne umowy kredytowe gdzie oprocentowanie jest
>> ustalane jako WIBOR + mar�a s� banalnie proste.

> Tak? A co to jest WIBOR?

Bior�cy kredyt hipoteczny na 20 lat wie :-)

> Nie mam doswiadczenia w podpisywaniu umow bankowych, wiec wierze, ze tak
> jest. Choc roznego rodzaju grupy oszukanych klientow przez banki jakos
> kwitna.

Oszukanych przez banki? Mocne s�owa. Nie wiem, jak bank m�g�by kogo�
oszuka� - przecie� tam jest wszystko na pi�mie.

>> A sformu�owanie "czyta� przed podpisaniem" nie oznacza czytania z
>> d�ugopisem w r�ku tu� przed z�o�eniem podpisu. Ja zawsze prosz� o
>> przes�anie umowy na maila i sobie drukuj� i w domu spokojnie czytam. Jak
>> ma jakie� w�tpliwo�ci (raz mia�em) to id� do prawnika i pytam go.

> To proste czy nie? Po co Ci prawnik?

To by�o dawno temu gdy by�em m�ody, a umowa na us�ugi maklerskie by�a do��
zawi�a w kwestii prowizji.

> Odnosniki do regulaminow bankowych przeczytales wszystkie?

Tylko te kt�re mnie dotyczy�y.

Pozdrawiam
Ergie

Maniek4

unread,
Jan 17, 2013, 10:17:17 AM1/17/13
to

U�ytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kd90od$osk$1...@node2.news.atman.pl...

> Ile razy mam powtarza�? Ja nie chc� korzysta� z gwarancji tylko z
> niezgodno�ci z umow�. Niech sklep si� kopie z producentem. Ja oddaj�
> niesprawny towar do sklepu i powo�uj� si� na niezgodno�� z umow� (zwan�
> te� czasem r�kojmi�). To jest niezale�ne od gwarancji i zwykle lepiej
> chroni prawa klienta ni� gwarancja.

I oczekujesz, ze sprzedawca bez slowa odda Ci pieniadze bez sprawdzenia czy
uzywales zgodnie z przeznaczeniem?

>>> U�ywania zgodnego z przeznaczeniem. Je�li na pontonie jest napisane, �e
>>> mo�na go moczy� maksymalnie przez dwa dni na rok to nie musi wytrzyma�
>>> 20 dni.
>
>> A jezeli nie jest napisane to wyplyniesz nim na ocean?
>
> Je�li jest to ponton przystosowany do p�ywania po oceanie to tak. D�ugo
> masz zamiar tak dzieli� w�os na czworo? Ja nie chc� wykorzystywa� sprz�tu
> niezgodnie z przeznaczeniem. Ju� to pisa�em.

Probuje sie dowiedziec gdzie lezy granica uzywania do celow amatorskich i co
to znaczy do domowego uzytku, a nie dziele wlosa na czworo.
Ty mowisz, ze niezgodny z umowa, a ja mowie, ze oszczedzasz kupujac towar do
celow amatorskich, majac pretensje do sklepu, ze takie cos sprzedaje. Wiec
pytam sie Ciebie, jak na pontonie za dwie dychy nie bedzie napisane "nie
wyplywac na srodek oceanu" to wyplyniesz?

>> Nie wiem co to znaczy "wywija" je�li chodzi ci o rozklepywanie to jest to
>> naturalne zu�ycie.
>
>> W jakim czasie dopuszczalne Twoim zdaniem?
>
> Pewnie nie ma na to norm wi�c trzeba by powo�a� rzeczoznawc�, ale na
> szcz�cie nie jest to moje zmartwienie jako klienta.

Sklep Ci odpowie, ze uzywany niezgodnie z przeznaczeniem i powoluj sobie
rzeczoznawce jak oczekiwales, ze zrobisz mlotkiem za piec zlotych to samo co
mlotkiem za sto.

