Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Helsinki, Kojonkoski

227 views
Skip to first unread message

Marcin Sobczak

unread,
Dec 3, 2001, 2:39:28 PM12/3/01
to
Witam

Irytuje mnie, kiedy nazwe tego miasta odmienia sie jakby to byla liczba
mnoga.. te Helsinki, tych Helsinek, w Helsinkach.. Moim zdaniem to jest
niepoprawne, gdyz nazwa ta nie ma nic z liczba mnoga wspolnego, podobnie jak
inne finskie miasta typu Kristiinankaupunki (jade do
Kristiinankaupunek????), Karsamaki czy Valkeakoski. Ktos sobie sobie
skojarzyl to z polska liczba mnoga i teraz w naszym jezyku funkcjonuja
potworki typu "w Helsinkach".
Moim zdaniem powinno to byc slowo nieodmienne: "w Helsinki", "do Helsinki",
obawiam sie jednak, ze traktowanie tej nazwy jako liczbe mnoga tak sie
zakorzenilo w naszym jezyku, ze tak juz po wsze czasy pozostanie.

Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
"Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski. To
smieszy jeszcze bardziej, bo jest calkiem nowe! Nie musze dodawac, ze
pochodzenie nazwiska Kojonkoski nie ma raczej wiele wspolnego z naszymi
"-skimi".

Co Wy na to?

marcin


MACiek Traczyk

unread,
Dec 3, 2001, 2:53:44 PM12/3/01
to
On 3-12-2001 20:39, in article 9ugken$22k$1...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

> Moim zdaniem powinno to byc slowo nieodmienne: "w Helsinki", "do Helsinki",

Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.


> Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
> "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski. To
> smieszy jeszcze bardziej

Dlaczego? Jak zatem należy to - według Ciebie - odmieniać?
--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 3, 2001, 3:08:29 PM12/3/01
to
> Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.

Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to... Ale
fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.
Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
jakich wiele i w jezyku i w zyciu.

> > Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> > narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy
odmieniaja
> > "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo
Zaleski. To
> > smieszy jeszcze bardziej
> Dlaczego? Jak zatem należy to - według Ciebie - odmieniać?

Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
konczy na "ski" to przypadek.

pozdrawiam
marcin


MACiek Traczyk

unread,
Dec 3, 2001, 3:19:05 PM12/3/01
to
On 3-12-2001 21:08, in article 9ugm4r$jcn$1...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

>> Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.
> Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
> swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to...

Prorok jaki? ;-)


> Ale
> fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.

A kto powiedział, że ma być konsekwentnie??? Przykład z mojego podwórka:
odmienia się zgodnie z polskim schematem odmiany np. Hiroszima (w
Hiroszimie, Hiroszimy itp.), a już Utsukushima nie. Dlatego, że Hiroszima
jest bardzo znana. Ba, nawet pisownia jest spolszczona (sh-->sz).


> Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
> jakich wiele i w jezyku i w zyciu.

Eeee tam. Więcej optymizmu :-)


> Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
> odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
> konczy na "ski" to przypadek.

W języku polskim odmienia się nazwiska obce, jeśli tylko się da - musisz się
z tym pogodzić :-) Akurat to nazwisko można odmieniać tak, jak polskie. I
już.
--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 3, 2001, 6:17:59 PM12/3/01
to
> >> Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.
> > Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
> > swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to...
> Prorok jaki? ;-)

Fajnie by bylo ;)

> > Ale
> > fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.
> A kto powiedział, że ma być konsekwentnie??? Przykład z mojego podwórka:
> odmienia się zgodnie z polskim schematem odmiany np. Hiroszima (w
> Hiroszimie, Hiroszimy itp.), a już Utsukushima nie. Dlatego, że Hiroszima
> jest bardzo znana. Ba, nawet pisownia jest spolszczona (sh-->sz).

Niby racja, ale te Helsinki mnie draznia...

> > Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
> > jakich wiele i w jezyku i w zyciu.
> Eeee tam. Więcej optymizmu :-)

A czy ja mowie, ze nonsensy mnie jakos doluja? :) Bywaja urocze...

> > Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
> > odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
> > konczy na "ski" to przypadek.

> W języku polskim odmienia się nazwiska obce, je¶li tylko się da - musisz


się
> z tym pogodzić :-) Akurat to nazwisko można odmieniać tak, jak polskie. I
> już.

Pozostane jednak przy moim zdaniu :)
Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji jezykowej
mowiacego.

tez pozdrawiam
marcin


Łukasz Korczewski

unread,
Dec 3, 2001, 6:32:45 PM12/3/01
to
From: "Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl>
To: <pl-hum-po...@newsgate.pl>
Sent: Monday, December 03, 2001 8:39 PM
Subject: Helsinki, Kojonkoski


> Witam
[...]


> Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
> "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski.
To
> smieszy jeszcze bardziej, bo jest calkiem nowe! Nie musze dodawac, ze
> pochodzenie nazwiska Kojonkoski nie ma raczej wiele wspolnego z naszymi
> "-skimi".
>
> Co Wy na to?

Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce kończące
na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
Kawasakiego), że o Verdim (dop. Verdiego) czy Kennedym (dop. Kennedy'ego)
nie wspomnę.

--
Łukasz K.

--

Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.polszczyzna

MACiek Traczyk

unread,
Dec 4, 2001, 3:15:24 AM12/4/01
to
On 4-12-2001 0:32, in article 00ac01c17c54$67937a60$d0684cd5@ppp, "Łukasz
Korczewski" <luc...@poczta.onet.pl> wrote:

> Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce kończšce


> na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
> Kawasakiego)

??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


MACiek Traczyk

unread,
Dec 4, 2001, 3:16:33 AM12/4/01
to
On 4-12-2001 0:17, in article 9uh18c$a6n$1...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

> Pozostane jednak przy moim zdaniu :)
> Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji jezykowej
> mowiacego.

Czyli według Ciebie nie należy wcale odmieniać tego nazwiska? A co z
imieniem? Też nie odmieniać?

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Gwidon S. Naskrent

unread,
Dec 4, 2001, 6:34:35 AM12/4/01
to
On Tue, 4 Dec 2001, MACiek Traczyk wrote:

> > Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce kończšce
> > na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
> > Kawasakiego)
> ??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.

Owszem, SO podaje odmianę Verdiego, Verdiemu itd., ale zastrzega że
dotyczy to tylko nazwisk włoskich zakończonych na -i. Poszukaj też w
archiwum wątku o odmianie Salvadora Dali (nie Dalego).

--
Gwidon S. Naskrent (nask...@skrzynka.pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
Wiara potrafi przenosić góry, ale szafy to nie przesunie

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 4, 2001, 6:52:19 AM12/4/01
to
> Tak to już jest w naszym języku, jak sądzę, że pewne nazwy ulegaja
spolszczeniu. Paris, ale pol. Paryż; London, ale polskie Londyn; Aachen, ale
polskie Akwizgran. Czy to z przyczyn historycznych, czy po prostu uproszczeń i
ułatwień do jakich skłonny jest język, tak się dzieje. W przypadku Helsinek
zbieżność z polsko brzmiącym M lmn.( Helsinki) nie było konieczne "urabianie"
wyrazu. Nie wiem...jestem zwolennikiem odmiany zaróno Helsinek jak i "radia".
Zresztą o tym decydują użytkownicy języka.

Pozdro. Yarass :)))


> Co Wy na to?
>
> marcin
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Pearl

unread,
Dec 4, 2001, 7:44:09 AM12/4/01
to
"Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> w news:9ugken$22k$1...@news.tpi.pl...
pisze tak:

> Witam
>
> Irytuje mnie, kiedy nazwe tego miasta odmienia sie jakby to byla liczba
> mnoga.. te Helsinki, tych Helsinek, w Helsinkach.. Moim zdaniem to jest
> niepoprawne, gdyz nazwa ta nie ma nic z liczba mnoga wspolnego, podobnie
jak
> inne finskie miasta typu Kristiinankaupunki (jade do
> Kristiinankaupunek????), Karsamaki czy Valkeakoski. Ktos sobie sobie
> skojarzyl to z polska liczba mnoga i teraz w naszym jezyku funkcjonuja
> potworki typu "w Helsinkach".

Katowice, Wadowice, Skierniewice itd.?

--
Pozdrawiam.
Perła
________________________________________________________________________
Rozpasanie i hulaszczy tryb życia emerytów i rencistów rujnują budżet RP.
(C) Pearl

Łukasz Korczewski

unread,
Dec 4, 2001, 9:00:27 AM12/4/01
to
"MACiek Traczyk" <japo...@poczta.onet.pl> napisał:

> > Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce
kończšce
> > na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
> > Kawasakiego)
> ??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.

Gdybym miał porządne źródo w tej materii np. jakąś publikację o zasadach,
nie pisałbym "chyba". Ze źródeł zaś pośrednich Kotańskiego komuś pożyczyłem,
ale w "Japonii" J.W.Halla (PIW 1979) otworzonej na chybił trafił mam np.
"nominację Kiyoimoriego". Czy to wystarcza?

Podejrzewam z resztą, że obie formy - zarówno odmienna jak i nieodmienna -
są dopuszczalne. Ja wolę jednak odmienną, bo lepiej współgra z systemem
języka polskiego i nie rodzi takich wątpliwości.

derwojed

unread,
Dec 4, 2001, 9:53:47 AM12/4/01
to
Marcin Sobczak pisze:

>> Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.
>
> Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
> swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to... Ale
> fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.
> Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
> jakich wiele i w jezyku i w zyciu.
>

A Gwinea (żeńska) też jest śmieszna? Jadę do Gwinea Równikowa? Jadę do
Gwinea Bissau?

Pzdr ---

Magda
--
************************************************
In the world without fences, who needs Gates?
************************************************

MACiek Traczyk

unread,
Dec 4, 2001, 10:20:50 AM12/4/01
to
On 4-12-2001 15:00, in article 004201c17ccd$b008ef40$536a4cd5@ppp, "Łukasz
Korczewski" <luc...@poczta.onet.pl> wrote:

>>> na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
>>> Kawasakiego)
>> ??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.
>
> Gdybym miał porządne źródo w tej materii np. jakąś publikację o zasadach,
> nie pisałbym "chyba". Ze źródeł zaś pośrednich Kotańskiego komuś pożyczyłem,
> ale w "Japonii" J.W.Halla (PIW 1979) otworzonej na chybił trafił mam np.
> "nominację Kiyoimoriego". Czy to wystarcza?

