Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

District 9 (bez spoilerów)

18 views
Skip to first unread message

Michal Olszewski

unread,
Oct 11, 2009, 4:44:52 PM10/11/09
to
Przed filmem lecia�o kilka trailer�w. Mi�dzy innymi Pi�a6 oraz filmik o
kolesiu, kt�ry bierze udzia� w nocnych nieleganych ulicznych walkach.
By� te� co� o ko�cu �wiata w 2012 roku. Generalnie straszliwy ch�am si�
teraz kr�ci. Tylko niech nikt mi nie komentuje, �e tak by�o zawsze - bo
nie by�o. Prawda jest w�a�nie taka, na kina napiera kosmiczna ilo�� szitu.

Co prowadzi nas do filmu "District 9". Ten bowiem jest genialny.
Genialny na tle konkurencji w repertuarze. I to jest klucz do
zrozumienia tego geniuszu. Prawdopodobnie jest to film na 4+, albo na
5-, ale po ogl�dni�ciu maratonu przyg�upich trailer�w dajesz mu 6+.

Przede wszystkim D9 nie traktuje Ciďż˝ jak idiotďż˝. Traktuje Ciďż˝ jak
cz�owieka, kt�ry par� film�w ju� widzia�. I to nie tylko film�w o
obcych. Punkt startowy tej historii jest absolutnie unikalny. A dalej w
scenariuszu klisze mieszajďż˝ siďż˝ z nieszablonowymi twistami. Ktoďż˝ to
nie�le pomysla�. Jednak to nie jest najlepsze.

Najlepsza jest realizacja. Fanastycznie jest to zmontowane,
sfotografowane i og�lnie pouk�adane. Nie ma niepotrzebnych scen, nie ma
wype�niaczy czasu. Narracja skacze mi�dzy ekranami kana��w newsowych,
zapisami z kamer CCTV, eksperckimi wywiadami post factum, a "prawdziwym"
filmem kr�conym z r�ki. I mimo tego pozornego chaosu wszystko jest
czytelne, wszystko jest na swoim miejscu. Nie chc� popada� w zb�dny
patos, ale to faktycznie przypomina ju� nowy, lepszy spos�b prowadzenia
kinowej narracji. To troch� mo�e kojarzy� si� z dobr� gr� i
prze��czaniem widok�w w zale�no�ci od potrzeb. Do ko�ca nawet nie
wiadomo w jakim czasie znajduje siďż˝ narracja - czy obserwujemy aktualne
wydarzenia, czy to mo�e zapis historyczny. A najlepsze, �e to nie ma
znaczenia. Bo okazuje si�, �e te perspektywy mo�na dowolnie miesza�.
Trzeba tylko umieďż˝.

Jednocze�ne efekty specjalne picobello. Nie wiem, jak to zosta�o
nakr�cone. Aktorzy walcz� wr�cz z wyrenderowanymi obcymi na tle
skomplikowanej scenografii, a do tego kamera jest w ruchu. Tak na
ch�opski rozum tego si� po prostu nie da zrobi�. Nie pr�buj� ju� nawet
zrozumieďż˝ kulis realizacji.

Na koniec emocje. Film gra na nutach czegoďż˝, co trzeba nazwaďż˝
"gatunkizmem". Lokalizacja akcji w Johannesburgu bardzo nieprzypadkowa.
Wspania�e prowadzenie widza po linii mi�dzy cywilizacj� a
barbarzy�stwem. Nie chc� spoilowa�, wi�c tylko dodam, �e scena
"strzelaj� jak popcorn" robi kolosalne wra�enie. Szok i oburzenie, ale
przede wszystkim etyczna dezorientacja.

Po seansie nie powiniene� mie� ochoty na rozpami�tywanie zagadnie� w
rodzaju: czemu nie zlokalizowali kolesia po jego w��czonej kom�rce, albo
czemu obcy s� odporni na ziemsk� flor� bakteryjn� i w og�le atmosfer�.
Bo mimo realistycznego sztafa�u, to przede wszystkim jest filmowe
widowisko SF. I takich pytaďż˝ siďż˝ nie zadaje.

--
If this is what's cool now I think I'm done. I no longer have any
connection with this world.