>> Z umowa czego? Kupiles sprzet ktory nie tylko wyglada, ale tez nim jest,
>> slowem kupiles cos co sam sobie wybrales. Jak sie zepsuje przynosisz do
>> sklepu, lub wzywasz producencki serwis door to door. Usterka zostaje
>> usunieta w wyznaczonym terminie i dostajesz sprzet spowrotem. Lub odmowe
>> wykonania naprawy z jakichs powodow. Co Ci sie nie zgadza?
>
> Ci�gle pytasz co ma do tego sklep wi�c ci�gle Ci powtarzam, ze ja nie
> pisz� o gwarancji czyli �wiadczeniu producenta/dystrybutora tylko o
> niezgodno�ci towaru z umow� za co odpowiada sklep.

A ja Ci ciagle pisze, ze towar wybrales sobie sam. Towar wyglada jak
widziales i dziala tak jak okresla to producent. Widzisz tu niezgodnosc z
umowa? A ze sie zepsul? No coz, bierzemy towar i naprawiamy, Pan poczeka. Co
chcesz od sklepu? Wymieni kiedy nie da sie naprawic. Co innego jak nie
dziala od razu, ale to chyba oczywiste.

> A Ty co chwil� mi odpowiadasz o gwarancji. Tak si� nie dogadamy.
>
> Tu masz linka do wyja�nienia:
>
> http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390

A po co mi to? Mam wrazenie, ze sam tego nie czytales. Co ma zrobic sklep
wg. Ciebie? Wymienic na nowy bez gadania?

>>> Na szcz�cie prawo stanowi inaczej.
>
>> I to zwalnia Cie z myslenia, czy chcial bys miec w sklepach tylko mlotki
>> powyzej stowy, bo nie rozumiem.
>
> Nie to po prostu przenosi ryzyko na sklep. To nie ja musze si�
> zastanawia�, czy najta�szy m�otek b�dzie mi s�u�y� przez dwa lata.

Wlasnie, ze musisz. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Jak wybierzesz sobie
mlotek amatorski to taki bedziesz mial.

>> Na mlotkach pewnie tez.
>> A co do udowodnienia, wyjma spalony silnik np. i oddadza Ci w pudelku
>> nieposkrecane.
>
> Zagalopowa�e� si�, ja nie pisa�em o oddawaniu spalonego narz�dzia i
> ��daniu wymiany.

Ja tez nie. To sklep Ci odda w kartonie z protokolem odmownym.

>> W protokole napisza, ze sprzet uzytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, bo
>> prawie w 100% tak wlasnie jest. Udowodnil czy nie?
>> Jak klient z oszczednosci kupi sobie akumulator (tam nie da sie montowac
>> licznikow - tez zaluje) 45Ah i wsadzi go do ciagnika siodlowego.
>> Akumulator po miesiacu rozleci sie, a klient upiera sie, ze uzywal go w
>> samochodzie osobowym, mimo, ze stan elektrolitu wskazuje inaczej to Twoim
>> zdaniem sklep powinien wymienic na nowy? Klient zrozumie pojecie splywu
>> masy czynnej i czy czarny elektrolit, oraz parametry elektryczne
>> akumulatora wykaza jego zuzycie w skutek przeciazenia to bedzie
>> wystarczajacy dowod? Jak Twoim zdaniem ma zachowac sie sklep?
>
> Ku�wa, po raz eNty: czy to jest normalne u�ytkowanie?

Kuzwa, to udowodnij klientowi, ze uzytkuje zgodnie z przeznaczeniem.

>>> Na szcz�cie klient nie musi nic udowadnia�. To sprzedawca odmawiaj�cy
>>> uznania reklamacji musi to uzasadni� a w kwestiach spornych na ko�cu
>>> decyduje s�d powo�uj�cy rzeczoznawc�, kt�ry okre�la, czy narz�dzie nosi
>>> �lady normalnego u�ytkowania czy nienormalnego.
>
>> No to nie wiem o co Ci chodzi.
>> Czy sklep odmawia wykonania naprawy? Bo rozumiem, ze ew to nie bedzie
>> zgodne z umowa?
>
> Czy ty na prawd� nie wiesz co to jest niezgodno�� z umow�?
> Przeczytaj linka, kt�rego wklei�em kilka akapit�w wy�ej w tym po�cie.

