Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

pl->ang udowadniać, że nie jestem wielbłądem

1,117 views
Skip to first unread message

an

unread,
Oct 23, 2005, 9:05:58 AM10/23/05
to

pl -> ang

"udowadniać, że nie jestem wielbłądem"

Hanna Burdon

unread,
Oct 23, 2005, 9:19:44 AM10/23/05
to
In news:Pine.LNX.4.62.05...@michauer.retsat1.com.pl, an
wrote:

> pl -> ang
>
> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"

Fajnie. Kontekst?

I don't have to prove my innocence. The burden of proof lies with you.

Hania

--
***
Google might not be right, but it certainly is quick.

an

unread,
Oct 23, 2005, 9:36:32 AM10/23/05
to
On Sun, 23 Oct 2005 14:19:44 +0100, "Hanna Burdon"
<babelfi...@poczta.onet.pl> wrote:

>> pl -> ang
>>
>> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"
>
>Fajnie. Kontekst?

"Dlaczego musze udowadniac, ze nie jestem wielbladem?"

Znaczenie takie jak sie widzi w googlach po wpisaniu powyzszego zwrotu,
czyli np. ze cos jest oczywiste odnosnie danej osoby (jest oczywiste, ze
nie jest wielbladem), ale musi innym te oczywistosc udowadniac, czyli
udowadniac, ze nie jest wielbladem.

Tu konkretnie chodzi o wieloletnia niepelnosprawnosc, osoba dziwi sie
dlaczego musi udowadniac swoja niepelnosprawnosc po tylu latach
oczywistej niepelnosprawnosci.

>I don't have to prove my innocence. The burden of proof lies with you.

Mialem nadzieje, ze maja jakis rownie zabawny odpowiednik tego
powiedzenia. :) Moze jednak maja? Ktos wie?

Hanna Burdon

unread,
Oct 23, 2005, 10:03:16 AM10/23/05
to
> Mialem nadzieje, ze maja jakis rownie zabawny odpowiednik tego
> powiedzenia. :) Moze jednak maja? Ktos wie?


Nie przychodzi mi do głowy nic bardziej idiomatycznego niż łopatologiczne
"to prove the obvious". Zapuściłam pytanie na alt.usage.english,
zobaczymy, czy coś wymyślą.
Googlink: http://tinyurl.com/dkwma

Hanna Burdon

unread,
Oct 24, 2005, 4:53:32 PM10/24/05
to
> Googlink: http://tinyurl.com/dkwma
Jak to na alt.usage.english, po trzech postach dyskusja oddaliła się w bliżej
nie sprecyzowanym kierunku. Krótkie podsumowanie co bardziej treściwych sugestii
(miłośnikom meritumu polecam zwłaszcza punkt 9):

1. Does a bear shit in the woods?
2. Is the Pope a Catholic?
3. Is the bear a Catholic? Does the Pope shit in the woods?
4. "It goes without saying" [that I'm not a camel]
5. A variant once used for "Is the Pope Catholic?" is "Is the Pope Italian?"
Under changing circumstances, this led, naturally enough, to the variant "Is the
Pope Polish?"
6. "Isn't it obvious?" and "It goes without saying." don't have the humorous
aspect that the others all have.
7. Does a one-legged duck swim in circles?
8. Does a duck walk web-footed on the beach?
9. If a visibly disabled person is asked "Are you disabled?" they could answer
"Is the Pope a Catholic?" or some other question to which the answer would be a
definite "Yes". However, the disabled person is not being asked "Are you
disabled?". They are being asked "Can you prove that you are disabled?". "Isn't
it obvious?" is the only suggestion that fits the question you asked.
10. There is an old oriental (Japanese, I believe) proverb: "Do you need proof
of God? Does one light a torch to see the sun?"

Hania

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Maciek

unread,
Oct 25, 2005, 2:06:59 AM10/25/05
to

Użytkownik "an" <a...@przeciwspamowy.pl> napisał
w news:Pine.LNX.4.62.05...@michauer.retsat1.com.pl...