Marcin Olender

unread,
Nov 2, 2009, 1:43:27 PM11/2/09
to
Michal Olszewski <s...@sss.sss> napisaďż˝(a):
>
Nie wiem w�a�ciwie, co mnie nasz�o, �eby zajrze� do Tetryk�w na Esensji. Mo�e
musia�em wype�ni� niezno�n� pustk� wolnej godziny czasu?

W ka�dym razie rzuci� mi sie w oczy (dos�ownie) brak w�a�nie Dystryktu 9 w�r�d
ocenionych film�w. �ADEN Tetryk nie uzna� tego filmu za warty obejrzenia???
Kac Vegas widzieli WSZYSCY, a D9 NIKT?

Co� tu nie gra. Szuka�em a� 2 razy (a nu� dosta� same 10, albo..., albo...),
ale nie. Nic. Zero.

O so chozi? Przecie� zewsz�d pe�no ach�d i och�w i innych porno-dzwi�k�w, �e
to nowy Matrix, a Blade Runner to mo�e si� w og�le schowa�.

Otďż˝, Michale, nie zgadzam siďż˝.


> Po seansie nie powiniene� mie� ochoty na rozpami�tywanie zagadnie� w
> rodzaju: czemu nie zlokalizowali kolesia po jego w��czonej kom�rce, albo
> czemu obcy s� odporni na ziemsk� flor� bakteryjn� i w og�le atmosfer�.
> Bo mimo realistycznego sztafa�u, to przede wszystkim jest filmowe
> widowisko SF. I takich pytaďż˝ siďż˝ nie zadaje.
>

A gucio. W�a�nie mia�em ochot�. Co wi�cej - wychodzi�em w kina z poczuciem, �e
to, co obejrza�em przed chwil� NIE MIA�O SENSU!

Nie chce mi si� teraz wyci�ga� kolejnych mielizm scenariusza, ale og�lnie to
nie trzyma siďż˝ kupy.

Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.

No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
"autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?

No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.

Miaďż˝ byďż˝ Matrix a broni siďż˝ tylko, i tu siďż˝ z Tobďż˝ zgodzďż˝, techniczna i
realizacyjna maestria. Od tej strony nie ma si� za bardzo do czego przypi��.

Dla mnie wielkie rozczarowanie.

Mo�e lepiej by�o i�� na Kac Vegas?

pzdr

--
Depi

--
Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 4, 2009, 5:35:31 AM11/4/09
to
On 2009-11-02 19:43:27 +0100, "Marcin Olender"
<depi...@WYTNIJ.gazeta.pl> said:

> No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
> czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.

BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!

--
By�y polityk PO, a obecnie publicysta DZIENNIKA, nie mo�e by�
traktowany w taki spos�b.

Michal Olszewski

unread,
Nov 6, 2009, 3:08:34 PM11/6/09
to
Marcin Olender wrote:

> Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
> jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
> tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.

Ale przecieďż˝ jakieďż˝ tam nosi.

> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?

Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.

> No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
> czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.

Podejrzewam, �e postawi�e� poprzeczk� zbyt wysoko. Albo zbyt z boku.
Generalnie my�l�, �e powiniene� na "D9" patrze� jak na film akcji SF.
Taki film bardziej w lidze starego dobrego "Aliens" Camerona.

Marcin Olender

unread,
Nov 6, 2009, 4:28:13 PM11/6/09
to
> Podejrzewam, �e postawi�e� poprzeczk� zbyt wysoko. Albo zbyt z boku.
> Generalnie my�l�, �e powiniene� na "D9" patrze� jak na film akcji SF.
> Taki film bardziej w lidze starego dobrego "Aliens" Camerona.
>
Wiesz - trudno nie postawi� wysoko poprzeczki,jak s�yszy si� zewsz�d, �e to
"najlepsze SF od czasu Matrixa". Szczerze m�wi�c to lepiej si� bawi�em na
Star Treku, kt�ry mo�e i m�dry nie by�, ale nie pretendowa� i nie udawa�, �e
ma byďż˝. No a D9 jednak tak.

Aliens widzia�em jakie� sto lat temu i tylko raz, wi�c mog� si� myli�, ale
wydaj� mi si�, �e wszystko tam w miar� trzyma�o si� kupy. No a w D9 jako�
siďż˝ nie trzyma.