Sam przeczytaj:
"
Mamy prawo domaga� si� od sprzedawcy nieodp�atnej naprawy towaru albo
wymiany. O wyborze naprawy lub wymiany decyduje konsument, ale sprzedawca
nie zawsze musi uzna� i zrealizowa� wybran� np. wymian� towaru. Dop�ki jest
mo�liwa wymiana albo naprawa, nie mo�emy ��da� zwrotu pieni�dzy za wadliwy
towar. Je�eli wymiana nie jest mo�liwa, pozostaje nam naprawa. Sprzedawca
jednak nie powinien sam zadecydowa�, �e zamiast wymiany towaru na nowy
naprawi go bez naszej zgody. Sprzedawca nie b�dzie musia� wymienia� towaru
na nowy tylko wtedy, gdy nie jest to mo�liwe albo wymaga nadmiernych koszt�w
i sprzedawca to udowodni. Warto te� doda�, �e ��danie wymiany mo�e by�
ograniczone przepisem art. 5 Kodeksu cywilnego, zakazuj�cego nadu�ywa� prawa
podmiotowego.

Zwrotu pieni�dzy mo�emy domaga� si� tylko wtedy, gdy niezgodno�� towaru z
umow� jest istotna i wyst�pi cho� jedna z nast�puj�cych sytuacji:

. sprzedawca nie jest w stanie doprowadzi� towaru do stanu zgodnego z umow�
poprzez wymian� ani napraw�, bowiem jest to niemo�liwe lub wymaga
nadmiernych koszt�w;

. naprawa albo wymiana nie zosta�a wykonana przez sprzedawc� w odpowiednim
czasie;

. naprawa albo wymiana nara�a kupuj�cego na znaczne niedogodno�ci.

Oznacza to, �e zwrotu pieni�dzy od razu, bez ��dania najpierw wymiany albo
naprawy, mo�emy domaga� si� tylko w przypadku, gdy wymiana albo naprawa
nara�a�yby nas na znaczne niedogodno�ci. Gdy niezgodno�� towaru z umow� nie
jest istotna, mo�emy jedynie ��da� obni�enia ceny"

> Elementarne Watsonie! Nareszcie! I dok�adnie tak samo dzia�aj� sklepy
> handluj�ce chi�sk� tandet� - maj� ryzyko wkalkulowane w cen�. Jak nagle
> oka�e si�, �e 90% os�b kt�re kupi�o jaki� towar ��da wymiany na sprawny to
> mo�e si� oka�e, �e nie warto handlowa� tandet�. Jak wymiany ��da tylko 1%
> to si�op�aca, a temu 1% si� wymienia.

Przeciez wszysko jest wkalkulowane w marze. Nie ma znaczenia czy to importer
czy producent. Zadac to sobie moze...
A ze Lidl ma duza przebitke to ich sprawa czy zechca wymienic czy naprawic.

>>> Alez jak sie z Toba zgadzam. Pisalem wyzej, ze kiedy importer nie uznaje
>>> reklamacji bo tak to rezygnuje sie ze wspolpracy. Nie mniej jednak nie
>>> zwalnia to klienta z myslenia, ze sprzet za pare zyli to nie to samo co
>>> sprzet profesjonalny. Ty uzywasz go amatorsko, ale sa tacy co uzywaja bo
>>> idioci wymieniaja. Idioci w sensie, ze jak jelen to go w poroze. Zgadzam
>>> sie rowniez, ze sklep powinien reagowac na uwagi klientow i mysle, ze
>>> tak przewaznie jest. Jak mlotki sa potencjalnie niebezpieczne to ich po
>>> prostu sie nie sprzedaje, bo klient to zywiciel i drugi raz nie
>>> przyjdzie. Nie mniej oferta zwykle powinna byc szeroka, a od narzedzi
>>> kosztujace grosze trudno wymagac, ze beda dzialaly tak samo dlugo jak
>>> narzedzia profesjonalne.
>
>>>> Czemu wiec sklep ma ponosic odpowiedzialnosc za swiadomy wybor klienta?
>
>>> Bo tak stanowi prawo :-)
>
>> Jak z obrazem.
>> Czy sklep odmawia Ci prawa reklamacji?
>
> Przeczytaj linka.

Przeczytalem znacznie wczesniej, ale Ty chyba nie rozumiesz tego co
cytujesz.