>
> pl -> ang
>
> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"
>


-> pl
DOWODZIĆ, że nie jestem wielbłądem

Maciek

Andrzej Glazek

unread,
Oct 25, 2005, 4:07:58 AM10/25/05
to

Użytkownik "Maciek" <mac...@elkomtech.com.pl.nospam> napisał w wiadomości
news:djkhvo$fil$1...@opal.futuro.pl...

>> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"

> -> pl
> DOWODZIĆ, że nie jestem wielbłądem

Dlaczego?


--
--------------
Andrzej Głazek


kszyhu14

unread,
Oct 25, 2005, 5:23:39 AM10/25/05
to

to prove one's obvious/clear inocence
lub doslownie
prove that you're not a camel

Przyklady ponizej
kszyhu

What we see these days is the Left and the Media requiring America,
Conservatives. Libertarians and Republicans to

Prove they are not Camels?

That is from a Russian Soviet Era street joke that I used to expand on
political and media bias here.

But for those who don't want to bother with the politics but are curious
about the joke?

here it is:

A rabbit ran wildly in the street.

"Why are you running like mad?" a bear asked.

"Don't you know, they are now arresting all camels and castrating them."

"But you're rabbit, not a camel."

"Right, but if they catch you, and cut off your nuts, then prove that you're
not a camel!


Prove You're Not A Camel
I like Russian street humor from the Soviet Era.
I like to see Socialism, with it's mask off, as viewed by those who
lived/survived under its heel for most of the 20th Century and one of my
favorite anekdoty is:

A rabbit ran wildly in the street.

"Why are you running like mad?" a bear asked.

"Don't you know, they are now arresting all camels and castrating them."

"But you're rabbit, not a camel."

"Right, but if they catch you, and cut off your nuts, then prove that you're
not a camel!

(This joke relates to the mass arrests of innocent people conducted by the
predecessors of what later became known as the KGB. The punch line of this
joke, "Prove that you're not a camel," has become a widely used part of the
Russian vernacular, being applied to many situations when an innocent person
becomes a victim of arbitrary persecutions, purges, layoffs, etc."

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.tlumaczenia

Hanna Burdon

unread,
Oct 25, 2005, 8:26:20 AM10/25/05
to
/s3wwE...@wp.pl,

kszyhu14 wrote:
> to prove one's obvious/clear inocence
innocence

> lub doslownie
> prove that you're not a camel

Tylko że to jest właśnie dosłowne tłumaczenie, które większości natywnych
nic nie powie. Zauważ, że w podanych przez ciebie przykładach konieczne
było zacytowanie całego dowcipu, żeby to powiedzenie miało sens.

A poza tym, to czy mógłbyś ODPOWIADAĆ POD POSTEM oraz PRZYCINAĆ CYTATY?
Przepraszam za krzyki, ale ponoć na puszczy się woła, nie szepcze.

Hania


--

Top-posting.
What's the most irritating thing on Usenet?

Maciek

unread,
Oct 25, 2005, 1:03:19 PM10/25/05
to

Użytkownik "Andrzej Glazek" <andrzej...@proverbo.com.pl>
napisał w wiadomości news:djkp5t$61k$1...@news.onet.pl...

>
> Użytkownik "Maciek" <mac...@elkomtech.com.pl.nospam>
> napisał w wiadomości news:djkhvo$fil$1...@opal.futuro.pl...
>
>>> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"
>
>> -> pl
>> DOWODZIĆ, że nie jestem wielbłądem
>
> Dlaczego?