Nie :-) Minęły już 22 lata od wydania "Japonii" Halla, a mimo to jeszcze
nie ma ustalonych zasad odmiany nazwisk japońskich.

Kiyomori to IMIĘ, a nie nazwisko :-) Taira-no Kiyomori.

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


MACiek Traczyk

unread,
Dec 4, 2001, 10:25:48 AM12/4/01
to
On 4-12-2001 12:34, in article
Pine.LNX.4.33.0112041233200.1546-100000@localhost, "Gwidon S. Naskrent"
<nask...@skrzynka.pl> wrote:

>>> Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce kończšce
>>> na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
>>> Kawasakiego)
>> ??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.
> Owszem, SO podaje odmianę Verdiego, Verdiemu itd., ale zastrzega że
> dotyczy to tylko nazwisk włoskich zakończonych na -i. Poszukaj też w
> archiwum wątku o odmianie Salvadora Dali (nie Dalego).

I bez szukania wiem, że w tym wypadku należy odmieniać imię, a nie nazwisko.

Kawasaki to nazwisko, nie imię. Do tego japońskie, a nie włoskie.

Załóżmy, że pełne nazwisko to Jun Kawasaki. Jeśli postąpimy tak, jak z
Salvadorem Dali, to...niechcący udowodniłeś moją tezę :-)

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 1:30:10 PM12/4/01
to

Użytkownik "MACiek Traczyk" <japo...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:B83244F0.4284%japo...@poczta.onet.pl...

> On 4-12-2001 0:17, in article 9uh18c$a6n$1...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
> <msob...@interia.pl> wrote:
>
> > Pozostane jednak przy moim zdaniu :)
> > Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji
jezykowej
> > mowiacego.
>
> Czyli według Ciebie nie należy wcale odmieniać tego nazwiska? A co z
> imieniem? Też nie odmieniać?

O ile pamietam gosciu ma na imie Mika. Tego tez bym nie odmienial. No bo
jak: Mice Kojonkoskiemu???? z Miką Kojonkoskim? ROTFL!!! :)

pozdrawiam
m


Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 1:32:08 PM12/4/01
to
> Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce
kończące
> na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
> Kawasakiego), że o Verdim (dop. Verdiego) czy Kennedym (dop. Kennedy'ego)
> nie wspomnę.

Tak, tylko finski jest dla mnie tak abstrakcyjnym jezykiem (o wiele bardziej
niz wloski czy angielski), ze prawie kazda polskawa odmiana wydaje mi sie
smieszna....

pzdr
m


Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 1:34:15 PM12/4/01
to

Użytkownik <jar...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:6c6a.000013...@newsgate.onet.pl...

> > Tak to już jest w naszym języku, jak sądzę, że pewne nazwy ulegaja
> spolszczeniu. Paris, ale pol. Paryż; London, ale polskie Londyn; Aachen,
ale
> polskie Akwizgran. Czy to z przyczyn historycznych, czy po prostu
uproszczeń i
> ułatwień do jakich skłonny jest język, tak się dzieje. W przypadku
Helsinek
> zbieżność z polsko brzmiącym M lmn.( Helsinki) nie było konieczne
"urabianie"
> wyrazu. Nie wiem...jestem zwolennikiem odmiany zaróno Helsinek jak i
"radia".

(...)

Hmm, tylko w przypadku wyrazow finskich w gre w chodzi, o czym wspomnialem w
innym poscie, totalna abstrakcyjnosc tego jezyka. Nawet nie wiemy skad sie
te Helsinki wziely? Moze to po ichniemu rodzaj zenski i oznacza np. zatoke?
Czy ktos tu zna finski?

pzdr
m


deto...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 4, 2001, 1:41:15 PM12/4/01
to
Tłumaczę to sobie tak: Helsinki są juz polską nazwą miasta, które w oryginale
nazywa się Helsinki. Obie wersje - polska i oryginalna - nie różnią się od
siebie. Róznice pojawiają się w deklinacji.
Porównaj np. Paris i Paryż. Tutaj polska nazwa rózni się od oryginalnej juz w
mianowniku.
Inaczej jest z miastami, które nie maja polskich nazw. Chyba tylko komentator
sportowy może powiedzieć: Pojechał do Diżonu (chodzi oczywiście o Dijon).
Nazwisko to co innego. I tu w pełni podzielam Twój pogląd.
Stasinek

galex

unread,
Dec 4, 2001, 2:22:19 PM12/4/01
to

Marcin Sobczak:

> Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
> odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
> konczy na "ski" to przypadek.

Ale nie jest chyba przypadkiem, że chodzi o fińskich _narciarzy_ ;-)


--
galex

Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 2:52:50 PM12/4/01
to

wtedy nasz powinien sie nazywac Apoloniusz Tajnerski ;)

pozdr
m


Gwidon S. Naskrent

unread,
Dec 4, 2001, 3:01:26 PM12/4/01
to
On Tue, 4 Dec 2001, Marcin Sobczak wrote:

> O ile pamietam gosciu ma na imie Mika. Tego tez bym nie odmienial. No bo
> jak: Mice Kojonkoskiemu???? z Miką Kojonkoskim? ROTFL!!! :)

A wolisz z Mika Kojonkoski? ROTFL :)

stasinek...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 4, 2001, 4:35:10 PM12/4/01
to
Słownik poprawnej polszczyny PWN, Warszawa 1973, s. 381 - 389.
Tam reguły odmian nazwisk polskich, obcych (słowiańskich i niesłowiańskich),
nazw geograficznych.

MACiek Traczyk

unread,
Dec 4, 2001, 4:51:27 PM12/4/01
to
On 4-12-2001 19:30, in article 9uj4ph$4b8$1...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

>> Czyli według Ciebie nie należy wcale odmieniać tego nazwiska? A co z
>> imieniem? Też nie odmieniać?
>
> O ile pamietam gosciu ma na imie Mika. Tego tez bym nie odmienial. No bo
> jak: Mice Kojonkoskiemu???? z Miką Kojonkoskim? ROTFL!!! :)

W języku polskim odmieniamy w miarę możliwości obce nazwiska. Nie musi Ci
się to podobać, ale takie są zasady.

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 5:07:46 PM12/4/01
to
> > O ile pamietam gosciu ma na imie Mika. Tego tez bym nie odmienial. No bo
> > jak: Mice Kojonkoskiemu???? z Miką Kojonkoskim? ROTFL!!! :)
>
> W języku polskim odmieniamy w miarę możliwości obce nazwiska. Nie musi Ci
> się to podobać, ale takie są zasady.

w miare mozliwosci... i zdrowego rozsadku...

pozdrawiam :)
m


Marcin Sobczak

unread,
Dec 4, 2001, 5:08:37 PM12/4/01
to
> A wolisz z Mika Kojonkoski? ROTFL :)

oczywiscie!
i nic smiesznego w tym nie widze

pozdrawiam
m


stasinek...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 4, 2001, 5:15:48 PM12/4/01
to
I zgodnie z regułami, które nie są tajemnicą. Żródlo podałem w innym poście w
tym wątku.

Paweł Pollak

unread,
Dec 4, 2001, 6:04:33 PM12/4/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości

>
> Użytkownik <jar...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> >Nie wiem...jestem zwolennikiem odmiany zaróno Helsinek jak i
> "radia".
> (...)
>
> Hmm, tylko w przypadku wyrazow finskich w gre w chodzi, o czym wspomnialem
w
> innym poscie, totalna abstrakcyjnosc tego jezyka.

Nie ma w języku polskim takiego kryterium. Zasady odmiany obcych nazw i
nazwisk są wyraźnie określone, to czy nazwa jest fińska czy angielska nie ma
najmniejszego znaczenia.

>Nawet nie wiemy skad sie
> te Helsinki wziely? Moze to po ichniemu rodzaj zenski i oznacza np.
zatoke?

Dla odmiany po polsku nie ma to żadnego znaczenia.

Paweł

--
Wydaje ci się, że życie ma sens?
www.historyjki.republika.pl

Paweł Pollak

unread,
Dec 4, 2001, 6:05:04 PM12/4/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> Pozostane jednak przy moim zdaniu :)
> Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji jezykowej
> mowiacego.

Jak na razie to Ty wykazujesz się ignorancją. Zasadą w języku polskim jest,
że jeśli można dopasować obce nazwisko do polskiego modelu deklinacyjnego,
to się to robi. A dopasować można tylko na podstawie budowy nazwiska, a nie
jego znaczenia czy innych cech. Podobnie z Helsinkami.

Paweł


Zbigniew Bagiński

unread,
Dec 5, 2001, 3:44:16 AM12/5/01
to

Użytkownik "Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> napisał w wiadomości
news:9ugken$22k$1...@news.tpi.pl...

> Witam
>
> Irytuje mnie, kiedy nazwe tego miasta odmienia sie jakby to byla liczba
> mnoga.. te Helsinki, tych Helsinek, w Helsinkach.. Moim zdaniem to jest
> niepoprawne, gdyz nazwa ta nie ma nic z liczba mnoga wspolnego, podobnie
jak
> inne finskie miasta typu Kristiinankaupunki (jade do
> Kristiinankaupunek????), Karsamaki czy Valkeakoski. Ktos sobie sobie
> skojarzyl to z polska liczba mnoga i teraz w naszym jezyku funkcjonuja
> potworki typu "w Helsinkach".
> Moim zdaniem powinno to byc slowo nieodmienne: "w Helsinki", "do
Helsinki",
> obawiam sie jednak, ze traktowanie tej nazwy jako liczbe mnoga tak sie
> zakorzenilo w naszym jezyku, ze tak juz po wsze czasy pozostanie.
>
> Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
> "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski.
To
> smieszy jeszcze bardziej, bo jest calkiem nowe! Nie musze dodawac, ze
> pochodzenie nazwiska Kojonkoski nie ma raczej wiele wspolnego z naszymi
> "-skimi".
>
> Co Wy na to?
>
> marcin
>
> Chyba się mylisz. Rodzina Korzonkowskich wyjechała w osiemnastym wieku do
Francji i tam zmieniła pisownię nazwiska w taki sposób, który powodował
wymowę w polskim brzmieniu. W drugim pokoleniu francuskim jeden z braci
wyjechał do Finlandii, gdzie został protoplastą linii północnej. Co do
Helsinek - twoja sprawa przegrana, chociaż masz rację.
Zbig.Bag. ;-)


Stanislaw de_Toleaux

unread,
Dec 5, 2001, 7:59:56 PM12/5/01
to

Użytkownik Paweł Pollak <paw...@magic.ic.com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9ujkr1$efu$1...@news.tpi.pl...

> Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> >
> > Użytkownik <jar...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> > >Nie wiem...jestem zwolennikiem odmiany zaróno Helsinek jak i
> > "radia".
> > (...)
> >
> > Hmm, tylko w przypadku wyrazow finskich w gre w chodzi, o czym
wspomnialem
> w
> > innym poscie, totalna abstrakcyjnosc tego jezyka.
>
> Nie ma w języku polskim takiego kryterium. Zasady odmiany obcych nazw i
> nazwisk są wyraźnie określone, to czy nazwa jest fińska czy angielska nie
ma
> najmniejszego znaczenia.
>

Ale ma znaczenie czy słowiańska, czy nie.
Stasinek

robert...@bahco.com

unread,
Dec 6, 2001, 9:02:23 AM12/6/01
to
> Nie :-) Minęły już 22 lata od wydania "Japonii" Halla, a mimo to jeszcze
> nie ma ustalonych zasad odmiany nazwisk japońskich.
> Kiyomori to IMIĘ, a nie nazwisko :-) Taira-no Kiyomori.

Cos w tym jest.

O ile dobrze pamietam mysmy (sinologowie i japonisci UW) zawsze razem chadzali
na filmy AKirY KurosawY. Ale z sesnseiem Okazaki (nie OkazakIM)i z naszym
kolega Akira Matsomoto (nie MatsumotEM - prawda ze brzmi strasznie?) jak
rowniez z Henkiem Lipszycem (tu bez problemow na szczescie). (Pan Kolega
rowniez UW, tusze).

Na marginesie skoro o nazwiskach mowa.

Prosze sobie wyobrazic (jako japonista) Polaka w Japonii noszacego banalne
nazwisko Kusocinski, oraz trywialne imie Marcin, a jednoczesnie wczuc sie w
meke tlumacza prezentujacego owa osobe Japonczykom...tak bylo :=).


:) pozdrowienia


//Robert B Dygant

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 6, 2001, 9:37:58 AM12/6/01
to

CO to znaczy "abstrakcyjność języka " ? Hę ? :)))

tol...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 6, 2001, 12:44:08 PM12/6/01
to
> On Tue, 4 Dec 2001, Marcin Sobczak wrote:
>
> > O ile pamietam gosciu ma na imie Mika. Tego tez bym nie odmienial. No bo
> > jak: Mice Kojonkoskiemu???? z Miką Kojonkoskim? ROTFL!!! :)
>
Gwidon:

> A wolisz z Mika Kojonkoski? ROTFL :)
>

Mozna się usmiać z kolejnych prób bułgaryzacji polskiego.
Przecież są reguły odmieniania nazwisk obcysh i nazw geograficznych.
Stasinek

Lukasz Korczewski

unread,
Dec 6, 2001, 4:07:49 PM12/6/01
to
<robert...@bahco.com>:

> O ile dobrze pamietam mysmy (sinologowie i japonisci UW) zawsze razem
chadzali
> na filmy AKirY KurosawY. Ale z sesnseiem Okazaki (nie OkazakIM)i z naszym

Ja miałbym taki odruch: "z panem Okazaki" lub "z panem Okazaki" ale z
"Okazakim", choć to ostatnie niezbyt grzeczne.


> kolega Akira Matsomoto (nie MatsumotEM - prawda ze brzmi strasznie?) jak

Nikt tu chyba jeszcze nie sugerował aby odmieniać nazwiska Japońskie
kończące się na "-o" tak jak nie odmiania się Angielskich i Francuskich
kończących się na tą głoskę. Sam z resztą przyznasz, że nie brzmi to
najlepiej. Co ciekawe mój poradnik Jodłowski, Taszycki "Zasady pisowni
polskiej i interpunkcji ze słownikiem ortograficznym" twierdzi, że imiona
obce należy zawsze odmieniać (par. 152). Co ja tu źle zrozumiałem?

Swoją drogą to imię bym akurat odmienił, bo imiona i nazwiska obce na "-a"
to już chyba zawsze się odmienia niezależnie od pochodzenia, nie mylę się?


> rowniez z Henkiem Lipszycem (tu bez problemow na szczescie). (Pan Kolega
> rowniez UW, tusze).
>
> Na marginesie skoro o nazwiskach mowa.
>
> Prosze sobie wyobrazic (jako japonista) Polaka w Japonii noszacego banalne
> nazwisko Kusocinski, oraz trywialne imie Marcin, a jednoczesnie wczuc sie
w
> meke tlumacza prezentujacego owa osobe Japonczykom...tak bylo :=).

Zjaponizowane wg. reguł, a takowe istnieją, nie brzmi tak źle: Maruchin
Kusochinsuki.

MACiek Traczyk

unread,
Dec 6, 2001, 4:21:29 PM12/6/01
to
On 6-12-2001 15:02, in article 3a03.000004...@newsgate.onet.pl,
"robert...@bahco.com" <robert...@bahco.com> wrote:

>> Nie :-) Minęły już 22 lata od wydania "Japonii" Halla, a mimo to jeszcze
>> nie ma ustalonych zasad odmiany nazwisk japońskich.
>> Kiyomori to IMIĘ, a nie nazwisko :-) Taira-no Kiyomori.
>
> Cos w tym jest.
>
> O ile dobrze pamietam mysmy (sinologowie i japonisci UW) zawsze razem chadzali
> na filmy AKirY KurosawY. Ale z sesnseiem Okazaki (nie OkazakIM)i z naszym

Tak. AkirY KurosawY. Nazwisko (Kurosawa) zostało spolszczone w odmianie ze
względu na BARDZO częste użycie.


> kolega Akira Matsomoto (nie MatsumotEM - prawda ze brzmi strasznie?) jak

:-) Ja czasami żartuję, że mieszkałem w Kumamocie ;-)))


> rowniez z Henkiem Lipszycem (tu bez problemow na szczescie). (Pan Kolega
> rowniez UW, tusze).

Si :-)


> Na marginesie skoro o nazwiskach mowa.
>
> Prosze sobie wyobrazic (jako japonista) Polaka w Japonii noszacego banalne
> nazwisko Kusocinski, oraz trywialne imie Marcin, a jednoczesnie wczuc sie w
> meke tlumacza prezentujacego owa osobe Japonczykom...tak bylo :=).

He he....Znam tę historię :-))) A w Kumamoto była na stypendium Amerykanka o
imieniu Mara.

Ale, ale, zejdźmy może z forum listy, bo nam zaraz ktoś...
> :) pozdrowienia
Również!

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


MACiek Traczyk

unread,
Dec 6, 2001, 4:57:53 PM12/6/01
to
On 6-12-2001 22:07, in article 00e301c17e9b$6c285de0$101063d9@ppp, "Lukasz
Korczewski" <luc...@poczta.onet.pl> wrote:

>> Na marginesie skoro o nazwiskach mowa.
>> Prosze sobie wyobrazic (jako japonista) Polaka w Japonii noszacego banalne
>> nazwisko Kusocinski, oraz trywialne imie Marcin, a jednoczesnie wczuc sie
>> w meke tlumacza prezentujacego owa osobe Japonczykom...tak bylo :=).
>
> Zjaponizowane wg. reguł, a takowe istnieją, nie brzmi tak źle: Maruchin
> Kusochinsuki.
> --
> Łukasz K.
>

:-))) Ależ brzmi fatalnie!!! Same brzydkie słowa...
--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 6, 2001, 7:04:53 PM12/6/01
to

Użytkownik "Paweł Pollak" <paw...@magic.ic.com.pl> napisał w wiadomości
news:9ujkr2$efu$2...@news.tpi.pl...

> Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> > Pozostane jednak przy moim zdaniu :)
> > Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji
jezykowej
> > mowiacego.
>
> Jak na razie to Ty wykazujesz się ignorancją.

Bardzo dziekuje. Masz facet klasę.

>Zasadą w języku polskim jest,
> że jeśli można dopasować obce nazwisko do polskiego modelu deklinacyjnego,
> to się to robi. A dopasować można tylko na podstawie budowy nazwiska, a
nie
> jego znaczenia czy innych cech. Podobnie z Helsinkami.

Ale nie powinno robic sie tego slepo i bezmyslnie, a i same reguly nie sa na
wieki wiekow.

Amen.

m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 6, 2001, 7:08:53 PM12/6/01
to

> > Hmm, tylko w przypadku wyrazow finskich w gre w chodzi, o czym
wspomnialem
> w
> > innym poscie, totalna abstrakcyjnosc tego jezyka.
>
> Nie ma w języku polskim takiego kryterium. Zasady odmiany obcych nazw i
> nazwisk są wyraźnie określone, to czy nazwa jest fińska czy angielska nie
ma
> najmniejszego znaczenia.
>
> >Nawet nie wiemy skad sie
> > te Helsinki wziely? Moze to po ichniemu rodzaj zenski i oznacza np.
> zatoke?
>
> Dla odmiany po polsku nie ma to żadnego znaczenia.

Zupelnie sie z Toba nie zgadzam i bynajmniej nie swiadczy to o mojej
ignorancji [vide Twoja poprzednia insynuacja].
Uzywajac jezyka staram sie myslec, a nie tylko slepo stosowac reguly.
Uwazam, ze aby mozna bylo zastosowac polskie reguly deklinacyjne trzeba
postudiowac jak owe wyrazy finskie powstaly i dopiero ewentualnie wtedy
stosowac polskie reguly.
Dla mnie to czy nazwa jest finska czy angielska czy tez wloska ma duze
znaczenie.

m.

