Co prowadzi nas do filmu "District 9". Ten bowiem jest genialny.
Genialny na tle konkurencji w repertuarze. I to jest klucz do
zrozumienia tego geniuszu. Prawdopodobnie jest to film na 4+, albo na
5-, ale po ogl�dni�ciu maratonu przyg�upich trailer�w dajesz mu 6+.
Przede wszystkim D9 nie traktuje Ciďż˝ jak idiotďż˝. Traktuje Ciďż˝ jak
cz�owieka, kt�ry par� film�w ju� widzia�. I to nie tylko film�w o
obcych. Punkt startowy tej historii jest absolutnie unikalny. A dalej w
scenariuszu klisze mieszajďż˝ siďż˝ z nieszablonowymi twistami. Ktoďż˝ to
nie�le pomysla�. Jednak to nie jest najlepsze.
Najlepsza jest realizacja. Fanastycznie jest to zmontowane,
sfotografowane i og�lnie pouk�adane. Nie ma niepotrzebnych scen, nie ma
wype�niaczy czasu. Narracja skacze mi�dzy ekranami kana��w newsowych,
zapisami z kamer CCTV, eksperckimi wywiadami post factum, a "prawdziwym"
filmem kr�conym z r�ki. I mimo tego pozornego chaosu wszystko jest
czytelne, wszystko jest na swoim miejscu. Nie chc� popada� w zb�dny
patos, ale to faktycznie przypomina ju� nowy, lepszy spos�b prowadzenia
kinowej narracji. To troch� mo�e kojarzy� si� z dobr� gr� i
prze��czaniem widok�w w zale�no�ci od potrzeb. Do ko�ca nawet nie
wiadomo w jakim czasie znajduje siďż˝ narracja - czy obserwujemy aktualne
wydarzenia, czy to mo�e zapis historyczny. A najlepsze, �e to nie ma
znaczenia. Bo okazuje si�, �e te perspektywy mo�na dowolnie miesza�.
Trzeba tylko umieďż˝.
Jednocze�ne efekty specjalne picobello. Nie wiem, jak to zosta�o
nakr�cone. Aktorzy walcz� wr�cz z wyrenderowanymi obcymi na tle
skomplikowanej scenografii, a do tego kamera jest w ruchu. Tak na
ch�opski rozum tego si� po prostu nie da zrobi�. Nie pr�buj� ju� nawet
zrozumieďż˝ kulis realizacji.
Na koniec emocje. Film gra na nutach czegoďż˝, co trzeba nazwaďż˝
"gatunkizmem". Lokalizacja akcji w Johannesburgu bardzo nieprzypadkowa.
Wspania�e prowadzenie widza po linii mi�dzy cywilizacj� a
barbarzy�stwem. Nie chc� spoilowa�, wi�c tylko dodam, �e scena
"strzelaj� jak popcorn" robi kolosalne wra�enie. Szok i oburzenie, ale
przede wszystkim etyczna dezorientacja.
Po seansie nie powiniene� mie� ochoty na rozpami�tywanie zagadnie� w
rodzaju: czemu nie zlokalizowali kolesia po jego w��czonej kom�rce, albo
czemu obcy s� odporni na ziemsk� flor� bakteryjn� i w og�le atmosfer�.
Bo mimo realistycznego sztafa�u, to przede wszystkim jest filmowe
widowisko SF. I takich pytaďż˝ siďż˝ nie zadaje.
--
If this is what's cool now I think I'm done. I no longer have any
connection with this world.
W ka�dym razie rzuci� mi sie w oczy (dos�ownie) brak w�a�nie Dystryktu 9 w�r�d
ocenionych film�w. �ADEN Tetryk nie uzna� tego filmu za warty obejrzenia???
Kac Vegas widzieli WSZYSCY, a D9 NIKT?
Co� tu nie gra. Szuka�em a� 2 razy (a nu� dosta� same 10, albo..., albo...),
ale nie. Nic. Zero.
O so chozi? Przecie� zewsz�d pe�no ach�d i och�w i innych porno-dzwi�k�w, �e
to nowy Matrix, a Blade Runner to mo�e si� w og�le schowa�.
Otďż˝, Michale, nie zgadzam siďż˝.
> Po seansie nie powiniene� mie� ochoty na rozpami�tywanie zagadnie� w
> rodzaju: czemu nie zlokalizowali kolesia po jego w��czonej kom�rce, albo
> czemu obcy s� odporni na ziemsk� flor� bakteryjn� i w og�le atmosfer�.
> Bo mimo realistycznego sztafa�u, to przede wszystkim jest filmowe
> widowisko SF. I takich pytaďż˝ siďż˝ nie zadaje.