Dla tego samego, dlaczego się czeszesz, a nie uczesujesz,
gdy chcesz być uczesany. Dla tego samego, dlaczego dziewczyny
się malują, a nie umalowują, gdy chcą byc umalowane. Dla tego
samego, dlaczego złodziej gdy chce ukraść samochód, to go
kradnie, a nie ukarada. Dla tego samego, dlaczego morduje się
wrogów, a nie zamordowuje ich; dlaczego karze się przestępców,
a nie ukaruje; miele się orzechy, a nie zmiela; piecze chleb,
nie upieka; buduje domy, nie zbudowuje; argumentuje się w dsykusji,
nie uargumentowuje... i dowodzi swych racji, nie udowadnia.


Maciek

AdamS

unread,
Oct 25, 2005, 1:19:22 PM10/25/05
to
Maciek:

> >>>   "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"
> >
> >> -> pl
> >>    DOWODZIĆ, że nie jestem wielbłądem
> >
> > Dlaczego?
>
> Dla tego samego, dlaczego się czeszesz, a nie uczesujesz,

To, co piszesz, jest wprawdzie zgodne z logiką słowotwórstwa, ale rozmija się z
realiami języka, który nie zawsze logiką się kieruje (niestety).
W moim odczuciu "dowodzić" i "udowadniać" są obecnie równorzędnymi wyrazami o
znaczeniu pokrewnym, ale jednak nieco odmiennym: dowodzić - przeprowadzać
dowód, argumentować, chociaż nie zawsze do końca skutecznie; udowadniać -
przedstawiać dowód na coś, choćby rzeczowy i jednorazowo, ale za to niezbicie.
W każdym razie Rada Języka Polskiego i słowniki PWN uznają takie słowo za
prawidłowe:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=63855
udowodnić dk VIa, ~nię, ~nisz, ~nij, ~nił, ~niony &#8212; udowadniać ndk I, ~am,
~asz, ~ają, ~aj, ~ał, ~any
&laquo;wykazać prawdziwość czegoś, przytaczając dowody, argumenty; dowieść&raquo;
Udowadniać swoje racje.
Udowodnić komuś winę.
Udowodnić jakieś twierdzenie.

AdamS

Andrzej Glazek

unread,
Oct 25, 2005, 2:16:22 PM10/25/05
to
Użytkownik "Maciek" <mac...@elkomtech.com.pl.nospam> napisał w wiadomości
news:djloe9$10a$1...@opal.futuro.pl...


>>>> "udowadniać, że nie jestem wielbłądem"
>>
>>> -> pl
>>> DOWODZIĆ, że nie jestem wielbłądem
>>
>> Dlaczego?

>
> Dla tego samego, dlaczego się czeszesz, a nie uczesujesz,
> gdy chcesz być uczesany. Dla tego samego, dlaczego dziewczyny
> się malują, a nie umalowują, gdy chcą byc umalowane. Dla tego
> samego, dlaczego złodziej gdy chce ukraść samochód, to go
> kradnie, a nie ukarada. Dla tego samego, dlaczego morduje się
> wrogów, a nie zamordowuje ich; dlaczego karze się przestępców,
> a nie ukaruje; miele się orzechy, a nie zmiela; piecze chleb,
> nie upieka; buduje domy, nie zbudowuje; argumentuje się w dsykusji,
> nie uargumentowuje... i dowodzi swych racji, nie udowadnia.

Argument ładny, ale błędny. W odróżnieniu od wszystkich pozostałych podanych
przez Ciebie przykładów, gdzie człon dokonany ma tylko jedną formę (uczesać,
umalować, ukraść, ukarać, zemleć, upiec, zbudować, uargumentować; pomijając
oczywiście formy z innymi przedrostkami i innymi znaczeniami), z dowodzeniem
jest tak, że są dwie pary dokonany-niedokonany:
dowieść-dowodzić
udowodnić-udowadniać
Znaczenie jest bardzo zbliżone, jeśli nie identyczne. Więc można w zasadzie
jednej pary nie używać. Ale nieużywanie czasownika niedokonanego z drugiej
pary z powodów, jakie przedstawiłeś, to po prostu hiperpoprawność - pewien
rodzaj błędu językowego.