Marcin Sobczak

unread,
Dec 6, 2001, 7:10:58 PM12/6/01
to
> > Nie ma w języku polskim takiego kryterium. Zasady odmiany obcych nazw i
> > nazwisk są wyraźnie określone, to czy nazwa jest fińska czy angielska
nie
> ma
> > najmniejszego znaczenia.
> >
>
> Ale ma znaczenie czy słowiańska, czy nie.
> Stasinek

Na tej samej zasadzie ma znaczenie czy nazwa jest ugrofinska, germanska,
romanska czy pochodzi z jezyka Indian Dakota. Na przyklad nazw w tym
ostatnim bym w ogole nie odmienial, chocby zbiegiem okolicznosci polowa
nazwisk konczyla sie tam na "ski", a druga polowa na "icz".

pzdr
m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 6, 2001, 7:12:03 PM12/6/01
to
> CO to znaczy "abstrakcyjność języka " ? Hę ? :)))

Dla mnie jezyk jest abstrakcyjny wtedy, gdy nie mam zielonego pojecia o
regulach jego gramatyki, skladni, sposobu tworzenia wyrazow itp.

pzdr
m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 6, 2001, 7:13:13 PM12/6/01
to
> > Chyba się mylisz. Rodzina Korzonkowskich wyjechała w osiemnastym wieku
do
> Francji i tam zmieniła pisownię nazwiska w taki sposób, który powodował
> wymowę w polskim brzmieniu. W drugim pokoleniu francuskim jeden z braci
> wyjechał do Finlandii, gdzie został protoplastą linii północnej.

;-))))))


>Co do
> Helsinek - twoja sprawa przegrana, chociaż masz rację.

Ja tak tylko idealistycznie, wiem ze sprawa przegrana....

pzdr :)))
m.


jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 7, 2001, 12:39:47 AM12/7/01
to
> Marcinie, język nie może być abstrakcyjny, tym co go ukonkretnia jest właśnie
gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku fińskiego
nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".

Nara, Yarass :)))

MACiek Traczyk

unread,
Dec 7, 2001, 3:05:29 AM12/7/01
to
On 7-12-2001 1:08, in article 9up1t6$s66$2...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

> Uwazam, ze aby mozna bylo zastosowac polskie reguly deklinacyjne trzeba
> postudiowac jak owe wyrazy finskie powstaly i dopiero ewentualnie wtedy
> stosowac polskie reguly.
> Dla mnie to czy nazwa jest finska czy angielska czy tez wloska ma duze
> znaczenie.

Chcesz powiedzieć, że ZAWSZE sprawdzasz, co może znaczyć nazwa/nazwisko
obcego pochodzenia?

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


robert...@bahco.com

unread,
Dec 7, 2001, 3:14:46 AM12/7/01
to
> Zjaponizowane wg. reguł, a takowe istnieją, nie brzmi tak źle: Maruchin
> Kusochinsuki.

To bylo troche OT. Ale zapewniam, ze brzmi to (dla japonskich uszu) gorzej
niz zle. Ja sie nie odwaze, ale moze kolega Maciek...:)))


:) pozdrawiam


//Robert Dygant

MACiek Traczyk

unread,
Dec 7, 2001, 3:20:12 AM12/7/01
to
On 7-12-2001 9:14, in article 2eac.000009...@newsgate.onet.pl,
"robert...@bahco.com" <robert...@bahco.com> wrote:

>> Zjaponizowane wg. reguł, a takowe istnieją, nie brzmi tak źle: Maruchin
>> Kusochinsuki.
>
> To bylo troche OT. Ale zapewniam, ze brzmi to (dla japonskich uszu) gorzej
> niz zle. Ja sie nie odwaze, ale moze kolega Maciek...:)))

Eeee...tego...sumienie mi nie pozwala :-) Ale mogę coś lżejszego w zamian.
Jak pamiętacie, swego czasu prezesem NBP był Jarosław BAKA. "Baka" to po
japońsku 'dureń'.
W tym przypadku powyżej jest jakieś 20 razy gorzej...

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


derwojed

unread,
Dec 7, 2001, 4:01:59 AM12/7/01
to
jar...@poczta.onet.pl pisze:

>> > CO to znaczy "abstrakcyjność języka " ? Hę ? :)))
>>
>> Dla mnie jezyk jest abstrakcyjny wtedy, gdy nie mam zielonego pojecia o
>> regulach jego gramatyki, skladni, sposobu tworzenia wyrazow itp.
>>
>> pzdr
>> m.
>>
>> Marcinie, język nie może być abstrakcyjny, tym co go ukonkretnia jest
>> właśnie
> gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".

Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w ogóle
umożliwia komunikację...

Pzdr ---

Magda

--
************************************************
In the world without fences, who needs Gates?
************************************************

W.Kotwica

unread,
Dec 7, 2001, 4:12:07 AM12/7/01
to
Marcin Sobczak napisał:

> Uzywajac jezyka staram sie myslec, a nie tylko slepo stosowac reguly.
> Uwazam, ze aby mozna bylo zastosowac polskie reguly deklinacyjne trzeba
> postudiowac jak owe wyrazy finskie powstaly i dopiero ewentualnie wtedy
> stosowac polskie reguly.

Rozumiem, że pochodzenie imion Ramzesa, Echnatona, Dariusza czy Kserksesa
przestudiowałeś dokładnie?

--
HQ

Marcin Sobczak

unread,
Dec 7, 2001, 4:19:42 AM12/7/01
to

Użytkownik "MACiek Traczyk" <japo...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:B83636D9.465F%japo...@poczta.onet.pl...

Nie zawsze, niestety :)
Mam natomiast jakies pojecie o kilku jezykach i w tych przypadkach wiem co
odmieniam. Jesli chodzi o finski to nie znam zadnego slowa oprocz "sauna" :)

pzdr
m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 7, 2001, 4:23:16 AM12/7/01
to

Użytkownik "W.Kotwica" <wkot...@post.pl> napisał w wiadomości
news:9uq157$o9q$2...@news.tpi.pl...

Nie do konca o to chodzi.
Odmieniam bowiem [posluze sie znow przykladem ze skokow narciarskich]
"Ahonena", "Ahonenowi", "Ahonenem", pomimo ze to finskie i "abstrakcyjne".
Natomiast odmiana Kojonkoski ("Kojonkoskiemu") wydaje mi sie sztuczna.
Nie jestem jednal jezykoznawca, wiec pewnie moi krytycy maja racje. Chcialem
tylko zaznaczyc co mnie razi, jako laika.

pozdrawiam
m.


MACiek Traczyk

unread,
Dec 7, 2001, 4:34:41 AM12/7/01
to
On 7-12-2001 10:23, in article 9uq1qp$2ji$2...@news.tpi.pl, "Marcin Sobczak"
<msob...@interia.pl> wrote:

>> Rozumiem, że pochodzenie imion Ramzesa, Echnatona, Dariusza czy Kserksesa
>> przestudiowałeś dokładnie?
>
> Nie do konca o to chodzi.
> Odmieniam bowiem [posluze sie znow przykladem ze skokow narciarskich]
> "Ahonena", "Ahonenowi", "Ahonenem", pomimo ze to finskie i "abstrakcyjne".
> Natomiast odmiana Kojonkoski ("Kojonkoskiemu") wydaje mi sie sztuczna.

Jeśli pan Kojonkoski ma polskie korzenie, to trzeba odmieniać. Jeśli nie -
to tak jak Ahonena - też trzeba :-)

ALE, ale: mam wielu znajomych i przyjaciół w Niemczech, którzy noszą polskie
nazwisko zakończone na -ska/-ski. W większości kobiety. W dokumentach mają
ZAWSZE wpisane nazwisko -ski. Na przykład Marta Kowalski. Ciekawe, jak to
ugryźć.

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 7, 2001, 4:47:33 AM12/7/01
to
> jar...@poczta.onet.pl pisze:
>
> >> > CO to znaczy "abstrakcyjność języka " ? Hę ? :)))
> >>
> >> Dla mnie jezyk jest abstrakcyjny wtedy, gdy nie mam zielonego pojecia o
> >> regulach jego gramatyki, skladni, sposobu tworzenia wyrazow itp.
> >>
> >> pzdr
> >> m.
> >>
> >> Marcinie, język nie może być abstrakcyjny, tym co go ukonkretnia jest
> >> właśnie
> > gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> > fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".
>
> Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w ogóle
> umożliwia komunikację...
>
> Pzdr ---
>
> Magda
>
O, mądra uwaga, nie pomyślałem o tym Magdo :)))
Ale abstrakcyjność nie dotyczy tego o czym rozmawiamy, co nie ?
( gramatyka ) YArass :)))

> --
> ************************************************
> In the world without fences, who needs Gates?
> ************************************************

robert...@bahco.com

unread,
Dec 7, 2001, 5:13:37 AM12/7/01
to
> Jeśli pan Kojonkoski ma polskie korzenie, to trzeba odmieniać. Jeśli nie -
> to tak jak Ahonena - też trzeba :-)

Gwoli wyjasnienia.

Zbieznosc mylaca i przypadkowa. Nie o korzenie i nie o -ski tu bowiem tu
idzie, a jeno o sufiks -koski.

Wot i cala tajemnica.

pozdrawiam

//Robert Dygant

Marcin Sobczak

unread,
Dec 7, 2001, 5:27:15 AM12/7/01
to
> Zbieznosc mylaca i przypadkowa. Nie o korzenie i nie o -ski tu bowiem tu
> idzie, a jeno o sufiks -koski.
>
> Wot i cala tajemnica.

No wlasnie o to caly czas mi biega! :)))

pozdrawiam
m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 7, 2001, 5:30:14 AM12/7/01
to
> ALE, ale: mam wielu znajomych i przyjaciół w Niemczech, którzy noszą
polskie
> nazwisko zakończone na -ska/-ski. W większości kobiety. W dokumentach mają
> ZAWSZE wpisane nazwisko -ski. Na przykład Marta Kowalski. Ciekawe, jak to
> ugryźć.