I tyle.

Oczywi�cie nie jest to totalny badziew, da si� obejrze�, ale do "klasyku SF"
to moim zdaniem mu baaaaardzo daleko.

Marcin Olender

unread,
Nov 6, 2009, 4:29:19 PM11/6/09
to
Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisaďż˝(a):


> BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
> S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
> CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
> NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!
>

Ale po co te Capsy?

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 7, 2009, 9:11:19 AM11/7/09
to
On 2009-11-06 22:29:19 +0100, "Marcin Olender"
<depi...@WYTNIJ.gazeta.pl> said:

> Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisaďż˝(a):
>
>
>> BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
>> S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
>> CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
>> NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!
>>
> Ale po co te Capsy?

Pr�ba emulacji t�pawego prawaka.

--
Dlatego polskie w�adze i s�u�by dyplomatyczne powinny na ten
skandaliczny akt agresji wobec polskiego obywatela zareagowaďż˝
zdecydowanie.

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 7, 2009, 9:14:50 AM11/7/09
to
On 2009-11-06 21:08:34 +0100, Michal Olszewski <s...@sss.sss> said:

>> Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
>> jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
>> tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.
>
> Ale przecieďż˝ jakieďż˝ tam nosi.

No, jest kilka zasadniczych problem�w. Przede wszystkim bohater na
terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
homo sapiens�w za bardzo brzydz� si� ich p�yn�w ustrojowych i zapach�w
cielesnych,��eby tak beztrosko buszowa� w podejrzanych zakamarkach, jak
g��wny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabu�y).

>> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
>> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
>> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
>
> Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.

Ja mia�em zasadniczy problem: on przecie� wie, w co si� wpakowa�, jak
dzia�a MNU itd. Dlaczego wi�c potem jest tym taki zaskoczony?

Film mi si� oczywi�cie bardzo podoba�, ale te zgrzyty sprawiaj�,��e
jednak 8 a nie 10.

--
- Ratujcie mnie! Bij� mnie Niemcy! Jeste�cie Polakami?
- Proszďż˝, niech pan juďż˝ po prostu wyjdzie...

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 7, 2009, 9:19:49 AM11/7/09
to
On 2009-11-06 22:28:13 +0100, "Marcin Olender"
<depi...@WYTNIJ.gazeta.pl> said:

> Aliens widzia�em jakie� sto lat temu i tylko raz, wi�c mog� si� myli�, ale
> wydaj� mi si�, �e wszystko tam w miar� trzyma�o si� kupy.

Tam jest dok�adnie ten sam problem. Ripley wie jak dzia�a firma
Weyland-Yutani. Oferta, kt�r� jej sk�adaj�, jest w oczywisty spos�b
ofert� udzia�u w misji samob�jczej. Widzowi zapalaj� si� wszystkie
lampki na bullshit detectorze, tym bardziej, �e ofert� sk�ada Paul
Reiser, a to etatowy hollywoodzki korporacyjny dwulicowiec. No
przepraszam, ale to jakby policjant zacz�� opowiada� kolegom o swoich
planach na emeryturďż˝ tuďż˝ przed akcjďż˝.

Joanna Czaplińska

unread,
Nov 7, 2009, 4:34:42 PM11/7/09
to
U�ytkownik Wojciech Orlinski napisa�:

> On 2009-11-06 22:28:13 +0100, "Marcin Olender"
> <depi...@WYTNIJ.gazeta.pl> said:
>
>> Aliens widzia�em jakie� sto lat temu i tylko raz, wi�c mog� si� myli�,
>> ale
>> wydaj� mi si�, �e wszystko tam w miar� trzyma�o si� kupy.
>
> Tam jest dok�adnie ten sam problem. Ripley wie jak dzia�a firma
> Weyland-Yutani. Oferta, kt�r� jej sk�adaj�, jest w oczywisty spos�b
> ofert� udzia�u w misji samob�jczej.

I ona to wie i si� godzi. W�a�nie dlatego, �e wie. WO, chyba za ma�o
razy Aliens�w ogl�da�e�, �e nie dostrzeg�e�, �e jedynym sensem �ycia
Ripley sďż˝ Obcy.