>
A gucio. W�a�nie mia�em ochot�. Co wi�cej - wychodzi�em w kina z poczuciem, �e
to, co obejrza�em przed chwil� NIE MIA�O SENSU!
Nie chce mi si� teraz wyci�ga� kolejnych mielizm scenariusza, ale og�lnie to
nie trzyma siďż˝ kupy.
Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.
No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
"autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.
Miaďż˝ byďż˝ Matrix a broni siďż˝ tylko, i tu siďż˝ z Tobďż˝ zgodzďż˝, techniczna i
realizacyjna maestria. Od tej strony nie ma si� za bardzo do czego przypi��.
Dla mnie wielkie rozczarowanie.
Mo�e lepiej by�o i�� na Kac Vegas?
pzdr
--
Depi
--
Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
> czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.
BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!
--
By�y polityk PO, a obecnie publicysta DZIENNIKA, nie mo�e by�
traktowany w taki spos�b.
> Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
> jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
> tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.
Ale przecieďż˝ jakieďż˝ tam nosi.
> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.
> No a ca�a fabu�a totalnie idiotyczna. No bo czemu niby... i dlaczego.... i
> czemu jeszcze... i skoro mieli tyle ... to czemu... itp itd etc.
Podejrzewam, �e postawi�e� poprzeczk� zbyt wysoko. Albo zbyt z boku.
Generalnie my�l�, �e powiniene� na "D9" patrze� jak na film akcji SF.
Taki film bardziej w lidze starego dobrego "Aliens" Camerona.
Aliens widzia�em jakie� sto lat temu i tylko raz, wi�c mog� si� myli�, ale
wydaj� mi si�, �e wszystko tam w miar� trzyma�o si� kupy. No a w D9 jako�
siďż˝ nie trzyma.
I tyle.
Oczywi�cie nie jest to totalny badziew, da si� obejrze�, ale do "klasyku SF"
to moim zdaniem mu baaaaardzo daleko.
> BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
> S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
> CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
> NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!
>
Ale po co te Capsy?
> Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisaďż˝(a):
>
>
>> BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIE� LEWACKO KOMUNISTYCZNA AGITKA POKAZUJ�CA
>> S�USZNE PRZYMUSOWE PRZESIEDLENIE KOLOROWYCH MIESZKA�C�W DISCTRICT 6 W
>> CAPE TOWN W ROKU 1966 W �WIETLE PROPAGANDOWEJ ALUZJI, �E TO NIBY WCALE
>> NIE BY�O DLA ICH DOBRA!!!!!111!one!
>>
> Ale po co te Capsy?
Pr�ba emulacji t�pawego prawaka.
--
Dlatego polskie w�adze i s�u�by dyplomatyczne powinny na ten
skandaliczny akt agresji wobec polskiego obywatela zareagowaďż˝
zdecydowanie.
>> Ja wiem, �e "suspension of disbelief" itp, ale bez przesady - to raz. A dwa -
>> jak siďż˝ robi film w stylu paradokumentalnym, to chyba powinno nosiďż˝ to jakieďż˝
>> tam znamiona prawdopodobie�stwa. Inaczej zamienia si� to w fars�.
>
> Ale przecieďż˝ jakieďż˝ tam nosi.
No, jest kilka zasadniczych problem�w. Przede wszystkim bohater na
terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
homo sapiens�w za bardzo brzydz� si� ich p�yn�w ustrojowych i zapach�w
cielesnych,��eby tak beztrosko buszowa� w podejrzanych zakamarkach, jak
g��wny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabu�y).
>> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
>> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
>> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
>
> Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.
Ja mia�em zasadniczy problem: on przecie� wie, w co si� wpakowa�, jak
dzia�a MNU itd. Dlaczego wi�c potem jest tym taki zaskoczony?
Film mi si� oczywi�cie bardzo podoba�, ale te zgrzyty sprawiaj�,��e
jednak 8 a nie 10.
--
- Ratujcie mnie! Bij� mnie Niemcy! Jeste�cie Polakami?
- Proszďż˝, niech pan juďż˝ po prostu wyjdzie...
> Aliens widzia�em jakie� sto lat temu i tylko raz, wi�c mog� si� myli�, ale
> wydaj� mi si�, �e wszystko tam w miar� trzyma�o si� kupy.
Tam jest dok�adnie ten sam problem. Ripley wie jak dzia�a firma
Weyland-Yutani. Oferta, kt�r� jej sk�adaj�, jest w oczywisty spos�b
ofert� udzia�u w misji samob�jczej. Widzowi zapalaj� si� wszystkie
lampki na bullshit detectorze, tym bardziej, �e ofert� sk�ada Paul
Reiser, a to etatowy hollywoodzki korporacyjny dwulicowiec. No
przepraszam, ale to jakby policjant zacz�� opowiada� kolegom o swoich
planach na emeryturďż˝ tuďż˝ przed akcjďż˝.