--
--------------
Andrzej Głazek

kszyhu14

unread,
Oct 25, 2005, 4:16:17 PM10/25/05
to
Szanowna Hanno,
1. Odpowiedziałem na czyjes pytanie zawarte jedynie w temacie, bezposrednio
pod tematem, krótko i zwięźle, bo taka jest idea listy. Na dole były
szczegoly dla zainteresowanych. Nie cytowalem i nie przycianałem, bo do
niczyjej wypowiedzi się nie odnosilem. Koniec usprawiedliwienia - zatem nie
krzycz i nie irytuj się, lecz w zamian szepcz slodko jak najczesciej ;-) a
wiecej osiagniesz

2. Jeśli nie podoba Ci się, moje za zrodlami

> > prove that you're not a camel

bo jak piszesz


> Tylko że to jest właśnie dosłowne tłumaczenie, które większości natywnych
nic nie powie.

to Twoje prawo.

IMHO by zrozumiec Polish English [bo jest takowy ze swoim voit, starost,
poviat, powiedzonkami itp.] lub Russian English, trzeba zrozumiec kraj, jego
dowcipy, humor etc. Podalem również tlumaczenie alternatywne. Skoro to
rosyjski dowcip i do polskiego weszlo z niego takie powiedzenie, to dlaczego
nie może wejsc do American English skoro jak dowodza cytaty już po czesci
tam jest. Jeśli Amerykaninowi nic nie powie, a będzie chcial to zrozumiec -
siadzie jak ja do Internetu i znajdzie bez trudu wyjasnienia.
Po co silic się na szukanie innego idiomu o podobnym znaczeniu skoro
podkreslam będzie to tylko podobne znaczenie i podobny idiom, i w dodatku
humor wyjety z kontekstu kulturowego.

Wszystkiego dobrego
kszyhu

> Top-posting.
> What's the most irritating thing on Usenet?

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.tlumaczenia

Maciek

unread,
Oct 26, 2005, 3:07:30 AM10/26/05
to

Użytkownik "kszyhu14" <kszy...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:!~!UENERkVCMDkAAQACAAAAAAAAAAAAAAAAABgAAAAAAAAA99nveAW8TEO6NV9HZmGtvMKAAAAQAAAAfdqM6ca2F0CfgelL3/s3wwE...@wp.pl...

>
> to prove one's obvious/clear inocence
> lub doslownie
> prove that you're not a camel
>
> Przyklady ponizej
> kszyhu
>
> What we see these days is the Left and the Media requiring America,
> Conservatives. (..........)


Nie rozumiem zupełnie - po co mi to wszystko cytujesz?
Zypełnie jakbyś WCALE NIE CZYTAŁ na co odpowiadasz...


Maciek

PFG

unread,
Oct 26, 2005, 4:35:07 AM10/26/05
to
"Andrzej Glazek" <andrzej...@proverbo.com.pl> in
<djlspt$i7p$1...@news.onet.pl> wrote:

>jest tak, że są dwie pary dokonany-niedokonany:
>dowieść-dowodzić
>udowodnić-udowadniać
>Znaczenie jest bardzo zbliżone, jeśli nie identyczne. Więc można w zasadzie
>jednej pary nie używać. Ale nieużywanie czasownika niedokonanego z drugiej
>pary z powodów, jakie przedstawiłeś, to po prostu hiperpoprawność - pewien
>rodzaj błędu językowego.