>>> Przesadzasz. Akurat obecne umowy kredytowe gdzie oprocentowanie jest
>>> ustalane jako WIBOR + mar�a s� banalnie proste.
>
>> Tak? A co to jest WIBOR?
>
> Bior�cy kredyt hipoteczny na 20 lat wie :-)

A nie wie co to jest mlotek za piec zyla? Przeciez umowy sa banalnie proste.

>> Nie mam doswiadczenia w podpisywaniu umow bankowych, wiec wierze, ze tak
>> jest. Choc roznego rodzaju grupy oszukanych klientow przez banki jakos
>> kwitna.
>
> Oszukanych przez banki? Mocne s�owa. Nie wiem, jak bank m�g�by kogo�
> oszuka� - przecie� tam jest wszystko na pi�mie.

W necie znajdziesz. Klepnij w google.

>>> A sformu�owanie "czyta� przed podpisaniem" nie oznacza czytania z
>>> d�ugopisem w r�ku tu� przed z�o�eniem podpisu. Ja zawsze prosz� o
>>> przes�anie umowy na maila i sobie drukuj� i w domu spokojnie czytam. Jak
>>> ma jakie� w�tpliwo�ci (raz mia�em) to id� do prawnika i pytam go.
>
>> To proste czy nie? Po co Ci prawnik?
>
> To by�o dawno temu gdy by�em m�ody, a umowa na us�ugi maklerskie by�a do��
> zawi�a w kwestii prowizji.

No to jakos dales rade. Z mlotkami nie powinienes miec problemu.

>> Odnosniki do regulaminow bankowych przeczytales wszystkie?
>
> Tylko te kt�re mnie dotyczy�y.

To gratuluje, mlotek wybierzesz wg. wlasnych potrzeb.:-)

Pozdro.. TK


Ergie

unread,
Jan 18, 2013, 3:58:47 AM1/18/13
to
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kd94lp$m89$1...@news.task.gda.pl...

[ciach]

Wiesz co, już mi się nie chce tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem i dzielić
włosa na czworo.

Pisałem od początku o amatorskim używaniu narzędzia w sposób _zgodny_ z
przeznaczeniem. A Ty w odpowiedzi ciągle piszesz o używaniu niezgodnie z
przeznaczeniem. Co mnie to obchodzi? To nie mój problem że ktoś inny
oszukuje i kupuje sprzęt firmowy na paragon by go zajechanego próbować
oddać.

Nie wiem, tez skąd Ci się wziął pomysł, że ja się domagam wymiany sprzętu,
albo zwrotu pieniędzy zamiast naprawy? To że zwracam się z roszczeniem do
sprzedawcy a nie do gwaranta to nie znaczy, że towar nie może być
naprawiony.

Poizdrawiam
Ergie

Maniek4

unread,
Jan 18, 2013, 4:25:40 AM1/18/13
to

Użytkownik "Ergie" <er...@spam.pl> napisał w wiadomości
news:kdb2sb$nom$1...@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kd94lp$m89$1...@news.task.gda.pl...
>
> [ciach]
>
> Wiesz co, już mi się nie chce tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem i
> dzielić włosa na czworo.
>
> Pisałem od początku o amatorskim używaniu narzędzia w sposób _zgodny_ z
> przeznaczeniem. A Ty w odpowiedzi ciągle piszesz o używaniu niezgodnie z
> przeznaczeniem. Co mnie to obchodzi? To nie mój problem że ktoś inny
> oszukuje i kupuje sprzęt firmowy na paragon by go zajechanego próbować
> oddać.

Bo widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Po drugiej stronie stoi koles, ktory
ciezko pracuje na zycie inwestujac wlasne pieniadze. Nie jest oszustem, za
to wiekszosc klientow chce go po prostu wydymac kombinujac z paragonami, czy
opowiadaniem bajek jak to sprzet jest uzywany zgodnie z przeznaczeniem, mimo
ze wszystko wkazuje na to, ze jest inaczej. Nie chcesz czekac na gwarancje
bo to sprawa sklepu skoro on odpowiada. Zapewne proba odroczenia wymiany,
zwrotu, naprawy tez nie wchodzi w gre, bo kupiles sprzet od ktorego
oczekujesz, ze bedzie sprawny, w Twoim rozumieniu zgodny z umowa jak sadze.
Wiec co wg. Ciebie ma zrobic sklep? Czego oczekujesz wtracajac do dyskusji
jakas niezgodnosc z umowa, ktora to ponoc ma byc lepsza od gwarancji?