I ona to wie i si� godzi. W�a�nie dlatego, �e wie. WO, chyba za ma�o
razy Aliens�w ogl�da�e�, �e nie dostrzeg�e�, �e jedynym sensem �ycia
Ripley sďż˝ Obcy.
Joanna
Ja lubi� oba filmy, �eby�my si� dobrze zrozumieli. Chwyt literacki
sprowadzaj�cy si� do "bohater pakuje si� w oczywiste samob�jstwo, bo
inaczej nie by�oby filmu, wi�c jako uzasadnienie musi wystarczy� - eee
- �e jego jedynym sensem �ycia jest pakowanie si� w samob�jstwa" wydaje
mi siďż˝ jednak trochďż˝ tandetny. Wolďż˝ jak w pierwszym "Krzyku" Cravena, w
kt�rym g�upia blondynka najpierw krytykuje schemat g�upiej blondynki
pakuj�cej si� w pu�apk� bez powodu, a potem widzimy, jak pakuje si� w
pu�apk� z logicznym uzasadnieniem powod�w i kierunku ucieczki.
No wi�c tak samo mo�na usuwa� nielogiczno�ci "Dystryktu 9" - �e bohater
zachowuje si� tak jak si� zachowuje, bo to jego jedyny sens �ycia. Ja
to �ykn�, ale z pewnym niesmakiem, co� jakby mnie pocz�stowano fast
foodem zamiast obiecanego t-bone'a.
Tego kolesia od pierwszych minut mia�em za szcz�liwego, karnego,
poczciwego g�upka. Jak szef mu wyda� polecenie przeszukania chatek
obcych, to on to polecenie po prostu wykonywa�. Pewnie nawet m�g� u�ywa�
lateksowych r�kawiczek i maseczki, ale z rozp�du mu si� nie chcia�o.
Podejd� do dowolnej fabryki zatrudniaj�cej minimum kilkaset os�b i
przegl�dnij zapis wypadk�w BHP z ostatniego miesi�ca. My�l�, �e
wyleczysz si� z niewiary w ludzkie mo�liwo�ci.
>>> No i niestety tu momentami jest w�a�nie farsa. Ch�� epatowania
>>> "autentyczno�ci�" w kilku scenach razi, wiele scen wymuszonych i sztucznych.
>>> Moraďż˝ doklejony no i przemiana bohatera jakaďż˝ taka.... przymusowa?
>> Przemiana bohatera IMHO prosta, konkretna, fajna.
>
> Ja mia�em zasadniczy problem: on przecie� wie, w co si� wpakowa�, jak
> dzia�a MNU itd. Dlaczego wi�c potem jest tym taki zaskoczony?
No czekaj, ale on wiedziaďż˝ tylko o jakichďż˝ drobnych grzeszkach
korporacji. Niech ten spo�r�d nas rzuci kamieniem...
>> No, jest kilka zasadniczych problem�w. Przede wszystkim bohater na
>> terenie biohazardu poczyna sobie zbyt swobodnie. Ja nawet w otoczeniu
>> homo sapiens�w za bardzo brzydz� si� ich p�yn�w ustrojowych i zapach�w
>> cielesnych, �eby tak beztrosko buszowa� w podejrzanych zakamarkach, jak
>> g��wny bohater (a bez tej beztroski nie masz fabu�y).
>
> Tego kolesia od pierwszych minut mia�em za szcz�liwego, karnego,
> poczciwego g�upka. Jak szef mu wyda� polecenie przeszukania chatek
> obcych, to on to polecenie po prostu wykonywa�. Pewnie nawet m�g� u�ywa�
> lateksowych r�kawiczek i maseczki, ale z rozp�du mu si� nie chcia�o.
> Podejd� do dowolnej fabryki zatrudniaj�cej minimum kilkaset os�b i
> przegl�dnij zapis wypadk�w BHP z ostatniego miesi�ca. My�l�, �e
> wyleczysz si� z niewiary w ludzkie mo�liwo�ci.
Masz racjďż˝, to jest w sumie z mojej strony dosďż˝ drobne zastrzezenie -
bohatera specjalnie skonstruowano tak, zeby by� tak g�upi, zeby si�
wpakowa�. Nie zeby mi si� az nie podoba�o, ale jako� wi�cej emocji jest
dla mnie w �ledzeniu problem�w przechytrzonego bystrzaka.
