Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

przywoływanie gęsi

2,939 views
Skip to first unread message

wo...@wp.pl

unread,
Oct 6, 2013, 11:49:39 AM10/6/13
to
Cześć,
jak się w Polsce woła na gęsi?

na kaczki taś taś
na kury cip cip cip
ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi
pozdrawiam
Marcin

FEniks

unread,
Oct 6, 2013, 12:00:08 PM10/6/13
to
W dniu 2013-10-06 17:49, wo...@wp.pl pisze:
> Cześć,
> jak się w Polsce woła na gęsi?
>
> na kaczki taś taś
> na kury cip cip cip
> ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi

Gąski, gąski do domu! :)

Ewa
--

Gąski, gąski do domu!
Boimy się!
Czego?
Wilka złego!
Gąski, gąski do domu!

wolim

unread,
Oct 6, 2013, 4:08:00 PM10/6/13
to
W dniu 2013-10-06 17:49, wo...@wp.pl pisze:
Polacy nie gęsi...

Pozdrawiam,
MW

Jarosław Sokołowski

unread,
Oct 6, 2013, 5:10:17 PM10/6/13
to
Pani Ewa napisała:

>> jak się w Polsce woła na gęsi?
>>
>> na kaczki taś taś
>> na kury cip cip cip
>> ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi
>
> Gąski, gąski do domu! :)

Pozwolę sobie zauważyć, że zawołaniu temu brakuje uniwersalności,
jaką ma "taś taś" albo "cip cip cip". Ponadto cytowane zawołanie
ma dla gęsi wydźwięk tym bardziej niekorzystny, im bliżej jesteśmy
dnia św. Marcina.

Jarek

--
W takiej ciszy tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy... Jedźmy, nikt nie woła!

FEniks

unread,
Oct 7, 2013, 5:43:25 AM10/7/13
to
W dniu 2013-10-06 23:10, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> jak się w Polsce woła na gęsi?
>>>
>>> na kaczki taś taś
>>> na kury cip cip cip
>>> ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi
>> Gąski, gąski do domu! :)
> Pozwolę sobie zauważyć, że zawołaniu temu brakuje uniwersalności,
> jaką ma "taś taś" albo "cip cip cip".

Może więcej uniwersalności będzie miało zatem "gę gę gę"?

> Ponadto cytowane zawołanie
> ma dla gęsi wydźwięk tym bardziej niekorzystny, im bliżej jesteśmy
> dnia św. Marcina.

To jeszcze nic! Takie "cip cip cip" będzie brzmiało niekorzystnie przed
każdą niedzielą.

Ewa
--

Na głowie ma kraśny wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek.
Na baranka bez ustanku
Woła: baś, baś, mój baranku,
Baranek zawsze z daleka...

Jarosław Sokołowski

unread,
Oct 7, 2013, 6:54:23 AM10/7/13
to
Pani Ewa napisała:

>>>> jak się w Polsce woła na gęsi?
>>>>
>>>> na kaczki taś taś
>>>> na kury cip cip cip
>>>> ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi
>>> Gąski, gąski do domu! :)
>> Pozwolę sobie zauważyć, że zawołaniu temu brakuje uniwersalności,
>> jaką ma "taś taś" albo "cip cip cip".
>
> Może więcej uniwersalności będzie miało zatem "gę gę gę"?

To ma być gęś gęgawa? Na ten temat wiele do powiedzenia miał
Konrad Lorenz. On im różne rzeczy *wdrukowywał*. I to może być
rozwiązanie -- zamiast wołać, porozumiewać się z ptastwem na
piśmie. Korzystając z urzędowych druków.

>> Ponadto cytowane zawołanie ma dla gęsi wydźwięk tym bardziej
>> niekorzystny, im bliżej jesteśmy dnia św. Marcina.
>
> To jeszcze nic! Takie "cip cip cip" będzie brzmiało niekorzystnie
> przed każdą niedzielą.

"Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki? Bo co do tego gatunku
drobiu ("drobiu", he he he, dwanaście kilo żywej wagi, dobre sobie)
należy żywić największe obawy. Uwaga ta dotyczy w szczególności
populacji zajmującej obszar na południe od Krakowa, Myślenice
konkretnie.

Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)

--
Szedł indyk ulicą Wolską.
"Czy umie pan mówić po polsku?"
"Nie umiem." "A po jakiemu?"
"Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu."

FEniks

unread,
Oct 7, 2013, 9:35:43 AM10/7/13
to
W dniu 2013-10-07 12:54, Jarosław Sokołowski pisze:
> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?

Ja tam wolę rosół z kury.

> Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)

Nie wiem, czy koty też powinien cieszyć.

Ewa
--


Poniedziałek już od wtorku,
poszukuje kota w worku.