Wydaje mi się, że w kontekscie "wielbłądzim" Maciek, z całym szacunkiem,
racji nie ma, miałby ją natomiast w kontekscie matematycznym. "Udowadniać"
jest formą częstotliwą - jak "chadzać", "pisywać", "mawiać" - i oznacza, że
daną czynność podejmuje się wielokrotnie. Otóż twierdzenia matematycznego
dowodzi się (skutecznie) raz i gdy się go już dowiedzie, nie ma potrzeby
ponawiania tej czynności. (Można podawać inne, niezależne dowody tego
samego twierdzenia, to jednak także jest czynność jednorazowa, nie zaś
powtarzana wielokrotnie.) Niestety, tego, że się nie jest wielbłądem, trzeba
niekiedy dowodzić wiele razy i dlatego można powiedzieć, że się ten fakt
"udowadnia".
--
Paweł Góra
not with a bang but a whimper

Andrzej Glazek

unread,
Oct 26, 2005, 5:15:46 AM10/26/05
to
> "Udowadniać"
> jest formą częstotliwą - jak "chadzać", "pisywać", "mawiać" - i oznacza,
> że
> daną czynność podejmuje się wielokrotnie.

Wydaje się, że jest wiele nieporozumień dotyczących tej kwestii.
"Udowadniać" nie jest formą częstotliwą. Osobne formy częstotliwe ma tylko
garść spośród najpospolitszych czasowników polskich. Formy częstotliwe są
zawsze formami czasowników niedokonanych, natomiast nie wszystkie czasowniki
niedokonane mają formy częstotliwe.
Mamy więc garść par:
chodzić-chadzać
pisać - pisywać
mówić - mawiać
itp.
Większość czasowników ma tylko jedną formę niedokonaną, która może mieć
znaczenie albo trwającego procesu, albo czynności powtarzającej się
(znaczenie częstotliwe).
I tak na przykład "spalać" może znaczyć "być w trakcie spalania (=czyli
palenia prowadzącego do spalenia)" lub "od czasu do czasu palić ze skutkiem
całkowitego spalenia".
Różnica między
1) Właśnie palę papiery.
a
2) Właśnie spalam papiery.
jest taka, że (1) nie przesądza, czy trwająca czynność będzie skuteczna.
Dokładnie tak samo jest przy znaczeniu częstotliwym:
1) Od czasu do czasu palę papiery.
2) Od czasu do czasu spalam papiery.
Podobnie jest z "dowodzeniem"
1) Właśnie dowodzę, że nie jestem wielbłądem (=jestem w trakcie dowodzenia;
zdanie nie przesądza, że dowiodę)
1') Od czasu do czasu dowodzę, że nie jestem wielbłądem (to zdanie również
nie przesądza, że udaje mi się dowieść)
2) Właśnie udowadniam, że nie jestem wielbłądem (=jestem w trakcie
udowadniania; zdanie w zasadzie przesądza, że udowodnię=dowiodę)
2') Od czasu do czasu udowadniam, że nie jestem wielbłądem (to zdanie także
w zasadzie przesądza, że udaje mi się udowodnić=dowieść)


--
--------------
Andrzej Głazek


PFG

unread,
Oct 26, 2005, 10:24:33 AM10/26/05
to
"Andrzej Glazek" <andrzej...@proverbo.com.pl> in
<djnhg5$pgd$1...@news.onet.pl> wrote:

>Większość czasowników ma tylko jedną formę niedokonaną, która może mieć
>znaczenie albo trwającego procesu, albo czynności powtarzającej się
>(znaczenie częstotliwe).

[...]


>2) Właśnie udowadniam, że nie jestem wielbłądem (=jestem w trakcie
>udowadniania; zdanie w zasadzie przesądza, że udowodnię=dowiodę)

Gdyby rzecz dotyczyła twierdzenia matematycznego, zdanie to nie miałoby
sensu. Twierdzenie albo jest udowodnione, albo nie jest(*). W chwili, w której
przeprowadza się dowód - czyli gdy dowodzi się twierdzenia - i nie wiadomo,
czy dowód się powiedzie, przedrostek "u-" nie przysługuje, gdyż on niejako
z góry przesądza, że dowód będzie poprawny, czego w tym momencie jeszcze
nie wiadomo. W matematyce "udowodnić" oznacza "podać poprawny dowód",
"dowieść", ale i poza matematyką jakoś nie widzę tego, że "u-" nie przesądza
o skuteczności proponowanego dowodu. Moim zdaniem jak najbardziej przesądza.
Zatem w kontekscie "wielbłądzim" to mi też niedobrze brzmi - bo może
jednak nie uda mi się mojej niewielbłądowatości dowieść? - chociaż tu nie
będę aż tak kategoryczny.
---------
(*)Z pozdrowieniami dla Kurta Goedla :-)