To samo w USA, np. Monica Lewinski.
No i jak, odmieniac "Moniki Lewinskiej"??? bo [cytuje P. Pollaka ] "Zasadą


w języku polskim jest,
że jeśli można dopasować obce nazwisko do polskiego modelu deklinacyjnego,
to się to robi."

Uwazam, ze trzeba zostawic nieodmienne "Lewinski".
To samo z Kojonkoski, choc to drugie nie ma polskich korzeni raczej.

O Helsinki juz nie walcze.... ;)


pozdrawiam
m.


W.Kotwica

unread,
Dec 7, 2001, 5:34:06 AM12/7/01
to
MACiek Traczyk napisał:

> ALE, ale: mam wielu znajomych i przyjaciół w Niemczech, którzy noszą polskie
> nazwisko zakończone na -ska/-ski. W większości kobiety. W dokumentach mają
> ZAWSZE wpisane nazwisko -ski. Na przykład Marta Kowalski. Ciekawe, jak to
> ugryźć.

Problem z odmianą obcych nazwisk w języku polskim dotyczy zwykle tylko mężczyzn.
Nazwiska kobiet odmienia się tylko wtedy, gdy mają postać przymiotnika rodzaju
żeńskiego, w taki sam sposób jak przymiotniki:
Nadieżda Krupska - Nadzieżdy Krupskiej
Wiera Zwuk - Wiery Zwuk
Maria Kowalski - Marii Kowalski

--
HQ

MACiek Traczyk

unread,
Dec 7, 2001, 5:43:12 AM12/7/01
to
On 7-12-2001 11:34, in article 9uq5uu$mc6$1...@news.tpi.pl, "W.Kotwica"
<wkot...@post.pl> wrote:

> Problem z odmianą obcych nazwisk w języku polskim dotyczy zwykle tylko
> mężczyzn.
> Nazwiska kobiet odmienia się tylko wtedy, gdy mają postać przymiotnika rodzaju
> żeńskiego, w taki sam sposób jak przymiotniki:
> Nadieżda Krupska - Nadzieżdy Krupskiej
> Wiera Zwuk - Wiery Zwuk
> Maria Kowalski - Marii Kowalski

Czyli: maż Marii Kojonkoski ale żona Miki Kojonkoskiego. Tak? To w takim
razie: rocznica ślubu państwa Kojonkoski czy państwa Kojonkoskich?

;-)

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Michal Jankowski

unread,
Dec 7, 2001, 5:49:12 AM12/7/01
to
"Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> writes:

> > ALE, ale: mam wielu znajomych i przyjaciół w Niemczech, którzy noszą
> polskie
> > nazwisko zakończone na -ska/-ski. W większości kobiety. W dokumentach mają
> > ZAWSZE wpisane nazwisko -ski. Na przykład Marta Kowalski. Ciekawe, jak to
> > ugryźć.
>
> To samo w USA, np. Monica Lewinski.

Co gorsza, bywaja tam nazwiska typu John Kovalska. I co z takim
zrobic?

MJ

W.Kotwica

unread,
Dec 7, 2001, 6:09:09 AM12/7/01
to
Marcin Sobczak napisał:

> To samo w USA, np. Monica Lewinski.
> No i jak, odmieniac "Moniki Lewinskiej"??? bo [cytuje P. Pollaka ] "Zasadą
> w języku polskim jest, że jeśli można dopasować obce nazwisko do polskiego
> modelu deklinacyjnego, to się to robi."
>
> Uwazam, ze trzeba zostawic nieodmienne "Lewinski".

Nie widzę sprzeczności. "Lewinski" jest w języku polskim rodzaju męskiego,
więc nie możesz odmienić jako nazwiska kobiety.

--
HQ

W.Kotwica

unread,
Dec 7, 2001, 6:16:13 AM12/7/01
to
MACiek Traczyk napisał:

> Czyli: maż Marii Kojonkoski ale żona Miki Kojonkoskiego. Tak?

Tak.

> To w takim razie: rocznica ślubu państwa Kojonkoski czy państwa
> Kojonkoskich?

Państwa Kojonkoski, bo państwo Kojonkoski, a nie Kojonkoscy.

--
HQ

Stanislaw de Toleaux

unread,
Dec 7, 2001, 10:13:44 AM12/7/01
to

Użytkownik Marcin Sobczak <msob...@interia.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9uq1qi$2ji$1...@news.tpi.pl...
Z tego badania pochodzenia nazwisk wychodzi mi taki wniosek, że jeśli ktoś
ma nazwisko znaczące po niemiecku młynarz, a kończące się na -r, to końcówka
dopełniacza musiałaby być - rza. Przy ewentualnych zniekształceniach pisowni
zapewne również. Tak więc: Miller, Millerza, Millerzowi ... Bo na to
wskazuje młynarz. :)
Dajcie spokój z żartami. Są reguły. Po co udziwniać?
Od poniedziałku, jeżeli ktoś zgłosi takie zapotrzebowanie na priv, będę
wysyłał skany z odpowiednimi stronami Słownika poprawnej polszczyzny.
Stasinek


Zbigniew Bagiński

unread,
Dec 7, 2001, 12:02:43 PM12/7/01
to

Użytkownik "MACiek Traczyk" <> ALE, ale: mam wielu znajomych i przyjaciół w

Niemczech, którzy noszą polskie
> nazwisko zakończone na -ska/-ski. W większości kobiety. W dokumentach mają
> ZAWSZE wpisane nazwisko -ski. Na przykład Marta Kowalski. Ciekawe, jak to
> ugryźć.
>
> --
> Pozdrawiam, MACiek
>
Gryźmy tak: polskie nazwisko "Kowalski" w języku niemieckim jest używane
według reguł tegoż języka. Natomiast nazwisko niemieckie w Polsce według
reguł języka polskiego. Może być?
Zbig.Bag.


MACiek Traczyk

unread,
Dec 7, 2001, 4:55:46 PM12/7/01
to
On 7-12-2001 18:02, in article 9ur0j3$i7g$1...@news.lublin.pl, "Zbigniew
Bagiński" <z.bag...@um.lublin.pl> wrote:


> Gryźmy tak: polskie nazwisko "Kowalski" w języku niemieckim jest używane
> według reguł tegoż języka. Natomiast nazwisko niemieckie w Polsce według
> reguł języka polskiego. Może być?

Tak. Przełknąłem, chociaż czasami dziwnie to wychodzi w praktyce...

Deser: mój kolega nazywa się Keita Yamamoto. Przetłumaczyliśmy kiedyś (w
stanie wskazującym będąc) znaki jego nazwiska. Wyszło nam: Świętopełk
Podgórski.

Smacznego!
--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Lukasz Korczewski

unread,
Dec 7, 2001, 7:11:10 PM12/7/01
to
"MACiek Traczyk" <japo...@poczta.onet.pl>

> >> Na marginesie skoro o nazwiskach mowa.
> >> Prosze sobie wyobrazic (jako japonista) Polaka w Japonii noszacego
banalne
> >> nazwisko Kusocinski, oraz trywialne imie Marcin, a jednoczesnie wczuc
sie
> >> w meke tlumacza prezentujacego owa osobe Japonczykom...tak bylo :=).


> >
> > Zjaponizowane wg. reguł, a takowe istnieją, nie brzmi tak źle: Maruchin
> > Kusochinsuki.
>

> :-))) Ależ brzmi fatalnie!!! Same brzydkie słowa...

Uch, o tym nie pomyślałem... (-_-' Przynajmniej jedno nawet taki laik jak ja
powinien był zauważyć, co do reszty muszę wierzyć...

--
Łukasz K.

--

Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.polszczyzna

kunstd...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 8, 2001, 5:16:10 AM12/8/01
to
> > jar...@poczta.onet.pl pisze:

> > > gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> > > fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".
> >
> > Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w ogóle
> > umożliwia komunikację...

>   O, mądra uwaga, nie pomyślałem o tym Magdo :)))


>   Ale abstrakcyjność nie dotyczy tego o czym rozmawiamy, co nie ?
>   ( gramatyka )  YArass :)))

A pytanie jest o langue czy parole? :-)))


Magda

Łukasz Korczewski

unread,
Dec 8, 2001, 8:16:09 AM12/8/01
to

Paweł Pollak

unread,
Dec 8, 2001, 10:20:31 AM12/8/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości:
>
> > > Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji
> jezykowej
> > > mowiacego.
> >
> > Jak na razie to Ty wykazujesz się ignorancją.
>
> Bardzo dziekuje. Masz facet klasę.

O, wyższe sfery! i to świeżo po lekturze Sienkiewicza. Jak hrabia Sobczak
zarzucać ignorancja to dobrze, ale jak hrabiemu Sobczak zarzucać ignorancja
to źle.


> >Zasadą w języku polskim jest,
> > że jeśli można dopasować obce nazwisko do polskiego modelu
deklinacyjnego,

> > to się to robi. A dopasować można tylko na podstawie budowy nazwiska, a
> nie
> > jego znaczenia czy innych cech. Podobnie z Helsinkami.

> Ale nie powinno robic sie tego slepo i bezmyslnie,

A na czym polega owo nieślepe i niebezmyślne stosowanie przytoczonej przeze
mnie zasady? Bo jak na razie poinformowałeś tylko, że odmiana nazwiska
Kojonkoski Cię śmieszy i że zbieżność końcówki polskiej i fińskiej jest
przypadkowa. Czy mam rozumieć, że Twoje rozbawienie stanowi jakieś kryterium
językowe? Co do końcówek, to nikt nie twierdził, że biorą się z jakiegoś
wspólnego korzenia. I nie jest to wcale warunek, żeby dane nazwisko można
było dopasować do polskiego modelu deklinacyjnego.

>a i same reguly nie sa na
> wieki wiekow.

To już zupełnie inna para kaloszy.