Jan45

unread,
Oct 9, 2013, 3:41:10 AM10/9/13
to
W dniu 2013-10-06 17:49, wo...@wp.pl pisze:>
> jak się w Polsce woła na gęsi?
> (...)

Ja pamiętam. To było gę gę gę po prostu.
Tak jak w rosyjskim wierszyku:

Gusi, gusi
- Ga ga ga!
Jest' chatitie?
- Da da da!

To cip ci cip w przypadku kur czy kurczaków
też jest dźwiękonaśladowcze.

Jan

Jarosław Sokołowski

unread,
Oct 9, 2013, 5:42:06 AM10/9/13
to
Pani Ewa napisała:

>> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?
>
> Ja tam wolę rosół z kury.

To by musi być rosół z kur wielu -- żeby wyszło go tyle, co z jednego
indyka.

>> Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)
>
> Nie wiem, czy koty też powinien cieszyć.

W złą godzinę wypowiedziane (napisane). Niestety nie doczekał wtorku.
Ale służył światu wiernie z górą piętnaście lat.

Jarek

--
-- To jest, posłusznie melduję, głowa kury gatunku czarnych włoszek.
Bardzo nośne kury, panie lejtnant. Znoszą w ciągu roku do 260 jajek.
Raczy pan spojrzeć, jaki miała duży jajnik.

FEniks

unread,
Oct 9, 2013, 5:58:39 PM10/9/13
to
W dniu 2013-10-09 11:42, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?
>> Ja tam wolę rosół z kury.
> To by musi być rosół z kur wielu -- żeby wyszło go tyle, co z jednego
> indyka.

Tak na tę sprawę mógł spojrzeć tylko żarłok nienażarty wygłodniały nie
na żarty.

>>> Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)
>> Nie wiem, czy koty też powinien cieszyć.
> W złą godzinę wypowiedziane (napisane).

Może nawet lepiej powiedzieć - wykrakane - i taką oto klamrą zakończyć
kwestię ptactwa.

BTW Raz zdarzyło mi się zdalnie pomóc "usenetowemu" koledze, któremu
uciekł kot. Podpowiedziałam miejsce, gdzie ma go szukać i kot ponoć tam
był, a miejsce wcale nie takie tuzinkowe. Nie wiem, co ja mam z tymi
kotami wspólnego, poza tym że mam na nie alergię i nigdy żadnego w domu
nie miałam.

> Niestety nie doczekał wtorku.
> Ale służył światu wiernie z górą piętnaście lat.

Kota żal, ale za to teraz można bez stresu do serca przytulić psa.

Ewa

empe

unread,
Oct 9, 2013, 7:20:11 PM10/9/13
to


Użytkownik "FEniks" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5255d18d$0$2207$6578...@news.neostrada.pl...
Taa...
http://www.youtube.com/watch?v=cBpHMZOxodI
;)

--
empe

Jarosław Sokołowski

unread,
Oct 10, 2013, 6:51:25 PM10/10/13
to
Pani Ewa napisała:

>>>> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?
>>> Ja tam wolę rosół z kury.
>> To by musi być rosół z kur wielu -- żeby wyszło go tyle, co z jednego
>> indyka.
>
> Tak na tę sprawę mógł spojrzeć tylko żarłok nienażarty wygłodniały nie
> na żarty.

A może więcej ich tam do tego rosołu było?

>>>> Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)
>>> Nie wiem, czy koty też powinien cieszyć.
>> W złą godzinę wypowiedziane (napisane).
>
> Może nawet lepiej powiedzieć - wykrakane - i taką oto klamrą zakończyć
> kwestię ptactwa.

To jest myśl, by krakaniem nieść sobie pocieche -- i to jest w dechę.

> BTW Raz zdarzyło mi się zdalnie pomóc "usenetowemu" koledze, któremu
> uciekł kot. Podpowiedziałam miejsce, gdzie ma go szukać i kot ponoć tam
> był, a miejsce wcale nie takie tuzinkowe. Nie wiem, co ja mam z tymi
> kotami wspólnego, poza tym że mam na nie alergię i nigdy żadnego w domu
> nie miałam.

Szklane kule chyba nie powodują alergii.

>> Niestety nie doczekał wtorku.
>> Ale służył światu wiernie z górą piętnaście lat.
>
> Kota żal, ale za to teraz można bez stresu do serca przytulić psa.

Bluszcz. Posadziłem bluszcz. I jeszcze będę sadził.

Jarek

--
Mój szczypiorku, leżę tutaj już od wtorku.

FEniks

unread,
Oct 11, 2013, 9:00:54 AM10/11/13
to
W dniu 2013-10-11 00:51, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?
>>>> Ja tam wolę rosół z kury.
>>> To by musi być rosół z kur wielu -- żeby wyszło go tyle, co z jednego
>>> indyka.
>> Tak na tę sprawę mógł spojrzeć tylko żarłok nienażarty wygłodniały nie
>> na żarty.
> A może więcej ich tam do tego rosołu było?