>
> No wi�c tak samo mo�na usuwa� nielogiczno�ci "Dystryktu 9" - �e bohater
> zachowuje si� tak jak si� zachowuje, bo to jego jedyny sens �ycia. Ja to
> �ykn�, ale z pewnym niesmakiem, co� jakby mnie pocz�stowano fast foodem
> zamiast obiecanego t-bone'a.
OK, ja te� lubi� oba filmy. Aczkolwiek, jak s�dz�, D9 nie obejrz� tyle
razy, co Aliens�w. I mo�e wp�yw na to b�dzie mia�o w�a�nie to, o czy,m
pisa�e� - o ile Ripley w Aliensach (wersja re�yserska) Cameron
pieczo�owicie konstruowa� jako osob�, kt�ra w sumie i tak jest
sko�czona, dziecko w wieku mocno pobalzakowskim ju� zmar�o, innych
krewnych niet, degradacja w pracy itp., o tyle w D9 coďż˝ siďż˝ zbyt szybko
�amie i nie zaz�bia. Bohater jest lekkim przyg�upem (vide pocz�tkowe
wywiady)... noi tu si� zaczynaj� schody. Psychologiczne. I te� �ykam to
z pewnym przymuszaniem si�, bo ca�o�� wywar�a na mnie og�lnie pozytywne
(w sensie dozna� estetycznych, nie niesionych tre�ci, g�rnolotnie rzecz
ujmuj�c) wra�enie.
JOanna
--
Depi.
Mój główny problem polegał między dysonansem pomiędzy poczciwym
głupkiem, który jest początkowo ofiarą sytuacji, z kimś, kto ucieka ze
strzeżonego laboratorium zamiast po prostu skończyć jako zestaw
preparatów laboratoryjnych. Jeżeli to też miał być łut szczęścia, to
nieco za dużo ich w jednej fabule.
--
Michał
> M�j g��wny problem polega� mi�dzy dysonansem pomi�dzy poczciwym
> g�upkiem, kt�ry jest pocz�tkowo ofiar� sytuacji, z kim�, kto ucieka ze
> strze�onego laboratorium zamiast po prostu sko�czy� jako zestaw
> preparat�w laboratoryjnych. Je�eli to te� mia� by� �ut szcz�cia, to
> nieco za du�o ich w jednej fabule.
Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana. Podobnie jak
prze�ycie o�mioletniego dziecka w dalekiej bazie kosmicznej pe�nej
g�odnych alien�w.
Masz na my�li dziecka-krewetki? Skoro mia� 8 to wyklu� si� 20 lat po
przybyciu na Ziemiďż˝, prawda?
--
Pozdrawiam,
Michaďż˝
Bardziej rozchodzi mi siďż˝ o tďż˝ dziewczynkďż˝ z "Aliens".
Ludzie sami nie potrafi� si� dogada�, kiedy zaczyna si� cz�owiek. Mimo
�e proces rozmna�ania si� jest ca�kiem prosty. Krewetki maj� jakie� jaja
w mi�dzyczasie, jak to kwalifikowa�?
Spalenie chatki z jajami obcych to co�, czego taki prosty ch�op jak ja w
og�le nie potrafi ocenia�.
> Michaďż˝ Nitka wrote:
>> On Tue, 17 Nov 2009 21:18:33 +0100, Michal Olszewski wrote:
>>
>>> Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana. Podobnie jak
>>> prze�ycie o�mioletniego dziecka w dalekiej bazie kosmicznej pe�nej
>>> g�odnych alien�w.
>>
>> Masz na my�li dziecka-krewetki? Skoro mia� 8 to wyklu� si� 20 lat po
>> przybyciu na Ziemiďż˝, prawda?
>
> Bardziej rozchodzi mi siďż˝ o tďż˝ dziewczynkďż˝ z "Aliens".
A, sorry, jasne.
--
Pozdrawiam,
Michaďż˝
> Michaďż˝ Nitka wrote:
>
>> M�j g��wny problem polega� mi�dzy dysonansem pomi�dzy poczciwym
>> g�upkiem, kt�ry jest pocz�tkowo ofiar� sytuacji, z kim�, kto ucieka ze
>> strze�onego laboratorium zamiast po prostu sko�czy� jako zestaw
>> preparat�w laboratoryjnych. Je�eli to te� mia� by� �ut szcz�cia, to
>> nieco za du�o ich w jednej fabule.
>
> Fakt, tu si� zgodz�. Ta ucieczka by�a nieco naci�gana.
To akurat mozna broni� - facet trafia do tego laboratorium w�a�nie
dlatego, ze jest bardzo wyj�tkowym przypadkiem. Jak bardzo wyj�tkowym,
to zaskakuje nawet oprawc�w.