Paweł


Paweł Pollak

unread,
Dec 8, 2001, 10:24:26 AM12/8/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> Zupelnie sie z Toba nie zgadzam i bynajmniej nie swiadczy to o mojej
> ignorancji [vide Twoja poprzednia insynuacja].

To nie była insynuacja, tylko stwierdzenie faktu.

> Uzywajac jezyka staram sie myslec, a nie tylko slepo stosowac reguly.

Myśleć zaczynasz dopiero wtedy, gdy nie znasz reguł. Inne wyrazy odmieniasz
mechanicznie (czyli - jak to Ty nazywasz - ślepo stosując się do reguł), bo
tak Cię nauczono i nie wysnuwasz teorii, że powinny być nieodmienne.

Swoją drogą, dziwne, że zasad odmiany obcych nazwisk nie uczy się w szkole.
A jak widać po wypowiedziach kolegi Sobczaka, jak Jasia nie nauczą, to Jan
już do słownika nie zajrzy.

> Uwazam, ze aby mozna bylo zastosowac polskie reguly deklinacyjne trzeba
> postudiowac jak owe wyrazy finskie powstaly i dopiero ewentualnie wtedy
> stosowac polskie reguly.

Można prosić o bliższe szczegóły, jak Ty to sobie wyobrażasz? To znaczy,
jakie pochodzenie tych fińskich wyrazów powodowałoby konieczność ich odmiany
w języku polskim, a jakie nie? I dlaczego o odmianie ma decydować
pochodzenie, a nie budowa wyrazu?

Paweł


Paweł Pollak

unread,
Dec 8, 2001, 10:25:52 AM12/8/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> Dla mnie jezyk jest abstrakcyjny wtedy, gdy nie mam zielonego pojecia o
> regulach jego gramatyki, skladni, sposobu tworzenia wyrazow itp.

Czyli "abstrakcyjność języka" nie jest kategorią obiektywną, lecz
subiektywną. Ponieważ wcześniej "abstrakcyjność języka" uznałeś za
przyczynę, która wyklucza odmianę nazwisk z tego języka pochodzących, wynika
z tego, że osoba, dla której język fiński nie jest abstrakcyjny, może
nazwiska fińskie odmieniać, byle nie w Twojej obecności, bo razi to Twoje
ucho.

Paweł


MACiek Traczyk

unread,
Dec 8, 2001, 12:10:17 PM12/8/01
to
On 8-12-2001 16:25, in article 9utbdg$ehl$3...@news.tpi.pl, "Paweł Pollak"
<paw...@magic.ic.com.pl> wrote:

W dzisiejszym Teleekspresie W OGÓLE nie odmieniano nazwisk Finów i
Japończyków!!! Ani imion, ani nazwisk. Wyszło to komicznie...

--
Pozdrawiam, MACiek
japo...@poczta.onet.pl


Marcin Sobczak

unread,
Dec 9, 2001, 1:54:52 PM12/9/01
to
> > > > Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji
> > jezykowej
> > > > mowiacego.
> > >
> > > Jak na razie to Ty wykazujesz się ignorancją.
> >
> > Bardzo dziekuje. Masz facet klasę.
>
> O, wyższe sfery! i to świeżo po lekturze Sienkiewicza. Jak hrabia Sobczak
> zarzucać ignorancja to dobrze, ale jak hrabiemu Sobczak zarzucać
ignorancja
> to źle.

A czy ja pisze ze zle? Wyrazilem tylko moje uznanie dla Pana za niezwykle
trafna, blyskotliwa, _personalna_ i w zwiazku z tym swiadczaca o
niewatpliwej klasie mysl...

m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 9, 2001, 1:58:41 PM12/9/01
to

Użytkownik "Paweł Pollak" <paw...@magic.ic.com.pl> napisał w wiadomości
news:9utbde$ehl$2...@news.tpi.pl...

> Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> > Zupelnie sie z Toba nie zgadzam i bynajmniej nie swiadczy to o mojej
> > ignorancji [vide Twoja poprzednia insynuacja].
>
> To nie była insynuacja, tylko stwierdzenie faktu.
>
> > Uzywajac jezyka staram sie myslec, a nie tylko slepo stosowac reguly.
>
> Myśleć zaczynasz dopiero wtedy, gdy nie znasz reguł. Inne wyrazy
odmieniasz
> mechanicznie (czyli - jak to Ty nazywasz - ślepo stosując się do reguł),
bo
> tak Cię nauczono i nie wysnuwasz teorii, że powinny być nieodmienne.
>
> Swoją drogą, dziwne, że zasad odmiany obcych nazwisk nie uczy się w
szkole.
> A jak widać po wypowiedziach kolegi Sobczaka, jak Jasia nie nauczą, to Jan
> już do słownika nie zajrzy.

Nie lubie i nie akceptuje takich zlosliwosci (jak nie ma argumentow to
atakaujemy personalnie? i na ta TEJ grupie?). Nic o mnie nie wiesz, ale juz
potrafisz urazic. W zwiazku z tym eot, plonk itp etd. Szkoda czasu.

m.


Marcin Sobczak

unread,
Dec 9, 2001, 2:28:10 PM12/9/01
to
> Dajcie spokój z żartami. Są reguły. Po co udziwniać?
> Od poniedziałku, jeżeli ktoś zgłosi takie zapotrzebowanie na priv, będę
> wysyłał skany z odpowiednimi stronami Słownika poprawnej polszczyzny.

Tylko ja nie chce zmieniac regul, ktore wbrew mniemaniu niektorych osob nie
sa mi tak obce. Wyrazilem jedynie moje odczucia, cos po prostu mnie razi, a
przynajmniej zwracam na to uwage. Przedlozylem wiec temat do dyskusji.
Szanuje reguly, ale ich istnienie nie zabrania podyskutowac, prawda? :)

pozdrawiam
marcin


Marcin Sobczak

unread,
Dec 9, 2001, 2:55:10 PM12/9/01
to

Użytkownik "Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> napisał w wiadomości
news:9uh18c$a6n$1...@news.tpi.pl...

> Dla mnie odmiana Kojonkoski po polskawemu swiadczy o ignorancji jezykowej
> mowiacego.


W powyzszym przesadzilem i przepraszam powyzszym zdaniem dotknietych.

Uwazam jednak, ze moje zapedzenie sie w zadnym wypadku nie usprawiedliwia
identycznej reakcji w druga strone, nacechowanej wytykaniem brakow w
wyksztalceniu i innych tym podobnych uwag personalnych. To jest (co
najmniej) niemile.

Co do istoty dyskusji: Przeczytalem ja jeszcze raz cala. Nie chce zmieniac
polskich regul traktujacych o odmianie nazwisk obcych. Faktem jest, ze
akurat we wspomnianym przykladzie polska odmiana mnie razi. I tyle.
Istnienie regul nie wyklucza przeciez dyskusji nad nimi i nad szczegolnymi,
dziwnymi przypadkami ich stosowania, prawda? Mozna mnie w tym momencie
wyzwac od burakow, ignorantow, lamerow itp. Coz, pisze na forum publicznym i
musze sie z tym liczyc...
Nie uwazam sie za osobe, ktora jezykiem polskim nie umie sie poslugiwac
(choc czasem robie bledy, jak prawie kazdy z nas), ale ilekroc slysze i bede
slyszal owo "Kojonkoskiemu" podczas transmisji z zawodow w skokach - bedzie
mnie to razic, nawet ze swiadmoscia ze slowniki to dopuszczaja.

Jednak ow nieszczesny Kojonkoski to byl temat raczej uboczny. Jak jest wiec
z Helsinkami?

pozdrawiam (wszystkich)
m.


Michal Jankowski

unread,
Dec 10, 2001, 8:16:16 AM12/10/01
to
"Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> writes:

> Co do istoty dyskusji: Przeczytalem ja jeszcze raz cala. Nie chce zmieniac
> polskich regul traktujacych o odmianie nazwisk obcych. Faktem jest, ze
> akurat we wspomnianym przykladzie polska odmiana mnie razi. I tyle.

A Nieminen - Nieminena juz nie razi? 8-)

Dali - Dalego, Kali - Kalego, Kopke - Kopkego, czemuz nagle koncowka
'-ego' ma przy nazwisku Kojonkoski razic?

MJ

Marcin Sobczak

unread,
Dec 10, 2001, 5:06:30 PM12/10/01
to
> A Nieminen - Nieminena juz nie razi? 8-)
>
> Dali - Dalego, Kali - Kalego, Kopke - Kopkego, czemuz nagle koncowka
> '-ego' ma przy nazwisku Kojonkoski razic?

Temat juz w tym watku przerabiany...
Tak, teoretycznie masz racje, nie potrafie racjonalnie uzasadnic. Razi i
tyle :) To odczucie, a nie argument.

pozdrawiam :)
m.


Paweł Pollak

unread,
Dec 10, 2001, 6:57:08 PM12/10/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości

>>P.Pollak:


>> A jak widać po wypowiedziach kolegi Sobczaka, jak Jasia nie nauczą, to
Jan
>> już do słownika nie zajrzy.

> Nie lubie i nie akceptuje takich zlosliwosci

To naucz się takiego zachowania, że jeśli słyszysz w telewizji źle Ci
brzmiącą formę, to najpierw sprawdź w słowniku, iż rzeczywiście jest
niepoprawna, a dopiero potem pisz na grupę, że komentator jest językowym
ignorantem.

>(jak nie ma argumentow

W sprawie braku argumentów przypominam kilka kwestii, które poruszyłem w
odpowiedzi na Twoje posty, a do których nie zechciałeś się ustosunkować,
zajęty użalaniem się nad sobą, jak to zostałeś sponiewierany:
- Dlaczego o odmianie obcych nazwisk ma decydować ich pochodzenie/znaczenie,
a nie budowa?
- Na czym polega stosowanie reguł "w miare mozliwosci... i zdrowego
rozsadku"?
- Dlaczego subiektywna kategoria "abstrakcyjności języka" ma decydować o
odmianie obcych nazwisk i jak pogodzić, że wtedy raz te nazwiska byłyby
odmienne, a innym razem nie?

>to atakaujemy personalnie? i na ta TEJ grupie?).