Joanna

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 8, 2009, 6:01:22 AM11/8/09
to

Ja lubi� oba filmy, �eby�my si� dobrze zrozumieli. Chwyt literacki
sprowadzaj�cy si� do "bohater pakuje si� w oczywiste samob�jstwo, bo
inaczej nie by�oby filmu, wi�c jako uzasadnienie musi wystarczy� - eee
- �e jego jedynym sensem �ycia jest pakowanie si� w samob�jstwa" wydaje
mi siďż˝ jednak trochďż˝ tandetny. Wolďż˝ jak w pierwszym "Krzyku" Cravena, w
kt�rym g�upia blondynka najpierw krytykuje schemat g�upiej blondynki
pakuj�cej si� w pu�apk� bez powodu, a potem widzimy, jak pakuje si� w
pu�apk� z logicznym uzasadnieniem powod�w i kierunku ucieczki.

No wi�c tak samo mo�na usuwa� nielogiczno�ci "Dystryktu 9" - �e bohater
zachowuje si� tak jak si� zachowuje, bo to jego jedyny sens �ycia. Ja
to �ykn�, ale z pewnym niesmakiem, co� jakby mnie pocz�stowano fast
foodem zamiast obiecanego t-bone'a.

Michal Olszewski

unread,
Nov 10, 2009, 1:14:15 PM11/10/09
to
Wojciech Orlinski wrote:
> On 2009-11-06 21:08:34 +0100, Michal Olszewski <s...@sss.sss> said:
>
>>> Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
>>> jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
>>> tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.
>> Ale przecieďż˝ jakieďż˝ tam nosi.
>
> No, jest kilka zasadniczych problem�w. Przede wszystkim bohater na
> terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
> homo sapiens�w za bardzo brzydz� si� ich p�yn�w ustrojowych i zapach�w
> cielesnych, �eby tak beztrosko buszowa� w podejrzanych zakamarkach, jak
> g��wny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabu�y).

Tego kolesia od pierwszych minut mia�em za szcz�liwego, karnego,
poczciwego g�upka. Jak szef mu wyda� polecenie przeszukania chatek
obcych, to on to polecenie po prostu wykonywa�. Pewnie nawet m�g� u�ywa�
lateksowych r�kawiczek i maseczki, ale z rozp�du mu si� nie chcia�o.
Podejd� do dowolnej fabryki zatrudniaj�cej minimum kilkaset os�b i
przegl�dnij zapis wypadk�w BHP z ostatniego miesi�ca. My�l�, �e
wyleczysz si� z niewiary w ludzkie mo�liwo�ci.

>>> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
>>> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
>>> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
>> Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.
>
> Ja mia�em zasadniczy problem: on przecie� wie, w co si� wpakowa�, jak
> dzia�a MNU itd. Dlaczego wi�c potem jest tym taki zaskoczony?

No czekaj, ale on wiedziaďż˝ tylko o jakichďż˝ drobnych grzeszkach
korporacji. Niech ten spo�r�d nas rzuci kamieniem...

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 10, 2009, 2:04:32 PM11/10/09
to
On 2009-11-10 19:14:15 +0100, Michal Olszewski <s...@sss.sss> said:

>> No, jest kilka zasadniczych problem�w. Przede wszystkim bohater na
>> terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
>> homo sapiens�w za bardzo brzydz� si� ich p�yn�w ustrojowych i zapach�w
>> cielesnych, �eby tak beztrosko buszowa� w podejrzanych zakamarkach, jak
>> g��wny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabu�y).
>
> Tego kolesia od pierwszych minut mia�em za szcz�liwego, karnego,
> poczciwego g�upka. Jak szef mu wyda� polecenie przeszukania chatek
> obcych, to on to polecenie po prostu wykonywa�. Pewnie nawet m�g� u�ywa�
> lateksowych r�kawiczek i maseczki, ale z rozp�du mu si� nie chcia�o.
> Podejd� do dowolnej fabryki zatrudniaj�cej minimum kilkaset os�b i
> przegl�dnij zapis wypadk�w BHP z ostatniego miesi�ca. My�l�, �e
> wyleczysz si� z niewiary w ludzkie mo�liwo�ci.

