Może głupie pytanie, ale którą stroną do wnętrza pomieszczenia zamontować
impregnowaną płytę gk, zieloną czy szarą? I drugie pytanie: jak zamocować ją do
sufitu bez zakładana rusztu? Mam dość niską łazienkę i chcę zamontować ją wprost
do sufitu bo każdy centymetr się liczy.
Rob
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Oczywiscie zielona strona do srodka pomieszczenia. Co do podwieszenia
tu masz instruktaz:
Powinienes sie zainteresowac koncowka, czyli okladzina na profilach
kapeluszowych :)
Niektorzy klada cienkie laty (co 40cm) kolkami do sufitu i
bezposrednio do nich kreca plyty ale tak wykonany sufit predzej czy
pozniej raczej popeka. No i pamietaj, ze wykonanie prawidlowego
stelaza to dopiero pierwszy etap - potem trzeba to jeszcze odpowiednio
zaszpachlowac :)
pozdr.
--
Adam Sz.
> 2. Przykleić
I ubezpieczyć siebie i rodzine na życie na jakąś sporą sumkę :)
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
A gdyby tak zastosować kołki rozporowe i śruby o dużych łbach, ew. z podkładkami?
Plyte mocuje sie do sufitu wkretami co max 15cm, policz ile mialbys
roboty z wierceniem tylu dziur w betonie.. I nie chodzi tutaj o
wytrzymalosc kolkow, bo wagowo to pewnie ze dwa by wystarczyly, tylko
o miejscowa wytrzymalosc kartonu - poprostu wkretow musi byc gesto
zeby lby utrzymaly plyte na miejscu :) Dlatego jak juz to jak pisalem
- kup sobie jakies cienkie kantowki (nie wiem - 5cm x 2cm ?) i je do
sufitu przymocuj na kolkach (znacznie rzadziej - np. co 50-60cm), a
plyte krec do nich wkretami do drewna co 10-15cm. Przy okazji listwami
mozesz zrobic mala korekte nierownosci sufitu (tu podlozyc, tam
przyszlifowac etc).
pozdr.
--
Adam Sz.
ja kleiłem na piankę montażową tyle ze troche potrwa zanim zwiąże. Dałem
dodatko ze 4 kołki na czas wiązania zeby to wszystko nie spadło na łeb.
Potem kołki wykręciłem.
b.
> ja kleiłem na piankę montażową tyle ze troche potrwa zanim zwiąże. Dałem
> dodatko ze 4 kołki na czas wiązania zeby to wszystko nie spadło na łeb.
> Potem kołki wykręciłem.
LOL :)
No to pogratulować. Tylko czekać aż ci to na łeb spadnie i zabije, ale to
dobrze, bo selekcja naturalna chroni gatunek przed przenoszeniem
zidiociałych genów na dalsze pokolenia.
Widze ze zamiast jakiegos racjonalnego argumentu tylko tyle ci zostało. Dość
żałosne, no ale może tak masz.
Wracając do meritum: jak sądzisz - po jakim czasie i z jakiego powodu mi to
spadnie na głowe? I wskazówka pomocnicza - wiesz ze teraz to sie nawet mury
klei pianką zamiast zaprawy?
b.
> Widze ze zamiast jakiegos racjonalnego argumentu tylko tyle ci zostało. Dość
> żałosne, no ale może tak masz.
Moglbys tez przykleic na plasteline!
> Wracając do meritum: jak sądzisz - po jakim czasie i z jakiego powodu mi to
> spadnie na głowe? I wskazówka pomocnicza - wiesz ze teraz to sie nawet mury
> klei pianką zamiast zaprawy?
No i jak z takim rozmawiac? A odrozniasz siły działające na ścinanie od
siły grawitacji? :) Ściane to mozesz sobie posklejać nawet na superglue i
będzie stabilnie stała. Dlaczego nikt nie klei żadnych elementów do sufitu
geniuszu? Czyżby dlatego, że zarówno pianka jak i kleje gipsowe nie są na
tyle wytrzymałe i pewne żeby dać 100% prawdopodobieństwo że dane
rozwiązanie bezproblemowo wytrzyma 20-40 lat i nie spadnie nikomu na łeb?
Hint: weź mały gwoździk i zawieś na nim obrazek wbijając ów gwoździk w
ścianę. Wisi? Wisi. To teraz przyczep do obrazka sznurek, wbij gwoździk w
sufit i zawieś obrazek. Spadł? No niesamowite ;)
Odróżniam - ścinanie, ściskanie i rozciąganie.
>Czyżby dlatego, że zarówno pianka jak i kleje gipsowe nie są na
> tyle wytrzymałe i pewne żeby dać 100% prawdopodobieństwo że dane
> rozwiązanie bezproblemowo wytrzyma 20-40 lat i nie spadnie nikomu na łeb?