A ta grupa to przepraszam co, jakiś rezerwat dla wrażliwych ignorantów?

>Nic o mnie nie wiesz, ale juz
> potrafisz urazic.

Dowiedziałem się, że potrafisz zarzucać innym ignorancję w kwestii, w której
sam jesteś laikiem.

Paweł

Paweł Pollak

unread,
Dec 10, 2001, 6:51:50 PM12/10/01
to
Użytkownik "Marcin Sobczak" napisał w wiadomości
> Uwazam jednak, ze moje zapedzenie sie w zadnym wypadku nie usprawiedliwia
> identycznej reakcji w druga strone,

Kali się z Tobą zgadzać.

>nacechowanej wytykaniem brakow w
> wyksztalceniu i innych tym podobnych uwag personalnych. To jest (co
> najmniej) niemile.

Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe.

> Co do istoty dyskusji: Przeczytalem ja jeszcze raz cala. Nie chce zmieniac
> polskich regul traktujacych o odmianie nazwisk obcych. Faktem jest, ze
> akurat we wspomnianym przykladzie polska odmiana mnie razi. I tyle.

Wcześniej nazywałeś ją "polskawą", a o istnieniu zasad odmiany obcych
nazwisk nie miałeś bladego pojęcia. Kto pisał "nie ma zadnych podstaw, zeby
to
odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski"?

> Istnienie regul nie wyklucza przeciez dyskusji nad nimi i nad
szczegolnymi,
> dziwnymi przypadkami ich stosowania, prawda?

Nawet święta. Tylko żeby dyskutować o regułach trzeba je znać, a nie przez
pół dyskusji upierać się, że nie istnieją.

>Mozna mnie w tym momencie
> wyzwac od burakow, ignorantow, lamerow itp. Coz, pisze na forum publicznym
i
> musze sie z tym liczyc...

A kto nazwał Cię burakiem czy lamerem?

>Nie uwazam sie za osobe, ktora jezykiem polskim nie umie sie poslugiwac

Przez co wydaje Ci się (i nie tylko Tobie), że automatycznie posiadasz na
jego temat jakąś teoretyczną wiedzę, a to wcale nie jest równoznaczne.

Paweł

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 11, 2001, 12:12:30 AM12/11/01
to
> > > jar...@poczta.onet.pl pisze:
> > > > gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> > > > fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".
> > >
> > > Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w
ogóle
> > > umożliwia komunikację...
>
> >    O, mądra uwaga, nie pomyślałem o tym Magdo :)))
> >    Ale abstrakcyjność nie dotyczy tego o czym rozmawiamy, co nie ?
> >    ( gramatyka )  YArass :)))
>
> A pytanie jest o langue czy parole? :-)))
>
> W zasadzie o parole, ale chyba jedno od drugiego zależy :)))

kunstd...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 11, 2001, 3:44:23 AM12/11/01
to
> > > > jar...@poczta.onet.pl pisze:
> > > > > gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> > > > > fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".
> > > >
> > > > Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w
> ogóle
> > > > umożliwia komunikację...
> >
> > > O, mądra uwaga, nie pomyślałem o tym Magdo :)))
> > > Ale abstrakcyjność nie dotyczy tego o czym rozmawiamy, co nie ?
> > > ( gramatyka ) YArass :)))
> >
> > A pytanie jest o langue czy parole? :-)))
> >
> > W zasadzie o parole, ale chyba jedno od drugiego zależy :)))

No, pięknie. A jak zależy? :-))

M.

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 12, 2001, 1:52:48 AM12/12/01
to
> > > > > jar...@poczta.onet.pl pisze:
> > > > > > gramatyka między innymi. To, że nie masz o niej pojęcia w przypadku
> > > > > > fińskiego nie znaczy, że Finowie dogadują się ze sobą "na czuja".
> > > > >
> > > > > Z semiotycznego punktu widzenia abstrakcyjność języka jest tym, co w
> > ogóle
> > > > > umożliwia komunikację...
> > >
> > > >    O, mądra uwaga, nie pomyślałem o tym Magdo :)))
> > > >    Ale abstrakcyjność nie dotyczy tego o czym rozmawiamy, co nie ?
> > > >    ( gramatyka )  YArass :)))
> > >
> > > A pytanie jest o langue czy parole? :-)))
> > >
> > > W zasadzie o parole, ale chyba jedno od drugiego zależy :)))
>
> No, pięknie. A jak zależy? :-))
>
> M.
>
A co można dostać jak się dobrze odpowie ? :))

Artur Jachacy

unread,
Dec 12, 2001, 3:09:37 AM12/12/01
to
<jar...@poczta.onet.pl> wrote in message
news:433f.000000...@newsgate.onet.pl...
> (...)

Straszny ogon wam urósł. Dbajcie o wygląd waszych wiadomości.


--
Artur Jachacy
art...@obywatel.pl
ar...@tomshardware.com
UIN: 76089815 GG: 793543

Marta Płońska

unread,
Dec 12, 2001, 5:59:05 PM12/12/01
to
Behalf Of jar...@poczta.onet.pl
Sent: Wednesday, December 12, 2001 7:53 AM

> > > > > > jar...@poczta.onet.pl pisze: /.../

Drogi jaroo9,
ciekawe rzeczy się tu wypisują pod moja nieobecność :-)
Tylko o to proszę: postaraj się poprawnie układać odpowiedzi, bo ciężko u
Ciebie załapać kto komu odpowiada (Ty sam sobie?), tnij cytaty, bo szum
informacyjny powstaje i bądź tak miły - nie zmuszaj Onetu do informowania
pięć razy w jednym poście jak to on się napracował:


> > > > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> > > > --
> > > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> > > --
> > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> > --
> > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

... bo nie dam rady tu powrócić i będę żałować.
Pozdrowienia :-)))
Marta

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 13, 2001, 12:08:59 AM12/13/01
to
> Behalf Of jar...@poczta.onet.pl
> Sent: Wednesday, December 12, 2001 7:53 AM
>
> > > > > > > jar...@poczta.onet.pl pisze: /.../
>
> Drogi jaroo9,
> ciekawe rzeczy się tu wypisują pod moja nieobecność :-)
> Tylko o to proszę: postaraj się poprawnie układać odpowiedzi, bo ciężko u
> Ciebie załapać kto komu odpowiada (Ty sam sobie?), tnij cytaty, bo szum
> informacyjny powstaje i bądź tak miły - nie zmuszaj Onetu do informowania
> pięć razy w jednym poście jak to on się napracował:
>
> ... bo nie dam rady tu powrócić i będę żałować.
> Pozdrowienia :-)))
> Marta
>
Będę się starał, dzięki, pozdrowionka :)))
Message has been deleted

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 13, 2001, 11:31:57 AM12/13/01
to
To załatw też ducha Chomskyego, do niego bym miał parę pytań ;))

Grażyna Leśniak

unread,
Dec 13, 2001, 11:51:46 AM12/13/01
to
<jar...@poczta.onet.pl> :

> To załatw też ducha Chomskyego, do niego bym miał parę pytań ;))

A żywy Ci nie pasuje? Wczoraj była okazja i następne też będą:)


Chomsky's public speaking schedule for December 2001

Wednesday, December 12
4:00 pm - 7:00 pm
Talk for University of Massachusetts, Boston Human Rights Working
Group.
(Noam speaks approx. 5:15-6:00 pm, followed by German Diaz, then Q&A
session addressing both)
Location: Faculty Club, 11th Floor Healey Library, UMass, Boston
Title: "Colombia: A Human Rights Disaster"
Organizer: Libardo Rueda Turp...@aol.com

g.


Artur Jachacy

unread,
Dec 13, 2001, 12:33:27 PM12/13/01
to
"Grażyna Leśniak" <Grazyna...@poczta.fm> wrote in message
news:9van34$n57$1...@news.tpi.pl...

> > To załatw też ducha Chomskyego, do niego bym miał parę pytań ;))
>
> A żywy Ci nie pasuje? Wczoraj była okazja i następne też będą:)

Tylko czy będzie chciał rozmawiać na tematy językowe?

Grażyna Leśniak

unread,
Dec 13, 2001, 12:40:04 PM12/13/01
to
Artur Jachacy :
> "Grażyna Leśniak" :

> > > To załatw też ducha Chomskyego, do niego bym miał parę pytań ;))
> > A żywy Ci nie pasuje? Wczoraj była okazja i następne też będą:)

> Tylko czy będzie chciał rozmawiać na tematy językowe?

Nie sądzę. Ale uwielbiam praktyczną prezentację ekstremalnych poglądów
ich głosicielom. W tym przypadku -anarchiczne domaganie się wyjaśnień
językoznawczych od Chomsky'ego w obecnym stanie umysłu - spełniałoby
to założenie doskonale. Gdyby nie chciał - tym lepiej dla
anarchizującego dyskutanta;)

g.

derwojed

unread,
Dec 13, 2001, 2:55:28 PM12/13/01
to
jar...@poczta.onet.pl pisze:

> To załatw też ducha Chomskyego, do niego bym miał parę pytań ;))
>

Chomsky żyje. Nie wiem jak z żywego Chomskiego wyekstrahować ducha
Chomskiego.