Na moje ucho "udowadniać" w znaczeniu "być w trakcie dowodu" może mieć
sens tylko taki oto: profesor na wykładzie przeprowadza dowód jakiegoś
twierdzenia. Z punktu widzenia studentów dowód jest "nowy", natomiast
profesor wie, że jest on poprawny, może zatem powiedzieć "właśnie
udowadniamy(**), że x^2 + 1 > 0". Podobnie, dajmy na to, człowiek, który
stracił rękę, ma udowodnić, że jest niepełnosprawny i oto właśnie w tej
chwili fakt ten udowadnia, mianowicie jest w trakcie odkręcania sobie
protezy. Innymi słowy, "udowadniać" w znaczeniu "być w trakcie dowodu"
można poprawnie powiedzieć tylko o sytuacji, w której osoba właśnie
przeprowadzająca dowód z góry wie, że jest on poprawny i musi tylko
zademonstrować ten dowód jakimś słuchaczom, nie mając przy tym
wątpliwości, że dowód ten ich przekona.
------------
(**)Przy czym profesor matematyki z całą pewnością powie "właśnie dowodzimy".

>2') Od czasu do czasu udowadniam, że nie jestem wielbłądem (to zdanie także
>w zasadzie przesądza, że udaje mi się udowodnić=dowieść)

Tu mamy znaczenie częstotliwe (zgodna, nie formę częstotliwą). Jak pisałem
w poprzednim liście, w odniesieniu do twierdzeń matematycznych takie użycie
jest nie do przyjęcia - poza sytuacją z wykładu, opisaną powyżej: ilekroć ktoś
zagląda do sali wykładowej, widzi, że profesor udowadnia jakieś twierdzenia
(ale gdyby ktoś zaglądał do gabinetu profesora pracującego nad nową
teorią, zobaczyłby, że on dowodzi jakichś twierdzeń). W kontekscie
"wielbłądzim" natomiast dowodzić swojej niewielbłądowatości można bardzo
wiele razy.

Andrzej Glazek

unread,
Oct 26, 2005, 10:44:59 AM10/26/05
to
Użytkownik "PFG" <go...@notthispart.if.uj.edu.pl> napisał w wiadomości
news:902vl1tubquvtg4pk...@4ax.com...

> "Andrzej Glazek" <andrzej...@proverbo.com.pl> in
> <djnhg5$pgd$1...@news.onet.pl> wrote:

>>2) Właśnie udowadniam, że nie jestem wielbłądem (=jestem w trakcie
>>udowadniania; zdanie w zasadzie przesądza, że udowodnię=dowiodę)

> W matematyce "udowodnić" oznacza "podać poprawny dowód",


> "dowieść", ale i poza matematyką jakoś nie widzę tego, że "u-" nie
> przesądza
> o skuteczności proponowanego dowodu. Moim zdaniem jak najbardziej
> przesądza.

Moim też (patrz wyżej). Najwyraźniej się ze mną zgadzasz, choć bardzo chcesz
się różnić.


--
--------------
Andrzej Głazek

PFG

unread,
Oct 26, 2005, 1:54:45 PM10/26/05
to
"Andrzej Glazek" <andrzej...@proverbo.com.pl> in
<djo4p2$a2d$1...@news.onet.pl> wrote:

>Moim też (patrz wyżej). Najwyraźniej się ze mną zgadzasz, choć bardzo chcesz
>się różnić.

Przepraszam. Nie wiem czemu w oczy i umysł wbiło mi się "nie przesądza".

0 new messages