> Nie wiem, tez skąd Ci się wziął pomysł, że ja się domagam wymiany sprzętu,
> albo zwrotu pieniędzy zamiast naprawy?

To czego chcesz? Nie interesuje Cie gwarancja, niech sklep kopie sie z
producentem, Ty nie musisz, bo prawo, prawo tamto i sklep musi udowodnic, a
klient jak ubezwlasnowolniony debil. Powolujesz sie na jakas niezgodnosc z
umowa i to ma dac Ci prawo w sumie nie wiem do czego?

> To że zwracam się z roszczeniem do sprzedawcy a nie do gwaranta to nie
> znaczy, że towar nie może być naprawiony.

Ja Ciebie wogole nie rozumiem. Gdzie tu niezgodnosc z umowa? Jak niezgodny z
umowa to jaka naprawa?

Pozdro.. TK


Ergie

unread,
Jan 18, 2013, 6:54:36 AM1/18/13
to
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kdb4ek$7sv$1...@news.task.gda.pl...

> Wiec co wg. Ciebie ma zrobic sklep? Czego oczekujesz wtracajac do dyskusji
> jakas niezgodnosc z umowa, ktora to ponoc ma byc lepsza od gwarancji?

Naprawy, wymiany lub zwrotu pieniędzy - w tej kwestii gwarancja czy
niezgodność towaru z umową niczego nie zmienia.

>> Nie wiem, tez skąd Ci się wziął pomysł, że ja się domagam wymiany
>> sprzętu, albo zwrotu pieniędzy zamiast naprawy?

> To czego chcesz? Nie interesuje Cie gwarancja, niech sklep kopie sie z
> producentem, Ty nie musisz, bo prawo, prawo tamto i sklep musi udowodnic,
> a klient jak ubezwlasnowolniony debil. Powolujesz sie na jakas niezgodnosc
> z umowa i to ma dac Ci prawo w sumie nie wiem do czego?

Jak wyżej: Prawo do naprawy, wymiany lub zwrotu pieniędzy.
Nie powołuję się na "jakąś" niezgodność tylko konkretną określoną w ustawie
"o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej", która powinna być Tobie
znana.

>> To że zwracam się z roszczeniem do sprzedawcy a nie do gwaranta to nie
>> znaczy, że towar nie może być naprawiony.

> Ja Ciebie wogole nie rozumiem. Gdzie tu niezgodnosc z umowa? Jak niezgodny
> z umowa to jaka naprawa?

Tak myślałem, że nie rozumiesz :-)

Cytat z wikipedii bo nie chce mi się szukać ustawy:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niezgodno%C5%9B%C4%87_towaru_konsumpcyjnego_z_umow%C4%85

W razie wystąpienia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową Konsument ma
prawo do:
żądania nieodpłatnej naprawy towaru lub
żądania nieodpłatnej wymiany towaru na nowy,

chyba, że jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów; wtedy może:
odstąpić od umowy lub
żądać obniżenia ceny, chyba że niezgodność jest nieistotna

Pozdrawiam
Ergie

Adam

unread,
Jan 18, 2013, 7:12:20 AM1/18/13
to
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 12:54:36 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

> Cytat z wikipedii bo nie chce mi się szukać ustawy:

Luzniej napisane:

http://www.spidersweb.pl/2013/01/reklamacja-niezgodnosc-towaru-z-umowa-gwarancja-rekojmia-zwrot-z-czym-to-sie-je.html

A tu konkrety z paragrafami:

http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/57401-poradnik-konsumenta-przeczytaj.html#post258216

:)

--
Adam Sz.

Kris

unread,
Jan 18, 2013, 7:35:59 AM1/18/13
to
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 13:12:20 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
>
> Adam Sz.

O w końcu podpis prawidłowy;)


It is loading more messages.
0 new messages