Masz racjďż˝, to jest w sumie z mojej strony dosďż˝ drobne zastrzezenie -
bohatera specjalnie skonstruowano tak, zeby by� tak g�upi, zeby si�
wpakowa�. Nie zeby mi si� az nie podoba�o, ale jako� wi�cej emocji jest
dla mnie w �ledzeniu problem�w przechytrzonego bystrzaka.

Joanna Czaplińska

unread,
Nov 10, 2009, 3:22:02 PM11/10/09
to
U�ytkownik Wojciech Orlinski napisa�:

>

> No wi�c tak samo mo�na usuwa� nielogiczno�ci "Dystryktu 9" - �e bohater
> zachowuje si� tak jak si� zachowuje, bo to jego jedyny sens �ycia. Ja to
> �ykn�, ale z pewnym niesmakiem, co� jakby mnie pocz�stowano fast foodem
> zamiast obiecanego t-bone'a.

OK, ja te� lubi� oba filmy. Aczkolwiek, jak s�dz�, D9 nie obejrz� tyle
razy, co Aliens�w. I mo�e wp�yw na to b�dzie mia�o w�a�nie to, o czy,m
pisa�e� - o ile Ripley w Aliensach (wersja re�yserska) Cameron
pieczo�owicie konstruowa� jako osob�, kt�ra w sumie i tak jest
sko�czona, dziecko w wieku mocno pobalzakowskim ju� zmar�o, innych
krewnych niet, degradacja w pracy itp., o tyle w D9 coďż˝ siďż˝ zbyt szybko
�amie i nie zaz�bia. Bohater jest lekkim przyg�upem (vide pocz�tkowe
wywiady)... noi tu si� zaczynaj� schody. Psychologiczne. I te� �ykam to
z pewnym przymuszaniem si�, bo ca�o�� wywar�a na mnie og�lnie pozytywne
(w sensie dozna� estetycznych, nie niesionych tre�ci, g�rnolotnie rzecz
ujmuj�c) wra�enie.

JOanna

Marcin Olender

unread,
Nov 16, 2009, 7:07:49 AM11/16/09
to
Michal Olszewski <s...@sss.sss> napisaďż˝(a):

> No czekaj, ale on wiedziaďż˝ tylko o jakichďż˝ drobnych grzeszkach
> korporacji. Niech ten spo�r�d nas rzuci kamieniem...
>
No czekaj - a to nie on sma�y� m�ode (p�ody?) rozumnego gatunku i m�wi�, �e
przypominaj� pykanie pra�onej kukurydzy?

--
Depi.

Michał Nitka

unread,
Nov 17, 2009, 8:59:21 AM11/17/09
to
On 10 Lis, 20:04, Wojciech Orlinski <i...@gazeta.pl> wrote:
> On 2009-11-10 19:14:15 +0100, Michal Olszewski <s...@sss.sss> said:
>
> >> No, jest kilka zasadniczych problemów. Przede wszystkim bohater na

> >> terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
> >> homo sapiensów za bardzo brzydzę się ich płynów ustrojowych i zapachów
> >> cielesnych, żeby tak beztrosko buszować w podejrzanych zakamarkach, jak
> >> główny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabuły).
>
> > Tego kolesia od pierwszych minut miałem za szczęśliwego, karnego,
> > poczciwego głupka. Jak szef mu wydał polecenie przeszukania chatek
> > obcych, to on to polecenie po prostu wykonywał. Pewnie nawet mógł używać
> > lateksowych rękawiczek i maseczki, ale z rozpędu mu się nie chciało.
> > Podejdź do dowolnej fabryki zatrudniającej minimum kilkaset osób i
> > przeglądnij zapis wypadków BHP z ostatniego miesiąca. Myślę, że
> > wyleczysz się z niewiary w ludzkie możliwości.
>
> Masz rację, to jest w sumie z mojej strony dosć drobne zastrzezenie -
> bohatera specjalnie skonstruowano tak, zeby był tak głupi, zeby się
> wpakować. Nie żeby mi się az nie podobało, ale jakoś więcej emocji jest
> dla mnie w śledzeniu problemów przechytrzonego bystrzaka.

Mój główny problem polegał między dysonansem pomiędzy poczciwym
głupkiem, który jest początkowo ofiarą sytuacji, z kimś, kto ucieka ze
strzeżonego laboratorium zamiast po prostu skończyć jako zestaw
preparatów laboratoryjnych. Jeżeli to też miał być łut szczęścia, to
nieco za dużo ich w jednej fabule.