Stabilność w czasie (czyli twoja pewność):
Jeżeli pianka ma certyfikację do murowania, to należy założyć jest stabilna
w długim okresie czasu. Tak? Czy moze twierdzisz ze nie i to murowanie to
pic i sie za 5 lat rozpadnie?
Wytrzymałość:
Robiłeś badania ze wiesz ze pianka nie ma dostatecznej wytrzymałosci do
przenoszenia cięzaru płyty g-k.? Czy opierasz sie na jakis innych żródłach?
Bo moja pianka o tym nie wie, ze jest za słaba i jakos trzyma. A ze trzyma
bardzo mocno to wiem, bo raz musiałem taką płytę zdemontować.
I powiem ci dlaczego tak sie powszechnie nie robi - nie dlatego ze skutek
jest zły - tylko dlatego ze metoda jest upierdliwa (wymaga podtrzymywania
płyt aż do związania)
No ale to ja jestem idiotą a ty miszczem. Spoko.
b.
> ja kleiłem na piankę montażową tyle ze troche potrwa zanim zwiąże. Dałem
> dodatko ze 4 kołki na czas wiązania zeby to wszystko nie spadło na łeb.
> Potem kołki wykręciłem.
Styropian na elewacji (na scianie!!) mozna kleic pianka.. A warto i
tak to jeszcze potem dla wzmocnienia okolkowac. Tyle, ze 1m2
styropianu eps-70 grubosci 10cm wazy 1,5kg, a 1m2 plyty kg ~9kg no i
sciana, a sufit to rozne bajki! Nie proponuj nikomu na przyszlosc
takich rozwiazan bo sa wyjatkowo glupie i niebezpieczne. Mogles
przynajmniej te kolki zostawic..
pozdr.
--
Adam Sz.
Głupie? Ja tam wierze w fizykę :-)
1m2 płyty gips kartonowej waży około 10kg.
Wytrzymałość na rozciąganie pianki poliuretanowej to około 600kPa (stal dla
porównania ma ponad 300MPa).
Pa=1N/1m2 więc 1m2 pianki wytrzyma obciążenie do 600 000N.
Wiecie ile to jest w kilogramach? 61000kg czyli 61 TON!!!
b.
> Wiecie ile to jest w kilogramach? 61000kg czyli 61 TON!!!
Ale czemu biezesz pod uwage tylko rozciaganie jednorodnego materialu ?
Przeciez najslabszym punktem bedzie styk pianki z kartonem.. Jak
karton byl np. troche przykurzony to to polaczenie nie bedzie wogole
trzymac. Juz nie biore nawet pod uwage wytrzymalosci styku karton-gips
od spodu, bo to tez slaby punkt. Zrobiles cos, czego nie zaleca zaden
z producentow - oby sie to nie zwalilo nikomu na leb czego Ci
zycze ;-)
pozdr.
--
Adam Sz.
>Ale czemu biezesz pod uwage tylko rozciaganie jednorodnego materialu ?
screm zarzucił ze nie jest dość wytrzymały
>Przeciez najslabszym punktem bedzie styk pianki z kartonem.. Jak
znów mozna szukać i liczyć. Kto chce sie założyć ze styk kartonu i pianki (i
również betonu i pianki) bedzie wielokrotnie wiecej wytrzymały niż nasze
potrzeby? Bo tak za darmo to mi sie nie chce liczyć :-))))
>karton byl np. troche przykurzony to to polaczenie nie bedzie wogole
>trzymac. Juz nie biore nawet pod uwage wytrzymalosci styku karton-gips
>od spodu, bo to tez slaby punkt.
To są problemy technologiczne - jak sie zrobi porządnie to bedzie
porządnie, jak ktos partaczy to może byc jak mówicie. Ale nie dlatego ze
metoda jest zła, a wykonanie.
>Zrobiles cos, czego nie zaleca zaden
>z producentow
Ja takich zaleceń nie widziałem. Ale zgadzam sie ze jak sie robi wynalzki to
trzeba być ostrożnym i je dobrze przemysleć.
Spadam do innego wątku :-))))
pozdro
b.
>>Ale czemu biezesz pod uwage tylko rozciaganie jednorodnego materialu ?
> screm zarzucił ze nie jest dość wytrzymały
Bo nie jest. Pianka sie utlenia, to po pierwsze, a po drugie mozna ja
porwac palcami. Znasz jakiekolwiek inne spoiwo budowlane, z ktorym mozna
tak zrobic?
>>Przeciez najslabszym punktem bedzie styk pianki z kartonem.. Jak
> znów mozna szukać i liczyć. Kto chce sie założyć ze styk kartonu i pianki (i
> również betonu i pianki) bedzie wielokrotnie wiecej wytrzymały niż nasze
> potrzeby? Bo tak za darmo to mi sie nie chce liczyć :-))))
Zrob sobie test. Napsikaj pianki na goły mur, poczekaj az zaschnie i
sprobuj oderwac. Moze nie podrzesz pianki, ale na 100% odejdzie od muru.