M.
--

jar...@poczta.onet.pl

unread,
Dec 14, 2001, 12:35:53 AM12/14/01
to
> jar...@poczta.onet.pl pisze:
>
Przepraszam, jestem przepracowany :))

> > ************************************************
> In the world without fences, who needs Gates?
> ************************************************

krzysztof...@gmail.com

unread,
Feb 2, 2016, 8:45:19 AM2/2/16
to
W dniu wtorek, 4 grudnia 2001 14:00:27 UTC użytkownik Łukasz Korczewski napisał:
> "MACiek Traczyk" <japo...@poczta.onet.pl> napisał:
>
> > > Taka jest chyba w języku naszym zasada, że się męskie nazwiska obce
> kończšce
> > > na -i (w wymowie) jak przymiotniki r.m. odmienia. Nawet: Kawasaki (dop.
> > > Kawasakiego)
> > ??? Mogę prosić o podanie źródła??? Ja tego nazwiska _nie_ odmieniam.
>
> Gdybym miał porządne źródo w tej materii np. jakąś publikację o zasadach,
> nie pisałbym "chyba". Ze źródeł zaś pośrednich Kotańskiego komuś pożyczyłem,
> ale w "Japonii" J.W.Halla (PIW 1979) otworzonej na chybił trafił mam np.
> "nominację Kiyoimoriego". Czy to wystarcza?
>
> Podejrzewam z resztą, że obie formy - zarówno odmienna jak i nieodmienna -
> są dopuszczalne. Ja wolę jednak odmienną, bo lepiej współgra z systemem
> języka polskiego i nie rodzi takich wątpliwości.
>
> --
> Łukasz K.
>
>
>
>
> --
>
> Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
> [ http://oferty.onet.pl ]
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.polszczyzna

Taaak. "Z reszta" i dyskutuje sie na temat jezyka. Pewnie po testowej maturze?

krzysztof...@gmail.com

unread,
Feb 2, 2016, 8:48:22 AM2/2/16
to
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2001 19:39:28 UTC użytkownik Marcin Sobczak napisał:
> Witam
>
> Irytuje mnie, kiedy nazwe tego miasta odmienia sie jakby to byla liczba
> mnoga.. te Helsinki, tych Helsinek, w Helsinkach.. Moim zdaniem to jest
> niepoprawne, gdyz nazwa ta nie ma nic z liczba mnoga wspolnego, podobnie jak
> inne finskie miasta typu Kristiinankaupunki (jade do
> Kristiinankaupunek????), Karsamaki czy Valkeakoski. Ktos sobie sobie
> skojarzyl to z polska liczba mnoga i teraz w naszym jezyku funkcjonuja
> potworki typu "w Helsinkach".
> Moim zdaniem powinno to byc slowo nieodmienne: "w Helsinki", "do Helsinki",
> obawiam sie jednak, ze traktowanie tej nazwy jako liczbe mnoga tak sie
> zakorzenilo w naszym jezyku, ze tak juz po wsze czasy pozostanie.
>
> Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
> "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski. To
> smieszy jeszcze bardziej, bo jest calkiem nowe! Nie musze dodawac, ze
> pochodzenie nazwiska Kojonkoski nie ma raczej wiele wspolnego z naszymi
> "-skimi".
>
> Co Wy na to?
>
> marcin

Masz racje. Od dawna istnieja reguly odmiany obcych nazwisk.
Dochodzi do tego, ze ludzie pisza Kojonkovski, uwazajac je za slowianskie.

krzysztof...@gmail.com

unread,
Feb 2, 2016, 8:53:16 AM2/2/16
to
W dniu środa, 5 grudnia 2001 08:44:16 UTC użytkownik Zbigniew Bagiński napisał:
> Użytkownik "Marcin Sobczak" <msob...@interia.pl> napisał w wiadomości
> news:9ugken$22k$1...@news.tpi.pl...
> > Witam
> >
> > Irytuje mnie, kiedy nazwe tego miasta odmienia sie jakby to byla liczba
> > mnoga.. te Helsinki, tych Helsinek, w Helsinkach.. Moim zdaniem to jest
> > niepoprawne, gdyz nazwa ta nie ma nic z liczba mnoga wspolnego, podobnie
> jak
> > inne finskie miasta typu Kristiinankaupunki (jade do
> > Kristiinankaupunek????), Karsamaki czy Valkeakoski. Ktos sobie sobie
> > skojarzyl to z polska liczba mnoga i teraz w naszym jezyku funkcjonuja
> > potworki typu "w Helsinkach".
> > Moim zdaniem powinno to byc slowo nieodmienne: "w Helsinki", "do
> Helsinki",
> > obawiam sie jednak, ze traktowanie tej nazwy jako liczbe mnoga tak sie
> > zakorzenilo w naszym jezyku, ze tak juz po wsze czasy pozostanie.
> >
> > Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> > narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy odmieniaja
> > "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo Zaleski.
> To
> > smieszy jeszcze bardziej, bo jest calkiem nowe! Nie musze dodawac, ze
> > pochodzenie nazwiska Kojonkoski nie ma raczej wiele wspolnego z naszymi
> > "-skimi".
> >
> > Co Wy na to?
> >
> > marcin
> >
> > Chyba się mylisz. Rodzina Korzonkowskich wyjechała w osiemnastym wieku do
> Francji i tam zmieniła pisownię nazwiska w taki sposób, który powodował
> wymowę w polskim brzmieniu. W drugim pokoleniu francuskim jeden z braci
> wyjechał do Finlandii, gdzie został protoplastą linii północnej. Co do
> Helsinek - twoja sprawa przegrana, chociaż masz rację.
> Zbig.Bag. ;-)

Dzieki za te informacje. Gdzie to mozna znalezc?

krzysztof...@gmail.com

unread,
Feb 2, 2016, 8:58:14 AM2/2/16
to
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2001 20:08:29 UTC użytkownik Marcin Sobczak napisał:
> > Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.
>
> Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
> swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to... Ale
> fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.
> Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
> jakich wiele i w jezyku i w zyciu.
>
> > > Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
> > > narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy
> odmieniaja
> > > "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo
> Zaleski. To
> > > smieszy jeszcze bardziej
> > Dlaczego? Jak zatem należy to - według Ciebie - odmieniać?
>
> Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
> odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
> konczy na "ski" to przypadek.
>
> pozdrawiam
> marcin

Washington - Edmonton.
W Polsce odmieniamy pierwsza nazwe. W drugim przypadku zawsze jest Edmonton.

Jarosław Sokołowski

unread,
Feb 2, 2016, 7:57:51 PM2/2/16
to
krzysztof...@gmail.com pisze:

> W dniu wtorek, 4 grudnia 2001 14:00:27 UTC użytkownik Łukasz Korczewski napisał:
[...]

NTG ---> pl.rec.gry.szachy

--
Jarek

Rafał Maszkowski

unread,
Jun 20, 2016, 7:12:48 AM6/20/16
to
On wto, 02 lut 2016 14:58:14 krzysztof...@gmail.com wrote:
> W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2001 20:08:29 UTC użytkownik Marcin Sobczak napisał:
>> > Taaak... "jadę do Helsinki" powiadasz? Nie kupuję.
>> Taaaak, no wlasnie, tak sie te mnogie Helsinki zadomowily w naszej
>> swiadomosci, ze nikt tego co napisalem "nie kupi". Przewidywalem to... Ale
>> fakt jest faktem - mnogie Helsinki mnie smiesza. To niekonsekwentne.
>> Nie mowie, zeby zmieniac reguly, zwracam tylko uwage na pewien nonsens,
>> jakich wiele i w jezyku i w zyciu.
>> > > Podobnie ma sie sytuacja z nazwiskiem finskiego trenera skoczkow
>> > > narciarskich o nazwisku Kojonkoski. Nasi wspaniali komentatorzy
>> odmieniaja
>> > > "Kojonkoskiego", "Kojonskiemu" jakby to byl jakis Zielinski albo
>> Zaleski. To
>> > > smieszy jeszcze bardziej
>> > Dlaczego? Jak zatem należy to - według Ciebie - odmieniać?
>> Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
>> odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
>> konczy na "ski" to przypadek.
> Washington - Edmonton.
> W Polsce odmieniamy pierwsza nazwe. W drugim przypadku zawsze jest Edmonton.

Tak samo: London - London. Jeden mamy spolszczony i odmieniamy, a tego
kanadyjskiego nie. Tradycja.

R.
--
„Walczy on z całym zapamiętaniem przeciwko intelektowi” - z akt personalnych prof. A. Baeumlera

Jarosław Sokołowski

unread,
Jun 20, 2016, 9:22:22 AM6/20/16
to
Pan Rafał Maszkowski napisał:

>>> Moim zdaniem nie powinno sie odmieniac. Nie ma zadnych podstaw, zeby to
>>> odmieniac jak polskie nazwiska na "-ski". To ze i finskie i polskie sie
>>> konczy na "ski" to przypadek.
>> Washington - Edmonton.
>> W Polsce odmieniamy pierwsza nazwe. W drugim przypadku zawsze jest Edmonton.
>
> Tak samo: London - London. Jeden mamy spolszczony i odmieniamy, a tego
> kanadyjskiego nie. Tradycja.

Z odmianą ciekawe rzeczy bywają. Z Wikipedii można się dowiedzieć, że
Wieża Eiffla została skonstruowana przez Gustave'a Eiffela. Tradycja.

--
Jarek

Rafał Maszkowski

unread,
Jun 21, 2016, 10:32:18 AM6/21/16
to
Pewnie niedługo tradycja posunie się do tego, że wieża będzie zbudowana
przez Gustave Eiffel (wtedy będę mu złośliwie dodawał ogonek).

Jarosław Sokołowski

unread,
Jun 21, 2016, 4:12:24 PM6/21/16
to
Pan Rafał Maszkowski napisał:

>>> Tak samo: London - London. Jeden mamy spolszczony i odmieniamy, a tego
>>> kanadyjskiego nie. Tradycja.
>> Z odmianą ciekawe rzeczy bywają. Z Wikipedii można się dowiedzieć, że
>> Wieża Eiffla została skonstruowana przez Gustave'a Eiffela. Tradycja.
> Pewnie niedługo tradycja posunie się do tego, że wieża będzie zbudowana
> przez Gustave Eiffel (wtedy będę mu złośliwie dodawał ogonek).

Tak jak do Lądynu?

Jarek

PS
Przeszło sto lat temu cała rodzina mojej babki wyemigrowała do Ameryki.
Część z nich osiadła w miejscowości Rome. To niby taki nowy Rzym (Roma).
Ale nikt na niego nie powie Rzym ani Roma, tylko Rome. A jest ta mała
mieścina obok miasta dużego -- Nowego Jorku. Dla tubylczej ludności to
New York. A dla nas, dla odmiany, ten stary York pozostał Yorkiem --
pisowni nie zmienił, choć odmiana się weń wdała.

--
Nie ma takiego miasta Lądyn. Jest Lądek, Lądek Zdrój.
It is loading more messages.
0 new messages