--
Michał

Michal Olszewski

unread,
Nov 17, 2009, 3:18:33 PM11/17/09
to
Michaďż˝ Nitka wrote:

> M�j g��wny problem polega� mi�dzy dysonansem pomi�dzy poczciwym
> g�upkiem, kt�ry jest pocz�tkowo ofiar� sytuacji, z kim�, kto ucieka ze
> strze�onego laboratorium zamiast po prostu sko�czy� jako zestaw
> preparat�w laboratoryjnych. Je�eli to te� mia� by� �ut szcz�cia, to
> nieco za du�o ich w jednej fabule.

Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana. Podobnie jak
prze�ycie o�mioletniego dziecka w dalekiej bazie kosmicznej pe�nej
g�odnych alien�w.

Michał Nitka

unread,
Nov 17, 2009, 4:11:39 PM11/17/09
to
On Tue, 17 Nov 2009 21:18:33 +0100, Michal Olszewski wrote:

> Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana. Podobnie jak
> prze�ycie o�mioletniego dziecka w dalekiej bazie kosmicznej pe�nej
> g�odnych alien�w.

Masz na my�li dziecka-krewetki? Skoro mia� 8 to wyklu� si� 20 lat po
przybyciu na Ziemiďż˝, prawda?

--
Pozdrawiam,
Michaďż˝

Michal Olszewski

unread,
Nov 17, 2009, 4:17:00 PM11/17/09
to

Bardziej rozchodzi mi siďż˝ o tďż˝ dziewczynkďż˝ z "Aliens".

Michal Olszewski

unread,
Nov 17, 2009, 4:20:44 PM11/17/09
to
Marcin Olender wrote:
> Michal Olszewski <s...@sss.sss> napisaďż˝(a):
>
>> No czekaj, ale on wiedziaďż˝ tylko o jakichďż˝ drobnych grzeszkach
>> korporacji. Niech ten spo�r�d nas rzuci kamieniem...
>>
> No czekaj - a to nie on sma�y� m�ode (p�ody?) rozumnego gatunku i m�wi�, �e
> przypominaj� pykanie pra�onej kukurydzy?

Ludzie sami nie potrafi� si� dogada�, kiedy zaczyna si� cz�owiek. Mimo
�e proces rozmna�ania si� jest ca�kiem prosty. Krewetki maj� jakie� jaja
w mi�dzyczasie, jak to kwalifikowa�?

Spalenie chatki z jajami obcych to co�, czego taki prosty ch�op jak ja w
og�le nie potrafi ocenia�.

Michał Nitka

unread,
Nov 17, 2009, 5:41:21 PM11/17/09
to
On Tue, 17 Nov 2009 22:17:00 +0100, Michal Olszewski wrote:

> Michaďż˝ Nitka wrote:
>> On Tue, 17 Nov 2009 21:18:33 +0100, Michal Olszewski wrote:
>>
>>> Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana. Podobnie jak
>>> prze�ycie o�mioletniego dziecka w dalekiej bazie kosmicznej pe�nej
>>> g�odnych alien�w.
>>
>> Masz na my�li dziecka-krewetki? Skoro mia� 8 to wyklu� si� 20 lat po
>> przybyciu na Ziemiďż˝, prawda?
>
> Bardziej rozchodzi mi siďż˝ o tďż˝ dziewczynkďż˝ z "Aliens".

A, sorry, jasne.

--
Pozdrawiam,
Michaďż˝

Wojciech Orlinski

unread,
Nov 22, 2009, 6:38:38 AM11/22/09
to
On 2009-11-17 21:18:33 +0100, Michal Olszewski <s...@sss.sss> said:

> Michaďż˝ Nitka wrote:
>
>> M�j g��wny problem polega� mi�dzy dysonansem pomi�dzy poczciwym
>> g�upkiem, kt�ry jest pocz�tkowo ofiar� sytuacji, z kim�, kto ucieka ze
>> strze�onego laboratorium zamiast po prostu sko�czy� jako zestaw
>> preparat�w laboratoryjnych. Je�eli to te� mia� by� �ut szcz�cia, to
>> nieco za du�o ich w jednej fabule.
>
> Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana.