Obliczyles wiec jaka wytrzymalosc ma pianka, a zapomniales calkowicie o
miejscach styku, ktore sa slabym punktem.
Kłócisz sie z liczbami :-)
>Pianka sie utlenia, to po pierwsze,
Ma dopuszczenie do murowania - czyli jednak sie znacząco nie starzeje (w
podobnych warunkach: bez dostępu światła i swieżego powietrza)
>a po drugie mozna ja porwac palcami.
A zastanowiłeś sie dlaczego? Bo palcami tworzysz miejscowy nacisk
przekraczający wytrzymałość na ściskanie (tak nawiasem mówiac jest on dla
pianki mniejszy niz na rozciąganie, czyli łatwiej zgnieść niż rozerwać)
>Znasz jakiekolwiek inne spoiwo budowlane, z ktorym mozna
> tak zrobic?
Na każde działając miejscowo je niszczymy.
> Zrob sobie test. Napsikaj pianki na goły mur, poczekaj az zaschnie i
> sprobuj oderwac. Moze nie podrzesz pianki, ale na 100% odejdzie od muru.
Ty na budowie chyba nigdy nie byłeś, bo ten test to każdy na budowie już
robił. Oczywiście podrzesz piankę i oczywiście warstwa pianki przy betonie
zostanie i tą trzeba zeskrobać szpachelką. Tu sie kłócisz z faktami.
> Obliczyles wiec jaka wytrzymalosc ma pianka, a zapomniales calkowicie o
> miejscach styku, ktore sa slabym punktem.
Przedtem była za słaba pianka, a teraz miejsca styku? Bardzo to nie po męsku
przyznać sie do błędu (i moze przeprosic za wyzywanie od idiotów).... Twoja
wiara kontra liczby i fakty. Na wiarę argumentu nie mam.
b.
> wiara kontra liczby i fakty. Na wiarę argumentu nie mam.
OK, masz racje, pomylilem sie, nie mam pojecia i nigdy nie bylem na budowie
:)
Mocuj dalej sufity podwieszane na pianke.
OK, tak pewnie zrobię.
Pzdr
TG
> Kilka cykli jeśień/zima (przde odpaleniem ogrzewania w domu) - kiedy
> podnosi się wilgotność powietrza w mieszkaniu - cały ten sufit spadnie
> Ci na łeb. Papier z płyty odspoi się od gipsu.
Abstrahując od klejenia na piankę i wytrzymałości tego - to piszesz bzdury
Nie pomoże super/hiper
> wytrzymała pianka.
> Jakbyś zostawił te kołki to by chociaż wolniej spadało.
>
> Pzdr
> TG
pzdr.
rafał
Jakbyś jeszcze był łaskaw napisać w którym miejscu ?
- że nie będzie wilgotno ?
- że nie odspoi się ?
- że nie spadnie ?
i dlaczego wg Ciebie to bzdura.
Pozdrawiam
TG
A z czego sufit?
--
____________________________________________________________MAT_______
Żeby odpowiedzieć poprawnie, musiałbym mieć zacięcie pisarskie Tornada
:) A w skrócie, bo płyta oklejona jest papierem z 2 stron. I ta warstwa
od łazienki chroni wypełnienie przed zawilgoceniem (jak i nadmiernym
wysuszeniem).
>
> Pozdrawiam
> TG
pzdr.
rafał
Tynk, stara farba.
R.
No chodziło mi o to co pod tynkiem :-)
Beton?
Jeśli tak, to bez strachu montował bym na kołki, ale uwaga: trzeba kupić
takie dyble, których końcówka schowa się w płycie GK wraz z łepkiem
dzięki czemu można to później zaszpachlować i nie widać ich.
Robiłem tak do mocowania płyt bez konstrukcji pomocniczej, ale do
ściany. Do stropu trzeba by ich gęściej, tak jak w wytycznych do
normalnego montażu płyt do profili stalowych.
Klejeni płyt do sufitu na piankę to był głupawy żart mam nadzieję...
--
____________________________________________________________MAT_______
To nie był żart. Poczytaj i napisałem wczesniej i udowodnij ze to jest
głupawy. Argument "bo tak", "moja ciocia tak nie robi" mnie nie rajcuje.
Pierdolić to każdy sobie moze, pomyśleć i przeanalizowac zwykły techniczny
problem wiedać to juz kłopot.
Ja niespecjalnie namawiam do takiego rozwiązania, bo jest upierdliwe w
montażu - ale jest bezpieczne.
b.
Nie udowadniaj. Prosimy.
--
____________________________________________________________MAT_______