Nie rozglądałam się zbytnio, ale wokoło raczej wszyscy poubierani.


>> BTW Raz zdarzyło mi się zdalnie pomóc "usenetowemu" koledze, któremu
>> uciekł kot. Podpowiedziałam miejsce, gdzie ma go szukać i kot ponoć tam
>> był, a miejsce wcale nie takie tuzinkowe. Nie wiem, co ja mam z tymi
>> kotami wspólnego, poza tym że mam na nie alergię i nigdy żadnego w domu
>> nie miałam.
> Szklane kule chyba nie powodują alergii.

Co tam szklana kula! Pan chyba nie wie, jak szalenie nowoczesną mamy
teraz magię. Do stwierdzenia alergii nie potrzeba nawet kota, wystarczy
tylko kropla tajemniczego wyciągu z jego sierści.

>>> Niestety nie doczekał wtorku.
>>> Ale służył światu wiernie z górą piętnaście lat.
>> Kota żal, ale za to teraz można bez stresu do serca przytulić psa.
> Bluszcz. Posadziłem bluszcz. I jeszcze będę sadził.

Proszę tylko nie przesadzić, bo jeszcze Pana zagłuszy, ten bluszcz.

Ewa
--
Kra krę mija.

Jarosław Sokołowski

unread,
Oct 11, 2013, 5:00:00 PM10/11/13
to
Pani Ewa napisała:

>>>>>> "Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki?
>>>>> Ja tam wolę rosół z kury.
>>>> To by musi być rosół z kur wielu -- żeby wyszło go tyle, co z jednego
>>>> indyka.
>>> Tak na tę sprawę mógł spojrzeć tylko żarłok nienażarty wygłodniały nie
>>> na żarty.
>> A może więcej ich tam do tego rosołu było?
>
> Nie rozglądałam się zbytnio, ale wokoło raczej wszyscy poubierani.

Szkoda, żeby porcja wybornego rosołu z kury się zmarnowała (było tam lustro?).

>>> BTW Raz zdarzyło mi się zdalnie pomóc "usenetowemu" koledze, któremu
>>> uciekł kot. Podpowiedziałam miejsce, gdzie ma go szukać i kot ponoć tam
>>> był, a miejsce wcale nie takie tuzinkowe. Nie wiem, co ja mam z tymi
>>> kotami wspólnego, poza tym że mam na nie alergię i nigdy żadnego w domu
>>> nie miałam.
>> Szklane kule chyba nie powodują alergii.
>
> Co tam szklana kula! Pan chyba nie wie, jak szalenie nowoczesną mamy
> teraz magię. Do stwierdzenia alergii nie potrzeba nawet kota, wystarczy
> tylko kropla tajemniczego wyciągu z jego sierści.

Hmm... wyciąg z kota... Ja się nie dziwię, że jak ktoś ma takie pomysły,
to później trzeba zwierzaka poszukiwać w miejscach nietuzinkowych.

>>>> Niestety nie doczekał wtorku.
>>>> Ale służył światu wiernie z górą piętnaście lat.
>>> Kota żal, ale za to teraz można bez stresu do serca przytulić psa.
>> Bluszcz. Posadziłem bluszcz. I jeszcze będę sadził.
>
> Proszę tylko nie przesadzić, bo jeszcze Pana zagłuszy, ten bluszcz.

Próbowali. Wielu próbowało. Bez szans, tak się nie da.

Jarek

--
Bo w ogrodzie rośnie pnącze,
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino,
kto je tutaj siał, dziewczyno.

notli...@gmail.com

unread,
Nov 22, 2017, 2:42:26 PM11/22/17
to
na małe gęsi pilu pilu na duże gęsi ulwo ulwo a żeby gonić gęsi to ulacha ulacha pozdrawiam Janek pasterz gęsi ze świętokrzyskiego

dyskuteusz

unread,
Mar 21, 2018, 6:49:24 AM3/21/18
to
Świetne pytanie i dobra odpowiedź. Ja bym odganiał: ulalaCHA!
AC

Vademecum Intersting Plants

unread,
Aug 16, 2020, 3:06:43 PM8/16/20
to
Czas mojego dzieciństwa - Babcia trzyma mnie niczym szykowną torebkę pod pachą i przeganiamy 'we dwie' gąski na pobliską łączkę. Do dziś pamiętam, gdy mówi 'Kusi ma, kusi ma'. Zaś gdy, któryś z gąsiorów zachowywał się niegrzecznie 'Poszedł ty stąd dziadu ;)))) (Babcia lwowianka). Pozdrowienia!
0 new messages