To akurat mozna broni� - facet trafia do tego laboratorium w�a�nie
dlatego, ze jest bardzo wyj�tkowym przypadkiem. Jak bardzo wyj�tkowym,
to zaskakuje nawet oprawc�w.

Magdalena Kołodziej

unread,
Nov 6, 2012, 6:17:46 AM11/6/12
to

Użytkownik "Michal Olszewski" <s...@sss.sss> napisał w wiadomości
news:hatg4t$2op$1...@inews.gazeta.pl...
> Przed filmem leciało kilka trailerów. Między innymi Piła6 oraz filmik o
> kolesiu, który bierze udział w nocnych nieleganych ulicznych walkach.
> Był też coś o końcu świata w 2012 roku. Generalnie straszliwy chłam się
> teraz kręci. Tylko niech nikt mi nie komentuje, że tak było zawsze - bo
> nie było. Prawda jest właśnie taka, na kina napiera kosmiczna ilość szitu.
>
> Co prowadzi nas do filmu "District 9". Ten bowiem jest genialny.
> Genialny na tle konkurencji w repertuarze. I to jest klucz do
> zrozumienia tego geniuszu. Prawdopodobnie jest to film na 4+, albo na
> 5-, ale po oglądnięciu maratonu przygłupich trailerów dajesz mu 6+.
>
> Przede wszystkim D9 nie traktuje Cię jak idiotę. Traktuje Cię jak
> człowieka, który parę filmów już widział. I to nie tylko filmów o
> obcych. Punkt startowy tej historii jest absolutnie unikalny. A dalej w
> scenariuszu klisze mieszają się z nieszablonowymi twistami. Ktoś to
> nieźle pomyslał. Jednak to nie jest najlepsze.
>
> Najlepsza jest realizacja. Fanastycznie jest to zmontowane,
> sfotografowane i ogólnie poukładane. Nie ma niepotrzebnych scen, nie ma
> wypełniaczy czasu. Narracja skacze między ekranami kanałów newsowych,
> zapisami z kamer CCTV, eksperckimi wywiadami post factum, a "prawdziwym"
> filmem kręconym z ręki. I mimo tego pozornego chaosu wszystko jest
> czytelne, wszystko jest na swoim miejscu. Nie chcę popadać w zbędny
> patos, ale to faktycznie przypomina już nowy, lepszy sposób prowadzenia
> kinowej narracji. To trochę może kojarzyć się z dobrą grą i
> przełączaniem widoków w zależności od potrzeb. Do końca nawet nie
> wiadomo w jakim czasie znajduje się narracja - czy obserwujemy aktualne
> wydarzenia, czy to może zapis historyczny. A najlepsze, że to nie ma
> znaczenia. Bo okazuje się, że te perspektywy można dowolnie mieszać.
> Trzeba tylko umieć.
>
> Jednocześne efekty specjalne picobello. Nie wiem, jak to zostało
> nakręcone. Aktorzy walczą wręcz z wyrenderowanymi obcymi na tle
> skomplikowanej scenografii, a do tego kamera jest w ruchu. Tak na
> chłopski rozum tego się po prostu nie da zrobić. Nie próbuję już nawet
> zrozumieć kulis realizacji.
>
> Na koniec emocje. Film gra na nutach czegoś, co trzeba nazwać
> "gatunkizmem". Lokalizacja akcji w Johannesburgu bardzo nieprzypadkowa.
> Wspaniałe prowadzenie widza po linii między cywilizacją a
> barbarzyństwem. Nie chcę spoilować, więc tylko dodam, że scena
> "strzelają jak popcorn" robi kolosalne wrażenie. Szok i oburzenie, ale
> przede wszystkim etyczna dezorientacja.
>
> Po seansie nie powinieneś mieć ochoty na rozpamiętywanie zagadnień w
> rodzaju: czemu nie zlokalizowali kolesia po jego włączonej komórce, albo
> czemu obcy są odporni na ziemską florę bakteryjną i w ogóle atmosferę.
> Bo mimo realistycznego sztafażu, to przede wszystkim jest filmowe
> widowisko SF. I takich pytań się nie zadaje.
0 new messages